Dałoby radę przerobić "urządzenie" pokazane pod koniec na Perpetum Mobile?
https://www.youtube.com/watch?v=1DRcA_ynADo
Jedyny problem to stałe podgrzewanie takiego systemu, ale coś opartego na energii słonecznej... jak myślicie forumowi fizycy? :3
Cos pobierajacego energie z zewnatrz, chocby ze swiatla slonecznego, to nie jest perpetuum mobile.
Jakby trzeba było stale dostarczać wnergii to co to za perpetum mobile?
Perpetuum mobile to maszyna która wytwarza więcej energii niż jej zużywa. Maszyna taka jest niemożliwa z punktu widzenia zasad fizyki.
Nasze słonko jeszcze trochę pożyje, więc załóżmy, że byłoby elementem w naszej maszynie, który nigdy się nie skończy.
Poza tym nie czepiajmy się już definicji, bardziej chodzi mi o to czy woda w takim układzie nie przestałaby się ruszać.
To nie jest czepianie sie definicji, wedlug Twojej interpretacji, kazda elektrownia sloneczna/wiatrowa czy chocby i atomowa jest perpetuum mobile.
bardziej chodzi mi o to czy woda w takim układzie nie przestałaby się ruszać
Przeciez ta woda porusza sie na warstwie pary, wiec po prostu po jakims czasie zniknie, gdy cala ciecz sie zmieni w pare.
[7] Dobrze, zatem niech będzie "elektrownia słoneczno-wodna- Leidenfrost effect. Pasuje? -.-'
wysiak, a jeśli taki mechanizm byłby zamknięty? Woda wróciłaby z powrotem do układu.
Ale po co to komplikować i wymyślać od nowa?
https://en.wikipedia.org/wiki/Ivanpah_Solar_Power_Facility
Droga Jane, podam ci prostszy przyklad takiego "perpetuum mobile", w ktorym woda ciagle sie rusza. Wkladasz pompke wodna do akwarium tak by wylot byl rownolegle do krawedzi, wlaczasz do gniazdka, woda sie rusza. Mozesz tez pompke podlaczyc do ogniwa fotowoltaicznego, wtedy to juz w ogole rewolucyjny wynalazek.
najlepsze jest to ze ten caly Leidenfrost effect nie ma zadnego praktycznego zastosowania :)
Bramkarz nie zaszkodziłoby zobaczyć czy takie coś by nie byłoby bardziej wydajne :P
wysiak nie jestem inżynierem, a do tematu podeszłam na luzie w formie ciekawostki. W swej mądrości w ogóle nie odniosłeś się do zamkniętego układu, bo wolałeś mnie wyśmiać- wychodząc na buraka i chama. Nie wiem kto w takiej sytuacji powinien się śmiać :)
Drackula taki mini szkic ->
Żółta powierzchnia miałaby nacięcia dzięki którym woda mogłaby poruszać się w górę, a niebieska powierzchnia byłaby gładka i tam grawitacja powodowałaby spadek w dół. Może niebieska powierzchnia też powinna mieć nacięcia, by cały proces przyśpieszyć- nie wiem, jak już mówiłam podchodzę do tego bez spiny, ale gdyby dać tak na niebieskim jakieś turbiny to prąd byłby gwarantowany.
turbiny? i jak te male kropelki by te turbiny napedzaly?
Ale okej, pomijajac juz te mechniczne ograniczenia takiego ukladu, wydajnosc takiej "elektrowni" byla by nieporownywalnie nizsza niz obcnych paneli slonecznych, ktorych wydajnosc wacha sie w granichach 16% (te dobrej jakosci)
Do czego mialem sie odnosic? Gdyby akwarium przykryc szczelnie, to tez woda z niego nie odparuje, i bedzie ruszac sie wiecznie.
A gdyby w takim akwarium dac jakies turbiny, to prad gwarantowany.
Oczywiscie bedzie tego pradu sporo mniej, niz pompka pobierze, ale i tak niechybnie duzo wiecej, niz zuzyje sie na podgrzewanie systemu do temperatury potrzebnej do osiagniecia efektu Leidenfrosta.
Drackula gdyby pomyśleć o takim układzie w większej skali, kto wie co by wyszło.
Tutaj ciekawy artykuł.
http://theconversation.com/how-energy-from-dry-ice-could-power-human-colonies-on-mars-38250
https://www.youtube.com/watch?v=UAMNDdOho8E
wysiak może i ten system potrzebowałby więcej energii, ale skoro korzystałby ze słońca to co byśmy tracili?
wysiak może i ten system potrzebowałby więcej energii, ale skoro korzystałby ze słońca to co byśmy tracili?
Tracilibysmy cale mnostwo energii uzyskanej ze Slonca, zuzytej do podgrzania tego calego systemu do wymaganej temperatury. Dokladnie tak samo jak w moim akwarium energia bylaby marnotrawiona na utrzymanie wodu w ruchu, tyle ze mala pompka wymaga DUZO mniej energii, niz utrzymywanie tak wysokiej temperatury. I oczywiscie turbiny produkujace prad tez maja tylko okreslona wydajnosc.
Zastanow sie chwile - masz X energii na wejsciu (czy to uzyskanej ze slonca, czy z gniazdka, czy ze spalania paliwa, niewazne), 99% tej energii zuzywasz na utrzymanie systemu w ruchu (zakladajac BARDZO optymistycznie 1% odzysku z tych turbinek) - ile tracisz?
Sa - tak, juz istnieja i dzialaja, spojrz chocby na link Bramkarza - sposoby na uzyskanie pradu ze swiatla Slonca.
Bez dokładnych obliczeń i badań nie będę przekonana, że taka "elektrownia" byłaby faktycznie stratna i już :P
Jane ty nie rozumiesz matematyki :)
Jesli uzyje slonca i paneli slonecznych do generowania pradu to okolo 16% energii slonecznej zbiore w postaci pradu (oraz kilkanascie procent mozna przeksztalcic w podgrzanie besposrednio wody)
Jesli teraz to 16% zuzyje na podgrzanie plyty aby uzyskac ten efekt leidenfrosta ktory ma generowac energie to nawet jesli wygenruje on 50% z dostarczonej energii to mi zostanie tylko 6% poczatkowej slonecznej energii, ktore moga dopiero pozniej wykozystac.
Jako ze wydajnosc takiego ukladu Leidenfrosta jest na poziomie kilku procent, zostaje mi tylko ulamek poczatkowej energii. Cos takiego jest fajne jako ciekwostka ale ZERO realnego zastosowania.
To prawda, częściej wykoRZystuję słownik niż zbiór zadań do matematyki, co nie zmienia faktu, że lubię teoretyzować :P
Poza tym nie myślałam o panelach słonecznych, a raczej o pomalowaniu całego mechanizmu na czarno i włożeniu go pod jakąś soczewkę. Po co komplikować cały proces, skoro można po prostu podgrzać układ.
