Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Historia o tym, jak dałam się 'wydymać'

15.08.2015 20:07
Yellow_Submarine
1
Yellow_Submarine
4
Junior

Historia o tym, jak dałam się 'wydymać'

Zastanawiałam się czy pisać o tym czy nie, ale stwierdziłam, że może ktoś po przeczytaniu tego, będąc w podobnej sytuacji, szybciej się ogarnie niż ja i zrobi krok do przodu. Piszę z subkonta, gdyż chciałabym jednak pozostać anonimowa.

Skończyłam sobie studia jakiś czas temu, zaraz po studiach pracowałam sobie w rodzinnej firmie, nie do końca w moim wykształceniu, ale tematyka podobna, więc na start czemu nie.
Nadarzyła się okazja pracy w firmie o dobrej renomie, w branży w której się wyuczyłam. Przyjęli mnie, nie było dla mnie zaskoczeniem, że pierwszy miesiąc jest okresem próbnym i nie zapłacą mi za niego nic – nie mam doświadczenia, nie znają mnie, zrozumiałe było dla mnie, że chcą sprawdzić czy się w ogóle nadaję. Nadawałam się. Po miesiącu zaproponowano mi szalone 800zł za pełen etat. No cóż, bądźmy realistami, co ja z taką kasą mogę zrobić? Połowa idzie na mieszkanie, a trzeba się wyżywić, dojechać i fajnie by było coś odłożyć. Z pomocą przyszli rodzice, powiedzieli, że dołożą mi do ‘życia’, że mam brać tą pracę, bo to dla mnie niezbędne praktyki.
I tak pracowałam sobie kolejne pół roku za 800zł. W pracy ludzie spoko, pracowałam w prawdzie początkowo na swoim laptopie w osobnym pomieszczeniu, bo w głównej Sali nie było dla mnie miejsca, ale później dołączyłam do zespołu. Przychodziłam na 8, wychodziłam o 16 i dziwiło mnie bardzo, że nikt poza mną o tej godzinie nie wychodził, mimo, że oficjalnie do tej godziny niby pracowaliśmy. To też zaczęłam też trochę dłużej zostawać, 16.30-17 i mimo to ciągle wychodziłam jako pierwsza.
Po wspominanym pół roku postanowiłam pogadać z szefostwem czy jest szansa na jakąś lepszą kasę. Usłyszałam, że maksymalnie mogą dać mi 1000zł. Po konsultacji z rodzicami ustaliliśmy, że możemy dalej to ciągnąć, pod warunkiem, że jeden dzień w tygodniu pracuję w rodzinnej firmie. Szefostwo się zgodziło i tak zaczęłam pracę w trybie 1 dzień w rodzinnej firmie, 4 dni poza firmą. Pracy z każdym dniem przybywało zarówno w jednej jak i drugiej firmie, nadgodziny były na porządku dziennym, jak przychodziły terminy to siedziało się do 19-20, zdarzało się i wyjść o 3 po to, żeby być na 7 dnia następnego.
Byłam tym zmęczona, praktycznie życie towarzyskie poszło na bok, bo albo nie miałam czasu, albo byłam tak wykończona, że moim największym marzeniem było pójść do łóżka. Zaczęłam więc wysyłać CV, z nadzieją, że może gdzieś akurat nadarzy się okazja na zmianę pracy. Początkowo parę miesięcy bez odzewu, na wiosnę zaczęły się pojawiać ogłoszenia i wyprawy na rozmowy kwalifikacyjne. Ciężko było się na te rozmowy umawiać, bo akurat mieliśmy duży temat w pracy i znowu wyjścia o 19-20 były standardem.
Duży temat dobiegł końca i dostaję info, że szef chce ze mną pogadać. Myślę sobie, super, pewnie jakaś premia wleci, bo obiecywana jest od dawna ale jakoś ani widu ani słychu.
Nie premia. Cytując szefa „Wydaje nam się, że Ty od dłuższego czasu chyba nie chcesz z nami już pracować, nie angażujesz się, a do tego, środowisko jest małe i wiemy, że szukasz pracy, więc będzie lepiej jak się rozstaniemy, tu masz kasę za połowę miesiąca”. Ja pełne zaskoczenie, ale że jak? Tak z dnia na dzień? Po 1,5 roku pracy? „Tak będzie najlepiej”. Zamurowało mnie. Powiedziałam, że dla mnie to jest kpina, żeby tak traktować człowieka. Nikt z ‘szeregowych’ pracowników, nie zarabiał więcej niż 1500zł na rękę, na umowę zlecenie, a były to osoby które były w tej firmie już ponad 3 lata. Nie dostałam szansy pożegnania się z załogą, tak po prostu wywalono niewygodnego pracownika.
Żeby teraz było jeszcze ‘śmieszniej’. Pierwsze 3 miesiące pracy, nie miałam żadnej umowy. Kolejne 12 miesięcy pracy miałam na umowę o dzieło, z tym, że umowa została podpisana nie na początku, ale po tych 12 miesiącach. Kwota na umowie – 19 700zł, realna kwota zarobiona z premią świąteczną i za jeden skończony duży temat – 12 100zł. Kolejna umowa o dzieło podpisana po zwolnieniu mnie z pracy. Na szczęście potrzebne praktyki mi podpisali.
Szefostwo szukało oszczędności wszędzie: na pracownikach, na sprzęcie, na oprogramowaniu. Wiele przykładów mogłabym przytoczyć, co robiono, byle więcej kasy w kieszeni zostało. Sami co chwile uciekali na urlopy, jeździli nie byle jakimi samochodami i ogólnie żyli sobie jak pączek w maśle, a Ci którzy odwalali za nich całą robotę, są właśnie w taki sposób traktowani.
Dwa miesiące po całej sytuacji zaczęłam pracę w normalnej firmie. Na dzień dobry, umowa o pracę, na pełen etat, na czas określony, na kwotę dwukrotnie wyższą, niż do tej pory w poprzedniej nędznej firmie zarabiałam. Po 3 miesiącach, podwyżka, przedłużenie umowy. Służbowy laptop, praca w normalnych godzinach, ludzie otwarci, wygadani, nie czuć od szefostwa, żeby w jakikolwiek sposób się wywyższali, wszyscy są tak samo ważni.
Chcę wierzyć, że takich firm jak moja poprzednia praca jest niewiele i przygody z takimi firmami ludzie będą traktować tylko i wyłącznie jak maksymalnie kilkumiesięczne praktyki, a nie dać się tak jak ja wciągnąć na zdecydowanie za długo.

15.08.2015 20:09
2
odpowiedz
daro11221
85
Generał

Ehhhh liczyłem na jakąś sprośną historię.

15.08.2015 20:12
3
odpowiedz
zanonimizowany954754
46
Generał

tl;dr

15.08.2015 20:17
kluha666
4
odpowiedz
kluha666
165
See you space cowboy

To fragment z "50 twarzy Greya"?

15.08.2015 20:27
😁
5
1
odpowiedz
Malaga
134
ma laga

nigga please...
pierwsza czerwona flaga - okres próbny bez płacy
druga czerwona flaga - zaproponowanie 800zł na start "w renomowanej" firmie
trzecia czerwona flaga - niepłacone nadgodziny
czwarta... to już nawet nie ma co pisać, każdy normalny człowiek po drugiej czerwonej fladze by im podziekował, no ale głupich nie sieją :)

oczekujesz jakichś pokrzepiających słów? proszę cię... tacy ludzie wzbudzają we mnie tylko uśmiech politowania

15.08.2015 20:30
6
odpowiedz
zanonimizowany1070630
1
Generał

Renomowana firma w swojej siedzibie nie miała dla Ciebie miejsca ani laptopa?

15.08.2015 20:30
7
odpowiedz
zanonimizowany484441
38
Generał

Czlowiek uczy sie cale zycie, a na poczatku zawsze jest najtrudniej.Najwazniejsze sie gdzies zaczepic zeby zdobyc doswiadczenie.To juz masz.Ciesz sie ze tylko tyle stracilas czasu i pieniedzy, bo przeciez moglo byc o wiele gorzej ;) A tymi debilami powyzej sie nie przejmuj, za pare tygodni skoncza sie wakacje i smarkacze wroca do szkoly.

15.08.2015 20:31
piokos
😜
8
odpowiedz
piokos
108
27 do 1

Sądziłem, że trafię na jakieś opowiadanie +18 a tu http://i.imgur.com/Sud9q.gif

15.08.2015 20:57
Yellow_Submarine
9
odpowiedz
Yellow_Submarine
4
Junior

Nie szukam pokrzepiających słów.
Zastanawia mnie tylko, czy takie praktyki są powszechnie stosowane, czy jestem na szczęście w gronie nielicznych którzy w takie miejsca trafiają.
Smuci mnie najbardziej fakt, że firma nie zmieni swojego podejścia, bo chętnych na takie warunki będą mieli zawsze. Żyją głównie na praktykantach, więc dla nich niewygodne jest trzymanie pracowników którzy oczekują czegoś więcej. A pracę w branży, bez doświadczenia, za godne zarobki cholernie ciężko znaleźć (znam przypadki gdzie ludzie szukali rok lub dwa pracy w branży za jakiekolwiek pieniądze, byle mieć możliwość odbycia praktyk).
KoRReq -> dla mnie również było zaskoczeniem, że tak znana firma na rynku, posiada tak ubogie zaplecze
Andre Linoge -> szczerze mówiąc to doświadczenia z tej firmy nie wyniosłam za wiele, na 1,5 roku pracy, zadań które mogłam podciągnąć do swoich obowiązkowych praktyk nazbierałam może z 8msc..

15.08.2015 21:06
piokos
10
odpowiedz
piokos
108
27 do 1

Zgłaszałaś coś, kiedyś do PIPu?

15.08.2015 21:06
11
odpowiedz
zanonimizowany1070630
1
Generał

Przykładowo u mnie na studiach z praktykami było tak. Dopóki uczelnia dawała pieniążki wszystko było ok, praktyki robiliśmy kiedy chcieliśmy i jak chcieliśmy (praktyki w szkołach). W tym roku jednak dostaliśmy wolną rękę, pieniążków nie było. I tutaj zaczęły się schody. Albo szkoły odsylaly nas z kwitkiem albo problemy - a bo musi być dziennik prowadzony praktyk i program praktyk rozpisany na pół roku do przodu co się będzie z uczniami robić. Wizytacje dyrektora, pilnowanie godzin...komedia której nie było dopóki były pieniążki. Wtedy była wolna amerykanka :)

15.08.2015 21:07
Matt
12
odpowiedz
Matt
255
I Am The Night

Jaki jest sens opowiedzenia tej historii, jeżeli nie chcesz podać nazwy firmy?

15.08.2015 21:08
😉
13
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Te kwoty powinny być podane w rublach, bez doświadczenia zastawiamy dodatkowo paszport i dowód osobisty.

15.08.2015 21:10
Yellow_Submarine
14
odpowiedz
Yellow_Submarine
4
Junior

nie zgłosiłam do PIPu, nie podam nazwy firmy, bo faktycznie, środowisko jest małe, a nie chcę sobie narobić gnoju wokół tyłka, na początku ścieżki zawodowej i ryzykować, że nikt nie będzie chciał mnie zatrudnić

15.08.2015 21:15
AIDIDPl
15
1
odpowiedz
AIDIDPl
171
PC-towiec

Wkurwiłem się po tym jak to przeczytałem...na Ciebie...Jak można żyć w taki sposób i nie mieć z tego nic dobrego, oprócz tego ochłapu pieniężnego? Pozwoliłaś żeby tak traktowali Cię, ok, twoja sprawa...Nigdy w życiu ja bym się na to nie zgodził, żeby rypać tyle czasu, tyle godzin i to za takie pieniądze...A na koniec za to i tak bym wygarnął szefowi że chu*em się urodził i ch*jem zdechnie...

15.08.2015 21:16
Matt
16
odpowiedz
Matt
255
I Am The Night

To na przyszłość poczytaj o każdej potencjalnej firmie na gowork.pl - oczywiście pisze tam mnóstwo frustratów, ale zawsze da sie wyczytac co nieco miedzy wierszami.

15.08.2015 21:30
Yellow_Submarine
17
odpowiedz
Yellow_Submarine
4
Junior

AIDIDPl -> pierwotnie wyszłam z założenia, że rok jakoś przepękam, ale nie sądziłam, że tak kiepsko będzie z wpisaniem faktycznych tematów do praktyk. Po roku zaczęłam szukać pracy, ale nie było ogłoszeń, a na CV wysyłane w ciemno nie było odzewu.
A co do szefa, w zasadzie szefów, bo było ich trzech, z dwoma nie miałam żadnych problemów, dogadywałam się z nimi i nie czułam jakiegoś dystansu, ale z 'szefem szefów', od początku nie nadawałam na tych samych falach i jak musiałam się jeszcze pojawić później w biurze na podpisaniu praktyk to zwyczajnie zignorowałam jego standardowe sztuczne uprzejmości.
Matt, o tej firmie ani słowa na tej stronie, jak szukałam pracy było już łatwiej zweryfikować niektóre firmy, bo większość znajomych z roku została w tym samym mieście i praktycznie w każdej firmie kogoś znajomego bliższego czy dalszego mam, żeby wybadać teren.

15.08.2015 21:33
Kłosiu
18
odpowiedz
Kłosiu
170
Legend

Jak ktoś pozwala robić z siebie popychadło za 800 zł to wszyscy się do tego szybko przyzwyczajają. Na przyszły raz bądź bardziej asertywna i tyle. Lepiej naprawdę pójść szybciej do kierownictwa i powiedzieć że chce się więcej, bo tak pracowałaś półtora roku na pensji sprzątaczki, a nawet poniżej.

15.08.2015 22:52
19
odpowiedz
Domsiek
61
Konsul

To podaj chociaz nazwe firmy, cobysmy jej nie wspierali w przyszlosci;)

15.08.2015 23:08
NicK
20
odpowiedz
NicK
221
Smokus Multikillus

Sprzątaczka, która przychodzi do domów (nie biura) zarabia 100-150 PLN dniówki do ręki, za wysprzątanie całego bałaganu. Wprawdzie roboty jest na uczciwie przepracowanych 8-10 godzin, ale i zarobek jak na zajęcie - niezły.

15.08.2015 23:20
21
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

aha

jak myslicie kto to pisze ? nutka ? :D

15.08.2015 23:27
NicK
22
odpowiedz
NicK
221
Smokus Multikillus

Też mi to Nutkowato brzmi :D

15.08.2015 23:35
23
odpowiedz
zanonimizowany484441
38
Generał

W sumie wielkiego wyboru nie ma, bo ile pisze tu dziewczyn ktore maja znane nicki, i zalezaloby im na anonimowosci ;)

15.08.2015 23:38
szymon_majewski
24
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

Prawda jest taka, ze wiecej mozna ukrasc i miec reszte miesiaca wolnego. Do tego sie wszystko sprowadza. Ja powiedzialem sobie, ze nie pojde do roboty za mniej niz 10 PLN/h, bo tyle dostane za robote fizyczna, bez zadnych podatkow, umow i innych pierdol. Ide, robie, biore kase i koniec. A dodatkowo nie potrzebuje ZADNYCH kwalifikacji. Dzieki temu udalo mi sie znalezc robote, w ktorej milo mi sie pracowalo, a i kasa nie byla najgorsza, biorac pod uwage ile faktcznie na nia poswiecalem czasu

15.08.2015 23:40
cswthomas93pl
25
odpowiedz
cswthomas93pl
134
Legend

Białystok? ;)

15.08.2015 23:41
-=BROGI23=-
😍
26
odpowiedz
-=BROGI23=-
192
Senator

Ale nie no serio? Czy ja dobrze przeczytalem? 1.5 roku za 800-1000pln i do tego bez platnych nadgodzin? Ja rozumiem ze trzeba isc za chlebem, ale kuzwa szanuj sie kobito :/ Ja tez pracuje w bardzo hermetycznym zawodzie i gdybym mial zamiar zmieniac prace, zaraz wszyscy by wiedzieli, ale kiedy nie ukladalo sie w firmie to powiedzialem prosto z mostu, albo bedzie 'po ludzku', albo dziekuje i zdrastwojcie :] I wiesz co ugralem? Traktowanie mnie jak czlowieka, a nie jak robola od wszystkiego :]

Tyle dobrze ze teraz jako tako sie Tobie uklada, ale nie dawaj soba pomiatac, bo jak szeryf zobaczy ze mozna, to bezwzglednie to wykorzysta.

Jak mawia klasyk: 'lajf is lajf' tru story...

15.08.2015 23:42
Zielona Żabka
27
odpowiedz
Zielona Żabka
117
jaka jestem rozpieprzona

to nic nowego, ot... życie:) nie słuchaj takich "Malagów" jak w [5] poście i pracuj dalej i wspinaj się aż dotrzesz do celu :) każdy kto chce coś osiągnąć powinien przejść kilka upokorzeń, inaczej nie da rady... powodzenia :)

15.08.2015 23:47
Zielona Żabka
28
odpowiedz
Zielona Żabka
117
jaka jestem rozpieprzona

każdy z tych mądrali, które tu piszą, udają że zarabiają po kilkanaście tyś, a prawda jest taka, że mieszkają z mamusiami i nie dokładają się nawet do czynszu :)

15.08.2015 23:56
NicK
29
odpowiedz
NicK
221
Smokus Multikillus

Zielona Żabka ---> O których mądralach piszesz? Bo jakoś nie widzę tutaj zalewu postów i przechwalania się, kto ile zarabia... Może ze 2 posty na 20 da się na siłę podciągnąć pod to co opisujesz.

15.08.2015 23:58
30
odpowiedz
zanonimizowany484441
38
Generał

Chyba chodzi o inny watek ;)

16.08.2015 00:01
-=BROGI23=-
31
odpowiedz
-=BROGI23=-
192
Senator

@Zabka zarabiam grubo ponizej sredniej krajowej, ale mieszkam we wlasnym mieszkaniu, place rachunki (jak widac za internety tez) i jakos lacze koniec z koncem, a nawet zdaza sie wyjechac gdzies przy okazji urlopu. Ale gdyby ktos zaproponowal by mi prace na umowe zlecenie/o dzielo* i 800 na m-c to bym zabil go smiechem i wyszedl, a pozniej jeszcze smial sie z tego dobre pol roku :]

Serio trzeba sie szanowac, bo jak uj zobaczy ze mozna, to bedzie doil taka 'krowe' az nie zdechnie :/

*niepotrzebne skreslic

16.08.2015 00:08
32
odpowiedz
Malaga
134
ma laga

rozumiem, że nie masz nic przeciwko dymaniu pracowników (bo pracy za 800zł/mc bez płatnych nadgodzin inaczej nazwać nie można) i przemawiają przez ciebie geny cwaniaczków-prezesów, albo byłaś takim w poprzednim wcieleniu i nie widzisz w tym nic złego, ale taka rada - nie obnoś się ze swoimi "mądrościami", bo ludzie jeszcze gotowi pomyśleć że tak należy. Ba! takiego pracodawcę to pewnie trzeba po rękach (i dupie) całować że nas w ogóle do pracy przyjął.

Moja pierwsza praca zaraz po technikum była za 1200zł na rękę +premie, miałem wtedy raptem 20 lat i była to kwota bardzo ok. Owszem, czasem zdarzyło się zostać pół godziny dłużej, ale na boga nie 2 czy 3, albo o zgrozo siedzieć w biurze do nocy...

Trzeba się szanować i czasem spojrzeć na życie pragmatycznie, a nie miec parcie na pracę "w zawodzie" choćby mieli nic nie płacić, ogarnij się.

16.08.2015 00:20
😊
33
odpowiedz
Hakim
233
Senator

Nie zabilo Cie to, wiec wyjdziesz mocniejsza, pewniejsza siebie w kazdym kolejnym miejscu pracy i dowartosciowana (bo juz przynajmniej poznalas i wiesz, ponizej jakiego limitu pracowac nie bedzisz).
Teraz tylko pozostalo z czasem zwiekszac ten limit ;)

16.08.2015 01:20
34
odpowiedz
zanonimizowany956494
25
Legend

Jestem bardziej niż pewny, że to Megera. :D wiecie jak poznałem? :) po nicku "yellow submarine" a to czemu? Bo pamiętam jak kiedyś w jakimś muzycznym wątku megera wrzuciła ten kawałek i ogólnie była tam jakaś dyskusja na jej temat czy jakoś tak, zresztą, ile tych kobiet na forum mamy, Nutka, Megera, Jane od Batmana i Kasha krk.

16.08.2015 01:24
Herr Pietrus
35
odpowiedz
Herr Pietrus
223
Ficyt

Megera, zdaje się, opisywała zupełnie inne przygody z pracą.

16.08.2015 03:37
zielele
36
odpowiedz
zielele
145
Legend

Megera nie jest jakoś związana z weterynarią?

16.08.2015 04:04
Megera_
37
odpowiedz
Megera_
136
Franca

Nie uwazacie, ze jak na mnie, to wątek ma w sobie za mało dramatyzmu? ;)

16.08.2015 04:49
DiabloManiak
38
odpowiedz
DiabloManiak
229
Karczemny Dymek

Szczerze .. firm takich sporo póki będą takie osoby jak Ty :P
miesiąc darmo może cały rok? :P

plus takie praktyki jaki to zawód ? ;P
Praktyki na uczelnie zwykle trwają górą miesiąc ;P

reszta tego koszmaru to był twój własny wybór.. :)

16.08.2015 05:29
😉
39
odpowiedz
zanonimizowany484441
38
Generał

Megera nie jest jakoś związana z
weterynarią?
"
Jak juz to tylko w sensie ogolnej wscieklizny ;)

16.08.2015 08:45
40
odpowiedz
zanonimizowany1070630
1
Generał

Uuu Marta a cie bizon wypunktował, już wszyscy wiemy, że to Ty. Nie wykręcisz się.

16.08.2015 09:22
AIDIDPl
41
odpowiedz
AIDIDPl
171
PC-towiec

Jeszcze jakaś Zielona tu była chyba...

16.08.2015 09:49
Cainoor
42
odpowiedz
Cainoor
263
Mów mi wuju

Bardzo fajnie, ze podzieliłas sie ta historia. Może dla kogoś bedzie to przestroga. I najważniejsze ze dla Ciebie miała happy end. Oby tak dalej:)
A Ci co mówią ze nigdy by nie pracowali za te 800-1000... No cóż, widocznie nigdy ich życie do tego nie zmusiło, ale nigdy nie mów nigdy

16.08.2015 10:15
43
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

Ja pracowalem za ~700 zl ;] bo bylem na stazu po ktorym mialem umowe dostac, a wyszlo jak wyszlo i oczywiscie umowy nie bylo :) Jedyny plus taki ze robota lajtowa, jako serwisant kompow w sklepie z kompami. Od 9 do 17 niby , ale luz byl, gralismy na kurniku, w jakies demowki, od czasu do czasu sie kompa zlozylo a tak to czytalem ksiazki , jadlem , :D Ba, nawet wtedy wzialem sobie lapka za 2700 na raty i xboxa 360 za 1200 zl :D i jeszcze mi zostawalo kasy :D

16.08.2015 10:30
Patryx0
44
odpowiedz
Patryx0
151
Look for the Light

Najwyraźniej nie wysoko się cenisz, skoro tak długo pracowałaś w tej beznadziejnej firmie. Słowo wyzysk jest tu za małe. Twoja wina, trzeba choć trochę siebie szanować. :)

16.08.2015 10:39
45
odpowiedz
daleko
10
Chorąży

No i właśnie robotnicy sierpnia 80 walczyli o takie pieprzone niewolnictwo. Gdyby wiedział jeden z drugim co szykuje swoim dzieciom i wnukom to by szybko wtedy spalili kolebkę Solidarności oszukańczej a Wałęsa.....

16.08.2015 10:40
deTorquemada
46
odpowiedz
deTorquemada
244
I Worship His Shadow

Oj tam oj tam .. idealistów jest pełno na świecie i nie jeden się tak natnie. Swoją szkołę w tym momencie przeszłaś i już dupę twardszą mieć będziesz. Więc dostrzegaj pozytywy - teraz się już tak nie dasz dymnąć ;)

16.08.2015 12:28
PanSmok
47
1
odpowiedz
PanSmok
246
Legend

[14] - wybacz - ale nie zdzierze.
WK*RWIA mnie takie podejscie. Nie zglosilas twojej sytuacji nikomu zeby nie na robic SOBIE kolo tylka. Blad. Dzieki temu nie narobilas IM kolo tylka. Skoro srodowisko jest male to wlasnie naglosnienie ze firma X odwala maniane moze negatywnie odbic sie na NICH. Ty nie zrobilas NIECZEGO zlego. Do tego dalas sie zastraszyc.

To dla mnie troche jak zawodowa pedofilia. Wzieli mlodego, zrobili z nim co chcieli i wywalili na ulice. A mlody sie nie poskarzy bo sie boi i jest mu wstyd. Pedozwyrole dzialaja dalej wg dzialajacego schematu - bo dziala. Dostrzegasz podobienstwa?

Takie zachowania powinny byc pietnowane. Dopoki bedziemy sie zgadzali na takie traktowanie ludzi nasz rynek pracy bedzie wygladal tak jak wyglada. W cywilizowanym kraju juz dawno mialabys na koncie spora sumke z zasadzonego Ci odszkodowania. Ktore Ci sie nalezy. Niestety Polska rzeczywistosc czasami poraza. Widzac takie praktyki i decydujac sie na odwrocenie glowy sami popelniamy grzech ( lub nazwij to jak chcesz ). Zaniechania.

16.08.2015 13:16
😒
48
odpowiedz
b212
127
Generał

Polska mentalność parobka: robić za darmo przez 1,5 roku i na końcu bać się powiedzieć co to za firma, bo kariera legnie w gruzach.

Srsly, jeżeli jakiemuś pracodawcy będzie przeszkadzało, że objechałaś złodziejskiej firmie dupę to jest to taki sam dupek jak szefostwo Twojej poprzedniej firmy. W ogóle co to za branża żeby takie pieniądze zarabiać na ludziach. Ach, wait, architektura.

16.08.2015 13:25
49
odpowiedz
zanonimizowany484441
38
Generał

PanSmok-100% racji. O ile to zachowanie na poczatku mozna tlumaczyc niedoswiadczeniem,czy strachem,o tyle po odejsciu z takiej firmy poruszylbym niebo i ziemie,lacznie z sadem,pipami i innymi urzedami,zeby takim hienom nie uszlo to plazem.No ale to zalezy tylko od charakteru czlowieka,albo jest uparty i ma jaja,albo lubi byc dymany.

16.08.2015 13:41
Megera_
50
odpowiedz
Megera_
136
Franca

Ej, rekiny biznesu, nie przyszło wam do głowy, ze niektórzy wolą orać i mieć chociaz namiastkę zycia "na swoim", niz w wieku 25+ siedzieć u rodziców na garnuszku? zapominacie o pewnym waznym czynniku, jakim jest czas. Bo załozenie czegoś swojego, ew. znalezienie optymalnych warunków, trochę czasu zajmuje. Jednym 3 miesiące, innym 3 lata. I w tym czasie dobrze jest jednak robić cokolwiek, nawet za te śmieszne 800 zeta. Przynajmniej ma się poczucie, ze są własne i zapracowane, a nie wyzebrane.

16.08.2015 13:53
PanSmok
51
1
odpowiedz
PanSmok
246
Legend

[50] - Jezeli chcialbym dac sie dymac by miec swoja namiastke zycia to zaiwestowalbym w worek prezerwatyw, beczke wazeliny i ustawilbym sie na wylocie miasta by hurowo dawac dupy przejezdnym. Przynajmniej sam decydowlabym o swoich godzinach pracy, sam ustlal stawki i sam dobieral klientow. Zarobione pieniadze tez dalyby mi poczucie ze sa wlasne i zapracowane, a nie wyzebrane. Za kazdym razem kiedy bym siadal na czyms plaskim...

Nie mam nic przeciwko pracy za 800 pln. UCZCIWEJ pracy. Jezeli ktos wymaga ode mnie robienia 3x tyle ile wynika z umowy o prace, jezeli nie placi mi za przepracowany czas to jest to najzwyczajniejsze ZLODZIEJSTWO. A na to sie nie godze. Zadne sofistyczne bzdury "ze mlody", "bo praktyka" nie maja z tym nic do rzeczy. Zawsze znajda sie tacy co beda chcieli dymac i jak dlugo znajda chetnych do dymania - to dymac beda. Bo jest to dla tych pierwszych oplacalne. Darmowy wyrobnik generuje zysk bez ponoszenia kosztow. To sytuacja jeszcze lepsza niz posiadanie niewolnika - bo o tego trzeba sie troszczyc, karmic go i leczyc.

16.08.2015 13:58
52
odpowiedz
zanonimizowany484441
38
Generał

Nie chodzi o to,ze sie dziewczyna dala dymac,bo kazdy ma prawo do bledow i do nauki. Chodzi o to,ze teraz spokojnie moze zawalczyc o stracone pieniadze .No ale nikt inny za nia tego nie zrobi.

16.08.2015 14:37
53
odpowiedz
Malaga
134
ma laga

Megera

a co to było za życie na własnym garnuszku skoro autorka przyznała, że rodzice jej do wszystkiego dokładali, bo z takiej gównianej pensji ledwo na chleb starczało?
równie dobrze mogłaby mieszkać z rodzicami

16.08.2015 15:34
yakuz
54
1
odpowiedz
yakuz
111
YUM YUM

brak tl;dr, a okazalo sie ze sytuacja jakich wiele w kraju. sami sobie to robicie, wy ktorzy tam pracujecie. sam znam przypadki ludzi co maja dziecko i zone a robia w firmie od 15lat za 1200zl do reki.

16.08.2015 16:01
Herr Pietrus
55
odpowiedz
Herr Pietrus
223
Ficyt

"Ach, wait, architektura."

Też sie zastanawiałem, co to za branża, zwłaszcza wąska, no i rodowo-dynastyczna... faktycznie, pasuje jak ulał.

16.08.2015 16:09
Dym14
😱
56
1
odpowiedz
Dym14
109
Senator

I tak pracowałam sobie kolejne pół roku za 800zł.
Koniec czytania. To się nie mogło stać :O
Nie wiem nawet co powiedzieć. Najbardziej to gratuluję rodzicom z doświadczeniem, którzy dobrze doradzili...

Forum: Historia o tym, jak dałam się 'wydymać'