Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Student doniósł na koleżankę, że ściągała

18.06.2015 12:56
CheshireDog
1
CheshireDog
123
Desk jockey

Student doniósł na koleżankę, że ściągała

Taka sytuacja na SGH w warszawie:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,18141467,Zglosil__ze_kolezanka_sciaga__Kapus_czy_idealista_.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Warszawa_Wyborcza

Gdyby link wygasł, to w skrócie:
Gość doniósł nauczycielowi, że jego koleżanka używa pomocy naukowych / "ściąga". Dziewczyna od razu nie zdała i została wyrzucona z egzaminu.

Na Necie facet w większości jest mieszany z błotem i spotyka się z dużą agresją.

Co sądzicie o tej sytuacji?

Dla mnie Polski system edukacji jest wysoce nieefektywny, np. porównanie od Skandynawii, gdzie sam studiowałem. W Polsce mało praktyki ale za to uczenie się na pamięć książek, które potem nie mają żadnego zastosowania. Ale nie jest to usprawiedliwieniem do "ściągania". Szczególnie wtedy gdy od ocen zależy stypendium albo inne benefity np. łatwiejsza rekrutacja na studia mgr.

Uważam, że dziewczyna postąpiła źle i spotkała ją zasłużona kara.
Co do faceta, który to zgłosił- zrobił dobrze zgodnie z zasadami etyki, ale nie podążał za opinią społeczną, która przyzwala na "ściąganie", więc społeczeństwo skazuje go na wykluczenie / ostracyzm.

18.06.2015 12:59
Drackula
2
odpowiedz
Drackula
231
Bloody Rider

pozbyl sie potencjalnej rywalki o przyszle potencjalne stanowisko pracy :p

18.06.2015 13:06
3
odpowiedz
zanonimizowany783120
53
Senator

Przecież studia w dzisiejszych czasach już dawno straciły na prestiżu. Są one coś warte? Już nie wspominam o przypadkach z mojej uczelni, gdy damulka z pomalowanymi paznokciami i toną tapety na mordzie poleciała do egzaminatora i płakała, że jednak ma jej zaliczyć, bo ona nie może poprawiać :D Chyba wszyscy w dzisiejszych czasach utracili już wiarę w sprawiedliwość.

18.06.2015 13:23
👍
4
odpowiedz
Grzesiek23
6
Centurion

Niech się cieszy, że jest w Polsce, a nie w Chinach ;-)

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/23202/drony-lapia-studentow-na-najtrudniejszym-egzaminie-swiata

"A jak już uda się ściągających złapać to kary są iście drakońskie - osoby takie dostają zakaz podchodzenia do jakichkolwiek egzaminów państwowych przez 3 lata, a jeśli pomagał im ktoś kto studiuje już na uczelni wyższej będzie on wydalony ze swojej alma mater (jeśli ją ukończył to może mu zostać nawet odebrany dyplom)."

Wyrzucenie z egzaminu, to pikuś :-)

18.06.2015 13:26
HUtH
5
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Ściąganie na studiach? Nie no, rozumiem korzystanie z notatek, bryków, ale ściągać na egzaminie? Przecież to trochę jak ściągać na maturze. Chyba że ludzie teraz ściągają na maturce?........
Nie znam tego człowieka, może jest po prostu przeuczciwy, a może jakimś fanatykiem przepisów, w każdym razie naprawdę ostro, że na samym egzaminie tak zrobił, chyba się z koleżanką nie lubią...

18.06.2015 13:31
Matysiak G
6
odpowiedz
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Należało się oszustce i tyle. Niesamowite, że to jest temat dla mediów. To i reakcje części internautów pokazują, jaka u nas panuje nieciekawa mentalność. "Niech się wstydzi ten co widzi, nie ten co robi".

18.06.2015 13:32
Paudyn
7
odpowiedz
Paudyn
240
Kwisatz Haderach

Sam z zasady nie sciagalem, ale i nie prowadzilem czynnej krucjaty przeciwko uprawiajacym ten proceder. Jesli ktos jednak czuje sie w obowiazku zglosic oszusta, to jak najbardziej ma do tego prawo. Kolegi absolutnie nie potepiam, kolezanki absolutnie mi nie szkoda.

18.06.2015 14:03
maly_17a
8
odpowiedz
maly_17a
155
Senator

Kto nigdy nie ściągał z nudnego i niepotrzebnego przedmiotu, jak różne zapychacze za 1 ECTS, niech pierwszy rzuci kamień. U mnie naprawdę takich przedmiotów było więcej, niż kilka, nie wszystko na kierunku jest potrzebne i ciekawe, nawet, jeśli mnie sam kierunek interesuje.
To ganienie w komentarzach ludzi ściągających jest przezabawne. :D

U mnie doktór z analizy matematycznej za papierowe ściagi z wypisanymi jakimiś wzorami na pochodne/całki (przewaznie arcusy sinusy/tangensy, bo to sie ludziom yebie) nie wyrzucal z sali (za telefony/lenistwo kserowania juz tak), nawet sam mowil, zeby pisac sciagi, bo moze coś wpadnie do głowy, a wazne jest, zeby umiec liczyc i korzystać ze wzorów, a nie wkuwanie na blachę.

Jeśli przedmiot jest nudnym zapychaczem, to się stosuje 3z, a nie ściągi.
To po co się uczyć, by zapomnieć? Taka złota zasada 3z ma jakikolwiek sens wtedy?

18.06.2015 14:10
Matysiak G
9
odpowiedz
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Ja nie ściągałem, to rzucam kamieniem. A jak nauczyciel to dopuszczał to na jego zajęciach to przestawały być ściągi, a zaczynały - dopuszczalne notatki. Jeśli przedmiot jest nudnym zapychaczem, to się stosuje 3z, a nie ściągi.

18.06.2015 14:15
Cainoor
10
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

Paudyn dobrze podsumował także moją opinię: "Kolegi absolutnie nie potepiam, kolezanki absolutnie mi nie szkoda.".

W USA to całkowicie normalne, u nas nie. Czy kiedyś będzie normalne? Może, chociaż nie prędko. Pośrednio jest to nieuczciwa konkurencja i jako taka powinna być 'nielegalna'.

18.06.2015 15:46
baksleszek
11
odpowiedz
baksleszek
39
Mustard Race

Przecież studia w dzisiejszych czasach już dawno straciły na prestiżu. Dlatego trzeba tępić takie zachowania jak ściąganie, bo ściągający na egzaminach studenci na pewno nie podnoszą prestiżu uczelniom.

Chyba że ludzie teraz ściągają na maturce? Niestety, zdarzają się takie przypadki, szczególnie w słabszych szkołach, że nauczyciele pilnujący maturzystów dają ściągać.

Kto nigdy nie ściągał z nudnego i niepotrzebnego przedmiotu, jak różne zapychacze za 1 ECTS, niech pierwszy rzuci kamień. Skoro to był przedmiot z egzaminem to raczej to nie był żaden "zapychacz za 1etcs", ale nieważne jaki to był przedmiot, za ściąganie na egzaminie/kolosie powinno się wyrzucać z uczelni.

Na Necie facet w większości jest mieszany z błotem i spotyka się z dużą agresją. Jak zawsze, wszytko odwrotnie niż powinno być, ludzie zamiast zreflektować się, że rzeczywiście ściąganie nie jest fair wobec innych i przynosi straty zarówno dla uczelni (osłabienie prestiżu, reputacji) i przyszłego pracodawcy, to teraz linczują kolesia co postąpił słusznie. Potem taka paniusia pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną i płacze, że pracodawca sprawdził jej wiedzę i się okazało, że "studia w Polsce to nic nie dają, tylko dyplom - bezużyteczny papierek".

18.06.2015 16:03
Drackula
12
odpowiedz
Drackula
231
Bloody Rider

Potem taka paniusia pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną i płacze, że pracodawca sprawdził jej wiedzę i się okazało, że "studia w Polsce to nic nie dają, tylko dyplom - bezużyteczny papierek".

To jeszcze pol biedy, najczesciej taka paniusia ma CV napisane przez kogos innego i czesto juz na etapie selekcji ludzi na rozmowe, dzieki takiej paniusi, ktos ktos mial wiedze ale gorsze CV zostal pominiety ;)

18.06.2015 16:12
13
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

[12]
E tam, wujek w zarzadzie. Moze byc gowno pod czaszka a i tak przejdzie.

18.06.2015 17:46
A.l.e.X
14
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Ja mam zupełnie inne zdanie, ponieważ obecnie panuję niczym nieuzasadniona moda na wyścig pojedynczych jednostek, większość tych "ambitnych po trupach" do końca życia frustratów zarabiających parę tysięcy uważa że złapało boga za nogi. Uważam że wygrywa się zawsze zespołowo, dobry zespół to sukces, edukacja w Polsce, ale nie tylko jest oparta na kulcie jednostki czyli najmniej efektywnym rozwiązaniu.

Teraz do sytuacji ściągania, jeśli ktoś potrafi to robić to pokazuje jego tylko i wyłącznie wyższy poziom IQ od ludzi którzy muszą uczyć się na pamięć w 99% materiałów tylko zaśmiecających mózg. Oczywiście nie neguje ciekawych zajęć, ale to praktyczne zastosowanie wiedzy ma znaczenie, nie teoria, a większość szkolnictwa opiera się głównie na teorii.

Na koniec dochodzi jeszcze aspekt socjalny, w sumie najważniejszy, bo jeśli pracujemy i zdobywa świat razem, to musimy mieć osoby które będą chciały z nami go zdobywać, jednostki których nikt nie lubi, które są na marginesie relacji socjalnych nic potem nie znaczą. Tak naprawdę dopiero po 10-20 latach od skończenia studiów widać to doskonale, że osoby które mają wiele znajomych mają wiele możliwości, samotnicy są przegrani.

18.06.2015 17:53
Will Barrows
15
odpowiedz
Will Barrows
115
Senator

no dobra, ale samo oskarzenie nie rowna sie, ze ten ktos jest winny. po donosie zlapali go z tymi sciagami przy sobie, tak?

18.06.2015 17:55
16
odpowiedz
konikos
7
Chorąży

frajer, po czyms takim zajebał bym mu

18.06.2015 18:19
Minas Morgul
😊
17
odpowiedz
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

Zgodze sie nawet troche z [14]

W miejscach, gdzie kluczowa jest realna i rzetelna praca zespolowa, wyjatkowo mocno tepi sie typow, ktorzy probuja sie piac, kosztem innych. Wiekszosc kwestii rozwiazuje sie oko w oko, bez latania do przelozonych i zawracania im d*. Byc moze studencik sobie policzyl, ile osob zagraza mu w otrzymaniu stypendium ministra i postanowil podkopac kolegow :). Mielismy juz takich pracownikow i mimo, ze potrafili byc dosc zdolni, przewaznie nikt nie chcial im przedluzyc kontraktu. Takie zycie. Co do tej panienki, to coz... nie wiem, kim ona jest, ale na studiach znajduje sie cala rzesza osob, ktore nie maja zielonego pojecia, po co tam poszly. To widac od razu po reakcjach na sugerowana literature :). I powtorze - nie jest to problem pierwszaka, ale uczelni. Albo srubuje sie poziom, albo puszcza wiekszosc na sile (niestety obecnie panuje ta druga tendencja).
Nie zamierzam usprawiedliwiac sciagania, ale jest to kwestia, z ktora powinien uporac sie wykladowca, a nie egzaminowany. Na moich egzaminach jakos nie mam z tym problemow. Studenci moga sobie przynosic co chca i jak umieja sie tym posluzyc, to tym lepiej. Nie toleruje jedynie "kradziezy wlasnosci intelektualnej".

Wracajac do chlopaka, to generalnie unikalbym sytuacji, ktore kreuja mi 500 wrogow i ani jednego przyjaciela. I nim ktos wypali z tym, ze sprawiedliwosc i regulamin sa najwazniejsze, niech pamieta, ze tu nie chodzi o wielka korupcje w spolce skarbu panstwa, a o troje w indeksie u jakiejs siksy :). Warto?

18.06.2015 18:22
😃
18
odpowiedz
zanonimizowany1080091
33
Legend

frajer, po czyms takim zajebał bym mu

To zajeb mu, a on na ciebie też doniesie.

18.06.2015 18:33
cswthomas93pl
😈
19
odpowiedz
cswthomas93pl
135
Legend

Konfident.

18.06.2015 18:41
HUtH
20
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

@ ALEX [14]
O rany, zaraz będzie, że jeszcze wyższe IQ mają ludzie, co to w ogóle studiami się nie przejmują i są np. samoukami albo rekinami biznesu. Tacy to już w ogóle mogą zawsze ściągać.
Brnąć dalej w to okropne gadanie o "IQ". A może ktoś z wyższym IQ powinien zastosować mnemotechniki, a nie ściągi? I dalej tak można wymyślać...

Poza tym to był egzamin z języka, to jest niepotrzebny materiał? Jak ktoś nie potrafi języka, to niech się nauczy, a nie ściąga....

Natomiast aspekt socjalny to tu jest ciekawy, bo ja sobie z jednej strony nie mogę wyobrazić takiej sytuacji, że ktoś na egzaminie zwraca uwagę komuś, dosyć wredne, z drugiej chyba tylko tak da się coś zrobić, żeby taka uwaga odniosła skutek.

Gadanie o wspólnym zdobywaniu świata to jakiś idealizm... Zresztą nie jestem pewien, czy "lepiej" zdobyłaby świat grupa ludzi ściągających od tych nieściągających...

18.06.2015 18:57
21
odpowiedz
Kaktusak
86
Pretorianin

Bardzo dobrze zrobil!:)zaczyna sie od sciagania a konczy na polskiej specjalnosci - kombinatorstwie w doroslym zyciu...
Studiowalem w Polsce (Akademia Ekonomiczna) i w UK - MEng Electronic Engineering - i pamietam jak sie zdziwilem na pierwszym egzaminie na pierwszym roku - ludzie przyszli w szortach/klapkach (maj wiec i goraco bylo - wazne jest co umiesz a nie jak sie ubrales:) a na egzaminach dali kazdemu (przygotowanego przez uniwerystet w uzywanego tez w trakcie roku) handbooka - w nim byly wszystkie wzory/zasady/prawa z matematyki/elektroniki czy mechaniki
Wychodzili z zalozenia ze kazdy moze zapomniec jakiego wzoru - wazne bylo zeby rozwiazac zadanie - brak bylo takich polegajacych na "podstawieniu do wzoru", w wiekszosci trzeba bylo najpierw sie domyslec co / gdzie podstawic i jak:)
Byly tez oczywiscie "closed book" egzaminy czy bardziej opisowe ale NIDGY nie widzielem zeby ktos sciagal
Uniwersystet tez nie byl zadnym Imperial Colleg'em czy Cambridgem, Lancaster Uni wiec sredni poziom w inzynierii

18.06.2015 18:58
Jane_od_Batmana
22
odpowiedz
Jane_od_Batmana
59
Generał

1

18.06.2015 18:59
23
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Na Necie facet w większości jest mieszany z błotem i spotyka się z dużą agresją.

Nie zauważyłem by większość internautów potępiała chłopaka.

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,18141467,Zglosil__ze_kolezanka_sciaga__Kapus_czy_idealista_.html#BoxLokWawLink

Pod tym artykułem komentarze są raczej mu przychylne.

18.06.2015 19:00
baksleszek
24
odpowiedz
baksleszek
39
Mustard Race

Troszkę głupio mówić, że jak ktoś olewa naukę i ściąga to pewnie ma więcej pkt IQ i zdobędzie świat wraz ze swoimi równie nienauczonymi przyjaciółmi. Osoby ściągające na studiach to osoby, które chyba poszły bo im rodzice kazali, albo chcą sobie przedłużyć dzieciństwo i pochodzić do szkoły jeszcze te 5 lat. Jak ktoś marnuje na studiach 5 lat swego życia, bo nic się nie uczy tylko ściąga na egzaminach, to raczej nie zdobędzie świata. Znam takie osoby co balują przez 5 lat, ściągają na egzaminach, a potem płacz bo po zdobyciu dyplomu nawet nie wiedzą co z nim zrobić.

Jeśli ktoś uważa, że na jego studiach jest 99% materiałów niepotrzebnych, które tylko zaśmiecają mózg to niech zmieni studia, albo w ogóle niech nie studiuje zamiast zabierać miejsca ludziom, którzy może by coś z tych studiów wynieśli, wszyscy by na tym skorzystali, a najwięcej ten delikwent co mu się nawet nie chce nawet uczyć.

Cwaniactwo zaczyna się od ściągania, a kończy się na pomówieniach w miejscu pracy by wygryźć kolegę i dostać awans.

18.06.2015 19:03
emil kuroń
25
odpowiedz
emil kuroń
68

jak przedmiot jest całkowicie zbędny i niepotrzebny w przyszłości i nie jest zbyt dla nas interesujący (a sa takie na studiach) to można sobie "pomagać" (sam święty nie bylem, nie tylko na studiach zresztą).

choć akurat w przypadku języka niemieckiego to nie bardzo się kwalifikuje. :]

Co do "kolegi" to postąpił słusznie, bo ściąganie to oszustwo - tak to trzeba nazwać. Ale teraz raczej dobrej opinii miec nie będzie.

18.06.2015 19:07
26
odpowiedz
Nimreh
106
nobody

[23] Komentarze pod artykułem może i są dość przychylne, niestety na facebooku już nawet powstały wydarzenia, w których ludzie personalnie atakują tego chłopaka, w dużej mierze są to nawet jego koledzy z jednej uczelni.
Ja tam nie oceniam czy postąpił on dobrze czy źle, różni są ludzie, ale na pewno nie będzie miał teraz łatwego życia do końca swoich studiów, więc może lepiej było po prostu siedzieć cicho.

18.06.2015 19:09
27
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Ciężko jednoznacznie powiedzieć. Wyznaję zasadę - pilnuj siebie, ale jeśli w przyszłości ów dziewczyna zajęłaby moją posadę w wyniku oszustwa?

18.06.2015 19:26
Belert
28
odpowiedz
Belert
182
Legend

proste gosc zachowal sie tak jak powinien zachowac sie kazdy uczciwy czlowiek.Sciagnie jest zwyklym oszustwem.Kto oszukuje w drobnych sprawach bedzie oszukiwal cale zycie .
W normalnym swiecie sciaganie moze zlamac calkowicie kariere.Czlowiek jest napietnowany na cale zycie.
A to ze w Polsce sciaganie ,oszukiwanie i osiaganie roznych korzysci majatkowych niezupelnie legalnie innych jest zaleta to juz nie wina faceta.

18.06.2015 19:28
szymon_majewski
29
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

Wielka mi rzecz. Ja na jego miejscu bym jej zaproponowal: "Sluchaj, widzialem co robisz. Chcesz zebym poszedl teraz do dziekana i powiedzial o wszystkim, czy pojdziemy do gospodarczego i rozepne spodnie ..." BUEHEHEHEHEHEHEHE

Bez jajec, egzaminy to egzaminy, co prawda jak wiecej uwali to prog sie przesuwa, ale jak egzaminator to uparta bestia, to trzeba sobie radzic. W zyciu i pracy zawodowej tez sa przypadki "sciagania" tylko troche bardziej wyrafinowane, jak trzeba cos na kogos znalezc i tak dalej. Sethlan to dobrze podsumowal. Niewazne ze sciaga na egzaminach, gorzej jak potem przez to ktos bezposrednio bedzie miec problemy.

Inna sprawa ze mam kolege na SGH. Podobno nie utrzymuje kontaktu z nikim. Wiekszosc to szczury, ktore przesciguja sie jeden z drugim pod wzgledem ilosci projektow w jakich wezma udzial, znajomi z uczelni to w zasadzie potencjalni wrogowie. Kiedys nawet probowal pare osob wyrwac na piwo, to wszyscy byli "zajeci". Troche taka specyfika uczelni. U mnie jak sie zdarza ze ktos sciaga, to sam ryzykuje, bo pilnuje sie nas calkiem niezle, po co wiec dodatkowo wkopywac ?

18.06.2015 19:41
A.l.e.X
30
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

--->HUtH - całkowita racja, nie musisz skończyć żadnych studiów jeśli jesteś w czymś dobry i się tym interesujesz to i tak osiągniesz odpowiednią wiedzę. Same słowo studiowanie oznacza pozwanie jakiegoś aspektu, więc nie ma różnicy czy uczysz się sam w domu, czy na najlepszej uczelni świata, wszystko jest wpisane w ramach pewnych zasad i otoczki biznesu. Świat najlepiej zdobywać z ludźmi na których można polegać i przede wszystkich na ludziach którzy myślą o wspólnym sukcesie, a nie indywidualnym.

--->baksleszek - ludzie dzisiaj głównie ze względu na aspekt społeczny, brak pracy, brak perspektyw, pilnują bardziej innych niż siebie, a wcale tego robić nie muszą. Generalnie obecne pokolenie i studia to fabryki ludzi wpisanych w system wyzysku.

Wszystkiego, czym się zajmuje, a zajmuje się dokładnie tym i tymi specjalizacjami jakie studiowałem, nauczyłem się PO studiach. Studia to taki początek jak ustawienie się na mecie, a bieg to dopiero wszystko po studiach. Studia inżynierskie to zawsze powinno być 99% praktyki i 1% teorii (studia jakie ja kończyłem, a w sumie skończyłem aż dwa kierunki dzienne i cztery studia podyplomowe, ale też w kierunkach specjalizacji), jestem prawie pewny że nawet za 30 lat w polskim szkolnictwie nie osiągnie się takiego balansu jak napisałem, a będzie to nadal odwrotność.

Znam też osoby jak ty to nazwałeś które bawiły się przez 5 lat na studiach, ściągały, a dzisiaj mają już dr, hab., a niektórzy nawet tytuły profesorskie przed 40 rokiem życia i co w związku z tym ? Jak ktoś jest dobry w czymś to nie musi we wszystkim, a studia to przeważnie zlepek wszystkiego.

Nie, cwaniactwo nie zaczyna się od ściągania, tylko pilnowania innych, a nie siebie.

Wiesz co robię w swojej firmie kiedy trafia do mnie skarga na kogoś, wołam obie osoby (tego co donosi, i tego na którego donoszono) i proszę aby porozmawiali przy mnie o co im chodzi. Strasznie nie lubię osób które chcą byś świętsze od papieża. Donoszenie to nie idealizm tylko w 99,99% dbanie tylko i wyłącznie o własny interes, nie społeczny i nie dobra firmy, czy uczelni.

I tak, od pilnowania uczniów, czy ściągają, czy nie są nauczyciele, nie inni uczniowie, nie zostali od tego zatrudnieni i to nie jest ich zadanie, ich zadaniem jest pogłębianie własnej wiedzy, a nie dbanie o to czy inni ją pogłębiają.

18.06.2015 20:12
31
odpowiedz
zanonimizowany561661
45
Senator

W naszym kraju oszustwo jest często gloryfikowane, nic więc dziwnego że osoba piętnująca oszusta spotyka się z brakiem akceptacji.

O ludziach oszukujących na egzaminach mam następujące zdanie: Wolę aby oblali go na studiach niż żeby taki półgłówek został potem np. moim lekarzem rodzinnym, czy też urzędnikiem w moim mieście.

18.06.2015 20:13
32
odpowiedz
zanonimizowany560811
101
Senator

Właśnie, co was to obchodzi czy ktoś się uczy czy ściąga, nie wasza sprawa. Raz piszecie że 'studia to w ogóle jeszcze coś dają??' a potem że 'ojej a później taka mi zabierze stanowisko!11' to zdecydujcie się w końcu czy papierek daje prace czy rzeczywiste umiejętności.

18.06.2015 20:26
zloteuszy
33
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

[31]
Ale niestety czesto jest wlasnie odwrotnie niz bys chcial/bysmy chcieli.
Ot jeden z powodow dla ktorych w PL jest jak jest.

32
Wlasnie nasza sprawa bo my taka osobe bedziemy zatrudniac i szykuje sie kolejna nalezaca do grupy "w tym kraju nie ma pracy dla mnie".
Badz kolejny nieudcznik co skonczyl studia nie zbajac sie na niczym

18.06.2015 20:40
HETRIX22
34
odpowiedz
HETRIX22
196
PLEBS

Dziwie się ludziom, którzy usprawiedliwiają kolesia. Przecież to zwykłe skurwysyństwo. Jak komuś tak bardzo zależy, żeby zdał nawet ściągając to niech to sobie robi.

Wolę aby oblali go na studiach niż żeby taki półgłówek został potem np. moim lekarzem rodzinnym, czy też urzędnikiem w moim mieście.

Nie wiesz jak działa życie? Po studiach cała ta niewiedza potem wychodzi i tak. Myślisz, że jak ktoś ma wykształcenie wyższe to od razu zostaje lekarzem? HA! Przechodzi długi i dokładny "proces rekrutacyjny", na lekarza nie biorą byle chłystków po studiach, tak jest z dosłownie każdą troche bardziej ambitniejszą pracą, niż pracownik magazynu. Lepiej się obawiajcie nepotyzmu, bo to jest prawdziwy problem.

18.06.2015 20:42
Will Barrows
35
odpowiedz
Will Barrows
115
Senator

dzieki takim watkom wychodzi, ilu ludzi ma szczurze sklonnosci. brawo, donosmy na siebie. karma wraca

18.06.2015 20:44
A.l.e.X
36
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

--->Longwinter / zloteuszy - studia jeszcze z nikogo nie zrobiły specjalisty, nawet biorąc wspomnianą medycynę, na medycynie też jest szereg przedmiotów z kosmos które jedynie zapychają plan studiów, za to każdy lekarz zanim się nim stanie musi zdać LEP, wybrać specjalizację, specjalizować się i dopiero potem będzie leczył. Czyli praktyka, nie teoria w czasie studiowania. Więc szansa że trafi ci się lekarz konował jest znikoma, a jeszcze bardziej znikoma że został konowałem bo ściągnął na pierwszym roku studiów np. z histologii, gdzie trzeba wykuć książki na pamięć, bo taki jest model nauczania. Ja nigdy nie uczyłem się norm na pamięć, a na studiach tego wymagali, ponieważ jeśli chce skorzystać z normy to ja biorę i korzystam.

I żeby nie było absolutnie nie popieram cwaniactwa, kradzieży, oszustów, itc. - jest wręcz całkowicie na odwrót !!!, ale chyba to nie ten kaliber, tutaj bardziej rzuca się w oczy donoszenie, a przecież zamiast donosić jeśli to taka wspaniałą osoba z tego młodego polskiego mężczyzny to mógł po egzaminie się spotkać z koleżanką i jej wytłumaczyć że to co robi to nauka na kredyt i może jednak warto zmienić własne nastawienie. Każdego da się przekonać do swoich racji, wystarczy chcieć, nie wiem może jestem już za stary ale donoszenie kojarzy mi się jak najgorzej.

18.06.2015 20:45
zloteuszy
👎
37
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

Tylko ze taka osoba dostanie cieplutka posadke od cioci czy przyjacioleczka zalatwi i taki cymbal obsluguje ludzi odsylajac tylko z okienka do okienka sama nie wiedzac jaki jest jej zakres obowiazkow i czym/kim powinna sie zajac.

Te wasze selekcjonowanie przed dostaniem sie na stanowisko to tez tylko teoria. Gdyby tak nie bylo to w PL byloby pieknie.

A tutaj juz widac kto ma skonnosci na typowego polaka-cwaniaka. Oby tylko cos nieuczciwie bo i tak mi sie nie przyda ta wiedza.
Zenada!

38

Oczywiscie ze ma i to wszystko. Bo wlasnie takie osoby dostaja posadke po znajomosci bo tylko tak ktos moze ja zatrudnic.
Gdyby sie uczyla to nie musialbynjej nikt zalatwiac pracy

18.06.2015 20:49
HETRIX22
38
odpowiedz
HETRIX22
196
PLEBS

zloteuszy To jest już coś zupełnie innego. Do takich sytuacji może dojść zawsze i wszędzie i nie ma to nic wspólnego z oszukiwaniem na studiach

18.06.2015 20:55
Bullzeye_NEO
39
odpowiedz
Bullzeye_NEO
223
1977

watek oaza prawilnosci widze

18.06.2015 21:05
ReaLynX
40
odpowiedz
ReaLynX
34
Hejdasz

A moim zdaniem koleś postąpił po prostu głupio. Bo niby skąd miał wiedzę, dlaczego tamta koleżanka ściągała? Może przyłożyła się do innych przedmiotów i tego już nie zdążyła ogarnąć? A może ten niemiecki jest jej piętą achillesową i miała duże problemy, więc postanowiła sobie pomóc? Jasne, ściąganie nie jest w porządku, ale są też różne powody tego procederu. Poza tym wątpię, żeby ta panna była jedyną ściągającą na roku, więc czemu nie donosił na innych? Wyczuwam tu jakiś motyw osobisty.

18.06.2015 21:06
Jim Raynor
41
odpowiedz
Jim Raynor
94
cookie monster

A takie tam pieprzenie. Chłopak zrobił idiotycznie wstając i ogłaszając to całej sali - tym sprowadził na siebie hejty.
Nie spodziewał się chyba, że donosząc na kogoś zostanie obsypany konfetti, a jego podobiznę powieszą na ścianie uczelni jako Ostatniego Orędownika Uczciwości. On po prostu DONIÓSŁ, a samo to słowo i z i bez kontekstu ma wydźwięk pejoratywny.

Nie pochwalam jego postawy ani trochę, ale uważam, że jeżeli zdecydował się na taki krok to chociaż powinen zrobić to nie wskazując palcem na dziewczynę przy wszystkich, a zamiast tego podejść do egzaminatora po cichu.

Jeśli zaś chodzi o nieszczęsną dziewczynę - nie każdy ma talent do języków, nie każdemu przychodzi łatwo ich nauka. Może dla niej to była właśnie taka zapchajdziura wymagana przez uczelnię, której nie potrzebuje i nie użyje w życiu.

Mówicie, że po co iść na studia skoro chce się ściągać. Ja traktuję studia jako środek, nie cel. Nie poszedłem na uczelnie wyższą, by zdobyć tam kilogramy wiedzy, bo tyle ile ze studiów tak naprawdę w głowie mi zostanie to będzie ułamek tego co widziałem i słyszałem na zajęciach. Studia to środek do otworzenia sobie drogi zawodowej - poprzez poznanie ludzi i zdobycie znajomości, nabranie doświadczenia w czasie praktyk i różnych projektów oraz organizacji.

18.06.2015 21:48
twostupiddogs
😊
42
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend
Image

:)

19.06.2015 00:39
szymon_majewski
43
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

[41] w sumie o tym nie pomyslalem. Jak byly czasy stalinizmu to bylo podobnie. Ale dzisiaj widac ludziom priorytety sie zmieniaja. Łoj łoj ...

19.06.2015 09:23
44
odpowiedz
pani_jola
170
Generał

Jim Raynor-->donos kojarzy się raczej z poufnym, anonimowym zgłaszaniem. On wstał i przed wszystkimi powiedział o sytuacji. Opisane przez Ciebie rozwiązanie jest tchórzostwem i śmierdzi donosicielstwem. Koleś miał na tyle jaj, może nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, że załatwił sprawę publicznie.

19.06.2015 09:29
45
odpowiedz
zanonimizowany146624
131
Legend

Współczuje obu, a dziewczyny mi szkoda. Dla mnie kto nie ściągał i jeszcze donosi ten jest pobawionym jakiegokolwiek humoru pier.....m zgredowatym kapusiem, który miał trudne dzieciństwo. Odpowiadając na pytania: tak, ściągałem i w szkole i na studiach :) Czy jestem z tego dumny? i tak i nie z naciskiem na tak, ale nie na widzę kapusiów.

19.06.2015 09:30
46
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

ch*j i tyle,

19.06.2015 09:43
47
odpowiedz
zanonimizowany561661
45
Senator

Tak oczywiście.
W całym cywilizowanym świecie oszukiwanie na egzaminach to koniec studiowania i przestępstwo. No ale w Polsce to zachowanie akceptowane. Nawet atakujecie kogoś kto to zgłasza.

Moje drogie toczące się cebule, jak wszyscy prawdziwi Polacy nie kasujemy biletów, oszukujemy na egzaminach, parkujemy na ścieżkach rowerowych, rzucamy niedopałki na ulicy ... Co dalej może pobicie i mała kradzież w sklepie tez jest do zaakceptowania?

19.06.2015 09:52
48
odpowiedz
Grzesiek23
6
Centurion

@Longwinter

W naszym kraju oszustwo jest często gloryfikowane, nic więc dziwnego że osoba piętnująca oszusta spotyka się z brakiem akceptacji.
(...)
Nawet atakujecie kogoś kto to zgłasza.

Przykład idzie z góry, więc nie powinno cię to dziwić.

No ale w Polsce to zachowanie akceptowane. Nawet atakujecie kogoś kto to zgłasza.
To zależy, kto będzie bić, a kto będzie bity, kto będzie kraść, a kto będzie okradany.

19.06.2015 10:32
49
odpowiedz
zanonimizowany146624
131
Legend

W innych krajach UE konfidenci to rzadkość. Gdyby każdy zajmował się sobą, nie było tego. Inna sprawa jak ktoś kogoś krzywdzi czy kradnie ze sklepu/domu itd ale ściąganie na egzaminie czy gier z torrentów? Proszę no Was, bądźmy cywilizowani ;)

19.06.2015 10:45
A.l.e.X
50
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

--->Longwinter - no w sumie jest pewien postęp 20 lat temu na maturze ludzie sobie pomagali, przekazywali ściągi, sami byli obłożeni ściągami od góry do dołu, żaden kolega, czy koleżanka nie zabraniała nikomu spisywać itc. dzisiaj każdy pisze sam donosi na kolegów i koleżanki, do tego najchętniej konkurencję by utopił w łyżce wody. Faktycznie świat idzie do przodu :)

Zapomniałem dodać że kiedyś ludzie oddawali swoje notatki na zwykłą prośbę, a uzupełnienie listy na wykładach wpisanie za kogoś obecności to było całe nic, w końcu jak ktoś nie był na wykładzie to i tak musiał się potem tego nauczyć sam.

Jak porównam tamte czasy i dzisiejsze to dzisiejsze studiowanie nie ma już nic wspólnego z tamtym, a co ciekawe 20 lat temu inżynier po studiach umiał zaprojektować halę o dowolnej konstrukcji dzisiaj moi kierownicy załamują ręce jak mówią że przychodzi absolwent z piątką na dyplomie i umie 100x mniej niż kiedyś. W ogóle kto mu dał ten dyplom, a to z najlepszych uczelni z kraju ? Faktycznie musiał sam pogłębiać wiedzę, bo w końcu dzisiaj nikt nie uczy się już chyba razem.

No zapomniałbym dopisać jeszcze o moich znajomych którzy wykładają na uczelniach i mówią mi że rada wydziałowa nakazuje przepuszczać beton który 10 lat temu nawet by się na te studia nie dostał, bo kogo mają uczyć jakby wszystkich wyrzucili !?

Generalnie poziom nauki w dół, a ludzie ... ? no właśnie. Kiedyś studiowanie było przyjemnością samą w sobie, dzisiaj sprowadza to się już chyba tylko do obowiązku. Obowiązku posiadania dyplomu w poszukiwaniu nędznej pracy.

19.06.2015 10:56
Kanon
📄
51
odpowiedz
Kanon
247
Befsztyk nie istnieje

Co dalej może pobicie i mała kradzież w sklepie tez jest do zaakceptowania?

Posada państwowego urzędnika, najczęściej nadana z klucza partyjnego, bo nie z powodu posiadania kompetencji celem dojenia państwowej kasy i załatwianiu swoich interesów w urzędniczych rękawiczkach. Idealne miejsce dla tych co ściągali.

19.06.2015 10:59
Drackula
52
odpowiedz
Drackula
231
Bloody Rider

Alex - to twoje zdobywanie swiata to prawie jak w Pinky and the Brain :p, bla bla, grupowo zdobedziemy swiat, bla bla, nie potrzeba nam do tego studiow, bla bla, nasze cwaniactwo da nam wiecej :)

Wszystkiego, czym się zajmuje, a zajmuje się dokładnie tym i tymi specjalizacjami jakie studiowałem, nauczyłem się PO studiach. Studia to taki początek jak ustawienie się na mecie, a bieg to dopiero wszystko po studiach. the bestestes of the best ;), musiales miec cholernie kiepskie te studia w takim razie.

Studia inżynierskie to zawsze powinno być 99% praktyki i 1% teorii czy czasem czytasz to co piszesz? sorry winetou, ale studiowanie to poznawanie tematu a na studiach inzynierskich nie da sie robic samej praktyki bez wczesniejszego zglebienia zagadnien z ta praktyka zwiazanych. 99% praktyki na uczelniach? ciekawe jakich, z checia bym takie poznal ;)

Znam też osoby jak ty to nazwałeś które bawiły się przez 5 lat na studiach, ściągały, a dzisiaj mają już dr, hab., a niektórzy nawet tytuły profesorskie przed 40 rokiem życia i co w związku z tym ? tez znam takie i nadal sa takimi przecietniakami jakimi byli na studiach a ich prace naukowe to powielanie oklepanych tematow i przepisywanie zachodnich publikacji.

Gratulacje bo cos tam w zyciu osiagnales, jak i co to mnie akurat mnie nie interesuje, ale na Boga nie pisz takich pierdol na forum bo tylko podwazasz tego profesionaliste za jakiego chcesz uchodzic. To co piszesz nie ma zastosowania w zadnym systemie edukacyjnym jakie znam i nigdzie nikt nawet nie mysli o takich rozwiazaniach bo sa one nierealne. W najlepszych systemach edukacyjnychjkest wyraznie rozroznienie pracy zespolowej i pracy indywidualnej i w momencie kiedy oceniamy studenta jako indywidualna jednostke, takie zachowania jak sciaganie czy plagiarism sa nie do zaakceptowania.
Praca grupowa nie polega na tym aby jeden cwaniaczek slizgal sie po grzbiecie innych tylko tez wnosil cos do projektu, bo to jest przygotowanie do pozniejszego zawodu gdzie praca zespolowa idzie pod reke z praca indywidualna.
W krajach z ktorymi mam stycznosci takie epatowanie cwaniactwem jak to sciaganie lub slizganie sie na innych robiacych projekty jest tepione i tez przez studentow ktorzy tez otwarcie potrafia zglosic zastrzezenia do tego typu praktyk.

19.06.2015 11:18
A.l.e.X
53
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

--->Drackula - to wszystko zależy od specjalizacji, wszystkie odpowiedzialne kierunki (ja kończyłem budownictwo oraz inżynierię sanitarną) wymagają praktyki (czasem kilku letniej) aby uzyskać uprawienia zawodowe i należy zdać egzamin państwowy, tak samo kierunki lekarskie, prawnicze, inne techniczne jak np. architektura itc. które także się kończą egzaminem państwowym. Dopiero w czasie praktyki zawodowej, czyli zwykłej pracy można stwierdzić ile tak naprawdę wiedzy uczelnianej ma praktyczne zastosowanie. Człowiek całe życie się uczy, aby być na bieżąco bo świat nie stoi w miejscu. Moim zdaniem studia to tylko ukierunkowanie na pewien sposób myślenia i nic więcej, ponieważ i tam musimy wszystko poznać sami, albo poznać osoby które są o generację lub dwie starsze od nas i nam tą wiedzę w praktyce przekażą.

Jeśli chodzi o prace wspólne to akurat w tamtych czasach kiedy ja studiowałem nikt słabszym nie zabraniał pracować z silniejszymi, zresztą wtedy nikogo nie interesowało czy kolega, koleżanka obok ściąga. Jakoś wszyscy którzy doszli do końca studiów, a chyba było to z 40 osób z 120 zaczynających pracuje obecnie w zawodzie, niektórzy mają duże firmy budowlane o których nawet czasem można poczytać na onecie, czy wp.

Napiszę na koniec, jeszcze, że ja nie chce za nikogo uchodzić :) jestem w końcu tylko zwykłym randomem z interentu. Pozdrawiam.

19.06.2015 12:44
zloteuszy
54
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

To nastepnym razem jak bedziecie sie wkurzali na sluzbe zdrowia, poczte, urzednikow, politykow itd - ugryzcie sie w jezyk bo takich wlasnie teraz bronicie.

Troszke hpokryzja mi tu wieje. No ale przeciez to JUZ nic nadzwyczajnego nie ?

19.06.2015 18:21
Jim Raynor
55
odpowiedz
Jim Raynor
94
cookie monster

szymon_majewski-> Miałem na myśli tylko i wyłącznie czyn samozachowawczy dla tego gościa. Sprawa nie byłaby wtedy tak szeroko komentowana i nie rozpętałoby się wokół niego tyle szumu (czy negatywnego czy pozytywnego). Myślę, że na wielu egzaminach jest to praktyka powszechnie stosowana, tyle, że właśnie przez to, że tak naprawdę nie wiadomo, że "ktoś podkablował" nie ma o czym mówić w mediach.

Forum: Student doniósł na koleżankę, że ściągała