Hej.
Przymierzam się do kupna nowego auta, na pierwsze miejsce wysuwa się Opel Astra z fabryczną instalacją LPG.
Dwa pytania.
Jak zabieraliście się za negocjację? Wiadomo - z ceny można sporo urwać, czasami więcej, czasami mniej - wolałbym więcej. :) znajomemu na Fiacie Bravo zeszli z 62000 na 47000 - nieźle chyba? Nie kupowałem nigdy nówki, nie mam doświadczenia - a tutaj chyba całkiem spore grono znawców motoryzacji siedzi. :)
Dwa - warto kupić nowe auto? Wiadomo, traci na wyjeździe z salonu, ale traci wirtualnie - bo takich aut rocznych, 30% taniej nie ma na rynku...
Z perspektywą kilku (10?) lat jeżdżenia tym autem - warto?
I trzecie - warto Astrę kupić? Robię dziennie 90km, także koszty paliwa są istotne - a diesle odstraszają problemami...
Dzięki za każdą pomoc!
Jeśli robisz 90km dziennie to chyba diesel nowej generacji jest najrozsądniejszym wyborem.
Nie warto, bo to Opel. Poza tym po co gaz, będziesz tam gotował czy jak?
[4] Niektórzy są biedakami i nie stać ich na ropę o wielki przedwieczny bucu tego forum
A z tym zejściem z ceny w salonie o 15 kafli to niezły bullshit, jakby się dobrze znajomy potargowal to by za darmo wyjechał.
Diesel oczywiście nie ma najmniejszego sensu. Paliwo znowu drożeje, a te silniki to skarbonki bez dna. Zwłaszcza małe i wysilone jednostki. Benzyna+LPG to jedyne wyjście.
Co do zakupu to po pierwsze sprawdź w kilku różnych salonach co mogą Ci zaoferować, bo mają różne oferty i promocje. Poza tym koniecznie zabierz miernik lakieru, bo to że samochód stoi w salonie, wcale nie oznacza, że wszystko z nim ok. Zdarza się, że auta spadają z lawety, są uszkadzane podczas transportu. Potem jest picowane i klient kupuje je jako nówkę nieśmiganą, a w rzeczywistości jest inaczej. Parę miesięcy temu w Turbo Kamerze był reportaż o gościu, który wydał w salonie ponad 100 tys na auto znanej japońskiej marki. Samochód zostawiał cztery ślady, szyby mu wypadały, nikt mu nie chciał tego dopuścić do ruchu i przez 6 lat walczył z dilerem o odzyskanie kasy. Astra wydaje się być dobrym wyborem. Wujek kupił taką z podstawowym silnikiem chyba ze 3 lata temu i nie narzeka.
Haszon - powiedz mi to :D Mam niesmiertelnego 1.9 tdi :D 130 koni i 4/9-5.1 l/ 100km spalanie, :D Codziennie do samej pracy robie ~70 km :) Przy silniku wiesz co robie ? zmieniam filtry i olej :) sumie jak przy calym aucie :) choc teraz mnie skroblo , bo wymienilem tarcze i klocki , :)
Co do samego tematu....za cholere bym nie bral nowego auta....zwlaszcza opla, jesli juz to mozesz zobaczyc skode jakas,
Dzięki za opinie.
(3) W dieslu może sie sporo zepsuć. A i spalanie w cięższych autach nie wyglada tak zajebiscie jak wieść gminna niesie...
(4) Prostacka odpowiedz, ale mimo wszystko dzięki za opinie. FYI zrobiłem Astra II 96000 km na "gazie", instalacje serwisowałem i absolutnie nic nie mogę jej zarzucić. Spalanie 8,5 litra na setkę, bezobsługowa - jedyny minus to wizyta na stacji po 380-420 km.
(5) Z ceny katalogowej rocznik poprzedni przed kupnem. Auto mojego kuzyna i przyjaciela, po co miałby mnie ociulać...papier na cenę widziałem, nie widziałem ceny katalogowej - ale pewnie lekko mogły tyle chodzić te Bravo.
(6) Przerażające. Kupujesz nówkę, a pewności żadnej. Na pewno parę wizyt w pobliskich salonach zrobię, pytanie czy online też mozna coś załatwić? Jechać na 2 koniec Polaki po furę to nie jest największy problem przed jakim stoję. :)
(7, 8) OK, silniki są w porządku. (1.9 TDI - klasyk). Ale kupić auto do 5 lat z tym silnikiem, w dobrym stanie...inna bajka. Od handlarza mam kupić? Przecież to jak proszenie się o kłopoty. Od rodziny - owszem. Z salonu - hm, chyba jednak wolę LPG za podobną (pewnie mniejszą) kasę.
Druga sprawa, Opel to taki zły wybór? Dlaczego? Wyglądają ok, komfort w środku jest ok, cieżko powiedzieć co będzie za 50k km, ale o którym aucie podobnej klasy tak nie powiemy? Inne opcje to Focus, Auris, Civic?
Jeżeli zamierzasz jeździć długo to moim zdaniem kupno nówki nie jest złym wyborem. Auto możesz sobie skonfigurować pod siebie, w czasie trwania gwarancji obchodzą cię tylko materiały eksploatacyjne (niestety kosztem drogich przeglądów w ASO) i nie musisz babrać się w mocno zaminowanym rynku aut używanych. Przy tak długiej perspektywie czasowej spadek wartości nie jest aż tak bolesny.
Odnośnie negocjacji rabatu, to w przypadku kupna Astry LPG będzie ci dużo trudniej uzyskać rewelacyjny wynik z uwagi na to, że auto i ta wersja są dość mocno pożądane i sprzedawcom nie opłaca się tak schodzić z ceną jak chociażby w przypadku wspomnianego przez ciebie Fiata. Plusem jednakże jest to, że w przyszłości będzie ci dużo łatwiej opchnąć samochód jako używkę.
Sizalus - dzięki. Taka opcje rozważam, jeździć przynajmniej 6 lat, najlepiej - dłużej.
Własnie, serwisowanie w ASO. Jako ze nie miałem nowego auta nigdy - jakie to sa koszty? W necie cieżko znaleźć kogoś, kto dzieli sie taka informacja. Może GOL pomoże? :)
EDIT. Sizalus - konkretna odpowiedz, o to mi chodziło. Uważasz, ze auto z LPG będzie łatwiej sprzedać? Nie myślałem o tym w zasadzie.
Pytanie jak z tymi serwisami, przegląd raz na rok albo co 30k km, wiec u mnie wyjdzie raz w roku. Olej, filtry, klocki i tarcze - co jeszcze można wymieniać w nowym aucie, skoro u siebie w staruszku tyle wymieniam?:) i ile może to kosztować?:)
Trudno na pewno nie będzie. Salonowa Astra LPG od pierwszego właściciela to idealna opcja dla szerokich mas społecznych poszukujących przyzwoitego i taniego w eksploatacji wozidła - zwłaszcza, że ten silnik 1.4 turbo ma generalnie dobre opinie.
Odnośnie kosztów przeglądów w ASO to myślę, że można to liczyć pi razy drzwi dwa razy drożej niż w przeciętnym tzw. niezależnym serwisie. Jak słusznie jednak zauważyłeś zdecydowana większość to będzie wymiana oleju, filtrów i klocków. Może z raz załapiesz się na wymianę tarcz, sprzęgła, jakiegoś łożyska. Rozrząd w silniku, o którym myślisz jest na łańcuchu i bezobsługowy (nie tylko w teorii jak np. w niektórych nowych VW).
Sam posiadam Opla astra III generacji z silnikiem 1.7 cdti 110km(identyczny silnik montują w astrze IV) mam ponad 120 tys i nie wymieniłem nic oprócz części eksploatacyjnych(klocki,filtry, olej itp.) zero problemów z autem pod względem technicznym, prowadzi się pewnie a w środku jest cicho jak na auto tej klasy. Jeżdżę dosyć szybko a i tak pali ok.6 litrów, można zejść i poniżej 5 ale rzadko kiedy jeżdżę delikatnie. A teraz co nowego auta tata kupił Mondeo i oszczędził ok. 12 tys zł i nie mówię o aucie z poprzedniego roku produkcji. Jeżeli masz zamiar jeździć tym autem co najmniej 5-6 lat to zakup nowego auta jest jak najbardziej trafiony jednak jeżeli Ci się nie śpieszy poczekałbym do wyprzedaży pod koniec roku. I pamiętaj że jeżeli weźmiesz auto benzynowe z turbiną to będziesz musiał o nie dbać podobnie jak o diesla a może palić drugie tyle.
Co do kosztów serwisu w fordzie koszt małego przeglądu Mondeo kosztuje ok. 800 zł za duży 1200 zł
A w jaki sposób kupujesz auto? Jako klient detaliczny czy firmowy? Pytam, bo kupując detalicznie zapłacisz strasznie dużo podatków. Mam tutaj na myśli VAT. Jako firma możesz wrzucić w koszta zakup auta oraz odliczyć połowę VAT-u. Możesz też wrzucać w koszta paliwo. Auto możesz zaciągnąć w leasing.
Tutaj masz bardzo podobne tematy w których ludzie pytają o koszta z tym związane: http://www.forum-kredytowe.pl/f137/
Detalicznie raczej nie kupowałbym auta.
Zejście o taką kwotę to nie wiem. Znajomi zeszli z 47 tys na 40 tys ale kupowali z wyprzedaży rocznika (tzn wyprzedaż się skończyła już ale im jeszcze sprzedał) i płacili od razu gotówką, nie na raty.
Silniki z fabrycznym gazem, z tego co słyszałem sprawują się nieźle i nie jest tak że po 100 tyś już trzeba im remont robić.
Znajomy kupuje Astry i po ok 5 latach oddaje do salonu i za różnicę w cenie bierze nowy (tzn na razie raz tak zrobił - teraz przymierza się do drugiego razu).
90 km dziennie + jakieś wyjazdy na weekend + gdzieś dalej na wakacje = ok 26 tys rocznie. Czyli po 10 latach 260 tyś (oczywiście bardzo orientacyjnie). Szału cenowego nie będziesz miał przy sprzedaży. Nie wiem czy nie lepiej trochę wcześniej oddać do salonu i kupić znowu nowy ale za pół ceny.
Co do kwestii używany vs nowy - to tutaj jedni wolą nowe inni używane (za pół ceny nowego). Jak nie masz pewnego znajomego co Ci dobry używany wyszuka to można się łatwo przejechać, no ale musisz mieć kasę na nowy. Jeszcze jest opcja kupienia używanego z salonu/komisu co doją w rozliczeniu.
No właśnie dlaczego Astra? :)
PS tu sami znawcy :)
korreq ty cieciu ciebie to nawet na piardy nie stać
brutu --> jedyny minus to wizyta na stacji po 380-420 km. matko toz to prawie co 2-3 tygodnie u mechanika....
Mnie to najbardziej bawia komentarze :] ze jak diesla bedziesz mial to bedziesz musial dbac...
albo kupia diesla 200k ( a naprwade ma 500+) nigdy nic nie robione bylo,tani olej lany, katowane auto.... a pozniej placze na forach ze wal korbowy pekl :D ze sprzeglo/dwumasa do wymiany / turbina trup... itp
A jak konie mielismy (takie zywe) to co dbac nie trzeba bylo :] ?
Ja mam juz 12 letnie auto :] ~280-300 na liczniku... od 7 lat w moich rekach... i wiecie... wypada np od czasu do czasu pojechac na DOKLADNY PRZEGLAD .... a nie mentalnosc ze skoro nic sie nie psuje.... ( bo nie widac/slychac ) to nie ma potrzeby....
w skrocie jak kto dba tak ma :]
[17] koszt naprawy (generalny remont) 12sto letniej Beemki to zazwyczaj jej wartosc :p
[1] Osobiscie uwazam ze kupno nowego auta, i to takiego, ktore po 2-3 latach straci 2/3 swojej wartosci to nieporozumienie i niepotrzebna strata kasy. Ale dzieki ludziom, ktorzy decyduja sie na taki krok, ja moge kupic 2-3 letnie auto i cieszyc sie nim prawie jak nowym :). Dodatkowo w moim przypadku po kolejnych 2-3 latach auto straci tylko 1/3 obecnej wartosci ;)
Drackula --> Heh jak wezmiesz taka 12 letnia Beemke co to nigdy nikt nic nie robil :) to pewnie i wartosc przekroczy bo u nas chodza juz po 10k :D a jak to kolega z innego forum napisal...... skoro kupilem za 10k wlozylem 25k... to chyba nikt nie oczekuje ze sprzedam za 15... Kompletnie nowa... tylko blachy "stare"..... ale oczekuja :D bo przeciez po 10 chodza... u nas...
Coz :D ja sie przymiezam za 30-50k na wymiane calego walu w aso pan powiedzial ze z 3,7-4k (bez robocizny )
+ Dwumasa/sprzeglo tak bedzie pewnie z ~3k
Ale przynajmniej wiem na czym stoje :] tzn nowe auto w starej budzie :]