Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: ''Porzucone'' fury...

22.04.2015 20:52
paul665anka
1
paul665anka
126
Denial,Anger,Acceptance

''Porzucone'' fury...

witam,sprowadziłem się ostatnio na nową ośkę i z biegiem odkrywania jej tj spacery to tu to tam,odkryłem iż jest tu sporo na pierwszy rzut oka porzuconych fur. znaki szczególne to zaśniedziałe szyby,sflaczałe opony,ogólny stan wskazujący na to że dawno się nikt danym pojazdem nie ineteresował. i tak mi się nasunęła myśl,jaki jest stan 'prawny' takiej fury,czy ktoś to opłaca,np oc które jest niby obowiązkowe niezależnie od użytkowania pojazdu czy np dana fura nie istnieje już w żadnym rejestrze i teoretycznie jest bezpańska?

ps: I ain't no crook,ot czysta ciekawość spacerowicza... ;]

22.04.2015 21:01
Gepard206
2
odpowiedz
Gepard206
124
Final Fantasy 7

Również mnie to ciekawi, bo miałem podobne obserwacje. ;) Choć słyszałem pogłoski, że Straż Miejska się nimi zajmuje, choć niekiedy - długo to zajmuje, zanim trafią do delikwenta. :)

Intrygujące bywa, kiedy samochód jest dość cenny - ze względu na swoją wersję lub stan przysługujący klasykom.
Czasami dostrzegałem kartkę, która od dłuższego czasu wisiała: "Kupię. Mój kontakt ...." ;)

Ciekawe, czy się ktoś zgłaszał po ten samochód, czy osobie brakowało cierpliwości i przyjeżdżał po nią z lawetą. ;)

22.04.2015 21:15
paul665anka
3
odpowiedz
paul665anka
126
Denial,Anger,Acceptance

dokładnie,moja ciekawość narodziła się gdy odkryłem dwa dość klasyczne już teraz egzemplarze,merca i bmw,oba w dość dobrym jak na zapomniane stanie i aż szkoda że tak beznamiętnie umierają...i jeśli już podjechał tą lawetą to co? mógł ja bezkarnie odpicowac przerejestrowac na siebie i jak gdyby nigdy nic? zakładam że nie gdyż znaleźliby się już ludzie którzy gdyby wiedzieli co z tym zrobić,to by to zrobili..

22.04.2015 21:17
legrooch
4
odpowiedz
legrooch
230
MPO Squad Member
Image

Sam w sobotę spotkałem BMW E21 coupe. Zostawiłem kartkę z wrażenia - komplet chromów i listw, brak znaczka i trochę rudej na błotnikach (ale blachę się zrobi). Samochód ponoć odpoczywa od ponad roku w tym miejscu.

Wreszcie straż miejska by się przydała i mogłaby ją odholować na moje podwórko ;)

Edit:
Nie byłem pierwszym chętnym do kupna - oklejona była z tyłu czterema kartkami i na bagażniku palcem podane "Kupię chętnie" i numer telefonu na brudzie :)

22.04.2015 22:08
Simen_01
5
odpowiedz
Simen_01
137
I am the Road Warrior

Teoretycznie OC musi być opłacane. W praktyce nie zawsze jest to wykrywane, albo nawet jest, ale właściciel jest nieosiągalny z różnych powodów. Więc sobie stoi

Ewentualnie ktoś zakombinował na złomie, że auto niby zostało zdemontowane (w domyśle- wyrejestrowane), potem np. po zgromadzeniu środków zostanie odnowione (jeśli chodzi o jakieś starsze/cenniejsze auta), kupi się jakiegoś rozbitka dla samych numerów i je przeszczepi do błyszczącej nowością, odrestaurowanej furki. I voila. Tylko że to pewnie jedynie ułamek porzuconych aut...

legrooch- nie takie auta się widuje ;)

23.04.2015 12:35
Cobrasss
6
odpowiedz
Cobrasss
196
Senator
23.04.2015 12:48
😜
7
odpowiedz
zanonimizowany956494
25
Legend
23.04.2015 12:55
zielele
8
odpowiedz
zielele
145
Legend

[7]---> może to efekt burzy piaskowej a nie porzucenia samochodu?

23.04.2015 13:21
9
odpowiedz
zanonimizowany956494
25
Legend
23.04.2015 13:45
zielele
10
odpowiedz
zielele
145
Legend

[9]----> przeczytaj artykuł i zobacz dlaczego został porzucony, to coś innego niż po prostu zostawienie sobie samochodu "bo tak".

23.04.2015 13:48
11
odpowiedz
zanonimizowany956494
25
Legend

No ok, ale reszta? XJ220, M6, DeLorean, F40 itd?

23.04.2015 13:51
PanSmok
12
odpowiedz
PanSmok
246
Legend

Moze byc wiele powodow "porzucenia" auta. Wlasciciel mogl np umrzec ( ludzie bez rodziny tez miewaja samochody ), trafic do wiezienia, mogl miec wypadek, wyjechac za granice... dziesiatki mozliwosci. Niestety nie ma zadnego prawa pozwalajacego na przejecie takiego auta. Nie ma oplaconego OC wiec nie moze poruszac sie po ulicach ( ale i tak sie nie porusza ), nikt nie traci praw wlasnosci do samochodu z tytulu nieuzywania go od X lat. To taka szara strefa. Auto moze tam rownie dobrze stac nastepne 20 lat, albo ktos znajdzie na nie jakis przepis na podstawie ktorego policja sholuje auto na wlasny parking i tam auto przegnije na wylot. Wbrew pozorom to wlasnie policyjne parkingi pelne sa tego typu "okazow" ktorymi nikt nie interesuje sie od lat a zezlomowac ani sprzedac tego nie mozna bo podstawy prawnej brak. Smutne ale prawdziwe.
Jezeli auto ma tablice to mozesz probowac namierzyc wlasciciela majac jakiegos znajomego na policji albo w wydziale komunikacji. To wszystko co mozna zrobic.

23.04.2015 13:52
zielele
13
odpowiedz
zielele
145
Legend

[11]----> http://autopolki.pl/porady/kupno-sprzedaz/2515-zaopiekuj-sie-autem-z-dubaju.html

z tego wynika, że większość to auta zostawione przez uciekinierów.

23.04.2015 17:49
14
odpowiedz
Lucky_
162
Generał

Pod moim blokiem już od około 3 lat stoi nieruszany Lanos. Wkurza mnie to, bo zabiera cenne miejsce parkingowe.

23.04.2015 18:01
PanSmok
15
odpowiedz
PanSmok
246
Legend

[14] - wiem ze to niesportowo - ale organizujesz 4 podnosniki hydrauliczne na kolkach ( albo dwa reczne "paleciaki" ale te ciezej skombinowac ) , 3 kolegow do pomocy ( zeby nic nie uszkodzic ) i w godzinach ciszy nocnej wytaczacie samochod na ulice. Rano dzwonisz na policje/straz miejska ze na ulicy stoi pojazd zagrazajacy ruchowi. Po jakims czasie przyjada, wezma na lawete i zabiora do siebie. Problem "zniknie".

24.04.2015 00:16
Simen_01
16
odpowiedz
Simen_01
137
I am the Road Warrior

Nie ma oplaconego OC wiec nie moze poruszac sie po ulicach

Każde zarejestrowane auto musi mieć opłacone OC. Nawet jak się nie porusza po ulicach

24.04.2015 01:24
szymon_majewski
17
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

Temat przerabialem juz wielokrotnie, wiec moge wam powiedziec jak to dziala.

Po pierwsze, nie badzcie dziecmi, to nie lata 90-te, dzisiaj szansa ze ktokolwiek oddzwoni na "numer z kartki" to 1/100. Ta metoda nie dziala. Jesli chcecie ustalic wlasciciela, to pomoc wam moze tylko ktos kto ma dostep do CEPiKu, w praktyce wiekszosc osob z policji moze to sprawdzic. Czasem warto zagadac, bo dla nich to zaden problem, a dla was wielka pomoc. Przez internet mozecie sprawdzic tylko czy samochod ma wazne OC. Nic wiecej.
Po drugie, te widoki to efekt dziury w przepisach, dosyc dobitny zreszta. 90% spoleczenstwa jest niestety mocno niedoinformowane, bo nikt nie ma w interesie by im uswiadomic, ze umowe OC mozna rozwiazac (tak, mozna) i nie placic skladki. NIE JEST TO ROWNOZNACZNE Z NIEOPLACENIEM SKLADKI PO TERMINIE. Oczywiscie samochodem nie mozna wowczas jezdzic. Efektami tej niewiedzy jest tona ogloszen z dopiskiem "wszystkie czesci", lub cale, jezdzace samochody na skupach (wyrejestrowane). Nawet taki samochod da sie zarejestrowac, trzeba jednak przedstawic niepodwazalny dowod zakupu auta (wystarczy faktura od wlasciciela skupu), a nastepnie opinia rzeczoznawcy. Znam przypadek czlowieka, ktoremu sie udalo to zrobic. Niestety wspolczesnie na skupach chca czesto chore pieniadze. Na rejestracje pojazdu zabytkowego nie trzeba miec zadnych dokumentow, bo rejestruje sie je na innych zasadach (przypominam, ostatnio bylo troche glosno o zoltych blachach, warto obczaic temat).
W przypadku jesli samochod stoi porzucony w miejscu, to nie musi miec oplaconego OC. Czasami ktos cos przeoczyl i wlasciciel ma zwyklego fuksa. Nie oznacza to jednak, ze po zakupie dalej mamy spokoj, rownoznacznie z podpisaniem umowy kupna, musimy oplacic skladke na nowo.
Po trzecie wizja lokalna. To moze naprawde sporo pomoc, ale trzeba sie najpierw troche nachodzic. W ten sposob dotarlem do kilku wlascicieli samochodow, niestety z transakcji nici. Dobrym przykladem moze byc zloty Polonez, ktorego wlasciciel przebywa czesto za granica. Na szczescie odnalazlem do niego kontakt, poprzez ludzi z jego mieszkania (rodzina lub ktos wynajmujacy). Stan jest bardzo kiepski, rdza siega juz wysoko na drzwiach, podloga w niewiadomym stanie, reflektory rozbite, a dodatkowo nie wiadomo kiedy ostatni raz byl odpalany. Jedyne co, to fakt, ze nie jest jeszcze zdemolowany i ma jakis potencjal. Mimo tego chcialem podjac ryzyko, ale 200 PLN ktore zaoferowalem to za malo. I samochod stoi dalej.

Przypadek, gdy naprawde poswiecilem multum czasu na znalezienie wlasciciela jednego pojazdu (przewijalo sie to przez GOLa), skonczyl sie fiaskiem. Mimo, ze w papierach wlasciciel juz niezyje (!), to gdy mialem juz go zgarniac, nagle niczym Filip z konopii wyskoczyl z morda jakis gosc, ktory darl sie, ze jest wlascicielem. Nie mial przy sobie zadnych dowodow by to poprzec, ale ja tez nie, wiec musialem odpuscic temat. Prawdopodobnie jeszcze 10 minut wiecej wtedy i obecnie juz konczylbym jego remont.

Do czego moze to doprowadzic ? Ano najlepsza pozywke maja mlodzi chuligani, ktorzy w 90% przypadkow moga taki samochod z nudow zdemolowac. Praktycznie nikt wtedy nie dojdzie do sprawcow. Samochod moze tez pasc ofiara kogos, kto potrzebuje czesci z tego modelu, a w ostatecznosci - poszukiwacze metali kolorowych. U mnie na osiedlu bylo jedno Suzuki, ktore wyraznie bylo porzucone, ale z racji ze to nie Maluch, ani inne auto, do ktorego latwo dorwac czesci, to olalem temat. W chwili obecnej jest kompletnie zdemolowane, powyrywane zderzaki, zbite szyby, wgnieciona blacha. Straz Miejska, oprocz profesjonalnego zabezpieczenia auta czerwono-biala tasma, nie zrobila nic. Teoretycznie recepta jest prosta - dopoki auto ma blachy, to moze stac. Jesli blachy znikna, to auto robi sie bezpanskie i je zabieraja. W praktyce roznie to bywa.

Nie ludzcie sie tez, ze jesli samochodem zainteresuje sie policja, albo straz, to potem bedzie latwo go odkupic. Nic bardziej mylnego. Pamietam dlugie boje (doslownie) goscia, ktory ostatecznie uratowal 3-drzwiowego Poloneza z parkingu policyjnego. Jesli w wypadku tak rzadkiego auta ledwo sie udalo, to nie ma co liczyc na auta o niewielkiej wartosci. Na przetargi ida tylko jakies nowe Mercedesy, BMW itp.

Ostatecznie warto wspomniec o zasiedzeniu pojazdu. Tutaj pytalem osobiscie prawnika o porade. Niestety zasiedzenie samochodu jest chyba najgorsze z mozliwych. W uproszczeniu warunki jakie musicie spelnic to: kupic samochod (tak, wiem ze to brzmi glupio, ale kupic w znaczeniu byc oszukanym, kupic go od kogos, kto nie ma do niego prawa), potem "traktowac jak swoja wlasnosc" czyli jezdzic tym, oplacac OC, naprawiac je itp. i to wszytsko chyba przez okres 3 lat. Dodatkowo mowil chyba tez cos o zasiedzeniu w dobrej i zle wierze - w tej "zlej" nie da sie zasiedziec w ogole, a bardzo trudno udowodnic, ze robilo sie to w "dobrej". Ogolnie jednak caly proceder jest tak zagmatwany, ze przestalem sobie tym zawracac glowe.

spoiler start


Jesli naprawde macie dobre intencje (tzn. pasja, milosc do samochodow, a nie handlarstwo, szabrownictwo itp.) i jestescie absolutnie pewni, ze wlasciciel jest nieuchwytny, to lepiej taki samochod naprawde pod oslona nocy wziac na lawetke, wywiezc gdzies na wies i zbunkrowac w stodole, po czym w spokoju przeprowadzac remont. Potem kupujecie dawce VIN i w spokoju jezdzicie, a dawca idzie na czesci. Czesto to jedyna mozliwosc. Probowalem juz doslownie wszystkiego i czasami trzeba troche nagiac przepisy, jesli chce sie cos odratowac. Policja oficjalnie w niczym wam nie pomoze, zaslonia sie rekami i nogami krzyczac slogany o ochronie danych osobowych. Inne instytucje typu WK, Urzad Miasta, odesla was z kwitkiem, zostaje dowiadywanie sie pokatnie o czym juz pisalem wyzej. Nawet jesli uda wam sie odnalezc wlasciciela, to moze sie okazac, ze "nikt taki tu nie mieszka" - tez mialem taka sytuacje. Krotko mowiac, nie liczcie zbytnio na pomoc w odzyskiwaniu takich samochodow. Czesto dotarcie do wlasciciela nie jest az tak trudne, ale w ostatecznosci jestem zdania, ze lepsze to, niz kolejna rdzewiejaca, zmarnowana szansa, ktora trafi potem na zlomnik z milionem komentarzy "Czemu nikt nic z tym nie zrobil ?"

spoiler stop

Podsumowujac - jesli zalezy wam na aucie - ustalamy wlasciciela poprzez znajomych w policji/ubezpieczeniach/WK, lub po prostu pytajac okolicznych mieszkancow (lecz nastawcie sie, ze 90% osob, ktore spytacie nic nie wie i tam nie mieszka). Nie jest to az tak trudne i jest duza szansa, ze sie uda. Jesli nie zalezy wam na aucie, wlasciciel zniknal i chcecie sie tylko pozbyc auta - sprawcie, ze tablice "znikna" i probujcie dzwonic na SM. To w zasadzie cala moja wiedza na ten temat, wiele zalezy od szczescia. Pozdrawiam

24.04.2015 19:00
paul665anka
18
odpowiedz
paul665anka
126
Denial,Anger,Acceptance

Ciekawe,nie powiem,osobiście nie mam zamiaru nic z tym robić,ani mi to nie przeszkadza ani nie posiadam potencjału by zacząć tak kombinować więc ku mojemu smutkowi niech dalej umierają porzucone bądź trafią na jakiegoś pasjonata ;]

24.04.2015 20:17
Drendron
19
odpowiedz
Drendron
117
Generał

szymon_majewski ->

Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że proponowany przez Ciebie scenariusz działania to ciężki kryminał? I sposób działania właściwy raczej dla grup przestępczych, niż pasjonatów.

24.04.2015 21:02
Slasher11
20
odpowiedz
Slasher11
182
Legend

[19] Dokladnie. Czytajac jego post mialem wrazenie, ze on zyje w jakims innym swiecie. I wydzwania po ludziach z oferta 200 PLN, no oferta zycia.

24.04.2015 21:41
NewGravedigger
21
odpowiedz
NewGravedigger
183
spokooj grabarza

szymon

obok zasiedzenia jest jeszcze 169 k. c.

26.04.2015 15:50
szymon_majewski
22
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

Obroncy moralnosci w dzialaniu widze. No coz Slasher, nie wiem jak ty, ale ja bym jednak wolal dostac przynajmniej te 200 PLN i miec klopot z glowy, a tak przysra sie Straz Miejska, to w najlepszym wypadku zostaniesz z niczym. Prawda jest taka, ze za ten samochod nikt czlowiekowi nie da wiecej.

Krotko mowiac poziom takiego podejscia do motoryzacji rosnie i rosnie. Patrzac na obecne czasy mysle, ze za jakies 20 lat oprocz ludzi z kasa, ktorzy beda pakowac grube tysiace w nowe samochody, rynek aut uzywanych bedzie sie sukcesywnie kurczyc, a w efekcie auto znowu stanie sie dobrem luksusowym. Za to klasyki beda chodzic w cenie mieszkania i naprawde stana sie tylko domena bogatych kolekcjonerow, a nie pasjonatow.

Szkoda gadac. Ale na odchodne powiem wam krotko. Szanse, ze uda wam sie cokolwiek zmienic z takim podejsciem sa mniejsze niz wygrana w totolotka. I dalej beda takie widoki, a ludzie beda sie nadal zastanawiac nad zjawiskiem, ktore jest bardzo proste do wytlumaczenia.

27.04.2015 02:14
Drendron
23
odpowiedz
Drendron
117
Generał

szymon_majewski ->

Obroncy moralnosci w dzialaniu widze. No coz Slasher, nie wiem jak ty, ale ja bym jednak wolal dostac przynajmniej te 200 PLN i miec klopot z glowy

A jak nie chce cham 200 zł, to można go okraść, bo cham i prostak? :>

I dalej beda takie widoki, a ludzie beda sie nadal zastanawiac nad zjawiskiem, ktore jest bardzo proste do wytlumaczenia.

Tak, jest na tyle proste i uniwersalne do wytłumaczenia, że jego opis znajduje się nawet w dekalogu, punkt 7 :).

Forum: ''Porzucone'' fury...