Witam mam problem otóż jestem po szkole Gimnazjalnej dwa lata kiblowałem nie z powodu tego, że żle się uczyłem tylko wpadłem w złe towarzystwo, wagary i te sprawy teraz mam 21 lat i żadnych perspektyw na życje nie mam zadnej szkoły wiec o prace ciężko bardzo. Czy jest dla mnie jeszcze jakaś nadzieja ? chętnie bym cofną czas wiem że jestem nieudacznikiem przyzwyczaiłem się już do tego. :(
Dwa lata? Pfff. Do mojego gimnazjum chodzą kolesie którzy mają po 18 czy 19 lat ;)
nie martw się w Polsce ludzie po studiach nie mają na chleb więc nikt nie odróżni takiego "nieudacznika" z tłumu magistrów zabijających się o kasę w Tesco czy innej Biedrze.
Słabe prowo. co najwyżej możesz mieć 18-19 lat. Idź się lepiej uczyć matematyki bo widzę że słabo.
Jesli piszesz na serio (watpie) to idz na szklarza. Tam powineines w miare zarobic
Znam faceta po gimnazjum, co zarabia 8000zł budowie i spawaniu ogrodzeń w Niemczech. A tak w ogóle, to wiesz, że słabo, nie...?
Ja nie widzę żadnego problemu. Idź do szkoły dla dorosłych i po problemie. Możesz dzięki temu wyjść jeszcze na bardzo wartościowego człowieka, który w życiu będzie naprawdę szanowany !
No właśnie. Jakaś dopełniająca szkoła jak prawił użytkownik wyżej, a jeśli nie masz żaden perspektyw, to wyjedź.
kiblowałem nie z powodu tego, że żle się uczyłem... ---> Nie...kiblowałeś bo się w ogóle nie uczyłeś...
Uczyć się mógł, ale obecności też są istotne.
Lufa w usta i hura to jedyna nadzieja dla ciebie powodzenia.
Gościu totalnie jaja sobie robi, a Wy jak zawsze łykacie wszystko jak pelikany. Napisał temat i już nawet się w nim nie wypowiada.