"Noe: Wybrany przez Boga" - jeden z najgorszych filmów 2014 roku
Ten film był niezły. Co prawda ciężki w odbiorze, z nie najlepszą grą aktorską, ale miał jakąś myśl. Kurde było tyle gniotów w tym roku i akurat na Noe wszyscy się skupiają? Chyba ktoś nie zrozumiał przesłania filmu
Myślę, że to w dużej mierze przez to, że jest to film Aronofsky'ego, od którego oczekuje się dużo bardziej dopracowanego dzieła. Ja Noego nie oglądałem i nie zamierzam (może też i dobrze - nie ma sensu sobie psuć opinii co by nie mówić - o jednym z lepszych reżyserów dzisiejszych czasów).
Gdyby Noe był stworzony przez kogoś innego - może i samemu filmowi wyszłoby to na dobre.
Zawsze byłem kiepski z czytania ze zrozumieniem, ale wydaje mi się, że jedyne wady filmu jakie wymieniłeś to słabi bohaterowie i "nie wkurzanie chrześcijan".
Nie słyszałem o tym filmie. Z ciekawości obejrzę.
Hopkins zapladnia tam kogos?
Film zdecydowanie ciezkawy, nawet autor recenzji malo zrozumial :p
Lubię Aronofsky'ego i chyba tylko dlatego obejrzę Noe, bo taką falę krytyki jaką zebrał film w sumie pewnie nie warto...
Natomiast pytanie czy zasługuje na tytuł najgorszego - w mojej opinii nikt gniotów jakimi są "Godzilla" i "Lucy" nie pobije - chyba, że TMNT, albo Transformers, ale ich na szczęście nie musiałem oglądać ;)
Byłem w kinie, po trailerze oczekiwałem czegoś zupełnie innego więc na samym seansie byłem lekko zaskoczony. Nie mniej jednak wg. mnie widać na kilometr, że to film Aronofsky'ego i on własnie taki miał być.
W ostatnim zdaniu tego artykułu brakuje "w mojej opinii / moim zdaniem" a sam autor chyba nie ogarnął filmu - ostatnim co mi przyszło na myśl było porównywanie Noego do psychopaty - ja raczej widziałem tam przedstawienie odwiecznego paradoksu religii i moralności / etyki tylko, że po prostu w ramach Noego a nie np. krucjat; )
Hopkins zapladnia tam kogos?
spoiler start
przywraca płodność w scenie, gdy zbiera jagódki i ucina sobie pogawędkę z Emmą Watson.
spoiler stop
ostatnim co mi przyszło na myśl było porównywanie Noego do psychopaty - ja raczej widziałem tam przedstawienie odwiecznego paradoksu religii i moralności / etyki tylko, że po prostu w ramach Noego a nie np. krucjat; )
W efekcie tego paradoksu dostajemy Noe - psychopatę ;) To był dobry pomysł na film, ale zmarnowany.
W filmie chodziło o to, że Noe miał zbudować łódkę, która umożliwiła mu (i jego synom, kobietom, zwierzętom) przetrwanie potopu zesłanego przez Boga na nieprawych ludzi. Z tych klimatów lepszy był Interstellar.
Tak się składa , że byłem w kinie na Noah. Najgorszy seans w kinie ever. Zwiastun zwodzi ludzi!!! Po zwiastunie oczekiwałem prawdziwej historii, mocnego kina przygodowo-historycznego, pokłosia Troi z Bradem Pitem, wspomnianego Gladiatora, czy tam Legionu, czy innych rzymskich kinowych obrazów z lat 90. Zgadzam się z autorem bloga, to co film próbuje nam sprzedać jest swoistą papką nowego pokolenia, efekty+wybuchy+nonstop akcja - źle, źle, źle!. Transformersy Wiek Zagłady, były takim gniotem, że reżyser i producenci zakpili z grafików i cudów technologii. Co z tego, że wszystko pięknie ładnie, jak to była pusta sieczka wykastrowana z wrażeń i zmysłów. Podobny los spotkał Mojżesza z Batmanem w roli głównej, nie dzieje się nic; by potem zalać nas potokiem efektów specjalnych- ach to dzisiejsze kino.