Przeglądałem ogłoszenia o pracę i jedna była o sprzedawaniu petard i wymagali książeczki sanepidowskiej. Po co im książeczka skoro ludzie petard nie jedzą? Dobrze, że od budowlańców nie wymaga się książeczki sanepidowskiej
Może będą Ci kazali robić big jumbo albo innego achtunga z własnych odchodów. Więc zrozumiałe jest, że chcą być pewni co do Twojego kału.
Bo może chodzi o sprzedaż tych że fajerwerków w sklepie gdzie sprzedają i żywność?
Wtedy każdy musi mieć książeczkę.