Wracam sobie ze sklepu, odpalam lapka, ale patrzę myszka nie odpowiada a potem kursor wariuje po ekranie, myślę bateria się wyczerpała, wkładam nową, to samo!
no dobra, spytacie co w tym dziwnego?
ano to że chwile potem przychodzi brat i mówi że mu myszka wariuje... myszka kupiona tego samego dnia, w tym samym sklepie, i taka sama jak moja...
Czy wiec te teorie o tym że producenci sprzętu po chamskiemu dają lub ustawiają produktowi jakiś czas działania, po którym on pada, są prawdziwe? no bo kurcze, co za niesamowity przypadek ze dwie identyczne myszki padły w tym samym czasie co do minuty, a rano obie smigały.
Co to za myszka? Uratuj kolejne pokolenia przed dokonaniem złej decyzji, gdyby było tak jak mówisz
Bardzo prawdopodobne, że w waszym otoczeniu pojawiło się silne pole elektromagnetyczne.
To jest bezprzewodowa, i wiecie co, już nieważne, bo zaczęły działać...
serio, teraz znowu śmiga, brata również, ja kurna nie rozumiem tych sprzętów
Mi czasem drga kursor na ekranie, ale to jak się dostanie jakiś kłaczek tuż pod laser myszki. Trzeba mocno dmuchnąć w laser i jest git :)
Może one się tak instalują? Musiały się skalibrować czy cuś...albo grały w coopa ze sobą...
Ja jednak myślę że nie potrzebnie obwiniasz sklep a jest to najzwyczajniej w świecie sprawa duchów jako że się wigilia zbliża wielkimi krokami :D
Działają to najwazniejsze, ale sprawa jest dziwna... Reg nie gadaj, bo może masz rację xD
No ja już sam nie wiem co o tej sytuacji myśleć