Wbrew zapowiedziom właścicieli serwisu, TPB nie okazała się odporna na atak bandytów z policji. Od wczoraj najpopularniejsza torrentowa stronka leży [*]. Całe szczęście mamy sprawnych kilka innych serwisów i trackerów.
W tej nierównej walce IP Gestapo musi przegrać.
https://torrentfreak.com/swedish-police-raid-the-pirate-bay-site-offline-141209/
http://pclab.pl/news60759.html
A wszystko dlatego, bo policja w Szwecji zamiast zajac sie zwalczaniem arabstwa musi znalezc sobie zastepcze problemy :P
Zmienia domene i znowu bedzie.
kickass.to :)
Priorytety: zalegalizujmy pedofilię, chwalmy islam, gejów i promujmy równouprawnienie, pozbądźmy się piratebay! Nie ma to jak Szwecja :)
Gdzie ta legalna pedofilia, szeryfie ? Bo coś nie widzę.
Czort z piratebay, mnie bardziej szkoda eztv
Bardzo dobrze, że zamykają te pirackie strony! Mam nadzieję, że wszystkie zostaną zamknięte i ludzie zaczną kupować gry. Może w końcu robienie gier na PC będzie opłacalne. W końcu konsole może upadną.
Od czego jest chomik? Ja nigdy nie ściągałem na tej stronie o której mówi autor. :)
wcale nie dobrze
Na torrentach lezy wiele rzeczy ktorych nie dostaniesz nigdzie indziej, tworcy sie tym nie interesuja, nie ma tego w zadnym sklepie (albo jest u jakiegos ziutka ktory nie sprzeda ponizej 1000$ bo juz tego nie wydaja) ale pierwsi wrzeszcza o stratach. To bylo fajne archiwum, a gry i nowe mainstreamowe filmy i tak szybko tanieja wiec jaki sens je sciagac?
Ale walczyc sobie moga, zaslugi przypisywac tez... w to miejsce powstanie pierdyliard innych albo wymysla cos nowego. Z piractwem mozna walczyc tylko w jeden sposob: zachecajac klienta do siebie.
[19]
Bardzo dobrze, że zamykają te pirackie strony! Mam nadzieję, że wszystkie zostaną zamknięte i ludzie zaczną kupować gry. Może w końcu robienie gier na PC będzie opłacalne
Haha. Sam Microsoft przyznał, że piractwo jest im przydatne. Jeśli by nie było piracenia, osoby mogły by zawieść się na produkcie (no chyba że ma demo)
W końcu konsole może upadną.
Idź z takim komentarzem na strony pokroju www.FanbojePC.pl.com. Konsole NIGDY nie upadną.
Zamknięcie tej Przystani Piratów niczego tak naprawdę nie zmienia. Są jeszcze setki innych stron z torrentami, do tego dochodzą specjalne fora, strony. Pirackie gry można dostać już wszędzie i na dobrą sprawę musieliby zamknąć cały internet, żeby piractwo zniknęło; chociaż nie, wcześniej piraty latały na płytach, więc cracki równie dobrze by mogły. :v
Duncan -> z tymi rzeczami masz racje, to jest niestety bol. Sam kiedys probowalem wrzucic na Youtube kilka archiwalnych wywiadow przeprowadzonych w Mtv w 1993 roku, ktorych nie bylo rzecz jasna powrotek od ostatnich 20 lat, samo Mtv nie wydaje kaset ani DVD z archiwami, wiec to byloby jedyne zrodlo. Ale skubance i do tego sie przywalily. A potem w internetach lataja bajki, bo "kiedys w jakims programie costam bylo", zamiast konkretnego materialu
Nic takiego nie napisałem.
Nadal. Nic takiego nie napisałem. Przeczytaj to jeszcze raz.
uwazasz, ze piraty lataly bez internetu i tak samo moglyby cracki. pytam wiec skad sie biora piraty i cracki? :)
jest [11] więc są i seriale, ergo nic się nie stało.
a i tak wszyscy wiedzą że zatoki nie da się uśmiercić, w końcu wróci silniejsza ;P
@Cypher
Z internetu i/lub od ludzi, którzy sami złamali co trzeba. Ale piraty przecież latały bez internetu. Z rąk do rąk. O to mi chodziło. Przecież w tym nie potrzeba połączenia z internetem.
uwazasz, ze piraty lataly bez internetu i tak samo moglyby cracki. pytam wiec skad sie biora piraty i cracki? :)
Nie to, zebym sie wtrącał, ale w zamierzchłych czasach (kiedy nie było jeszcze powszechnego internetu) piracili gry sprzedawcy ze sklepów i ziomki na bazarach.
Pewnie o to chodziło.
Między innymi. Yep.
dobra, niewazne :) tak sobie trolluje %-) ale nie wydaje mi sie, zeby deviance powstalo na ruskim bazarku w amsterdamie i stamtad sprzedawalo swoj rls. chociaz rzeczywiscie piraty na pegazusa byly bez neta :)
deTorquemada
nawet w zamierzchlych czasach ktos mial tego neta i stamtad pobral wolfa 3d :)
chociaz rzeczywiscie piraty na pegazusa byly bez neta
Eeeee tam. Gry na poczatku nie miewały praktycznie zadnych zabezpieczeń. Wystarczył jeden egzemplarz, spakować rarem na 1,4 flopa (jak wieksza gra to z 10 razy) zgrać w domu, rozpakować i jazda z koksem ;)
Z neta sie tego nie sciagało.
Cypher -> nawet w zamierzchlych czasach ktos mial tego neta i stamtad pobral wolfa 3d :)
Prędzej sasiad kupił w niemczech lub przywiozł z angli a wtedy bierzemy dyskietki i jedziemy z pakowaniem i rozpakowywaniem ;)
Szczegolnie gdy pamięta się internet w ktorym stabilna prędkość 2kb/s to było coś. Strona sie wczytywala 3 minuty - ale sie wczytala. Oczywiscie zwykła tekstowa z kilkoma malymi grafikami :)
Aż mi się przypomniały stare czasy. Pamiętam jak z wypiekami na twarzach ściągnęliśmy z kumplem na informatyce w podstawówce cracka do jakiejś gry. Kumpel od kogoś tam dostał jakąś płytę na której była między innymi ta gra (krążyły "składanki" 15 gier na CD z obciętymi cutscenkami, pierdołami i które trzeba było rozpakowywać po 15 razy, nie raz po pół dnia)... która oczywiście nie działała bez (jak nam się wtedy wydawał) odpowiedniej witaminki.
Internet powszechny jeszcze nie był, o kupno gry jeszcze ciężej. Także każda świeżynka, poza grami z gazet nieraz cieszyła jak pierwszy na żywo zobaczony cycek.
Efekt był taki, że oczywiście gra dalej nie działała, więc stwierdziliśmy, że musi to być wina słabego kompa. No to instalacja na innym, mocniejszym...
Wieść szybko się rozniosła więc płytka z grami jak i pomarańczowa dyskietka (do dzisiaj pamiętam) krążyła po wszystkich znajomych. Jak łatwo się domyśleć, gra u nikogo nie działała...
No ale historia bez puenty to żadna historia. Okazało się, że nie ściągnęliśmy cracka tylko jakiegoś podłego wirusa. Komp jak padł, tak bez formatu ani rusz. Oczywiście wszystkie dane na dyskach poszły się je***. Nie było wtedy powszechnych nagrywarek CD. o DVD to w ogóle nikt nie słyszał, chyba że w jakimś programie pokroju "Poza rok 2000". Dane w chmurze? Proszę Was...
No ale przecież przeklęta dyskietka krążyła dalej XD
Efekt: Połowa osiedla jak i cała pracownia informatyczna zawirusowana. MKS Vir sobie nie radził, domyślam się, że mało kto miał wtedy oryginalnego Windowsa więc zanim ktoś takowego zdobył to też minęło sporo czasu. Skorzystał na tym chyba tylko osiedlowy sklep z komputerami. Bo to co oni wtedy zarobili na serwisie i sprzedaży systemów operacyjnych i oprogramowania, to im pewnie na pare lat wystarczyło.
Dla nas, na szczęście, skończyło się tylko na naganie w dzienniku :P
Takimi historiami to przypuszczam, że każdy kto wychowywał się w latach 90tych mógłby rzucać z rękawa :)
Dawniej piractwo miało swój urok ;) Dzisiaj jest monotonne.
Kiedyś komputery kupowało się w sklepie (normalnym, legalnym sklepie komputerowym) z lewym systemem. Jak padało pytanie o system, to wymijające spojrzenie było tożsame z wgraniem pirata. A i prędzej można było bez pardonu mówić, by wgrali pirata, czy nawet robili to bez pytania :D
Zapewne każdy z nas miał w okolicy jakiegoś pierwszego kolegę z nagrywarką cd. Kolega ten szybko odbijał sobie jej zakup, płyty kupował hurtem, a cała okolica była zadowolona.
Albo jeszcze prędzej - kasety z muzyką. Nie rozumiałem tego wówczas, ale pewnego razu kasety podrożały drastycznie. A i moja ulubiona seria z muzyką (Cormoran) kupowana regularnie przepadła bez wieści. Dziś wiem, że to wszystko to były piraty z bazaru, a gdy podrożały, to po prostu weszła w życia ustawa o prawie autosrkim.
Ale z kolei filmy to się oglądało na VHS, a za to trzeba już było płacić i to było normalne i powszechnie akceptowane. Inna sprawa, że niejedna wypożyczalnia to miała pewnie większość piratów :P
A Zatoka? Jeśli to rzeczywiście koniec (w co wątpię) to oberwała, bardziej za to, że jest symbolem, niż największym źródłem piractwa.
Ja tylko powiem że nie wiem o co tyle płaczu?
Tak, był to największy zbiór .torrentów i magnetlinków ale.. przyroda nie znosi pustki, więc zaraz pojawi się dwóch albo trzech następców.
Zapewne każdy z nas miał w okolicy jakiegoś pierwszego kolegę z nagrywarką cd. Kolega ten szybko odbijał sobie jej zakup, płyty kupował hurtem, a cała okolica była zadowolona. Coś o tym wiem :)
Ale z kolei filmy to się oglądało na VHS, a za to trzeba już było płacić i to było normalne i powszechnie akceptowane. Pamiętam jak nagrywałem kiedyś dużo filmów na kasety VHS z telewizji. Najgorzej wkurzało nagrywanie filmu np. na Polsacie, bo trzeba było stopować nagrywanie podczas reklamy i czekać kiedy reklama się skończy. Albo nagrywanie teledysków. To były czasy. Moim zdaniem lata '90 były zajebistymi latami!
Do Ho, haul together, hoist the colors high. Leave ho, thieves and beggars, never say we dieeee
Przed odkryciem torrentów, to brałem towar z zaufanego źródła, dwa zeta na płytki(pamiętajcie o inflacji!) i wszystko elegancko, paczka następnego dnia, nie było tak źle, wszystko było, co się chciało. No albo od kolegi się przegrywało jak już się dało w końcu.
Śmieszne z tymi torrentami było to jak jeszcze korzystało się z osiedlowej sieci, jakoś kiepsko to mieli skonfigurowane, bo niby uploadem(no limit) zwalniałem innym neta, że jakiś ziomek w końcu przyszedł, ale tylko mi powiedział, że mam ustawić limity ahaha, 'uczciwy' provider :)
Jak jakis czas temu uwalili Kima Dotcoma to razem z nim wysral sie najwiekszy i najlepszy (TPB to przy nim pryszcz) tracker - btjunkie.org. Prawie 3 lata minely i nic podobnego nie powstalo. Po Megaupload tez zostal tylko cien.
Tak Wam sie wydaje, ze wszystko fajnie i spoko a jakby tak uwalili TPB i Kickassa to bedzie bardzo nieciekawa sytuacja, ja tyko czekam kiedy tworcy kickassa zesraja sie jak wlasciciele btjunkie. Moze nawet ktos im da kase za to, zeby znikneli z sieci.
Jedyna nadzieja w tym, ze tpb zostal sciagniety w calosci (magnet linki) przez dziesiatki jak nie setki tysiecy ludzi, kazdy moze sobie postawic tpb z domu, ciekawe co by bylo gdyby jednego dnia zrobilo to np. 10, 20, 100 tysiecy osob. Wszyscy poszli by do wiezienia? A gdyby tak w Polsce zrobil to np. co drugi, albo i kazdy internauta? Jak myslicie?
To ludzie jeszcze korzystaja z publicznych trackerow?
Cholera, to ci kapitaliści od Korwina tacy biedni że wszystko z TBP ciągną?
No to jednak lepszy socjalizm...
@Fett
Aż mi się przypomniały stare czasy.
Pfft, jakie to stare. Za moich czasów szło się do sklepu i legalnie kupowało składankę kilkunastu gier na jednej kasecie na C64.
Czas wykupic hosting w somali ;)
Jak to dobrze ze "Archiwum internetu" "irc" ma sie wciaz dobrze po tylu latach :]
Fett ---> O chlopie prawie juz zapomnialem o Radiowych Audycjach :D
Podobno powrócili z domeną .cr, ale też są głosy że to fake.
nie tyle fake co:
That's just an old proxy that caches a lot of stuff. It's not the actual website and it has been around for a while. It can't handle the traffic of people thinking it's the new address the piratebay can be found. It just has an old copy from cache and will never be updated untill the piratebay really comes back.
(53) +1
Zawsze co tydzień, dwa, wyprawa z kolegami albo samemu. Dziesięć lat później jeździło się na stadion. Piękne czasy...
Przebijam, kto jeszcze jeździł na Grzybowską po gry na dyskietkach do Amigi? :)
też w swoim mieście z tego rodzaju usług korzystałem. Z tego co pamiętam to były zwyczajne ogłoszenia w gazetach w kwestii kopiowania gier, czyli konkretny adres mieszkania (w stylu: Gry Amiga - 1000 tytułów). Na miejscu otrzymywało się wydrukowany katalog zawierający tytuł oraz ilość niezbędnych dyskietek. Sam z kumplem jeździliśmy do takiego jednego gostka, którego zresztą na oczy widziałem chyba tylko raz, bo był zazwyczaj out a procederem zajmowała się mamuśka, która nie dosyć że obsługę X-copy miała na levelu większym niż mój, to większość tytułów gier dobrze kojarzyła a czasem nawet coś poleciła :)
Oczywiście nie był to jedyny sposób nabywania gier. W moim Poznaniu największą popularnością cieszył się dom aukcyjny Adams, w którym każdej niedzieli odbywały się 'targi komputerowe' na których można było kupić właściwie wszystko co z komputerami było związane. Za wstęp trzeba było zapłacić (w końcu Adams też musiał zarobić) jakieś pieniądze, nie pamiętam niestety ile. Jeśli ktoś chciał coś sprzedać lub zarobić na kopiowaniu, musiał jeno wynająć stolik i to wszystko. Kopiowanie gier odbywało się właściwie na każdym stanowisku, bo ci bardziej przedsiębiorczy łączyli sprzedaż przywiezionego z zagranicy sprzętu właśnie ze świadczeniem takiej usługi. Giełda komputerowa reklamowała się jednak nie tylko w gazetach ale nawet regionalnej telewizji!
Ale to i tak nic w porównaniu do tego co działo się w latach 1990-92 gdy rozpowszechnianiem piratów zajmowały się sklepy ze sprzętem komputerowym. Wystarczyło się do takiego udać, poprosić o katalog i zamawiać co tam się chciało. W moim przypadku były to wówczas nawet nie dyskietki co kasety. Zazwyczaj na jedną wchodziło kilka tytułów lub 1-2 mniejsze (taki Silent Service I zajmował prawie całą jedną 'stronę' kasety i wczytywał się pewno z pół godziny, nie zawsze zresztą skutecznie). Gdy weszło tzw. 'turbo' to była prawdziwa rewolucja. Na kasetę wchodziło czasem kilkanaście gier i wczytywały się zdecydowanie szybciej. By jednak cieszyć się tym standardem musiałem oddać komputerowy magnetofon do modowania :)
Już tyle razy byli zamykani i mimo to wracali, że i tym razem pewnie znajdą na to sposób.
Ja się niepokoje teraz o to, skąd będę grę o tron i TWD ściągać.
Wyjebane na te wasze zatoki. Nie macie hajsu, to nie kupujecie, proste? PROSTE!!! Niech zajebią te stronki z piratami i będzie o wiele lepiej. Nie będzieta ani ściągać piratów ani w nie grać jak nie macie szmalu. Choć na wyjebane kompy za 4-5k to macie.
Ale wali cebulą od tego premium249440.
bizon to nie jest cebula, to burak - na 5 zdań w poście całe 2 nie zawierają wulgaryzmów.
Wyjebane na te wasze zatoki. Nie macie hajsu, to nie kupujecie, proste?
A kto mówi o kupowaniu?
Tylko kto nią przywrócił??
Coś się kończy, coś się zaczyna hue hue
https://kickass.so/
Czy to tylko przerwa techniczna?
Większość "złamanych" gier, pobieranych z nielegalnych źródeł ma w sobie kaonie trojańskie albo programy liczące bitcoins dla grup warezowych.
kaonie trojańskie
Nigdy się jeszcze z żadnym nie spotkałem
programy liczące bitcoins
W czym one przeszkadzają?
Jak ja kocham jak ludziki nadużywają słów: beton, PCMR... W ogóle kto pobiera z torrentów?
konie trojańskie - Nigdy się jeszcze z żadnym nie spotkałem
Gdybyś o nich wiedział nie były by to konie trojańskie.
programy liczące bitcoins - W czym one przeszkadzają?
Zwalniają ci komputer i zwiększają pobór energii.
To oczywiście nie oznacza że każde kradzione oprogramowanie zawiera w sobie takie perełki, ale pobierając systematycznie w końcu na coś takiego trafisz.
mój kumpel przez te torrenty i wirusy musiał 4 razy kompa wymieniać i 10 razy kompa formatowaź XD
Ktoś coś mówi o ściąganiu gier? Uważam takich ludzi za trochę stukniętych, mając do dyspozycji ogrom przecen, internet i opinie - dobór wymarzonej gry to kwestia chwili zastanowienia, a i wszystko legalnie.
Torrenty służą mi głównie do seriali, których aktualnie nigdzie nie kupię, ani nie obejrzę w polskiej telewizji.
po zamknięciu Pirata polecano kickass. Dzisiaj jest nieczynne bo przenoszą domenę gdzie indziej, bo ponoć znaleźli się na celowniku. A nowy pirat to podobno przykrywka FBI jak twierdzą anonymyszy :)
Najpierw się musiałem przyzwyczajać do kickass, teraz znowu coś nowego będę musiał szukać.
Sethlan
+1
XaRaF
Nie zakumałem za pierwszym razem, dzięki :P
malyb89, Bezi2598 - na co szukać jak dalej działa jak pisałem w [75] wrócili na .to
Nie zauważyłem. Przeczytałem dwa ostatnie posty, gdzie rozchodziło się o to, kto piraci, a kto świety. :)
Skąd bierzecie teraz odcinki serialów? Nie za bardzo wiem, na co chwilowo się przerzucić...
Bezi-> właśnie niespecjalnie ten serwis chodzi ostatnio :P
programy liczące bitcoins - W czym one przeszkadzają?
Zwalniają ci komputer i zwiększają pobór energii.
Żeby zwalnialy komputer i zwiększały pobór energii, trzeba je najpierw zainstalować.
Czyżby nasz sklep padł? Website is offline 504
Mi już też. Może jakiś małe przeciążenie :)