Widzieliście to?
[2 minutowy filmik na którym kobieta ponoć chodzi 10 godzin przez nowy jork a faceci ją napastują]
Albo to
[filmik gdzie laska udaje pijaną i prosi o pomoc, a faceci zapraszają ją do domu]
czy choćby
[filmik gdzie gość bez ferrari/lambo zaprasza laski na randkę, a potem robi to w aucie.]
albo nawet
[filmik z psem-pająkiem]
Czy z tysiąc innych filmików "poruszających istotne kwestie społeczne".
Wystarczy zrobić filmik, nadać mu trochę "viralności", i kuźwa cały świat(ten z internetem po angielsku) będzie o tym dyskutować jakby to był efekt długotrwałego badania socjologicznego o poprawnej metodologii...
WTF?
Przecież gdyby to w telewizji było to byśmy to do tele5 po godzinie23 zaliczyli - gdzieś gdzie ciągle puszcząją "ukrytą kamerę z cyckami".
Ale nie, to internet, więc to musi być prawda i warto o tym rozmawiać.
Internet trafil pod strzechy i jego poziom rowna do poziomu spoleczenstwa, za 50 lat na jutubie beda brylowaly "Pamietniki z Facebooka" i "Zona dla developera".
istotne kwestie spoleczne sa teraz super modne w amerykanskim (a co za tym idzie, ogolnie) internecie, patrz gamergate czy shirtgate, o ktorych u nas nic nie slychac
adrem - a zgadzam się - gamersgate jest szczytowym osiągnieciem połączenia internetu z prasą brukową.
Seks, facebook i gry komputerowe...
Co do shirtgate to jest nieco inna sprawa, bo to przejaw psychologii tłumu który zlajkuje wszystko co mu się wydaje że jest "w dobrej sprawie"
Dokładnie to samo tylko innymi słowami napisałem już wcześniej :)
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13465548 post [28]
Wystarczy wykreować wrażenie, że coś jest zajebiste, i cała reszta nie ma już znaczenia, ludzie są ostatnio jak pelikany, wklejają jakieś konwencje berneńskie, bo inni też wklejają....
Że też nie ma w facebooku funkcji przyklejania użytkownikom naklejki "debil", żeby nie traktować poważnie ich wpisów. Byłaby to większość znajomych... kiedyś chciałem za takie "kwiatki" usuwać, ale zostałbym sam i po co..
Maviozo - ale żeby to tylko zwykli użytkownicy byli... Normalnym ludziom absolutnie wybaczam filmy z kotem czy inne "sprawy istotne bądź śmieszne".
Ale wszystkie serwisy www, walczące o widza, z miejsca filmiki popularne kopiują i się nad nimi rozwodzą.
Syf, kiła i mogiła.
Parę tygodni temu śmiałem się z terminu "kurator treści" (w znaczeniu jak "kurator wystawy").
I okazuje się że za parę lat będziemy płacić ludziom którzy będą filtry na viralowy syf na nasze przeglądarki zakładać.
Normalnym ludziom absolutnie wybaczam filmy z kotem czy inne "sprawy istotne bądź śmieszne".
Ale wszystkie serwisy www, walczące o widza, z miejsca filmiki popularne kopiują i się nad nimi rozwodzą.
gdyby normalni ludzie nie przezywali tak mocno spraw istotnych badz smiesznych to serwisy www by sie nad nimi nie rozwodzily przeciez :)
No może masz i rację...
Choć małe krucjaty organizuję - lubię się poznęcać się w mediach społecznościowych na znajomych o oczywistą bzdurę i nieprawdę wklejają.
W imię nauki.
Ja już sobie odpuściłem.
W większości przypadkach taki człowiek-cofka jest przekonany, że ma rację. I takich cofków jest większość, więc to w ich oczach to Ty jesteś ten głupszy.
Jest takie żartobliwe powiedzonko, żeby nie kłócić się z idiotą bo najpierw sprowadzi Cię na swój poziom, a potem pokona doświadczeniem.
Żyję sobie tak w swoim światku swoich przekonań i podśmiechuję się pod nosem na widok kolejnego udostępnienia "szok! umarła na pogrzebie", "18-latka ma 4 palce i 2 łechtaczki". - bo trzeba być idiotą, by na pierwszy rzut oka nie odfiltrować tych treści, one nawet nie próbują już być ambitne i się starać. Nowiiiny24 a i tak ludzie wejdą, jak to możliwe?
Maviozo - nowiiny24 itp nie są odzwierciedleniem przekonań tych ludzi, ot dali się złapać.
Liczą się tylko rzeczy które wrzucą świadomie. I nie ważne czy walczą o uczciwe wybory, prawa zwierząt/kobiet/dzieci czy o wolność dla ziołolecznictwa itp. Jak pierdolą głupoty to należy im się korekta.
Takich ludzi się po prostu odstrzela z obserwowanych na fb i tyle. W razie potrzeby kontaktu piszę na czacie, a reszta zainteresowań takiego wałka wcale do mnie nie trafia. Proste i skuteczne.
Ishi - ale na tej zasadzie musisz odstrzelić połowę albo 3/4 serwisów internetowych (poza BARDZO branżowymi).
Z forami też jest coraz gorzej bo lada moment trzeba będzie do usenetu wrócić aby rozsądne dyskusje prowadzić.
Ale dali się złapać dlaczego? Bo internet sprał im mózg, zmuszając ich do zainteresowania się takimi bzdurami. Po co ludzie klikają takie strony? Nie dlatego, że dali się złapać (to jest efekt uboczny). Niby tak się gardzi "Faktem", niby to dla dziadków i babć, a te strony bazują na tym samym i patrz jakie zainteresowanie.
Druga sprawa, że z reguły bzdury są ogólnie o wiele bardziej popularne od spraw ważniejszych. Wszystkie akcje typu "bucket challange" doskonale to pokazują. Strony z lokalnymi biznesami znajomych mają po 100-500 lików, podczas gdy "wyciskanie pryszcza" albo "cycki farny" mają ich dziesiątki tysięcy..
Poświęciłem rękę aby spaść z schodów a do komplikacji FAILów nie dodali.
Maviozo - sam przyznaj. Ile bzdur i pierdół dziennie oglądasz na internecie? (pytanie nieadekwatne jeśli wykonujesz pracę która nie wymaga komputera i nie udostępnia wolnego czasu).
Cała różnica polega na tym że my wiemy co można kliknąć a co jest ordynarnym click-baitem.
Fakt że ludzie klikną w "bawili się w słoneczko w gimnazjum" i to się zszaruje na ich FB nie świadczy o nich szczególnie źle. Co innego jak sami wrzucą taki osobisty pełen oburzenia wpis...
Face Shit - jestem w internetach na tyle długo żeby zaczać się martwić...
Pamiętam czasy kiedy wyobrażałem sobie że KAŻDY user internetu opanuje html i będzie miał własną stronę na własnym serwerze i tam będzie umieszczał interesujące fakty... O ja naiwny....
graf_0 ale internet tak jak inne media jest tylko odbiciem społeczeństwa. Gwiazdy tańczą na lodzie, fakt, bzdety z internetów to jedno i to samo tylko forma przekazu inna.
Problemem jest po prostu fakt, że dzięki internetowi świat stal się mniejszy i w efekcie to co kiedyś rozmywało się w ogólnej zbiorowości, fizycznie nie było możliwość kontaktu z taką liczbą ludzi, teraz się kumuluje. Świetnie obrazuje to słynne powiedzenie Lema o idiotach.
W sumie to ja przez GOLa o takich rzeczach się dowiaduję i wchodzę w te linki... bo tak poza tym, to na youtube, czy na nagłowki w newsach bym na to nie wszedł, to już jest taki własny filtr 'strefa viralowej rozrywki - nie trać czasu' i się zapomina o tym.
Aha, tylko że ja fejsa, tweeta, itp. nie mam...
Bo internet tworza ludzie, a ludzie to nie tylko mądre osobniki ale te głupie i bardzo głupie także.
Internet to tuba ich głupich zachowań.
Tak działa net, działa jak życie, jest odbiciem społeczeństwa w sumie.
Cobrass -> to ty ?
https://www.youtube.com/watch?v=sq9vOiKHExI
Z tego co mi wiadomo, to w jakiejs kompilacji bylo, ba chyba nawet w "Mr. T i granice glupoty"
A wracajac do tematu, to ja od dlugiego czasu nie jestem na biezaco jesli chodzi o tego typu rzeczy. Na facebooku coraz rzadziej zagladam na glowna, czasami z nudow wrzuce jakis post bez sensu, ale gdyby nie jedna z grup na ktorej siedze (bez kryptoreklam), to prawdopodobnie usunalbym konto. Siedze tam glownie dlatego, bo jest masa ciekawostek, informacji, jak tez poznaje dzieki ludziom z innych krajow obraz tamtejszych czasow. Kto mnie zna na tyle dobrze, ze komunikujemy sie poza facebookiem, to ma moj numer telefonu, a dla reszty mam GG. Na YT tez mam zakladke "popularne" ale tam nie zagladam. Na szczescie jest tam tez duzo materialow, do ktorych sie "dokopalem" i mam teraz kilkadziesiat godzin ogladania, niektore nawet mnie niejako zainspirowaly. Tak ogolnie az do bolu to opisalem, ale musialbym sie na serio bardzo rozpisac, zeby wyjasnic co i jak.
Najgorsze jest to, ze do pewnych rzeczy jestem po prostu zmuszany. Poczatkowo nie chcialem powiazac konta YT z googlem i nie musialem, oni mnie do tego "zachecali" przez dlugi czas, az w koncu niejako zmusili do polaczenia. Tak samo z facebookiem, chcialem zerknac do jednej, doslownie jednej wyslanej wiadomosci przez telefon - informacja, ze "teraz uzywamy Messengera". Oczywiscie bez niego nie zrobie nic. Pomijam tez wszechobecne slowo w trybie rozkazujacym z wykrzyknikiem ("KUP!"), bo to jest obecnie wszedzie w internecie. Podobnie jest z takimi filmikami, czesto niejako wciska sie je nam "na sile", bo praktycznie podtyka pod nos, a my musimy tylko nacisnac przycisk. Zreszta nie tylko internet, pamietam jaka sie burza rozpetala, nawet tu na GOLu, po tym jak zaczeto emitowac "Warsaw Shore". Nie wiem czego mozna sie bylo tam doszukiwac, naprawde, skoro dzisiaj kwestionuje sie nawet wielkie dziela naukowe, to taki program powinien przejsc doslownie niezauwazenie.
ten watek to taka autoironia? :)
