Chciałbym poruszyć temat, wielokrotnie poruszany, może nawet kiedyś tutaj a mianowicie "zerowego" spalania w czasie odpuszczenia gazu w aucie. Nie wiem czemu producent tak programuje komputer, może dla tego żeby nie pokazywać bardzo małych wartości i po prostu dla "miłego oka" pokazuje 00L/100km. Czytałem dużo tematów i jak można uważać, że samochód jadący w dół, czy w przypadku jak wspominałem odpuszczenia gazu silnik nie spala ani grama paliwa ? Jest to jakaś totalna bzdura. Silnik się kręci, wszystko jest złączone, praca w silniku również jest wykonywana i nie ma żadnych odcięć paliwa jak piszą "znawcy" motoryzacji. Zapraszam do dyskusji:)
W silnikach na gaźniku owszem. Samochód zawsze jakąś tam ilość paliwa spalał, chyba, że miał zawór hamowania silnikiem. Natomiast nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że to niemożliwe, że silnik nie spala w ogóle paliwa gdy ma napęd z kół. Wrzuć jedynkę, rozpędź się trochę i odpuść gaz, aż samochód zwolni a obroty silnika spadną do poziomu jałowego- poczujesz szarpnięcie do przodu gdy silnik znowu zacznie otrzymywać dawkę paliwa
Być może jakaś malutka ilość paliwa jest wtryskiwana do silnika, ot żeby np. temperaturę utrzymać dla diesli. Ale jest to ilość zaniedbywalna w porównaniu ze zwykłym zużyciem.
i jak można uważać, że samochód jadący w dół, czy w przypadku jak wspominałem odpuszczenia gazu silnik nie spala ani grama paliwa ?
Normalnie. Gdy pedał gazu jest w pozycji "zero", czyli niewciśnięty, a obroty silnika wyższe niż potrzebne do podtrzymania pracy, paliwo nie jest podawane do wtryskiwaczy, czyli przez cylindry przetacza się jedynie powietrze.
Silnik się kręci, wszystko jest złączone
Wszystko się zgadza, a jeżeli nie jest dostarczane paliwo, hamujesz silnikiem.
praca w silniku również jest wykonywana
No tu już nie do końca, bo energia nie jest w takim momencie wytwarzana. Wręcz przeciwnie, "pobierana" jest z kół i to powoduje że silnik się kręci, patrz punkt wyżej i hamowanie silnikiem.
Być może jakaś malutka ilość paliwa jest wtryskiwana do silnika, ot żeby np. temperaturę utrzymać dla diesli.
Nie wydaje mi się, nie wiem z jak wysokiej góry musiałbyś zjeżdżać żeby silnik dał radę wystygnąć :) Poza tym masz jeszcze świece żarowe które mogłyby pomóc w sytuacji spadku temperatury w komorze spalania.
Zasilanie wtryskiwaczy powyżej ok 1300 obr przy hamowaniu silnikiem jest odcinane. A silnik się kręci i owszem ale jest napędzany siłą bezwładności samochodu toczącego się po "równi pochyłej". ew po prostej drodze wyhamowując. Dlatego nie ma sensu toczyć się w dół na luzie tak jak robią niektórzy "znafcy" myśląc, że w ten sposób oszczędzają paliwo a tracą i paliwo i okładziny klocków hamulcowych które niepotrzebnie nadmiernie się zużywają.
Kiedyś ten temat poruszano nawet w Top Gear. Tłumaczyli, że silnik musi pobierać paliwo nawet w minimalnych ilościach, bo gdyby nic nie pobierał to po prostu by zgasł. Nie ma takiej opcji, aby nie było jakiegoś tam minimalnego spalania. Silnik do działania potrzebuje dwóch podstawowych rzeczy. Powietrza i paliwa. Brak jednego z nich oznacza, że silnik zgaśnie.
Ale silnik nie przestanie się kręcić dopóki samochód jest w ruchu i na biegu, to chyba oczywiste. Wtedy w dowolnym momencie możesz podać paliwo i będzie pracować dalej.
"Tłumaczyli, że silnik musi pobierać paliwo nawet w minimalnych ilościach, bo gdyby nic nie pobierał to po prostu by zgasł." Bzdura - paliwo jest odcinane do momentu zejścia poniżej pewnych obrotów granicznych (troche więcej niż obroty biegu jałowego). daro11221 już napisał. Dopóki koła poprzez skrzynie napędzają silnik i obroty są powyżej to nie ma w ogóle podawanego paliwa. Siła potrzebna do sprężania i brak paliwa stawiają opór - jak inaczej samochód mógłby hamować? Moment napędzający bierze się z toczącego w dół samochodu więc musi istnieć moment hamujący na koła wytwarzany przez silnik w połączeniu z wybranym biegiem.
Dopóki koła poprzez skrzynie napędzają silnik i obroty są powyżej to nie ma w ogóle podawanego paliwa. Siła potrzebna do sprężania i brak paliwa stawiają opór - jak inaczej samochód mógłby hamować? Normalnie, wszystko stawia opór, skrzynia biegów, napęd sam i silnik, który pracuje i pobiera paliwo. Nie ma tak żeby nie pobierał ! Ktoś napisał tutaj, że można to sprawdzić na jedynce. Co można sprawdzić ? Jedynka zawsze będzie "szarpać" bo to nie jest bieg to jazdy tylko ruszenia. Po drugie gdybby nawet przyjąć te głupoty, które piszecie że tak jest to i na 5 biegu w momencie podania paliwa powinien czuć "szarpnięcie" takie samo jak jest po przejściu benzyny na gaz ! Właśnie wtedy przez moment jest zmiana paliwa i zobaczcie jak czuć moment ułamka sekundy kiedy nie jest podawane paliwo więc nie wciskajcie kitów, że paliwo przez moment nie jest podawane. Zawsze jest tylko w ilości takiej aby silnik nie zgasł. Nawet głupi dzwięk silnika zmieniałby się jakby nie było podawane paliwo a nic takiego się nie dzieje. A po ostatnie już. Wyłaczcie sobie zapłon w czasie jazdy i powinien wam z górki nie zgasnąć:) No i wszystko jasne..
Ok, już jestem pewien, że to troll.
Ale korzystając z okazji zapytam- jak tak naprawdę hamowanie silnikiem wygląda "od środka"? Powietrze jest sprężane w cylindrach, ale przecież musi się też rozprężyć kiedyś i wtedy powinno oddać energię z powrotem na tłok i wał korbowy, prawda? Jak to działa?
Prowokacja jak nic. No ale nie szkodzi :)
Nawet głupi dzwięk silnika zmieniałby się jakby nie było podawane paliwo a nic takiego się nie dzieje.
A skąd wiesz jak brzmi silnik niepobierający paliwa? Przecież to podobno niemożliwe, aby się kręcił ("pracował") nie pobierając go :]
Wyłaczcie sobie zapłon w czasie jazdy i powinien wam z górki nie zgasnąć:) No i wszystko jasne..
Zgadza się. Po tym eksperymencie wszystko jest jasne. Po twoich postach można jedynie wnioskować, że sam takiego doświadczenia nie przeprowadziłeś ;)
Swoją drogą - zagadka (żebyś miał się czym zajmować przez resztę wieczoru):
Czy jeśli zaparkujemy (i zgasimy) auto na wzniesieniu skierowane "z górki" i wrzucimy wsteczny (ale nie zaciągniemy "ręcznego"), to samochód na pewno nie stoczy się sam (bez względu na to, jak strome będzie hipotetyczne wzniesienie)? Zakładamy, że nie stosujemy skrętu kierownicy i opierania kół o krawężnik, podkładania czegokolwiek pod koła itp.
Ty jestes troll nieznający się w temacie człowieczku. Kur** jak to wygląda od środka, ładnie:) Polać tylko userowi Ace_2005. Właśnie tak jest ! Jeżeli puściusz gaz to siła bezwładności koła zamachowego utrzymuje obroty wału, które zmniejszają się do prędkości biegu jałowego.
www.smartdriver.pl:
Hamowanie silnikiem pozwala też zaoszczędzić paliwo. Nie dotyczy to tylko aut starszych, z silnikami gaźnikowymi bez zaworu hamowania silnikiem. W przypadku nowszych konstrukcji w momencie, kiedy puszczamy gaz, a mamy włączony bieg, układ wtryskowy przestaje podawać paliwo do silnika. Tłoki poruszają się dzięki obracającym się kołom.
www.technikajazdy.info
podczas hamowania silnikiem dzisiejsze samochody nie zużywają w ogóle paliwa. Hamowanie silnikiem oszczędza paliwo w porównaniu z hamowaniem hamulcem nożnym na luzie;
www.autocentrum.pl
Podczas hamowania silnikiem w nowoczesnych autach efektywne zużycie paliwa wynosi 0l/100km
Mogę wymieniać dalej źródła potwierdzające nasze brednie i głupoty. Teraz Twoja kolej, czekam na dowody potwierdzające Twoją wersję.
Będziesz człowieczku bogatym człowiekiem jeżdżąc z górki nigdy nie tankując paliwa. A rzeczywiście, dzwięku nie pracującego silnika nigdy nie słyszałem:) Zapoznaj się z zasadami termodynamiki a potem zabieraj głos i do szkoły !
Prosiłem o dowody a nie bełkot o jeżdżeniu z górki. Nadal czekam.
Powietrze jest sprężane w cylindrach, ale przecież musi się też rozprężyć kiedyś i wtedy powinno oddać energię z powrotem na tłok i wał korbowy, prawda? Jak to działa?
Wystarczy minimalna zmiana faz rozrządu, tak żeby zawory wylotowe otworzyły się jeszcze w trakcie rozprężania. Oczywiście nie w zbyt wczesnej fazie, żeby nie uszkodzić uszczelniaczy i samych zaworów.
[edit]
Po chwili zastanowienia zmieniam zdanie. Zmiana faz nie jest potrzebna, chociaż zwiększyłaby efektywność całego procesu. Bardziej chodzi o to, że co prawda rozprężenie powietrza oddaje energię na tłok, ale zassanie powietrza do cylindra, sprężenie aż w końcu wydech tą energię pochłaniają. Bilans jest ujemny i koniec końców obroty będą spadać.
Jak odetniesz dopływ paliwa, zapniesz jedynkę, puścisz sprzęgło i odpalisz rozrusznik to masz wtedy melexa.
Komputer pokładowy i 00 spalania, błędne przekonanie kierowców.
A Ziemia jest płaska.
Kolego grish_em_all - chcesz dowodów merytorycznych, a podajesz jako "źródła":
www.smartdriver.pl
www.technikajazdy.info
www.autocentrum.pl
Przejrzałem te strony i na ŻADNEJ nie znalazłem kwalifikacji osób piszących to, na co się powołujesz.
Tylko na jednej podano imię i nazwisko z dopiskiem "bloger".
Przecież ludzie, którzy to napisali mogą być pryszczatymi przedszkolakami bezmyślnie tłumaczącymi anglojęzycznych pryszczatych przedszkolaków, którzy swoje fachowe artykuły napisali dla jaj. Może być jeszcze gorzej - autorzy mogą być humanistami. Chcesz podawać źródła - podawaj wiarygodne źródła - czyli takie w których przynajmniej podano źródłową dokumentację techniczną silników, o których piszą. Bez tego Twoje źródła są tak samo wykładnią rzeczywistości jak ta tutaj dyskusja, na którą każdy może się powołać.
Nie wiem, czy w silnikach dawka paliwa jest zerowa w przypadkach, które są tu przywoływane. Myślę, że nie jest zerowa, jest minimalna dla podtrzymania pracy.
Podstawa, na której opieram swoje zdanie:
Nowoczesnych silników (jak piszą te same źródła, na które się powołujesz) nie można uruchamiać "na pych". Jeśli silnik nie będzie dostawał paliwa, to w momencie, gdy paliwo dostanie zostanie odpalony "na pych". Albo producenci kłamią pisząc, że odpalanie "na pych" może doprowadzić nawet do przeskoku paska rozrządu, albo silnik jednak dostaje paliwo po zdjęciu nogi z gazu.
jason900627--->no weź nie załamuj mnie, to że jest opór to wiem ale to jest wytracanie prędkości a nie hamowanie czyli celowe przyłożenie dużego momentu. Jeszcze raz :ECU to skomplikowane bydlę. Osobne mapy do wolnych obrotów i osobne do hamowania silnikiem. Puszczasz pedał przyspieszenia - zamyka się przepustnica i jeżeli spełniona jest pewna lista warunków np. zapięty jest bieg, tyle i tyle impulsów z czujnika położenia wału (więcej niż jałowy co sugeruje że KOŁA napędzają wał)i pewnie jeszcze pińcet innych informacji z czujników to wtedy zamyka się też zawór obrotów jałowych/silnik krokowy - brak powietrza a ty chcesz podawać paliwo . Pewnie po to aby słyszeć detonacje w kolektorze jak dotkniesz pedału. Przecież to morderstwo dla katalizatora. Jak tylko któryś z parametrów wyskoczy poza skalę ustaloną w ECU ten przełącza się na utrzymywanie wolnych obrotów. Najbardziej rozwalające jest - silnik zgaśnie!! Elektronice przy włączonym zapłonie (załączona instalacja elektroniczna) jest zupełnie obojętne co napędza wał - możesz se kręcić korbką wałem o ile utrzymasz obroty.
"Wyłaczcie sobie zapłon w czasie jazdy i powinien wam z górki nie zgasnąć:)" Ke? A po co? Co to ma do hamowania silnikiem?
I żeby nie było - silniki gaźnikowe też to potrafiły, był zawór hamowania silnikiem sterowany podciśnieniem w przelocie gaźnika i zamykał zawór obrotów jałowych - znów zero powietrza to zero paliwa - inaczej nie może być (chyba że w sportowych w celu poprawy reakcji na ponowne wciśniecie pedału - strzelanie z wydechu murowane). To tyle - szkoda czasu na jałowe dyskusje.
Puszczasz pedał przyspieszenia - zamyka się przepustnica Yy ? Nie zamyka się właśnie bo silnik by zgasł człowieku ! Przepustnica wtedy się przymyka do stanu wolnych obrotów i komputer pokazuje 00 bo jest tak wyskalowany, silnik dostaje minimalną ilość paliwa, ale go dostaje żeby nie zgasł po prostu i dla tego mówi się, że hamowanie silnikiem jest oszczędne i jest to prawda z racji bardzo małej ilości paliwa dostarczanej do cylindrów a nie jego braku. Tak jak ktoś napisał, paliwo, powietrze, dwa czynniki potrzebne do działania pracy silnika, brak jednego z nich oznacza zgon. To tak jakby kłócić się, że organizm w czasie snu nie potrzebuje tlenu żeby żyć bo śpi i reakcje są zniesione a w czasie normalnego cyklu dnia pobiera go tyle ile trzeba. No ludzie, nie bądźcie śmieszni. Stworzyłem ten wątek nie jako troll, dziękuję baranom którzy tak sądzili za wnioski "z góry" o mnie. Stworzyłem żeby się przekonać, czy są tutaj ludzie myślący logicznie jak i w ogóle, jednak tylko garstka może jest taka z tego co widzę, przynajmniej w tym temacie. No dobrze, usprawiedliwienie dla was, że to forum komputerowe a nie motoryzacyjne więc mogę to podarować wam, chociaż czytając i nie których wypociny na temat komputerów to jeszcze dużo lat szkoły się przyda nie którym osobom.
grish_em_all Prosiłem o dowody a nie bełkot o jeżdżeniu z górki. Nadal czekam.
Ale dowody twojej głupoty ? Nie chcę mi się kopiować twoich tekstów i wklejać znowu tutaj, to byłyby dowody. A jak widzę nie potrafisz odpowiedzieć. Przy takim toku myślenia trzeba drogi robić "w dół" i zlikwidować stacje benzynowe, znikną tak drogie ceny paliw bo przecież samochód wtedy nie będzie pobierał paliwa, czemu nikt na to nie wpadł wcześniej !?
Yy ? Nie zamyka się właśnie bo silnik by zgasł człowieku ! Przepustnica wtedy się przymyka do stanu wolnych obrotów
Krokowiec dawkuje powietrze bokiem.
Jak to jest z tym paliwem w praktyce to nie wiem, domyślam się że to zależy od tego jak program jest ustawiony w komputerze. Bo w sumie to nie widzę przeszkód żeby paliwo nie było dawkowane gdy silnik ma napęd z kół.
Chyba nawet któryś producent robił już taki system start/stop, że np. jak na światłach stawaliśmy to silnik gasł z mieszanką w cylindrze a później dostawał tylko iskry przy ruszaniu.
nie ma to jak się wydurnić kal kompletny debil i jeszcze rzucać na lewo i prawo o termodynamice i szkole.. ROTFL!
Gość wciąż nie rozumie, że silnik gaśnie - tak po prostu - GAŚNIE. Owszem kręci się, bo jest napędzany przez układ jezdny. Tyle i tylko tyle. Później zapala jakby na pych - podawane paliwo do kręcącego się silnika w momencie wciśnięcia gazu lub osiągnięcia granicznych obrotów trochę ponad jałowe. Proste jak ruchanie.
Jeszcze co do pytania o pracę z rozprężania samego powietrza. Wystarczy się chwilę zastanowić i uważać na lekcjach ;) Energia włożona w sprężenie gazów w cylindrze jest praktycznie równa (tutaj pomijalne tarcie, ogrzanie etc) energii jaką się uzyska z rozprężenia - ergo praca jest równa 0 - silnik nie pracuje. Więcej stawia mechaniczny opór wraz z całym układem jezdnym i wraz z oporem powietrza - dlatego samochód wyhamowuje.
Nie zamyka się właśnie bo silnik by zgasł człowieku !
mikmac już to wytłumaczył, ale gdybyś nie zrozumiał to spróbuję to wyłożyć prościej - silnik faktycznie gaśnie, nie wytwarza energii. Jeżeli nie wciśnie się sprzęgła, to koła kręcą skrzynią, a skrzynia kręci silnikiem. Jaśniej tego wytłumaczyć nie potrafię, jeżeli nadal nie dociera, to ja rozkładam ręce i daję sobie spokój.
Przy takim toku myślenia trzeba drogi robić "w dół"
To mi jeszcze wytłumacz ajnsztajnie (pisownia celowa) w jaki sposób każda jedna droga miałaby być robiona "w dół". Albo wiesz co, jednak nie, nic mi już więcej nie tłumacz. Nie mam zamiaru kontynuować dyskusji z kimś kto nie ma absolutnie nic na potwierdzenie swoich wymysłów, a jedynym argumentem jest "ja mam rację, a jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza to jest idiotą".
Lepiej mi poradzcie jakiś interfejs (obd2 do e46 ) na bluetooth który nie pobiera prądu gdy auto jest zgaszone :)
To mi jeszcze wytłumacz ajnsztajnie (pisownia celowa) w jaki sposób każda jedna droga miałaby być robiona "w dół"
Istnieje coś takiego jak przenośnia. Nie bierz wszystkiego dosłownie:) Wiadome, że jest to niemożliwe, ale idąc właśnie takim tokiem myślenia, że gdyby było możliwe, nie wnikajmy już w to i nie starajcie się udowodnić, że jest to niemożliwe bo nie chodzi tutaj oto, ale zakładając, że samochody po prostu toczą się wszędzie, hamując silnikiem to nie trzeba by lać paliwa do samochodu bo spalałby wtedy 00 tak ?
jason: tak. jakby zawsze bylo z gorki i nie uzywalo sie sprzegla czy luzu to wtedy spalanie byloby zerowe, wylaczajac z tego rozruch. Aczkolwiek jakby wszystko bylo z gorki, wtedy w ogole benzyny by nie potrzeba do poruszania sie.
wiec po wielokroc mylisz sie, ale jako ze jestes slabym trollem, to jestes slabym trollem