Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Zaczynam zdawać prawko :)

23.09.2014 20:34
Damian1539
1
Damian1539
87
4 8 15 16 23 42

Zaczynam zdawać prawko :)

Dopiero w wieku 22 lat, ale lepiej późno niż wcale Będę zaczynał teorię od 15 października. Nikt u mnie w rodzinie auta nigdy nie miał, nigdy autem nie jeździłem. Od 2 lat mieszkam z dziewczyną, kasy w końcu jest więcej niż mniej, więc postanowiłem, że czas na zrobienie prawo jazdy i pierwszego auta (o tym będzie osobny wątek za kilka miesięcy). Zanim wejdę do L, jeszcze chcę z kumplem się wybrać w lasy, żeby nie iść się uczyć na "totalnego laika".

Macie jakieś porady, wskazówki? :)

23.09.2014 20:45
grish_em_all
2
odpowiedz
grish_em_all
238
Grish

Z tym wybraniem się "w lasy" to dobry pomysł, zawsze dobrze mieć jakiekolwiek pojęcie jak się samochodem posługiwać. Nie jeździj jednak zbyt dużo, tak żeby nie wyrobić w sobie jakichś nawyków, które na co dzień może nie mają fundamentalnego znaczenia, ale podczas kursu czy na egzaminie będą tępione ;) Mowa tu o nieodpowiednim trzymaniu kierownicy, unikaj wszelkiego rodzaju zimnych łokciów i innych "wygodnych" metod siedzenia za kółkiem. Na kursie przede wszystkim jeździj bez nerwów. Trzeba być skupionym, ale w miarę wyluzowanym. Ja na przykład pierwszy egzamin oblałem przez nerwy - tak się spiąłem że nawet z placyku nie wyjechałem, bo otarłem się o słupek na łuku. Za drugim razem pojechałem na większym luzie i voila. Jak zrobisz jakiś błąd, to się nie wściekaj, tylko wyciągnij wnioski co zrobiłeś źle i następnym razem będziesz wiedział jak się zachować. No i słuchaj instruktora, bo to on właśnie pierwszy wyłapie wspomniane błędy i podpowie jak je naprawić. Chyba że trafisz na jakiegoś matoła albo psychola, czego Ci absolutnie nie życzę.

P.S. 22 lata to wcale nie późno, ja prawko zrobiłem rok później i jakoś nie traktuję tego jako ujmy na honorze :)
P.S.2 Kabel dotarł? ;)

23.09.2014 20:50
3
odpowiedz
kukus7
15
Chorąży

Stres jak stres, ale tak namieszali w tych przepisach ostatnio, że pustki spore w szkołach nauki i w wordach, a co za tym idzie wpływy mniejsze, a co za tym idzie - udupiają częściej na byle czym żebyś wykupił kolejne podejście, kolejne godziny, itd. Takie czasy nastały, lepiej już było i nieprędko wróci.

23.09.2014 20:51
4
odpowiedz
mefek
106
Senator

Do lasu nie musisz bo i tak by Cię na kursie nauczyli, ale skoro chcesz i możesz to wystarczy, tylko aby kolega Ci wytłumaczył jak ruszać, hamować i zmieniać biegi. To dużo ułatwia na początku i zawsze masz więcej czasu na szlifowanie samej techniki jazdy zamiast w ogóle obsługi samochodu.

Ja na jazdy chodziłem zazwyczaj z kolegą bo razem zdawaliśmy, ale ogólnie było spoko. Każdy z nas już jakoś jeździć umiał od gimnazjum, więc od razu przeszliśmy do rzeczy ;) Ale dziewczyny w tej samej szkole zdawały za pierwszym razem mimo, że pierwszy raz siedziały za kierownica dopiero na kursie.

23.09.2014 20:51
bisfhcrew
5
odpowiedz
bisfhcrew
170
oversteer

Jeśli nigdy wcześniej nie jeździłeś, to pomysł z kumplem niezły. Nie warto tracić czas w L'ce na naukę obsługi samochodu, 30 godzin to i tak za mało żeby obyć się ze wszystkimi sytuacjami na drodze.

spoiler start

Ostatnio coś sporo wątków o nowych kierowcach, a karczma chyba padła?

spoiler stop

23.09.2014 20:54
6
odpowiedz
-.-
81
Konsul

Ja natomiast ostatnio zdałem prawo jazdy (pochwalę się - zdałem za 1 razem ;p), ale do tematu. Tak jak wspomniał grish_em_all, nie jeździ zbyt dużo, aby nie wyrobić złych nawyków: nieodpowiednie trzymanie kierownicy, kręcenie kierownicą. Mnie na 1 jeździe instruktor pouczył, że jak już ktoś się nauczy źle "obsługiwać" kierownicę to już tego nie zmieni. Myślę, że jedyną rzecz, którą możesz poćwiczyć to wyczucie sprzęgła i gazu (choć w każdym aucie działa to inaczej). Mimo wszystko będziesz mieć jakieś pojęcie jak to funkcjonuje. Najlepiej, abyś pojechał wieczorkiem na pusty parking i poćwiczył ruszanie do przodu, cofanie. Myślę, że więcej nie ma sensu; wszystkiego nauczysz się na kursie. :)

Edit: Myślę, że warto poszukać najlepszej szkoły jazdy w swojej okolicy, niż trafić do jakiejś przypadkowej. Pamiętaj, że każdy egzamin kosztuje, więc warto zdać go za pierwszym razem. Oszczędzisz nerwy, a przede wszystkim pieniądze.

Kolega mi ostatnio mówił, że warto nie mówić znajomym, że się zdaje egzamin. W jakimś stopniu jest to dodatkowy stres, aby dobrze wypaść przed znajomymi. :)

23.09.2014 21:12
Will Barrows
7
odpowiedz
Will Barrows
115
Senator

rady mam takie - zeby cie szlag nie trafil, ja ktrzy razy z rzedu bd mial 67 pkt na testach

23.09.2014 21:32
8
odpowiedz
-.-
81
Konsul

Will Barrows - ja na testach miałem 74/74, co prawda na przygotowanie poświęciłem paręnaście godzin, ale chyba się opłaciło (przerobiłem 3 płytki po ~1400 pytań + 2 niżej podane strony). Inna sprawa, że niektóre pytania nie mają sensu i są bardzo niesprecyzowane; jakoś trzeba zarabiać na kursantach ...

Do nauki polecam: http://www.zdamyto.com/ i http://prawkobazapytan.pl/ (w niektórych pytaniach są błędy, więc trzeba uważać).

23.09.2014 21:50
9
odpowiedz
Sage
155
Arbiter Elegantiae

Akurat jak na moje, pójście w lasy to zły pomysł. Mówią, że lepiej wsiąść pierwszy raz na kursie (np. ja) niż wyuczyć się jakiś złych nawyków jeszcze przez oficjalnym wjechaniem na drogę (sposób trzymanie rąk na kierownicy itp.). Z drugiej strony po jednej wizycie na boku nie powinieneś sobie w głowie poprzewracać. Póki nie poczujesz się pewnie w samochodzie, lepiej jeździć ostrożnie i zachowywać wszystkie niepisane normy.

[3] -> Uwalali zawsze i zawsze uwalać będą. Raz, że kasa, dwa, że na prawdę spora część tych przyszłych kierowców była w ogóle nie przygotowana do jazdy w ruchu i bardzo dobrze, że jest na to choć częściowa selekcja. Jasne, że czasem może zdecydować pech, tym bardziej, że wymaga się kursantów, żeby wsiedli w samochód, którym nigdy w życiu nie jeździli i od razu robili "trudne manewry" (np. skręcanie..).

Autko trzeba wyczuć, sprawdzić jak reaguje sprzęgło, jak hamulec, czy silny, czy trzeba docisnąć etc. A na to nie ma czasu na egzaminie.

Osobiście nie polecam jeżdżenia poza kursem, tym bardziej, że będzie to pewnie kompletnie inne auto od tego, na którym będziesz zdawał egzamin, a każdym autem jeździ się inaczej.

24.09.2014 00:44
10
odpowiedz
YogiYogi
127
Generał

Gratuluję decyzji :)

Ja robiłem w wieku 33 lat :) i zdałem za 1wszym razem.
Oczywiście że 30h nie wystarczy - dlatego brałem sobie trochę dodatkowych godzin z instruktorem - zupełnie inna bajka :)

Jeśli moge doradzić Ci coś w tej kwestii - to lepiej te pierwsze 30 godzin od samego początku rób z instruktorem - żeby nie nabrać złych nawyków.
Mi fakt że nigdy wczesniej nie jeździłem bardzo pomógł. Przynajmniej od razu prawidłowo łapałem co instruktor kładł do głowy.

Bardzo ważne - w połowie kursu powinieneś pojeździć z innym instruktorem - takim, którego jeszcze nie znasz. To bardzo pomaga bo:
- wytknie Ci błedy, których nie wychwycił dotychczasowy instruktor
- od razu przejdzie Ci stres swiązany z obecnością innego oceniającego - potem dużo mniejszy stres jak siada egzaminator obok Ciebie
- prawdopodobnie zaskoczy Cię trasą - co pomaga jeśli do tej pory "wkuwałeś" trasy na pamięć i zaczniesz zwracać uwage na znaki jeśli już je zaczałeś olewać.

Jeśli nie dostaniesz z automatu innego "nowego" kierowcy - poproś o jakiegoś przynajmniej na kilka jazd. To naprawdę zajebiście pomaga

24.09.2014 07:50
Will Barrows
11
odpowiedz
Will Barrows
115
Senator

8

ja przerobilem ponad 600 testow lacznie, ponad 2000 pytan dostepnych na zdamyto przeoralem od gory do dolu. majac po raz trzeci z rzedu 67 pkt nie wiedzialem czy plakac sie czy smiac.

raczej plakac, bo wychodzi na to, ze jestem glupim debilem

24.09.2014 08:49
12
odpowiedz
zanonimizowany773549
45
Senator

Fajnie wiedzieć, że ja też mając 22 lata nie mam prawka, bo ciągle jakieś szczypiory od znajomych znajomych się chwalą prawkiem, a ja nie mam ;) Co prawda ja kurs skończyłem, ale... był fatalny - kilku instruktorów, różne metody jazdy, dojenie kasy. Powiem ci tylko tyle, żebyś poszedł do jak najlepszej szkoły i nie sugerował się kwestiami finansowymi, bo to może zmylić - tak jak u mnie.

Powodzenia byku :)

24.09.2014 08:57
13
odpowiedz
Fulko Artevelede
1
Centurion

żeby wsiedli w samochód, którym nigdy w życiu nie jeździli i od razu robili "trudne manewry" (np. skręcanie..).

Wtf?

Moja dziewczyna ma juz 5h wyjezdzonych, ma 23 lata. Jest zachwycona, bardzo jej sie podoba. Wspolczuje jej tylko tych wszystkich zmian jak utajnienie pytan, ja mialem prościej :p

24.09.2014 08:58
Boroova
14
odpowiedz
Boroova
73
Gwiazdka

Ja polecam cwiczyc tzw. "osemki" na jakims odludnym placyku. Najpierw przodem, a jak juz bedziesz w tym oblatany, to tylem. Pozwoli ci to nauczyc sie swietnej kontroli nad pojazdem, krecenia kierownica i ogolnie "wyczucia" auta. To chyba jedno z najlepszych cwiczen praktycznych dla kogos, kto nigdy nie jezdzil.

24.09.2014 09:00
HETRIX22
15
odpowiedz
HETRIX22
196
PLEBS

Nie myśl sobie, że jak nauczysz się jeździć po lesie to łykniesz miasto bez problemu. Po pierwsze skoro to będzie twój pierwszy samochód to i tak od nowa będziesz musiał ogarnąć ten kursowy, a po drugie... miasto... skrzyżowania, piesi, znaki, biegi, wszystko na raz. Na początku będzie ciężko, ale myśle że po pierwszej godzinie może zaczniesz ogarniać dopiero ( w zależności od twoich umiejętności). Najgorszy z tego wszystkiego i tak będzie egzamin. Zawsze szkoda mi tych nieszczęśników co mają go dopiero przed sobą... ten egzamin to jest przerażająca rzecz i nie ma znaczenia jak badzo będą cię przekonywać, że tak nie jest.

24.09.2014 10:24
16
odpowiedz
LopenZo
30
Centurion

Nie ma sensu jeździć z "kolegą". Płacisz a oni mają za zadanie Cie nauczyć :) Nikt się z kierownicą nie urodził także nie martw się tym, że pójdziesz na kurs i nie będziesz wiedział jak ruszyć do przodu samochodem. Na kurskie Cie wszystkiego nauczą.. jeśli wybierzesz właściwą szkołę jazdy rzecz jasna.

24.09.2014 10:28
👍
17
odpowiedz
Oficjalny Bednarczyk
18
Pretorianin

[14]
Chyba łuków...

A co do prawka to wczoraj zdałem praktyczny za 2 razem, przez nerwy wracając na łuku nawet nie spojrzałem w lusterko. Pierwsze co należy robić już od czasu wykładów to codziennie minimum 5 testów(Mi na początku nie szło non stop 60 ptk. ale od 20 próby raczej 4/5 5/5 cały czas, dodatkowo powiem, że testy robiłem nie aktualne ale wystarczyły do zdania wewnętrznego [nie wordowskiego] do W.O.R.D'u potrzebowałem przez tydzien codzinnie czytać książke po 2 godzinki).
Najgorze co może Cie spotkać podczas zdawania egzaminu praktycznego to kretyni, którzy pokazują jak się powinno jeździć (szkoda tylko, że pokazują to akurat przed tobą tym samym wymuszając i tym samym Cię udupiając). Jedyne co możesz robić z kolegą (najprzydatniejsza rzecz) to uczenie się ruszania z miejsca, które powinno odbywać się nie na oparciu o obroty(np. 1.5k) tylko na "wyczuciu" silnika.
L-ki mają beznadziejne silniki, które łapią obroty dopiero od 1000 obr/min.
Jeżeli trafisz na instruktora imbecyla możesz go zmienić o ile nie zapłaciłeś już za prawko( Ja zapłaciłem w ostatni dzień całe 1200 złociszy). Nie jest to najtrudniejsza rzecz na świecie (zdanie) ale oczywiście trzeba się przyłożyć. Najważniejsze to zacząć bo jak już się zacznie to się skończy nie wiadomo kiedy ja zaczołęm 21 lipca i skończyłęm 23 września trochę ponad 2 miesiące ale czuje się to jakby zleciały może z 3 tygodnie, życzę powodzenia i jazdy bez nerwów a na 100% zdasz za 1 razem wszystkie te "bzdetne" egzaminy z palcem w nosie.

Forum: Zaczynam zdawać prawko :)