Tak jak w tytule wątku, co to za gatunek pająka? Proszę o szybką odpowiedź.
To na pewno jeden z podanych tutaj:
http://serwisy.umcs.lublin.pl/w.frackiewicz/pajaki.htm
Miałem ochotę napisać coś wg mnie zabawnego, ale jakoś mi się nie chciało.
BTW Nie wiem czy wiesz, ale niektórzy ludzie czasem sprzątają.
Pytasz z ciekawości czy po prostu zadomowił się u Ciebie?
spoiler start
Z paroma "większymi" pająkami miałem styczność(nie "przez szybkę"), ale jak powiększyłem zdjęcie to mnie ciary przeszły :)
spoiler stop
Lepiej żeby w tym czymś białym nie trzymał jajeczek.
kluha666 - no niestety, nie znalazłem.
A co do Waszego pytania, czy u mnie jest taki potwór, i czy implikując - jestem brudasem - nie nie jest u mnie bezpośrednio ale jest bardzo nie daleko i po prostu troche sie martwię, biorąc pod uwagę, że jestem arachnofobem.
Z ciekawości postanowiłem napisać, jaki to gatunek jest. Raczej nie jest on jakiś lokalny. Byc może, zwiał z jakiegoś terarium albo coś.
Czader Master - tak to są jajeczka, czy już takie małe pajączki, przynajmniej tak mi się wydaje.
Wydaje mi sie ze to bedzie Shamrock Spider gotowy do zlozenia jaj. Jesli masz to w domu to wynies gdzies zanim sie rozmnozy.
Polskiej nazwy nie znam.
Dodam ze te pajaki nie sa grozne ani szczegolnie jadowite.
że jestem arachnofobem
No way!!!!! I dałeś radę zrobić zdjęcie, a następnie je wrzucić!? Kuzyn ma arachnofobię jak zobaczył sztucznego pająka(którego przywiozłem dla zabawy... i to był błąd) nie chciał wejść do domu dopóki przy nim nie wyrzuciłem tego przez okno.
w takim razie są to jakieś z gatunku krzyżakowatych
Z rodziny krzyzakowatych. Ale masz racje, to ta sama rodzina.
Krzyżak zielony na 99%
Nie, krzyzaki zielone maja inaczej ubarwione odnóża.
marcin00 - zdjęcie było zrobione, ale wiesz, teraz aparaty mają funkcję przybliżania i oddalania więc nie musiałem akurat stać w takiej odległości w jakiej wydaje się żebym stał :)
Nie chcesz wiedzieć jak zachowują się ludzie z arachnofobią.... To, że się ich boisz i robisz mu zdjęcia to wyklucza się z grona osób, którzy cierpią na jakąkolwiek fobię... :)
btw. zauwzyliście małego pajączka po prawej stronie? :) Już zaczęły wychodzić :D
Kumpel kilka lat temu mówił jak sprzątał "mieszkanie" w Holandii jak był na robotach musiał usunąć kilka grzybów i kilka pająków (bo taki syf zastał). I w nocy śpiąc otworzył oczy i powiedział że taki jeden się na niego spuszczał (bez podtekstów) to jedyne co zrobił to klasnął żeby go zabić...Błłłłeeeee...Mówił że to był jakiś zielony pająk z przeźroczystymi nogami...
Pasuje do tego opisu i mi się przypomniało. Zastanawiałem się jak to wygląda i teraz widzę że jest ohydny jak większość tego ścierwa...
bone_man i Xinjin mają ten sam awatar :D
Wątpie byś miał arachnofobię i mógł w ogóle, nawet w bardzo dużym przybliżeniu robić zdjęcia pająków a potem je jeszcze oglądać. Pewnie tylko Ci się wydaje że masz a tak naprawdę to tylko lekko się boisz pająków, chyba że lekarz stwierdził inaczej :)
. I w nocy śpiąc otworzył oczy i powiedział że taki jeden się na niego spuszczał
Sory ale nie da się wytrzymać bez skojarzeń. Ciekawe jak Ci to opowiadał:
Wiecie, dzisiaj w nocy przebudziłem się i patrzę a prosto na mnie spuszcza się pająk :D
to jedyne co zrobił to klasnął żeby go zabić
Jakbym tak przypadkiem zabił gołą łapą takie "spulchniałe" gówienko.... eeeeeeeeeeeee... niezbyt smacznie by to wyglądało.
Pewnie tylko Ci się wydaje że masz a tak naprawdę to tylko lekko się boisz pająków
Też tak uważam - ja np. pająków się nie boją, ale do takiego bydlaka sam bym się nie zbliżył ;)
edit.
Daj się ugryźć a może spider-manem zostaniesz
a co jak będzie musiał być spokrewniony z gościem odpowiedzialnym za to stworzonko!? ;)
A może to pajączek, który uciekł z jakiegoś tajnego laboratorium. Daj się ugryźć a może spider-manem zostaniesz. ;)
znajoma ma atachnofobie, przyniosla mi kiedys ipada zebym jej przeszedl etap z pajakiem w limbo.
jak chce ja wkurzyc to udaje pajaka "rozczapierzajac" palce reki na stole. natychmiastowy atak paniki.
to jest arachnofobia
O ile patrzę na zdjęcie i mnie jakoś nie rusza to jak bym na żywo takiego zobaczył, jeszcze przemieszczającego się to pewnie nieźle bym zesztywniał
Akcja od minuty:
http://www.cda.pl/video/204621d/Ogromny-pajak-vs-Szerszen
@bizon1807:
"bone_man i Xinjin mają ten sam awatar :D"
Ale bone_mana jest trochę jaśniejszy i bardziej przybliżony. ;)
BTW Jej. Pierwszy raz takiego widzę. Ale duży. Fu. o_O
malyb89 i bizon1807 - nie będę się zwierzał jak zareagowałem gdy za pierwszym razem zobaczyłem tego pająka. Jak już wspomniałem, nie jest on też bezpośrednio na posesji, która należy do rodziców, troszkę dalej. To, że zrobiłem zdjęcie z większej odległości wyklucza mnie z bycia arachnofobem? Jesteście psychologami? Jednostki bywają różne, zazwyczaj jak widzę większego pająka to odczuwam dziwną aurę, i coś na kształt mrowienia, jak by coś pełzało mi po skórze.
Nawet jak przeglądam jakieś zdjęcie z pająkiem/-ami przez dłuższy czas to obawiam się, że nagle z monitora to coś wyskoczy. Podobnie jest czasem przed snem, kilka razy rozglądam się dookoła siebie, czy aby napewno nie mam jakiegoś niechcianego gościa :)
No i zawsze miałem (i teraz też mam) sny o pająkach, które są takie same. Pająki nie są typowymi małymi i patyczkowatymi pajączkami jakie zazwyczaj są w kątach domów, ale takie własnie "gorsze", i oblegają mnie. Ewentualnie pajęczyna, a chwilę potem pojawiają się pająki.
Może nie jest to arachnofobia, której objawy widzieliście u swoich znajomych, ale bynajmniej nie jestem przyjaźnie nastawiony do pająków i nie reaguje normalnie na ich widok.
Wszedłem wprawdzie w ten wątek sam się sobie dziwie ale zdjęcia za chu*a nie obejżałem cierpię na arachnofobię od lat wystarczy że zobaczę zdjęcie lub pająka w telewizji nie wspominając gdy widzę takiego na żywo to z miejsca dostaję ataku.Raz na widok idącego obleśnego pająka zacząłem krzyczeć i trząsłem się skulony ze strachu nie życzę nikomu tej choroby :/
zazwyczaj jak widzę większego pająka to odczuwam dziwną aurę, i coś na kształt mrowienia, jak by coś pełzało mi po skórze.
jak każdy? no, przynajmniej ja i wszyscy moi znajomi. i to w sumie przy każdym większym robalu.
zielele - innych robali, nawet tych większych tak się nie obawiam, jak właśnie pająków.
[28]---> bać się tych robali nie boję, po prostu jak jakiegoś w pokoju zauważę to potem czuję jakby łazili po mnie jego bracia, w zemście za uśmiercenie ich kompana.
Ostatnio jak wychodziłem z pracy i zamykałem drzwi taki jeden duży skurwiel z grubym odwłokiem siuuu po pajęczynce na mnie. "O kurwa" miałem problem zamknąć drzwi kluczem, ale jakoś dałem rade :) Bałem sięz tego zględu, że na tej ścianie co metr parka takich skurywysynów sobie wisi.
Jak wspomniał Lutz, arachnofobia to fobia jak każda inna (ataki paniki, szału itp rzeczy nawet na samą myśl o tym. przykłady, które podałeś ma zdecydowana większość ludzi. :)
Ptake
reksio-->ponad godzina od zalozenia wątku a musiales napisac to sekunde wczesniej niz ja :P
Ostatnio u mnie przydarzyło się coś bardzo dziwnego. Pokazałem domownikom filmik z tym Mutant Giant Spider Dogiem https://www.youtube.com/watch?v=YoB8t0B4jx4 i po seansie poszedłem do kuchni. Wchodze a tam wielki pająk pełza po płytkach. Zginął na miejscu. Potem wracam przed kompa a tu po scianie jeszcze większy pająk. Zginął śmiercią tragiczną. Następnie ide spać a tam kolejny! Co prawda dużo mniejszy od pozostałych. O drugiej w nocy obudziłem się i mnie ostro mdliło. Wstałem rzygać i po kilku minutach przeszło. Niedawno usłyszalem, że człowiek zjada średnio 7 pająków przez sen. A dawniej przeczytałem na yafudzie, że kobieta wyrzygała w nocy wielkiego pająka. Nie wiem czy to pająk czy mój mózg płata mi figle. Historia autentyczna! Prawie jak u wlodzixa.
Wychodzi na to że w nocy wyrzygałeś pajkąła...Dobrze że nie włączyłem tego filmiku...No dobra włączyłem ale nie obejrzałem...Zaliczyło się? Mam spać z miską?
AIDIDPl spokojnie to tylko pies z futrzaną peruką, niemasz się czego bać.
EzioAuditore1991 ojej, cóż za straszna historia
Sorry, trochę niejasno się wyraziłem. Zemdliło mnie i jak poszedłem rzygać to w drodze mi przeszło.
To ja też się pochwalę, to bydlę spotkałem kiedyś na klatce, większe niż typowych rozmiarów zapalniczka
Z jednej strony arachnofobia, z drugiej alergia.
Chyba każdy pająk ma jad. W Polsce większość gatunków ma zbyt małe kolce jadowe by przebić się przez ludzką skórę, ale większość nie oznacza, że wszystkie. Zazwyczaj pozostaje bąbel, jak po ugryzieniu komara, z tym, że trochę bardziej pobolewa niż swędzi.
Uczuleni mają jednak ździebko gorzej. No i jest kilka gatunków, które nawet nieuczulonym mogą uprzykrzyć życie przez kilka czy kilkanaście dni. W ubiegłym roku na naszej działce brat mojego szwagra chciał się pochwalić dużym pająkiem złowionym na łące. Wziął go na ręce. Tygrzyk paskowany sprawił, że dłoń była spuchnięta chyba przez dwa tygodnie. Wyglądało to jak stan zapalny. Poza tym pojawiła się gorączka i mdłości.
Miłośników pająków mogę też pocieszyć informacją, że wraz z ocieplaniem się klimatu zbliżają się do nas gatunki jeszcze bardziej urocze. Dość niebezpieczny karakurt obserwowany był już na Ukrainie.
[37] To jest kątnik domowy większy, jak kiedyś mieszkałem w domku w takiej wsi to średnio raz na dzień takiego spotykałem :P Dla mnie to jest najohydniejszy pająk, ten z 1 postu to w ogóle mnie nie przeraża ani nic, a to, nie cierpiałem tego nigdy brrr...
To skoro już się tak chwalimy, to od trzech lat mam rok w rok gości tego samego gatunku.
Fajnie, jak się położy koc, a tu po godzinie leżąc na nim z zaskoczenia zaczyna się ruszać :)
Kątniki większe są fajne. Robią wrażenie. Niektóre potrafią udziabać. Bąbelek jak po komarze. Warto dodać, że pająk nie zawsze wbija się pazurem jadowym. Czasem używa tylko szczękoczułków, co troszeczkę boli, ale nic ponadto.
Rezort
O wielkie dzięki, od czasu jak go widziałem zastanawiałem się co to za ustrojstwo :)
Wstrętne bydle było :P Też takich nie lubię :D
Mi ten z pierwszego posta wygląda na samicę krzyżaka dwubarwnego. Nie widać niestety całego odwłoka, ale jest ta charakterystyczna czarna plamka na jego górze i ciemniej zabarwiony spód :).
Zaś co do polskich pająków, to fakt - dziabnąć potrafią, ale jeśli nie jest się alergikiem (co można zwykle sprawdzić jedynie empirycznie), nie powinno być długotrwałych efektów. Mi się raz na kilka lat zdarza znaleźć gdzieś na ciele te charakterystyczne 2 krwawe punkciki, więc przeważnie nie zdaję sobie nawet sprawy, że coś mnie użarło.
Hodowałem kiedyś kątnika. Jak pozwoli mu się utkać sieć i zapewni kryjówkę, to ma się Usaina Bolta w terrarium.
P.S. a tak jeszcze się pochwalę, że moja Kulusia - samica czerwonokolanowego, kończy za tydzień 12 lat :).
A to może jeszcze taka ciekawostka. W Paryżu czasami lubię się snuć nabrzeżem Sekwany, mijając jak najwięcej mostów. Gdy nocą zapalają się światła, na ścianach panuje istna orgia. Krzyżaków jest tam z kilkadziesiąt tysięcy, tuż nad głowami. Wszystko się rusza, wszystko aktywne, co chwilę wpadają im w sieci ćmy. Znam osobę, która z tego powodu nie chodzi tam między marcem a listopadem :).
W większości przypadków efektem jest mały bąbelek i może dwie małe ranki. Ale jest kilka "polskich" gatunków, które prawie zawsze pozostawiają cieplejsze wspomnienia.
Wymieniony tygrzyk paskowany, sieciarz jaskiniowy, kolczak zbrojny, podobno niektóre egzemplarze wodnego topika potrafią przebić się przez skórę... Ja wiem, że poza tygrzykiem to pająki rzadko spotykane, ale mimo wszystko istnieją w Polsce.
Jest jeszcze tarantula ukraińska. Widziana w Czechach i na Słowacji, nie ma 100% potwierdzenia, że występuje w Bieszczadach, ale jest to bardzo, bardzo prawdopodobne, skoro występuje po ukraińskiej stronie.
W sumie to bym się nie zdziwił. Kilka bardziej łagodnych zim i można by się jej spodziewać u nas.
Śliczny pajączek.
P.S. tak ogólnie, to trochę pogońcowatych (do których tarantule się wliczają) u nas jest (taki krzeczek naziemny, czy wszechobecny wałęsak zwyczajny). Tyle tylko, że w przeciwieństwie do ukraińskiej, nie mają tak imponujących rozmiarów... no, może poza wymykiem szarawym. Ten jest już całkiem spory :)
Minas - lepiej idć pograć na kompie, a nie ludziom ciekawymi nazwami podsuwasz pomysły na obrazki do obejrzenia po nocy....
Właśnie, kufa, śliczny... Dla takich owadzio-pajeczych dewiantów chyba! A ja jestem prosty człowiek. Kątnik to jeszcze jakoś wygląda, tygrzyk też, no ale nie bądźmy perwersyjni...
https://www.youtube.com/watch?v=HFUGOmyu36A
Ten jest śliczny :). Gdyby nie to, że z dziewczyną ustaliliśmy, że "żadnych silnie jadowitych", to już bym miał parkę :).
P.S. ja przy całym swoim skrzywieniu mam właśnie ciary przy kątnikach. Lubię je, ale za szybą :).
Jak teraz wygladaja ceny takiej poe w Polsce?
Jakies 3-4 lata temu to ceny byly mocno zaporowe. Chociaz z 'jadusow' bardziej mi sie podobaly, Maculaty i Stromatopelmy, mialy dla mnie wiecej hmmm wdzięku :)
ja przy całym swoim skrzywieniu mam właśnie ciary przy kątnikach. Lubię je, ale za szybą
To samo ma moja żona, jak widzi doroslego Murinusa albo Haplopelme to najchetniej by przytulila - ale jak zobaczy jakiegos kątnika albo krzyzaka to piszczy ze strachu.
Wg. mnie trzeba mieć dobrze nawalone żeby trzymać pająka w domu z własnej woli... No, ale różni są ludzie.
żeby trzymać pająka w domu z własnej woli...
Mi kazano. 12 lat temu, wieczorem, wracałem z hokeja, już skręcałem w swoją uliczkę, a tu jak mnie coś nagle nie łomotnie w krzyż. Poleciałem na chodnik, odwróciłem głowę, a tam takich dwóch łobuzów pręży klaty. Jeden do mnie: "ej ty, trzymaj pająka, ale w domu, bo jak nie to Krzyś się zezłości i spuści ci manto". No i trzymam od tej pory. Jeszcze przyjdą i sprawdzą, a ja nie chcę się bić.
Ogame_fan - pamiętam, że dawno temu, ceny za jakieś takie maleństwo osiągały z 400-500 zł. Obecnie tego się w Europie sporo namnożyło, więc i ceny poszły w dół. Na allegro teraz widzę pająka po 2 wylince za około 90 zł. To wciąż dużo, ale jednak kilkukrotnie mniej niż dawniej. Za to Poecilotheria miranda potaniała bardzo. No cóż, to już nie gatunki dla mnie :). Na razie pozostaję sobie przy moich leniwych i bezpiecznych ptasznikach południowoamerykańskich. A propos obrzydzenia, to za każdym razem jak ktoś widzi mojego czerwonokolanowego, to raczej reaguje jak na puchatego chomika... bo taki ten pająk de facto jest :).
Trochę niebiesiutkich jest. Wspomniana Haplopelma lividum, Poecilotheria metallica, Chromatopelma cyaneopubescens, Avicularia metallica itp. Do wyboru do koloru :).
Grammostola rosea, Avicularia versicolor, Pamphobeteus platyomma :)
Są różowe, czarne, różne, kwadratowe i podłużne! :).
Dzisiaj mi się śnił ten kątnik, a w zasadzie to chyba nawet trzy...Jeden wyglądał dokładnie tak jak na obrazku...Ale już wczoraj wiedziałem że mi się będzie śniło, więc spoko...
Taki np. kątnik jest fajny, bo smukły, z niewielkim "tułowiem" Dla mnie zawsze najbrzydsze pająki to były wszystkie te "grube, "przysadziste" i włochate. Bułee.. I nawet niebieski kolor w niczym im nie pomoże :P
Herr Pietrus - skoro kolor nie pomógł, to może ich słowiczy śpiew? https://www.youtube.com/watch?v=H6fJUolFYUs
Mi tam nie przeszkadza jak w lato sobie jakieś pajęcze coś zrobi pajęczy domek pod sufitem. Ilość obiektów latających na metr sześcienny spada drastycznie.
Minas Morgul - fajny, nie powiem, ten śpiew, ale jak to mawiali drzewiej "nie pomoże puder, róż...".
Ja przez dłuższy czas "hodowałem" w pokoju kulawego pająka - miał 7 nóg. Pod pojęciem hodowli rozumiem nie wchodzenie sobie w drogę - ani on nic złego mi nie robił, ja też starałem się nie zrobić mu krzywdy - jak miałem np. umyć podłogę to lekko go szturchnąłem żeby uciekł za kanapę lub szafę, gdzie nie mogłem mu zrobić krzywdy. Koleżka rewanżował się mi eliminując wszelkie wredne owady w okolicy: przez dłuższy czas żaden komar mnie nie atakował, latało mniej much itp. Niestety któregoś dnia chyba jego krótkie życie dobiegło końca, bo przestałem go widzieć na ścianach i podłodze. Na gatunkach się kompletnie nie znam, ale miał mały tułów i długie cienkie nogi. Ja na takie mówię pająki domowe.
Takie małe owalne z bardzo długimi odnóżami to kosarze, które akurat pająkami nie są. Posiadają co prawda jad jednak zazwyczaj mają za słabe szczękoczułki by przebić się przez ludzką skórę. Może z jeden na milion to potrafi.
Z tym, to jest odrobinę bardziej skomplikowane, bo kosarze to faktycznie nie są pająki, ale wyglądają one tak:
Głowotułów jest u nich tak jakby zrośnięty z odwłokiem, w dodatku aparat gębowy nieco inny.
One raczej w domach nie występują - bardziej na łąkach, ewentualnie czasem trafi się w piwnicy. Są wszystkożerne.
Natomiast są jeszcze małe, owalne, pajączki, które może odrobinę kosarze przypominają, ale tylko z pozoru,.
Tutaj np. jest najczęstszy gość naszych domostw, o przerażającej nazwie nasosznik trzęś. Nazwa chyba pochodzi od tego, że jak się takiego gada zestresuje, to zaczyna on dygotać na pajęczynie.
Te już są pająkami, z kosarzami nie mają wiele wspólnego i są ściśle drapieżne. Ich szczękoczułki faktycznie nie są w stanie przebić skóry człowieka. Swego czasu sam rozpowszechniałem legendę, jakoby miały one mieć bardzo silny jad, ale ponoć okazało się to nieprawdą i jest on zupełnie niegroźny dla kręgowców. Legenda podobno wzięła się stąd, że pająki te są w stanie pokonać silniejszego od siebie kątnika, czy też czarną wdowę, ale nie wynika to z siły ich jadu, a raczej z anatomii i sposobu łowów. W konfrontacji pająk vs pająk, wygrywa raczej ten, który pierwszy dziabnie drugiego - a to zwierzątko jest bardzo smukłe.
Kosarze są bardzo pospolite nie tylko na łąkach. Mnóstwo tego w ciepłe dni na ścianach domów, na schodach, na klatkach schodowych, generalnie po zewnętrznej stronie domostw, często w miejscach dobrze oświetlonych (polują również na ćmy, które światło przecież lubią).
A ten nasosznik rzeczywiście podobny do kosarza.
Hmm, szukając zdjęć kosarza natrafiam na informację, że jednak nie posiada jadu...
Znajomi z hurtowni akwarystycznej mieli w faunaboksie któregoś z wałęsaków. Przyszedł z importem ryb. Niestety umarło mu się a już był całkiem spory.
PS. Osobiście najbardziej lubię te włochacze sam mam Brachypelmę emilię. A z naszych, wszelkie skakuny tylko do ich oglądania to już lupę trzeba mieć. Widok jest jednak nieziemski. Mają taki figlarny wyraz twarzy.
Nie spotkałem jeszcze pająka w swoim ogrodzie który przetrwałby konfrontacje z ->
Swoją drogą znalazłem razu którego Tygrzyka pod oknem, długo jednak nie rezydował bo została z niego dosłownie mokra plama - szlauch + but, za co mogę go pochwalić to to, że sieć skubanieć mocną robił.
3/10
sciagnales tylko pomysl z innego popularnego watku ale i tak przyciagnales uwage(btw to ptake tez ssal pindola, ertonowi powinno byc wstyd za takie denne prowo)
Szukając informacji o największych polskich pająkach natrafiłem na nazwy: bagnik przybrzeżny i bagnik nadwodny. Ich ukąszenie może powodować drobne komplikacje również u osób nieuczulonych. Gorączka, biegunka, mdłości, w dodatku często dochodzi do infekcji, stanów zapalnych. Na Mazurach te pająki są dość pospolite. Dobrze poruszają się po wodzie, umieją też nurkować. Poza owadami polują na małe rybki, kijanki a nawet na małe żaby.
Ponadto trafiłem na informację, że w Polsce z roku na rok do przychodni, klinik i szpitali trafia coraz więcej osób pokąsanych przez pająki. Zdarzają się wyjątkowi pechowcy ugryzieni na przykład w powiekę, gdzie skóra jest na tyle cienka, że nawet pająk o słabych szczękoczułkach jest się w stanie przebić. W jednym znanym przypadku w wyniku powikłań pechowiec stracił oko (i nie mówię tu o chłopaku, który położył sobie ptasznika na twarzy). I niepotrzebny był do tego pająk posiadający jakiś szczególnie silny jad.
Groźne mogą też być przypadki gdy pająk podczas snu dostanie się do przełyku. Odnotowywano w Polsce już takie zdarzenia.
Darth Father - jak masz zamiar pokazywać, jak płytkim i schematycznym myśleniem się kierujesz, to nie wpisuj się do tematu, jeżeli nie masz nic konstruktywnego do napisania.
Słyszałem o wątku z ptakiem, ale nie widziałem osobiście, a jak masz link to chętnie zobaczę.