Witajcie. Temat ten nie jest prowokacją choć moje odczucia mogą tak brzmieć.
Mam pewien problem, mam bardzo problematyczny, stresujący moment w życiu, pewnie wielu z Was taki miało. Mój problem polega na tym, że ostatnio za każdym razem, gdy próbuję zasnąć to mój mózg/umysł zaczyna się wewnętrznie wydzierać, rozmyślać, zastanawiać się nad sprawami i wypomina mi co wszystko robię źle i jakim nieudacznikiem jestem (Krytykuje mnie i namawia do złych rzeczy) . Oczywiście wiem, że to ja o tym myślę i w jakiś sposób SAM to napędzam, chyba nie jestem chory umysłowo, ale nie mam nad tym panowania (Choć brzmi to jak schizofrenia). Czy ktoś z was miewał takie problemy? Dręczy mnie to niemiłosiernie bo zaczynam odczuwać brak wyspania na zdrowiu. Powiem tylko, że piję już 4 melisy dziennie na uspokojenie, ale w nocy to nic nie daje. Nie palę oraz piję piwo sporadycznie. Z góry dziękuję tym, którzy na poważnie podejdą do tematu :)
Psycholog wita.
spoiler start
lub wypróbuj odpowiednią ilość cannabisu :)
spoiler stop
Idź do psychologa. Znajdź gabinet blisko siebie, zadzwoń, umów się na wizytę i idź.
To pomyśl o czymś przyjemnym może?
Bo też czasem mi się śni coś co robiłem głupiego albo nad czymś żałowałem.
[2] Nie jestem psychicznie chory...
[3] Za praktykami psychologicznymi również nie jestem, chcę się tylko jakoś uspokoić i wyciszyć nie używając "Prochów" na uspokojenie, zależy mi na moim zdrowiu.
[4 i 6] Sęk w tym, że nie mogę myśleć o niczym przyjemnym, bo problemy życiowe wytrącają każdą myśl.
[7] Próbuję jazdy na rowerze, zależy od dnia. Czasem pomaga, czasem nie.
Po prostu nie myśl o tym . Zacznij pracować nad sobą i myśleć nad swoimi pozytywami, nie negatywami, inaczej nie osiągniesz niczego .
troche aktywnosci, jakas pilka, tenis czy squash albo chociaz pobiegaj. jak bedziesz zmeczony to mozg nie zdazy sie na Ciebie wydrzec ;) aha no i zadnych psychologow nie potrzebujesz, jak juz to znajdz sobie jakas ksiazke.
Psycholog nie wypisze Tobie prochów, bo psycholog nie jest lekarzem i nie ma odpowiednich uprawnień.
Ty też nie jesteś lekarzem, więc nawet nie próbuj stawiać diagnoz w rodzaju "schizofrenia".
Na sen dobrze działa... wysiłek fizyczny. Ćwiczenia, gry, jazda na rowerze, pływanie, takie tam. Organizm wtedy za Ciebie "wyłączy" te intensywne myśli, domagając się snu.
P.S. z grubsza to samo co radzi Cypher.
[7] plus pomyśl o tym co masz jutro zrobić, tak jakbyś sobie w głowie układał plan działania. Kumplowi pomagało.
Ten stresujący moment to coś nad czym masz jakąkolwiek kontrolę?
[2] Nie jestem psychicznie chory...
I tu się kończy jakakolwiek dyskusja, jak zmądrzejesz to pójdziesz do lekarza i tyle.
Czemu tak wielu ludzi uważa pójście do psychologa czy psychiatry za uwłaczające godności? masz problem to idziesz i tyle, nie tobie diagnozować jakie podłoże ma twoje zaburzenie.
[8] Nie postawiłem diagnozy schizofrenii, tylko ją definitywnie wykluczyłem.
I owszem wiem, że psycholog nie daje recepty na "Prochy". Napisałem to tam by uzupełnić moją myśl na temat tego jak chcę problem zażegnać. Prochy są wykluczone.
[9] Nie mam nad tym żadnej kontroli i to stresuje najbardziej.
Pytałbym bardziej o jakieś herbaty, naturalne rzeczy. Coś co mi nie zaszkodzi, a nawet poprawi moje zdrowie :)
Melisa i Ciepłe mleko zawsze pomagały. Lecz niestety nie tym razem.
Też to kiedyś przechodziłem, problemy w domu, friendzone, co nie dawało mi kompletnie spać. Wracałem kompletnie wykończony z treningu, że ledwo włóczyłem nogami a i tak nie mogłem zmrużyć oka. Przewracałem się do 5 nad ranem, by w końcu paść nawet z niemożności myślenia i wstać o 7 na uczelnię. Co mi pomogło, po pierwsze to delikatne leki uspokajające, hydroxyzinum chociażby, oczywiście nie na długo, po drugie kompletne odcięcie się od osób stresujących mnie, właśnie zamknięcie rozdziału z "przyjaciółką" płaczącą w ramię. Często gdzieś sobie wychodziłem, spokojna muzyka przed snem, taka w której nie występowały słowa wstawaj, nie śpij, zbudź się, bo to też mnie rozbudzało. Cichutko, na dobry sen, jakieś ballady rockowe, później muzykę zastąpiłem stoperami do uszu, absolutna cisza i jest dobrze. Od tamtego czasu minęły 3 lata, a dalej śpię dobrze, choć muszę powiedzieć, że jeśli nie włożę do uszu stoperów to nie zasnę wcale, za bardzo przyzwyczaiłem się do tej ciszy ;)
Aaa, żadnych leków nasennych, z czasem zwiększa się tolerancja organizmu na nie i żeby zasnąć potrzeba ich wiadra, a wtedy po odstawieniu naturalnie zaśniesz dopiero po miesiącu.
[12] Widzę, że doskonale rozumiesz moją sytuację :)
[13] Stwierdziłem już, że nie warto iść tą ścieżką. Jeśli mój problem wymaga czasu to złe wyjście. Uzależnienie aż tak długiego czasu nie wymaga.
Lecz kurcze.. tak bardzo mi zależy by się nie bratać z tymi lekami uspokajającymi, a spokojne piosenki/ballady rockowe tylko mnie dobijają. Naprawdę nie ma czegoś naturalnego co da mi równowagę?
ZoolPl ---> no to chcesz pomocy czy nie?
Rada jest prosta idź do specjalisty, jeżeli uważasz że znasz się lepiej i nie musisz iść do psychologa, to po co prosisz o poradę. Czekasz na wpisy 10 latków?
Pracujesz gdzieś? Spróbuj ugadać jakieś nadgodziny i je**j tak długo, aż padniesz po powrocie do domu. Chociaż, jak ja miałem podobną sytuację, jak ty, to też potrafiłem 3-4 godziny przesypiać.
Ja miałem podobny problem jak ty od dłuższego czasu i poszedłem na wiosnę parę razy do psychiatry, który dał mi za każdym razem inne leki nasenne oraz dopaminowe(nie znam fachowej nazwy)i szczerze mówiąc żadne nie działały na tyle, żebym od razu usnął mimo zapewnień(po prostu po wzięciu jakieś tabletki lekko zaczynało mnie nużyć, ale żeby uspokoić się na tyle, żeby pójść spać i przestać myśleć o czymś tak to nie), ale to nie pomogło. Przeszedłem stresujący etap w moim życiu śpiąc po 3-4 godziny i jest teraz lepiej choć od czasu do czasu nadal usnąć nie mogę, ale prochów żadnych już nie chce.
Na pocieszenie... później jest gorzej... a życiowe problemy czasu młodzieńczego okazują się pierdołami...
[15] Oczywiście, że chcę pomocy, ale w postaci porady. I nie liczę na wpisy 10 latków, tylko ludzi, którzy liznęli trochę temat i może oni znaleźli sposób. Chyba warto spróbować, nie?
[20] Problemy młodzieńcze skończyły się dla mnie 5 lat temu :)
Wszystko mija, uwierz. Trzeba przeczekać i w miarę nie narzekać, zmienić podejście do tego co Cię dręczy, nabrać dystansu. Jeśli nie teraz to przyjdzie z czasem. To że Twój mózg wytwarza niepozytywne myśli przed snem to nie sądzę żebyś znalazł kogoś kto tak nie miał, coś Cie dręczy i wraca w momencie kiedy jesteś sam ze sobą w ciszy i ciemności. Nie słuchaj głupich ludzi którzy Ci piszą o "specjalistach", sam sobie potrafisz poradzić z problemami i sam potrafisz dojść do odpowiednich wniosków, nie potrzebujesz przy tym pseudo psychologa po jakiś tam studiach. Leki? Toć to już lepiej pić.
Jestem w identycznej sytuacji co ty. Praktycznie od czerwca mam zaburzenia snu tzn. nie mogę zasnąć "o przyzwoitej porze", leżę, myślę o negatywnych rozwiązaniach moich problemów. Ale wiem też, że to minie. Minie wraz z rozwiązaniem problemów. Sprawa jest naprawdę uporczywa, bo od dawna nie wyspałem się tak jak trzeba. Ewentualnie spróbuj sportu. Na zmęczenie nie ma siły.
[22] No nie powiem. Twoja odpowiedź porządnie kopnęła mnie w tyłek. Wiem czas leczy rany. Tylko ten czas trzeba czymś wypełnić. I chciałbym go wypełnić właśnie spokojem. Widzę, że jedynym rozwiązaniem, zdrowym i nie krzywdzącym jest po prostu przeczekać :) Dzięki wszystkim.
[23] Tego problemu nie da się rozwiązać. Polecam Ci również melisę. Spokoju życzę :)
Ogólnie jeśli nie widzisz w tym nic złego to spróbuj jakiś wschodniochińskich medytacji które wyciszają i odcinają od świata ( bardzo dobre są buddyjskie)
[21] 23 lata? Z rodzicami w domu? Dziewczyna rzuciła/nie zauważa/woli kumpla? Tak, dalej będzie gorzej...
Jeśli nie masz raka, wystawionego na swoją osobę listu gończego, sprawy sądowej o miliony (ta kategoria problemów) to przejmujez się pierdołami...
A i przy tej skali problemu odpowiedz sobie na jedno zasadnicze pytanie, czy jestes coś w danym momencie w tej sprawie zrobić, jeśli odpowiedź jest przecząca to przestań się nad sobą użalać i idź spać.
https://www.youtube.com/watch?v=ZKXOD4mmahM&list=PLMK_8nbOtjHoowbU2WJ0ch4Wk8nXN7-YG
Włącz sobie na telefonie i ustaw gdzieś obok poduszki, ja zawsze na tym usypiam. Albo jakieś inne dokumentalne bądź pseudo-dokumentalne. Ważne żeby nie był to normalny film z fabuła, bo te wciągają i ogląda się je do końca.