http://www.liveleak.com/view?i=5cd_1405344243
Napiszę tak - bardzo dobrze, że wreszcie widzimy odważnych (?) policjantów, którzy nie boją się użyć broni przeciwko przestępcy.
Z drugiej strony, jak patrzę w jaki sposób posługują się bronią, to po prostu "witki opadają".
Dobrze, że żaden z mieszkańców nie ucierpiał.
Ale serie w niego wpakowali :D
Dobrze, że mieli słabego cela, bo mogło się to skończyć tragicznie.
Brak obycia z bronia i mamy rezultaty. Proponuje zeby policje rozbroic bo jeszcze komus zrobi krzywde - najlepiej niech głaszczą psycholi po glowie.
Mam tylko nadzieje, ze w naszym chorym kraju nie beda mieli z tego powodu nieprzyjemnosci. Oby wiecej tak odwaznych dzialan policji.
Co innego strzelać do tarczy na strzelnicy, a co innego do człowieka na ulicy.
Gdzie niby mają nabrać tego doświadczenia? Myślicie, że w innych państwach to trafiają w nogę jednym strzałem bez mrugnięcia okiem?
Zawsze mnie uczyli, że nawet nie warto ze sobą nosić broni, której nie potrafi się skutecznie użyć - znajdzie się w końcu ktoś kto potrafi i ja mu tylko pomogę...
Z drugiej strony - widać, że nie strzelali by zabić (za co im się należą zdecydowane pochwały), a trafienie ruchomego człowieka tak, żeby go unieszkodliwić ale nie koniecznie poważnie zranić łatwe nie jest.
Dobrze, że mieli słabego cela, bo mogło się to skończyć tragicznie.
He? Właśnie przez tego słabego "cela" to mogło się skończyć tragicznie. Facet władował w ścianę i chodnik pierdylion kulek.
Troche taka nieporadność bije od działań policjantow - ale i tak szacun.
Trafic w noge biegnacego czlowieka to akurat nie jest wcale takie proste:) Dlatego wlasnie powinni strzelac na poczatku, gdy tylko przyglup rzucil w nich pierwszy raz mlotkiem, a jeszcze lepiej, gdy tylko sie zamachnal do rzutu - a nie czekac az rzuci jeszcze nozem, i zacznie uciekac.
Tak z czystej ciekawości, wszyscy spece od strzelania wypowiadający się tutaj czy chociaż raz mieli okazję strzelać do ruchomych celów? Czy w ogóle mieli przyjemność strzelać z broni palnej?
Dodatkowo dochodzi napięta sytuacja, nerwy robią swoje i w cale się nie dziwię, że tak słabo im idzie z strzelaniem.
Widać, że sytuacja dla nich była całkowicie nowa. Mam wrażenie, że policjant jak i policjantka nie za bardzo wiedzieli co teraz robić.
Tak z czystej ciekawości, wszyscy spece od strzelania wypowiadający się tutaj czy chociaż raz mieli okazję strzelać do ruchomych celów?
Mogli nie doprowadzać do tego strzelania do ruchomego celu tylko od razu mu strzelić w to kolano jak stał nieruchomo przez 20 sekund i celował do nich tym młotkiem/nożem.
Policjant z 10m nie potrafi strzelić w nogę stojącemu napastnikowi.
Brawo.
Dobrze, że w okno nikomu nie trafił, bo mogła być tragedia, a rozrzut miał jak z kałasznikowa
Mogli nie doprowadzać do tego strzelania do ruchomego celu tylko mu strzelić w to kolano jak stał nieruchomo przez 20 sekund.
Tyle, że wtedy mogli by mieć problemy za to, że "bezpodstawnie" użyli broni palnej. Żyjemy w chorym kraju, gdzie policjant przed strzałem musi pomyśleć 10 razy zanim odda strzał czy aby go z roboty nie wywalą.
Tia, najlepiej by było od razu "szczelać i zabić", a potem by było płakanie, jaka ta policja to zgraja niedobrych imbecyli, człowiek sobie tylko stał i kręcił piruety a zabili go na śmierć.
IMHO jak na "nowatorską" akcję, to wcale nie jest źle.
Tyle, że wtedy mogli by mieć problemy za to, że "bez podstawie" użyli broni palnej. Żyjemy w chorym kraju, gdzie policjant przed strzałem musi pomyśleć 10 razy zanim odda strzał czy aby go z roboty nie wywalą.
Wolę taki kraj, niż taki gdzie policjant może bezkarnie zabić człowieka lub psa ponieważ "poczuł się zagrożony"...
Degnar* ----> A jest u nas powszechny dostep do broni ? nie ? naprawde nie ma powszechnego dostepu ?
Po 3x nie wykonaniu polecenia 1x ostrzegawczy a pozniej nogi nogi nogi
Wolę taki kraj, niż taki gdzie policjant może bezkarnie zabić człowieka lub psa ponieważ "poczuł się zagrożony"...
Degnar, tu nie chodzi o to aby policja mogła strzelać do wszystkiego co się rusza a tylko i wyłącznie o to aby mieli prawo strzelać wtedy gdy potencjalny napastnik nie chce wykonywać poleceń i planuje im wyrządzić krzywdę.
Wismerin
+1
Do tego przeczytajcie opis filmiku. Uszkadzał samochody innym ludziom, walił w okna. Naprawdę wolałbym aż policja zacznie strzelać zamiast czekać aż debil się dorwie do mojego samochodu/okna.
[20]
Przeciez napisalem: powinni go po glowce poglaskac i przeprosic, ze na niego krzyczeli :(
I bardzo dobrze, że strzelali (zez co prawda), ale tak trzeba postępować ze świrami.
jak już tylko przeczytałem tytuł wątku to wiedziałem że zbiorą się tu sami snajperzy. strzelać to wy umiecie,ale w CoD.
jak już tylko przeczytałem tytuł wątku to wiedziałem że zbiorą się tu sami snajperzy.
Argument w stylu: Nie oceniaj filmu, bo sam lepszego nie zrobisz?
Haahaha jak próbował uciekać, a tam jeszcze z 200 metrów chodnika. Dobrze, że go odjebali.
jak już tylko przeczytałem tytuł wątku to wiedziałem że zbiorą się tu sami snajperzy. strzelać to wy umiecie,ale w CoD.
Mi nie płacą za umiejętność posługiwania się bronią palną. Od policjanta można jednak wymagać tego, żeby nie dewastował swoim pistoletem połowy ulicy podczas próby aresztowania.
Pomijając to że z bliskiej odległości wywalili pół magazynka na próżno to podczas ucieczki trafili w dziesiątkę i bardzo słusznie.Tak się powinno postępować z psychopatami świat byłby doskonały gdyby połowa lub większość debili skończyła tak jak na tym nagraniu.
Wywalenie czterdziestu pestek w samym środku miasta, strzelanie na wysokości okien, a później bieganie jak kurczak bez głowy. Zuchy.
Nie znam policyjnych procedur, ale strzały ostrzegawcze padły a podejrzany mógł stanowić dla policjantów i otoczenia realne zagrożenie. Nie słuchał poleceń (albo właściwie słuchał tylko na opak) i skończyło się to jak skończyło. Policja to nie jednostki AT, strzelanie na 25m potrafi być z broni krótkiej wyzwaniem, a co dopiero gdy mamy do czynienia z celem poruszającym się. Dobrze że mieli prawdopodobnie P99, w przypadku P-83 mogłaby im się skończyć amunicja:-). Nie wiem czy przekroczyli zasady obrony koniecznej, szkoda że padło aż tak wiele strzałów (niektóre na wysokości okien). Tak czy inaczej mam nadzieję, że wszelkie ewentualne zarzuty wobec policjantów zostaną oddalone. Dzięki bogu nie ucierpiał nikt postronny.
Zastanawiam się co ten kolo chciał osiągnąć. Zwyczajnie napruł się, dostał postala, czy może chciał popełnić samobójstwo?
EDIT:
@Zenzibar
Z tymi czterdziestoma pestkami to mocno przesadziłeś.
Przecież każdy Policjant to urodzony snajper
@Grzesiek
No to winić trzeba tego kto dopuścił, że taki typ chodzi po ulicach.
Wiem, że to nie był czas by werbalnie zachowywać się w pełni podręcznikowo, ale zastanawiam się jak bardzo regulaminowe jest policyjne hasło pod tytułem:
"Rzuć to k***a!!!"
;-)
Po pierwsze - towarzystwo dziwnych kroków. W życiu nie widziałem śmieszniej podbiegającego policjanta. Po drugie - postrzelili go i słusznie, ale jednak po czymś takim któreś z nich powinno jednak podejść, zbadać poszkodowanego, udzielić pomocy, założyć opaskę uciskową. Generalnie zrobić wszystko, żeby przeżył, w końcu to także w ich interesie.
@NajPhil
Masz pewnie rację, ale mam też wrażenie żeśmy wszyscy naoglądali się zbyt wielu filmów. Wszyscy byśmy zrobili to lepiej, ale kiedy gówno trafia w wentylator wiele rzeczy nie musi niestety iść "by the book". Co oczywiście w przypadku jakiejkolwiek potencjalnej winy policjantów ich pewnie nie usprawiedliwia. Taką mają pracę.
Jak dla mnie calkiem sprawnie przeprowadzona akcja. Procedury wypelnione.
Ja wiem ze sporo ludzi ma +100 do celnosci w BF, +50 do percepcji w Skyrimie.
Tylko jak sie to ma do zycia :) Tu nie trafia sie w noge ruchomego celu jednym sprzalem.
Szkoda tylko ze nie mieli tasera. Byloby skuteczniej, bezpieczniej. I ciszej :)
Fajnie, że strzelali, ale widać, że to prowizorka a nie wyćwiczone od a do z działanie.
Nadal za murzynami.
Jestem zmieszany tą sytuacją.
Piszecie, że nie byli przygotowani na taką sytuację, nerwy, bo przecież to człowiek.
Kto, jeśli nie policjant powinien być najlepiej przygotowany na zaistniałą sytuację? Ja miałbym pełne prawo posrać się w gacie jakby koleś do mnie wyjechał z maczetą, młotkiem i nożem, ale policjant powinien jednak zachować się lepiej.
Próba zamachu ręką tegoż jegomościa powinna zakończyć się serią strzałów. Fajnie jakby w nogi, ale na litość boską, to przecież było bezspośrednie zagrożenie zdrowia/życia policjantów. Koniec końców dobrze chociaż, że im nie uciekł.
"Pan komisarz po oddaniu...jedenastu ostrzegawczych strzałów odpowiedział ogniem. Mógł zabić, a trafił tylko w kolano".
"No widzisz, taki będzie raport".
poltar - chyba za dużo filmów/gier amerykańskich żeś się naoglądał/nagrał. Taser? Po Polsku to jest coś takiego jak paralizator, i z tego co miałem okazję przyuważyć to oni nie mają paralizatorów pokroju X-26 czy M-26, tylko broń służbowa, pałka oraz dwa zasobniki z gazem pieprzowym.
Co do wypowiedzi innych i "strzałów ostrzegawczych". O ile mi się zdaje, to strzał ostrzegawczy jest oddawany w powietrze, albo przynajmniej w takie miejsce, które nie stwarza /żadnego/ zagrożenia osobom pośrednim. Oni strzelali w chodnik, a nawet oddawali strzały na wysokości elewacji budynków.
Tych co grają w Call of Duty, czy inne strzelanki nawet nie słucham, bo pewnie nawet broni na żywe oczy nie widzieli. To nie są Stany Zjednoczone, gdzie ryzyko, że nawet zatrzymana osoba przez drogówkę ma broń jest bardzo wysoka, w związku z powszechnym dostępem do broni. Miałem okazję rozmawiać z innym policjantem, stopniem bodajże sierżanta, i właśnie z ciekawości go spytałem, czy kiedykolwiek brał udział w strzelaninie, czy nawet zdarzyła mu się taka sytuacja gdzie musiał wyjąć broń palną - odpowiedział przecząco.
Tak więc nie ma co porównywać Polski i zagranicy, a zwłaszcza Ameryki. Nie mówię tu o tym, że takich sytuacji w Polsce jak ta na filmiku (co strzelaniną nazwać nie można) jest tak dużo, że można je policzyć na palcach u jednej ręki, drwala pracującego w tartaku od 20 lat.
Co do samego filmiku. Ta policjantka to chyba podskakiwała z radości, że trafiła gościa. Gość rzeczywiście jebnięty, i jeżeli tu padają już porównania, to w innym kraju poszło by to sprawniej i szybciej, a nawet mogłoby skończyć się gorszymi obrażeniami dla przychlasta z brońmi białymi.
P.S Łysy - zgadzam się z Tobą. Pisząc mojego posta nie było jeszcze nowych wypowiedzi. Ale to prawda, że to policjant stoi na wysokości zadania i to on stoi na straży prawa (podobno) i myślę, że powinien być przygotowany na każdą sytuację. Nie mówię tu o robocopach, co by się wogóle nie stresowali, ale powinni zachować zimną krew i też nie wystawiać się tak jak zrobiła to ta kobieta, bo koleś mógł rzucić w nią, i jakby trafił to byłoby nie miło, a tak jakby została za radiowozem...ale to tylko gdybanie. No i zgadzam się z tym, że powinni oddać jeden celny strzał w to kolano, czy nawet niżej tuż po tym jak cisnął młotkiem czy czymś tam za pierwszym razem. Ale oni jeszcze dyskutowali widząc, że ignoruje polecenia i stwarza zagrożenie.
Jedyne co się ciśnie, to JA.PIERDOLĘ O_O
Czy policjanci nie mają w takim zakresie szkoleń?
Przecież to jest taka sprawa dla wydziału wewnętrznego, że jeśli wylecą bez zarzutów to będzie ok.
Co najbardziej się rzuca w oczy:
1. zero reakcji podczas faktycznego zagrożenia życia i SERIA strzałów podczas ucieczki.
2. strzały w biegu (!!!)
3. strzały po położeniu się przeciwnika
4. i co NAJLEPSZE. Laska strzeliła (chyba z radości) w asfalt po zdarzeniu już.
5. zero reakcji sprawdzającej stan gościa. Kurna krowy pasać, a nie do policji.
Możecie mówić, że za dużo filmów. Ale podczas akcji policji w takich USA widać, że do nawet obezwładnionego gościa podchodzi policjant z wyciągniętą non stop bronią, odkopuje ewentualne zagrożenie i dopiero wtedy sprawdza jego stan. A tutaj dwójka debili biega po całej ulicy KOMPLETNIE nie wiedząc co dalej zrobić. totalna żenada.
preDratronIX
A widzisz, mimo ze ogladam czasem filmy to wiem rozniez ze jednosta policji w moim miescie ma na stanie 12 taserow w ktore wyposazani sa policjanci patroli.
Wiec powtorze - szkoda ze w Gorzowie akurat nie mieli go na wyposazeniu - przynajmniej w przypadku tego patrolu.
I zeby bylo scisle - taser to nie to samo co paralizator. Czy raczej - paralizator to nie to samo co taser.
NewGravedigger - polozyl sie ? Dobre sobie :)
poltar - no właśnie, czyli tak jakby nie mieli. Jestem zdania, że tego typu osprzęt powinien być w standardowym wyposażeniu każdego policjanta.
A co do terminologii. Nie chcę się kłocić, ale taser jest de facto paralizatorem. Taser to nazwa własna, i skrót, tylko nie jestem w stanie go rozszyfrować :)
UPRAWNIENIA FUNKCJONARIUSZA POLICJI W ZAKRESIE UŻYCIA LUB WYKORZYSTANIA
ŚRODKÓW PRZYMUSU BEZPOŚREDNIEGO I BRONI PALNEJ, cytuję:
"W przypadku niepodporządkowania się powyższym wezwaniom policjant uprzedza
o użyciu broni palnej okrzykiem: „STÓJ, BO STRZELAM!”, a jeżeli wezwanie to okaże
się nieskuteczne, oddaje strzał ostrzegawczy w bezpiecznym kierunku."
Nie jest więc sprecyzowane, że strzał ostrzegawczy należy oddać tylko i wyłącznie w powietrze. Pytanie co gorsze, ewentualny chodnikowy rykoszet czy pocisk spadający po paraboli w miejsce czysto przypadkowe.
Taser:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Taser
Paralizator:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paralizator
Z jednej strony - prawdziwe życie to nie Call of Duty.
Z drugiej - ci policjanci ćwiczyli chyba tylko w Call of Duty.
Do pełni szczęścia brakuje tylko, żeby pod koniec filmiku tańczyli w kółko, wystrzeliwując w powietrze te kilka pocisków, które zostały w magazynkach.
Ta interwencja wyglądałaby całkiem inaczej gdyby było dwóch policjantów. Kiedyś słyszałem wypowiedź policjanta o kobiecie w patrolu. Uważają to za karę i boją się takiej służby.
NewGravedigger
Policjanci Amerykańscy to strzelają całymi seriami na ulicy pełnej ludzi, sytuacja bardzo podobna do tej z dzisiaj
www.youtube.com/watch?v=ygAaCARYesY
Lemur80 - no i znowu wychodzi na moje. W pierwszym zdaniu masz napisane, że Taser to paralizator elektryczny. Słowo klucz - paralizator :).
@**ja**
Co kraj to obyczaj, w Polsce w wojsku kobiety to pogotowie seksualne. W USA podobnie, w marynarce wojennej gdzieś ~4/10 kobiet stało się ofiarami przemocy seksualnej. Nie wiem jak jest w policji, ale służba z kobietą musi być obciążająca psychicznie. Podejrzewam, że nawet Izraelczycy mogą mieć z tym problem.
Kumpel opowiadał mi jak na studiach medycyny miał staż na karetce. Pojechali na wezwanie do kobiety. Wchodzą do mieszkania, a tam melina jak się patrzy. Baba przy nich rozbiera się przy ratownikach na kozetce, słaby kontakt. Kumpel już się wkuł, podając kroplówkę i nagle słyszy "wyp*****my!". Odwraca się, a tam stoi typ z sześciocalowym nożem ze zdecydowanie mało przyjaznymi zamiarami (jak się później okazało konkubent ten półnagiej baby). Kumpel nie myśląc zbyt długo też wziął nogi za pas. Parę minut przyjechała policja po cywilnemu, babka i koleś. Gość zdjął typka z nożem brutalnie i skutecznie i od razu go zakuł. Dziewczyna - policjantka podobno po prostu stała jak wryta, zszokowana.
Nie twierdzę, że tak zawsze musi być. Fakt jest tylko taki, że kobiety w takich zawodach muszą starać się 5X bardziej niż mężczyźni i na każdym kroku udowadniać swoją wartość (a to i tak czasem nie wystarcza).
@preDratronIX
Czytaj proszę uważnie. Poltar słusznie zauważył, że:
"I zeby bylo scisle - taser to nie to samo co paralizator. Czy raczej - paralizator to nie to samo co taser."
Cytuję:
"Wyróżniane są paralizatory tradycyjne (wymagające bezpośredniego kontaktu z ciałem przeciwnika), jak i te wystrzeliwujące elektrody (o zasięgu ok. 5 m) – np. taser.".
Na głównej stronie reddita wisiał ten filmik przez kilka godzin, dyskusja na ponad 5000 postów a hejtu i staranie się uczyć jak działać ma policja było mniej niż w wątku z 50 postami na gry-online. Ponarzekajmy dalej.
A te pierwsze strzały to nie były ślepaki? Później widać jak się kurz wzbija z miejsc, gdzie trafiła kula. na początku nie widać czegos takiego
@Fett
Nie jestem żadnym pożal się boże specem od policji, ale wydaje mi się, że częściowe ładowanie broni służbowej ślepakami byłoby ewenementem na skalę światową. Wydaje mi się, że w "standardowych" jednostkach policji (takich jak prewencja lub drogówka) magazynek ładuje się od pierwszego do szesnastego (P99) naboju standardową amunicją pełnopłaszczową, bez wyjątków.
Nic nie mam do policji, nawet ładnie w nogi ładowali, ale 0:37 - strzał na wysokości okna jak gamoń już leżał :D Dobrze, że się nikomu postronnemu krzywda nie stała.
Lemur80 - brawo.
"Nie jest więc sprecyzowane, że strzał ostrzegawczy należy oddać tylko i wyłącznie w powietrze. Pytanie co gorsze, ewentualny chodnikowy rykoszet czy pocisk spadający po paraboli w miejsce czysto przypadkowe. "
Słuszna uwaga. Strzał w górę w mieście bylby rownie niebezpieczny jak strzał np wzdluz ulicy w dal. Taki pocisk spadajac ma ogromna energie. Nieszczesliwy przypadek i smierc moze byc i w takim wypadku. Nie odbylem przeszkolenia policyjnego oczywiscie ale sadze ze strzaly ostrzegawcze w terenie zabudowanym wrecz musza zostac oddane w ziemie czy mur - do tego w sposob ktory zapobiegnie rykoszetowi (gleba czy kat 80-90 stopni w mur). Chetnie bym wysluchal uwagi kogos kto cos na taki temat wie a nie 'sie domysla" :)
Co do terminologii paralizator czy taser (Thomas A. Swift's Electric Rifle).
To jak zaleznosc kwadrat-prostokat.
Generalnie kazdy taser jest paralizatorem ale nie kazdy paralizator jest taserem. Z punktu widzenia laika - taser to "paralizator ktorym sie strzela" :). Kosztowne 'zabawki' ale szalenie skuteczne. Mialem okazje byc na pokazie mozliwosci tego cudenka. Instruktor na ktorym "pokazano" dzialanie cwiczebnej kasety tasera mial miekkie kolana jeszcze pol godziny po pokazie. Dzialania bojowej nie mialem okazji widziec.
A propos tego strzelania po nogach. Kiedys widzialem cos na ksztalt tabeli eskalacji srodkow przymusu bezposredniego. Procedura mowila, ze w momencie kiedy zaistnieje potrzeba uzycia broni to strzela sie zeby jak najszybciej unieszkodliwic cel, a nie zeby go spowolnic czy cokolwiek innego. Innymi slowy strzela sie w korpus.
Jezeli chodzi o celnosc to owszem; zycie to nie call of duty, ale rozrzut tych strzalow byl zenujacy.
[53] Aha, w 0:35 słychać strzały! ;) To był zamach.
Ludzie, serio wam się chce? Ja wiem, że jesteście zajebistymi snajperami wychowanymi na CoDzie, ale mało kto tutaj bierze pod uwagę czynnik ludzki - a czynnik ludzki jest taki, że nieczęsto zdarza się sytuacja do otworzenia ognia. Nerwy, brak doświadczenia, nerwy, nowa sytuacja, nerwy, nerwy.. czego wy wymagacie?
... chociaż w sumie, jak się gra w szczelanki a potem się odpala filmik w internetach, to rozumiem, że znikoma różnica.
r_ADM
A John Reese w Person of Interest zawsze szczelał w kolano!
r_ADM, prawda, nawet świetnie wyszkoleni policjanci w USA mają przykaz ładowania w korpus, ale tutaj wyraźnie widać po policjantach, że nie chcieli faceta zabić, sam bym też starał się walić po nogach. No i emocje wzięły górę, bo strasznie chaotyczne to było i zajebiście niebezpiecznie (tym bardziej, że gapie w oknach i na balkonach), ale nie ma co gdybać bo sytuacja w skali Polski wręcz wyjątkowa i nie dziwota, że nerwy puściły.
Już pomijając fakt drugiej strony, w USA jak są strzały to ludzie reagują odpowiednio (chyba, że mocno naćpani) a tutaj - facet stepuje, kule świtają mu między nogami, ludzie na parapetach, coś pięknego :D
Strzał w górę w mieście bylby rownie niebezpieczny jak strzał np wzdluz ulicy w dal. Taki pocisk spadajac ma ogromna energie.
whaaaa?? :D to żeś jebnął teraz
Niejednokrotnie zdarzały się sytuacje, że pociski wystrzelone 'na wiwat' spadały potem komuś na łeb :).
http://www.bbc.co.uk/news/magazine-14616491
@Megera
W Polsce panuje trend, że policjanta można opluć. I co? I ch ...
Tych dwoje jednak postanowiło zareagować zdecydowanie - brawa im za to.
Wg mnie tak powinny reagować służby, które sprawują porządek.
Druga kwestia to wyszkolenie - niestety tutaj zawiedli.
Podczas wyjścia napastnika w ich stronę od razu powinny paść strzały w jego stronę, a nie w chodnik/ulicę.
Śmiem twierdzić, że to właśnie policjantka postrzeliła napastnika, a nie policjant.
Trzecia kwestia - pomoc rannemu. Niestety i tutaj zawiedli - biegali jak obłąkani, bo do ich mózgów dotarła myśl "kur**, co ja narobiłe(a)m?!". A tak nie powinno być. Zero profesjonalizmu, który napiętnowany jest tym, iż w poważnych sprawach racja jest napastnika, a w pierdołach policjanta.
Reasumując - dziękuję im za tę akcję i będę im kibicować w sądzie, bo pewnie w tym kraju się bez tego nie obędzie.
Cieszę się, że w końcu ktoś miał odwagę się przeciwstawić ogólnemu trendowi. Wyszło, jak wszyło. Może taki mamy klimat, ale idą zmiany. To dobrze.
w pogromcach mitow kiedys sprawdzali jaka sile ma taki spadajacy pocisk, okazalo sie ze bardzo znikomą. :p
Zachowanie policji bardzo nieprofesjonalne, ale mieszczące się w protokole. Rzecznik zrobi z tego konieczność użycia, zbir będzie bandytą wszech czasów, propaganda: reagujmy. Policja potrzebuje więcej szkoleń, ale kto na to kasę wyłoży?
Tyle się zawsze mówiło, że Policja może strzelać tylko w przypadku zagrożenia życia swojego lub osób trzecich, a tutaj pestki latają niczym w Los Angeles i strzelają do uciekającego. Coś się u nas zmieniło ostatnimi czasy?
Co za profesjonalizm i opanowanie ze strony policjantow. "Rzuc to ku!@#" i strzelanie po oknach :D (ostatni strzal na wysokosci okien ^^ )
@poltar
"Słuszna uwaga. Strzał w górę w mieście bylby rownie niebezpieczny jak strzał np wzdluz ulicy w dal. Taki pocisk spadajac ma ogromna energie. Nieszczesliwy przypadek i smierc moze byc i w takim wypadku. Nie odbylem przeszkolenia policyjnego oczywiscie ale sadze ze strzaly ostrzegawcze w terenie zabudowanym wrecz musza zostac oddane w ziemie czy mur - do tego w sposob ktory zapobiegnie rykoszetowi (gleba czy kat 80-90 stopni w mur). Chetnie bym wysluchal uwagi kogos kto cos na taki temat wie a nie 'sie domysla" :)"
Tutaj rzeczywiście przydałaby się opinia człowieka z "branży". Wiem tylko tyle, że np. w grudniu 1970 milicja i wojsko strzelało w bruk przed demonstrującymi. Konsekwencje były następujące:
"(...) na wieść o wydarzeniach w Gdańsku wydały rozkaz użycia broni palnej przeciwko demonstrującym, przy czym strzały po ostrzegawczej salwie w górę zgodnie z rozkazem Gomułki miały być oddawane w nogi. W rzeczywistości wielu milicjantów i żołnierzy (którym wmawiano, że jadą tłumić wystąpienia „gdańskich Niemców”[potrzebne źródło]) strzelało na wprost, a strzały oddawane w bruk uliczny, pod nogi manifestantów, rykoszetowały i powodowały bardzo poważne rany, również śmiertelne.(...)"
Za to sytuację ze strzałem oddanym "na wiwat" podczas 4-lipcowych obchodów w USA testowali...Pogromcy Mitów. Mianowicie chodziło o wystrzał z karabinu M1 Garand gdzie pocisk miał trafić w końcowej fazie lotu w głowę przypadkową osobę i zabić ją na miejscu (pocisk przemieszczał się oczywiście po paraboli). O ile pamiętam Pogromcom nie udało się potwierdzić tego mitu. W końcowej fazie lotu pocisk 30.06 nie miał dostatecznie dużo energii by spenetrować ludzką czaszkę. Energia początkowa pocisku 30.06 to ok. 4000J, energia początkowa pocisku pistoletowego 9X19mm to ok. 450-500J... Z drugiej strony śmiertelne wypadki spowodowane wyżej wymienionymi sytuacjami co jakiś czas się podobno powtarzają...
Nie chcę oceniać które zachowanie jest bardziej bezpieczne, tylko się zastanawiam...
EDIT:
@Sir klesk
No, no, dokładnie, był taki odcinek:-). To było chyba to:
https://www.youtube.com/watch?v=TDB838Vi6hw
"Bullets fired into the air maintain their lethal capability when they eventually fall back down
In the case of a bullet fired at sufficiently close to a vertical angle to result in a nonballistic trajectory, the bullet would tumble, lose its spin, and fall at a much slower speed due to terminal velocity, so is rendered less than lethal on impact (the Busted rating). However, if a bullet is fired at a lower angle allowing for a ballistic trajectory (a far more likely case), it will maintain its spin and will retain enough energy to be lethal on impact (the Plausible rating). Because of this potentiality, firing a gun into the air is illegal in most U.S. states, and even in the states where it is legal, it is not recommended by the police. Also, the MythBusters were able to identify two people who had been injured by falling bullets (fired from about 1 mi (1.6 km) away, hence at a lower angle), one of them fatally (the Confirmed rating). To date, this is the only myth to receive all three ratings at the same time."
Grzesiek
Ja się powtórzę - kto tutaj bierze pod uwagę czynnik ludzki?
Przykład z własnego podwórka, nieadekwatny i zupełnie nie w tej skali, ale przesłanie podobne. Jestem weterynarzem, mam praktykę i trafia do mnie, powiedzmy, pies z wypadku komunikacyjnego. W tym momencie to byłby dla mnie setny taki przypadek, więc bezemocjonalnie i wręcz automatycznie byłabym w stanie przystąpić do działania, bo przecież wcześniej miałam 99 podobnych przypadków. Pewne zachowania wchodzą w nawyk. Ale do dziś mam w pamięci pierwszy "praktyczny" przypadek potrącenia i pamiętam, że wtedy straciłam głowę. I nie pomógł pierdyliard notatek, wykładów, filmików instruktażowych i ćwiczeń na fantomach.
Jak na moje, ci policjanci po raz pierwszy w życiu mieli do czynienia z taką akcją live i mają święte prawo /jako że są zwyczajnymi ludźmi/ zachować się nieprofesjonalnie.
Najłatwiej rozsiąść się w fotelu i oceniać, jakby się było zawodowcem i specem od balistyki. Trochę pokory, ludzie.
mają święte prawo /jako że są zwyczajnymi ludźmi/ zachować się nieprofesjonalnie.
chyba sobie żartujesz. Zastrzelą Ci bliskiego o powiedzą, sorry, jesteśmy tylko ludzmi.
Dobra akcja, u mnie to tylko pościgi i eksplodujące arsenały domowe są.
btw mogli w niego też czymś rzucić najpierw :P A w szczególności ci ludzie w oknach, by się chociaż na coś przydali, a nie wystawiali głowy jako potencjalny cel rykoszetu :D (pamiętajcie, żeby się chować w wannie w przypadku strzelaniny pod oknem :P)
Nikt chyba nie wątpi, że byłoby genialnym rozwiązaniem mieć policję wszechstronnie wyszkoloną. Po odbytych szkoleniach z przemieszczania się w dżungli, papierami na strzelca wyborowego, z wystrzelanymi na strzelnicy wiadrami amunicji miesięcznie. Ba, można ich do Afganistanu i Somalii wysyłać na szkolenia w terenie, a jak!
Niestety-ciężko oczekiwać od szeregowego policjanta z patrolu wyszkolenia na miarę antyterrorystów lub GROMu. Z wielu przyczyn, których tutejsi, forumowi snajperzy niestety chyba nie rozumieją.
NG
Czy ktokolwiek, poza intruzem, ucierpiał? Czy tak po prostu sobie gdybamy i wycinamy scenkę rodzajową z "Misia"?
HUtH
No, siatką na połów ryb na przykład.
Czyli gdyby ktoś zginął, dopiero być cofnęła swoje słowa :D
nie bojąc się krytyki powiem, że jestem przekonany, że zwykli wzięci z ulicy ludzie po przeszkoleniu jak działa broń zachowaliby się tak samo jak ci pseudo policjanci. Jest to totalna żenada i nie ma tego jak w żaden sposób usprawiedliwić.
Czynnik ludzki :D
Niestety-ciężko oczekiwać od szeregowego policjanta z patrolu wyszkolenia na miarę antyterrorystów lub GROMu.
możecie dalej próbować skakać ze skrajności w skrajność i tak wam to nic nie da. :) nikt nie oczekuje od nich, że powinni rzucić się z maski szczupakiem i w międzyczasie strzelić tak, żeby wybić jemu ten tłuczek z ręki.
Śmnieszkom na temat spadajacych swobodnie pociskow i ich nieszkodliwosci moge powiedziec tylko ...
Notable incidents
April 6, 2014: A 20-year old pregnant mother of two, Wadia Baidawi, was struck in the head and killed by a stray bullet from her neighbor’s wedding in Sidon, Lebanon.
November 21, 2012: Following a cease-fire ending fighting with Israel, celebratory gunfire in the Gaza Strip killed a man and wounded three others.
October 30, 2012: Twenty-three people were electrocuted after celebratory gunfire brought down a power cable during a wedding party in eastern Saudi Arabia.
August 2012: A Kuwaiti bridegroom was killed when a friend of his accidentally shot him as he charged his gun to fire into the air in celebration.
August 2010: 2 people were killed and 13 were injured in Jordan, as part of the yearly celebration of the announcement of the result of Tawjihi.
July 29, 2007: At least four people were reported killed and 17 others wounded by celebratory gunfire in the capital city of Baghdad, Iraq, following the victory of the national football team in the AFC Asian Cup. Celebratory gunfire occurred despite warnings issued by Iraqi security forces and the country's leading Shiite cleric, Grand Ayatollah Ali al-Sistani, who forbade the gunfire with a religious fatwā.
July 22, 2003: More than 20 people were reported killed in Iraq from celebratory gunfire following the deaths of Saddam Hussein's sons Uday and Qusay in 2003.
July 4, 2013: A 7-year old boy, Brendon Mackey, was struck in the top of his head and killed while walking with his father shortly before 9 p.m. amid a large crowd prior to the fireworks display over the Swift Creek Reservoir.
July 4, 2012: A 34-year woman, Michelle Packard, was struck in the head and killed while watching the fireworks with her family. The police believe the shot could have come from a mile away.
January 1, 2010: A four-year-old boy, Marquel Peters, was struck by a bullet and killed inside his church The Church of God of Prophecy in Decatur, GA. It is presumed the bullet may have penetrated the roof of the church around 12:20AM.
December 28, 2005: A 23-year-old U.S. Army private on leave after basic training fired a 9mm pistol into the air in celebration with friends, according to police, and one of the bullets came through a fifth-floor apartment window in the New York City borough of Queens, striking a 28-year-old mother of two in the eye. Her husband found her lifeless body moments later. The shooter had been drinking the night before and turned himself in to police the next morning when he heard the news. He was charged with second-degree manslaughter and weapons-related crimes,[25][26] and was later found guilty and sentenced to four to 12 years in prison.
June 14, 1999: Arizona, A fourteen year-old girl, Shannon Smith, was struck on the top of her head by a bullet and killed while in the backyard of her home. [28] This incident resulted in Arizona enacting "Shannon's Law" in 2000, that made the discharge of a firearm into the air illegal
December 31, 1994: Amy Silberman, a tourist from Boston, was killed by a falling bullet from celebratory firing while walking on the Riverwalk in the French Quarter of New Orleans, Louisiana. The Police Department there has been striving to educate the public on the danger since then, frequently making arrests for firing into the air.
February 25, 2007: Five people were killed by stray bullets fired at a kite festival in Lahore, Pakistan, including a six-year-old schoolboy who was struck in the head near his home in the city's Mazang area.
December 1859: An autopsy showed that a native servant in India, who suddenly fell dead for no apparent reason, was mortally wounded from a bullet fired from a distance too far for the shot to be heard. The falling bullet had sufficient energy to pass through the victim's shoulder, a rib, a lung, his heart and his diaphragm.
June 6 2013: a 42 year old Pakistani woman was hit by a stray bullet from celebratory gunfire. The gunfire was allegedly in celebration for the election of Pakistan's prime minister Newaz Sharif. Her 19 year old niece was also hit, and rushed to hospital in critical condition.
January 1, 2005: A stray bullet hit a young girl during New Year celebrations in the central square of downtown Skopje, Macedonia. She died two days later. This incident led to the 2006 IANSA awareness campaign in that country.
December 25, 2012: A stray bullet killed a three-year-old girl in Asunción, Paraguay.
A jak ktos podpiera sie Pogromcami Mitow - gratuluje. Ich metody badawcze sa doprawdy wiarygodne.
@Megera_
Dlatego ich nie piętnuję (przynajmniej, nie aż tak bardzo). A w swojej pracy - mniej stresującej, ale też - staram się zawsze działać profesjonalnie.
Może i oni nie są winni, że zachowali się poniekąd jak gamonie, którzy stracili panowanie nad sytuacją.
Może to wina systemu szkoleniowego?
A może jeszcze bardziej tego, o czym już pisałem - trendu i stereotypu, że policjant jest *** wart i można mu napluć? A gdy zareaguje, to będzie to jego wina.
Nevermind - tak, jak napisałem - brawa im za to.
Mogło wyjść lepiej, ale dobrze, że w końcu coś się ruszyło.
Mam dosyć filmików na youtube'ie , gdzie szczyle robią sobie fun z bluzgania na służby porządkowe.
Nie ważne czy to Straż Miejska czy Policja. Popłuczyny wszędzie znajdziemy, ale nadszedł czas, by to zmienić.
NG
No sorry, ale jak się jest legislatorem, to faktycznie ma się o życiu takie pojęcie, jak co najwyżej "tak mówi ustawa".
nie, bardziej wiarygodne jest zdanie z internetu:
August 2010: 2 people were killed and 13 were injured in Jordan, as part of the yearly celebration of the announcement of the result of Tawjihi.
jak, przez kogo, w jaki sposób?
Meg
powiedziała 25 letnia staruszka :) i jakim legislatorem?
grzesiek
oczywiście, że to wina systemu. państwa nie stać na powiedzmy cotygodniowe próby strzelnicze dla swoich funkcjonariuszy i potem wychodzą takie kwiatki. Na boga laska w 36 sekundzie strzeliła sobie pod nogi. :D
NG
Pfff, a którym momencie odwołuję się do argumentu wieku? Sugeruję tylko, że więcej mam z życiem wspólnego w swojej pracy zawodowej, niż ty.
I pomyliłeś się o dwa lata, ale na szczęście na moją korzyść.
No to jesteś w moim wieku. Czyli tyle wiesz o życiu co nic :) nawet ratując ranne kociaki
poza tym, nadal wyśmiewam ten czynnik ludzki. Gdybym swojemu klientowi powiedział, że sorry, ale zjebałem sprawę na sali przez czynnik ludzki, to by na starcie mnie wyśmiał, a potem żądał zwrotu kasy.
Pojedynkujcie się, służę za sekundanta dla obu stron. Myślę, że pistolety będą w tym wypadku jak najbardziej na miejscu.
NG
Awwww, nie masz na koncie spraw przegranych przez "czynnik ludzki"? No to gratuluję, ale wszystko przed tobą.
Widzę, że brak argumentów próbujemy ukryć zmianą tematu.
Słuchaj, skoro ten czynnik ludzki tak łatwo wyprowadza Cię z równowagi, to może faktycznie powinnaś wykonywać mniej stresogenny zawód. Ogrodnik będzie w sam raz.
I naprawdę chciałbym zobaczyć, jak tłumaczysz komuś, że jego pupil zdechł przez twój stres :)
@ Megera
HUtH
No, siatką na połów ryb na przykład.
No proszę jaka pomysłowa na wieczór :)
Aczkolwiek jakby się to miało do słów Jezusa o rybakach ludzi? To byłoby działanie wręcz antyklerykalne, agentów tuska i tvnu
a co do tego tego "czynnika ludzkiego"... jakby nie było ryzyko zawodowe policjanta to nawet śmierć na służbie, więc jak się aż tak traci głowę w takich sytuacjach(a jakby ten facet miał 'przedmiot przypominający pistolet?), to coś jest nie tak z przesiewaniem chętnych...
NG
Pod warunkiem, że ty jednocześnie porzucisz swój zawód na rzecz, bo ja wiem, grabarza? /hahaha, suchar./
Widzisz, różnica w tym newralgicznym momencie polega na tym, że ktoś z mojego otoczenia zajmuje się dokładnie tym samym, co ty. I ów ktoś już parę razy przegrywał "śmieszne" sprawy wynikające z "czynnika ludzkiego". Biorę to na karb różnicy doświadczeń i dysproporcji między ilością podejmowanych spraw.
I naprawdę chciałbym zobaczyć, jak tłumaczysz komuś, że jego pupil zdechł przez twój stres :)
Dobrze wiesz, prawilniaku, że to się nie odbywa w ten sposób :)
Może ten KTOŚ powinien po prostu lepiej przygotować się do sprawy. Albo nie opowiadać Ci bujd.
Zresztą to nie ma znaczenia.
RÓŻNICA jest tak, że para policjantów, mających z racji swojego zawodu, że tak powiem, w chuj uprawnień, chronionych przez państwo na właściwie każdym kroku, robi takie szopki.
Patrząc na ilość okazywanych emocji przez policjantów cieszę się że w UK tylko wyspecjalizowane jedostki policji mogą używać broni palnej...
Choć z drugiej strony tutaj koleś miałby na głowie przynajmniej trzy radiowozy...
@poltar
Po pierwsze nigdzie nie napisałem że takie przypadki się nie zdarzają i nie są potwierdzone. Po drugie nie widzę nic złego w podpieraniu się MB. Tym bardziej, że sposób przeprowadzania testów był solidny, a wyniki wieloznaczne. Mit został zarówno obalony jak i potwierdzony. Obalony tylko w przypadku wystrzału pod kątem 90 stopni, za to potwierdzony w przypadku mniejszych kątów:
"A .30-06 rifle bullet, shot straight up with an initial velocity of 2,900 feet per second (880 m/s), will eventually lose all inertia. The top of the arc is too steep to crest and therefore — once the forward motion is dissipated — it will fall back to earth. It will again accelerate due to gravitational forces until drag from air resistance lets it reach terminal velocity on its unpredictable return path. Incidentally, the bullet fired upwards will not always come back down facing downwards.
If fired at an angle between 20 to 45 degrees or even more, then the bullet will travel farther with a greater probability of hitting something (or someone). The uninterrupted ballistic trajectory will make it far less likely to engage in a tumbling motion, and allow it to continue at a higher speed over terminal velocity."
"The popular scientists on the TV show, Mythbusters experimented with the premise that “Bullets fired into the air maintain their lethal capability when they eventually fall back down.”
They found that a bullet fired straight up (an almost impossible achievement for a human), will tumble on its return trip and falls at a slower rate due to terminal velocity. In addition, they found that a bullet in this circumstance is therefore less lethal on impact. However, they also discovered that a bullet fired at a non-vertical angle will be able to maintain its speed enough to be very destructive on impact. In determining if the myth was ‘Busted’, ‘Plausible’ or ‘Confirmed’, they proposed that this myth would receive all three ratings at the same time."
Patrząc na ilość okazywanych emocji przez policjantów cieszę się że w UK tylko wyspecjalizowane jedostki policji mogą używać broni palnej...
Od dawna to powtarzam. Wydawanie broni tym naszym niewyżytym pacanom jest co najmniej nieodpowiedzialne.
To mogłoby być rozwiązaniem. Z tym, że Polski nie stać na paralizatory dla każdego policjanta:)
Poza tym, podniósłby się raban, że policjant czeka na wsparcie, zamiast reagować.
NG
Papiery, ustawy, uprawnienia.. możesz się powołać na coś więcej?
Właściwie to jakie są oczekiwania, że standardowy polski policjant będzie się umiał zachować w "ekstremalnej" sytuacji bez drgania powieki? A ile tych "ekstremalnych" sytuacji w ogóle zaistniało?
A o tej konkretnej "nieprofesjonalnej" sytuacji, co możemy więcej powiedzieć z perspektywy siedzenia w wytartym fotelu poza wdawaniem się w gdybanie rodem z przytoczonego przeze mnie "Misia"?
No sorry, ale gdyby to była ich 10 akcja w życiu, to może też bym miała chęć krytykowania. Która to była ich akcja, z tego co wyczytałam - nie wiemy. Widzę natomiast napływ specjalistów, którzy na ich miejscu mieliby ultraprofesjonalne podejście, działaliby w odpowiednim ułamku sekundy i nie chybiliby ani o milimetr.
Może po prostu trzeba postulować, by przyszli policjanci więcej grali w gry.
Teraz już tylko czekam na wniesienie tematu o powszechnym prawie dostępności do broni palnej. Będzie ta sama groteska, co zwykle.
Tak z czystej ciekawości, wszyscy spece od strzelania wypowiadający się tutaj czy chociaż raz mieli okazję strzelać do ruchomych celów? Czy w ogóle mieli przyjemność strzelać z broni palnej?
No proszę cię, Crysis, FEAR, Wolfenstein, Far Cry 3, a pewnie wielu to wszystko przeszło na hard!
Te wyspecjalizowane brytyjskie jednostki AT mają na sumieniu śmierć niewinnego człowieka. Po zamachach w londyńskim metrze znacząco wzmocnione jednostki policyjne (w tym uzbrojone). Ktoś zobaczył podejrzanego człowieka o ciemnej karnacji w czapeczce bejsbolowej i z plecakiem, który zachowywał się podejrzanie (biegł na peron). Operatorzy pobiegli za nim i dorwali go w wagonie, nie reagował na polecenia więc dostał serię z MP5.
Okazało się że był to bogu ducha winny brazylijski student, a nie reagował na polecenia bo miał słuchawki na uszach, biegł bo był gdzieś tam spóźniony...
Chcę przez to powiedzieć, że pomyłki i nadużycia (w tym te tragiczne) związane z użyciem broni palnej będą zdarzać się zawsze i wszędzie, nawet u najlepszych. Dlatego nie ma sensu pozbawiać policjantów argumentu przymusu ostatecznego. W naszych polskich realiach dowolny nieuzbrojony patrol w podłej dzielnicy zostałby "za*****y" w dowolny sposób przez rodzime karko-dresy za pierwszym zakrętem w trymiga.
EDIT:
Byliście na Brzeskiej w Warszawie? Patrole policyjne praktycznie nie ruszają się z samochodów, a jak już to wyglądają na mega-wydyganych. Do społeczeństwa obywatelskiego nam daleko, policję nadal traktuje się jak ostatnie szmaty. A nieuzbrojona policja w tym kraju byłaby uznana za jeszcze gorsze szmaty, bo nieuzbrojone. A nieuzbrojonym szmatom można robić i mówić co się chce.
Niektórzy pajace w tym wuntku chyba nie zdają sobie sprawy, ze w realnym życiu nie można ppm odpalić bullet time'a i nie da się wczytać gry...
Brawa dla policjantow. Po raz pierwszy w zyciu widze uzyta bron palna w momencie kiedy powinna byc uzyta. Pewnie dla tego tak slabo celuja bo pierwszy raz uzyli a bron. Ale jest nadzieja na lepsze w momencie kiedy zwatpilem na dobre..
[95] --> teraz się zastanów co by bylo gdyby stacje metra były obstawione przez "rzuć to kurwa" szeryfów...
[97] --> czy powinna to jest kwestia co najmniej dyskusyjna, koleś został postrzelony kiedy był juz nieuzbrojony z tego co widzę i uciekał.
Pierwszy strzal padl jak rzucil mlotkiem czy czyms tam. Trafili w niego jak uciekal i dobrze. Tak to by uciekl i kolejny cymbal na ulicach by chodzil. Jakby ich malo bylo.
No ale juz widze polaczkuf. Teraz marudza, ze policja nie lapie bandytow. Pierwszy filmik, ze policja postrzelila uzbrojonego i agresywnego i na dodatek uciekajacego i juz zaczyna sie marudzenie, ze policja strzela, agresywna i niebezpieczna dla obywateli, itd.
Jestescie beznadziejni.
Polskie forum, więc w wątku sami spece od broni palnej i policyjnych procedur :) Niektórym cebulakom z powodu hejtu wylewanego na policje umknęła natomiast jedna ważna rzecz - nikt postronny nie zginął, napastnik został zatrzymany (żywy), policjanci jednak nie bali się tej broni użyć.
Czy wszystko przebiegło zgodnie z procedurami - nie wiem. Czy emocje wzięły górę - nie wiem, ale nie sądze - napastnik został trafiony podczas ucieczki i obezwładniony.
Koniec końców - akcja udana i nie bardzo rozumiem dlaczego cebulaki sapią ?
Coś się jednak zmieniło na lepsze, bo pamiętam jeszcze taką sprawę sprzed lat, kiedy policjant strzelał do uciekającego (z jakiegoś cyrku chyba albo zoo, już nie pomnę) tygrysa a zastrzelił weterynarza ;/ W Gorzowie natomiast kulkę zarobił ten, który miał ją zarobić. Ot, taka "drobna" różnica.
Specjalnie prześledziłem cały wątek (posty ironiczne odfiltrowałem). Praktycznie nikt nie twierdzi, że policjanci zrobili źle wyciągając broń i nikt nie twierdzi, że powinni mieć celność jak boty w Q3 na najwyższym poziomie trudności. Cała krytyka sprowadza się tak naprawdę do zdania NewGravediggera, któremu tutaj ciężko odmówić racji.
zwykli wzięci z ulicy ludzie po przeszkoleniu jak działa broń zachowaliby się tak samo jak ci pseudo policjanci
Za to co kilka postów widać jakiegoś cebulaka, który tamtych wyzywa od cebulaków, implikując im coś, czego nie napisali. Ot tak, żeby poczuć się lepszym. Nawet jeśli spora część teorii Freuda wygląda dziś na celowy trolling, to trzeba przyznać dziadowi, że z tą projekcją trafił w dziesiątkę.
zwykli wzięci z ulicy ludzie po przeszkoleniu jak działa broń zachowaliby się tak samo jak ci pseudo policjanci
Akurat zwykli ludzie, nawet po przeszkoleniu, to wzięli by nogi za pas i udali, że nie widzą sytuacji. Taka już polska mentalność.
"Polska mentalność" to ucieczka z bronią palną przed napastnikiem rzucającym młotkiem? Na jakiej próbie statystycznej dokonałeś tych obserwacji?
I wątpię, żeby stwierdzenie "wzięci z ulicy ludzie" miało domyślnie tyczyć się samych Polaków (chociaż tutaj NewGravedigger musiałby się wypowiedzieć). Dziwnie tak żyć ze świadomością, że cały świat ma "polską mentalność".
Wśród minusów obu incydentów (następujących w tak krótkim czasie) jest jeden niewątpliwy plus - rozgorzeje z pewnością dyskusja społeczna która być może doprowadzi do lepszych szkoleń w policji. Bo zwykle takie akcje były odosobnionymi przypadkami "raz na ruski rok" - zabity weterynarz, gliniarz po służbie, który zastrzelił jednego z idących nań łebków ze sztachetami i drogówka, która postrzeliła (ze skutkiem śmiertelnym) motocyklistę podczas pościgu. Zawsze było gorąco przez tydzień, wielkie mecyje i olaboga, po czym tak naprawdę gówno z tego wychodziło, bo "przecież u nas nie Ameryka, nie ma się czym przejmować". Tym razem, mam nadzieję, będzie inaczej.
Przy okazji starcia z wariatem w Rudzie widać też, że postrzał w nogi również grozi śmiercią, wbrew temu, co się większości ludzi wydaje. Właściwie każdy dostatecznie pechowy strzał może skończyć się zgonem, jeśli nie na miejscu, to parę minut/godzin/dni po fakcie. Nie dziwi mnie więc powściagliwość w użyciu ostatecznego narzędzia przymusu w kraju (czy nawet kontynencie, bo w cywilizowanej Europie tak naprawdę do podobnych strzelanin dochodzi równie rzadko) gdzie do tego typu incydentów nikt, absolutnie NIKT (łącznie z większością służb) nie jest przygotowany i każde użycie broni palnej uznaje się za folklor (masa gapiów, telefony wyciągnięte, zamiast paść na glebę albo spieprzać poza zasięg narzędzi destrukcji i czekać na rozwiązanie sytuacji przez odpowiednie organy... przy czym organy te nie są jeszcze na tyle ogarnięte, by załatwić sprawę w miarę szybko i sprawnie).
Akurat zwykli ludzie, nawet po przeszkoleniu, to wzięli by nogi za pas i udali, że nie widzą sytuacji. Taka już polska mentalność.
Nie no, jasne, bo w Stanach każdy uzbrojony obywatel natychmiast otwiera ogień do napastników zamiast spierdalać albo paść na ziemię. Taka już amerykańska mentalność. W westernach.
Dobrze zrobili, a nawet bardzo dobrze.
Tylko muszą popracować nad celnością bo jak by przestępców było trzech to by im amunicji zabrakło... -.-
Lemur80 =>nie w pociagu a na peronie go dorwali, nie student - tylko elektryk, w dodatku przebywajacy w uk nielegalnie. Po drugie nie biegl gdzies tam, tylko dokladnie na peron - ale przeskoczyl przez zablokowane barierkami przejscie z zakazem wstepu (na skroty). a nie slyszal bo rzeczywiscie mial sluchawki, ktore mial podlaczone do mp3 (czy innej pozytywki) w plecaku.
Policjanci zobaczyli 'mocno opalonego kolesia', przeskakujacego przez barierke, z plecakiem, z ktorego wystawaly kable biegnacego wprost na zatloczony peron - tuz po atakach bombowych na miasto.
Roznica jest taka, ze panowie w UK nie oddali 20 strzalow w kosmos tylko zdjeli go szybko i raz na zawsze.
Roznica tez jest taka, o czym ciagle zapominacie - ze Polskim policjantom NIE WOLNO strzelac tak zeby zabic! Oni maja strzelac tak zeby nie uszkodzic czlowieka za bardzo - i tu jest problem.
BTW: w temacie policj amerykanskiej - jak caly swiat, czerpiecie wiedze z us seriali - spiesze wyjasnic - to fikcja. Rzeczywistosc jest duzo gorsza i duzo bardziej nieprzyjemna - I generalnie, mimo ze polska policja nie powala jakoscia - to amerykanscy rzeznicy musieli by sie duzo nauczyc zeby im dorownac.
Żeby znowu nie padło oskarżenie o badania statystyczne napisze od razu, że jest to moja subiektywna opinia.
Uważam, że w Polsce panuje ogólna znieczulica i rzadko postronni ludzie pomagają osobom potrzebującym pomocy lub działają żeby złapać bandytę/rabusia itp. Nie ważne, czy to osoba wymachująca młotkiem, nożem i tłuczkiem do mięsa, czy osoba, która jest własnie bita przez grupkę skinów, czy złodziej, który właśnie wybiegł ze sklepu, a za nim ekspedientka krzycząca o pomoc. Dobrze, że w tym wypadku przyjechała policja, szkoda, że tylko jeden patrol. Tak w ogóle, to ten gościu wcześniej roztrzaskał szyby w kilku zaparkowanych samochodach i zrobił młotkiem dziurę w dachu radiowozu, więc agresywnie zachowywał się od dłuższego czasu. Pewnie postawił na Argentynę. ;)
Gordek ->
Uważam, że w Polsce panuje ogólna znieczulica i rzadko postronni ludzie pomagają osobom potrzebującym pomocy lub działają żeby złapać bandytę/rabusia itp.
Następnym razem, gdy będziesz obezwładniał wariata z młotkiem albo nożem, wrzuć filmik, moglibyśmy się wiele od ciebie nauczyć.
Kiedyś, wieczorną porą będąc w Łodzi, zobaczyłem, jak dresiwo o rozmiarach szafy typu komandor prał jakąś pannę w bramie (50 metrów od Piotrkowskiej, no ale to Łódź, piekło na ziemi, więc miejsce akcji wcale mnie nie dziwi). Zadzwoniłem na policję (jak kilka innych osób będących ze mną) i zgłosiłem tenże incydent, podając niezbędne dane, bo cóż innego mogłem zrobić? Rzucić się na typa o dwukrotnie większej masie? Skrzyknąć ekipę i w paru chłopa wykonać szarżę kawaleryjską?
Innym razem byłem świadkiem nakurwianki przed jednym z pubów, w efekcie której jeden z uczestników wyrżnął głową o chodnik i polała się krew. Zadzwoniłem na pogotowie (jak parę innych osób) i sprawdziłem, czy koleś jeszcze dycha. No, ale pewnie powinienem wkroczyć między uczestników starcia i ich rozdzielić, by być przykładnym obywatelem zaprzeczającym tak zwanej "polskiej mentalności".
Nie wiem, skąd bierzesz swoją subiektywną opinię, ale prawdopodobnie jest ona z dupy. Bo należy mierzyć siły na zamiary i nieść pomoc w miarę własnych możliwości, a nie zabawiać się w spontaniczną "postawę obywatelską", która może przynieść więcej szkód (i tobie, i postronnym) niż korzyści.
EDIT: No i nie zapominajmy, że dzwoniąc w swoim życiu parokrotnie po gliny mógłbym otrzymać łatkę konfidenta, bo jakze to tak pieprzoną psiarnię wzywać, to nieudolne gnidy, po co robić aferę, marnować pieniądze podatnika na zbędną interwencję, sraty pierdaty. A jak bym nie zadzwonił, to od razu stałbym się reprezentantem "polskiej mentalności", co to w biedzie nie pomaga. Ot, nie dogodzisz.
Mi się narracja internetowa tych wydarzeń nie podoba.
Bo brzmi ona "dobrze zrobili, ustrzelili bandytę, niech lepiej celują następnym razem".
Jestem przeciwny amerykanizacji polskiej policji.
Z przyczyn czysto praktycznych. Albowiem jest ZNACZNIE większa szansa że policja zastrzeli mnie niż że dzięki użyciu broni powstrzyma atak zagrażający mojej osobie.
Dziękuję postoję. Żyjemy w bezpiecznym kraju, nie potrzebujemy strzelanin w imię prawa.
Yoghurt --> Ale się poirytowałeś. Spokojnie, bo jeszcze zawału dostaniesz. Czy ja napisałem w jaki sposób powinno się reagować? Czy zasugerowałem, że trzeba gościa, skinów, czy uciekającego złodzieja gołymi rękami obezwładnić? Wystarczy zachować się jak w Twoim przypadku. Może w Łodzi macie inną mentalność, nie wiem, nie byłem. Z tego co zaobserwowałem w Gorzowie jest tak jak pisałem, subiektywnie.
Primo, z Łodzi nie jestem i w zasadzie za taką insynuację powinienem się obrazić, bo wolałbym już mieszkać w Mogadiszu :)
Z tego co zaobserwowałem w Gorzowie jest tak jak pisałem, subiektywnie.
Ktoś jednak tę policję do wariata niszczącego samochody wezwał. Prawdopodobnie dlatego, ze wariat skasował mu auto, a nie z potrzeby sumienia, ale mimo wszystko społeczna interwencja była. Co więcej należało zrobić?
Jedynym karygodnym błędem postronnych było to, że zamiast się schować, patrzyli się jak cielęta na malowane wrota i kręcili zdarzenie telefonami, gdy do akcji włączono broń palną. Resztę niezbędnych zadań (sztuk jeden) obywatele wykonali, bo wiele więcej zrobić nie mogli. Takoż więc obserwacja dalej jest z dupy :)
Niektórzy piszą posty typu: kto tutaj bierze pod uwagę czynnik ludzki? i Nerwy, brak doświadczenia, nerwy, nowa sytuacja, nerwy, nerwy.. czego wy wymagacie?
No nie mogę, a kto ma być na taką sytuacje gotowy jak nie policja!. Podstawą powinny być ćwiczenia obejmujące strzelanie z broni palnej, w końcu im za to płacą do cholery.
A co jeśli to działo by się w zatłoczonym miejscu i na około jak i za delikwentem byłoby pełno osób?
Odpowiedz nasuwa się sama...
Shekerrr - byłoby to samo co w USA, gdzie potrafią postrzelić kilku niewinnych w czasie akcji.
"A co jeśli to działo by się w zatłoczonym miejscu i na około jak i za delikwentem byłoby pełno osób?
Odpowiedz nasuwa się sama..."
Oczywiscie ze sie nasuwa. A brzmi : "Nie doszłoby do użycia broni palnej."
graf_0, Więc i tam potrzebują przeszkolenia, nie tyle z używania broni palnej co mózgu.
poltar, Tak to jedna z dwóch opcji ale biorąc pod uwagę "nerwy" i przeszkolenia naszej policji rozważał bym ta drugą.
spoiler start
Oczywiści nie mówię ze każdy policjant nie potrafi posługiwać się bronią palną. może ci z filmiku to byli nowicjusze? nie wiem.
spoiler stop
No nie mogę, a kto ma być na taką sytuacje gotowy jak nie policja!.
^^ A nie byli gotowi? IMO (i tutaj się nie zgadzam z Megerą) emocje nie wzieły góry. Obejrzałem ten filmik kilka razy, na chłodno. Nie widziałem żeby policjantom trzęsły się ręce. Nie widziałem "szarży kawaleryskiej" w kierunku napastnika. Albo (co byłoby kompromitacją) spierdalania w przeciwnym kierunku ;-). Praktycznie cały czas mieli tego gościa "na muszce".
Wydaje mi się, że całość nagrania była tuż po przyjeździe radiowozu - 0.00 policjant od strony kierowcy wysiada z auta. 0.36 - napastnik leży na chodniku. Niecała minuta i jest po wszystkim.
Absolutnie nie zgadzam się więc ze stanowczym stwierdzeniem NewGravediggera, że policjanci działali nieprofesjonalnie, że są wręcz "pseudopolicjantami". Nie rozumiem kubłów pomyj w tym akurat przypadku (bo, że nie raz i nie dwa polska policja potrafi dać ciała to wiem).
Nie podpisze się również pod tym:
zwykli wzięci z ulicy ludzie po przeszkoleniu jak działa broń zachowaliby się tak samo jak ci pseudo policjanci
^^ Bo szczerze w to wątpie. Dużą rolę przecież odgrywa psychika. Strzelanie do tarczy, to nie to samo co strzelanie do drugiego człowieka, nawet agresywnego. Niejednemu łapa będzie latać jak wahadło. Wiem, wiem - na pewno nie "twardzielom" z gola ;-)
Jedynym karygodnym błędem postronnych było to, że zamiast się schować, patrzyli się jak cielęta na malowane wrota i kręcili zdarzenie telefonami, gdy do akcji włączono broń palną
^^ Ano. Z drugiej strony też trudno mi jakoś tych ludzi potępiać - zdarzenie jednak niecodzienne, więc ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem.
bo, że nie raz i nie dwa polska policja potrafi dać ciała to wiem
Z tym jak najbardziej się zgadzam.
Reasumując, nie znam się ale to chyba nie powinno tak wyglądać. Dwóch policjantów kontra uzbrojony w pręty czy młotki napastnik = kilka strzałów w blok, jeden w delikwenta, trzy w asfalt i jeden miedzy okna.
Tak jak ktoś już wspominał, powinni użyć broni wcześniej jak stał nieruchomo i mieli większe szanse na trafienie w te kolano. Tyle w temacie ale tak czy siak plus dla nich za dobrą reakcje i za unieszkodliwienie napastnika w relatywnie krótkim czasie.
No, i wzorem psa Pawłowa i jacyś policjanci dzisiaj użyli broni w Rudzie Śląskiej. Z tego co wynika to wziął noże, i ich zaatakował, więc słusznie zrobili otwierając ogień.
Tiaa, "a gdyby tutaj było przedszkole, w przyszłości". Ekspercka ocena sytuacji potencjalnej jest powalająca :) I oczywiście koronny argument "co za banda nieudaczników, ZA CO IM PŁACO".
Za dużo gier i filmów, panowie.
Lord
akurat mówiąc o zwykłych ludziach chodziło mi bardziej o zachowanie niebieskich po postrzeleniu napastnika. jakbym widział kurczaki bez głowy, biegają i podskakują bez celu.
Zauważ, że w 43 poście nie wypunktowałem braku HS, czy braku celności niczym u Maxa P.
Tak, wspominanie o strzałach na wysokości okien to dokładnie to samo, co teksty z Misia. W ogóle nie ma różnicy. Ani trochę. Logika.
Pilot -> Z drugiej strony też trudno mi jakoś tych ludzi potępiać - zdarzenie jednak niecodzienne, więc ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem.
Tak jak mówiłem, u nas (i właściwie w całej Europie) broń palna jest niczym jednorożec, tak więc mało kto ma wpojone prawidłowe zachowanie w takiej sytuacji - ani cywile, ani stróże prawa (wyłączając część jednostek, ale Magdalenka pokazała, że nawet AT się gubi w poważnych przypadkach), ani nawet (w większej części) przestępcy prochu nie wąchali poza kontrolowanym środowiskiem. Praktycznie nikt nie wie, co robić ("O, pistolet, jaki fajny"), nikt nie wie, jak naprawdę brzmi huk wystrzału ("pewnie burza") i nie ma odruchu przytulania się do chodnika ("jeszcze se spodnie pobrudzę") - to jest w tym najgorsze i generuje wysokie ryzyko, co jeszcze bardziej odstrasza organy od korzystania z broni, nawet jeśli takowa potrzeba faktycznie zachodzi. Można mieć tylko nadzieję, że jeszcze kilka takich akcji jak Gorzów i Ruda i ktoś wreszcie wpadnie na pomysł, by na szkoleniach BHP nie opowiadać tylko o wymianie żarówek.
Bo Megera uważa, że dopóki nic się nikomu nie stało, dopóty można wszystko robić :) Genialna logika, jak na kogoś, kogo praca polega na ratowaniu życia
LOL!
Jaka komedia, no przepraszam bardzo ale skoro koleś tańczy im na nosie, obrzuca ich młotkiem (mając przy tym lepszą skuteczność) a oni nie potrafią odstrzelić kolesia z 10m.
Nikt nie mówi że mają ze 100 metrów trafiać w kapsel od butelki, ale w przypadku większego zagrożenia mogłoby się skończyć tragedią.
Jak patrzę na tych patałachów, to i tak dobrze że siebie nawzajem nie postrzelili.
Bo Megera uważa, że dopóki nic się nikomu nie stało, dopóty można wszystko robić
Przypomina mi to wątek z idiotą w białym BMW, gdzie ktoś napisał 'nikomu się przecież nic nie stało!'.
Jj wtedy odpisał 'Co z tego że strzelał na oślep, przecież w nikogo nie trafił!'.
Ogame_fan => zycie to nie jednak z g...ych gier. Odstrzelic to by go potrafili na 100% - caly problem polega na tym ze odstrzelic nie mogli - bo skonczylo by sie to dla nich problemem na gigantyczna skale.
A o czymś takim jak taser nasza Policja nie słyszała. Ewentualnie grupa policjantów z tarczami,spałowali by go aż miło
Ech ta Polska. W USA jak przestępca nie chce się położyć na ziemie z rękami na karku to do niego strzelają a w Polsce to trzeba najpierw policjanta zaatakować żeby ten zaczął czynić swoją powinność :)
126
Aha standardowy argument z grami. Czyli sądzisz że dwójka 'dobrze wyszkolonych' policjantów, potrzebuje wystrzelić 14-15 razy żeby trafić w nogę? Już pomijąjąc to że najpierw oddali 2 strzały w jego kierunku kiedy stał jakieś (max!)5-6 metrów od nich.
Trochę mnie w Polsce nie było, ale czy serio jeśli ktoś rzuca się z młotkiem i nożem na policjanta to jedyne co oni mogą to potrzelać po chodniku? Masakra.
Oni go pewnie nie trafili, przewrócił się ze śmiechu.
A o czymś takim jak taser nasza Policja nie słyszała.
Broń cie Boże dać im takie zaawansowane użądzenia, jeszcze by się jełopy same obezwładniły. A znając życie, to najpierw trzeba poprosić przestępce o zaświadczenie od lekarza, czy nie ma przeciwskazań przed porażeniem.
Ta policjantka pewnie pierwszy raz miała styczność z bronią, bo prawie sama się postrzeliła.
Nie pisałam o strzałach na wysokości okien, tylko o bajkach "obożeboże jaka by była tragedia, jakby tam był tłum ludzi!". Żadnego tłumu nie było, można przestać fantazjować.
Megera uważa, że doszło do uchybień, ale cała akcja przebiegła, generalnie mówiąc, poprawnie, a ci policjanci nie zasłużyli sobie na druzgocącą krytykę.
Oho, golowe Terminatory/Ramba/McClane'y lub inne wcielenia Brudnego Harrego już w akcji. Każdy oczywiście z wieloletnią praktyką strzelania do ludzi i ekspercką wiedzą z zakresu taktyk policyjnych. Beka.
Wbijcie sobie do głowy jedno - strzelanie do człowieka to nie jest coś czego mozna się nauczyć na strzelnicy. Strzelania do człowieka można się nauczyć tylko strzelając do człowieka. Niezależnie ile godzin na strzelnicy ta dwójka policjantów by spędziła to i tak w pierwszej prawdziwej sytuacji mogą coś zjebać. Wygodnie się ocenia grzejąc dupę za monitorem. I nie pieprzcie że powinni być przygotowani, mieć stalowe nerwy i psychikę - nie da się. Zawodowi żołnierze, szkoleni latami mają z tym problem, a co dopiero policjant.
Ta dwójka tutaj zachowała się bardzo dobrze jak na ich (zapewne) pierwszą taką sytuację w życiu.
Szkoda, że nie posłali tam snajperów z forum GOLa. Wtedy zamiast informacji o postrzale w nogę mówiłoby się o nokautującym postrzale w paznokieć małego palca lewej stopy.
A o czymś takim jak taser nasza Policja nie słyszała.
Bo mało który funkcjonariusz ma je na wyposażeniu.
Ewentualnie grupa policjantów z tarczami,spałowali by go aż miło
"Łolaboga, ZOMO panie przyszło i pobiło Januszka! Hańba!" w stylu republika.tv
ewentualnie
"Reakcja policji była przesadzona, wezwano 6 opancerzonych funkcjonariuszy do 1 delikwenta. To po prostu marnowanie pieniędzy podatnika i oznaka nieudolności organów!" w wydaniu ekspertów ze studia TVN.
Ogame (bo Bizona nawet nie wypada zaszczycić komentarzem) -> Szesnasty raz powtórzono w tym wątku - nikt nie wie, jak się zachować w przypadku użycia broni, bo do takich sytuacji dochodzi rzadko i żadne suche szkolenia w postaci "godzina na strzelnicy i dwie godziny treningu i gadki z psychologiem oraz doświadczonymi funkcjonariuszami raz na kwartał" nie zdadzą tu egzaminu. To, że go nie odstrzelili od razu i to, że strzelali panu bogu w okno to wypadkowa kilku czynników i możemy się tutaj mądrzyć, że policjant się stresować nie powinien i ma być świetnie wyszkolony. Ale nie jest ani snajperem, ani też terminatorem dla którego strzelić do innej osoby to jak pierdnąć i wszyscy o tym wiemy, więc nie rozumiem, skąd te nagle wygórowane oczekiwania i przeświadczenie, że policja to zimnokrwiści zawodowcy Jednocześnie piszesz, ze "policjant nie powinien potrzebować tylu strzałów by trafić faceta" by w następnym zdaniu stwierdzić, ze taserem to by się sami gliniarze obezwładnili. Zdecydujmy się na jedną linię dyskusji, bo wiele osób w tym wątku ma chyba rozdwojenie jaźni.
Jest źle, jest szansa, ze może będzie dzięki temu dramatycznemu nieporozumieniu lepiej i należy się jedynie cieszyć, że jakimś cudem nikt nie ucierpiał, choć bez wątpienia mógł i trzeba dołożyć wszelkich starań, by to ryzyko zmniejszyć do minimum.
Tylko jedna osoba pisała o hipotetycznej sytuacji z przechodniami. I to nie w kontekście gorzowskiej strzelaniny, a przeszkolenia polskiej policji jako takiej.
Logika.
[edit]
Zamierza ktoś w końcu wymienić (z nicków) te osoby, które rzekomo podają się w tym wątku za strzelców wyborowych? Bo chyba przeglądarka mi figle robi i wycina część tej pasjonującej dyskusji.
(bo Bizona nawet nie wypada zaszczycić komentarzem)
???
Mephistopheles
Nie interesują mnie twoje statystyki, odnosiłam się do posta [113], ni więcej, ni mniej.
Bizon -> Nic osobistego, po prostu nie lubię bizonów, zabierają pracę polskim żubrom.
Sheker -> Jak się cackają to źle, ale jakby mu łbem jebnęli o framugę profilaktycznie, to by było nadużycie. Po raz kolejny - nie dogodzisz. Bo mundurowy w kraju poważania nie ma i się boi zrobić cokolwiek, więc stoi jak ta ciapa pośrodku i się nie umie zdecydować. Bo co by nie zrobił, znajdzie się ktoś, kto będzie go dyscyplinarką straszył. I od tego należy zacząć reorganizację, a nie od strzelnic, jak to niektórzy postulują.
Meph -> Zamierza ktoś w końcu wymienić (z nicków) te osoby, które rzekomo podają się w tym wątku za strzelców wyborowych? Bo chyba przeglądarka mi figle robi i wycina część tej pasjonującej dyskusji.
Nie wiem, może się nie znam, bo psychologiem nie jestem ani nawet polonistyki nie skończyłem, więc nie wykonam logicznej analizy zdań, ale co najmniej w kilku przypadkach można by uznać, ze piszący zawarł w domyśle "ja strzelałbym lepiej, co za łamagi". A wszystko rozbija się o to, że (setny raz powtarzam) prawdopodobnie nikt nie strzelałby lepiej. Mało tego - większość by w ogóle nie strzeliła. Ale podśmiechujki z mikrej celności funkcjonariuszy być muszą, podczas gdy tu się nie rozchodzi o to, po ilu pociągnięciach spustu napastnik padł, ale o to, że w ogóle do użycia broni palnej doszło.
[138]
Nie pisałem o żadnych statystykach i też odnosiłem się do postu [113]. Nie przyszło ci nigdy do głowy, żeby zacząć odpowiadać innym na to, co napisali, zamiast na to, co ty im implikujesz?
Oh, wait. Czynnik ludzki.
[140]
Niemal wszyscy zgodnie twierdzą, że to policjanci powinni być lepiej wyszkoleni i przygotowani na podobne akcje. Czyli prędzej wynika z tego, że to komentujący mogą być w tym słabsi od służb porządkowych. A przynajmniej być powinni. Nie po to policjanci przechodzą (ponoć) te wszystkie testy psychologiczne i szkolenia, żeby w rezultacie nie odstawać zachowaniem od tego słynnego "przeciętnego obywatela", o którym już w wątku była mowa.
Co do postawy / celności. Część przypadkowych osób by strzeliła, część nie, część by spierdoliła w podskokach, część rzuciłaby w napastnika pistoletem, jak w Caddilacs and Dinosaurs, gdy kończyła się amunicja. Z tych, którzy by strzelili, część nie trafiłaby wcale, część strzelałaby lepiej, a część strzeliłaby sobie w łeb / stopę / cojones. Tyle tylko, że to jest porównywanie dwóch zbiorów zdarzeń losowych, podczas gdy jeden z nich losowy być nie powinien. A przynajmniej nie w takim stopniu.
Dla broniących policjantów
Ich "góra" już wypowiedziała się, że od momentu ucieczki napastnika akcja powinna przebiegać inaczej.
[43] Właściwie wyczerpuję temat. Gdyby nie nagranie, pewnie wszystko byłoby ok. Ograniczono by się do lakonicznych komentarzy jak to policjanci zostali zaatakowani niebezpiecznym narzędziem i musieli użyć broni w obronie własnej. Jak było naprawdę widać.
Nie tak dawno była tutaj dyskusja, że facet bronił się w domu przed napastnikami nożem i rozpędził się z tą obroną na korytarz, kiedy napastnicy już uciekali. Ponieważ trafiał nożem lepiej niż policjanci pistoletem, to i dostał lat 15, a mógł ciąć uciekających po nogach.
Widzę, że jest tu pełno idiotów którzy popierają policjantów ale mi się wydaje, że jak on uciekał to powinni go gonić radiowozem na sygnale, ale zapewne większość osób o tym nie pomyśli.
alchemikr - nie jest tak. Jeśli zaczęli strzelać, to znaczy że stanowi bezpośrednie zagrożenie. Jesli się nie podporządkuje to powinni strzelać do skutku. A nie przerwać i wsiąść do auta.
eeeeeeeeeeeee, no nie powiedziałbym.
IMO w momencie rzucenia przedmiotów i ucieczki takowego zagrożenia już nie stanowił, więc strzały do niego były przekroczeniem uprawnień.
alchemiakr - Jesteś idiotą. Tylko tyle mam do napisania na Twój temat.
NewGravedigger - ale sytuacja była dokonana. Cisnął w nich przedmiotami, mniej lub więcej niebezpiecznymi, po czym zaczął uciekać. Nie znaczy to, że jakby uciekł to nie wziąłby następnych przedmiotów robiąc znowu Meksyk.
Niestety, w Polsce policja niestety ma podcinane nogi wszelkimi ustawami i toną procedur, stawiając ich w patowej sytuacji. Jedyne co było złe w ich działaniu to właśnie to co sam wspomniałeś, że nie zabezpieczyli go, i nie opatrzyli jako tako rany, chociaż może pomyśleli dopiero jak skończyło się nagranie.
Eeeee a skad Policja miala wiedziec ze nie ma jeszcze schowanego gdzies noza ? Bo wyrzucil wszystko co maial w reku ?
graf_0 ---> Dokladnie Dokladnie !
A odniosę się jeszcze do policji w USA. Gdzieś pare miesięcy temu na YT widziałem właśnie kompilację filmów z ich kamer, i była właśnie jedna sytuacja, gdzie dość młody człowiek wsiadał lub wysiadał z samochodu i trzymał w ręku nóż, jednak nie wykazywał oznak, że ma zamiar zaatakować, lecz nie reagował na polecenia funkcjonariusza co z kolei pchnęło go do postrzelenia "podejrzanego" aż 9 razy. Oczywiście zmarł na miejscu.
Co do restrukturyzacji policji w Polsce. Nie wydaje mi się, żeby te dwie sytuacje przyczyniły się do wielkich zmian. Już ktoś wspomniał o Magdalence, gdzie były faktyczne ofiary i brak organizacji. W Polsce nawet sytuacja pokroju strzelaniny w North Hollywood nie wymusiłaby na nikim żadnych refleksji.
pre
no niby tak, ale w takim razie dlaczego takiej serii nie oddali gdy faktycznie próbował ich zranić?
NewGravedigger - dziwna sytuacja. Powinni zareagować o wiele wcześniej, rzucił raz mając jeszcze jeden przedmiot w ręku, stawiał się i ignorował polecenia policjantów i rzucił drugi raz, pomimo, iż oddawali strzały ostrzegawcze. Taka trochę sytuacja w stylu "lepiej późno niż wcale", bo gdyby udało mu się uciec, to nie wiadomo czy komuś by faktyczną krzywdę wyrządził, i nie wiadomo czy miał jeszcze jakiś schowany przedmiot.
Digger -> IMO w momencie rzucenia przedmiotów i ucieczki takowego zagrożenia już nie stanowił
Wszystko rozbija się o interpretację pojęcia "stanowić zagrożenie". Bo to, czy po wyrzuceniu przedmiotów niebezpiecznych delikwent przestał być niebezpieczny dla otoczenia to jest tylko sfera domysłów. Funkcjonariusze (i nikt inny, bo było po wszystkim, nim nastąpiła jakaś większa eskalacja) nie mogli w żaden sposób wiedzieć, co następnie zrobi wariat. Może nie uciekał, tylko pobiegł wyrwać kawałek jakiejś sztachety albo chwycić za płytę chodnikową, bo nie miał już czym rzucać?
Tego nie wie nikt i nikt się nie dowie, bo jest już po fakcie, facet będzie zeznawał, że on im tylko groził i nawet nie chciał ich trafić, policjant powie, że mu się zdawało, iż widział jeszcze jakiś nóż za pazuchą typa, policjantka powie, że bała się o życie swoje i partnera, a na filmiku tak naprawdę gówno widać i gliniarzy można rzecz jasna (albo nawet i trzeba) pociągnąć do odpowiedzialności za nieumiejętne użycie broni palnej, bo to widać czarno na białym. Ale bawić się w roztrząsanie, czy facet uciekał, czy nie i czy powinni go gonic czy dokończyć już i tak rozpoczętą wymianę (jednostronną :)) ognia mija się kompletnie z celem.
Meph -> Tyle tylko, że to jest porównywanie dwóch zbiorów zdarzeń losowych, podczas gdy jeden z nich losowy być nie powinien. A przynajmniej nie w takim stopniu.
Nie powinien, a niestety jest, bo broń palna jest tu rzadziej widywana niż Yeti i Reptilianie i to, ze w ogóle doszło do jej użycia to jest czysty, najczystszy wręcz przypadek, a nie reguła.
Nie chce mi sie czytac calosci watku, bo widze ze niektore wypowiedzi to "zdanie ekspertów", wiec byc moze powtorze cos co juz zostalo napisale, ale...
Faktem jest, ze w zaistnialej sytuacji uzycie broni bylo jak najbardziej uzasadnione. Jednak powinna ona zostac uzyta znacznie wczesniej - napastnik rzuca toporek w strone funkcjonariuszy i z rurka w reku idzie w ich kierunku nie stosujac sie do polecen - w tym momencie powinni uzyc broni.
A teraz bedzie lipa i beda mieli problemy, bo strzelali wtedy, kiedy w sumie juz wcale nie musieli i nie udzielili pierwszej pomocy.
Niestety wyszkolenie strzeleckie sluzb mundurowych w polsce to jest jedna wielka lipa. I nie chodzi tutaj tylko o policje, ale o caloksztalt resortu. Strzelanie raz lub dwa razy do roku do tarczy i nic poza tym niestety pozniej przeklada sie na to, ze taki normalny funkcjonariusz (pomijajac jednostki specjalne, bo te sa wyszkolonie naprawde swietnie i tutaj nie mamy sie czego wstydzic) nie tylko nie umie strzelac, ale rowniez nie daje sobie rady z manualnymi czynnosciami obslugi broni.
I teraz kilka slow komentarza odnosnie samego strzelania. Jestem instruktorem strzelectwa i wierzcie mi, strzelanie z broni krotkiej (pistolet) to naprawde trudna sprawa. Dlatego wszyscy, ktorzy twierdza, ze "nie trafiali w nogi z takiej odleglosci", "ja bym strzelal lepiej" zachecam do zastanowienia sie nad tym. Przygotowanie osoby do radzenia sobie w sytuacjach, gdzie zachodzi potrzeba uzycia broni krotkiej na realnym dystansie (tak naprawde jest to dystans maks. kilku metrow) to czasochlonny i trudny proces. Taki zwykly funkcjonariusz nie ma o tym zielonego pojecia i nie jest do tego odpowiednio przeszkolony - jak napisalem wyzej nie da sie tego nauczyc strzelajac 2x do roku do tarczy. Dodatkowo podczas akcji dochodza czynniki zewnetrzne, stres itp. Niejednokrotnie prowadzac zajecia na strzelnicy spotykam sie z sytuacja, ze taki typowy "kozak", ktoremu sie wydaje, ze strzelanie jest takie proste i przyjemne, po wzieciu broni do rak, zaczynaja mu sie one trzasc jak galareta. A przeciez nic sie nie dzieje, na strzelnicy nie ma stresu i zagrozenia zycia lub zdrowia ze strony innych osob, lub mozliwosci postrzelenia osoby postronnej.
Wszystkie te czynniki skladaja sie na jedno - niesety mamy tak wyszkolonych funkcjonariuszy jak widac. Ale to tez nie do konca jest ich wina, tylko wina oszczednosci na waznych rzeczach.
Niektórym cebulakom z powodu hejtu wylewanego na policje umknęła natomiast jedna ważna rzecz - nikt postronny nie zginął, napastnik został zatrzymany (żywy), policjanci jednak nie bali się tej broni użyć.
Jeśli przebiegnę autostradę z zawiązanymi oczami i nic mnie po drodze nie trafi, to znaczy, że jest to bardzo bezpieczny i rozsądny manewr :).
Panowie milicjanci na razie ćwiczą strzelanie na wariatach. Jeśli ten element przejdzie, a widać, że poklask u społeczeństwa jest ogromny, to niedługo zaczną pruć do normalnych ludzi.
Wszystko rozbija się o interpretację pojęcia "stanowić zagrożenie".
To może to:
Jak widać, uciekający który "wystrzelał" się z młotka i pilnika stanowi zagrożenie dla policjantów. Co innego nożownik z pistoletem terroryzujący ludzi w sklepie, ten jest cool. Tak wiem że to byli inni policjanci, ale firma chyba ta sama. Doprawdy kraj absurdów.
Ale wysyp januszów w tym wątku, po prostu żenada..
Co do wątku, napiszę tylko tyle. Cieszmy się, że tylko tak się skończyło. Facet zmarł? Bo nie oglądałem dokładnie wszystkiego.
cswtomek - raczej ciężko o zgon po strzale w kolano lub inną kończynę, chyba że trafiona zostanie tętnica. Zmarł ten z Rudy Śląskiej, który rzucił się z nożami na policjantów i innych ludzi.
raczej ciężko o zgon po strzale w kolano lub inną kończynę
Żebyś się nie zdziwił.
A co sądzicie o tym, żeby w takim radiowozie były też tarcze? :D Jakby mieli tarczę, to mógłby sobie rzucać, a potem by zrobili to, co tradycyjnie robią najlepiej, czyli by go zapałowali i po sprawie :P
Myślimy że cała ta sytuacja trwała ~30 sekund. Nie ma za bardzo czasu podejść do checkpointu, zrobić save i zmienić ekwipunek.
Żebyś się nie zdziwił.
Mógłbyś się chociaż bardziej rozpisać, a nie waląc losowym tekstem. Może i zdarzyły się takie przypadki, ale chyba wtedy, gdy smarowałeś pociski czosnkiem (robiło tak dwóch gangsterów w USA za czasów prohibicji. delikwent trafiony takim pociskiem miał później wykrytą gangrenę).
A co sądzicie o tym, żeby w takim radiowozie były też tarcze? :D
Dmuchany czołg w bagażniku.
Jeśli przebiegnę autostradę z zawiązanymi oczami i nic mnie po drodze nie trafi, to znaczy, że jest to bardzo bezpieczny i rozsądny manewr :).
jak się jest na tyle szalonym żeby wyskakiwać na autostradę z zawiązanymi oczami, to trzeba się liczyć z tym, że może się to źle skończyć. Podobnie sprawa ma się w w przypadku rzucania siekierą w kierunku policjanta z wyciągniętą z kabury giwerą.
Zresztą o czym my dyskutujemy. W cywilizowanym kraju kolo byłby martwy po trzecim wezwaniu do rzucenia broni. To że w naszym mlekiem i miodem płynącym państewku prawo do obrony koniecznej jest uzasadnione dopiero gdy bandyta już zaczął podrzynanie gardła, ale że policjantów obowiązują najwyraźniej podobne zasady to już lekka przesada.
to niedługo zaczną pruć do normalnych ludzi.
ta, do 90 letnich staruszek będą strzelać za kradzież wafelka. Z tego co mi wiadomo, to usa policja drogowa ma prawo użyć broni nawet w sytuacji gdy podczas kontroli drogowej kierowca otworzy drzwi i zacznie wyłazić z auta.
@Kharman
"[95] --> teraz się zastanów co by bylo gdyby stacje metra były obstawione przez "rzuć to kurwa" szeryfów..."
Daj sobie spokój z tymi szeryfami. Wszystkim nam się łatwo ocenia całą tą sytuację z pozycji wygrzanej dupy, zbyt łatwo. Mogłoby być tak samo, a mogłoby być inaczej, tego nie wiemy i się nie dowiemy. Zresztą dobrze wiesz że nie to miałem na myśli. Pisząc to co napisałem o brytyjskiej jednostce AT miałem na myśli nikłą sensowność pozbawiania polskich policjantów narzędzia przymusu bezpośredniego takiego jak broń palna.
@Tzymische [107]
Moja wina, pisałem z pamięci i popełniłem błąd. Powinienem najpierw sprawdzić źródło. Dobrze, że mnie poprawiłeś, szkoda, że nie do końca zgodnie z prawdą (przynajmniej powołując się na ang. wiki). Linki dla zainteresowanych tym wydarzeniem:
http://en.wikipedia.org/wiki/Death_of_Jean_Charles_de_Menezes#Pursuit
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jean_Charles_de_Menezes
Większość z Was wypowiada się w kwestii strzelaniny, ale nie uwzględniając obowiązujących przepisów, zasad zachowania w takich sytuacjach, a nawet realizmu. Przede wszystkim nie można mówić o tym, czy policjant jest nie wyszkolony, że stres, że braki finansowe na szkolenie strzeleckie. NIE! Państwo daje legitymację i broń osobie, która powinna być w pełni wyszkolona. To tak samo jak wydanie prawa jazdy. Masz prawo jazdy- popełniasz wykroczenie- odpowiadasz, nie ma tłumaczenia i ulgowej taryfy. W tym przypadku policjanci popełnili mnóstwo błędów, i nie można mówić o nich z zastosowaniem "poprawki" na niewiedzę, brak czasu, stres itp.
Po pierwsze zgadzam się z tym, że po przybyciu na miejsce powinni zareagować zdecydowanie, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami. Otóż broni używa się w sytuacji "BEZPOŚREDNIEGO ZAGROŻENIA ŻYCIA WŁASNEGO LUB INNEJ OSOBY". Gdyby przyjąć za takowe rzucanie przedmiotami z odległości 10-15 m, to owszem. Po drugie, jeżeli nie zdecydowali się na użycie broni w pierwszej fazie interwencji, to już na pewno nadużyli prawa strzelając do uciekającej osoby ( patrz bezpośrednie zagrożenie). Jakież to zagrożenie stanowi uciekająca osoba odwrócona do nas plecami ( przy założeniu że nie posiada broni palnej i nie ostrzeliwuje się).
uważam, że to jest rażące przegięcie. Po trzecie, po wykonanej "egzekucji ze złości na własną nieudolność" zachowanie policjantów jest nadal rażące i karygodne. Nie udzielają pomocy osobie poszkodowanej w wyniku użycia broni. Nie przeszukują osoby pod kątem posiadania innych niebezpiecznych przedmiotów, nie zabezpieczają w żaden sposób miejsca zdarzenia ( dostęp osób postronnych), no chyba, ze biegając krzyczą i wzywają postronne osoby do oddalenia się , ale tego nie słychać na filmie. Ktoś z władz policyjnych powiedział, że musieli w taki sposób zatrzymać uciekającego, bo mógłby zaatakować postronne osoby. To tak jakby powiedzieć, że mógłby rozbić reflektor przejeżdżającego samochodu, gdyby wpadł pod niego i uderzył głową.
Bzdura! Nie rozpatrujmy co by było gdyby, tylko oceńmy obiektywnie to , co wydarzyło się do momentu postrzelenia w nogę. Władze myślą o wprowadzaniu paralizatorów. Hm, może jeszcze działko wodne i sześć bagnetów.... Przecież policja posiada wspaniałą broń , która sprawdza się w takich sytuacjach w 100% i jest przetestowana na meczach piłkarskich. Mówię o broni gładkolufowej typu Mosberg na gumowe naboje. Kiedyś była na wyposażeniu radiowozów, a teraz co? Za duża, niewygodna, czy komuś przeszkadzała. W tej sytuacji była by idealnym rozwiązaniem problemu. Czy jeden strzał, czy dwa, nikt by tego nie liczył. Nie ma zagrożenia życie dla osób postronnych , a i sam sprawca nie odniósł by wielkich szkód. No a co najważniejsze, policjanci nie byli by tak przestraszeni stosując taki środek przymusu. Tak więc nie próbujmy przy jednej sytuacji czegoś zakładać, gdybać, prorokować, usprawiedliwiać, tylko wyciągnijmy wnioski , aby nigdy więcej nie dochodziło do takich absurdów, a wręcz wstydu dla służb.
Błagam, niech ten wątek w końcu umrze...
Lemur80, wcześniej miałeś wiele do powiedzenia w tej sprawie, chciałeś, żeby wypowiedział się fachowiec z branży, więc napisałem co sądzę, powinieneś być usatysfakcjonowany. Jeśli chcemy coś rozpatrywać na forach to albo rzeczowo i do końca , albo wcale, bo po co "bić pianę" i podnosić ciśnienie tym, którzy zjedli zęby na omawianym zagadnieniu. Fakt, niech wątek umrze, ale niech nie umierają inni niewinni ludzie z powodu braku wyszkolenia, niewiedzy czy nawet głupoty służb. Jeżeli w naszym państwie będziemy strzelać do osób , które uciekają i nie są w stanie stwarzać w tym momencie żadnego zagrożenia ( nawet tego wyimaginowanego przez interweniujących policjantów oraz tych , którzy próbują tłumaczyć ich zachowanie), to jak postępować w stosunku do tych , którzy do nas bezpośrednio strzelają , którzy dewastują lub sprzeniewierzają mienie o wiele większej wartości niż uszkodzenie kilkunastu pojazdów, którzy kopią , biją i masakrują innych, którzy z zimną krwią mordują w biały dzień? Co z nimi? Hm, w końcu to początek postępowania wyjaśniającego, zobaczymy jak podejdzie do tego zagadnienia prokuratura i sąd, jak zachowają się obrońcy ( zakładam z góry) oskarżonych policjantów. Pora na obiektywizm, a nie na bzdurne i niczym nie poparte dywagacje.
Litości...
Było jako to pewnego momentu, teraz jest już za późno na jakąkolwiek sensowną dyskusję. Poza tym za chwilę zbiegną się inni i zacznie się od początku. Bardzo ładnie proszę, niech ten wątek sobie już zdechnie z przyczyn naturalnych. Chciałbym mieć więcej sił żeby tu po prostu nie zaglądać...
preDratronIX ---> Naprawdę - 15 sekund z google i masz wyjaśnienie. Jak chcesz więcej, to można znaleźć bez problemu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wstrz%C4%85s_pourazowy
Atex40
USTAWA z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej Rozdział 3 "Broń palna" Art. 45.
"Broni palnej można użyć, gdy zaistnieje co najmniej jeden z następujących przypadków:
[...]
2) konieczność przeciwstawienia się osobie:
a) niepodporządkowującej się wezwaniu do natychmiastowego porzucenia broni, materiału wybuchowego lub innego niebezpiecznego przedmiotu, którego użycie może zagrozić życiu, zdrowiu lub wolności uprawnionego lub innej osoby,
[...]
3) bezpośredni pościg za osobą, wobec której:
a) użycie broni palnej było dopuszczalne w przypadkach określonych w pkt 1 lit. a–d i pkt 2,"
Wygląda na to, że wszystko było zgodnie z prawem
Kompletnie nie wiem o co poszlo ale brawo dla policji. Nie czytalem ani jednego posta powyzej.Brawa absolutne dla policji. Koles rzucal w policje ostrymi narzedziami wiec policja jak najbardziej prawidlowo uzyla broni. W USA to juz po pierwszej probie by oberwal. Ale Polska zacofana pod kazdym wzgledem. Jedynie zobaczcie ze glina strzela w sciane ( dzieki Bogu) na wysokosci okien kiedy bandyta lezy na ziemi. Takie zachowanie policjanta pokazuje jak Polska jest opozniona w rozwoju poslugiwania sie bronia przez policje. A pewnie dostanie za to jakas nagrode.
Reasumujac. Zachowanie policji nie najlepsze bo broni powinni uzyc juz na poczatku strzelajac w goscia a po drugie policjant strzelajacy w sciane na koncu to brak slow.
Z drugiej strony, jak patrzę w jaki sposób posługują się bronią, to po prostu "witki opadają".
Ciekawe czy Ty byś lepiej strzelał w takiej sytuacji, cwaniaczku :) W dynamicznej sytuacji to nawet z 10 metrów ciężko trafić gościowi w witkę, a dochodzi strach, żeby czasem go nie zabić, albo nie zastrzelić postronnej osoby.
I sprawa którą podniósł wysiu - powinni jego zdaniem strzelać wcześniej. Broni w Polsce używa się w celu odparcia bezprawnego ataku, a nie prewencyjnie. Stąd zawsze jest wątpliwość, czy ten atak już następuje. Bo samo wyciągnięcie noża to za mało żeby gościa naszpikować ołowiem.
I jeszcze co do celności przy posługiwaniu się bronią palną, pdooba mi się, że tę celność oceniają na forum 14-letni mistrzowie skillshotów w Call of Duty. Tak powinno być, toż to prawdziwi fachowcy w tym zakresie!
Hellmaker - bardziej miałem na myśli warunki, w jakich zdarzenie zaszło. Oczywiście, żeby rozwiać wątpliwości - wiem, że nieudzielenie wsparcia osobie z krwotokiem kończy się śmiercią, w wyniku utraty dużej ilości krwi (chyba że ta osoba sama sobie nie zatamuje :) ).