Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Jak mi idzie, tak oceniam

05.07.2014 12:24
justPiras
1
justPiras
18
Chorąży

Świetna rozkmina, która zapewne wielu z nas po głowie krążyła, ale jakoś nikt wcześniej tego nie przelał na słowa. Miałem jednak nadzieję na nieco większy, poparty innymi przykładami i historiami tekst, bo w przypadku każdej gry ten właśnie problem panuje. Uczucia mają odzwierciedlenie w ocenie gry przy recenzji, ale wydaje mi się, że pisanie recenzji po uprzedniej, całkiem długiej przerwie od grania i odpowiedniego przeanalizowania wad i zalet, załatwia sprawę. Tak przynajmniej jest w moim przypadku, ale zgodzę się - często pewne wady wyolbrzymiamy, a na inne nie zwracamy uwagi. Każdy inaczej interpretuje grę i ma do tego oczywiste prawo, dlatego recenzja zawsze będzie miała w sobie tylko pierwiastek obiektywizmu.

05.07.2014 12:46
marcing805
2
odpowiedz
marcing805
186
PC MASTER RACE

Ile ja to razy musiałem powtarzać etapy w Donkey Kong: Country Returns na 3ds-ile rok temu. Często miałem ochotę wywalić konsolę przez okno. Sama gra, była tak skonstruowana, by gracz wręcz musiał uczyć na na własnych błędach, bo inaczej by jej nie podołał. Wszystkie powtórzenia, które wykonywałem były jedynie spowodowane moją nieudolnością i słabym refleksem, sama gra była tu bez winy. Co w ostateczności nie przeszkodziło mi uznać grę za najlepszy tytuł ubiegłego roku. Ocenianie gier na zasadzie;" bo idzie mi chujowo, to i gra chujowa" to nieporozumienie. Nie oceniamy wtedy mechaniki, klimatu, tylko patrzymy przez pryzmat własnych słabości, których nie możemy pokonać. A wracanie do gier po tygodniach może nie sprawić, że znienawidzona gra, stanie się lepszą.

05.07.2014 12:59
Martius_GW
3
odpowiedz
Martius_GW
61
Generał

O ile poziom trudności nie jest jakoś sztucznie i głupio podwyższany nie przeszkadza mi to (Devil May Cry 3 to jedna z moich ulubionych gier, pomimo tego, że w wydaniu angielskim normal to japoński hard).
Dobrym tego przykładem jest Wonderful 101, świetny slasher zjechany przez recenzentów bo nie potrafili ogarnąć systemu walki. Niektórzy twierdzili, że to gra w stylu Pikmin...

06.07.2014 10:13
Brucevsky
4
odpowiedz
Brucevsky
148
Playing with writing

GRYOnline.plTeam

justPiras - dłuższa przerwa przed recenzją to dobry pomysł, ale nie zawsze się sprawdza. Czasami jednak w pamięci zostają te uczucia, które były przy finale i to one kształtują w głównej mierze końcową ocenę. Dlatego warto być tego świadomym i brać na to poprawkę, by nie popełniać błędów przy recenzjach.

Martius_GW - przykład Wonderful 101 to już w ogóle skrajność, ocenianie gier za to czym nie są to jakaś totalna pomyłka.

06.07.2014 11:10
5
odpowiedz
Demilisz
193
Generał

Na ich opinie czekają setki, nawet tysiące graczy, licząc na obiektywną, uczciwą, popartą dobrymi argumentami ocenę każdego nowego dzieła

Hahahahahaha, nie. Oni chcą ocen i recenzji, z którymi będą mogli się zgodzić.

Jak oczekiwano, że Beyond będzie hitem z wysokimi ocenami to były płacze pod każdą recenzją, gdzie ocena była niższa od przewidywanej. I nie miało znaczenia czy była poparta argumentami czy nie - fani Cage'a płakali, bo "na pewno recenzent oczekiwał czegoś, czego nigdy nie obiecywano i zaniża ocenę". To, że w recenzji było wyraźnie zaznaczone, że są problemy na poziomie fabularnym (które nie miały prawa wystąpić skoro dla historii poświęcano gameplay) to nie ważne, fani i tak wiedzieli lepiej czemu ocena jest za niska.

To samo było potem przy Batman: Arkham Origins. Płacze o niskie oceny i też z góry założenie, że biedny gacek obrywa za odtwórczość. Na nic wymienione w tekście przykłady bugów, fani znowu wiedzieli lepiej i powtarzali "a COD to będzie miał wysokie mimo bycia odgrzewanym kotletem".

No i do tego spory czy gra powinna być oceniana za to, jaka jest czy też przedpremierowe obiecanki cacanki developera/wydawcy powinny mieć wpływ. I znowu - gra oczekiwana przez Jasia powinna być oceniana za to, jaka jest i wszelkie obietnice do kosza, ale już ta, której nie lubi powinna być rozliczona absolutnie ze wszystkiego.

Ludzie krzyczą, że duże portale siedzą w kieszeni wydawców, ale w sumie to jest bez znaczenia - niedługo każda duża premiera to będą kłótnie o ocenę w komentarzach i co by autor nie wystawił i nie napisał to i tak będzie sprzedawczykiem. Duże serwisy raz są w kieszeni wydawców, a raz potrafią docenić Wielką grę. Mali za to raz są ostoją niezależności i sprawiedliwości, a raz hipsterami i anonimami, co chcą się tanio wypromować.

gameplay.pl Jak mi idzie, tak oceniam