tvn24.pl/prof-davies-z-polskim-obywatelstwem-chce-byc-rowny-z-zona-ona-ma-dwa-paszporty,446279,s.html
Piękna sprawa dla naszego kraju, z godziny na godzinę przybył nam doprawdy wybitny obywatel.
Niesamowite!
Miło że obok emigrantów na wyspy mamy też imigrantów z wysp. To chyba już drugi angielski imigrant, pierwszym był Hrabia Rostowski.
To chyba już drugi angielski imigrant, pierwszym był Hrabia Rostowski.
Pierwszy był Kevin Aiston :)
Pewnie na nie zasługuje jak mało kto .. Tak nawiasem, czy nieżałujący kąśliwych uwag czytali choćby "Boże Igrzysko" N.Davies'a, nie mówiąc o innych jego książkach z polskiej historii?
up
Ooo, dzięki za info, nie wiedziałem o tym, że pisze nową książkę. Ja mam na półce "Boże Igrzysko" i "Powstanie 44'". W planach "Europa" i "Nie takie proste zwycięstwo".
"Boże Igrzysko" to coś cudownego. Książkę czyta się jak powieść (jest bardzo "przystępnie" napisana, nie jest to żaden wysublimowany, naukowy język). Napisana przez osobę bezstronną stanowi chyba najlepiej skondensowaną skarbnicę wiedzy o historii Polski. Podejście Daviesa do historii jest tak ciekawe, racjonalne, perfekcyjne, że z pewnością można go nazwać geniuszem swojej dziedziny.
O, właśnie, "Europa" - ile tam ciekawostek ;) Zdaje się że mi ta książka gdzieś przepadła i trzeba będzie kupić nową..
Poczytajcie jak Davies pisze o "Bitwie pod Monte Cassino" Melchiora Wańkowicza:
" Z pewnością nie jest to historia akademicka ("Bitwa pod Monte Cassino" M.W.) najeżona przypisami i wyczerpującymi argumentami. A jednak to coś więcej aniżeli zwykły reportaż. Cechuje ją przystępność dzisiejszego bloga tworzonego pod wpływem chwili i emocji który nie wzbrania się przed subiektywnymi poglądami i reakcjami na zaistniały stan rzeczy, a zarazem jest to utwór o przejrzystej strukturze, erudycyjny i w świetnym stylu. .... Zbyt często, w imię poszukiwania tak zwanej prawdy obiektywnej, historycy odzierają dzieje ludzkości z uczuć, emocji i moralnego wymiaru."
Dlaczego wstawiłem ten fragment wypowiedzi Daviesa o Wańkowiczu? Bo Davies potrafi podobnie przedstawiać historię, jest tylko solidniejszy w dokumentacji naukowej i doborze źródeł ;)
Moze zagra w reprezentacji?
angielski imigrant
Davies nie jest Anglikiem.
Napisana przez osobę bezstronną
Ciężko o nim powiedzieć, że jest bezstronny. Ma polską żonę, wielu polskich przyjaciół i z pewnością jest polonofilem. Nie mówię, że to źle, to bardzo sympatyczne, że tak nasz kraj lubi, ale czasami przekłada się to na pewną stronniczość w relacjonowaniu konfliktów Polaków z innymi nacjami. Mimo wszystko go cenię, za styl, za język i za zwracanie nam uwagi na pewne aspekty naszej historii, które w polskiej historiografii nie są specjalnie uwypuklane np. często zwraca uwagę na ogromny wpływ ludności niemieckiej i holenderskiej na rozwój ziem polskich, a przede wszystkim miast (od Średniowiecza po XIX wiek).
up
"Orzeł Biały, Czerwona Gwiazda" i "Boże Igrzysko" były pisane, z tego co pamiętam, gdy jego więzy z Polską były jeszcze nikłe.
Czy jest czy nie jest- w niczym to nie przeszkadza póki nie mamy do czynienia z celowymi przekłamaniami, nieścisłościami itd.
Robi swoja robotę bardzo profesjonalnie i z sercem, dodatkowy poziom sympatii jest kolejną zaletą dla docelowego czytelnika.
Właściwie dla większości Polaków to chyba jednak szokujące, że można być polonofilem. Szczerze, to dla mnie też... Chociaż -filia zwykle chyba zasadza się na jakimś wybranym fragmencie dowolnej -skości. Coś jak umiłowanie rosyjskiej sentymentalnej duszy.
Dla osób narodowości chłopskiej bycie polonofilem musi być szokujące. To prawda historycznie i kulturowo poświadczona. Ale dla Polaków miłość do własnej Ojczyzny czy do własnej matki to uczucie zupełnie naturalne. I jeśli jacyś cudzoziemcy to uczucie podzielają, to my, Polacy, nie możemy się temu dziwić.
My, Polacy, wiemy dlaczego Polskę można kochać. Osoby narodowości chłopskiej być może mają jakieś powody by do Polski odczuwać nienawiść, niechęć albo obrzydzenie. Myślę, że kluczem do zrozumienia tej kulturowej i mentalnej odrębności Polaków i chłopów jest historia.
Norman Davies, Walijczyk, Brytyjczyk zapytał żonę czy kocha Polskę. Osoby narodowości chłopskiej odpowiedzi na to pytanie nie zrozumieją, bo żona Daviesa jest Polką.
Narodowość chłopska ma swoje kulturowe uwarunkowania. Jednym z ich przejawów jest ten oto uroczy post autorstwa użytkownika Bullzeye_NEO, o którym to użytkowniku mówi się, że jest zwyrodniały moralnie i prawdopodobnie upośledzony intelektualnie.
Piłka nożna jako dyscyplina sportowa nie istniała 500 lat temu, w przeciwieństwie do potencjalnego wielkiego guza w Twym mózgu, który doprowadziłby do Twej bolesnej śmierci, czego Ci serdecznie życzę! :):):)
Nie wiem czy ten post to dowód na zwyrodnienie jego autora, ale trzeba pamiętać, że osoby narodowości chłopskiej mają inne kody kulturowe, inaczej więc postrzegają kwestie natury moralnej. W naszej Polsce i Europie uważani są za lud wysoce prymitywny, czego ten uroczy post jest znakomitym przykładem.
hehe ahaswer, a wiesz co, ostatnio u nas we wsi byl odpust i widzialem golo babe w polu kapusty
dość przeciętny historyk - tyle że popularny (u nas).
Bez wątpienia dywagacje w polu kapusty nad praprzyczynami polskiego patriotyzmu dodały wątkowi woni kapuśniaku ..i bigosu ;) Jak to krzyczeli waszmościowie w karczmie gdy im ze łbów zadymiło? "Bigosować" i brali się do szabel..
Czyli w patriotyzmie naszym są wspólne cechy łączące chałupę z dworem - kapusta, słoma (w butach) i gorzałka.. Szable w dłoń, kosy na sztorc i w poleee
..Znalazłem swoją "Europę" [8] Jak pisze o niej autor? "Ma 1400 stron i waży prawie dwa kilo, za co bardzo przepraszam. Niełatwo było ją napisać a jeszcze większym osiągnięciem będzie ją przeczytać" ;)
Ja na ten przykład jestem Pomorzaninem, tak jak Kutz Ślązakiem, a Davis Walijczykiem. Bo dzisiaj dobrze i lepiej być kimś, niż nikim.
Flyby - :))
A ja jestem warszawskim livingstonczykiem, mazowiecko-west lothianskim chlopakiem i z tego powodu - lokalnym patriota!
Jejku, Mazio ;) Trochę to skomplikowany wywód herbowy jak na moją głowę ..Natomiast lokalny patriotyzm, to troska o egzystencję własną w najbliższym otoczeniu - popieram ;)
cholera, zapomniałem chyba napisać, z powodu później pory, ze trudno zrozumieć jak obywatel UK może być polonofilem... No i masz, dwa słowa mniej, a jaka draka... :(
"Uderz w stół, nożyce się odezwą", Herr Pietrus ;) Chyba że posypiesz głowę popiołem z Okopów Św. Trójcy i przyznasz się do prowokacji..
Secretservice - Walijczycy to naród, a nie grupa etnograficzna czy regionalna.
Nie wiem, jak kogoś może dziwić fakt, że jakiś cudzoziemiec (powiedzmy) jest polonofilem. Jest to chyba jawne przyznawanie się do nieznajomości rodzimego dorobku kulturalnego, naukowego, historii. Chopin, Moniuszko, Penderecki, Lutosławski, Szymanowski, Sienkiewicz, Żeromski, Reymont, Lem, Mickiewicz, Słowacki, Matejko, Kopernik, Curie-Skłodowska, Arctowski, Funk, Struś. Do tego niesamowita historia naszego kraju, arcyciekawe dzieje unikalnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Można wymieniać i wymieniać, mało który kraj może się pochwalić takim dorobkiem.
Ta, z ważnych dla ludzkości wynalazków mamy też patent na lampę naftową.
[31] Ok. Skoro Londyn tak powiedział i oni w to wierzą to niech im będzie. Aż sobie wygóglałem jak wygląda Walijczyk.
Po twoim wpisie aż sobie wyguglałem jak wygląda musk:
Secretservice, czy Twoja zabawna ignorancja ma cokolwiek uzasadniać? Walijczycy to naród celtycki, w odróżnieniu od Anglików, którzy etnogenezę mają dużo bardziej złożoną. Walijczycy uważają się za reprezentantów cywilizacji łacińskiej, w opozycji do cywilizacji germańskiej (do której przypisują Anglików). Pierwsze państwa walijskie powstały na długo przed powstaniem państwa polskiego. To raczej Ty opierasz się na swojej wierze, całkowicie odrzucając wiedzę. Dla mnie jest to po prostu śmieszne. Na początku XX wieku na Zachodzie sporo osób"wierzyło", że Polacy to taki zachodni szczep rosyjski, a język polski jest zachodnim dialektem języka rosyjskiego. Twoja ignorancja ma podobną naturę.
Całkiem poważnie - nie śmiałbym odbierać nikomu jego tożsamości narodowej, szczególnie wynikającej z własnego samopoczucia. Natomiast zawsze dziwi mnie jaskrawe podkreślanie swojej odrębności narodowej przez kogoś, kto całe życie korzystał do woli z obfitości tych, od których trzeba się całe życie odcinać, w tym przypadku profesora kolejnych angielskich uniwersytetów. Ale to moje indywidualne zdanie.
Weź się postaw teraz w sytuacji, w której piszesz to jako Niemiec, a Polska nie odzyskała niepodległości po pierwszej Wojnie Światowej. Jest XXV wiek. Ja pierdzielę, czy empatia boli?
ilprincipino - przeca juże mnie rozszyfrowali. Chłop żem jest, z dziada pradziada. plwam na te polskom zarazę, psia ich jucha...
mało który kraj może się pochwalić takim dorobkiem
Anglia, Francja, Niemcy, Włochy, Rosja... ktoś jeszcze? Reszta to już sprawa dyskusyjna. Dalej się śmiej śmieszku.
Secretservice - spłaszczasz historię w sposób niemiłosierny. Historia i kultura narodu walijskiego zaczyna się blisko 1500 lat temu. Dla Ciebie historia kultur i narodów zaczęła się współcześnie, co jest z lekka absurdalne.
Historia narodów zaczyna się, ale także historia narodów się kończy. Taka kolej rzeczy. Walia została wieki temu skolonizowana przez Anglików i przez wieki była harmonijną częścią tejże Anglii, być może dlatego że Walijskość skutecznie wyrugowano chyba nawet w sposób dość naturalny przez bliskość i migrację, Szkotów i Irlandyczków broniła religia i geografia. Obecna symboliczna odrębność Walii to produkt angielskiej poprawności politycznej zaledwie końca XX wieku. Być może jest to początek odrodzenia Walijczyków, tylko czy jest jeszcze co odradzać.