Jakich komiksowych bohaterów chciałbym zobaczyć w kinie?
Przecież Punisher już był w Kinach....i to nawet trzykrotnie....Hulk zresztą też..:D
Deadpool nie jest mutantem. Takie osobniki określa się mianem "mutate" i do ich grona zalicza się m.in. Spider-Man.
A skoro jest Deadpool, to i Cable. Nie mam pojęcia, jak jego historię mieliby upchać w jednym filmie, ale ilekroć pojawiał się w animowanych X-Menach z lat '90, były to jedne z lepszych odcinków. Skoro kolejny film ma nosić podtytuł Apocalypse, to jakaś szansa na przyszłość zawsze jest.
W teorii z historii Silver Surfera dałoby się wycisnąć niejeden genialny scenariusz eskapistyczno-mesjanistyczny w klimatach sci-fi, ale nie wierzę, że filmowcy daliby radę podejść do tematu jak należy. Ich wypociny mogliśmy jakiś czas oglądać w drugiej części FF.
Sandman (Wesley Dodds, nie Morfeusz) byłby świetnym pomysłem na serial utrzymany w klimatach noir na wzór serii Sandman Mystery Theatre od Vertigo. To aż dziwne, że nikt jeszcze się za to nie wziął - połączenie serialu detektywistycznego z elementami nadprzyrodzonymi i przyzwoitym scenariuszem, z miejsca gwarantowałoby zamówienie kilku kolejnych sezonów. Tym bardziej, że koszty produkcji byłyby relatywnie niskie.
Adaptacja Transmetrolopitana, o ile za reżyserię wziąłby się Terry Gilliam (tak naprawdę wystarczy, że zmontuje ze sobą Brazila i Fear and Loathing in Las Vegas - nikt by się nie zorientował). Z młodszego pokolenia może jeszcze Edgar Wright dałby radę, choć jego wizja na pewno byłaby bardziej dynamiczna i poszłaby raczej w stronę humoru, a więc odpowiadałaby bardziej pierwszym zeszytom.
Spawn też w końcu zasłużył na coś lepszego niż ten filmowy potworek, w którym można go było zobaczyć. Ale wiadomo, że McFarlane nie ma szczęścia do adaptacji. Do dziś chyba nie pojawiło się oficjalne, wiarygodne wyjaśnienie, dlaczego HBO skasowało genialny serial animowany. Kolejny film, o którym czasem krążą plotki, to praktycznie Duke Nukem Forever wśród komiksowych filmów. Rzekomo powstający nowy serial animowany jeszcze przez jakiś czas tego statusu nie osiągnie, ale jest na dobrej drodze.
@teksas77
A ja, w swoim artykule, ukazuję przecież świadomość tego, że rzeczywiście "Punisher" w kinach był. Co z tego jednak, skoro filmy z nim w roli głównej wypadły miernie, tak samo zresztą jak "Hulk" z 2003 roku. Chodzi o to, by ukazać historie tych postaci w możliwie najciekawszy sposób, a to do tej pory nie wychodziło.
@Mephistopheles
Dla komentarzy takich jak Twój pisze się to wszystko, wymieniłeś masę ciekawych postaci (większość znam ledwie z nazwy), z którymi będzie trzeba się bliżej zapoznać. Myślę, że za kilka miesięcy, kiedy będę znacznie bardziej (mam nadzieję) zaznajomiony z tematem, będzie można wrzucić drugą część rozważań tego typu i wyjdzie w nich, jak moje postrzeganie "komiksowego potencjału na film się zmieniło". Bo się zmieni, prawdopodobnie.
Problem z Punisherem z 89' jest taki, że, poza licencją, niczym on się nie wyróżnia na tle setek innych sensacyjniaków z tamtego okresu.
Punisher: War Zone to akurat udany powrót do kina akcji ze złotych lat VHSu i pod każdym względem przebija wersję z Lundgrenem. Nie, nie mówię, że to jest dobry film - mówię, że to zajebisty Punisher. Pewnie, że Castle zasługuje na bardziej poważne podejście, ale dzięki War Zone dostał jedną z najlepszych i najbrutalniejszych rozpierduch na podstawie komiksów i dopiero Dredd odebrał mu pierwsze miejsce.
Mephistopheles +1 - Każdy się srał, że WZ był za brutalny itp. No kuła, a jaki był Punisher?! Dla mnie najlepszy filmowy Punisher.
Zgodzę się z poprzednikami - War Zone był dobrym Punisherem i mi osobiście cholernie się podobał, szczególnie po tym co wysmażono w 2004.
AMC niby się zabiera za Kaznodzieję - ciekawe co z tego wyniknie.
Chętnie bym zobaczył The Authority - Millar tam pozamiatał konkretnie.
Planetary?
Thorgal :) ?
LOBO
Lobo jest nie tylko niemożliwy do sfilmowania ze względu na jego świat, ale w dodatku produkcja musiałaby zmagać się z tymi samymi problemami, co ewentualna adaptacja przygód Deadpoola.
AMC niby się zabiera za Kaznodzieję - ciekawe co z tego wyniknie.
Nic dobrego zapewne. Nie wyobrażam sobie by ktokolwiek odważył się wiernie odtworzyć to co Ennis tam powypisywał. A złagodzenie treści będzie (nomen omen) bluźnierstwem.
Zgadzam się z Goozys[DEA] , ale bałbym się, że w głównej roli obsadza Dannego Trejo.
Hulk - miał przecież swój film będący częścią Marvel Cinematic Universe w 2008 roku. Był bardzo dobry, no i z niezłą rolą Nortona. Autor pamięta o wersji z 2003 i występie w Avengers, a o tym już nie? :) Przydałby się sequel (niech zostanie Ruffalo).
Ja chciałbym zobaczyć Thorgala. Najlepiej nie w formie filmu kinowego, tylko serialu. Myślę, że byłby hitem jeszcze większym niż "Wikingowie".
Z Deadpoolem jest ten problem, że prawa do filmów ma Fox a ostatnio widać jak dobrze im idzie wykorzystywanie postaci marvelowych. Nowi X-Meni dopiero teraz wychodzą a na film R nie rzucą się, bo nie chcą ryzykować mimo tego, że Iron Man chociażby był poważniejszy a i tak dobrze się sprzedał. A takiego ratingu DP by potrzebował, bo inaczej wyjdzie tak cukierkowo jak Wolverine.
Tak swoją drogą z tym Aquamqnem to żeś autorze pojechał. Jeden z najbardziej bezpłciowych superbohaterów ever.
Nowi X-Meni dopiero teraz wychodzą
To akurat nie ma nic wspólnego z wytwórnią, a jest efektem zatrudnienia takiej a nie innej obsady.
Jeśli chcesz mieć w filmie najbardziej rozchwytywane nazwiska musisz się liczyć z tym, że ludzie będą mieli poumawiane terminy na parę lat naprzód i synchronizacja całego tego tałatajstwa będzie czaso- i pracochłonnym zadaniem.
mimo tego, że Iron Man chociażby był poważniejszy a i tak dobrze się sprzedał
To w końcu "by był", czy "był"?
@causal/hardcore - oczywiście, że pamiętam, różnica polega na tym, że niespecjalnie dobrze go wspominam. Uważam po prostu, że taka postać zasługuje na znacznie lepszą produkcję.
@koobun - rzeczywiście zastanowiłbym się nad nim, gdybym pisał artykuł ponownie, ale pozostaję przy zdaniu, że ekranizacja jego przygód mogłaby być naprawdę spektakularna i ciekawa, na pewno miło byłoby obejrzeć jakąś odskocznię od krajobrazów, jaką serwują nam "Avengersi" i im podobni.
Preacher, ale na pewno zepsują. Z innej beczki - chętnie zobaczyłbym Caleba w reżyserii Nolana, ewentualnie Tarantino (tyle, że to byłaby masakra na całego).
@Kruk Chodzą pogłoski, że robią serial o Jessem Custerze. Też chętnie bym coś obejrzał na temat tego komiksu, ale jak już coś wyjdzie to będzie twór jak TWD, czyli okrojone m. in. z kastracji Gubernatora itp. W Kaznodzieji takich scen było pełno (Np. "P*****l się" z szeryfem :)