Witam,
1. Jak oceniacie jakość kawy w McDonald's czy stacjach Orlen?
2. Jaka waszym zdaniem kawa którą można kupić na polskim rynku jest najlepsza lub należy do czołówki?
3. Lepiej kupować kawę w ziarnach i samemu ją mielić?
1. To zwykła sproszkowana chemia
2. Tchibo, Jacobs itp
3. To zależy z czego te ziarna są.
Koło kawy to nawet nie stało. Sama chemia.
Szczególnie, że często mają automaty robiące napar ze świeżo zmielonych ziaren. Czysta chemia...
1. Słaba pod względem smaku/mocy
2. La vaza
3. Jeśli dostaniesz "dobre" ziarna to tak.
1. Kawę z McD bardzo lubię, szczególnie, że faktycznie mają automaty z młynkiem. Co do Orlenu nie mam pojęcia.
2. Szczerze mówiąc nie wiem. Przeważnie piję jakieś ze średniej półki, rzędu 25, czasami 30 zł za słoik.
3. Na pewno lepiej, ale porządny ekspres z młynkiem to nie są tanie rzeczy.
2. Tchibo, Jacobs itp
tia nie ma to jak polecic najgorsza kupe masowa...
w MC maja dobra kawe jak na sieciowke, o dziwo dobra, bo kiedys mieli lure.... ale paru dobrych lat maja kawe porownywalna ze starbuckasmi itd (co nie znaczy ze jest to zajebista kawa, po prostu znosna)
Akurat kawa w Maku jest bardzo dobra. Ja wiem, że McCafe i chai latte to są pedalskie rzeczy, ale polecam każdemu spróbować. Tylko bez kuponu zniżkowego raczej nie podchodzić, bo 14zł za filiżankę to rozbój jest :D
1. Wyrób kawopodobny.
2. W Polsce w miarę dostępna i dobra kawa to Lavazza - jakobsy czibo i podone to niestety produkt 2 kategorii.
3. Jeśli nie stać cię na ekspres to: Młynek+kawiarka (od 100-200zł) to najlepszy wybór.
kawa z macdonalda, przynajmnieej jezeli chodzi o uk nie jest zla, normalna niezle zaparzona kawa.
kawe to mozna nie tylko mielic ale nawet prazyc, tylko pytanie czy skorka warta jest wyprawki.
mozna kupic niezle kawy (polecam tutaj allegro) ktore nie bedac bardzo srednia lavazza czy innym gownianym davidoffem nie kosztuja majatku (jak illy) a smakuja bardzo dobrze. kawa musi byc zmielona pod espresso (nie, nie mowi sie expresso) czyli bardzo drobno. Polecam pellini
Koło kawy to nawet nie stało. Sama chemia.
Szczególnie, że często mają automaty robiące napar ze świeżo zmielonych ziaren. Czysta chemia...
No wiesz, w sumie jakby się uprzeć, to naprawdę czysta chemia. Jak wszystko dookoła :P
Polecam kawe Blue Mountain. Jedyna jej wada (oprocz ceny), to, jak wyczytalam w jakies recenzji, ze po niej wszystko inne smakuje jak zwykla ekspresowka :-)
No wiesz, w sumie jakby się uprzeć, to naprawdę czysta chemia. Jak wszystko dookoła :P
Teraz wszystko jest fair-trade i eko, więc zero chemii :D.
Pewnie, że to bzdury, ale w porównaniu z rozpuszczalną, to i tak niebo i ziemia.
Na wszystkich orlenach na których dane było mi pić kawę przy ekspresie widać ziarna, które czekają na zmielenie, więc skąd pomysł, że to sztuczna kawa?
Ostatnio kupuję kawę Ekaf włoska, poza Włochami sprzedawana pod marką Cellini. Najlepiej kawę kupować na allegro, bo w sklepach ceny z dupy. Np. Piotr i Paweł ma na kawie Cellini 60 zł więcej na opakowaniu 1kg niż na allegro.
Do kawiarki kupuję etiopską yirgachaffe, do ekspresu lubię też illy espresso.
Zakładam że rozmawiamy o kawach w cenach i dostępności dla przeciętnego człowieka a nie wysublimowanych kopi luwak czy Jamaica BM...
Co do samej kawy - kawę lubie, znam, smakuję od lat i myślę że coś tam wiem to się wypowiem.
Jeśli mowa o kawie to tylko mielonej na świeżo z ziaren.
Tak sie składa ze McDonalds ma kawę mieloną i to raczej dobrej jakości - można ją śmiało polecić.
Orlen nie wiem - nie smakowała mi i nie wnikałem skąd ją biorą - ale to kwestia gustu.
Polecana przez niektórych Lavazza - to taka kawa wypromowana w Polsce wśród gospodyń domowych i psiapsiółek - raczej nędza ale z dobrym PRem.
Tchibo - znacząco się poprawiła, ich arabica naprawę jest dobra, zakładając że kupuje się z rozmysłem w ziarnach i na świeżo - a nie zmieloną w pakowanych nie wiadomo kiedy paczkach.
Generalnie jest to taka sama kawa jak w Starbucks (różni się techniką parzenia jeśli ktoś się doszukuje różnicy w smaku tej samej kawy w lokalach wspomnianych firm)
W Austrii i Niemczech w wielu firmach spotkałem się o dziwo z Jacobsem - opakowania przemysłowe w firmowych ekspresach ;) i powiem że całkiem smakowała.
Z kaw polecam Illy - w charakterystycznych srebrnych puszkach z odkręcanymi wieczkami.
Całkiem niezła jest Dallmayr.
Jeśli ktoś ma dostęp do palarni kawy - można skosztowac na miejscu i zakupić - np. kawa Guatemala Antigua.
Pragnę podkreślić, że niektóre ze znanych kaw na rynek polski - mimo tego że ta sama marka - to prezentuje inną jakość niestety w porównaniu do takiej samej kawy na zachodzie. Nie wiem czy to kwestia pakowania czy wyboru innego rodzaju na rynek "wschodniej Europy"...
Ja mogę polecić Dallmayr.
A kawę robię w ekspresie podobnym do tego na obrazku.
Dobra kawa, bez mleka, a jak akurat nie mam kasy i muszę pić coś w stylu Tchibo, Jacobs to piję właśnie z mlekiem.
Czy ktoś może wypowiedzieć się o jakości kawy Davidoff?
Lavazza jest na maksa przereklamowana, najlepsza z marketowych to Illy.
Ja do swojego ekspresu wsypuję Tchibo Sicilia, odrobina robusty daje fajny smak i dobrą crema. Niezła jest też Tchibo African Blue, średnio nadaję się na espresso (słaba crema), ale ma fajny, owocowy posmak.
Segafredo Zanetti - polecam
Ciekawostka. W Tajlandii żyje stworzonko pt. Łaskun /z łasicowatych/ które za przysmak ma ziarna /z krzaka/ kawy. Otóż miejscowi szukają...niestrawionych /!!/ ziaren i po pewnych zabiegach odstawiają do skupu. Za kg. takich ziaren, w Tajlandii, zarobić można 100 euro, po fabrycznej obróbce 1000 za 1 kg. !!. I to ludzie /nadziani/ piją, podobno rewelacja. Rany !!
JOZEK --> Nazywa sie to kopi luwak (przy czym nie jest z Tajlandii, a troche bardziej na wschod, Indonezja i okolice), ktos o tym wczesniej wspominal.
Józek2 - to jest właśnie kopi luwak, chyba najdroższa kawa świata i moim zdaniem maksymalnie przereklamowana. Piłem, szału nie ma. Wolę 2 puszki illy zamiast filiżanki kopi luwak :)
YogiYog [22] ---> Co do różnić jakościowych marek światowych w Polsce i z zachodu. Tu muszę przyznać, ze śą różnice i to duże w niektórych segmentach. Płyny do naczyń i inne produkty chemiczne sprzedawane w Polsce są znaczne gorszej jakości. pomimo że opakowania są podobne, takie same. W Niemczech czy w UK. produktach chemiczne są znacznie silniejsze.
Osobiście rozsmakowałem się w L'Antico Nero i New York Extra (5% Jamaica Blue Mountain)
Nie zgadzam się, ze Lavazza to tylko PR. Wybaczcie ale w porównaniu z Tchibo to arystokracja. Niemniej oczywiście wszystko jest kwestią gustu. Kawę w MD piłem, lepsza niż w starbucksach ale to tak jakby w dyskusjach o jakości kawioru przekładać kawior z łososia nad kawior z dorsza.
Jak jestem w Polsce, też kupuję Dallmayr. Bardzo mi jej smak podpasował i praktycznie tylko taką kupuję. Nie różni się specjalnie jakością od wielu dobrych kaw, które piłem.
Ogólnie jednak polecam od czasu do czasu wizyty w palarni kawy lub nawet w jakiejś kawiarni, gdzie mogą zemleć trochę ziaren :).
Polecam pogadać ze sprzedawcą odnośnie preferencji, bo takie kawy afrykańskie, czy brazylijskie to dwie różne bajki. Ja np. wolę południowoamerykańskie.
Kawa w Macdonalds, w stosunku do ceny, ma jedna z lepszych jakosci na swiecie. W Azji jest to drugi pod wzgledem wielkosci "gracz" na rynku i, zaraz za 7-11, ma najwieksza sile nabywcza. Oznacza to, ze dzieki ogromnemu wolumenowi zakupow, Macdonald's jako jedne z pierwszych dokonuje wyboru dostawcy, zbierajac najlepsze ziarna w miare niskiej cenie. Jedynie 7-11 ma na azjatyckim rynku wieksza sile nabywcza.
Takze w kategorii kawy dla zwyklego smiertelnika (bo w tej kategorii sie poruszamy, nie mowimy o kawie dla smakoszy, markach luksusowych, ktore sa 3-4 razy drozsze) jest to jeden z lepszych wyborow, nawet lepszy od tego, co sie serwuje w Starbucksie.
Pozdro dla wszystkich "ekspertow" mowiacych o "samej chemii" - beczunia.
@Mr.Kalgan Lavazza to tania kawa marketowa, więc nie wiem o jakiej arystokracji piszesz:)
Kawy z Mcd nie lubię - nie odpowiada mi smak.
Za to lubię tą z Orlenu.
Nie mam pojęcia czy kawa w ziarnach w Polsce to czołówka. Kupuję w Tchibo, w czasie święta kawy, bo tania. A zużywam dużo.
Oczywiście że kawa musi być świeżo mielona.
Co do maszynek do mokki - to jest kawa inna w smaku niż espresso.
O kawie marki kawa powiedziano tu już chyba wystarczając dużo, ale jeśli chcecie skosztować czegoś naprawdę fantastycznego (chociaż gusta bywają różne), polecam Yirgacheffe z Etiopii - w sieci widzę, że można dostać ją w Polsce. Każdy, absolutnie każdy koneser powinien skosztować tych ziaren - kawa ma niezwykły (bez spoilera - tego trzeba spróbować!) unikalny aromat i uzależnia w stopniu ciężkim - nie, nie żartuję, nie spotkałem jeszcze niczego lepszego. Nawet Kopi Luwak, mimo że rzeczywiście niezła, w moim prywatnym rankingu nie dorasta do pięt Yirgacheffe (naprawdę zabójcza jest tylko cenowo).
Akurat mają Yirgacheffe dostępną w mojej lokalnej palarni :). Już od dawna zastanawiałem się, czy kupić (o kawach afrykańskich wiem wielkie g* :P) i chyba się dziś wybiorę.
P.S. czy ktokolwiek z Was używał kiedyś syfonu do parzenia kawy? :) ->
Szczerze, to zastanawiam się nad kupnem. Parzenie tym naczynku alchemicznym wygląda tak, że podgrzewana woda, pod ciśnieniem wypływa z dolnego zbiornika do górnego, mieszając się przy tym z kawą nasypaną na bibułę filtracyjną. Następnie palnik odstawia się, temperatura opada i kawa zasysana jest do dolnego naczynia dzięki podciśnieniu.
Ktokolwiek o smaku takiej kawki jest w stanie się wypowiedzieć? Bo od wielu lat jestem faszystą-fetyszystą metalowych kawiarek :).
Ja parzę właśnie w syfonie i bardzo sobie chwalę - palniczek alkoholowy wymieniłem na mały gazowy z automatyczną zapalarką, i wszystko gra i gwizda :) Inna sprawa, że metalowej kawiarki nigdy nie używałem, więc nie mam porównania, ale kawa z syfonu smakuje mi o niebo lepiej niż ta z papieru, ekspresu czy... eee... jak jest franch press po naszemu? Nie ważne, niż z frencz presa :P
^ kurde ciekawa sprawa, ale jak to się myje? Czułbym się jak Walter z BB przy takim czymś :P
french press <- spotkałem się z tłumaczeniem zaparzacz(albo kawiarka) tłokowy. Trochę niezręczne, ale przynajmniej ludzie wiedzą o co chodzi od razu i nie trzeba tłumaczyć jaka to włoska, a jaka francuska
Dzięki Tofu :). Kupiłem sobie dziś zarówno etiopską Yirgacheffe, jak i syfon do kawy (w zasadzie identyczny model, jak na obrazku) :).
Nie wiem, co ja w tej kawie miałem wyczuć, ale wiem tylko, że jest fantastyczna, o bardzo mocnym aromacie i smaku, ale nie jest też specjalnie gorzka lub kwaśna. W dodatku w sklepie od razu zmielili mi ją tak, żeby "pasowało do syfonu".
Zawsze to jakieś nowe doświadczenie, bo dawno temu zraziłem się raz do jakiejś kawy afrykańskiej i od tamtego czasu głównie sączyłem kolumbijskie, brazylijskie itp. Chyba wiem, co będę teraz głównie kupował przez najbliższe miesiące. Jest rewelacyjna.
HUtH ->
No ba, ja od dzisiaj zamierzam mówić: "I'm gonna cook some coffee".
Jakiś stary, mały palnik gazowy może wyproszę z labu, chociaż nie wiem, czy to konieczne, bo etanolu mam tam hektolitry w dowolnych stężeniach.
A myje się to normalnie. Bibuła filtracyjna do kosza, a samo naczynie pod wodę i na suszarkę. Żeby było szybciej, dolałem tam od razu gorącej wody i później tylko podgrzałem.
Wiem, że występuje także wariant z podgrzewaniem elektrycznym oraz taki, gdzie dolne naczynie możesz postawić bezpośrednio na płycie grzewczej lub palniku gazowym od kuchenki.
Dla efektu wziąłem oldschoolową wersję.
Te cale syfony wygladaja zalosnie podczas nalewania kawy. Po prostu zalosne.
[38] Piles kiedykolwiek jakas normalna kawe ?
Jesli wymogi dla ciebie dla kawy fantastycznej to zeby nie byla gorzka an i kwasna to nie sadze zebys pil jakas normalna kawe juz nie mowie o dobrej.
Fajnie dac ludziom cos nowego, innego i zostawic ich z tym - niech sami wmawiaja sobie, ze jest lepiej :)
Tak przy okazji polecam tez Aeropress czy Chemex moze i nawet metoda "cold brew".
Zobacz ile smakow kawy bedziesz mial :)
Ale radze tez zrobic eksperyment. Zrob kawe wszystkimi mozliwymi sposobami i urzadzeniami. Zaznacz od spodu filizanki ktora jaka metoda byla zrobiona. Postaw filizanki obok siebie. Zebys samego siebie nie oszukiwal zawolaj mame, tate, brata, siostre czy kogokolwiek kto nie byl przy robioeniu tych kaw. Niech sprobuje kazda po kolei i oceni. Mozesz na dodatek przerzaglowac filizanki zebys i ty sie pogubil.
Zgadnij teraz jaki bedzie wynik? Nie zgadniesz.
[31]
Jaki jest sens mowieniu o McDonald'dzie czy Starbucks'ie ich zaslugach w innych krajach ? Czy Starbucks w Polsce zdobym jakas pochlebna pozycje? McDonald ?
ja tylko chcialem napisac ze to czy kawa bedzie kwasna wynika raczej z temperatury parzenia
a co do illy jej jedynym atutem jest naprawde dobre zmielenie, smakowo jest dobrze ale nie bardzo dobrze.
Minas Morgul - cieszę się, że smakuje. Ja w mojej wyczuwam lekki kwiatowy, może nawet cytrusowy posmak i bardzo go lubię - oczywiście to zależy od tego jak uprażone i parzone są ziarna, ale ten posmak powinien być wyczuwalny. Inna sprawa, że piję dużo wina, więc kubki smakowe mam zwichrowane do tego stopnia, że rzeczywiście wydaje mi się, że w winie czuję jesienne liście, tytoń albo truskawki, więc moje wynurzenia traktować należy z przymrużeniem oka ;)
A palnikiem nie ma się co przejmować - ja zmieniłem, bo u mnie alkohol opałowy dostać trudno, a mini butle gazowe są w każdym supermarkecie - czyste lenistwo i nic więcej (no i mały przenośny palnik gazowy pozwala w warunkach polowych rozpalić węgielki do shishy, co też czasem się przydaje ;))
zloteuszy - bo najważniejsze w kawie jest to, jak ekwipunek do jej parzenia wygląda przy nalewaniu. Miałem nic nie mówić, ale w którymś już z kolei wątku kreujesz się na wielkiego eksperta od wszystkiego, plujesz na innych i nie proponujesz absolutnie nic w zamian. Podziel się więc z nami maluczkimi swą mądrością, o wszechwiedzący guru - Ty piłeś kiedyś jakąś dobrą kawę? Jaką? Rozświetl ciemności naszej niewiedzy światłem swego intelektu i doświadczenia - dalej, napieraj!
[39] Niestety, ale pijam jedynie nienormalne kawy. Na wszystkich opakowaniach jest podobizna Macierewicza, ale sprzedawca zapewniał, że nie wpłynie to negatywnie na smak.
Nie mogę też w pełni wykonać zaleconego przez ciebie eksperymentu, bo mój grant na niklowany, wysokociśnieniowy ekstraktor hydrauliczny został odrzucony przez komisję ds. finansowania projektów badawczych.
Rozumiem, że ty byłeś większym szczęściarzem, więc pochwal się wynikiem eksperymentu. Zrobimy mini peer review.
[40] Też mam "hyćka" na punkcie wina i w przypadku tego ostatniego również wynajduję smaki, które nikomu innego z niczym się nie kojarzą :).
A co do metod parzenia, to dla mnie również różnice są może nie ogromne, ale zauważalne. W robocie mamy kilka różnych maszynek i ta sama kawa z kawiarki, a z normalnego zaparzacza elektrycznego "na bibułkę" smakuje na tyle różnie, że z zamkniętymi oczyma powiem, która jest która. Inne metody może nie przynoszą aż takich różnic, ale te dwie na bank. Dzisiaj z rana zaś spróbowałem Twojej kawy, tym razem z kawiarki i różnica też była... jakaś. Niestety nie dysponuję żadnymi parametrycznymi kryteriami, by wyrazić to w skali, ale złoteuszy na pewno zaraz przyjdzie na pomoc. Całe szczęście, bardziej od smakometrów sześciennych interesuje mnie po prostu zrelaksowanie się przy smacznej kawie pod koniec ciężkiego dnia.
Jeszcze raz dzięki za polecenie pysznej kawy. Od dwóch lat koło tego słoja ziaren przechodziłem i ani razu mi nie przyszło do głowy, żeby sprawdzić :).
Pewnie, ze tego nie zrobisz bo zbyt glupi jestes zeby wogole pomyslec jaki moglby byc wynik i do jakiego wniosku chcialem cie nakierowac.
[41]
Za kazdym razem cos oferyje w zamian ( jakolwiek debilnie to brzmi ) lecz jak mowie jestes zbyt ograniczony umyslowo zeby to dostrzec.
Wybacz nie moja wina.
btw, tak przy okazji pytanie o mokę...
mam jedną małą kawiarkę(150ml) i w niej kawa się robi, jak mniemam, poprawnie, znaczy się się elegancko powolutku przelewa, a dopiero na koniec tak bulka i trochę pryska, ale mam też dużą(450) i w niej prawie od początku bulgocze przy przelewaniu i pryska. Czy coś jest nie tak z nią, czy to jest normalne? Obie są takie klasyczne wielokątne aluminiowe, żadne wywołane firmy. Kawa z tej dużej wydaje mi się też nieco jaśniejsza, słabsza(choć dokładnie proporcji wody do kawy nie mierzyłem....)
Moki mają to do siebie, że każda ma inny temperament :).
Pewnie, ze tego nie zrobisz bo zbyt glupi jestes zeby wogole pomyslec jaki moglby byc wynik i do jakiego wniosku chcialem cie nakierowac.
Powiedział gość, który zaleca innym ćwiczyć za pomocą ręcznika.
Najlepsza kawe jaka pilem w zyciu to w malej rodzinnej kawiarence na przy bocznej uliczce z dala od turystycznych deptakow w Pavia (Wlochy).
Czuc bylo gestosc w teksturze, smaku i zapachu. w ustach poczatkowo aksamitna gesta ciecz rozlewala sie jak topniejaca czekolada zostawiajac po sobie lekki gorzkawy smak. Mimo ze za gorzka kawa nie przepadam, ta byla zdecydowania inna, ta gorzkosc byla dosc przyjemna i nie pozostawiala takiego lekkiego grymasu na twarzy jaki mam po innych gorzkich kawach.
Kawoszem wielkim nie jestem ale nigdy wiecej nie pilem rownie dobrego espresso.
Amerykanska kawa jest tak dobra jak i amarykanskie piwo ;)
Akurat rynek niszowych kaw i piw w USA jest ogromny, więc radziłbym nie generalizować. W firmie, dla której pracowałem stał amerykański ekspres Synesso - całkiem sprawna maszyna.
[47] nie no napewno, sam w SF natrafilem na sklep z piwami z calego swiata i rozmach tego przybytku lekko mnie przytloczyl.
Ale jesli biorac pod uwage rynek restauracyjny to w zadnej restauracji w US nie pilem kawy tak dobrej jak we Wloszech czy nawet Francji. Oczywiscie biorac poprawke na fakt ze jakims testerem kaw nie jestem i opinia to jedynie moj gust.
1. Ogólnie nie jest zła MC ale jakoś nie przepadam za ta akurat konkretna arabica
2. Lavazza, Jacobs zielony, Maxwell House
3. też
4. Zdecydowanie jeśli pije ktoś kawę na co dzień jest wstanie rozróżnić kawę, dobra od lury...
5. Polecam kafeterke włoską (tylko porządna made in Italy) zajebista wychodzi kawa
3a. Oprócz takiej świeżo mielonej równie dobra jest kawa z kawomatów ale tu koszt. min. 1500 około no i do tego musi byc typowo kawa przeznaczona do expresów do kawy ciśnieniowych
i do jakiego wniosku chcialem cie nakierowac
Skąd przybywasz, Mędrcze?
Drackula - Jeśli idzie o Włochy, to bardzo spodobał mi się ich zwyczaj podawania na śniadanie wszelakich odmian mlecznych. Pierwszego dnia chciałem zamówić "małą czarną", to zauważyłem, że znajomy Włoch rzucił do sprzedawcy porozumiewawczy uśmieszek. Sam sobie ten zwyczaj przemyciłem, bo taka poranna kawa z mlekiem świetnie pasuje do lekkich śniadań. Również mogę powiedzieć, że najlepszą kawę piłem we włoskiej kawiarni, ale nie wiem, czy to nie był aby efekt placebo. Przesiaduję chwilowo w tej Francji i specjalnie nie znalazłem jeszcze motywacji, by szukać tu najlepszych kawiarni. Pewnie coś by się znalazło. O i swoją drogą, Francuzi mają kompletnie inne zwyczaje popijania kawy. Absolutnie stereotypowe śniadanie to mała czarna + croissant + sok pomarańczowy. Odmiany mleczne wiodą prym wieczorem. Z tego, co mogę o Włochach powiedzieć, to oni raczej są przeciwnikami wkraczania w dzień, jak rakieta w orbitę. Zamiast zastrzyku kofeinowego, wolą się nieco podelektować (choć nie zdziwię się, gdyby w większych miastach kult pracy zmienił ten zwyczaj). We Francji zaś śniadanie ma być dawką płynów, kofeiny i węglowodanów, aby dało się dotrwać do lunchu.
Z kolei we Włoszech lepiej nie zamawiać cappuccino po południu, bo również można się narazić na porozumiewawcze uśmieszki :D.
Jakie to szczęście, że nasz narodowy napój można pić o każdej porze dnia i nocy.
1. fuj, to mało ma wspólnego z kawą, ale od dłuższego czasu nie piję, więc mogę nie być na bieżąco
2. kawa gentile
3. zależy od młynka, od tego jaką kawę kupujesz i jak parzysz
dla mnie większość kaw jest niepijalna niestety, za bardzo podrażniają mi żołądek. Wierzcie mi, że piłem niemal wszystkie rodzaje kaw, które można dostać w sklepach. Niektóre badania wskazują, że to przez woski, jakie tworzą warstwę ochronną na ziarenku kawy - a palenie je jeszcze wzmacnia. Okazało się, że w aptekach sprzedają kawę, która jest prawie wolna od wosków (mały minus - jest tylko mielona), więc pierwsze opakowanie dostałem na imieniny i o dziwo szybko pobiegłem po następne, bo w końcu mogę pić kawusię rano :P dlatego może każdemu polecić kawę gentile, dalej można ją kupić tylko w aptekach i sklepach specjalnych, takich jak ten [link]
Nie wiem czemu porównujecie tak słabe kawy... Najlepsza to taka, co da nam energię na cały dzień. A the best z młynka. Ja tam sobie kupuje na espressoart.pl i nie szukam tam po innych sieciówkach... po ci łazić po tych sklepach jak może kurier przyjść pod sam dom. Najważniejszy to ten smak...mmmm!