World of Warcraft – pewien gracz zdobył wszystkie 2057 osiągnięć w grze
Czasami tęsknię za czasami bez achi. Kiedyś grało się dla samej przyjemności grania, a teraz sam się łapię na robieniu różnych pierdół, które do niczego nie są mi potrzebne.
Podobne wyczyny na pewno są godne uznania, ponieważ wymagają wiele poświęcenia i wysiłku, ale czy na pewno warto? W końcu to tylko kilka punktów więcej lub mniej, które nie mają żadnego większego znaczenia i wpływu na grę. Może poza satysfakcją z ich zdobycia, lecz czy nie szkoda było czasu na ich uzyskanie?
Dziwne słowa jak na portal o grach. Idąc tym tokiem rozumowania, to lepiej w ogóle nie grać w żadne gry tylko zająć się czymś pożyteczniejszym. Jeśli temu kolesiowi wbijanie osiągnięć sprawiało przyjemność to znaczy, że było warto, proste.
No cóż zdolny człowiek który zmarnował swój potencjał na głupotę, Blizzard powinien takim płacić, a nie... zapomniałem działa to tylko w jednym kierunku ;)
No cóż zdolny człowiek który zmarnował swój potencjał na głupotę, Blizzard powinien takim płacić, a nie... zapomniałem działa to tylko w jednym kierunku ;)
Taa, bo granie w gry różni się czymś od wbijania osiągnięć w WOWie. Twoim tokiem myślenia to grając w gry to ty też marnujesz swój potencjał na głupoty.
a ja myślie że to poprostu nazywa się nie mieć życia i przyjaciół jak się w costak obsesyjnie gra :)
" ja myślie że to poprostu nazywa się nie mieć życia i przyjaciół jak się w costak obsesyjnie gra "
A ja myślę że nie wiesz nic na temat tej gry, bo właśnie trzeba mieć dużo, bardzo dobrych i skorych do poświęceń przyjaciół aby zrobić wszystkie osiągnięcia w WoW.
Najtrudniejsze to takie które wymagają udziału całego raidu, maksymalneog skupienia i powtarzania tego przez wiele tygodni.
Wspaniałe osiągnięcie, gościu jest niesamowity. Osiągniecie wszystkich wydawało się zawsze niemożliwe. Tak z 90% jest mega trudne, ale 100%?
Myślę że gościu zasługuje na tytuł prawdziwego gracza.
Gratulacje
mmaakkss ---> "Ciekawe ile czasu go to kosztowało." Lata
@Longwinter
Twoim tokiem myślenia, przyjaciele i znajomi to tylko ci którzy z tobą grają czy ci którzy nie grają też się zaliczają? I pytanie, co bardziej cenią tacy gracze. Życie prywatne czy takie wyimaginowane? Bo wiesz, ja nie twierdzę że to źle że lubi pograć i spędza nad tym dużo czasu. Sam to robię jak mam czas. Ale kuźwa bez przesady :)
Nyxterim ---> po filozoficzne pierdu pierdu to do psychologa szkolnego, to jest serwis dla graczy.
Innymi słowy "przegrał" część życia, a wraz z nowymi dodatkami "przegra" jego resztę. Tyle czasu zmarnowanego dla jednej gry. I co z tego jest? Cyferki, ikonki, statystyki, które znikną w odmęcie internetu i czasoprzestrzeni.
Takie "wyczyny" to raczej ciekawostka z cyklu "Rzeczy dziwne i niespotykane", ale chwalenie tego i gratulowanie to jakaś abstrakcja. Przecież to jest już psychiatryk, to trzeba już leczyć.
Ja też nie uważam że pograć to coś złego i w MMO ale to jest coś na co poświęca się lata prawda i myślę że bardzo spory kawałek życia codziennego wolnego bo ta osoba musi chodzić raczej do pracy szkoły więc musi być tak że większość czasu po prostu spędzał przed kompem :) sam lubie sobie pograć tak ale bez przesady wole posiedzieć z kumplami na dworze pokopać piłe itp ;)
@Longwinter
Wybacz, ale przeżyłem swoje i wiem jak świat chodzi i stwierdzam że z takim podejściem to on normalnego życia nie będzie miał. Ale skoro się upierasz to spoko :) Zobaczymy jak TY sobie poradzisz :3
PS. Skoro to serwis dla graczy to ciekawe co robią tutaj, zamiast grać 24/7 :)
Wpisując w WoWie komendę /played zobaczycie ile graliście daną postacią. Ja na jednej mam 43 dni. Mnie ta liczba przeraża bo to mój czas.. Wyobraźcie sobie teraz 43 dni wolnego od wszystkiego co można w tym czasie stworzyć kreatywnego / zobaczyć ciekawego.. W sumie mam wy*jebną postać z 560ilvl xD
Prawdziwy N0life!
Widze, ze "wszystkowidzacy" golowicze wiedza wszystko o tym graczu. WikiLeaks czeka!
A ja myślę że nie wiesz nic na temat tej gry, bo właśnie trzeba mieć dużo, bardzo dobrych i skorych do poświęceń przyjaciół aby zrobić wszystkie osiągnięcia w WoW.
A ja myślę, ze ta grupa skorych do poświęceń ludzi to nie przyjaciele tylko zakompleksione nolify gotowe poświęcić pol życia dla aczika. Ktos tu myli pojęcie "przyjaciel"
Aczki fajna sprawa o ile sprowadza się to do pomęczenia palców na padzie, a nie podłączenia kroplówki i nocnika.
BTW.Podziwiam osoby które uważają granie, jako wyższe 'coś', dla mnie zawsze była to świetna forma relaksu od czynności codziennych.
Jako, że w Rosji można łączyć ze sobą konta battle.net / przenosić postacie, nawet jeśli dane osobowe są różne... to nic dziwnego, że ktoś achie uzupełnił. Bo łącząc konta łączą się achie. Nie tyle więc chodzi o poświęcenie czasu co pieniędzy. Znam kilku achie hunterów i wiem jak to działa.
Ja zaś jestem ciekaw jaki to jeden Achievement warty 10 pkt. dzieli aż 5 następnych "najlepszych-achievmentowo" graczy od tego samego miejsca.
Niekoniecznie nie miał życia już mówię dlaczego. W WoW-a nie grałem, ale wbiłem 100% osiągnięć w Diablo 3 (w podstawce zanim wyszedł RoS, teraz wbijam nowe). Zacząłem grać od premiery czyli od maja 2012r. grając właśnie pod osiągnięcia a nie wbijanie poziomów mistrzowskich. Zamknąłem się w 500 godzinach gry (łączenie z Hardcorem). Jak na prawie 2 lata od premiery wcale nie wychodzi, że siedziałem aż tak długo. To się da zrobić nie siedząc po kilkanaście godzin dziennie przed komputerem.
Matt ---> nie od forum, tylko od ludzi takich jak ty.
Zachęcam do zapoznania się z bardzo ciekawym felietonem opublikowanym w serwisie gameplay.pl Co to za reklamowanie mi jakiegoś króciutkiego wpisu na blogu? Jesteś autorem, czy kolega poprosił? Nie wydaje mi się, żeby kogoś obchodziło co sądzisz o osiągnięciach.
Zacny wyczyn, ale nie wymaga aż takiego braku życia jak większość myśli, sporą część achivmentów za reputację można zdobyć w miesiąc, grając tak z trzy godziny dziennie (oczywiście jest sporo frakcji, ale można je rozłożyć w czasie), osiągnięcia ze starszych dodatków można zrobić samemu, najwięcej czasu zajmują te od pvp, bo mogą zająć nawet rok lub dwa (no chyba, że się ostro przyfarmi), ale jak się już człowiek ubrał pod heroicki to co może innego robić? Mi by się nie chciało, bo to jednak syzyfowa praca, ale i tak należą się gratulacje mu oraz całej ekipie, która pomagała to wszystko osiągnąć.
Zacny wyczyn, ale nie wymaga aż takiego braku życia jak większość myśli
O ile mnie pamięć nie myli do achievementow liczą się tez areny, tzn gosc musiał być na szczycie drabinki w każdym sezonie tzn rąbać PvP regularnie od ....od kiedy sa areny, od 2008? Sam w WotLK i Cata dosc powaznie bawiłem sie w achievementy wiem wiec jakiego nolife'owania to wymaga - to są tysiące godzin gry.
Longwinter - nie rozumiem twojej reakcji, wydawało mi sie ze pytanie było zupełnie normalne, zaden trolling, ale nie kontynuujmy tematu.
Dziwne, że nikt nie zauważył, że ten gość jest z gildii która jest world 5 w 10m (world 1 alliance guild).
Także oprócz tego, że musiał poświęcić temu wyzwaniu trochę czasu to niewątpliwie ma też dużego skilla w tej grze.
100x latwiej byłoby przejść Dark Souls 1 i DS2 nie ginac ani razu niż zdobyc wszystkie achievmenty w wowie.
Ale niektórzy z was są hipokrytami.
Każdy z nas na tym portalu stracił albo dopiero stracił ładne pare lat życia przechodząc różne gry.
UWAGA
grajac ledwie 3 godziny dziennie przez 10 lat spedzamy grajac pełne 456 dni, a wielu zapewne straciło o wiele więcej. A wielu zapewne w necie spędza więcej godzin dziennie. Więc...
Więc mówiąc, że on jest no lifem popatrzcie na siebie:D O nim chociaż napiszą wszystkie portale growe i nie tylko, a o was?:D
Każdy ma jakieś zajawki.
Gdyby ta gra była spolszczona achivcup byłby w rękach polskiego gracza. Znam jednego kolesia który nie zna angielskiego ale do gier ma niesamowity talent.Niestety przez brak znajomości języka nic nie zdziałał.Nie rozumiał questów , skilli i wielu innych drobiazgów bez których trudno się gra... Niespolszczenie Wowa uważam za największy błąd Blizzaard Polska. Chodzi o osobę starszą która na rencie nie ma co robić.
Sam w WotLK i Cata dosc powaznie bawiłem sie w achievementy wiem wiec jakiego nolife'owania to wymaga
To i tak nic w porównaniu z tym ile czasu trzeba było zmarnować, aby być High Warlordem w podstawce, taki wyczyn wymagał od człowieka całkowitego braku kontaktu ze światem przez wiele miesięcy.
Jeśli jest się dobrym graczem w wowa, a ten człowiek z pewnością jest, osiągnięcie tytułu gladiatora nie jest większym wyzwaniem, nie jestem pewny jak to teraz wygląda, ale kiedyś wystarczyło w pierwszym miesiącu nabić bardzo wysoki wynik w 3sach, gdy ludzie nie byli jeszcze ubrani i później siedzieć i nic nie robić przez cały sezon, a sprzęt uzupełniało się w 2vs2 i "tyle".
iras67- Ja uważam to za jedną z lepszych decyzji, wystarczająco już się naoglądałem takich kwiatków jak Garrosz Piekłorycz w Hearthstonie...
Dla mnie achievmenty jak najbardziej tak, byle tylko miały one jakiś wpływ na grę lub na kontakty z firmą która grę wyprodukowała, gdyż nabijanie punktów dla samego nabijania jest bez sensu.
Przykładem jest firma Microsoft - za nabijanie osiągnięć dostaje się punkty. Jednak tylko nabijanie ich na Xpudle zamienia je na punkty Microsoftu, które można zamienić na np. DLC. Podobnie SONY. Jednak kiedy ktoś gra na PeCecie, to nabija te punkty i nabija, a i tak ma z tego wielką kupę niczego, bo zdobyte punkty nie wymieniają się na nic*.
* Mogę się nieco teraz mylić bo grałem w Mass Effecta 2 dość dawno i zdobyte wtedy achievmenty nie przekładały się na nic.
BTW
Czemu mi się ME3 na win7 nie chce zainstalować i wrzeszczy o DirectXa 10.0? jak ktoś wie proszę o jakąś zwrotkę
rewelacyjny news:DDD Dodajcie jeszcze ze pewien gośc miał celnośc w cs:go 100% i potrafił strzelac w głowy przez sciane , wygrywał wszystkie turnieje i nagrody lecz grał na czitach...... pff
Lol ja kończąc z Wowem jakieś 2 lata temu miałem około 450 osiągnięć. Ten gość musiał poświęcić całe swoje życie prywatne i może nawet zawodowe na taki wyczyn. Super Gratulacje.... albo współczucia...