W skrócie: Kobieta wzywa Policję informując, iż małżonek grozi jej bronią. I co się dzieje ? Panowie w mundurach wszczynają postępowanie mające wyjaśnić, czy facet ma prawo do broni. Wszczynają postępowanie zamiast odebrać broń :) Zabawne prawda? Tylko, że kończy się to śmiercią kilku osób i tutaj się już zabawnie przestaje robić. Ginie żona, teściowa, szwagier a sam gościu popełnia samobójstwo.
Zapytuję zatem (retorycznie), gdzie się ma udać obywatel jeżeli ktoś mu grozi bronią czy to legalną czy nie, skoro Policja w sposób iście zabawny nie robi nic?
Prokurator twierdzi, że nie było powodów broni odbierać gdyż he he .. byłą nieużywania i nie groził jej użyciem.
W takim razie, skoro państwo nie działa prewencyjnie i nie odbiera narzędzia zbrodni pomimo oczywistego sygnału, dlaczego nie ułatwia dostępu do broni ? Zasłanianie się procedurami w momencie kiedy odbiera mi się jakiekolwiek prawo do obrony to śmiech na sali.
Może gdyby żona, teść lub niepełnosprawny szwagier mieli broń, odszczelili by łeb wcześniej świrowi i cieszyli się teraz życiem?
Wątek ku pokrzepieniu serc pisany ;)
Zachęcam do dyskusji ale nie obrzucania się błotem.
Co waszym zdaniem powinna zrobić Policja ?
Volk ---> Zdajesz sobie sprawę, że znaczący odsetek morderstw w naszym kraju, to właśnie te "sprawy rodzinne" ? :)
Przecież w tej sprawie był właśnie ułatwiony dostęp do broni.
Fakt, nie był może równy ale równość to przecież dobre dla socjalistów.
Człowiek zawsze mądrzejszy jest po sprawie. Wydaje się, że policja po takim zgłoszeniu powinna zabrać broń, a potem ustalać czy facet ma do niej prawo, a jeśli je ma to czy nadal powinien takim prawem dysponować (jeśli groził innym to wiadomo, że raczej nie, natomiast zawsze mogło się to okazać jakimiś fałszywymi donosami).
Inna sprawa, że znowu ktoś mógłby powiedzieć, zabrali facetowi broń, dzięki doniesieniu sąsiada, a ten okazał się współpracować z złodziejami, którzy już bezbronnego faceta, napadli.
lipt0n, niepotrzebnie drążysz temat. Przecież mieliśmy rozmawiać o patologii w organach Państwa Polskiego na podstawie przypadku wielokrotnego mordercy i samobójcy (Waszym zdaniem to też wina szkoły)?
Przesadzasz. Państwo skutecznie walczy z groźnymi przestępcami http://palestrapolska.wordpress.com/2014/02/27/salatka-warzywna-za-299-na-wokandzie/
Często zadaje sobie to samo pytanie. Co ma zrobić obywatel, gdy ktoś mu grozi bronią?
Największy paradoks polega na tym, że NIC.
W praktyce, należy dać zabić swoją rodzinę. Nastepnie nie wykonywać agresywnych ruchów tylko powiadomić spokojnie o tym fakcie Policję. Przyjadą, jak tylko skończą przesłuchiwać gorszego bandziora, u którego stwierdzono nieoryginalne mp3 na telefonie.
Ale zmienić - się nic nie zmieni. Bo tym, którzy to prawo reprezentują i egzekwują na rękę jest to, że jest ono głupie i wymierzone przeciw obywatelom.
proste , jakbys zarabial tyle kasy co oni i wiedzial ze za pare latek po ciezkich 15 latach siedzenia za biurkiem pojdziesz na emeryture to dziesiec razy bys sie zastanowil zanim bys narazil swoje cenne zycie .
Morale naszej policji jest niskie , dobrze wiedza ze jak kogos zastrzela ( o ile wogole go trafia ) to nie ma bola straca emeryture bo prokuratura i rodzina zabitego rzuca sie na nich jak sepy.Bezpieczniej w takiej sytuacji nic nie robic.
Na tym teraz opiera sie cala polska , urzednicy tez chc dotrwac do emerytury wiec odkladaja podjecie jakichkolwiek decyzji albo obwarowuwuja je 10-tkami papierkow tzw. dupochronow.
I tak to leci.
Porste jak widzisz kogos z bronia daj dyla , jak tamten bedzie szybszy , to Towj pech.
Jak jestes wierzacy mozesz sie pomodlic.
Ale nigdy nie wzywaj policji mowiac ze ktos ma bron.
Co najwyzej ze ma noz . to wtedy przyjad i jak juz beda to beda musieli cos zrobic :)