Niedawno skończyłem czytać Gomorrę i strasznie zapadł w pamięć fragment o krawcu zarabiającym na czarno 600 euro, którego suknię założyła Angelina Jolie na galę Oskarową.
Jaką szkołę trzeba tak naprawdę skończyć, aby zostać krawcem? Nie mam na myśli krawiectwa typowego czytaj zszywanie dziur tylko coś poważniejszego np. szycie garniturów na miarę itd. To podchodzi pod projektowanie?
Gdzie się można takiego czegoś nauczyć? Czego tam się wymaga?
Za komuny to można było się kształcić w tym kierunku, ale teraz to nie wiem. Nawet nie wiem czy są zawodówki w tą stronę nadal.
Moja mama krawiec z wykształcenia
Jakieś studia pewnie są - projektowanie ubrań czy coś w ten deseń.
Skonczysz mega wyjeb... uniwersytet krawiectwa a i tak bedziesz zaszywał dziury w skarpetac bo wPolsce jest bezrobocie.
Znaczy ja za dwa miesiące maturę piszę, więc wszelakie zawodówki odpadają, do tego nie sądzę, aby po takiej szkole można zostać naprawdę poważnym krawcem.
Myślałem o jakichś studiach.
mich83 --> no właśnie z tego co zauważyłem tego typu krawców jest masa, ale już takich od garniturów (czy ogólnie czegoś bardziej ekskluzywnego) już niekoniecznie.
Wydaję mi się, że w Polsce jest to pewnego rodzaju nisza.
Wiem, że w Krakowie można gdzieś studiować krawiectwo, ale czy to normalna uczelnia czy nie, nie wiem.
Byc moze z krawiectwem jak z malarstwem. Skonczyc szkołe moze kazdy ale miec z tego konkretny pieniadz tylko ułamek procenta , ten ułamek procenta to głównie ci kturzy wybili sie dzieki znajomością.
Czy ogólnie jest praca dla takich ekskluzywnych krawców ?
nie ma.
Teraz szyja maszyny.
Idziezy sie tez w ogole nie naprawia.
Znajoma mojej zony jest krawcowa, ktora pracuje w Londynie dla jakiegos designera mody. Praca 2-3 razy w ciagu roku przez okres ~2miesiecy. Kokosow z tego nie ma.
"Idziezy sie tez w ogole nie naprawia." - żartowniś. A te kilkadziesiąt punktów krawieckich (zatrudniających od 2 do nawet 12 osób) w Krakowie zawalonych robotą na kilka tygodni naprzód, to pewnie dekoracje świąteczne?
Te 600 euro to za godzinę, czy dziennie?
A na serio - nie trzeba studiów. Owszem, można pójść na jakąś uczelnię plastyczną aby zostać projektantem, ale do samego cięcia(bo to cięcie jest kluczem do bycie krawcem) nie trzeba studiów. Trzeba praktyki.
Musiałbyś znaleźć cech albo zakład krawiecki i starać się o przyjęcie na czeladnika. Po paru latach będziesz miał dość fachu w rękach. Potem tylko wyrobienie sobie marki i jesteś gość.
Hellmaker - mi raczej chodziło o większą skalę. Kiedyś w każdej wiosce było kilku krawców/szewców którzy naprawiali i łatali co się dało. Teraz w dużym mieście znajdziesz kilka punktów, gdzie od czasu do czasu trzeba spodnie zwężyć czy poszerzyć, a główna działalność to raczej prania/prasowania itp.
Jak dla mnie zawód umierający, podobnie jak kowal ;)
Chyba na OHP w tym kierunku kształcą :)
@kulka25
"Teraz szyja maszyny"
Szyja te z nizszej i sredniej klasy, te ktore na prawde kosztuja sporo, sa szyte recznie.
U mnie w mieście jest zawodówka o profilu krawieckim. Kończą,c faktycznie coś tam potrafią. No ale jak ktoś powiedział, żeby kasę z tego robić to trzeba mocno się zakręcić albo mieć dobry pomysł na jakiś biznes.
Większość sklepów z garniturami ma swoich szewców, bo zawsze trzeba przy kupnie dopasować.