Temat wygląda z pewnością jak typowa prowokacja. Od razu zaznaczam, że nie jestem prowokatorem i chciałem rozpocząć dyskusję na temat tego przypadku :) Źródło może nie jest naukowe, ale jak najbardziej mogę się zgodzić z tym artykułem:
http://odkrywcy.pl/kat,1038059,title,Schudl-17-kg-jedzac-tylko-w-McDonaldzie,wid,16306154,wiadomosc.html?smg4sticaid=611fc4
Bardzo fajnie pokazuje co to znaczy zbilansowana dieta. Jest to dość ogólny artykuł, bo brakuje w nim paru informacji, na przykład wagi początkowej. Dodatkowo można się domyślać, że nie pił napojów słodkich podawanych w McD's, które są bombą kaloryczną.
Mam nadzieję, że nadejdą czasy, w których ludzie zrozumieją, że to nie FastFood jest zły, a nasze nawyki żywieniowe oraz brak ruchu.
I nie chodzi mi tutaj, że McD's to cudowna restauracja, którą można porównać do domowych obiadów i nie chodzi również tutaj o jakość produktów: dlaczego frytki przez x miesięcy nie pleśnieją itp. Chodzi mi o etykietę jaka jest przyczepiana do każdego Fastfoodu "FF to zło".
Zapraszam do dyskusji :)
Warto zacząć o tego, że waga (czy też jej spadek) sama w sobie nie świadczy o zdrowiu czy nawet o zbilansowanej diecie.
to nie FastFood jest zły
Nie zgodzę się.
Fast food jest zły z chociażby tych powodów:
- agresywna kampania marketingowa co gorsza stargetowana również na dzieci (nieodczuwalne w Polsce, ale w USA już tak). Mowa tu o zabawkach i gadżetach dodawanych do "zestawów dla dzieci"
- jest niezdrowy, w większości to smażone w głębokim tłuszczu produkty
- wysoka zawartość cholesterolu
- niska cena i swobodny dostęp (USA)
Bylem kiedys na delegacji w zapadlej dziurze na poludniu Niemiec. Wiocha zabita dechami, ale w poblizu przy stacji benzynowej byl McDrive. Z racji nawalu obowiazkow nie mialem czasu na gotowanie, wiec przez 6 dni stolowalem sie w McDonalds. Na wadze stracilem prawie 2kg, co zauwazylem dopiero po powrocie do domu, gdy jedne ze spodni okazaly sie dziwnie luzne w pasie. Przyznam, iz podczas jednego z obiadow, mialem watpliwosci czy przypadkiem nie przytyje. Jednak tak sie nie stalo... Jestem gotowy jak najbardziej uwierzyc, ze Pan Cisna schudl te 17kg w 90 dni.
Wczesniej myslalem, ze wszystkiemu byl winny stres, ktory zapewne tez przylozyl sie do tego w jakims stopniu, ze schudlem. Mimo wszystko zajadanie sie w McDrive nie spowodowalo jakiegos zatrwazajacego przyrostu wagi.
Mam tez zanjomego, ktorego firma na delegacjach serwuje jedynie jedzenie z KFC. Czesto sie zdaza, ze jego jadlospis na polowe miesiaca, to menu wlasnie z KFC. Chodzi na silownie, jezdzi na rowerze. Okaz zdrowia...
Na jutubie jest gość 'MocnyVlog' który od dłuższego czasu je w fastfoodach wydając na to dziennie 20zł i także schudł.
Idealnie pokazuje to durnotę tworów typu "Super Size Me" i chyba ostatecznie wytrąca ten argument. Liczy się zbilansowanie i tryb życia. Jakby ktoś codziennie jadł na śniadanie, obiad i kolację schabowe i się nie ruszał, to też by przytył.
Jestem całkowicie pewny że żywiąc się tylko w sieci McDonald można być zdrowym i szczupłym.
Ich menu jest w końcu układane przez dietetyków.
Problem polega na to że trzeba zjeść np. małą kanapkę z rybą, sałatkę, jabłko i popić gorzką herbatą a nie wsunąć kilo frytek i litr Coli.
mateusz899 -> Już od jakiegoś czasu MC daje dzieciom ksiazki i stawia na salatki, wiec nie jest az tak zle.
Bramkarz ---> Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale twierdzisz, że zbilansowana dieta nie ma wpływu na spadek wagi ? Jeżeli źle zrozumiałem to wyprowadź mnie z błędu. Zbilansowana dieta, która dostarcza Twojemu organizmowi wszystkie składniki odżywcze jak najbardziej powoduje spadek wagi u OSÓB, które nadwagę posiadają. Dobrze zbilansowana dieta to między innymi odpowiednia ilość błonnika, która przyspiesza w organizmie perystaltykę jelit oraz zmniejsza uczucie głodu. Dodatkowo obniża poziom cholesterolu i glukozy we krwi, zwiększa masę kału. Czy waga świadczy o zdrowiu ? Zgadzam się z tym stwierdzeniem, że nie.
mateusz899 ---> Niestety, ale kompletnie nie zrozumiałeś o co mi chodziło w wątku. Przeczytaj jeszcze raz. Twój post to typowy post, który ma pokazywać wyłącznie złe strony fastfoodów. Większość smażonych na głębokim tłuszczu produkty ? Daj mi przykład jakie produkty są smażone na głębokim tłuszczu oprócz frytek. Frytki faktycznie posiadają dużą zawartość tłuszczu, ale można spojrzeć z innej strony. Jeżeli zjesz 300 g frytek to zapewnisz swojemu organizmowi 33% dziennego zapotrzebowania na błonnik. Zalety błonnika opisane wyżej. Można się czepiać, że frytki są z dużą zawartością soli. Błąd, bo sama frytka w sobie ma mniej niż 1% sodu. To człowiek sypie sobie bez opamiętania solą. Sam robiłem badania na pracy inżynierskiej na temat frytek i hamburgerów i wyszło mi jeszcze między innymi, że porcja frytek jaką zjesz dostarczy kilka cennych składników mineralnych: żelaza 25%, cynku 30% bądź miedzi 15%. Ludzie w fastfoodach widzą TYLKO i wyłącznie wady, żadnych zalet.
Nie spodziewałem się takiego postu od Soulcatchera :) Myślałem, że zostanę zjedzony a tutaj zaskoczenie pozytywny. Właśnie o to chodzi. Idąc do McDonalda ludzie się napychają ! Co powoduje zwiększenie ilości kalorii w dziennej racji pokarmowej.
Generalnie chodzi o to, że McDonald's czy KFC złem nie jest i jak ktoś je świadomie, to problemu nie ma. A jak ktoś szuka "paragrafu" na siłę, to i tak go sobie znajdzie. ;)
Oczywiście, że da się w miarę poprawnie zbilansować posiłki w McDonalds - tzn kalorie i mikroskładniki we w miarę właściwych proporcjach. Ale to jeszcze nie znaczy, że to zdrowe jedzenie, raczej wysoko przetworzona śmieciowa papka. Wszystko prosto z fabrycznej taśmy, mrożone, konserwowane, jak się tylko da to słodzone, smacznego.
tylko subway
Taa jasne... Może i samo jedzenie nie jest takie złe, ale nienaturalne dodatki i utrwalacze... Kiedyś oglądałem jakiś film w którym robili eksperyment z frytkami i jakąś kanapką z rybą - frytki po pół roku jeszcze były dobre, a kanapka po tygodniu ponad. Smacznego... :) A tak swoją drogą to taki MC's czy KFC jest dla polaka drogi. Tym bardziej nie rozumiem po co ktoś mógłby tam jeść. Taniej smaczniej i zdrowiej wychodzi zrobić sobie coś samemu lub iść po prostu do baru i zamówić sobie jakiś normalny obiad za tę cenę co w maku jest zestaw. Przynajmmniej bez dodatków...
[14] sfora.pl/Penis-w-bulce-od-Subway-Obrzydliwy-pracownik-s57994 smacznego ...
Swoją drogą, za taką cenę, samemu można zrobić masę smaczniejszych kanapek.
erton i TecBar ---> Tak jak napisałem w pierwszym poście, nie mam zamiaru rozstrzygać w jaki sposób są "konserwowane" itp. I w żaden sposób nie napisałem, że "jedzenie w McD jest zdrowe". A co do "nienaturalnych" dodatków to gwarantuję Ci, że w 90% żywności jakie je przeciętny Kowalski są one z nim codziennie :)
Wismerin ---> Co to jest za zdjęcie ? :)
zyciejakwmadrycie ---> To jest całkiem trafny przykład, ale gdybym był typowym hejterem jak niektórzy ludzie na McDonalda to bym napisał: to jest chłam, pieczywo z odroczonego wypieku, sosy tuczące, ociekające tłuszczem salami, które wycieka po podgrzaniu. W każdym produkcie człowiek jest w stanie znaleźć "coś" co będzie "złe".
Swego czasu (w związku ze studiami) czytałem wiele artykułów, które trafiają na szeroką skalę dla populacji, a były kompletnie bzdurne. Dla przykładu Angora: Pije mleko, będzie kaleką !
Miałem taki przejściowy okres w życiu, przez pół roku żywiłem się prawie wyłącznie w McKwaczu, dwa razy dziennie jadałem zestawy XXL (teraz to jest maksymalnie powiększony) i znacznie zwiększyłem wysiłek fizyczny. Efekt po sześciu miesiącach był taki, że schudłem 30 kilo. Jakby co, mam świadków i zdjęcia:)
Waga się utrzymuje, zadnych efektów jojo, mimo, że teraz w McKwaczu jem sporadycznie.
@Łyczek
Podobno kurczaki przerobione w całości na takową masę, która służy do produkcji nugettsów i innych wyrobów na bazie kurki. ;)
Nie mów, że tego nie znasz, to już praktycznie urban legend - różowa masa z McDonalda. ;P
Łyczek - jasne, że są ale na pewno nie w takich ilościach i tak szkodliwe jak w fast foodach. Jakoś jak jem kanapkę zrobioną przez siebie to nie czuję tej chemii. A w fast foodach czuję jak sobie od czasu do czasu coś przetrące
A problemy z cholesterolem i nadciśnienie? Schudnąć to wy możecie, ale być zdrowszym - watpię...
Sami znawcy od McDonalda, KFC i diet :)))
Schudnac mozesz jesc nawet ciastka - pod warunkiem, ze bilans kaloryczny bedzie ujemny. Przy moim zapotrzebowaniu na dzien dzisiejszy, treningach zaczalbym zjadac 1800kal w postaci BigMacow i chudne bez jednego przebiegnietego kilometra.
To co dzieje sie z organizmem, to juz inna sprawa... Nie bede sie rozwodzil, wystarczy poczytac.
Wismerin ---> Nie spotkałem się z tym zdjęciem, naprawdę :) To ciekawy kit mi w tym McDonaldzie wciskali, bo gdy koleżanka była u nich na audycie to pokazywali jej produkty, które wyglądały jak kura. Widocznie jej zapłacili, aby nie puściła pary z ust, że ta masa to nuggetsy.
TecBar ---> To zupełnie inny temat do dyskusji, bo ludzie również wyolbrzymiają "chemię" i stwierdzają, że każde "E, jest be". Tak jak wspominałem, nie wiem czy coś jest a czy coś nie jest dodawane do np. frytek, ale wiem, że ziemniaki, z których są robione frytki do McD posiadają jedną z najmniejszych ilości skrobii oraz "cukrów", które nie są pożywką dla pleśni - stąd mają o wiele dłuższy termin ważności. Dodatkowo ziemniaki te są genetycznie modyfikowane (uwaga, uwaga ! Kolejne GMO nadciąga), z którego są usuwane geny, które sprzyjają powstawaniu pleśni. Zatem z samych tych zabiegów technologicznych jestem w stanie uwierzyć, że frytka leżąca w słoiku przez pół roku nie spleśnieje :)
kokos901 ---> Przeczytaj jeszcze raz. DOBRZE zbilansowana dieta, co oznacza, że masz odpowiednią ilość tłuszczy, węglowodanów, białka itp. Podałem Ci przykład o frytkach, które posiadają dużo tłuszczu, ale dałem Ci kontra argument, który pokazuje, że frytki w sobie posiadają błonnik, który powoduję obniżenie cholesterolu z tego tłuszczu.
ambu ---> Ameryki żadnej tym postem nie odkryłeś. Chyba logiczne, że jak uprawiasz sport to chyba Twoje zapotrzebowanie jest większe. I jasna jest sprawa, że bilans ujemny powoduje spadek masy ciała.
Lyczek nie musisz cwiczyc, zeby schudnac. Jedz co chcesz, o tym chyba temat jest? Utrzymujesz ujemny bilans i spada waga.
Jasna sprawa, że jak utrzymujesz bilans to chudniesz. Oczywiście mówimy tu o zdrowym rozsądku i "dobrym" ujemny bilansie, bo ludzie często popełniają błąd schodząc na początku ze zbyt dużej ilości kalorii.
I od razu zaznaczam: sam zjem w McD raz na 1-2 miesiące :)
Spoko, można stworzyć sobie dietę zbilansowaną w Macu, tylko ja nie wiem jak ktoś potrafiłby jeść przez dłuższy czas te ich kartonowo-styropianowe sałatki i inne dość dziwaczne w fakturze i smaku produkty(oprócz kanapek, które są dobre), mi one nie smakują, choć to pewnie kwestia przyzwyczajenia...
Najbardziej z Maca lubię ciastka, shake'i i McFlurry :P
ambu_
Schudnac mozesz jesc nawet ciastka
Nie, jedząc same ciastka można najwyżej umrzeć.
Łyczek - spróbuj stworzyć taką dietę w McD, żeby wszystko mieściło się w normie... Nie da się! Jeśli będzie wystarczająco tłuszczu, to za dużo kalorii itd...
Mam to w dupie, podobnie jak to czy to jedzenie jest zdrowe, czy ktoś do niego sra czy dochodzi oglądając Tori Black, dopóki tego nie widzę i dopóki czisburgery są tak zajebiste
Soulcatcher
To prawda, prowadzi to do trumny ale schudniesz! Powtorze wiec jeszcze raz - schudnac mozesz jesc nawet same ciastka. Do tego samego doprowadzisz organizm jedzac inne gowno pokroju mcdonalda.
Jedyne czego trzeba to ujemny bilans, tyle w temacie.
Nie mylmy dwoch roznych rzeczy.
Ludzie są zbyt głupi i leniwi aby zainteresowac sie dietą, zdrowiem i własną sylwetką. Nie wazne co jesz, tylko wazne ile. Najwazniejsza jest proporcja makroskładnikow kazdego dnia. Wiekszosc i tak powie ze mcdonaldy to wylegarnia grubasow, a ja powiem ze są idotami. Ja mieszkając w Gdansku jadłem prawie codziennie obiad w mc, robiac redukcje i jakos sie nie zalałem.
Ale jabłko zapić herbatą można w domu za sumę 20 groszy, nie sądzę aby przeciętny bywalec McDonalda gustował w podobnych smakołykach jak i bilansował sobie sam dietę podpierając się co-najmniej doktoratem. Chwilowo można też chodzić do McDonalda, jeść papierowe ręczniki i chudnąć. Problem leży raczej w długofalowym żywieniu i skutkach zdrowotnych dla przeciętnego miłośnika frytek i coli. Szczególnie polowanie na dzieci jest wyjątkowo perfidną polityką McD.
Weźcie pod uwagę też "zachęty" rodziców: "Zjedz cały obiad, to w nagrodę pójdziemy do McDonalda" - dzieciak zje obiad, a potem dostanie jeszcze drugi, a że to smaczne i fajne to zje chociażby pękał.
A nawet jeżeli to będzie zamiast obiadu, to i tak - z różnych względów - zje więcej niż zjadłby obiadu w domu. Dowalcie do tego Coca-Cole, krushery, desery, czy inne podobne bomby kaloryczne z zawartością cukru typu kilogram / litr :P
Sprawa jest banalnie prosta - McDonald's w odpowiedniej dawce jak najbardziej może być pożywnym i dobrym dla masy posiłkiem. Problem z nim jest taki, że to gówno jest tak cholernie smaczne że rzadko komu udaje się skończyć na jednej bułeczce i napychają się po kokardę :)
A, widzę że masa kurczakowa już była? No, to stały repertuar odbębniony, warto dla jakichś innych momentów poczytać wątek?
Herr Pietrus=> jeśli będziesz usatysfakcjonowany mogę z chęcią napisać że jedzenie serwowane w McDonaldach jest zdrowe, prawie nie przetworzone i kupując je wspieramy krajowe firmy.
Bramkarz ---> Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale twierdzisz, że zbilansowana dieta nie ma wpływu na spadek wagi ?
Przeczytaj raz jeszcze - odwróciłeś kierunek mojego wnioskowania.
Prawidłowa waga czy też spadek do prawidłowej wagi ciała nie świadczą o tym, że ktoś odżywia się w zbilansowany sposób.
Jedzenie w McDonald's jest nie zdrowe. Mówcie co chcecie ale na cholesterol i trójglicerydy wpływa bardzo źle.
Ale ja nei każe nikomu przechodzić ze skrajności w skrajność.
Tyle że Maki sa tak samo niebezpieczne jak lody, czekolada i kiełbasa krakowska - jedzone w nadmiarze.taki typowy hejt na "śmieciowe żarcie" jest idiotyczny - to miało być zarcie, szybkie, w jakiś tam sposób smaczne i jadane niezbyt często, jak się gdzieś śpieszysz/jesteś w drodze/załątwiasz sprawy "na mieście" etc. Można powiedzieć, zę sam wątek też jest pewna manipulacją, bo nie jestem przekonany, że jedzenie z Maca dostarcza wszystkiego, (z drugiej strony, pomidory sałąta w burgerach są, sałatki też oferują, a typowy cebulak bedzie jadł w domu na okrągło chleb z szynką i ketchupem i co?) ale jednocześnie to celna odpowiedź na inną manipulację - ze każdy fastfood to największe, najabrdziej niezdrowe i najstraszliwsze zło w kulinarnym świecie. To tylko tani, wołowy kotlet z bułką i warzywami. Taki schabowy z surówką i ziemniaczkami z koperkiem.
matmafan - wpływa źle - jedzenie częste i bez umiaru. Mogę się obżerać eco-golonką i nie będzie z tym lepiej. Mogę się w ogóle obżerać, nieważne czym - i nie będzie lepiej.
Jeżeli to FF jest zły, proponuję wpier****ć przez miesiąc frytki i schabowe domowej roboty, najlepiej po 20;) tak się złożyło że pracuję w mcdonaldzie.(polecam ludziom którzy szukają pracy a nie mają doświadczenia) i zgadzam się z autorem artykułu. Nasza masa zależy głównie od naszej głowy
Tutaj wiecej na ten temat
http://www.youtube.com/watch?v=htQRZrcIqmg
chodzi o to, by te wszystkie posiłki z maka mieściły sie bilansie kalorycznym - dodatnim bądź ujemnym w zależności co chcemy osiągnąć. Chłopaki z "Warszawskiego Koksu" mówią o tym już od dawna, polecam przeglądać ich kanał.
Przyjrzałem się bliżej sprawie :)
http://aktywnadietetyka.blogspot.com/2014/01/schud-17-kg-jedzac-tylko-w-mcdonaldzie.html
Od kiedy tektura jest smaczna?
Ach, wybacz milordzie, plebs czasem zywi się w pośpiechu.
alpha_lyr ---> Dzięki za filmik, nie wiedziałem, że mój kumpel z gimnazjum Saker zrobił się koksem :D Ciekawe czy uprawia dalej koszykówkę.
Chłopaki z warszawskiego koksu mogą tak sobie mówić, bo są młodzi i mają w miarę poprawny metabolizm insuliny. Poza tym to ektomorficy, którzy chudną od byle czego. Bo już ten endomorfik u nich za cholerę schudnąć nie może, mimo że na redukcji ma głodowe racje.
Zresztą wystarczy się wgłębić w ten kanał, żeby zobaczyć jak oni potwornie pilnują jedzenia na redukcji. To nie jest tak że jak są głodni to idą do Maka.
[14] rozwiazal problem jesli chodzi o fast foody
mcd to przeciez jest zarcie dla naprutych ludzi o 3 w nocy/7-letnich dzieci, dajcie spokoj :D
Może już się nieco zestarzałem, ale zwyczajnie jedzenie w FF mi nie smakuje. Na samym początku, kiedy wchodziły do Polski w latach 90-tych XX wieku i były nowością - owszem, miały w sobie coś z posmaku zachodu, czegoś czego do tamtej pory ciężko było uświadczyć. Z czasem jednak spowszechniały.
Nie pamiętam już kiedy ostatni raz byłem w Pizza Hut, do którego uczęszczałem swego czasu regularnie jako nasto i dwudziestoparo - latek. W Macu jem coś raz na parę miesięcy, a jak zdarzy mi się częściej, to wyczuwam taki posmak 'plastiku' - najgorsze są z tego bułki - suche i bez smaku. W KFC nie jadam praktycznie wcale, bo po ich jedzeniu mam bardzo poważny rozstrój żołądka (sprawdzone kilka razy i nie chcę więcej ryzykować).
Różnica (jak z każdy innym jedzeniem, fastfood czy tez nie) polega na tym jak się spozywa posiłek - co innego wpier***ć 15 cheeseburgerów a co innego zjeść jednego dokładnie i powoli przeżuwając :) lubie KFC a w McD także zdazy mi się zjeśc ale nie wpycham w siebie ile wlezie, jeden "longer" i skrzydełko/frytki i jestem pełen :)
A później zgrubł 22?
Nic co jest przeznaczone do spozycia dla ludzi nie jest zle.
Jesli ktos zrzuca wage to nie dla tego, ze musi cos jesc lecz dla tego, ze przestaje cos jesc.
Nie czytalem nic o tym facecie lecz moge juz powiedziec, ze facet cale zycie odzywial sie niezdrowo, nie dbal na tyle o siebie zeby wygladac szczuplej i jadl wszystko co chcial jak mial czas, ochote badz smaka -cokolwiek.
Stawiajac sobie za cel zrezygnowanie z odzywiania sie jakiego on stosowal juz mozemy nazwac dieta. Ze wzgledu na to, ze porzucil swoj dotychczasowy tryb juz mogl tracic na wadze. Do tego dochodza rzeczy, ktore zaczal cxodzien jesc - warzywa, owoce, ryba, moze orzechy - wszystko zdrowiutkie i idealne na diete - i zapewne majac minimum wyobrazni mogl ukladac sobie wrecz dietetyczne posilki.
Na dodatek wcale nie musialby rezygnowac ze wszystkich bardziej kalorycznych rzeczy. Raz na tydzien moglby sobie zjesc to co przed dieta jadl bo " one bad meal wont make you fat, just like one good meal wont make you skinny ".
Nawet jedzac burgery wcale duzo mniej by nie zrzucil. Burgery sa miesem smazonym na tzw. flat griddles/grill a nie na glebokim tluszczu. Salata, pomidor, cebula standardem jest w burgerze. Burgery wydawane czesto nie maja sosow. Burgery w miejscach gdzie ja jadlem nie potrzebuja sosow nawet dla mnie - kogos, kto nie przelknie "suchych" rzeczy. Ja nie widze niczego zlego w burgerach moze z wyjatkiem bialego pieczywa ( ktorego ja sam aktuyalnie nie jem bedac na diecie )
Zadne jedzenie nie jest zle. Zle to ludzie moga sie odzywiac a to nie to samo.
[57]
Genetyka odpowiada za 40% przypadkow otylosci. Reszta to zle nawyki zywieniowe i brak aktywnosci fizycznej.
Szczerze mówiąc to nie powiedział bym że FF był taki tani. Idąc do chińczyka obiadem za 10 zł najadam się o wiele więcej niż zestaw za 18 z McD.
Albo się jest najedzonym, albo nie. Jak się można doprowadzać to jakichś chorych stanów.