Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Dlaczego nikt nie chce podjąć się reformy państwa w segmentach kluczowych?

30.12.2013 15:02
1
zanonimizowany959780
4
Pretorianin

Dlaczego nikt nie chce podjąć się reformy państwa w segmentach kluczowych?

Dlaczego wybrani przez naród politycy skupiają się przede wszystkim na reformach pijarowych, socjalnych i społecznych zamiast wziąć się porządnie za reformy gospodarcze? Czy nasza gospodarka jest na tak dobrych torach pędzących w dobrym kierunku, czy po prostu brakuje odwagi by nasi mężowie stanu podjęli się zdecydowanych działań zmierzających do poprawy bytu obywateli? Bo osobiście odnoszę wrażenie, że pojazd, którym jedzie aktualnie Polska, to pojazd choć solidnie naoliwiony, to jest jednak puszczony z górki na jałowym biegu wspomagany jedynie grawitacją i unijnym sprzyjającym wiatrem finansowym co jest propagandowo przekuwane jako sukces gospodarczy.

A ja bym jednak chciał popędzić trochę na biegu z benzyną innowacyjności i przedsiębiorczości rodaków.

Naprawdę nic więcej nie potrzebuję, jeno by te pijarowe, socjalne i społeczne reformy (których wartości nie neguję, ale uważam, że są raczej drugoplanowe) były co jakiś czas przeplatane choć małą modernizacją prawa pracy czy ułatwieniami dla przedsiębiorców. To tak dużo?

30.12.2013 15:08
2
odpowiedz
zanonimizowany861943
46
Generał

Demokracja - nie reklamujesz się to cie nie wybiorą, a na reformy o jakich wspominasz są zbyt mało medialne, żeby zawracać sobie nimi głowę - o wiele lepiej się kłócić na tematy krzyży, gejów czy chociażby aborcji.

30.12.2013 16:01
Soulcatcher
3
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Naprawdę bardzo dobre pytanie.

Politycy boją się zająć sprawami naprawdę ważnymi ponieważ te sprawy na ogół są reformami niosącymi za sobą konieczność przeciwstawienia się jakiejś grupie społecznej co na ogół powoduje przegraną w kolejnych wyborach.

Wiadomo np. że PO chciało od lat zmienić kwestię ubezpieczeń emerytalnych dla rolników czyli KRUSu. PiS zresztą też chciał to zmienic i jeszcze kiedyś SLD. Tyle ze każda partia która zmusi 30% społeczeństwa aby płaciła tyle co powinna na emeryturę poniesie 100% porażkę w wyborach.

To samo ze służbą zdrowia. Wystarczyło by wprowadzić opłatę 5 złotych od wizyty i większość problemów z ochroną zdrowia było by załatwione. Ale nikt tego nie zrobi bo by sam sobie wykopał grób choć to słuszne.

I tak samo PO i PIS i SLD każda jest winna tak samo, wystarczy aby się dogadali na kilka miesięcy i razem to wszystko przepchnęli i bylibyśmy 20 lat do przodu. Ale oni tego nie zrobią bo wolą walczyć o władze zamiast coś zrobić.

Niech będą wszyscy przeklęci za to.

30.12.2013 16:12
Mastyl
4
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

mateusz899 - ...no to pogadajmy o konkretach. Te "małe modernizacje prawa pracy czy ułatwienia dla przedsiębiorców" to na czym konkretnie mają polegać?

Ciekaw jestem Jakie konkretne rozwiązania należy wprowadzić, aby żyło nam się lepiej? Obniżyć, czy podwyższać wiek emerytalny? Podatek liniowy? Likwidacja KRUS, reforma ZUS, przywrócić środki do OFE, rozwiązać NFZ?

30.12.2013 16:17
5
odpowiedz
zanonimizowany840667
28
Generał

Odpowiedź jest prosta - jak oni już się dorwą do żłoba, to czerpią z niego pełnymi garściami. I chcieliby przy żłobie trwać dłużej, niż tylko cztery lata. Po co mają wprowadzać reformy? Zresztą, reformy, które byłby sensowne dla państwa budzą sprzeciw roszczeniowej bandy darmozjadów typu związki zawodowe, pracownicy budżetówy - ci grzejący dupy na stołkach w różnych urzędach, nie mówię tu np. o lekarzach.

30.12.2013 16:22
Soulcatcher
6
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Mastyl --->

- reforma KRUS, biedni płacą mniej, bogaci więcej, starsi płacą jak teraz ale mamy start na to aby za jakiś czas było normalnie.

- ochrona zdrowia, wprowadzić częściową odpłatność (na niskim poziomie, nawet kilku złotych) za każdą czynność medyczną, pozwolić tym co chcą płacić niech płacą

- sprywatyzować resztę "ciężkiego" przemysłu i wszystko to co zostało po PRL poza strategicznymi zakładami. Wszystko to co działa tylko dlatego że państwo trzyma na tym rękę.

30.12.2013 16:27
7
odpowiedz
minarel
38
Generał

Poza tym co napisał Soulcatcher (a może przede wszystkim) uproszczenie prawa podatkowego i związanego z działalnością gospodarczą, bo obecne prawo to katastrofa.

A i jeszcze wprowadzenie w końcu DZIAŁAJĄCEGO systemu odpowiedzialności urzędniczej.

30.12.2013 16:39
Mastyl
8
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

Soulcatcher -

Co do KRUS, powiem szczerze, nie znam się, bo nie płacę, nie potrafię przewidzieć skutków jakichkolwiek zmian w tym zakresie. Ani przewidywanych wpływów do budżetu z tego tytułu.

Odpłatna ochrona zdrowia - jestem temu przeciwny. Z jednej strony uderzy to w procent najbiedniejszych, wielodzietnych, których faktycznie nie stać - przy np. 4-ce dzieci, które non stop chorują, nawet te 5 złotowe koszta, o których piszesz, skumulują się do kwot kilkuset złotowych. Z drugiej strony taka drobna odpłatność i tak moim zdaniem nic nie da, bo gros wydatków idzie na drogie zabiegi - terapie nowotworowe etc. Jaki jest sens wprowadzać opłatę przykładowego 5 zł, za warta 5 tysięcy zł radioterapię czy inny, kosztowny zabieg. A moim zdaniem jeśli zrezygneujemy z leczenia tak ciężkich, śmiertelnych przypadków - sens traci w ogóle istnienie państwa.

Sprywatyzować resztę "ciężkiego" przemysłu - niewiele już tego zostało. Rozumiem, że Bumaru (obecnie PHO) nie liczymy? Poza tym każdy medal - take ten prywatyzacyjny - ma dwie strony. Potrafię sobie wyobrazić post=państwowe monopole, które w trybie spółek prawa handlowego są naprawdę sprawnie zarządzane - np ORLEN czy LOTOS - a szkoda byłoby je sprzedawać. Z drugiej strony strony jest przykład Stoczni, które miały potencjał, ale były zarządzane nieudolnie.

Ogólnie to ciężko stwierdzić, czy jakikolwiek środek gospodarczy spowoduje dany efekt w gospodarce. Można dyskutować na przykładach innych krajów, ale Polska jest pod wieloma względami specyficzna - co mogło przynieść efekt np. na Słowacji - w Polsce nie musi.

Dlatego trochę dziwi mnie zamknięcie chyba najpoważniejszej dyskusji, jaką w ogóle można przeprowadzić w kilku postulatach.

P. S. - uproszczenie prawa, jakkolwiek szlachetne nie byłyby pobudki takiego działania, nie spodoba się prawnikom, radcom prawnym i doradcom podatkowym w szczególności :)

30.12.2013 16:46
9
odpowiedz
zanonimizowany959780
4
Pretorianin

Mastyl, jestem absolutnym laikiem z zakresu ekonomii, ale staram się pogłębiać swoją wiedzę na tematy gospodarcze. Wierzę, że osoby, które są u władzy (a raczej ich doradcy) znają się na tym lepiej niż 99% społeczeństwa, a że są opłacani z moich podatków, to daje mi to prawo nie tylko do zadawania im pytań, ale i do rozliczania ich, z tego, co robią i planują zrobić w przyszłości. Choć smutny śmiech mnie ogarnia gdy to piszę, muszę przyznać.

Jeśli chodzi o gospodarkę i zmiany jakie można tutaj wprowadzić, to jest ich naprawdę wiele i pole do popisu jest rzekłbym absolutnie niemałe: Klaryfikacja przepisów prawa gospodarczego i podatkowego. Ulgi podatkowe, dla przedsiębiorców wspierających polską gospodarkę. Poszerzenie listy wolnych zawodów. Ujednolicenie stawki podatku vat. Wierzę, że rynek potrafi sam się wyregulować i doprowadzić do bezrobocia rzędu 4%, o której wartości władze Australii mówią, że to w zasadzie znaczy tyle, co bezrobocia u nas nie ma.

Tyle mi przychodzi do głowy, ale może coś sobie przypomnę. Za ogólniki pzepraszam (patrz 1 zdanie). To czego oczekuję to rzeczowy raport rokroczny np. w stylu: Ustawa X weszła dn. 1 Stycznia; Jej zadaniem docelowo miało być to i siamto; Bezpośrednim jej skutkiem jest zmniejszenie kosztów prowadzenia małej działalności g. o X zł. Dla mądrego wyborcy to wystarczająca kiełbasa wyborcza i niepotrzebne są puste słowa i płonne obietnice.

###

Z małych reform ode mnie, to np. prawo jazdy od 21-23 roku życia (zasadnicza większość ludzi biorących udział w wypadkach samochodowych oraz ich sprawcy to bardzo młodzi kierowcy), testy psychologiczne przed przystąpieniem do egzaminu na prawko, likwidacja części prywatnych uczelni wyższych (które dewaluują tak cenne wykształcenie), duuużo trudniejszy dostęp do alkoholu oraz trudniejsza możliwość uzyskania koncesji na jego sprzedaż. Niestety nasz naród jest schlany i otępiały.

30.12.2013 16:48
Soulcatcher
10
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

5 złotych od wizyty rozwiązuje nasz problem ze służbą zdrowia. Bo większość kosztów idzie nie na operacje mózgu tylko na zdrowych emerytów którzy milionami chodzą do przychodni. Idź sobie i zobacz kto czeka do lekarza.

"Dlatego trochę dziwi mnie zamknięcie chyba najpoważniejszej dyskusji" nie wiem kto ci zamyka tą dyskusję, coś ci się przewidziało. A że skrótowo chyba nie oczekujesz że ci na forum napiszę jak rozwiązać problemy tego państwa bo na to potrzebne są całe tomy :)

Zapraszam do dyskusji serdecznie.

30.12.2013 16:52
Mastyl
11
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

A ciekaw jestem, jak uważacie - czy Niemcy słusznie zrobili wprowadzając płace minimalną? Czy to spowolni ich gospodarkę? (Oczywiście - tylko czas pokaże, kto miał racje - ale ja osobiście uważam, że w ogólnym rozrachunku niemiecki rynek pracy i gospdarka wyjdzie in plus).

Soulcatcher - gospodarka to temat rzeka, moim zdaniem nie wystarczy życia, żeby omówić każdy problem. To tak samo, jakby kazać komuś wskazać, dlaczego np amerykańska gospodarka ma się lepiej niż np. brazylijska. Przyczyn jest wiele, natury nie tylko czysto gospodarczej, ale i obyczajowej czy historycznej.

Mnie np. strasznie dziwi, i nie umiem sobie sensownie odpowiedzieć na pytanie, czemu Polska ma nienajgorsze wyniki ekonomiczne? Czyja to zasługa: rządu, wielkich firm, czy zwykłych przedsiębiorców? Niskich płac, czy konsumpcji,
a może nawyku oszczędzania (czy w ogóle taki mamy)? Zawsze wydawało mi się, że małe kraje, typu Węgry, Czechy czy Słowacja mają zdecydowanie lepsze od nas predyspozycje do sukcesów ekonomicznych, ale okazało się chyba, że to właśnie ich uzależnienie od rynków sąsiednich krajów jest przyczyną słabości?

30.12.2013 16:58
12
odpowiedz
zanonimizowany959780
4
Pretorianin

Zgadza się. Niemcy to chyba ostatni kraj jaki może obawiać się recesji. Dla nich płaca minimalna nie jest potrzebna, ale zamieszania też imho nie wprowadzi.

30.12.2013 17:00
zloteuszy
13
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

Soul
Wszystko byloby pieknie i sprawy rozwiazane gdyby ludzie byli inni. Dobrze wiemy jakimi ludzmi sa polacy.
Te 5zl nie poszlyby nigdzie indziej jak do kieszeni lekarzy badz kogokolwiek w placowce a jesli z placowki poszlyby gdzies indziej to po drodze by sie rozeszly po kosciach.

To nie reformy trzeba ustawiac a ludzi w jakis sposob.

Nasi politycy podzielili ludnosc i wywolali nienawisc w prosty sposob. Jedna partia mowi TAK a inna mowie NIE. Calkowite zaprzezenie. Jedni pojda za TAK a inni za NIE i podzial jest. A reszte to ludzie stworza. Stajac po jednej ze stron automatycznie jestes przeciwnikiem i wrogiem drugiej.

W USA nie ma czegos takiego bo ludzie rozwaliliby wszystko od srodka bez politykow. Ludzie maja wybor albo jednego abo drugiego. Nie ma zaprzeczenia tylko wybor.

30.12.2013 17:04
siwy346
👍
14
odpowiedz
siwy346
106
addicted to music

U nas jest patologia w polityce. Mamy w sejmie ludzi, między którymi nie ma odrobiny merytorycznej dyskusji i chodzi im głównie o to aby się ze Sobą nie zgadzać nawzajem. Nie mam tu zarzutów do konkretnych ludzi bo pewnie każdy parlamentarzysta ma jakieś swoje ideały i swój pomysł na kraj, ale ogólnie wychodzi z tego dno...

Kiedy partia A proponuje jakąś zmianę to partia B automatycznie się nie zgadza, a partia C i D jest tak mała, że nie ma głosu, ale najchętniej to dokopałaby Tym dwóm największym, a zwykły obywatel jest w czarnej dupie.

W ogóle cała droga ustawy jest w Polsce popieprzona, jeszcze ten senat, komisje gdzie jakieś oszołomstwo się kompromituje, chyba już nikt nie ma wątpliwości, że budynek na wiejskiej mógłby konkurować z niejednym cyrkiem.

Ale żeby nie było, że tylko narzekam:
jestem młodym człowiekiem, mam dużo pomysłów na rozwój i zawsze chciałem działać na dobro ogółu dlatego postanowiłem w przyszłych wyborach kandydować na Radnego. I ludziom, którzy marudzą i tylko wszystko krytykują polecam to samo. :)

30.12.2013 17:05
secretservice
15
odpowiedz
secretservice
55
Generał

Nic mnie tak nie wkurza jak wieczna regulacja wszystkiego i wszystkich. Przykład w mikroskali: w moim mieście zaledwie w kilka miesięcy wyrosły tony znaków, słupków, progów i wylano na asfalt hektolitry białej farby. Wcześniej znak STOP czy ulice jednokierunkowe można było policzyć na palcach jednej ręki, teraz jest istny disnejlend. Czy zapytano mieszkańców poszczególnych ulic odnośnie nowej organizacji? A figę. Ot postanowił sobie urzędnik zza biurka, nawet nie obrany w wyborach. I tak jest właśnie w Polsce od władzy najmniejszej po władze centralną. Totalny rozdźwięk między oczekiwaniami ludzi, a faktycznymi decyzjami, ponadto zero komunikacji. Im większe zagmatwanie i regulacja, tym większe chaszcze systemowe w których wesoło skrywają się kolejne zastępy nieprzydatnych nikomu urzędasów.

30.12.2013 17:20
zloteuszy
16
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

[3]Niech będą wszyscy przeklęci za to.

Ja bym tak na ludzie nie pomscil bo to jest wina tych, ktorzy biora dla siebie kase, ktora powinna isc dalej.

Spoleczenstwo jest porzeciwne tego typu ustawom bo wiedza, ze ktos ta kase po drodze sobie chapnie i znow bedzie, ze wyparowala - no chyba ,ze masz wlasnie ich na mysli :)

30.12.2013 17:27
17
odpowiedz
mevico
62
Generał

Jest taki popularny program usterka. W jednym z odcinków autorzy zrobili test i schowali 100 zł na podłodze by sprawdzić uczciwość tych, którzy znajdą banknot. Na bodajże 6 osób tylko 1 oddała pieniądze. Najśmieszniejsze jest to, że potem Ci ludzie idą na imieniny do ciotki Krystyny i narzekają, że politycy kradną. Niestety, jakie społeczeństwo, taka polityka.

Mastyl

Mnie np. strasznie dziwi, i nie umiem sobie sensownie odpowiedzieć na pytanie, czemu Polska ma nienajgorsze wyniki ekonomiczne? Czyja to zasługa: rządu, wielkich firm, czy zwykłych przedsiębiorców? Niskich płac, czy konsumpcji,

Jako, że jesteś bardzo doświadczonym człowiekiem, to dziwi mnie, że nie wiesz jak wyglądają kulisy tworzenia statystyk w tym kraju. Ale jako, że jestem dobrym człowiekiem, to wkleję poniżej pewną wypowiedź, która co nie co Ci naświetli:

Od czasu jak GUS uruchomił portal sprawozdawczy, ilość sprawozdań wzrosła kilkukrotnie. Wcześniej GUS miał ograniczenie naturalne - dane od firm ktoś musiał przeklepać z papierowych formularzy do systemu - na dodatek bywały tam błędy rachunkowe, rozbieżności miedzy jednym sprawozdaniem "w pionie" a innym " w poziomie itp itd.
Teraz system to kontroluje, przedsiębiorca ma sam wprowadzić dane, znaleźć błąd jeżeli system go wykazuje i poprawić. Odpadła GUSowi cała ręczna praca i rozpętało się statystyczne piekło.

Często wymaga się danych które do niczego firmie nie są potrzebne i nie ostrzega, ze będą potrzebne GUSowi np na koniec roku (czasem wystarczyłoby dostosować ewidencję księgową zanim się otworzy rok).

Mój ulubieniec - sprawozdanie ze zużyciu materiałów budowlanych.
Jednego roku w styczniu GUS mnie uraczyły sprawozdaniem z zakupie i zużyciu stali zbrojeniowej za poprzednim rok, w podziale na 5 rożnych kategorii tej stali.
Fakt, że firma nie prowadzi takiej ewidencji bo nie ma obowiązku ani potrzeby, materiał się kupuje pod budowę i tyle ile trzeba, żeby zapewnić ciągłość robót, nie ma znaczenia, weź kobieto i przejrzyj 4 tys faktur, wybierz, gdzie była stal, spisz ilości, w połowie przypadków przelicz metry bieżące na tony, odcyfruj jakie to rodzaje po kodach, które każdy dostawca ma inne i podaj GUSowi, BO TAK.

Połowa danych jest dopasowywana, żeby "mieściła się w widełkach", czasami danych po prostu się nie zbiera, więc się "szacuje" ("oj, nie prowadzicie magazynu? to mi pani coś oszacuje. Jakie macie obroty? No, to tak w widełkach 30-50 ton" - takie coś usłyszałam do konsultanta z GUS).
Czasami wymogi GUS są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i praktyką gospodarczą (jeżeli w danym okresie wystąpiła amortyzacja, wartość netto środków trwałych na koniec okresu musi być większa od zera - GUS nie dopuszcza możliwości, żeby firma miała cały majątek zamortyzowany i jednocześnie ostatnia rata amortyzacji przypadła własnie na okres sprawozdawczy - po prostu ktoś tam uznał, że niektóre zdarzenia ze świata rzeczywistego nie mają prawa mieć miejsca w świecie statystycznym).)

GUS nie ma żadnej możliwości kontroli poprawności danych, a korekta jest możliwa tylko przez krotki okres, zanim dane trafią do dalszej obróbki.

Jak się moja koleżanka raz kropnęła w wartości sprzedaży o rząd wielkości w górę (50ton a 500ton, drobiazg) to potem musiała kłamać rok, zanim udało jej się zejść do właściwego poziomu, bo GUS do niej wydzwaniał o wyjaśnienia, kiedy spadek przekraczał 10% miesiąc do miesiąca. Zresztą stopniowe obniżanie poziomu sprzedaży o mniej niż 10% miesięcznie to była sugestia pracownika GUS.

Tysiące taki małych żuczków jak ja przesyłają te dane cząstkowe do GUS. Nie znam nikogo, kto chociaż raz na jakiś czas sobie nie odpuszcza, trochę nazmyśla żeby tylko mieć to z głowy.
Przed erą portalu człowiek się starła, bo miał do zrobienia powiedzmy 2-3 miesięcznie w jednej firmie, a poza tym składał tam swój podpis.
Dziś jest tam niby nazwisko osoby odpowiedzialnej, ale jest pewne poczucie anonimowości, nagminne jest że sprawozdania idą z nazwiskiem pracownika, który od dwóch lat nie pracuje - ot, zapomniało się zmienić danych w systemie.

Potem z tego całego śmietnika analitycy GUsowi robią zestawienia zbiorcze. Politycy się na nie powołują, żeby udowodnić ze nam spadło/ wzrosło i jest dobrze - albo dla odmiany beznadziejnie i rząd musi się podać do dymisji.

30.12.2013 17:41
18
odpowiedz
zanonimizowany885743
14
Generał

Na początek wypadałoby znowu zacząć wsadzać aferzystów. Ile kosztował ten ostatnio wyciszony przekręt przy okazji informatyzacji, 1.5mld złotyvh?
Ale łatwiej wykorzystać tradycyjną mentalność chłopa pańszczyźnianego i rzucić mu coś na czym zaciśnie zęby i zapieni się. Wykreować podziały i podsycać ogień. Krrrrus, kraczą, khrrruuuus.

30.12.2013 18:14
Widzący
👍
19
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Pomijając powody podane już w tym wątku, jak i wiele jeszcze nie wskazanych, to nie od rzeczy będzie pamiętać, iż nie istnieje stan idealny. "Państwo" jest odzwierciedleniem stosunków społecznych w nim panujących i wypadkową ich działania.
Czyli podsumowując, jego stan aktualny jest najlepszym z możliwych, albowiem jest jedynym istniejącym.
Co wraz z ciepłymi życzeniami na rok przyszły, serdecznie przekazuję.

30.12.2013 18:24
Mastyl
20
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

mevico - fiki-miki w statystykach GUSu to jest jedno, ale np. poziom bezrobocia nie jest tak tragiczny jak w Hiszpanii, a tego już GUS nie sfałszuje, bo ściśle wynika z liczby zarejestrowanych. Zresztą - czy za granicą rządy też nie ukrywają tragicznej sytuacji w kraju (vide ostatni przed Orbanem rząd Węgier, który ukrywał przed społeczeństwem katastrofalne wskaźniki, póki się to nie rozlało w mediach?).
Z drugiej strony, można powiedzieć, że relatywnie niezbyt wysokie bezrobocie to zasługa emigracji Polaków - być może Hiszpanie są leniwsi od nas, i siedzą u siebie na zasiłkach, zamiast uciekać za pracą.

Chciałbym jeszcze wrócić do próby odpowiedzi na pytanie, zadane przez autora wątku w jego tytule.

Otóż rząd AWS przeprowadził cztery wielkie reformy w kluczowych dziedzinach życia i gospodarki. W efekcie stracił poparcie do granic progu wyborczego, rozpadł się, a politycy innych ugrupowań do dziś wygrażają rządowi Buzka i Krzaka Trybunałem Stanu. Wszyscy chcą te reformy cofać (inna sprawa, czy słusznie).

Otóż wszystkie inne partie dobrze zapamiętały sobie, czym się kończy nadmierne reformatorstwo. Platforma przyjęła odwrotną taktykę - taktykę nie wychylania się, nie narażania się nikomu przez zbędne reformy (wyjątkiem chyba tylko podwyższenie wieku emerytalnego) i jak widać wychodzi na tym niesłychanie dobrze. Reform nie ma, a ludzie nie narzekają, bo jakoś tak oswoiliśmy się z myślą, że zmiany kosztują, są zwykle na gorsze, a płacimy za nie słono wszyscy.

Eredin - jakby tak wsadzać wszystkich aferzystów, to wszystkie duże firmy informatyczne w Polsce by padły, trzeba by unieważnić większość kluczowych przetargów informatycznych, już nie mówiąc o tym, że ustawa pzp byłaby najbardziej martwym prawem znanym historii. Polska cofnęłaby się do epoki przed internetowej chyba :)

30.12.2013 18:33
21
odpowiedz
Runnersan
218
Senator

Ile kosztował ten ostatnio wyciszony przekręt przy okazji informatyzacji, 1.5mld złotyvh?

Ekhm.. Śledztwo trwa, prokuratura dokonuje aresztowań. CBA twierdzi, że wciąż sprawa jest rozwojowa, a kolega, że sprawę wyciszyli. Najzwyczajniej w świecie pracują, a nie z wszystkim do mediów lecą, bo przy takim lataniu i mieleniu ozorem skarb państwa potem odszkodowania musi płacić.

Natomiast wracając do tematu... Wciąż mnie osobiście np martwi to, jaki przemysł u nas jest rozwijany. Oczywiście super PKB rośnie, ludzie pracują, ale wciąż ta praca jest mało efektywna. Ryzyko jest takie, że gdy znajdzie się rynek z tańszą siłą roboczą, nasze mało efektywne miejsca pracy wylądują właśnie na owym nowym rynku. To co wydaje się w związku z tym ważne, to poprawa, zwiększenie zaawansowania technicznego naszej gospodarki. Mam nadzieję, że nasze uczelnie staną na wysokości zadania i zamiast prowadzić badania na temat tego co już dawno zostało odkryte zaczną iść w stronę nowych rozwiązań w perspektywicznej branży, a nie np badać optymalizację ruchów faceta wkładającego wkład do długopisów w fabryce długopisów.

30.12.2013 19:06
Cainoor
22
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

"Jeśli chodzi o gospodarkę i zmiany jakie można tutaj wprowadzić, to jest ich naprawdę wiele i pole do popisu jest rzekłbym absolutnie niemałe:"
1. "Klaryfikacja przepisów prawa gospodarczego i podatkowego."
- Do tego potrzeba topowych legislatorów, a takich w rządzie ze świecą szukać. Jeśli wezmą się za to miernoty, to jeszcze bardziej to prawo spierniczą. Kto miałby się tym zająć? Tusk? Oby nie...

2. "Ulgi podatkowe, dla przedsiębiorców wspierających polską gospodarkę."
- To też nie jest niestety takie proste. Ze względu na ulgi udżet państwa "traci" czasami spore sumy (np. nowe odliczenia na pojazdy w 2014 to prawie 1mld pln). Niby istnieje szansa na pobudzenie gospodarki i zwiększenie obrotów, a tym samym wpływów do budżetu po wprowadzeniu pewnych ulg, ale często jest to spore ryzyko. W skali makro taka zabawa w hazard raczej nie jest wskazana. Żeby rząd to wprowadził musi być prawie pewny, że przyniesie to oczekiwany skutek. I imo stąd takich ulg nie ma wiele - ale też nie ma jakiegos złotego środka. Trzeba ryzykować, ale z głową, a na efekty można czasami czekać do kilku lat.

3. "Poszerzenie listy wolnych zawodów."
- Tutaj zaczęło coś się dziać (http://ms.gov.pl/pl/deregulacja-dostepu-do-zawodow/). Ciekawe jaki będzie to miało efekt na te zawody. Z jednej strony można się cieszyć, a z drugiej obawiać. Z jednej strony spadek cen, ale wraz z nim i spadek jakości... a może nie? Zboaczymy.

4. "Ujednolicenie stawki podatku vat."
- Ciekawe, czy ktoś to w końcu dobrze w rządzie podliczy :) (http://msp-24.pl/Zalozenia-ujednoliconej-stawki-podatku-VAT,17,13.html)

30.12.2013 19:16
😁
23
odpowiedz
zanonimizowany885743
14
Generał

Mastyl: jest taki dowcip, o pzp w krajach ościennych, na przykładzie hm branży budowlanej.
Otóż w Niemczech przetarg wygrywa firma, która ma najlepsze dojścia i najbardziej umiejętnie posmaruje. Po czym obiekt powstaje w terminie i spełnia wszelkie normy.
W Polsce wygrywa firma z najlepszymi dojściami i najgrubszą kopertą, po czym obiekt powstaje - ale z poślizgiem. Tudzież termin i wykonanie leżą; wymagane są poprawki a całość czeka remont generalny po niedługim czasie użytkowania.
W Rosji przetarg wygrywa ta z firm, która podrzuciła najgrubszą kopertę i ma najlepsze plecy. Tyle że budowa się przeciąga, kasę tracą podwykonawcy a obiekt ostatecznie nie powstaje.

Zgadnij teraz, na przykład biorąc pod uwagę budowę ałtostrad tudzież przetargi na informatyzację; w którą stronę przesuwa się fajna Polska kolesiowska?

Runnersan: może jestem przewrażliwiony po tym jak p. Cielebąk zażądała zwrotu wziątek.

30.12.2013 19:23
lipt0n
24
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany

- To też nie jest niestety takie proste. Ze względu na ulgi udżet państwa "traci" czasami spore sumy (np. nowe odliczenia na pojazdy w 2014 to prawie 1mld pln). Niby istnieje szansa na pobudzenie gospodarki i zwiększenie obrotów, a tym samym wpływów do budżetu po wprowadzeniu pewnych ulg, ale często jest to spore ryzyko. W skali makro taka zabawa w hazard raczej nie jest wskazana. Żeby rząd to wprowadził musi być prawie pewny, że przyniesie to oczekiwany skutek. I imo stąd takich ulg nie ma wiele - ale też nie ma jakiegos złotego środka. Trzeba ryzykować, ale z głową, a na efekty można czasami czekać do kilku lat.

Uwielbiam czytać takie bajeczki dla ekonomicznych dyletantów.
Jakoś działania w drugą stronę nie przysparzają takich problemów. Ciekawe dlaczego ? ;) ? W Szwecji (sic!) z obniżką nie mieli.
My dla państwa, czy ono dla nas ?

30.12.2013 19:34
25
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Widocznie nie jest komuś na rękę poprawa sytuacji w kraju.
Ekipa rządząca to nie idioci, wiedzą co robią. Pytanie - na czyje polecenie.
Także bajki o demokracji i jakimkolwiek wyborze można se wcisnąć w buty.

30.12.2013 19:41
26
odpowiedz
Sinic
234
Legend

Nie ma to jak dyskutowanie o tym co dobrego dla panstwa moga zrobic politycy.
Najpierw nalezaloby znalezc przynajmniej 200 (ja wlasciwie nie widzialem zadnego) uczciwych, honorowych, dzialajacych w imie racji wyzszych niz wlasne interesy. Wtedy moze cos by z tego wyszlo.
Poki takich politykow nie ma to jedyne czym sie zajma to dzialania majace wplyw na "ciemna mase", z pewnoscia nie wprowadza niczego co mogloby im zagrozic jesli chodzi o popularnosc wsrod motlochu.

A jak czytam bzdury w stylu "nie ten rzad""nie Tusk" to wypada tylko litosciwie sie usmiechnac. Oczywiscie, ze "ten" rzad nie, tak samo jak "tamten" nie... Wiem, ze wciaz sa idioci ktorym sie wydaje iz politycy tak samo jak przed kamerami kloca sie prywatnie. Nawet nikt sie nie ukrywa z zakrapianymi imprezkami miedzypartyjnymi w hotelu sejmowym, po co skoro ciemna masa i tak medialna szopke lyknie.

Wypada tylko dodac iz mamy takich politykow na jakich zaslugujemy. Oni wyrosli w tym kraju, tutaj nauczyli sie postepowac tak a nie inaczej, swojej "uczciwosci", i w takim srodowisku dzialaja. Wiedza dobrze, a jak sami sa zbyt glupi to wynajma od tego specjalistow, co oczekuje od nich motloch i dokladnie to mu daja by utrzymac swoje posadki. Czy nazywaja sie Tusk, Kaczynski czy jakkolwiek inaczej.

30.12.2013 19:41
Belert
27
odpowiedz
Belert
182
Legend

Dlaczego?
W POlsce od 1945 r to obywatel jest dla Panstwa a nie panstwo dla Obywatela.
Masz placic i siedziec cicho.
Tyle ze teraz zamieniono paly zomo na oplacanie tub rzadowych w stylu GW , Lisa i Olejnik.
NIe po to czlowiek wygryza kupe ludzi zeby dorwac sie do wladzy a tam walczy ile sil zeby sie przy korycie utrzymac , klamiac , obiecujac i podkladajac swinie zeby mial sie przejmowac glupim motlochem.
PO to partia ktora trwa dla samego trwania i zarabiania kasy , nie maja zadnych juz idei ani nawet zludzen ze cos beda mieli.Chca byc u koryta tak dlugo jak sie da.
PiS to partia o slabych kadrach ( ale przynajmiej w miare uczciwych) z mglistym planem przywrocenia wielkosci Polski na arenie wewnetrznej i miedzynarodowej.Plany panami ale to wszystko nie ma jaj ani szans na wykonanie.Przynajmiej w takim ksztacie co teraz.
SLD - pozwole sa zamilczec swoja opinie o parti bylych komuchow.

30.12.2013 19:48
👍
28
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Władku J. , ratuj!

30.12.2013 19:53
29
odpowiedz
mevico
62
Generał

Mastyl

fiki-miki w statystykach GUSu to jest jedno, ale np. poziom bezrobocia nie jest tak tragiczny jak w Hiszpanii

A w jakimś kraju afrykańskim jest większy niż w Hiszpanii. I co z tego wynika?

a tego już GUS nie sfałszuje, bo ściśle wynika z liczby zarejestrowanych.

W którym miejscu napisałem, że wszystkiego statystyki są fałszywe? Statystyki są jedynie rezultatem metodologii, jeśli metodologia jest zła to i statystyki są do d...
A statystyki dotyczące bezrobocie pokazują jedynie ile jest osób zarejestrowanych w UP a nie ilu jest bezrobotnych.

Zresztą - czy za granicą rządy też nie ukrywają tragicznej sytuacji w kraju

Oczywiście, że ukrywają. To jest element demokracji.

30.12.2013 20:01
😜
30
odpowiedz
zanonimizowany885743
14
Generał
Image

mevico: trolować można gdzieś tak od 50 gry-online level...

panie qLa: to był Wojciech J.

30.12.2013 20:01
Mastyl
31
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

mevico - "A statystyki dotyczące bezrobocie pokazują jedynie ile jest osób zarejestrowanych w UP a nie ilu jest bezrobotnych."

Słusznie. Tylko... w którą stronę przesunąć granice błędu? Szara strefa zawsze była u nas mocna.

30.12.2013 20:13
frer
32
odpowiedz
frer
163
Legend

Runnersan
Wciąż mnie osobiście np martwi to, jaki przemysł u nas jest rozwijany. Oczywiście super PKB rośnie, ludzie pracują, ale wciąż ta praca jest mało efektywna. Ryzyko jest takie, że gdy znajdzie się rynek z tańszą siłą roboczą, nasze mało efektywne miejsca pracy wylądują właśnie na owym nowym rynku. To co wydaje się w związku z tym ważne, to poprawa, zwiększenie zaawansowania technicznego naszej gospodarki. Mam nadzieję, że nasze uczelnie staną na wysokości zadania i zamiast prowadzić badania na temat tego co już dawno zostało odkryte zaczną iść w stronę nowych rozwiązań w perspektywicznej branży, a nie np badać optymalizację ruchów faceta wkładającego wkład do długopisów w fabryce długopisów.

Teoretycznie byłoby najlepiej przejść z modelu gospodarczego opartego o tanią siłę roboczą w model gospodarki innowacyjnej. Problem w tym, że jak z większością problemów, nikt za bardzo nie planuje nic z tym zrobić. Biorąc pod uwagę, że z kraju wyjechało 2 mln obywateli, a za 10-20 lat zaczniemy odczuwać skutki obecnego niżu demograficznego, możemy się na tym przejechać wcześniej niż nam się wydaje. Gdy zabraknie dopływu taniej siły roboczej lub na wschodzie znajdzie się jeszcze tańsza, nasze montownie można złożyć i przewieźć w kilka miesięcy lub nawet tygodni. Tylko gospodarka innowacyjna może zapewnić nam odpowiednią konkurencyjność i atrakcyjność dla inwestorów.

Niestety uczelnie nic z tym nie zrobią. Mam od jakiegoś czasu do czynienia ze środowiskiem naukowym i niestety nie zależy im za bardzo na rozwoju nauki. Liczy się lansowanie siebie, nabijanie publikacji, punktów, wskaźników Hirsha, itp. W niektórych dziedzinach nauki naprawdę wydaje się kasę i poświęca czas na odkrywanie ameryki na nowo. Prowadzone badania nie służą temu, żeby wymyślić coś nowego, coś przydatnego, ale wyciągnięciu kasy np. z NCBiRu. Nasi naukowcy zamiast badać coś co rzeczywiście warto pod kontem przyszłego zastosowania praktycznego, muszą się wstrzelać w klucz tego na co najłatwiej dostać w danym roku pieniądze (na topie są np. technologie energooszczędne).

Cainoor
3. "Poszerzenie listy wolnych zawodów."
- Tutaj zaczęło coś się dziać (http://ms.gov.pl/pl/deregulacja-dostepu-do-zawodow/). Ciekawe jaki będzie to miało efekt na te zawody. Z jednej strony można się cieszyć, a z drugiej obawiać. Z jednej strony spadek cen, ale wraz z nim i spadek jakości... a może nie? Zboaczymy.

Nie wiem jak w innych zawodach, ale ja jestem przerażony tym co próbują zrobić z inżynierami budowlanymi. W pewnym momencie propozycje zmian szły w kierunku, aby dać od razu po studiach uprawnienia praktycznie na wszystko absolwentom budownictwa, bez odbycia obowiązkowej praktyki. To wcale nie są dobre rozwiązania.

30.12.2013 20:27
33
odpowiedz
mevico
62
Generał

Mastyl

Trudno powiedzieć. Pewnie prawdziwe bezrobocie nie odbiega znacząco od liczby 2 mln, niemniej statystyki GUSu nie są czymś bardzo wiarygodnym. Dziwi mnie zaufanie do tych liczba a zwłaszcza podniecanie się zmianami +/-0.3%

30.12.2013 20:40
👍
34
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Eredin
Ten lepiej niech emerytuje.

30.12.2013 20:48
35
odpowiedz
Runnersan
218
Senator

frer--> Teoretycznie byłoby najlepiej przejść z modelu gospodarczego opartego o tanią siłę roboczą w model gospodarki innowacyjnej. Problem w tym, że jak z większością problemów, nikt za bardzo nie planuje nic z tym zrobić.

I to jest straszne. Bo nawet Unia daję kasę, a ona jest przejadana, na innowacyjne metody składania długopisów, albo i gorzej.

30.12.2013 21:07
Cainoor
36
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

lipt0n
"Uwielbiam czytać takie bajeczki dla ekonomicznych dyletantów. "
- Zanim zaczniesz kogoś wyzywać od dyletantów zapoznaj się najpierw z daną dziedziną, bo smutno się takie teksty czyta.

30.12.2013 21:11
37
odpowiedz
Kiera®
20
Pretorianin

Sprawa jest bardzo prosta, to wina demokracji. Społeczeństwo domaga się socjalnych przywilejów, a żaden polityk nie narazi się wyborcom forsując liberalne reformy. Demokrację należy zastąpić na rzecz dyktatury lub monarchii.

Pinochet o tym doskonale wiedział i krwawo rozprawił się z socjalistami.

30.12.2013 21:24
Lindil
38
odpowiedz
Lindil
249
Lumpenliberał

Teoretycznie byłoby najlepiej przejść z modelu gospodarczego opartego o tanią siłę roboczą w model gospodarki innowacyjnej.

Co to jest model gospodarki innowacyjnej? Jaki procent PKB mamy pozyskiwać z tej innowacyjności? Co to w ogóle jest innowacja? Gwarantuję, że jak rząd zajmie się odpowiadaniem na powyższe pytania, skutki będą przezabawne.
Zakładam, że każdy przez "model gospodarki innowacyjnej" mniej więcej rozumie Kalifornię albo zachodnie landy Niemiec. Problem w tym, że tam innowacyjności nie zadekretowano. Pojawiła się sama na bazie istniejącej - wysokorozwiniętej i nieźle dokapitalizowanej - gospodarki, kultury, stosunków społecznych i międzynarodowych i masy innych czynników.
Tego wszystkiego nie zadekretował ichniejszy rząd, a już na pewno nie powstało to w czasie jednej kadencji. Droga wiodła ewolucyjnie właśnie od "taniej siły roboczej" przez fabryki, montownie, call centers, McDonaldy etc. My na szczęście idziemy podobną ścieżką - ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy.
No i oczywiście trzeba mieć nadzieję że model rozwoju który działał w latach 50-90 sprawdzi się również teraz:D

@37
Rozumiem że jako zwolennik silnych rządów jesteś za tym, aby ludzi nawołujących do obalenia ustroju w Polsce umieszczać w więzieniach?

30.12.2013 21:27
lipt0n
39
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany

#36
Smutno to się czytało twoje posty w dyskusji o monopolach. Jak widzę nie skorzystałeś z rad i nie uzupełniłeś podstawowej wiedzy.

30.12.2013 21:30
Cainoor
40
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

lipt0n
Tak i tam, tak i tu próbujesz coś napisać bez żadnych argumentów. Zajmij się może nauką, może jakieś studia ekonomiczne?

30.12.2013 22:12
41
odpowiedz
Kiera®
20
Pretorianin

Lindil - Rozumiem że jako zwolennik silnych rządów jesteś za tym, aby ludzi nawołujących do obalenia ustroju w Polsce umieszczać w więzieniach?

Tak.

30.12.2013 22:22
Lindil
42
odpowiedz
Lindil
249
Lumpenliberał

@41
To muszę zmartwić - w Polsce policja i prokuratura nie działają wystarczająco sprawnie, czekanie nic nie da. Musisz sam na siebie donieść, żeby ktoś palcem w bucie w tej sprawie kiwnął...

30.12.2013 22:33
43
odpowiedz
Kiera®
20
Pretorianin

Lindil - A gdzie ja napisałem że jestem zwolennikiem obecnego ustroju?

30.12.2013 23:33
frer
44
odpowiedz
frer
163
Legend

Lindil
Zakładam, że każdy przez "model gospodarki innowacyjnej" mniej więcej rozumie Kalifornię albo zachodnie landy Niemiec. Problem w tym, że tam innowacyjności nie zadekretowano. Pojawiła się sama na bazie istniejącej - wysokorozwiniętej i nieźle dokapitalizowanej - gospodarki, kultury, stosunków społecznych i międzynarodowych i masy innych czynników.
Tego wszystkiego nie zadekretował ichniejszy rząd, a już na pewno nie powstało to w czasie jednej kadencji. Droga wiodła ewolucyjnie właśnie od "taniej siły roboczej" przez fabryki, montownie, call centers, McDonaldy etc. My na szczęście idziemy podobną ścieżką - ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

Ok, masz rację, ta ewolucja postępuje samoistnie, ale można ją wspierać. Zdaję sobie jednak też sprawę z tego, że dla poprawy warunków rozwoju gospodarki innowacyjnej należałoby tak naprawdę usprawnić większość instytucji w Polsce. Od naukowych produkujących kadrę i wspierających przemysł, przez administracyjne, aby nie utrudniały rozwoju przedsiębiorczości, itd. Problem tkwi właśnie w tym, że wszelkich usprawnień nie da się wprowadzić w trakcie jednej kadencji, więc praktycznie żaden rząd nie próbuje do tego poważnie podejść. Dotychczas większość rządów cieszyła się jak w ogóle jedną kadencje przetrwała. Problem w tym, że aby dotrwać do kolejnej, jak pokazują obecne przykłady rządów, najlepiej jest nie podejmować zbyt drastycznych decyzji.
Trzeba mieć także prawdziwą wizję tego jakim chcemy być krajem za 10, później za 20, a nawet wręcz za 50 lat. Póki co prognozy wskazują, że na taniej sile roboczej dojedziemy z jakim takim wzrostem gospodarki do 2030 roku. Później rozłoży nas demografia, bo zabraknie rąk (szczególnie tanich) do pracy, a urośnie armia emerytów, których będzie trzeba utrzymać.
Przede wszystkim, jeśli już wiadomo, że za kilkanaście lat nie będziemy już w stanie konkurować niskimi kosztami płacy, to powinno się stawiać właśnie na innowacyjność, a szczególnie rozwój wysokich technologii.

31.12.2013 12:29
Viti
45
odpowiedz
Viti
266
Już z Nowej Zelandii

Soulcatcher [10] -> I jeszcze jedno. Centralny system rejestracji wizyt u specjalistów. Bo kolejki biorą się stąd, że jeden idiota z drugim zapisują się w pięciu miejscach a później nie odwołują wizyt. Przez to inni ludzie czekają po pięć miesięcy na wizytę.

Forum: Dlaczego nikt nie chce podjąć się reformy państwa w segmentach kluczowych?