Ostatnio zacząłem się zastanawiać czy na starym laptopie nie zainstalować Ubuntu. Obecnie jest na nim Vista i szczerze mówiąć działa to wszystko średnio. Mam jednak dwa pytania laika, o Linuxie wiem bowiem niewiele, a chciałbym dać mu szansę.
1. Czy jest sens instalacji Ubuntu na laptopie? Słyszałem, że w Ubuntu (lub Linuxie w ogóle) kuleje np. zarządzanie energią. Konfiguracja: GeForce 8400M GS, Core2Duo T7300, 2x1 GB RAM, dysk 160 GB 5400rpm
2. Czy jest jakaś - poza długością wsparcia - różnica między zwykłym Ubuntu a jego wersją LTS?
Dzięki!
Nie jestem na czasie bo od dawna nie korzystam z Ubuntu, ale jak sięgam pamięcią to ta dystrybucja zawsze była mułem i nie chodziła zbyt elegancko na słabszym sprzęcie, nie wiem jak jest teraz, ale podobno nie wiele się zmieniło w tym względzie, może ktoś inny będzie bardziej w temacie i udzieli bardziej konkretnej odpowiedzi.
1. mam laptopa z core2 duo i kartą radeon x1600, 2GB RAM, dysk 120GB - Linux na nim śmiga (ale nie Ubuntu - dlatego, że nie lubię, a nie dlatego, że by nie śmigał)
2. ja zawsze używam KDE - więc mogę potwierdzić tylko tyle, że KUbuntu na tym opisanym wyżej śmigał (przetestowałem dla sportu)
3. od czasu gdy przesiadłem się na Debiana wszystko śmiga jeszcze lepiej (poza drobnymi problemami początkowymi wynikającymi ze starych przyzwyczajeń - opinię, że Debian jest dla specjalistów można włożyć między bajki - dla początkującego jest tak samo trudny/łatwy a przynajmniej wszystko albo działa, albo nigdy nie będzie działać ;) )
4. różnica między zwykłym Ubuntu a jego wersją LTS różnica jest - bo "nieLTS" ma inne pakiety/wersje pakietów - programów, ale z punktu widzenia użytkownika (początkującego) małe lub niezauważalne.
5. Czy jest sens instalacji Ubuntu na laptopie? Nie można na to pytanie odpowiedzieć jeśli nie powiesz DO CZEGO ten komputer ma Ci służyć.
6. jeśli znasz kogoś kto używa Linuxa - zainstaluj takiego samego jak On - najgorsze dla początkującego są banalne do poprawki sprawy i chwyty - jeśli ktoś Ci pomoże na początku przesiadki z windy, to będziesz się zastanawiał komu (poza graczami) winda jest potrzebna ;) (żart)
Nie można na to pytanie odpowiedzieć jeśli nie powiesz DO CZEGO ten komputer ma Ci służyć. -> głównie praca biurowa, filmy, muzyka i Internet.
Ja zawsze używam KDE - więc mogę potwierdzić tylko tyle, że KUbuntu na tym opisanym wyżej śmigał (przetestowałem dla sportu) -> po nazwie domyślam się, że obie dystrybucje są blisko spokrewnione, tak?
Jeśli znasz kogoś kto używa Linuxa - zainstaluj takiego samego jak On - najgorsze dla początkującego są banalne do poprawki sprawy i chwyty - jeśli ktoś Ci pomoże na początku przesiadki z windy, to będziesz się zastanawiał komu (poza graczami) winda jest potrzebna ;) (żart) -> znajomy też ma Ubuntu, więc oto się akurat nie martwię ;)
U zony na laptopie od 3 lat jest zainstalowany linux ubuntu - w tum momencie najnowszy 12.04LTE ale zaczynalismy od wersji z nr 9 chyba.
Dla mnie bajka, bo nie musze co chwile robic reinstalek systemu, bo posciagac robaki to nie taka prosta sprawa. Wszystkie instalacje, deinstalacje, zmiany w systemie pod haslem, wiec nic nie nagrzebie przypadkiem.
Laptop to Core 2 Duo 1.6 z 2gb i jakas zintegrowana karta. Ubuntu na KDE smiga swietnie, pelnna plynnosc. Minus dla mojej zony? Nie ma dzialajacej obslugi (ja takiej nie znalazlem) Microsoft Silverlight. Odpadaja wiec programy online, ITV, BT sport online itp.
Ostatnio testowalem swoja biblioteke steamowa i kilkanascie produkcji w tym Crusader Kings II dziala elegancko.
Praca biurowa w LibreOffice, to nic innego jak Office. Chyba, ze uzywasz zaawansowanych opcji, bo dla mnie zjadacza chleba Libre wystarcza do wszystkiego. Zreszta do wiekszosci produktow masz linuxowe odpowiedniki, a instalacja, poprzed dolaczone oprogramowanie jest bajecznie prosta.
Ja moge polecic ze swojej strony, u siebie nie mam, bo nie obsluguje wszystkich gier, Photoshopa - jesli zacznie, to nie widze sensu uzywac Windowsa. Byl taki czas, ze mialem dwa na kompie ale teraz ze wzgledu na gry korzystam tylko z Windowsa.
Instalowałem na lapku z podobnymi parametrami Suse, Ubuntu, Gentoo i działały. No, ale ja miałem nieco więcej ramu.
A jak wygląda czas pracy na baterii? Czy problemy Ubuntu w tej materii są jedynie bujdą na resorach czy to jednak prawda?
Co prawda komputer będzie raczej siedział w domu, ale wolę wiedzieć na przyszłość, gdybym jednak musiał go kiedyś spakować do torby i użyć w 'świecie zewnętrznym' :)
[7] To jakaś kompletna bzdura - dawno temu miałem Ubuntu (chyba 8.04) równolegle z Windowsem XP i czas pracy laptopa na baterii był identyczny (z dokładnością do kilkunastu minut). Na aktualnie posiadanym przeze mnie laptopie mam 12.04 i czas pracy na baterii to ok. 4 godzin (laptop ma dwa lata, oryginalnie było to ok. 6 godzin), więc wygląda to zupełnie normalnie.
A jak wygląda czas pracy na baterii? Czy problemy Ubuntu w tej materii są jedynie bujdą na resorach czy to jednak prawda?
Bajki hejterow. Niby co mialo by powodowac te problemy? Bo to nie majkersoft to ma -10 to zywotnosci baterii?
ambu -->
Bajki hejterow.
Sounds legit, bro. A teraz wpisz sobie w google "ubuntu battery life" i poczytaj te wszystkie watki z problemami na forach linuksowych.
Niby co mialo by powodowac te problemy?
Gowniane zarzadzenie energia i bledy w pewnych wersjach jadra, uruchamianie za duzej ilosci serwisow w standardzie, itp, itd. Mozna oczywiscie to wszystko ponaprawiac i powylaczac, i osiagnac zywotnosc baterii jak pod windowsem, ale wymaga to specjalnych zabiegow i grzebania.
Jak zreszta praktycznie wszystko w linuksie.
Nie lubię wysiaka ;) , ale wpisz sobie w google "ubuntu battery life" niestety pokazuje, że problem istnieje. "Problem istnieje" oznacza to co oznacza - niektórzy go mają, ale większość nie (z windą tez tak jest - "a czemu u mnie nie działa po zainstalowaniu najnowszej poprawki M$")
Niestety istnieje z powodu braku dokumentacji do obsługi elementów laptopów (dotyczy tylko niektórych modeli i niektórych producentów) lub wręcz konstruowania ich "pod jedynie słuszny system" - sam mam takiego (Aristo w wersji pod vistę), ale z czasem Linux zaczął na nim pracować lepiej, niż "dedykowany" system ;)
wymaga to specjalnych zabiegow i grzebania.
Jak zreszta praktycznie wszystko w linuksie.
Dlatego przesiadłem się na Debiana - pogrzebałem raz i mam spokój do końca życia (swojego lub laptopa ;)
Z Linuxem jest trochę jak z zakupem mebli - możesz kupić gotowe gdy masz kasę lub skręcić sam - jak skręcasz sam, to zawsze cośtam może wyjść krzywo. Linux jest lepszy od mebli w tym, że da się to wyprostować ;)
Odpowiadając na pytania z [4] - istnieje kilka "sióstr i braci" Ubuntu - ja używam KUbuntu - to ten sam "rdzeń" ale środowisko KDE (które wolę od standardowego) i programy pod KDE (odpowiedniki). Z Ubuntu można "zrobić" KUbuntu (lub nawet wszystko w jednym z możliwością przełączania), ale wprowadzi to wtedy bałagan w systemie i trzeba będzie "grzebać i grzebać" ;)
Używam KUbuntu w pracy, Debiana w domu, wcześniej używałem Mandrivy - za Mandrivą tęsknię (uważam, że była najlepszą dystrybucją dla początkujących - teraz już niestety trochę kuleje z powodu nieudanej komercjalizacji i odejścia ludzi - dlatego się "przesiadłem"), KUbuntu mnie wq..., o Debianie zapominam, że go mam - bo wszystko tańczy i śpiewa (na ASUSie G53SW - więc stosunkowo nowym i mocnym sprzęcie, jak na kategorię laptop - nawet "lampki" pod klawiaturą działają jak trzeba). Debiana mam w ostatniej wersji stabilnej - ale gdy miałem ją jeszcze niestabilną - tylko raz coś się wykrzaczyło, ale po kilku godzinach wydali poprawki.