Mam nadzieję, że nie jestem jedynym fanem tej przerośniętej jaszczury na tym forum.
trailer ma klimat, może być kozacki film http://hatak.pl/artykuly/spektakularny-zwiastun-filmu-godzilla
Gruzy...dym...AAAARGHHHH...koniec trailera. No faktycznie, miazga w uj. To bardziej teaser a nie trailer...
teaser, trailer, jeden pies, ważne że wrażenie imo zostawia pozytywne.
Co do samego filmu to jestem bardzo sceptyczny, nie zmienia to jednak faktu że zwiastun klimatyczny :)
Nareszcie jakiś miażdżący klimatem trailer, który przy okazji nie pokazuje całej fabuły w skrócie. Czekam !
spoiler start
Poza tym może to trochę dziwnie zabrzmi ale podobają mi się leżące trupy tuż przy wykolejonym pociągu, zawsze mi brakowało pokazaniu śmierci ludzi przy takich rozwałkach miast.
spoiler stop
Juz mielismy taka jedną wersje, zapomniales jak wyszla?
Gorsze od zachodniej wersji jaszczura chyba nie będzie, co?
Nie rozumiem skąd ten hejt na amerykańską wersję Gojilli?
(nie chodzi mi nawet o ten wątek, tylko generalnie -.-')
http://www.imdb.com/title/tt0120685/
Film był ŚWIETNY
O wiele lepszy od tej maks kiczoza, gumowy kombinezon Gojira
Btw - nie dość ze widziałem wszystkie filmy to mam większość na DVD (więc sugeruję nie wyskakiwać mi z nieznajomością tematu)
Come with me
http://www.youtube.com/watch?v=ShVzWDp5DsQ
Teaser do nowej wersji - tragedia. To równie dobrze mogłby być trailer do czegokolwiek innego. No ale pokazano Gojille - całe 2 sekundy -.-'
Mimo wszystko cieszę się że jednak nowa wersja powstaje i że Gojilla wygląda o wiele bardziej "nowocześnie " ;D
[11]
Świetny i ocena 5.1 na IMDB :0. Godzilla to wlasnie koles w gumowym kombinezonie a nie patetyczny amerykanski remake z kiepskimi dowcipami, podobnie jak wersje azjatyckich horrorów.
http://www.youtube.com/watch?v=xVsI48kMB4k
WrednySierściuch -->
Powinienes wiedziec iz Prawdziwy Znawca Kina Swiatowego za jedyna godna uwagi wersje uznaja ta z facetem z gumowym kombinezonem.
Przyznanie iz wersja amerykanska byla lepsza w "kulturalnym" towarzystwie to tak samo jakbys pierdnal ;p
Aktorstwo w japonskich kiczach stoi nizej niz w produkcjach amatorskich ale to jest Klasyka przez duze K i kazdy powinien z zasady te filmy adorowac...
Nieistotne jakby byly niedorzeczne, glupawe, pelne idiotycznych gagow rodem z poczatkow kina. To wlasnie stanowi o ich Wielkosci i jesli nie potrafisz tego dostrzec tos zwykly ignorant ;)
Oczywiscie porownania typu lepsza/gorsza wersja w tym wypadku sa zwyczajnie idiotyczne. Amerykanski film to byla "typowa" robota na odpowiednim poziomie. Widowiskowy film akcji ktory mozna z przyjemnoscia obejrzec ale nie trzeba o nim dyskutowac, bo i nie ma oczym.
Japonski kicz stal sie Klasyka przez duze K wylacznie przez swa kiczowatosc i tyle. Ogladac go mozna tylko dla smiechu.
[12] tak właśnie świetny, a panuje nieuzasadniony hejt na ten film
Link to dowód na słabe oceny - zresztą zobacz tu
http://www.rottentomatoes.com/m/godzilla/
btw odnośnie linku z IMDB to przeczytaj recenzję na tej stronie - mówi ona o nieuzasadnionym hejcie - + dodatkowo co najmniej 3 wątki z Message Board (na dole głównej strony) mówią właśnie o hejcie.
Godzilla to wlasnie koles w gumowym kombinezonie a nie patetyczny amerykanski remake
gumowa Gojira była fajna w latach 80, natomiast dla mnie ta "patetyczna" wersja jest 500% lepsza, i takie bym chciał remake'i
A odnośnie żałosnych dowcipów i KICZU to pamiętasz może te wróżki czy syna Gojiry z oryginału? ;D
[13] otworzyłeś mi oczy - teraz poznałem prawdę!
spoiler start
tzw "Znawcy kina" to banda napuszonych bufonów :D
spoiler stop
Trailer nowego Godzilli, jeśli już.
Design zbliżony do serii Shinsei, która miała lepsze i gorsze tytuły, ale przyznać jej należy, że wydała na świat GMK, czyli najlepsze, co spotkało Gojirę od 1954. Cytat Oppenheimera wskazywałby na próbę powrotu do korzeni i poważniejszego podejścia do tematu. (może coś w stylu remake'u z 1984, ale właśnie z rozmachem GMK). Wprawdzie historia produkcji najnowszego filmu zbyt pozytywnie nie nastraja, ale skoro tym razem Toho czuwa nad wszystkim, może wyjść z tego coś dobrego.
A za Zillę sam Emmerich przepraszał, więc już nie masturbujcie się własnym hipsterstwem (określenie analogiczne do "znawców kina"). Pod względem aktorstwa i scenariusza ten film plasuje się na podobnej pozycji co Final Wars, którego fani japońskiej wersji też nie cierpią. A to, że obydwa te filmy były lepsze od paru gówienek z serii Showa trudno uznać za wielki plus.
Jak mnie bawią hipsterzy znafcy kina, amerykanska Godzilla to guwno dla mas, japonska gumowa z aktorstwem na poziomie szkolnego teatrzyka to Klasyk i film przezajebisty (nie wiem, nie potrafie japonskich wersji zmeczyc do konca) z wielka ukrytą głębią fabularna (i znow nie wiem bo nie umiem tego ogladac) z efektami na poziomie nie wiem, polskiego Wiedźmina (o, gumowa strzyga)...moze ja jestem zamerykanizowany...
Nie, nie lubie zbytnio nawet amerykanskiej wersji godzilli bo nienawidze i irytuje mnie strasznie ten pizdowaty aktor ktory gra tam glowną role (jakiegos naukowca zdaje sie), Jean Reno tez IMO odnotowal tam swoją najgorszą rolę ale za to Godzilla wyglada przezajebiscie
W koncu zapowiada sie pvwrot do klasyki, a nie ten skandal co zrobili w 1999 roku z ta amerykanską Zillo-gownem. Podoba mi sie oczywiscie głos godzilli rodem z serii 89', szkoda ze to juz nie bedzie kostium :D mam nadzieje ze przez mozliwosci kina, nie bedzie ona przekombinowana !! JARAM SIEE XXXXXXXXXXXXXXXX
wREDNY sIERSCIUCH
ile masz lat 15-18, i to wszystko wyjasnia. jak mozna twierdzic ze amerykanska jest lepsza skoro nie ma nic wspolnego z Gojirą, czyli tym co wymyslili japonce, całą historie i otoczke?
cos czuje ze w filmie pojawi sie mortha i kingh ghidorah, bedzie mega
W amerykańskiej Godzilli podobał mi się tylko sam Godzilla, bo wtedy interesowałem się dinozaurami a ten przypominał ogromnego teropoda z wyrostkami na grzbiecie. Jako łebkowi film mi się podobał, oglądając kilka lat później nie dotrwałem do końca, w tym filmie wszystko leży, nie ma klimatu, aktorsko nie porywa, nawet rozwałka miasta jest bez porównania mniejsza niż w klasycznych wersjach.
Trailer nowego Godzilli jest klimatyczny, ale nie jestem naiwny i nie podniecam się, że cały film taki będzie, mam jednak cichą nadzieję, że będzie inaczej niż w przypadku Człowieka ze stali, gdzie trailery zabijały, a film okazał się przeciętny.
Obejrzałem kilkanaście filmów z Gojirą za młodu, nie jestem znawcą tematu, ale filmy te w pewien sposób ukierunkowały mój gust filmowy i nowy obejrzę, mam nadzieję, z przyjemnością.
Mutant - Miałem to samo. Za dzieciaka w kinie film bardzo mi się podobał. Oglądając go jednak wiele lat później w tv, przerwałem ze znużenia seans mniej więcej w 1/3 filmu.
[21]
Nie oglądałem i nie znam się na tym. Nie wiem o co chodzi, ale to ja mam rację. Wy kurwy.
Oh wow.
I tak, Gojira z 1954 jak najbardziej był filmem z tą, jakże znienawidzoną przez internet, "głębią fabularną". Niektóre sceny dziejące się podczas i już po ataku potwora były równie sugestywne, co Threads, który powstał dopiero trzy dekady później. Wątek postnuklearnej traumy był tak silny, że w USA musieli pociąć film i dokręcić własne sceny, żeby nie wyjść za bardzo na "tych złych".
To remakiem tego filmu w założeniu była amerykańska wersja, a nie jakiegoś gówna z serii Showa o walce z wielkim krabem. A jako zwykły film akcji wypada po prostu słabo / średnio. Scenariusz to śmietnik, postacie irytują, Zilla w wygodnych dla reżysera chwilach zmienia rozmiary, teleportuje się, zagina czasoprzestrzeń i jest obojnakiem, a wszystkie dobre sceny były już wcześniej w trailerze. Czyli emmerichowszczyzna pełną gębą. Taki D-War, choć też głupi, wygrywa z Zillą w każdej możliwej kategorii. I nie ma tam gumowych kostiumów, więc nawet hipsterzy udający znawców kina i znawcy kina udający hipsterów będą mogli obejrzeć.
Czy oni przypadkiem nie przesadzili z rozmiarem Godzilli?
@WrednySierściuch
Próbujesz dyskutować z ludźmi, którzy doszukują się w efekciarskich filmach głębi (by i tak pluć żółcią ile wlezie) ale przy próbie dyskusji o lepszych filmach (np. z festiwali filmowych) uciekają z podkulonym ogonem bo ich nie oglądają?
Szkoda życia.
Pacific Rim zawiesiło wysoko poprzeczkę jak chodzi o filmy tego typu, trzymam kciuki.
[29] Są efekciarskie filmy i są efekciarskie filmy. Dlaczego Pacific Rim dało się oglądać z przyjemnością a wspomnianą godzillę nie? Oba filmy o tym samym, o wielkich potworach i rozpierdusze miasta, zagrożeniu dla ziemi. A jednak pacific miażdży amerykańską godzillę jak słoń mrówkę. Podobnie rzecz ma się z transformersami, niby trzy filmy o tym samym, a tylko jeden z nich jest zdatny do oglądania więcej niż raz.
Nie wystarczy puścić w miasto wielkie monstrum by film był zajebisty, bo to przecież tylko film o wielkim potworze.
dlatego własnie gojira pozostaje niedoscigniona, ogladalem wszystkie czesci po pare razy i zawsze chetnie do niej wracam
jakby to powiedział lirik - meh
Jest intrygująco. No i inspiracja imho najlepszym designem potwora.
Jak będzie lepszy od wersji Emmericha to super.
Tak w ogóle to ta wersja Emmericha nie jest aż tak zła, właściwie to chyba jedyny film Emmericha, który mogę obejrzeć bez zażenowania, bo ten jego znak rozpoznawczy, czyli niby-śmieszne sceny z dialogami i reakcjami zwykłych głownych bohaterów akurat w tym filmie nie są aż tak durne jak w innych. No i ci stereotypowi Francuzi, haha, pozytywny absurd.
Wow. Trailer robi wrażenie.
Bardzo fajny, klimatyczny teaser. I świetnie użyty Oppenheimer :)
Pacific Rim zawiesiło wysoko poprzeczkę jak chodzi o filmy tego typu, trzymam kciuki.
Ta komputerowa szmira w której przez ponad pół filmu nic się nie dzieje?
Pacific Rim zawiesiło wysoko poprzeczkę jak chodzi o filmy tego typu, trzymam kciuki
Łooot?
>>> Fett
Pacific Rim to kawal dobrego, solidnego (i nie bojmy sie uzyc tego slowa efekciarskiego) sci-fi. Jak najbardziej na plus dla mnie. Jedynki w kinie nie widzialem, na dwojke wybiore na pewno.
Pomijając mur (wtf) i to, że woleli zrobić wielkie roboty, zamiast obstawić portal milionem ubotów z miliardem atomówek, to pacyfik rim jest super kinem rozrywkowym ze świetnymi scenami walki robotów z górami mięcha. O wiele lepsze to to niż transformesy.
<--- Klimat
Trailer genialny jak dla mnie. Nie mogę się doczekać.
Gdyby filmy z godzilla oglądać od tyłu to mówią one o wielkim gadzie który odbudowuje zniszczone miasto a na koniec znika w otchłani oceanu
Pacific Rim to kawal dobrego, solidnego (i nie bojmy sie uzyc tego slowa efekciarskiego) sci-fi.
Nigga, U just went full retard! :D
@ [42]
to ja od razu kończę tę dziwną dygresję przez "a gdyby historię politycznej kariery Hitlera oglądać od tyłu...."
Pojawił się pierwszy zwiastun :)
Jak do filmu nie byłem nastawiony zbyt optymistycznie, tak teraz trailer mnie podbudował. Niezły klimat :) Chociaż też już się niestety przyzwyczaiłem, że trailer a film to całkiem co innego...
Obawy rodzą się po tym jak widze kto jest reżyserem -_- Jużbym chyba Emmericha wolał
Ten zwiastun jest wzorcowy, aż chce się iść do kina. W skrócie:
- jaszczur na ledwie 2 ujęciach
- military klimat
- super efekty
- KAPITALNE zdjęcia (Seamus McGarvey :*)
- wydaje się, że to będzie historia bardziej przyziemna niż klasyczne łubudu z demolką (w sensie więcej będzie Cloverfieldowych myków)
Obawy rodzą się po tym jak widze kto jest reżyserem -_- Jużbym chyba Emmericha wolał
Emmrich miał już swoją szansę i ją skasztanił, poza tym to beztalencie, a Edwards dobrze rokuje. Sam kiedyś robił po kosztach efekty do filmu TV - http://www.youtube.com/watch?v=JB7M51V3vSU . Teraz ma duży budżet, więc będzie ok ;)
Jużbym chyba Emmericha wolał
Wyjdź stąd, usuń konto i nie wracaj.
Klimat traileru najbardziej przywodzi na myśl Gojirę z 1984 ( http://www.imdb.com/title/tt0087344/ ). Wszystko wskazuje na to, że mogą spełnić się moje przewidywania o połączeniu tamtego filmu z impetem rodem z GMK ( http://www.imdb.com/title/tt0279112/ ). Zapowiada się dobrze, nawet bardzo.
Majac na wzgladzie filmy z gumowa Godzila, nie przesadzili z jej rozmiarem?
kuc TraszWieśniak się zesrał.
___________________
[link]
Godzilla z serii Heisei i Shinsei był zbliżony rozmiarem do tego z trailera. Do serii Showa trudno porównać, bo tam miał dużo mniej masywne cielsko. Jedynie Zilla od Emmericha był taką małą popierdółką.
Mephistopheles - Emmerichowi zdarzały się dobre filmy, zwłaszcza te ze starej twórczości. Dzień Niepodległości, Patriota, Gwiezdne Wrota (!), Pojutrze. Owszem, były nasycone patetyzmem, ale były spoko i ten patetyzm był dobrze ugruntowany (w przeciwieństwie do chociażby filmów Baya). Nawet Uniwersalny Żołnierz gdzieś tam w kanonie się odnalazł... Chociaż może akurat ten film był kiepawy, a został mi tylko sentyment z dzieciństwa. Godzille z 1998 okryjmy zasłona milczenia:P
A Edwards? Mało znam tego typka. Oglądałem Strefę X i ten film był po prostu słaby. A efekty specjalne to nie wszystko...
Nadzieja taka, że Frank Darabont i David S. Goyer grzebali przy scenariuszu. Nie wiem jaki był ich wkład ale to nastraja bardzo optymistycznie.
Ogólnie w obsadzie technicznej też przewija się parę fajnych nazwisk.
Sam już nie wiem co mam sądzić o tym filmie. Absolutnie się nie napalam i w razie czego wolę być pozytywnie zaskoczony. Klimat trailera na +
dobre filmy
Dzień Niepodległości, Patriota, Gwiezdne Wrota (!), Pojutrze [...] Uniwersalny Żołnierz
Oh wow. Z tego wszystkiego, to chyba właśnie Universal Soldier najbardziej trzymał się kupy. I to tylko dlatego, że filmowi z Van Dammem i Lundgrenem nie należy stawiać poprzeczki zbyt wysoko. StarGate, który aż wyróżniłeś wykrzyknikiem, jest po latach wręcz bolesny przy oglądaniu. Prawie jak pierwszy sezon SG-1.
A skoro już wymieniasz The Day After Tomorrow, to równie dobrze mogłeś podać i resztę dorobku Emmericha, z Godzillą na czele. Na jedno by wyszło.
Serio. Nawet wspominany Bay ma już lepszy warsztat. A przynajmniej kiedyś miał, bo od czasu Transformersów 2 cofnął się w rozwoju po poziomu wczesnej podstawówki.
OK. Parę sprostowań.
Nie uważam, że filmy Emmericha są dobre. Nawet nie uważam, że Emmerich jest dobrym reżyserem. Przyjebałeś się do mnie jakbym go bronił w którymś momencie. Jednakże filmy, które podałem jako przykłady "nie są złe". Nie są to arcydzieła kinematografii, ale spuszczanie na nich potoku pomyj jest grubą przesadą. Istnieje dużo gorszych filmów. I tak, Dzień Niepodległości, Patriota i Gwiezdne Wrota mi się autentycznie podobały.
Natomiast cała sprawa jest wielkim nieporozumieniem w chwili kiedy dojebałem się do Edwardsa. Nie miałem pojęcia, że jakiś geniusz od tłumaczeń tytułów wypuścił Monsters jako Strefa X (?!?!?!) i pisząc wcześniejszego posta myślałem o totalnie innym filmie (którego teraz - na szczęście - nie znajdę).
Także ten... Do Godzilli Edwardsa już jestem pozytywnie nastawiony a powyższą dyskusję wymażmy z pamięci ;)
A i tak uważam, że Pacific Rim ssie
Przyjebałeś się do mnie
Nie. Ja przyjebałem się do Emmericha. Ten człowiek pogrążył niemal całe kino s-f z lat '90 w głębokim gównie, ustanawiając za standard wyższość efektów specjalnych nad nieobligatoryjną fabułą. Inni zaczęli go kopiować i z filmami s-f stało się wtedy to samo, co z FPSami po premierze Modern Warfare (właściwie całe MW2 wygląda jak hołd złożony emmerichowszczyźnie). Nie pomaga też fakt, że od ~20 lat kręci praktycznie ten sam film, nie ucząc się na własnych błędach.
Emmerich robi takie filmy jakie ludzie chcą oglądać. A chcą takie oglądać bo się sprzedają. A że się sprzedają, Emmerich dostaje miliony dolarów na następne produkcje i koło się zamyka. Ostatni jego film jaki widziałem to było 10.000 B.C.. Pozostawię go bez oceny bo oglądałem go tak dawno, że gówno z niego pamiętam. Później próbowałem 2012, ale nie dotrwałem do końca (scena z limuzyną :D).
Być może jego poprzednie filmy dobrze oceniam, bo je również oglądałem bardzo dawno temu i - chociażby z racji wieku - wtedy mogły mi się podobać bardziej.
No i nie zwalałbym na niego całej winy odnośnie kondycji kina S-F. Na pewno dołożył cegiełkę do obrazu całej sytuacji, ale... SF zawsze miało wzloty i upadki. Nie wiem czy akurat w latach 90 poziom tego typu filmów aż tak bardzo spadł. Wcześniej wychodziło dużo więcej crapów, tylko ginęły bez echa wśród innych.
W tym momencie staram sobie przypomnieć czy od drugiej połowy lat 90tych wyszły jakieś dobre filmy SF, ale poza Matrixem i Moonem nic mi nie przychodzi do głowy.
Fett [45] https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12925419&N=1#post0-13027012
Ajmax czyde wita w premiere. Nie ma uja we wsi :D
Emmerich robi takie filmy jakie ludzie chcą oglądać. A chcą takie oglądać bo się sprzedają.
Błędne koło i błędna logika, bo nie pozostawia miejsca na alternatywę. Analogicznie jak z nowymi grami (skoro już CoD się przewinął) i Kickstarterem, który pokazał, że ludzie chcą powrotu starych rozwiązań. Właściwie to chcieli już wcześniej, ale nikt nie pytał ich o zdanie.
SF zawsze miało wzloty i upadki.
Tak. Wynikało to między innymi ze zróżnicowania, które wynikało z ilości tych filmów. Ale w latach '90 gówno w brokacie praktycznie osiągnęło monopol w tym sektorze.
W tym momencie staram sobie przypomnieć czy od drugiej połowy lat 90tych wyszły jakieś dobre filmy SF, ale poza Matrixem i Moonem nic mi nie przychodzi do głowy.
W sensie, że od lat '90 aż do dzisiaj? Mam wrażenie, że nie siedzisz zbytnio w temacie. W samym tylko wątku o Obcym padają często perełki lub po prostu "dobre" filmy z tej kategorii.
Tak swoją drogą - i Matrix, i Moon są mocno przereklamowane. Ten drugi film traci cały sens, kiedy tylko zaczyna się stawiać scenariuszowi pytania, zaczynające się od "dlaczego".
Mam wrażenie, że nie siedzisz zbytnio w temacie.
Lubię kino SF, ale rzeczywiście. Nie siedzę w temacie na tyle głęboko żebym mógł znaleźć coś naprawdę dobrego. i niestety trafiają do mnie tylko filmy pokroju Prometeusza czy Last Days on Mars
W samym tylko wątku o Obcym padają często perełki lub po prostu "dobre" filmy z tej kategorii.
Zaglądnę i poszukam :)
----
nie pozostawia miejsca na alternatywę
To nie jest problem tylko filmów SF, ale ogólnie kina. Jest coraz mniej reżyserów, którzy mają wyrobiony swój styl i świadomie z niego korzystają.
Kickstarterem, który pokazał, że ludzie chcą powrotu starych rozwiązań.
Poki co wiemy o garstce, ktora zgodzila sie zaplacic. Na cala populacje nijak sie to nie przenosi.
Dlatego też o całej populacji nie pisałem. A ta "garstka" to i tak nieźle, patrząc choćby na zbiórkę Star Citizena. Z kolei to, że chętnych na kupno produktu będzie ostatecznie dużo więcej, niż samych ludzie, którzy się dorzucili, jest praktycznie pewne.
Wrzucę taki obrazek, bo coś za mało o Godzilli gadacie :P
[66] no co? Z wiekiem rośnie :D Aaaa i w karku jej przybyło, pewno na siłkę chodzi.
ciekawe czy będą rogaliki przed seanami
http://www.youtube.com/watch?v=YxQ5fxJ5Yi4
Im większy tym lepiej, byle tylko trzymali się ściśle jednego rozmiaru, żeby nie było jak w amerykańskiej, gdzie gadzina w każdej scenie była inna.
Czyli trochę się pomyliłem, co do oceny rozmiarów, ale byłem blisko. Ten film z każdą chwilą zapowiada się coraz lepiej.
Jak słyszę o emmerichowszczyźnie, to jedynie ten film przychodzi mi do głowy:
http://www.youtube.com/watch?v=eFrD6Zi9Wl0
A nowa Gojira prezentuje się ciekawie. Jako, że wychowałem się na tej serii, czekam z niecierpliwością.
Klimat teasera jest genialny. W ogóle to myślę, że tak powinny wyglądać ostateczne zwiastuny. Niewiele o fabule, a przyciąga do filmu jak magnez. Podobnie było np. z "Incepcją". http://www.youtube.com/watch?v=_5VDKVqvo8M Teaser dużo lepszy od trailera.
Coście się tak podjarali jak flota Stannisa? :) Zwiastun jak zwiastun, poza paroma ujęciami uciekających ludków czy gadce do wojów nic się nie różni od poprzedniego.
Bo nie ma się różnić, tylko potwierdzać to, co zaprezentowano wcześniej (poprzedni film to ponoć zwiastun koncepcyjny). Poza tym, poprzednio było widać w jednym ujęciu łapki jakiegoś martwego stwora. Tutaj ich brakuje, więc istnieje możliwość, że Gojira będzie jedynym kaiju w filmie. To byłoby raczej lepsze wyjście, jeśli film ma być początkiem czegoś nowego.
cholera, wygląda...niskobudżetowo :(
ale ok, nie samą grafiką człowiek żyje, widać że sam godzilla wygląda obłędnie
Szykuje się niezła rozpierducha. Ale nie widzę dużej różnicy od rozpierduchy Emmericha.
No i faktycznie - efekty jakoś słabo...
Po obejrzeniu kilka razy stwierdzam, że w filmie będzie http://godzilla.wikia.com/wiki/Rodan lub coś podobnego jemu :)
Najpierw Robocop teraz Godzilla co dalej? Atak Krwiożerczych Pomidorów?
Nowy trailer może dupy nie urywa, ale to żadna strata. Widać, że twórcy nie chcą na nim pokazywać Gojiry w całej okazałości.
Dobór muzyki w zwiastunie nieco na wyrost.
http://www.youtube.com/watch?v=HhwWAciO6F4
Walter: Hi Godzilla you will cook with me cristal Meth?
Godzilla: Yeah Bitch!
trailer jest jaki jest bo "Oficjalnie ujawniono, że w kampanii reklamowej nie będą publikować w pełni szaleństw Godzilli." takie info z hataka, ja jestem kupiony, jak dla mnie zwiastun jest świetny
[81] Oby tak było, bo nie powstrzymam się od oglądania trailerów, a nie chciałbym znać połowy filmu z zapowiedzi, jak to było w przypadku Pacyfic Rim.
Już wiem czemu CGI jest takie kiepskie i jasne - film będzie głównie w 3D, co oznacza, że z okularami obraz będzie ciemniejszy, może to wtedy jakoś wyglądać.
1
2
Mi nie pasuje ta Godzilla do USA... to pewnie dla wielu herezja, ale właśnie ta Emmerichowska znacznie bardziej mi się podoba, jakoś bardziej pasuje do czasów i settingu. Ta stara kojarzy mi się z gumowymi figurkami i trudno mi się pozbyć tego wrażenia nawet w super CGI. Mogli ją jakoś zmodyfikować
Jaka miazga? Żadnej miazgi tam nie widziałem, jedynie ze dwie zniszczone kamienice i jakąś jaszczurkę która z ZOO pewnie uciekła.
Nie trzeba od razu jakiejś godzilli aby tak zniszczyć miasto.
Mogli ją jakoś zmodyfikować
porównaj nowego (2014) Godzillę do tego z dawnych lat i powiedz mi, że nie jest 'zmodyfikowany' :)
[87]
Przecież zmieniono mnóstwo rzeczy. Pysk jest o wiele bardziej gadzi (nawet bardziej niż w GMK), ruchy płynniejsze (nie wiadomo jeszcze, jak rozwiązano kwestię poruszania ogonem podczas chodzenia, Japończycy nie dbali o to zbytnio), kształty i ułożenie łusek bardziej szczegółowe, a cielsko jeszcze większe i masywniejsze nawet od Gojiry z serii Shinsei (czyli trochę się myliłem, oceniając jego rozmiary). Płyty grzbietowe też nigdy nie miały takiego kształtu i ułożenia, mimo że da się zauważyć pewne podobieństwa właśnie do Shinsei.
Emmerichowska popierdółka wygląda po prostu jak duża iguana, a braki CGI i błędy projektowe (zmiana wielkości Zilli w zależności od sytuacji) dzisiaj mocno rzucają się w oczy. Ten nowy Godzilla, mimo dość skąpych materiałów promocyjnych, wydaje się bardziej organiczny.
@up
Nie wiem czy sobie teraz żartujesz, czy serio, ale te zmiany, które wymieniłeś nie mają aż takiej mocy, żeby zmienić obraz potwora w oczach zwykłego widza. Imho niech sobie wygląda jak stary tłusty zmutowany stegozaur, byle żeby poruszał się jakoś w miarę normalnie.
Mi się ta tyrano-iguana podoba nadal, oczywiście film jest absurdalnie głupi, ale ja kupuje obojnaka :P
Jeśli ktoś jest dobrze zapoznany z oryginałem, to owszem, zmienia całkiem sporo, ale przy tym nie wywraca do góry nogami wizerunku potwora. Po jaką cholerę ktoś miałby zmieniać więcej?
A sam Gojira przypomina bardziej jakiegoś teropoda. Ze stegozaurem ma co najwyżej wspólne płyty grzbietowe. I to nie w każdej wersji.
Stara godzilla wzorowana była na ówczesnych wyobrażeniach teropodów, jak ten tutaj tyranozaur, przedstawiony w niemal pionowej pozycji z wlokącym się bezwładnie ogonem, na wzór poruszającego się na dwóch łapach krokodyla.
Amerykańska wersja odpowiada bardziej współczesnemu przedstawieniu teropodów. Imo zilla ma być górą mięcha która ruchem łapy zmiata trzy kwartały a pierdnięciem przewraca lasy. Dinozaury zostawmy Spielbergowi.
Ciekawostka: według Godzilla vs King Ghidorah, Gojira jest napromieniowanym gojirasaurusem ( http://en.wikipedia.org/wiki/Gojirasaurus ), który z kolei w rzeczywistym świecie wziął swoją nazwę właśnie od Gojiry. W tym samym filmie jest też żart związany ze Spielbergiem.
Przy okazji, imię "Zilla" jest zarezerwowane właśnie dla iguany Emmericha.
Dla mnie to jest jak nic stegozaur dwunożny :P Na te terapody ma za duże łapy, za mały łeb i za wielką "dupę" :) Może ma mamę stegozaura, a tatę terapoda? :D
Huth - To już bardziej spinozaur z poszarpanym żaglem niż stegozaur :P Łapy akurat, dupa może nie tak tłusta, ale na upartego będzie. A jeżeli nie, to poszperaj za obrazami therizinosaura :)
Na stegozaura ma zbyt duży i zniekształcony pysk (zwłaszcza ta nowa wersja, z ryjem typowego teropoda) z ustawieniem oczu typowym dla drapieżników (z przodu głowy, nie po bokach), zupełnie inną postawę (dwunożna i zbliżona do ptasiomiedniczej), "ptasi" odcisk stopy i masywny ogon pozbawiony kolców.
Serio, ze stegozaurem to ma co najwyżej wspólne płyty grzbietowe. Czasami.
Jeśli już uprzeć się na inny infrarząd niż teropody, to najbliżej będą ornitopody. Choćby proporcje górnych łap, brzucha i dupska oraz ułożenie ogona Gojiry przypominają iguanodona w pozycji pionowej. Cała reszta to teropod jak w mordę strzelił.
[93].[94] Jaka znowu Zilla?! Tu macie jak prawdziwa Godzilla rozprawia się z amerykańską Zillą
http://www.youtube.com/watch?v=RowQsMJckKw
Wiem, że postawa, "stopy" i łeb są niestegozaurowe, ale ogólnym kształtem ciała zawsze mi to przypominało stegozaura postawionego na dwie nogi, dlatego nigdy super fanem Godzilli się nie stałem, bo wiadomo, że dla szczyla tylko potwory przypominające tyranozaury i Welociraptory są godne podziwu :) A no i brachiozaury wielkości statku kosmicznego :P
Velociraptory stały się niesłusznie sławne przez Park Jurajski, w którym były większe od człowieka, a w rzeczywistości miały góra 50 cm wzrostu. Tym filmowym velociraptorom bliżej było do utahraptorów, ale nazwa już nie taka groźna :D
Ja zawsze sądziłem, że najbardziej przypominają deinonychusy. Ale ta nazwa jest jeszcze mniej groźna.
Deinonychy też były raczej niewielkie :) Proporcja wysokości do długości była w filmie skopana, tak krótkich a jednocześnie tak wysokich dinozaurów nie było.
Velociraptor był troszkę większy niż wspomniane 50cm ale dużo mniejszy niż w JP.
Deinonychy były większe, ponad 3m długości i ponad metr dwadzieścia wysokości.
Utahraptor - one bardziej by pasowały na miejsce tych dinozaurów z JP.
tyle z kolei, że o ile pamiętam to nie ta era :P
Era ta sama (mezozoik). Pewnie miałeś na myśli okres. Akurat w JP nie przywiązywali do niego większej wagi - choćby tyranozaury pojawiły się dopiero w górnej kredzie.
tfu, okres, dokładnie
a co do JP to zlepek dinozaurów, szkoda, że nie zrobili numerka 4 i nie zakończyli serii z sensem
Velociraptory były bardzo małe, przy długości blisko dwóch metrów osiągały wagę około 20 kilogramów, 50 centymetrów wzrostu to aż nadto dla nich.
Park jurajski 4 ma wyjść w tym lub przyszłym roku.
W ogóle dinozaury w JP były w złych wymiarach przedstawione, taki dilofozaur, który w filmie pluje jadem, w rzeczywistości był kilkukrotnie większy niż ten filmowy, i nie miał kołnierza wokół głowy tylko podwójną narośl kostną idącą wzdłuż czaszki.
w JP dilophosaurus był młody ;) joke
hmh nic nie słyszałem o JP4
Mam pytanie, skoro rozmawiacie już o Parku Jurajskim. Pamięta ktoś może tytuł filmu, w którym młody chłopak odnajduje jaja dinozaurów i wykluwają się z nich miniaturowe wersje, m.in. Tyranozaur?
[107] http://www.filmweb.pl/film/Jurassic+World-2015-556929
Co do młodego dilofozaura ;) jest taki sam jak w książce, podobnie jak velociraptory. Szkoda, że akurat w tym aspekcie byli dokładni przy przenoszeniu tekstu na ekran, mogli pójść w stronę chociaż lekkiego realizmu.
Prehisteria, pamiętam go jako genialny film, za łebka jeden z moich ulubionych ze względu na dinozaury właśnie :)
Jedynym znośnym filmem w temacie infantylnych zagrożeń jaszczurek z cyber skóry był Project Monster. Przecież to niepoważne jak amerykańskie komiksy o facetach w tych swoich obcisłych kostiumikach.
Nie ma takiego filmu jak "Project Monster".
hmh nic nie słyszałem o JP4
Ja również. O JP2 to jeszcze tak.
Co takiego było w Cloverfield, że tak uważasz, film co najwyżej niezły, gdyby nie forma kręcenia z ręki byłby taki jak inne filmy tego typu. Monstrum samo w sobie marne, tylko tajemniczość budowała jako taki klimat. Trudno, żeby w Godzilli ona sama pojawiała się przez kilka sekund w filmie, nie o to tu chodzi, inna forma.
Trailer nowej Godzilli - miazga
Może coś ze mną nie tak, ale mógłbym ten filmik obejrzeć jeszcze z 15 razy i nigdzie wspomnianej miazgi nie widzę, WTF? :> Pogięło? Naprawdę tak niewiele trzeba teraz żeby widza omamić i ściągnąć z niego hajs w kasach kinowych? ;)
Widocznie niedużo trzeba, by każdego, co lubi co innego od razu obrażać od takich, co to dają się doić jak ciemniaki.
Ty oczywiście żartujesz, ale jakby czasem ktoś mniej kumaty nie załapał: nikogo nie miałem zamiaru obrazić, ani ostatecznie nie obraziłem :) Jestem po prostu zdziwiony.
Mutant
w Cloverfield było fajne to, że nikt nie dawał rady potworowi... ani żadni wszechmocni komandosi, ani żadna bohaterska grupka nobodies, która w połowie filmu nagle jest mądrzejsza od wszystkich i wie jak pokonać przerośniętą jaszczurkę.
Kręcenie z ręki nie było tak fajne jak świadomość że jedyne co wszyscy mogą zrobić to po prostu uciec.
Tutaj (czyt. w kolejnym remake'u Godzilli) pewnie znowu będzie pare osób, które znajdą się "całkiem przypadkowo" w samym środku wydarzeń i znajdą rozwiązanie jak ubić stwora. Dla mnie taki film nie buduje żadnej atmosfery zagrożenie. Podobnie było zresztą z Pacific Rim
PaoloLaskman14 -> Ale nie masz się czemu dziwić, masz w pierwszym poście ten sam film, który widzę ja. Z gustem filmowym (i jakimkolwiek) jest jak ze smakiem, mnie np. smakuje pomidorówka, a tobie załóżmy nie, i wtedy cokolwiek bym napisał, jakiekolwiek zalety wymienił, nic nie zmieni tego, że tobie ta zupa po prostu nie smakuje i tyle. Tutaj też cokolwiek napiszę, nic nie będzie miało wpływu na zmianę twojej opinii bo widzimy te same zapowiedzi a odbieramy je całkiem inaczej. Ludzie po prostu (i na szczęście) lubią różne rzeczy.
Malaga -> Godzilla taka już jest, i tyle, założenia filmów z tym potworem są po prostu takie. Gdyby było inaczej, nie byłoby tylu filmów z tym przerośniętym jaszczurzym kostiumem, skończyłoby się na zagładzie świata po pierwszym spotkaniu. Nie szukajmy za wiele logiki w filmie o gigantycznym stegotyranodromeozaurze.
O dziecka kocham tę jaszczurkę i darzą ją dużą sympatią. :)
Zresztą uwielbiam Gojirę zarówno filmową, jak i muzyczną. :P
Spodobało mi się. Mam nadzieję, że się uda. :]
Choć ostatnio dużo razy się zawiodłem na produkcjach, po których człowiek oczekuje zbyt wiele. No, ale cóż, taki jest już sentyment, niestety i wg mnie nie powinno się do pewnych rzeczy wracać. Często żałuję, ale chyba się już nie zmienię. :D
Mutant
sorry ale pleciesz głupoty.
Piękno kinematografii polega na tym, że nie ma żadnych reguł i utarte schematy można zmieniać przez co film jest ciekawszy w odbiorze.
"Gdyby było inaczej, nie byłoby tylu filmów z tym przerośniętym jaszczurzym kostiumem, skończyłoby się na zagładzie świata po pierwszym spotkaniu."
no raczej całego świata by nie dał rady rozwalić w jednym filmie zresztą równie dobrze można powiedzieć, że przecież Arnie "ginął" w T1, T2 i T3, a jednak powstały trzy terminatory z udziałem tego samego aktora...daz ist impazibl. Nikt przecież nie powiedział że każdy kolejny film z Godzillą musi być powiązany...to nie moda na sukces
To ty po prostu nie rozumiesz czym są filmy z Godzillą, oczekujesz od nich czegoś, czego one nie oferują, równie dobrze od wspomnianej mody na sukces możesz oczekiwać porywającego scenariusza.
Cloverfield to jest fajny film, bardzo dobra "zabawa" konwencjami, mi się go oglądało bardzo dobrze, mimo że kamera lata jak głupia i bohaterami są "młodzi zdolni z NY", no i potwór jest inny, dziwaczny, ale oryginalny i to jest spoko.
Mutant
to właśnie dla widza Twojego pokroju robi się co rok rimejki albo sequele...bo taki widz nie oczekuje niczego nowego, żadnej zmiany konwencji, żadnej świeżości... bo przecież Godzilla kontra Cośtam musi mieć taką samą fabułe jak poprzedniczka...zmieńmy tylko bohaterów i dajmy inne kartonowe miasto do rozwałki... a i tak taki Mutant będzie się zachwycał, bo już sam trailer to miazga choć CGI wygląda momentami gorzej niż efekty z filmów ze stajni SyFy
Każe ci ktoś oglądać, masz tyle ambitnego kina a męczysz się Godzillą której nie lubisz. Nie twierdzę, że filmy z tym gadem są wybitne czy dobre, większość to kicz i sztampa, ale potwór obrósł legendą i po latach fajnie się ogląda walkę gościa w gumowym kostiumie z jakimś szpetnym stworem mimo, że efekty żadne, fabuła nie istnieje a gra aktorska to dno pokroju M jak miłość. Nie chodzi o realizację, chodzi o Godzillę. Tyle.
Aha, tytułowa miazga odnosi się tylko do pierwszego filmu jaki wyszedł z nowym Godzillą, ocieka klimatem chociaż nic nie pokazuje. Najnowsza, oficjalna zapowiedź, jest po prostu dobrym trailerem.
ludzie mają niedosyt wielkich potworów masakrujących przeludnione metropolie. Widzowi jest wszystko jedno czy to Godzilla czy Kaiju z Pacific Rim czy stwór z Cloverfield byle się dużo działo na ekranie.
Taki sentyment do tego, że to właśnie Godzilla a nie żadej noname'owy potwór mogą mieć tylko azjaci i pryszczate prawiczki, które uwazają się za koneserów kina bo są w stanie wysiedzieć przez cały seans oglądając tę gumową tandetę.
Poza tym nigdzie nie napisałem, że będę/nie będę oglądał. To jest forum dyskusyjne i każdy może wyrazić swoją opinię jakkolwiek bardzo by ona odbiegała od twojej
Taki sentyment do tego, że to właśnie Godzilla a nie żadej noname'owy potwór mogą mieć tylko azjaci i pryszczate prawiczki, które uwazają się za koneserów kina bo są w stanie wysiedzieć przez cały seans oglądając tę gumową tandetę.
Pacific Rim nie wywołało u mnie erekcji, Cloverfield tym bardziej a Godzilla owszem, nie jestem koneserem kina, nie jestem pryszczatym prawiczkiem ani Azjatą. I co teraz mądrego powiesz?
no jeśli przerośnięta jaszczurka wywołuje u ciebie erekcje to raczej nie ze mną powinieneś o tym rozmawiać
Jasne, że możesz swoją opinię wyrażać, nic mi do tego, ale wpadanie między fanów Godzilli z takimi tekstami to jak przyjście na finał turnieju szachowego i wydzieranie mordy, że jest nudno i nie za to zapłaciłeś wpisowe.
Jakby pacyfic rimu było 20 części tworzonych od 50 lat to też pewnie wpisałby się do kanonu kina, a tak tylko czerpie z Godzilli garściami i oferuje tylko nową oprawę wizualną. Widowisko fajne, ale na kartach historii się nie zapisze.
pryszczate prawiczki, które uwazają się za koneserów kina bo są w stanie wysiedzieć przez cały seans oglądając tę gumową tandetę.
To jest forum dyskusyjne i każdy może wyrazić swoją opinię jakkolwiek bardzo by ona odbiegała od twojej
Oh wow. I to pisze śmieszny człowieczek, który wścieka się, gdy ktoś zbeszta Watchmenów, mimo że Snyder z ekranizacji zrobił właśnie taką gumową tandetę, a niemal każdy oryginalny pomył Moore'a zastąpił utartym schematem.
To też dobre.
to właśnie dla widza Twojego pokroju robi się co rok rimejki albo sequele...bo taki widz nie oczekuje niczego nowego, żadnej zmiany konwencji, żadnej świeżości... bo przecież Godzilla kontra Cośtam musi mieć taką samą fabułe jak poprzedniczka...
Póki co wszystko jasno wskazuje na to, że nowy Gojira uderza w ton widoczny właściwie tylko w wersji z 1954 (cytat Oppenheimera, eksplozje nuklearne, wpływ niszczeń na zwykłych obywateli), który nigdy więcej nie został użyty w żadnym filmie o kaiju. Chyba że sięgnięcie po formułę nieużywaną od 60 lat też uznajesz za schemat.
Inna sprawa, że i japońskie filmy często zmieniały swoją konwencję. Nawet pozornie schematyczna seria Heisei wprowadzała do poszczególnych epizodów na tyle dużo nowych pomysłów, żeby każda część wyróżniała się czymś innym niż tylko potworem, z którym walczył Gojira. Ale przecież nie możesz tego wiedziesz, bo tradycyjnie już wypowiadasz się w temacie, o którym nie masz bladego pojęcia. Równie dobrze mógłbyś pieprzyć, że każdy western jest taki sam, bo wszystkie dzieją się na dzikim zachodzie, są tam kowboje, saloony i czasem jacyś Indianie.
ja się nie wściekam, że ktoś beszta Watchmenów... bo przy każdej okazji jesteś to tylko ty. Dla mnie to po prostu film, a ciebie coś boli, że Snyder śmiał zeszmacić twoj komiks, ktory pewnie masz w "mint condition" zafoliowany gdzieś na półce.
Poza tym pomyliłeś filmy, ja się wściekam jak ktoś beszta X-men origins: Wolverine :)
No i jakoś nie dziwi mnie fakt, że tyle wiesz o tej kiczowatej serii (Godzilla jakby co) - idealnie wpisujesz się w jedną z grup, którą opisałem powyżej. Dzięki bogu, że chociaż nie masz na widok Godzilli erekcji jak InGen :)
ps. i nie spinaj się tak, to tylko forum dyskusyjne, weź to na luz i nie rób przy każdej okazji wykładu, bo tylko pokazujesz jak bardzo serio to wszystko bierzesz
Dla mnie to po prostu film, a ciebie coś boli
Za to ciebie samo tylko wymienienie Watchemnów w kategorii słabych filmów DC tak bardzo nie zabolało, że aż pyskowałeś z tego powodu przez ileś postów, nie podając przy okazji ani jednego argumentu na obronę tego filmu.
No i jakoś nie dziwi mnie fakt, że tyle wiesz o tej kiczowatej serii (Godzilla jakby co) - idealnie wpisujesz się w jedną z grup, którą opisałem powyżej.
Żeby to działało w ten sposób, musiałbyś w końcu nauczyć się, jak działają związki przyczynowo-skutkowe. Sam fakt twojego stwierdzenia, że A to B nie uczyni z niego B.
i nie spinaj się tak, to tylko forum dyskusyjne, weź to na luz i nie rób przy każdej okazji wykładu, bo tylko pokazujesz jak bardzo serio to wszystko bierzesz
Bo przecież lepiej być wiecznym dyletantem, który trolluje wszędzie, gdzie tylko się wpisze, nigdy nie dodając od siebie niczego konstruktywnego.
Gareth Edwards Explains What You Saw in The Godzilla Trailer
http://www.toplessrobot.com/2014/02/gareth_edwards_explains_what_you_saw_in_the_godzil.php#more
A challenger appears.
http://hatak.pl/artykuly/spoilery-o-drugim-potworze-z-godzilli
Na fanowskim arcie wygląda OK. Najważniejsze, że to nie Hedorah, co sugerowano kilka lat temu.
Muto wygląda jak monstrum z Cloverfield, czy mnie się tylko wydaje tak?
Na fanowskim renderze faktycznie jest podobny, ale ostateczna wersja może odbiegać od niej wyglądem. Same figurki przypominają trochę Orgę z Godzilla 2000 w odmiennej kolorystyce.
Patrzac teraz na te analize, faktycznie widac, ze Godzilla z kims walczy. W pozniejszych ujeciach jest tez widoczna jedna z konczyn tajemniczego stwora. Wizualnie ma sie to jednak nijak do martwego truchla z pierwszej zajawki, gdzie mozna bylo zaobserwowac kilka szponiastych odnozy. Robi sie naprawde ciekawie.
Nowy zwiastun (część zawartych w nim rzeczy pojawiła się we wcześniejszych materiałach): http://www.youtube.com/watch?v=64c6VLNJQiE
Zapowiada się świetnie, już w maju premiera!
Tutaj fragment filmu, wiele nie zdradza, a pokazuje jak wielkim jaszczurem będzie Godzilla https://www.youtube.com/watch?v=MtCE_v_4CYU
