Tak jak w temacie.
Ja np. nie wyobrazam sobie dnia bez sprawdzenia Facebooka, czy pocztaniu wiadomosci na Onecie... Z Wami jest podobnie? Czy to juz moze jakies objawy uzaleznienia?
Bez zadnego problemu. Jedyna strona, ktora odwiedzam naprawde regularnie, to forum gola, glownie z nudow - z facebooka prawie nie korzystam, onetu nie czytam, nie odczulbym wielkich brakow internetu jesli tylko mialbym cos do roboty, co zajeloby mi czas.
Tak, w Bieszczadach :)
Mi internet jest potrzebny do pracy.
I choć jestem uzależniony jak mam do niego dostęp, doskonale radzę sobie bez niego.
Choć pewnie musiałbym karty do paru bibliotek założyć.
co wiecej, uwazam, ze oje zycie zyskaloby na jakosci
poradziłbym sobie bez problemu. nie powiem,internet się przydaję ale bez przesady. niektórym facebook nieźle wyprał mózg.jak się nie zalogują to chyba umrą. jest tyle innych rzeczy do robienia niż siedzenie przed kompem.
spoiler start
na przykład granie na konsoli :D
spoiler stop
Nie korzystam z fb i żadnego innego portalu społecznościowego ,ale bez neta raczej by mi było trudno "żyć" .
Ciekawość człowiek zaspokaja w sieci (mniej-więcej) .
Internet to w tej chwili praktycznie jedyne medium z jakiego korzystam - więc przeżyłbym, bo czemu miałbym umrzeć, ale równie dobrze mógłbym zamieszkać w jaskini.
Jak ostatnio była awaria internetu w mojej miejscowości to ten jeden cały dzien po powrocie do domu bez internetu był trudny... nie mogłem sobie znaleźć zajęcia aby zabić czas. Telewizji nie oglądam gdyż nie lubię, na czytanie nie miałem chęci... Trudno sobie zająć czas bez internetu. Zwłaszcza gdy jest smętna pogoda.
Przeżyć bym przeżył. Na pewno coś bym stracił, ale i pewnie coś bym zyskał.
Tak i nie. Gdyby praca nie była od niego uzależniona, to jak najbardziej powitałbym z powrotem lata 90.! :)
I do tego pozbyłbym się telefonu :)
Ale każdy wyjazd, urlop jest zawsze bez netu i to zupełnie inny urok życia :)
Jako, że nie oglądam telewizji, to choćby takie rzeczy jak sprawdzenie najnowszych wiadomości stanowiłoby problem. Nie wiedziałbym co się dzieje na świecie. Poza tym nie mógłbym sprawdzić np. poczty, na którą dostaje choćby informacje z uczelni nt. braku zajęć w danym terminie czy inne ważne sprawy. A i GOL-a też by było szkoda :) Bez FB bez problemu bym przeżył.
Na pewno byłoby więcej czasu na inne sprawy. Bo w dzisiejszych czasach często się słyszy tekst "sorry, nie mam czasu". Myślę, że w dużej mierze dlatego że sporo tego czasu tracimy na "przebywaniu w sieci" i dlatego te wymówki o jego braku.
Wiadomo, że każdy by przeżył. Tak samo jak można żyć bez prądu, bieżącej wody, mycia zębów czy masturbacji*.
*nie sprawdzałem
Podczas wakacji robiłem sobie tydzien bez KOMPUTERA, jak było co robić i ładna pogoda to dało się przeżyć. Później fajnie jest wrócić i poprzeglądać różne wiadomości co się przez tydzien działo. Więc bez internetu tym łatwiej jak ma się jakieś np. gierki do pogrania. Jak jest co robić to bez kompa da się żyć, gorzej jak brzydka pogoda i właśnie niema co robić, przecież nie będę sieę patrzył w sufit.
Liczymy tylko czas wolny czy również pracę? Bo w pracy bez internetu bym sobie nie poradził, wszystko na czym pracuję działa w architekturze klinet-serwer i bez netu nie zrobiłbym nic. Natomiast w czasie wolnym jak najbardziej, jestem w stanie się obyć. Jest tyle innych rzeczy do roboty niż siedzenie przed monitorem że na pewno bym sobie poradził.
nie, zdecydowanie nie i nie chciałbym żeby wróciły czasy gdy nie miałem internetu i komputera to były czasy marzeń i kombinowania hehe
Jeśli pogoda dopisuje, to bez problemu mogę cały dzień nie korzystać i nie czuję się niekomfortowo. Zdarzało się że wchodziłem do neta tylko na kilka minut by sprawdzić wiadomości, ale resztę dnia nie uruchamiałem nawet laptopa.
Znam niestety osoby które przekładają siedzenie na np. FB cały dzień nad wyjściem ze znajomymi.
Oczywiście, że bym przeżył. Tylko brakowałoby mi co niektórych rzeczy, np. muzyki ;) Przeważnie słucham jej w internecie, tak więc z tym byłby problem. Na pewno zająłbym się innymi, pożyteczniejszymi rzeczami, bo sporo czasu tracimy w sieci. Ale nie, nie chciałbym żyć bez internetu.
Kwestia przyzwyczajenia ;)
Po tygodniu, to nawet bez komputera można się obejść. Tylko trzeba po prostu inne zajęcie sobie znaleźć.
Potrafiłbym, ale nie chce, to prawie jak siedzenie w karczmie pełnej ludz,i wśród których można znaleźć dużo osób podzielających nasze zainteresowania
Bez problemu bym przeżył. Ba, nawet bym był zadowolony - więcej czasu na jakieś hobby, spotkania, naukę, książki itp.
Gorzej bez komputera.
Chyba, że nadal bym chodził do szkoły. Nie wyobrażam sobie teraz odwalać zadań domowych szukając informacji po różnych encyklopediach, słownikach, w bibliotece itp, jak to swego czasu robiłem.
Potrafić pewnie potrafiłbym. Ale bardzo utrudniłoby mi to życie - zarówno w warstwie "życiowej", informacyjnej, jak i czysto rozrywkowej.
TAK
dlatego że żyłem bez niego pierwsze 12 lat życia, w tym roku nie miałem neta przez 2 tygodnie ( awaria sieci telefonicznej) , oraz przez tydzień (awaria komputera). I jakoś oba te razy wytrzymałem.
Wytrzymać się da, ale to już nie to samo. Nie ma ma się z czego pośmiać, dużo rzeczy omija ciekawych....
internet to okno na świat, bez niego życie staje się gorsze.
Teoretycznie tak, jakoś podczas wakacji daję radę ale jak w czasem w domu nie ma netu to nie wiem co mam ze sobą robić :)
Kurde, ciezkie pytanie. Z jednej strony pewnie tak, ale jesli sie korzysta z tego wynalazku od 1998 roku bez wiekszych przerw...
ciezko byloby sie odzwyczaic, to pewne :)
Ogólnie wydaje mi się że tak, w takie wakacje np rzadko korzystałem z internetu, a przez 2 tygodnie z okazji wyjazdu za granicę na wczasy w ogóle go nie miałem i jakoś przeżyłem bez najmniejszego problemu, w sumie nawet nic mnie nie korciło, inaczej się na to można zapatrywać np. teraz, jesienią, a tym bardziej zimą, gdzie człowiek głównie przesiaduje w domu, szczerze nie wiem co miałbym robić bez neta, układać puzle? Czytać książki? Przeżyć bym przeżył, ale fakt jest taki, że teraz znaczna większość młodych ludzi życia bez internetu sobie nie wyobraża, gdyby nagle go nam zabrano to chyba prowadziłoby do zawieruch w kraju, patrząc choćby na te protesty co były w sprawie ACTA.
Nie wyobrażam sobie dnia gapiąc się na jakiegoś ruska z kamerką w samochodzie :P
Od lutego do sierpnia nie mialem internetu w ogole (nie liczac w pracy), przezylem i mialem sie bardzo dobrze :) Trzeba sobie konstruktywnie planowac czas wolny, a nie siedziec caly dzien na forum i trollowac ;)