Szukam czegoś na początek przygody z motocyklem. Będę jeździł głównie po mieście i na niewielkie dystanse.
Jak na razie upolowałem kawasaki z750.
kawasaki er-6-n.
z750 jest zdecydowanie za mocnym motocyklem na początek, uwierz mi :)
A takie cuda?
http://allegro.pl/honda-cb600f-hornet-2010-polecam-warto-i3401631217.html
Zabije sie na tym, czy da rade?
To kawasaki ponoć średnio wygodne i ogólnie ludzie maja mieszane uczucia co do tego modelu.
Zabić to i się można na skuterze, hornet ma ponad 100 kucyków, to nie jest tak malo jak Ci sie wydaje. Może być tak że będziesz jeździć bez żadnych nieprzyjemnych zdarzeń, czego Ci szczerze życzę, ale prawdopodobieństwo bolesnych nauczek których można nie przeżyć wzrasta dosyć sporo na 100 konnym motocyklu niż na 50-60 konnym.
Pozatym zaliczysz jakieś gleby (chociażby parkingowe) na pewno, a trochę szkoda piękny, nowy motocykl zniszczyć zaraz po kupnie? Pojeździsz sezon - dwa na któryms motocykli z klasy niezniszczalnych 500cm i podzielisz moje zdanie. Albo kupisz horneta/z750 i będziesz się wolniej uczył jeździł, prowadzenie motocykla to nie jest taka kaszka z mleczkiem jak się niektórym wydaje.
prawda jest taka, że motocykl to nie samochód i wcale nie trzeba mocnego silnika żeby przy 60km/h wylecieć przez kierownice, walnąć w drzewo i przy odrobinie szczęścia zginąć na miejscu zamiast zostawać warzywkiem.
Takie rady typu kup gorszy moto, poucz się na nim i sprzedaj za rok (o ile sprzedasz później przechodzonego rupiecia) a potem kup ten który pierwotnie chciałeś - są fajne w teorii. Przez zakup takiego "szrota" potem ciężko dozbierać wymaganą kwotę na ten lepszy moto, bo chyba nikt nie sądzi, że sprzeda się to bez straty? :)
prawda jest taka że ktoś kto nigdy nie miał styczności z motocyklem i siada od razu na 100 konną sześćsetkę jest głupi. Nie dość że taki motocykl waży swoje ( zwykle około 250kg z płynami ), co przycznia się do wielu trudności i zwykle upadków dla początkującego to ma moc, której do końca nie wyciśnie doświadczony motocyklista. Zadaj sobie pytanie, czy potrzebny ci jest od razu motocykl, który przyśpiesza do setki w 3 sekundy i rozwija 250kmh w czasie kilkunastosekundowej zmiany biegów? Jeżeli tak, to rozglądaj się za takim sprzętem ( z750, z1000 ), jeśli nie to jak mówie, kawasaki er-6n jest łatwy w prowadzeniu, przyśpiesza równomiernie w całym zakresie obrotów i potrafi wiele wybaczyć :) wiadomo, na tym też się można przejechać szybko do piachu i rozwinąć stówkę w 4,5s ale jak będziesz jeździł z głową to bardzo szybko ogarniesz motocykl :>
No er-6 to już rozsądniejszy wybór. Lolmaster kupisz i tak co będziesz chciał - ale zapamiętaj że im mocniejszy motocykl tym wolniej uczysz sie jeździć. Pewnie pomyślisz "jak to, przeciez umiem jeździć, gaz hamulec, na zakrętach się pochylac, no co w tym trudnego", ale przypomnisz sobie moje słowa jak to motocykl Ciebie weźmie na przejażdżkę a nie Ty jego. I chciałem jeszcze dodać że nie jestem teoretykiem, jeżdżę kawasaki kle 500 i dziekuję swojemu rozsądkowi że nie kupiłem nic mocniejszego (zanim jeszcze miałem prawo jazdy to również marzyłem o jakimś nakedzie pokroju horneta czy bandita), bo zwyczajnie mógłby nie wybaczyć świeżakowi błędów tak łatwo.
Po przejechaniu się banditem 600 (po tym jak już jexdziłem jakiś czas i się doszkalałem!) miałem dokładnie te same wrażenia jak w autor tekstu w linku niżej
Rura...1...2...3...4... 100. O kurwaaaaaaaa, ale rwie. Trzymaj mocno udami. Studzienka...jeb. Czerwone. Hamuj. Zielone. Rura. Zakręt. Za ostro. Prosta. Rura, rura, rura. Czekaj...w zasadzie to ty nie jedziesz na nim, tylko on cię wiezie na grzbiecie...
http://www.scigacz.pl/Kupuje,litra,i,nie,bede,odwijal,czyli,pier***nie,o,Szopenie,15158.html
A jeśli pomyslisz że to wstyd jeździć na jakimś "słabiaku z 50km" to powiem Ci że wstyd to zostac objechanym przez jakaś 500 w zakrętach, kiedy siedzisz na mocniejszym motocyklu :>
@EspenLund
Wytłumacz laikowi, dlaczego te młotki z filmików z linka nie hamowali?
Czy to jakaś trudność? Trzeba najpierw zrobić redukcję czy jak?
Wydaje mi się że postacie z tych filmów nigdy wcześniej nie siedziały na motocyklu, ba, na skuterze z manualną skrzynią biegów i po starcie kiedy sie okazało że to rwie do przodu spanikowali i zapomnieli do czego służą poszczególne klamki. W dodatku odkręcając gaz, człowiek się ześlizguje z siedzenia do tyłu (a zazwyczaj newbie nie mają pojęcia o tym że motocykl trzeba trzymać udami) co powoduje jeszcze wieksze odkręcenie manetki, kurczowe trzymanie się kierownicy, panike i dalej takie żałosne sytuacje jak na tych filmach.
Zapomniałem jeszcze w poprzednim poście dopisać
lolmaster nieważne na co się zdecydujesz, polecam przeczytać ksiażke "motocyklista doskonały"
Brat jak zaczynał zabawe z motocyklami to zaczynał od 125,potem 500 a teraz na 1000 jeżdzi,tzn jezdził dopóki koleś nie wjechał w niego samochodem.
Najlepiej zaczynać od małego silnika,tak samo zresztą jest z autami,nie wkskauje sie odrazu do bmw czy peugeota RCZ czy też Mazdy RX.
Każdy mądry wie że podstaw trzeba sie uczyć na czymś o mniejszej mocy,a z czasem jak już sie nabierze pewności siebie i doświadczenia zmienić na coś wiekszego.
[11] "Motocyklista doskonały" - właśnie zabieram się za tą lekturę. Pare osób mi ją już poleciło.
Jak masz wolną chwilę to sprawdź sobie też "Keith Code Twist of the Wrist vol.2" w formacie .avi ;)
Teoria teorią, praktyki też dużo trzeba. Jakaś 600ccm 60-70KM w zupełności starczy na pierwsze dwa sezony, ale i tak kupisz co będziesz chciał.
W podkoszulku, halówkach i krótkich spodniach też nie będziesz jeździł (chyba). Kupno motocykla to nie jedyny wydatek.
Ja mogę jako lama i z punktu widzenia baby powiedzieć tylko tyle, że o ile na motocyklu się tak z pewnością jeździć nei powinno, to wszystko w tym wątku poza tym za mocny, kle oraz er-6-n nie pasuje mi do lepszego stroju, bo jak większość nakedów jest brzydka :P
Zazdroszczę wam prawa jazdy, którego mieć nie mogę z racji wady wzroku. Zawsze mi się motocykle podobały, ma ot jakiś urok, cholerka.
Może zastanów się nad Suzuki Bandit 400? Skoro ma być dwusezonowy do nauki jazdy, wiele na za niego nie dasz raczej.
[16] A soczewki nie załatwią sprawy?
Herr Pietrus
Mój kumpel zakłada okulary pod kask i daje rade.
Mógłbyś mi wytłumaczyć to zdanie?
że o ile na motocyklu się tak z pewnością jeździć nei powinno, to wszystko w tym wątku poza tym za mocny, kle oraz er-6-n nie pasuje mi do lepszego stroju, bo jak większość nakedów jest brzydka :P
Bo nie zrozumialem, pytam bez żadnej ironii :P
lomaster, lektura bardzo dobra, wkurzajacy czasem amerykański styl pisania "jak do tłoka", ale da sie przeżyć. Twist of the wrist tez jest ok. Widzę że masz szanse na bycie motocyklista a nie tylko posiadaczem motocykla, bardzo dobrze :D
Ja też teraz nie rozumiem :)
Miało być
"że o ile na motocyklu się tak z pewnością jeździć nie powinno, to wszystko, co pokazano w tym wątku, poza tym za "mocnym", kle oraz er-6-n nie pasuje mi do lepszego stroju niż podkoszulek i halówki, bo większość nakedów jest brzydka :P Taki motór na wypad do gsu po bułki :)
Nie chodzi o okulary, tylko rozmiar samej wady wroku. Nie wiem czy znalazłby sie odpowiednio skorumpowany lekarz, by meni dopuścić do jazdy. :D Że to z mojej strony byłoby nieodpowiedzialne, to już nie wspomnę.
Lekarz by sie zawsze znalazł :P Dla mnie nakedy są bardzo ładne, a odpowiedni strój pasuje do każdego motocykla (wiadomo że ubranie się w skórę na enduro trochę dziwnie wygląda, albo ciuchy enduro na plastiku) :P
no ja jestem daltonistą i co do prawka to mogę zrobić jedynie A i B, to mi w zupełności wystarcza :)
rozwalają mnie teksty typu kup gorszy moto, naucz się jeździć... ja sam zacząłem od kawasaki z750 - moim zdaniem super motocykl dla każdego, kto ma dość oleju w głowie
Jezdzilem na Kawasaki er-5 3 lata i nie znudziłem się. Sprzedałem i myślę i kupnie... Słabszego. Niecałe 6 sekund do 100 nie jest mi potrzebne w miescie.
Moja wzruszajaca historia ma do tematu tyle - zależy do czego Ci będzie potrzebny motocykl. Przy mocnym sprzęcie typu Naked bedzie Ci przeszkadzać brak owiewek, powyżej 160 na moim ER5 to już głowe urywało i śmierć w oczy patrzyła;)
brutus, zarejestrowałeś się specjalnie po to żeby odkopać wątek sprzed roku tylko dlatego że ktoś nie zgadzał się z twoją opinią?
brutus
To ja taki mądry jesteś to trzeba było od razu sobie GSX-Ra 1000 kupić czy CBR 1000RR. Ciekawe czy wtedy też miałbyś tyle oleju w głowie.
ale naprawdę nauka na bardzo słabym motocyklu mija się z celem. Wiadomo, nikt nie każe zdawać prawa jazdy na samochodach formuły 1, ale raczej wsadza się do kierowców do przeciętnych pojazdów, jakimi później będą jeździć później? A nie każe im się zaczynac od roweru? Kasawaki są dość bezpieczne i stabilne jeśli chodzi o jazdę, a wywrtoki na początku grożą każdemu
Samochód to co innego, w samochodzie jak dasz za dużo gazu to Cię nie przewali na plecy tak jak to jest w przypadku niedoświadczonych motocyklistów na "tysiączkach"
HAHAHA, to już drogą morską z Afryki listy szybciej idą niż wy się opiniami na forum wymieniacie, tak jak śmiałem się w czerwcu tak i dzisiaj mam polewkę.
Widzę że gościu napisał do mnie to odpowiadam, nie wiem z czego masz polew.
Nie słuchaj glupot typu"kup sobie 125 albo 500 to sie najpierw nauczysz"
Jak masz troche rozumu i wyobrazni to bierz z750, nie musisz w koncu od samego poczatku odkrecac manetke do konca
Ja na swój pierwszy motocykl wybrałem yamahę tdm 850. Myślałem że będzie to za duży motocykl jak na pierwszy raz, 2 razy chyba nim się wywaliłem na postoju, ale nic na szczęście się nie stało(ciężki ten motocykl). Jeździ się na nim bardzo przyjemnie i wygodnie, następny jaki kupię to będzie chyba tdm 900.
Ale wątek ma przeszło rok...