Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Nie czujecie się niewolnikami? Czy 40 godzin pracy tygodniowo to nie za dużo w XXI wieku?

19.07.2013 14:00
1
b212
127
Generał

Nie czujecie się niewolnikami? Czy 40 godzin pracy tygodniowo to nie za dużo w XXI wieku?

Mimo 25 lat na karku mam dziwne podejście do życia. Albo wręcz przeciwnie.

Mam sporo pożądanych na rynku umiejętności, w ofertach pracy mogę przebierać, tym bardziej że rynek pracy to cała EU a nie tylko Polska ale nie potrafię pogodzić się z faktem, że można z tych marnych 24 godzin doby wysupłać minimum 8 godzin na pracę plus 2 na dojazdy i przygotowania przed robotą (jakieś jedzenie, prysznic). Doliczając do tego sensownej długości sen (kolejne 8 godzin) wychodzi na to, że z 24 godzin zostaje tych godzin 6. I w tych 6 godzinach wypadałoby zrobić i zjeść obiad, od czasu do czasu wyskoczyć na jakieś zakupy, coś tam naprawić w domu, a gdzie czas na rozrywki, pasje, zainteresowania, rozwój, seks, spotkania ze znajomymi, spełnianie się?

Do tej pory rozwiązywałem to tak - praca na kontrakcie, 3-6 miesięcy, na zachodzie i później nawet do 2 lat w miarę spokojnego życia w Polsce za zarobione pieniądze. Okresy pracy wspominam tragicznie, bo dla mnie to nie było życie a wegetacja od weekendu do weekendu.

Jak Wy wszyscy to robicie, że dajecie radę chodzić do roboty, ogarniać wszystko i jeszcze macie czas na wypisywanie na forum? Czy nie wolelibyście zarabiać 2x mniej, ale i pracować 2x mniej? Wiem, że w wielu przypadkach to niemożliwe, ale są na forum też ludzie, którzy zarabiają sporo, nie tylko w Polsce ale poza nią, czy nie wolelibyście pracować 4 godziny dziennie, ale zamiast iPhona używać Nokii a zamiast domu kupić mieszkanie?

I wreszcie - czy ktoś oprócz mnie zauważył jak praca wpływa na ludzi? Może po 25-30-40 staje się to mniej oczywiste, ale okres przejściowy 18-25 lat jest niesamowicie dołujący. Pomijam fakt, że nikt nie ma na nic czasu, bo robota, rodzina, jedzenie, sranie i tak na okrągło, ale zauważyłem jak bardzo to zmienia ludzi. Jak inaczej się zachowują, inaczej mówią, dużo mniej w tym empatii, więcej rezygnacji i radości życia wbitej w ziemię ciężkim butem realiów życia.

Wiem, że można się ratować stwierdzeniami "kocham swoją pracę" i "rozwijam i realizuję się w pracy", ale to typowy bullshit, znam osobiście wiele osób, których nazwiska nie są Wam obce i większość z nich mimo pracy w najlepszych korporacjach świata jest zwyczajnie cieniem tych ludzi, których zapamiętałem.

19.07.2013 14:03
wysiak
😊
2
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Widac dojrzales do obejrzenia i zrozumienia Office Space :)

19.07.2013 14:03
Davidian
3
odpowiedz
Davidian
188
Generalissimus

Masz żonę małe dziecko lub dwójkę? To nie marudź bo z takim podejściem jak trafisz dzieciaka to sobie palcem do tyłka nie trafisz.
Wszystko zależy od organizacji i godzin pracy czasami 40 w godzinach 6/7/8-14/15/16 jest lepsza niż mniejsza ilość godzin ale np 12/18.

19.07.2013 14:05
4
odpowiedz
b212
127
Generał

Ty wysiak jesteś najciekawszym przypadkiem, bo wiem, że pracujesz, ale na forum Ciebie więcej, niż uczniów :) Jak dajesz radę? Chce Ci się jeszcze żyć? Walisz kontrakty z dużymi przerwami, czyli wakacje 4 miesiące w roku? :)

Ciekawe jak tam DebczakLebork, bo pamiętam, że przechodził tego typu kryzys jakiś czas temu.

Davidian, a to inna sprawa, że najczęściej praca to 9 - 17 = cały dzień rozjebczony i to w sumie w połowie przypadków nie ma żadnego sensownego powodu aby pracować akurat w tych godzinach... Jasne, że nie mam żony i małych dzieci, gdybym miał to bym musiał je%bać jak głupi osioł. Na tej samej zasadzie mogę Ciebie spytać czy nie masz w mafii pożyczonych 5 milionów dolarów i jak zamierzasz to oddać? Od razu się zmienia perspektywa? :)

19.07.2013 14:06
👍
5
odpowiedz
zanonimizowany927306
1
Konsul

Dlatego patrz moja sygnaturka...

19.07.2013 14:10
yasiu
6
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Mam pracę która często zajmuje więcej niż osiem godzin dziennie, czasem też oznacza kilkudniowe albo kilkutygodniowe wyjazdy. Mam trójkę dzieci... i nie narzekam, nie mam czas na wszystko na co bym miał bez pracy i bez dzieci, ale to kwestia priorytetów i cieszenia się tym, co się ma :)

btw. Pracuję juz jakieś 17 lat i jeszcze nigdy nie miałem pracy w której nie mógłbym wejść na forum GOLa ;)

19.07.2013 14:12
Davidian
7
odpowiedz
Davidian
188
Generalissimus

b212 - nie wiem czy byłeś kiedyś bezrobotny bo to dopiero jest tragedia a czas ucieka Ci przez palce i nic z tego nie ma. Nie nie mam odłożonych 5kk baksów :) ale chciałbym pracować po 40h tygodniowo bo niestety pracuje sporo więcej i praktycznie we wszystkie dni tygodnia ale taki urok mojej roboty.

19.07.2013 14:14
8
odpowiedz
Lookash
155
Legend

Pierwsze: a co ty robisz z taką ilością wolnego czasu?

Drugie: za co ty robisz to, co robisz, w wolnym czasie?

Trzecie: bajkowo wygląda historyjka o 25-latku, który pracował dopiero kilka razy w życiu po parę miesięcy i posiada niesamowitą ilość skilla pożądanego na rynku pracy. Co ty robisz w takim razie, w czym pracujesz?

Są na świecie państwa, w których pracuje się na codzień i 2x więcej. W tych państwach sama praca jest wartością, a filozofia życia to m.in. swoją pracą montować lepsze i bogatsze społeczeństwo. Ludzie pracą mogą osiągnąć szczęście, a "spełnianie się w pracy" to żaden bullshit. Śmiem twierdzić, że twoja awersja do pracy to bullshit.

Czwarte: w jakich realiach ty żyjesz? Ludzie za pracę na etacie nie są czasem w stanie odłożyć, czasem nawet ledwo wiążą koniec z końcem, a ty im proponujesz zamiast Iphona Nokię? Przyznaj się, że trollujesz...

19.07.2013 14:19
Kanon
👍
9
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje

Można żyć poza systemem, to nie jest prosty wybór, ale w większości mi znanych przypadkach, owocuje szczęśliwym prostym życiem, bez systemowego oddechu na plecach. Wszystko zależy od tego, czego się oczekuje od życia, niektórzy dopiero w sytuacjach traumatycznyc odkrywają, że są rzeczy ważne i te udające "ważne"

19.07.2013 14:22
X-Cody
10
odpowiedz
X-Cody
120
Ożywieńczyni

Nie wiem w jakim świecie Ci się tak będzie powodzić, żeby łapać kontrakt na 6 miesięcy, potem żyć dwa lata i znów łapać. W pracy trzeba sie rozwijać, uczyć, doszkalać a nie mieć dziury w CV.

19.07.2013 14:25
11
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

b212--> wystarczy umiec sie zorganizowac i dobrze planowac czas.... ja de facto glownie bedac w pracy siedze na forum, bo w domu mam ciekawsze rzeczy do robienia (i poza domem)

najwazniejsze, zeby robic to co sie lubi. Wtedy praca nie jest meczarnia i katorga, a przyjemnoscia.

przerabane maja ludzie ktorzy np musza stac na kasie i przez bite 8 godzin dziennie przerzucac tony towarow i caly czas sie usmiechac i cos robic...
zwroc uwage, ze duzo wieksza czesc spoleczenstwa pracuje za ponizej sredniej krajowej. W Warszawie zarabiajac ponizej sredniej krajowej de facto sie wegetuje (no chyba ze sie stosuje diete lysakowa bodajze, 100zl na osobe na miesiac za wyzywienie;)

no moze przesadzilem, ponizej 2tys na lape (srednia juz jakos skoczyla do 3700 brutto (???) ciezko jako jedna osoba wyzyc, a juz nie mowiac o dzieciach...

nie kazdy moze jak ty sobie pozwolic na pracowanie 3-4 miesiaca i np reszta roku wolne... jakby bylo takiej pracy dla wszytstkich, to kazdy by pracowal:)

ps.
trza szukac pracy, zeby nie jezdzic 2h do pracy w dwie strony, a "prysznic" i cos zjesc rano nie wliczalbym do tego czasu, bo to i tak bys musial zrobic...

poza tym majac dziury miedzy kontraktami to z czasem bedzie ci ciezej (chyba ze w ciagu tego odpoczynku poltoraraocznego doszkalasz sie...)

19.07.2013 14:28
wysiak
12
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

yasiu --> Ja miewalem prace, gdzie nie dalo sie wejsc na GOLa - z firmowego kompa. Ale zawsze mozna miec obok wlasnego laptopa z wlasnym polaczeniem do netu, tego nikt nie monitoruje ani nie blokuje....:D

A generalnie imho sprawa rozbija sie o posiadanie i rozumienie priorytetow. Zwykle podstawowym celem kazdego czlowieka jest szczesliwe zycie - w tym celu, w sytuacji normalnego zycia w spoleczenstwie i zastanych ukladach, potrzebne sa pieniadze - w celu zarobienia tych pieniedzy idzie sie do pracy. Kiedy zatem praca zabija przyjemnosc z zycia, to trzeba sie zastanowic, czy czasem nie mijamy sie z celem (pomijam sytuacje, gdzie swiadomie pracuje sie 'na zaboj' w celu pozniejszego odpoczywania, jako inwestycja na pryszlosc):) I czy moze nie lepiej byloby zrobic cos kompletnie innego, poszukanie innej pracy, lub wrecz radykalnego - jak Kanon napisal, sprobowac zycia poza systemem - niz zarzynac sie i byc coraz bardziej nieszczesliwym kazdego dnia. W koncu zyje sie tylko raz..:)

19.07.2013 14:35
13
odpowiedz
Logan
198
Bad Medicine

Większość Holendrów pracuje na pół etatu. Nie dlatego, że mają takie bezrobocie, ale dlatego, że mogą sobie na to pozwolić. Praca na pół etatu pozwala im żyć na takim poziomie na jakim chcą. Ale społeczeństwa na dorobku, takie jak nasze jeszcze muszą do tego dorosnąć.

19.07.2013 14:37
X-Cody
14
odpowiedz
X-Cody
120
Ożywieńczyni

Wysiek --> nie pracuje się tylko żeby mieć pieniądze na przyjemności, ale też żeby mieć na życie. Jeśli wystarczy Ci taka pracą dorywcza, czy sezonowa to proszę bardzo, ja nikomu nie mam zamiaru mówić jak ma żyć. Warto tylko się zastanowić co dalej.

19.07.2013 14:39
15
odpowiedz
b212
127
Generał

yasiu, Davidian, X-Cody, jakbym miał myśleć priorytetami to bym nigdy do pracy nie poszedł, bo to strata czasu i nic poza środkiem do zarabiania pieniędzy a życie jest tak cholernie krótkie. Zawsze jest mi okropnie żal tych wszystkich kobiet, które np. sprzedają buty w CCC czy innym gównie. Co za marnowanie potencjału. Kto za dzieciaka chciał sprzedawać buty? I ja nie żyję dla CV, nigdy nie miałem żadnego i obym nigdy nie musiał mieć.

Lookash,

Pierwsze: a co ty robisz z taką ilością wolnego czasu?

Na to pytanie zdecydowanie łatwiej sobie odpowiedzieć, niż na pytanie "co Ty robisz poza pracą, skoro pracujesz 60-70 godzin tygodniowo" (a widzę, że już kilka takich przypadków w temacie się przewinęło).

Wyobraź sobie, że masz wakacje. Właśnie to robię. Obijam się. Dużo jem. Gotuję. Maluję. Uczę się grać na gitarze, śpiewać, programować, szlifuję angielski, męczę włoski, poznaję dziesiątki ludzi i kultur (couchsurfing, hell yeah), zwiedzam świat, dziś piszę z Bolonii, miesiąc temu byłem w Grecji, za tydzień będę w Hiszpanii. W sumie Polski nie widziałem od 1,5 miesiąca.

Czasami sobie dodatkowo pracuję jako freelancer, ale zwykle to sama radość, bo nie biorę zleceń a sam tworzę produkty i później dopasowuję pod nie klientów.

Drugie: za co ty robisz to, co robisz, w wolnym czasie?

Jestem w stanie wyżyć prawie wszędzie na świecie za ~10-20 USD dziennie, jak złapię dobry kontrakt w UK o co wcale nie jest trudno, to odkładam 150-200 USD dziennie. Prosta kalkulacja?

Trzecie: bajkowo wygląda historyjka o 25-latku, który pracował dopiero kilka razy w życiu po parę miesięcy i posiada niesamowitą ilość skilla pożądanego na rynku pracy. Co ty robisz w takim razie, w czym pracujesz?

Jeśli chodzi o kontrakty to głównie JavaScript.

Są na świecie państwa, w których pracuje się na codzień i 2x więcej. W tych państwach sama praca jest wartością, a filozofia życia to m.in. swoją pracą montować lepsze i bogatsze społeczeństwo. Ludzie pracą mogą osiągnąć szczęście, a "spełnianie się w pracy" to żaden bullshit. Śmiem twierdzić, że twoja awersja do pracy to bullshit.

Popisz mi dalej o Korei Północnej, ja ze swojej strony mogę wrzucić cytat z Wiki dot. USA, Holandii czy Francji:

Most countries in the developed world have seen average hours worked decrease greatly. For example in the U.S in the late 19th century it was estimated that the average work week was over 60 hours per week.[17] Today the average hours worked in the U.S is around 33,[18] with the average man employed full-time for 8.4 hours per work day, and the average woman employed full-time for 7.7 hours per work day.[19] The front runners for lowest average weekly work hours are the Netherlands with 27 hours,[20] and France with 30 hours.[21] At current rates the Netherlands is set to become the first country to reach an average work week under 21 hours.

Czwarte: w jakich realiach ty żyjesz? Ludzie za pracę na etacie nie są czasem w stanie odłożyć, czasem nawet ledwo wiążą koniec z końcem, a ty im proponujesz zamiast Iphona Nokię? Przyznaj się, że trollujesz...

Nie trolluję, spora część ludzi na tym forum to nie gołodupcy, sam robisz w IT zdaje się? Ile zarabiasz? 4k? 6k? Nawet za połowę z tego idzie żyć, bez fajerwerków, bez możliwości utrzymania żony, 5 synów, 7 córek, Forestera i domu z ogrodem, ale idzie.

Żeby nie było żem jakiś książę - miałem robotę w której wykręcałem 100h tygodniowo :) Ale to dawno temu i w ogóle inna branża.

19.07.2013 14:40
16
odpowiedz
Lookash
155
Legend

Logan -- Masz jakieś źródłó? Bo brzmi jak bajka.

19.07.2013 14:40
graf_0
17
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Ładną wizję nam tu przedstawił autor?
Czy to wysłannik od Tuska?
Bo zdecydowana większość ludzi nie pracuje po to aby kupić dom a nie mieszkanie, i aby mieć iphona a nie nokię.
Większość pracuje aby spłacić kredyt na małe mieszkanie i aby było na nowe spodnie dla dziecka bo ze starych wyrasta.
BARDZO MAŁO ludzi jest w na tyle komfortowej sytuacji aby móc zdecydować pracuję 50% za 50% wynagrodzenia.

19.07.2013 14:40
X@Vier455
18
odpowiedz
X@Vier455
118
Szynszyl

[b212] W jakiej branży pracujesz?

19.07.2013 14:49
X-Cody
😊
19
odpowiedz
X-Cody
120
Ożywieńczyni

b212 --> Panie w CCC dorabiają w czasie studiów najczęściej. To są młode dziewczyny, które chcą wspomóc rodziców i chodzą do pracy, bo dziecko na studiach to duży koszt. Albo studiują zaocznie żeby całkiem same mogły za siebie płacić. Co w tym złego?

Logan --> Małe i bogate kraje mogą sobie pozwolić na takie luksusy. W Polsce tak nigdy nie będzie, bo jesteśmy za dużym krajem bez żadnych naturalnych złóż.

19.07.2013 14:53
EspenLund
20
odpowiedz
EspenLund
125
Legend

I z kosmicznymi podatkami

19.07.2013 14:55
graf_0
21
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

U nas największym problemem jest za mała liczba pracujących.

Za mało ludzi produktywnie działa w gospodarce. Za dużo emerytów, rencistów, studentów dziennych, bezrobotnych, kobiet w domach, urzędników, sędziów itp itd.
To wszystko musi być sfinansowane z pieniędzy wyprodukowanych przez nieliczną resztę. Nic dziwnego że muszą zapierdalać za drobniaki.

19.07.2013 14:56
X-Cody
22
odpowiedz
X-Cody
120
Ożywieńczyni

graf_0 --> Bezrobotni są, bo często idiotycznie wysokie wymagania mają pracodawcy ;) A na kobiety w domach nikt pieniędzy nie daje poza mężem/rodziną. A już na pewno nie rząd.

19.07.2013 14:58
Maziomir
😊
23
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

No jak to się nie czujemy?

Pieprzony automat
w pieprzonej pracy
pieprzone obowiązki
wykonuje na cacy

Pieprzone kółeczko
w pieprzonej maszynie
odpieprza swe dniówki
dopóki nie zginie

Pieprzone rozkazy
z pieprzonej centrali
z pieprzoną niechęcią
odpieprzy, odwali

W pieprzonym akordzie
upieprzy się co dzień
pieprzonym umysłem
marzy o swobodzie

Pieprzone swe życie
przez palce przepieprza
pieprzną myślą żyjąc
że śmierć będzie już lepsza..

19.07.2013 15:00
24
odpowiedz
b212
127
Generał

Dessloch, masz sporo racji, ale jakiejkolwiek pracy bym nie miał, zawsze minimum godzinę dziennie trzeba było doliczyć na dotarcie itp. Także de facto te minimum to 45 h tygodniowo.

Ty pracujesz trochę jak w PRL, zazdroszczę czasami takim ludziom, ale zupełnie nie rozumiem kto i po co tworzy takie pozycje pracy i trzyma pracowników, którzy mają "ustawowo" siedzieć od 9 do 17 z czego pracują od 10 do 11... Bez obrazy oczywiście :)

Co do robienia tego co się lubi, to nie do końca tak :) Nie będę rzucał nazwiskami, ale znam naprawdę kilka "legend" m.in. arytmetyki, które są tak wyprute robotą, i to w takich miejscach jak Google, że to głowa mała. Oczywiście nikt o tym nie mówi otwarcie, bo to "wstyd".

Fajnie jest sobie spawać metalowego smoka jak jeden z forumowiczów, ale pewnie inaczej byś śpiewał jakbyś musiał np. szlifować 5 metalowych rur na godzinę, co godzinę, codziennie, tak samo, bez przerwy, przez x lat. Niby to samo, a jednak niezupełnie.

graf_0, ojojoj, jak kogoś stać na dziecko i na kredyt, to jest to dla mnie bardzo bogaty człowiek, bądź najzwyczajniejszy w świecie idiota :) Metod antykoncepcyjnych jest całkiem sporo a i mieszkanie (pokój?) można zawsze wynająć. To ciekawe, że często ci najbiedniejsi sami się pakują w największe gówno...

X-Cody, nie mówię o studentkach a starszych kobitach, zresztą jest tyle zawodów, które są obsadzone a których normalnie nikt nie chciałby wykonywać, vide walenie 8 godzin na kasie, czy sprzątanie kibli. Of course, ktoś to robić musi, tylko srsly jest to tak dołujące, że ja pindolę. Mój dobry znajomy, w sumie chyba najmądrzejszy gość jakiego kiedykolwiek znałem montuje drzwi garażowe. I jak się tu nie wkurwiać?

Mazio, a mniej poetycko? Liczyłem na Twoją opinię, wiem, że masz dość ciekawą (na pierwszy rzut oka?) pracę i dość luźne podejście do życia.

19.07.2013 15:03
yasiu
25
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Mazio - Ty akurat chyba lubisz swoją pracę? :)

b212 - To w dużym stopniu kwestia tego co się robi. Trochę racji masz - gdybym sprzedawał buty, uważał bym to za czas zmarnowany, męczył bym się, myślał tylko o tym, żeby skończyć i iść do domu. Ale ja lubię to co robię i w sumie męczę się mając jakąś dłuższą przerwę :)

19.07.2013 15:03
Kanon
😊
26
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje

Człowiek, ponieważ poświęca swoje zdrowie by zarabiać pieniądze. Następnie poświęca swoje pieniądze by odzyskać zdrowie. Oprócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera tak na prawdę nie żyjąc.

D

19.07.2013 15:08
X-Cody
27
odpowiedz
X-Cody
120
Ożywieńczyni

B212 --> To że starsze kobiety tracą parcę i zostają w sklepie z butami to jest problem zmian. Kiedyś matura to było dużo, do zawodu się przyuczało. Moja babcia przed wojną skończyła 7 klas podstawówki i po wojnie miała parce w fabryce leków i przepracowała tam do emerytury. Teraz wszędzie chcą wyższego wykształcenia. Kobiety po 50-tsce się zwalnia bo chce się "młody, dynamiczny zespół" i jest problem. Ale to nie powód, żeby od razu pracę rzucać i się frustrować. Moimi rodzice już ponad 30 lat pracują i tyle. Zawsze słyszałam w domu, że najważniejsze to mieć pracę, żeby dzieci nakarmić. I mieli rację. Bo można ryzykować i kombinować, ale jak za 3 lata nikt z Tobą kontraktu nie podpisze to co zrobisz? Wtedy na etat bez doświadczenia? A może masz taką branżę że i tak Cię wezmą, może masz szczęście. Ale nie każdy może być informatykiem.

Yasiu --> Zakładasz, że nikt nie lubi sprzedawać butów. A to wcale nie taka kiepska praca. Spotykasz nowych ludzi, doradzasz. Tyle, że w weekendy i zmiany po 12h, a często więcej. Ale może być gorzej, można np. rozdawać ulotki na deszczu czy śniegu. Albo telemarketing. A są tacy co i telemarketing lubią.

19.07.2013 15:16
yasiu
28
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Cody - pisałem o swoim punkcie widzenia. Ja na przykład bardzo lubiłem pracować za barem, chociaż pieniądze z tego słabe, nerwów sporo a i zmęczony człowiek bywał dość mocno.

19.07.2013 15:20
A.l.e.X
29
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

Premium VIP

Wszystko zależy do tego jak ci się życie ułoży, a nie od tego czy się chce czy nie. W 2003 pracowałem po 12 godzin dziennie i to nawet z plusem, teraz pracuje średnio 3-4 dni w tygodniu po 3 godziny. Jednak gdyby mi się życie rozsypało zawodowo (np. coś się wydarzyło złego, np. jakieś zamieszanie na rynkach, lub potężna konkurencja nastawiona na wykończenie, lub kapitulację) pewnie gdybym nie miał zaplecza finansowego (a na szczęście mam wystarczające) to bym musiał zweryfikować moje podejście i pilnować firmy.

System 40 godziny to normalny system pracy. U mnie tak pracownicy pracują, od 7:30 do 15:30, pozwalam im co prawda niektórym przychodzić o 8-8:30, jak mają dzieci i problemy, i w piątek wychodzić o 14:30.

Pracownikowi można dać wszystko, ale ja mam zasadę że musi przynajmniej 2x na siebie zarobić, a cała firma 2x pokryć min. koszty miesięczne. W tym zarobić na kadrę nie przynoszącą dochodu (sprzątaczki, ochroniarze, księgowość, administrację). I staram się aby każdy miesiąc kończył się odpowiednim wynikiem. Jakby potrafili osiągnąć wyniki pracując po 2 godziny dziennie, to mogli by i tyle pracować. Liczy się efektywność w pracy, a nie nabijanie bezpotrzebnie godzin. Nie ma potrzeby marnować zasobów, jeśli osiągnęło się zamierzony efekt.

Wszyscy narzekają na pracę z pozycji pracownika, jednak ktoś tę pracę wam daje i płaci ze swoich pieniędzy (a nie wirtualnych) oczekując jednak, że zostanie zachowana równowaga pomiędzy pracą, a zyskiem z stworzonego miejsca pracy. Jeśli ktoś potrafi zarobić dużo to i może spodziewać się odpowiednio wysokiego wynagrodzenia.

19.07.2013 15:20
graf_0
30
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

B212 - dlaczego twierdzisz że PAKUJĄ się w dziecko? Większość ludzi CHCE mieć dzieci, czerpie z tego satysfakcję, i jest to niezbędny dla nich element życia. Jest to dla nich DUŻO ważniejsze niż ten mityczny czas wolny i pasje.
Podobnie z mieszkaniem - owszem, mogliby żyć w pokoju i mieć więcej wolnego czasu, ale wyżej CENIĄ własne mieszkanie.

A co do spawania smoka - nie zdziw się, ale nawet wykonując taką sztukę, aby z tego żyć, musisz sumiennie i z przekonaniem szlifować/spawać/zaginać te 5 rur na godzinę przez 8 godzin przez 5 dni w tygodniu.

19.07.2013 15:35
wert
😈
31
odpowiedz
wert
204
Kondotier

Ocho - ktoś tu odkrył nagle, że życie to nie hulanki i swawole - witamy w realnym świecie :-)

19.07.2013 15:37
32
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Monotonna praca na pełen etat doprowadzała mnie do szału. Codziennie to samo, niezależnie od tego jak się spisywałem, to i tak dostawałem głównie opierdole jak coś schrzaniłem, a nigdy pochwał, gdy ratowałem wszystkim dupska. Co weekend walenie gorzały przez dwa-trzy dni, a potem poniedziałek i wtorek na kacu :). Koszmar.

Na szczęście powoli rozkręca mi się robota na własny rachunek, więc już chyba nigdy nie będę musiał wracać do bezsensownego kieratu.

19.07.2013 15:47
33
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

Ty pracujesz trochę jak w PRL, zazdroszczę czasami takim ludziom, ale zupełnie nie rozumiem kto i po co tworzy takie pozycje pracy i trzyma pracowników, którzy mają "ustawowo" siedzieć od 9 do 17 z czego pracują od 10 do 11... Bez obrazy oczywiście :)

wiesz, wystarczy ze pracuje ponad to co potrzeba i szef zadowolony i ja zadowolony. W kazdej pracy jesli sie ja dobrze zorganizuje to mozna spokojnie sie na chwile odlaczyc i porobic cos co zwieksza satysfakcje pracownika.

na tym wlasnie polega nowoczesne miejsce pracy, ze nie trzyma ise pracownika na smyczy i eksploatuje az wykonczy sie...

i nie, nie jestem urzednikiem co obija sie w pracy i nic nie robi:) wiec daleko mi do PRLowego trybu...

i ja osobiscie chcialbym miec lepsza fure, mieszkanie wlasne bez wynajmowania itd itp... a do tego sa potrzebne pieniadze

19.07.2013 15:49
👍
34
odpowiedz
zanonimizowany771529
31
Generał

Lepsze 40h w pracy tygodniowo z wypłatą niż 35 h ślęczenia w szkole za nic.

19.07.2013 15:50
35
odpowiedz
demon92
190
Senator

@b212: Źle podchodzisz do "głupich" ludzi żyjących na kredytach, z dzieckiem w domu, nie mających na nic czasu i pracujących po 8h dziennie. Ofc nie brakuje debili którzy się wpakują w keipską sytuację, ale jest wiele ludzi, którzy świadomie to wybierają, bo to jest dla nich najważniejsze, to jest ich marzenie i ten mały brzdąc i kawałek domu da im w cholerę więcej szczęścia, niż hobby i wolny czas. Nie ważne, że przed najbliższe powiedzmy 20 lat nie wyjadą na wakację, czy będą jeździć starym gruchotem, którego po 10 latach wymienią na kolejnego starego gruchota, bo będą szczęśliwi. Po za tym część z tych ludzi musi zapierdzielać po te 8-12h bo niczego nie umią, bo mieli naukę w du... Już nie wspominam o tym, że ktoś w końcu musi pracować, bo gdyby tak wszyscy super zarabiali i mało co pracowali, to kto by sprzątał, kto by stał na kasie itd.

19.07.2013 15:58
36
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

demon92--> ukraincy, turcy.... :)

19.07.2013 16:05
37
odpowiedz
Lookash
155
Legend

b212 -- Korea Północna? Japonia! Korea Południowa! Byłem w Japonii i tam każda sklepowa pracuje tak, jakby to była robota jej marzeń. Jesteś obsługiwany z takim zaangażowaniem, że ja długo tego nie potrafiłem zrozumieć, ale już wiem, że to kwestia odpowiedniego zarobku, aby nawet z takiej pracy czerpać zadowolenie.

Powiem ci też, że masz unikalną sytuację, a jednocześnie nie potrafisz pojąć, że naprawdę niewielu ludzi ma na to szansę. A ty każesz każdemu nagle pracować krócej i rezygnować z iPhonów... To się kupy nie trzyma.

Jesteś przypadkiem człowieka, który ceni sobie leżenie do góry brzuchem i chwytanie chwili, jednak łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której nie dostajesz kontraktu i masz cholernie wielki problem. Jeśli zachowujesz resztki rozsądku, to na pewno "marnujesz" sporo czasu na dokształcanie się, aby nie wypaść z obiegu.

BTW mi też jest żal ludzi, którzy mają smutne twarze i wykonują dla mnie beznadziejne zajęcia. Ale wiem, że im do szczęścia z kolei potrzeba o wiele mniej i być może nie zrozumieliby mojego współczucia dla siebie nawet. Ludzie naprawdę bardzo różnią się horyzontami i to jest klucz do zrozumienia, czmeu niektórzy sprzedają w CCC, a niektórzy raz na jakiś czas zrobią coś w JS. Ci z CCC potrzebują mniej leżenia na plaży niż ty. Inni może chcą wychować dużo potomostwa i w tym jest ich ostateczny sens istnienia. Albo urządzić sobie porządnie swoje cztery kąty. Albo robić setki innych rzeczy.

Wolny czas nie jest wartością ostateczną. Ja chciałbym mieć godzinę, dwie więcej wolnego czasu codziennie, ale 8h mogę znieść absolutnie. Nadogidzny znoszę również, bo mi za nie po prostu płacą. W większości polskich firemek nie płacą, a ludzie pracują w nich dalej. Wot zagwozdka.

19.07.2013 16:27
Mac94
38
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

demon92

To nie jest ich marzeniem. To jest im wbite do głowy przez ich głupich rodziców. Nie ma nic przyjemnego w życiu od wypłaty do wypłaty. Prawie zero zajęć po za domem - głównie wyjazdy z dzieckiem, zero relaksu. To nie jest życie, to katorga. Po prostu tacy ludzie BARDZO się boją sięgać swoich marzeń. Tego czego naprawdę pragną. Bo kurde, a jeżeli się nie uda? Wszyscy mnie wyśmieją! Będę żałować, że nie zrobiłem tak jak mamusia i tatuś mówili - praca, kredyt, mieszkanie, dziecko..

Człowiek który nie realizuje się w różnych płaszczyznach życia, nie może być człowiekiem szczęśliwym.

Co tematu wątku - gówniana praca, na jakiś konkretny termin czasu i później powrót do kraju, zaczęcie swego biznesu, czy nawet obijanie się - ok. Praca na etacie, i bawienie się w rodzinę, fuck no.

19.07.2013 16:27
Elessar1984
39
odpowiedz
Elessar1984
129
Lord

40h w tygodniu i to jest niby dużo ? W naszym kraju nie brakuję "pracy" w której to trzeba w tygodniu pracować 70h za 6-7 zł netto/h. Tylko kogo to w tym kraju interesuję ? Pracodawca teraz może wszystko, nie boi się nikogo. "A jak się nie podoba to się zwolnij". Nie wspominając już o "wiecznych umowach zlecenie lub o dzieło". Eh kraj czarnoskórych niewolników.

19.07.2013 16:30
zloteuszy
40
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

Ja w twoim wieku pracowalem 9-10 godzin dziennie czesto 6 dni w tyg. Dojezdzajac czesto 2.5 godziny w jedna strone. Wstawalem jeszcze wczesniej zeby po przygotowaniu sie do pracy usiasc spokojnie I wypic kawke po sniadaniu. Po pracy mialem jeszcze czas na zajecie sie domem I przyjemnosciami.
Spalem srednio 3 -4 godziny I wstawalem z wyskokiem z lozka. Byl czas na grilla piwko z kumplami w barze itp.

Jak wy robicie ze pracujac 40 godz tyg. Nie macie czasu na zycie ?

19.07.2013 16:33
yasiu
41
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Mac94 - z takim nastawieniem, lepiej jeśli nie będziesz miał dzieci. A nie masz, nie lubisz tego, to i nie zrozumiesz dlaczego mnie ani trochę nie boli odstawienie niektórych zainteresować i poświęcenie tego czasu dzieciom.

19.07.2013 17:30
42
odpowiedz
Logan
198
Bad Medicine
19.07.2013 17:42
😁
43
odpowiedz
Child of Pain
178
Legend

[40]
Spalem srednio 3 -4 godziny I wstawalem z wyskokiem z lozka. Byl czas na grilla piwko z kumplami w barze itp.

I teraz widać efekty czytając posty na forum. 10 godzin praca, 5 godzin dojazd w obie strony, 4 godziny snu po prostu żyć nie umierać.

19.07.2013 17:46
44
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

Jak wy robicie ze pracujac 40 godz tyg. Nie macie czasu na zycie ?

wystarczy na silownie 3 razy w ciagu tygodnia chodzic, plus dodatkowo nastepny sport... (niby hobby/przyjemnosc), ale jednak jak komus wejdzie to w rutyne i robi to nonstop, to traktuje inny czas jako "wolny". Glupie niby, ale tak to niestety jest z nami szczurami... caly czas wiecej, wiecej i jeszcze wiecej a chcialoby sie jeszcze wiecej...

ja z 3 miesiace moim samochodem RC nie mialem czasu pojezdzic, nie mialem czasu kompa sobie przeinstalowac itd itp... zyjemy w takich czasach, ze brakuje czasu na to co sie chce i ma mozliwosc robic:)

no ale tak jak mowilem. Kwestia zorganizowania sie i ustawienia priorytetow. Ja nie narzekam poza tym co wyzej...

z drugiej strony jestem osoba, ktora by sie szybko zamulila, jakbym nei chodzil do pracy i 40h uwazam za rozsadna liczbe patzrac na wiekszosc swiata, ale pewnie zycie jak w holandii bardziej mi pasowalo.

Tylko tam maja turasow i innych naplywowcow do robienia czarnej pracy...

to tak jak w bahrajnie i innych tych panstwach bahrajniczycy nie pracuja fizycznie... maja hindusow itd. Oni tylko sobie fajne samochody kupuja i kolekcjonuja zony. No, ale my ropy nie mamy wiec jest ciezej i trzeba sie tego dorobic, zachodowi zajelo kilkadziesiat lat, obecnie to przejadaja... u nas i tak sei duzo na plus zmienilo

19.07.2013 17:50
Zielona Żabka
45
odpowiedz
Zielona Żabka
117
jaka jestem rozpieprzona

czego marudzisz, piątek jest! :D

19.07.2013 17:57
Megera_
46
odpowiedz
Megera_
136
Franca

Widzę tu pewną korelację - im ktoś młodszy i im mniej życia doświadczył, tym większy pseudofilozoficzny bełkot tu uprawia. :)

"Hobby", "pasje", "marzenia", wszystko, byle tylko się nie zmęczyć, a pracować to najlepiej 2h 3x w tygodniu. Potem już tylko leżeć i pachnieć.
Bzdura nr 1. to te "smutne panie które pracują w CCC". Bzdura wynika z bzdurnego założenia, że te panie mają jakiekolwiek wyższe aspiracje. Niektórzy traktują pracę jako przykrą konieczność niezależnie od tego, co by robili /bo szczęście i spełnienie daje im tylko leżenie i pachnięcie wspomniane, a niestety takie zajęcia nie zapewniają wynagrodzenia, przynajmniej nie na dzień dzisiejszy/, więc spodziewam się, że takim osobom wszystko jedno, czy sprzedają buty czy trumny, skoro tej pracy szczerze nienawidzą. A może te smutne panie od butów, tak jak wspomniała Xcody, tylko sobie dorabiają, bo np. jeszcze studiują i większe cele i realizację marzeń mają dopiero w planach? A może te panie nigdy w życiu nie pracowały i były na utrzymaniu męża, ale na skutek zdarzeń losowych okazało się konieczne podjęcie przez nich jakiejkolwiek pracy, i nie ma tutaj miejsca na wybrzydzanie i jakieś głodne teksty o pracy marzeń? A może te panie po prostu były leniwe od urodzenia, od urodzenia nic im się nie chciało, ani uczyć, ani doszkalać, i teraz mają to co mają, bo zwyczajnie nie chciały mieć więcej?
Dokładnie to, co Lookash napisał - ludzie bardzo różnią się horyzontami i trzeba mieć bardzo wąskie pole widzenia, żeby wychodzić z założenia, że wszyscy pragną kariery i prestiżowych stanowisk, mają wybitne zainteresowania i pasje albo że w ogóle mają jakieś wyższe, metafizyczne aspiracje.

Bzdura nr 2. to twierdzenie, że ludzie boją się sięgać marzeń, i dlatego idą na łatwiznę i płodzą dzieci oraz żyją od wypłaty do wypłaty. Potęga tej bzdury jest tak duża, że aż mi się odechciało argumentować.

Współczuję każdemu, naprawdę bardzo, dla kogo praca to jest zło konieczne i kto "nie ma na nic czasu". Gdybym miała żyć od weekendu do weekendu, cały roboczy tydzień traktując jako pokutę, to w najlepszym razie skończyłabym na antydepresantach.

19.07.2013 18:04
Mac94
47
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Megera_

No twój avatar mówi sam za siebie, nie masz argumentów to milcz :)

yasiu

Nie mam zamiaru ani chęci. Wychowanie dzieci to nie zabawa, trzeba na początku mieć coś zrobione w życiu, mieć co swoim dzieciom przekazać, a nie - studia skończone, czas na rodzinę. Właśnie dlatego mam ogromną niechęć do młodych małżeństw. (20-25lat), bo bardzo młodzi ludzie, którzy mają ograniczone przekonania, małe doświadczenie w czymkolwiek - co niby oni mają do przekazania dla młodego człowieka? No, ale rodzice cisną, koledzy/koleżanki zakładają rodziny to trzeba..xP

19.07.2013 18:16
Megera_
48
odpowiedz
Megera_
136
Franca

Mam argumenty, ale jak ktoś ma ciasny światopogląd, to i tak nie zrozumie, że są ludzie, dla których rodzina to jest najwyższe dobro, sens i cel.
A już twierdzenie, że człowiek który nie realizuje się w różnych płaszczyznach nie może być człowiekiem szczęśliwym, to jakaś kpina. To jakaś prawda objawiona? Dotknąłeś absolutu i wiesz_wszystko? A może przedawkowałeś Paula Coelho?

19.07.2013 18:19
49
odpowiedz
minarel
38
Generał

Megera ma rację. Poza tym, po co większości ludziom więcej czasu, żeby dłużej siedzieć przed telewizorem?

Ja pracuję 5 dni w tygodniu, w pracy jestem zazwyczaj od 7 do 16 (na szczęście dojazd zajmuje mi tylko ok 10 minut) i jest to ciężka praca fizyczna. Po pracy znajduję czas na naukę języków, siłownię, doszkalanie się i ćwiczenie gry na instrumencie. Śpię ok 7 godzin, czasem po ciężkim dniu walnę sobię drzemkę po pracy. Można? Myślę, że można.

19.07.2013 18:22
graf_0
50
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Megera - ja bym odpowiedział tak - jak kto dziecka nie ma, to nie realizuje się na tak istotnej płaszczyźnie życia, że cała reszta niewiele się liczy.

19.07.2013 18:23
maly_17a
51
odpowiedz
maly_17a
154
Senator

40 godzin, to nie jest tak dużo, pomyślcie o nieszczęśnikach pracujących w branży budowlanej, gdzie po prostu się ciśnie 10 godzin dziennie i przeważnie soboty też są pracujące do 15-16 :)

Odbębnić te 8 godzin i mieć blisko do pracy, to żyć, nie umierać, na wszystko powinien znaleźć się czas, o ile nie trwoni się go na zbytnie głupoty.

19.07.2013 18:24
52
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

Mac94--> sorry, masz 19 lat a pierdolisz jak znawca zycia z bagazem doswiadczen.

Twoje mongolskie teorie to jakies kuriozum. Zrozum, ze dla wielu ludzi tak jak Megera pisze rodzina, dzieci, zona to cel w zyciu i do szczescia nie potrzebują ajfonów, wakacji na Majorce i wielkiego domu z ogrodem i basenem. Mozesz byc w szoku.

19.07.2013 18:38
Mac94
53
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Twoje mongolskie teorie to jakies kuriozum. Zrozum, ze dla wielu ludzi tak jak Megera pisze rodzina, dzieci, zona to cel w zyciu i do szczescia nie potrzebują ajfonów, wakacji na Majorce i wielkiego domu z ogrodem i basenem. Mozesz byc w szoku.

A kto tu pisze o basenach, ajfony czy cokolwiek? Chodzi mi, robienie w życiu czegoś co sprawia REALNĄ przyjemność, a nie udawanie, że wszystko jest ok. Większość ludzi specjalizuje w oszukiwaniu siebie samych - mamy rodzinę, zdrowie, jedzenie - muszę być szczęśliwy. Jednak nie jest. Poszła za przykładem starych pokoleń, i uczy swoich dzieci tych samych bzdur.

Ale spoko idźcie robić dzieci, co lepszego macie do roboty.

19.07.2013 18:43
Megera_
54
odpowiedz
Megera_
136
Franca

graf_0, no skoro nie ma się dzieci, to ciężko się w tym temacie realizować, to fakt ;) Ale jest sporo ludzi przecież, którzy chcą/mają w planach/ich marzeniem jest założenie rodziny, to jest ich cel, do tego dążą, bo jakby a priori mają przeświadczenie, że wtedy ich życie będzie zrealizowane i kompletne.

Ech...
Rodziny jeszcze nie założyłam, ale mam zdrowie, jedzenie, dach nad głową, realizuję swoje marzenia/zachcianki pomimo pracy na pełnym etacie i - omg! - jestem szczęśliwa. Nie spodziewałam się, że należę do takiej mniejszości..

19.07.2013 18:45
55
odpowiedz
Juanhijuan
195
Hawkeye

Mac94

Czasem lepiej się nie odzywać w ogóle na dany temat jak się gówno wie. Można mieć dzieci/rodzinę i w tym czasie realizować się zawodowo, mieć iphone w kieszeni i co roku grzać dupę na majorce.
Pewnie nawet w praktyce nie wiesz jak się dzieci robi. Twój argument o przekazaniu czegokolwiek dzieciom pasuje właśnie do Twojej osoby. Masz 19 lat a rozum 12-latka, więc masz rację w Twoim przypadku nie masz nic do przekazania. Musisz poczekać jeszcze ~20 lat, wtedy spróbuj mieć dzieci ze swoją rówieśniczką, na pewno się uda.

19.07.2013 18:46
siwy346
56
odpowiedz
siwy346
106
addicted to music

Mac z całym szacunkiem, ale pierdzielisz...
Ja bym bardzo chciał się odnieść do Twoich wypowiedzi, ale coś mnie odpycha to jest taki bełkot, że szok.

19.07.2013 18:47
57
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

Mac94--> ale czlowieku co ty pieprzysz? Kim ty jestes zeby decydowac co komu przynosi szczescie? Jakby ludzie mieli twoje nastawienie to za 40 lat nie mialby kto pracowac na nasze emerytury a ludzkosc powoli by wymierala. Z twojego belkotu wynika, ze jak ktos wraca z pracy i spedza czas z dziecmi a potem rano znow idzie do pracy NIE MOZE byc szczescliwy. Nawet nie wiem co ci na to odpowiedziec...Moze tak...W dupie byles gowno widziales?

19.07.2013 18:50
Belert
😃
58
odpowiedz
Belert
182
Legend

znam gosci ktorzy zasuwaja w ochronie po 340 h miesiecznie.I to bez nocek

19.07.2013 18:50
graf_0
59
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Mac94 - czy mógłbyś być tak dobry i powiedział co TOBIE sprawia tą prawdziwą przyjemność.
Szukam inspiracji. Jeśli znalazłeś coś co daje spełnienie z przyjemnością posłucham.

19.07.2013 18:52
Mac94
60
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Kurde, napisałem fajnego szczerego posta, ale się nie wysłał :(

Juanhijuan

Miało być robala. Sorry. Ale właśnie - nic o mnie nie wiesz. Więc daj sobie spokój.

graf_0

W wielkim skrócie - osiągnięcie czegoś, w co inni nie wierzyli. Mówili, że mi się nie uda, że nie dam rady etc. Inspiracje czerp z siebie samego - wyobraź swoje idealne życie, jakie one byłoby? Jaki ty byłbyś? Co byś miał, jak zachowywał, co robił? Spisz to, wyznacz cele, i zacznij każdego dnia robić coś co cię zbliży do takiego życia. W ten sposób można swoje życie zmienić w bardzo szybkim czasie - zależnie od determinacji, poświęconego czasu.

Polecam też zaciekawić medytacją, czy technikami emocjonalnej wolności. Kto nie próbował tego to twierdzi, że to bzdury, placebo, kto próbował każdy zgadza się, że to działa :)

Tyle, teraz przestanę was wkurzać z moimi mongolskimi poglądami.

BTW: Gdzie pisałem, że nie można być szczęśliwym mając dzieci? Owszem można, ale pytanie czy to prawdziwe szczęście czy śmiech przez łzy.

19.07.2013 19:01
61
odpowiedz
Juanhijuan
195
Hawkeye

Mac94

Problem polega na tym, że to nie ja udzielam się w tym temacie jakbym zjadł wszystkie rozumy, a prawdę mówiąc nic na temat życia nie wiem. Nie wiem czym się zajmujesz w życiu, 19 lat to chyba wakacje ? Jeśli nie wiem czy pracujesz to jak mogę Cię porównać do robola ? Może nawet nie skalałeś swoich rąk jakąkolwiek pracą...

19.07.2013 19:03
62
odpowiedz
zanonimizowany803191
69
Generał

Ja pracuję w systemie 4 brygadowym, i co drugi tydzień pracuję poniedziałek, wtorek, piątek ,sobota i niedziela po 12 godzin, łącznie 60 godzin i nie narzekam.

19.07.2013 19:26
A.l.e.X
63
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

Premium VIP

Dla każdego szczęście znaczy co innego, jednak jedno pozostaje niezmienne, aby funkcjonować trzeba posiadać pieniądze. Tak samo potrzeba je posiadać aby realizować swoje hobby. Praca to tylko klucz do tego. Dlatego warto mieć taką która sprawa radość, jednak nawet jeśli się takiej nie posiada to celem pracy zawsze pozostaje zarabianie pieniędzy i nic więcej.

Jak pisałem też wcześniej pracuje się zawsze dla kogoś, a miejsce pracy powstaje wtedy kiedy jest to opłacalne dla właściciela. Praca też nie jest obowiązkowa, zawsze można z pracy zrezygnować jak się nie podoba. Przy tak dużym bezrobociu jakie jest na terenach EU ludzie posiadający w ogóle pracę powinni być szczęśliwi.

19.07.2013 19:35
64
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

no i trzeba pamietac, ze jednak pieniadze sa bardzo wazne, nawet jesli nie dla siebie to trzeba utrzymac innych, lub spelnic swoj obowiazek w postaci np datkow charytatywnych...

ja osobiscie pewna czesc dochodu przeznaczam na rzeczy, ktore daja szczescie innym... (poza czescia, ktora jest moja slaboscia czyli gadzety, bzdury itd dla siebie ktore daja mi cos z zycia...)

ale ja jestem bez rodziny, wiec tak naprawde nie osiagnalem jeszcze stanu megery, ktory zreszta pochwalam i uwazam, ze tak naprawde to powinien byc cel kazdego normalnego czlowieka...

19.07.2013 19:37
65
odpowiedz
Juanhijuan
195
Hawkeye

Co z ludźmi, którzy nie potrzebują medytacji czy innych technik emocjonalnej wartości, aby stwierdzić, że to czym aktualnie się zajmują daje im szczęście ? Nie potrzebuję pomocy w układaniu swojego życia, bo mam je ułożone i jestem człowiekiem szczęśliwym - mając Żonę i dziecko w drodze.

19.07.2013 19:45
graf_0
66
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Mac94 - nie pytałem o teorię. Pytałem o konkretne rzeczy które dają ci to spełnienie. To jest proste pytanie, nie wymaga wyłuszczania mongolski teorii.

19.07.2013 19:49
Mac94
67
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Juanhijuan

No to powodzenia, na nowej drodze życia :)

graf_0

Jak pisałem - realizacja siebie, moich marzeń, moich celi. Aktualnie tym jest biznes, który nie dawno zacząłem, z którego mam zyski - rozwijanie go, realizacja nowych pomysłów.

19.07.2013 19:50
Megera_
😉
68
odpowiedz
Megera_
136
Franca

graf_0, no nie mów, że nie przekonała Cię ta motywująca gadka? Nie czujesz powiewu ducha new age? Chyba czakry masz poblokowane..

19.07.2013 20:01
69
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

Mac94--> to sie pochwal co za biznes otworzyles w wieku 19 lat bo az ciekawy jestem.

19.07.2013 20:09
yasiu
70
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Stawiam na life coaching ;)

19.07.2013 22:11
graf_0
71
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Albo MLM :D :D

Taaa, bo budowanie biznesu to jest takie odkrywcze powołanie. Nikt na to nie wpadł wcześniej.

31.07.2013 08:36
Maziomir
72
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

b212 [24] https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12806253&N=1#post0-12806356
yasiu [25] https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12806253&N=1#post0-12806364

Nie, nie lubię swojej pracy. Jest dobrze płatna, ale bezmyślna - polega na powtarzaniu tych samych czynności w nieskończoność. Dodaję składniki do różnych gatunków whisky, miksuję je, sprawdzam próbki, filtruję, wysyłam gotową w różne miejsca i gdy już jej nie ma robię ją ponownie. Owszem, to może być zabawne przez chwilę, ale każda praca, która nie ma końca jest dla mnie formą piekła. Co z tego, że pensja równa się odpowiedzialności, a moje czynności są warte od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy funtów za zmianę i mogę jednym błędem zniszczyć tę wartość? To dodaje jedynie stresu i satysfakcji w dniu wypłaty, a tak poza tym to jest po prostu trauma.

Jestem stworzony do pracy twórczej, ale takiej w której wymaga się ode mnie więcej niż umiejętności koncentracji, liczenia, dbałości o detale i sumienności - jedyne co mogłoby dać mi radość z bycia pracownikiem to możliwość tworzenia takich systemów pracy dla innych, lub odkrywania czegoś niepowtarzalnego. Każda inna forma jest dla mnie formą prostytuowania własnego mózgu. Oczywiście sam jestem sobie winien, bo właśnie ta moja "nieznośna lekkość bytu" doprowadziła mnie do biura jakiegoś bzdurnego kapitalisty i nie mogę zrzucić winy na innych. No może poza faktem, że gdy wybierałem drogi panował wyjątkowy mętlik, a mnie nie oświecił geniusz.

Niemniej jednak gdybym mógł wybierać chciałbym dzisiaj chciałbym być darmozjadem, trutniem, konikiem polnym ze skrzypcami, rentierem i krwiopijcą, który nie daje napiwków. Niestety jestem bardzo ogarniętym kolesiem, który odpowiada nie tylko za siebie, ale jeszcze za parę innych, jeszcze bardziej nieogarniętych niż wasze wyobrażenia o mnie, osób. I dlatego ten wierszyk był dosadniejszy niż wszystko co mogę napisać.

31.07.2013 09:07
MiniWm
😈
73
odpowiedz
MiniWm
230
PeaceMaker

Coz jako jednostka wybitnie leniwa :) Kocham swoja prace.... chodz srednio platna :) to dzieki niej mam kolejny poligon testowy :) na swoje zabawy w piaskownicy ^^ przez co moge dorabiac startujac w przetargach :)

Niby robie te 8 godzin :) ale nie jestem uwiazany, moge sobie w kazdej chwili wyjsc zalatwic sprawe i wrocic, bez limitu czasowego.

Milego dzionka ^^ dzis swego koteczka odbieram :D

31.07.2013 09:15
Megera_
74
odpowiedz
Megera_
136
Franca

Mini, podrapanych rąk ;>

31.07.2013 11:00
yasiu
75
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Mazio - teraz rozumiem.

31.07.2013 11:01
76
odpowiedz
zanonimizowany910272
0
Pretorianin

Chyba za malo

31.07.2013 14:29
SILENTALTAIR
77
odpowiedz
SILENTALTAIR
69
Akallabeth

Jeżeli ktoś nie ma jakiś poważnych zainteresowań, nie chce poznawać świata, nowych kultur i nowych ludzi, nie interesuje go pomoc ludziom(wolontariat np) to , według mnie, lepiej, żeby pracował przez większość dnia niż miałby przesiedzieć przed telewizorem czy komputerem grając w Wowa czy innego Starcrafta.

Mam natomiast do was pewne pytanie. Ile macie w roku dni urlopowych? I czy wam to wystarcza?

31.07.2013 21:18
Jałokim
78
odpowiedz
Jałokim
37
smarkacz

"Okres przejściowy 18-25 lat jest niesamowicie dołujący."
Jeśli chodzi o pracę, to był to najlepszy okres w moim życiu. Czerpałem wtedy radość z pracy. Nie znałem swojej wartości do póki nie zacząłem pracować. Pierwsza praca odkryła we mnie wiele talentów, o których nie miałem pojęcia.
Duzo czasu nie minęło, bo teraz mam 28 lat i praca jest już tylko zarabianiem pieniędzy. Między innymi dlatego chyba od września zmienię branżę.
Póki co pracuję 5 dni w tygodniu, po 8 godzin. O 14:00 śmigam rowerem na obiad, wszamam przed kompem i ruszam za miasto do drugiej roboty na 15:00. Tam pracuję tyle godzin ile uważam za słuszne. Wpływa na to moje samopoczucie i ilość zleceń. Raz zdarzyło się, że robiłem do 00:00, kilka razy do 23:00, ale zwykle robie do 18-20:00. Mam czas by posiedzieć przed kompem, spotkać się ze znajomymi, dziewczyną, czasem gdzieś sobie wyjadę i wcisnę w to nawet moje bardzo czasochłonne hobby. Snu nie zażywam za wiele, to fuckt, bo wstaję o 5:00. Ale wiem, że produktywnie wykorzystuję swój czas.
Gdyby doba była dłuższa, to pracowałbym więcej, albo więcej czasu poświęcałbym na hobby, ale to po niekąd też praca, bo w sumie dałoby się z tego żyć.
Dla mnie nie ma nic gorszego niż brak zajęcia. Jestem wtedy marudny, ociężały, niechętny do wszystkiego. Muszę zapieprzać żeby czuć się dobrze.
Nie, nigdy nie chciałbym zarabiać 50% mniej kasy za 50% mniej czasu. Ciężko by było wyżyć za tak małe pieniądze (zwykły szary robol jestem).
Chociaż... Miałbym wtedy czas na dorabianie sobie... Ale widzisz... Wychodzi na to, że nawet w takiej sytuacji i tak bym pracował :)

31.07.2013 22:27
79
odpowiedz
Novus
143
Generał

Pewnie ze fajnie by bylo pracowac krócej, ale niestety nie wszystkie zawody, nie wszystkie szczeble i nie wszystkie odpowiedzialności pozwalają na pracę jako part timer.

01.08.2013 07:19
👍
80
odpowiedz
Malaga
134
ma laga

Do tej pory rozwiązywałem to tak - praca na kontrakcie, 3-6 miesięcy, na zachodzie i później nawet do 2 lat w miarę spokojnego życia w Polsce za zarobione pieniądze.

i

jak złapię dobry kontrakt w UK o co wcale nie jest trudno, to odkładam 150-200 USD dziennie. Prosta kalkulacja?

no kalkulacja prosta:
200usd dziennie przez 6 miesiecy to daje 114 840 przy kursie dolara 3,19.

Wychodzi na to że mógłbyś zostać milionerem w przeciągu niecałych 5 lat...
kolejne potwierdzenie teorii że na golu sami playboye z dużymi penisami i milionami na koncie, którzy z łóżka wyganiają dupy kalibru Megan Fox :)

01.08.2013 10:22
szymon_majewski
81
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

Dla mnei osobiscie zycie bez pracy byloby zle. Praca jest konieczna, bo nie tylko sa pieniadze, ale tez wyznacza pory dnia, mamy zajecie itp. Bez pracy czlowiek sie cholernie nudzi i robi cokolwiek, czesto popadajac nawet w przestepstwa.
Kiedys gdy zyli sobie magnaci ze swymi malzonkami, to nie musialy one robic nic. I zamiast siedziec caly dzien na tarasie, mezowie musieli organizowac im rozrywki, a czesto dochodzilo do zdrad. Z nudow wlasnie.

Moglbym znowu mowic o uwarunkowaniach historycznych i geograficznych, ale to nie ma sensu, bo za duzo by pisac. Jedyne co wiem, ze tak naprawde to nikt nikogo nie ogranicza. Ludzie biora przeciez urlopy, podczas ktorych jada w Andy z wielkimi plecakami ogladac kupki kamykow - realizuja sie. Co niedziela moga przeciez wyjsc spotkac sie ze znajomymi, nikt nie broni tez organizowac imienin. To wszystko kwestia, ze nam spoleczenstwo sie mocno zamyka, podobnie jak na zachodzie, gdzie czesto kupiona flaszke sie obala samemu.

Po podliczeniu wychodzi na to, ze pracujac przez 6 dni pracowalbym niecale 7 godzin dziennie, lub rowne 8 przez 5 dni. Co to jest 8 godzin ? To naprawde niewiele czasu, tym bardziej, ze jestes wtedy zajety.

Ale uprzedzjac twoje pytanie - gdybym mial wybierac i pracowac 4 godziny dziennie, a zamiast domu miec mieszkanie i ogolnie zarabiac mniej to nie mialbym nic przeciwko. Jako czlowiek praktyczny robilbym duzo rzeczy w domu, poza tym mam czasochlonne hobby, ktore byc moze z czasem tez stanowiloby moja druga prace. Nawet gdybym nie mial perspektyw co robic, to zawsze moge pedzic bimber w lesie :P
http://zapodaj.net/images/58d3290614543.jpg

01.08.2013 10:49
82
odpowiedz
zanonimizowany934734
1
Chorąży

Mac94 jest ofiara propagandy mowiacej iz kazdy czlowiek ma nieskonczone mozliwosci, moze wszystko jesli tylko chce. Ze kazdy jest wyjatkowy. Z uwagi na wiek jedt oczarowany wolnoscia i mozliwosciami.

10 lat minie i zmieni zdanie :)

Forum: Nie czujecie się niewolnikami? Czy 40 godzin pracy tygodniowo to nie za dużo w XXI wieku?