Witam
Jestem wstrząśnięty tym co usłyszałem!
Najpierw jeden z moich ulubieńszych sportowców okazuje sie największym kłamcą w historii czyli Armstrong i odbierają mu 7 zwycięstw TdF. Potem Ziółkowski zostaje mistrzem Europy bo jacyś Bułgarzy byli naćpani. A teraz to już chyba jest koniec sportu!
sport.tvn24.pl/lekkoatletyka,128/bolt-czysty-wpadl-powell-jamajczycy-na-dopingu,339662.html
Asafa Powell i Tyson Gay na dopingu!! Ok widząc czasy Tysona można było coś kombinować, zależało ma na sławie i by być pierwszym więc mógł brać. Ale Asafa!!
Nie wiem czy jest w ogóle jakikolwiek sens oglądać sport jak tam wszyscy naćpani :/
jak tam wszyscy naćpani
no pewnie że jest sens, w końcu każdy ma równe szanse - wiadomo że jak nie chcesz się "dopalać" to nie idziesz w sport (ani kulturystykę, lol) :D
no chyba że jesteś jakimś ignorantem to nie wiesz, aż się nie dowiesz i nie założysz o tym wątku :D
Taki sport, to nie sport. :/
Kurcze, gdyby okazało się, że Adam Małysz stosował takie świństwa w czasie swojej kariery, to już chyba nigdy bym nikomu nie uwierzył. A na pewno przestałbym oglądać sport.
Dziwi mnie postawa dziennikarzy i wszelkiego światka sportowego..wystarczy spojrzeć na zawody kulturystyczne: amatorskie, gdzie są kontrole antydopingowe i zawodowe, gdzie zawodnicy dość obficie stosują cykle na SAA..i jakoś nikt nie robi z tego problemu. Rozwiązanie? Każdą dyscyplinę podzielić na kategorię "amatorską bez dopingu" i "zawodową z dopingiem". Wtedy czyste dusze będą mogły się podniecać nieskazitelnością swoich mięśni a ''zaćpani" prezentować sukcesy nowoczesnej farmakologii.
Skończy się może ten cyrk i podniecanie się pdoobnymi aferami. Dziękuję, dobranoc..
Usan Bolt jeszcze nie został przyłapany na dopingu! I oby to sie nie zmienilo!!!!!
Kurcze, gdyby okazało się, że Adam Małysz stosował takie świństwa w czasie swojej kariery, to już chyba nigdy bym nikomu nie uwierzył. A na pewno przestałbym oglądać sport.
Chyba bym musiał wtedy zjeść własne wąsy!
Oj tam, zaraz wyjdzie, że czołowi chińscy e-sportowcy coś biorą żeby mieć więcej klików myszka na sekunde i żeby móc nie spać po nocach.. ;-)
Następny cel - speedcubing! :D
[6] śmiej się śmiej, ten człowiek dostarczył mi tyle rozrywki, że go po prostu pokochałem. :D
wysiak --> nie wiem dlaczego, ale wydaje mi sie, ze wtedy Chinczycy staliby sie potega w sporcie. KAZDYM sporcie :D
ta zalegalizujmy doping .
Pytane czy ktos z popierajacych legalizacje chcialby zeby jego syn czy corka uprawiala wtedy sport.
Przecież to by poszlo az do juniorow.
A jak by w to weszly faktycznie wielkie pieniadze to bysmy widzieli niczym w ksiazkach SF wyhodowanych genetycznie biegaczy z dlugimi nogami krotkim tulowiem i z automatycznymi strzykawkami dodajacymi srodki chemiczne zeby przebiegac 100 m w 3,5 s.
WIĘKSZOŚĆ NA ŚWIATOWYM POZIOMIE BIERZE STERYDY, NIE WSZYSCY DAJĄ SIĘ ZŁAPAĆ
tyle w temacie
Oczywiście większość myśli, że doping to alternatywa treningu, że wystarczą dwa strzały w dupe i byle Kowalski z kanapy nagle pobije rekord świata na setkę. Polecam film "Bigger Stronger Faster".
Belert --> Jakis czas temu opisalem, jak moim zdaniem byloby idealnie - wystarczyloby podzielic sportowcow na 'czystych' oraz niekontrolowanych, i organizowac dla nich osobne zawody, nie widze w tym specjalnego problemu, skoro i teraz nie ma problemu zrobienia olimpiady i rownolegle paraolimpiady. Zawodnicy deklarujacy 'czystosc' byliby bardzo dokladnie kontrolowani przy kazdym starcie (i moze dodatkowo wyrywkowo pomiedzy zawodami), natomiast reszta - wcale, moga brac co kolwiek zechca, moga nic nie brac i startowac, ich wybor czy bardziej zalezy im na wlasnym zdrowiu, czy na wynikach. Oczywiscie 'czysty' przylapany na oszukiwaniu jest automatycznie dozywotnio dyskwalifikowany z obu rodzajow zawodow, plus DUZA kara finansowa, ewentualnie solidna kara tez dla trenera i lekarza, zeby im tez zalezalo. Wazniejsze jednak, ze 'czysty' nie mialby tak czy owak interesu w oszukiwaniu, bo najpewniej pieniadze w otwartych zawodach bylyby duzo lepsze, z racji na lepsze osiagane wyniki.
Plusy bylyby za to takie, ze srodki bylyby zdecydowanie bezpieczniejsze dla zawodnikow - aktualnie 5% wysilku lekarzy dopujacych sportowcow idzie w podwyzszenie wydajnosci zawodnika, 95% w mozliwosc ukrycia przez niego faktu brania, a samym jego bezpieczenstwem nikt sie nie przejmuje. W przypadku braku koniecznosci ukrywania nikt by na to nie tracil energii, i moznaby sie skupic na innych aspektach, przy okazji rozwoj i badania nad srodkami dopingujacymi prowadzone legalnie i otwarcie pomoglyby lepiej je zrozumiec i latwiej i skuteczniej wykrywac doping u 'czystych'.
Pewnie pomysl wymagalby dopracowania, natomiast osobiscie kompletnie nie widze sensu utrzymywania obecnej zalosnej fikcji 'czystosci sportu', z ktorej nierealnosci zdaje sobie sprawe kazdy, ale wiekszosc woli udawac, ze wierza, ze 'moze samo sie naprawi', i ze wierza w skutecznosc pokazowych akcji raz na kilka lat w stylu 'zlapania' Armstronga (ktory zreszta nigdy nie zostal zlapany, co swietnie pokazuje bezsilnosc kontrolerow).
Oh, niee, nikt kto hodował sobie mięśnie, wypasając się na sterydach czy "koksując" - tak nie pomyśli.[17]
To ciężka praca, wyczyn - jak pokonywanie kolejnych wyczynów sportowych. Dlaczego nie dołożyć do tego, pokonywania granic dopingu?
Nie wiem czy jakikolwiek prawdziwy fan sportu chciałby żeby zalegalizowano doping. Wtedy to będą specjalne dzieci z próbówki wyhodowane na sportowców, wystarczyłoby pomieszać trochę w dna i już, urodzony po to żeby przebiec 100m w 8 s. Absurd.
"prawdziwy fan sportu" - ładnie to zabrzmiało choć to określenie sugeruje że gdzieś tam, czają się "fani nieprawdziwi".
Poza tym dalej został kłopot - z ulubionymi sportowcami na dopingu ;) Może też podzielić ich na sportowców "prawdziwych" i "nieprawdziwych"?
No najwyrazniej "prawdziwi fani sportu" sa bardzo "wierzacy". Ale tak czy owak mieliby do dopingowania swoich 'czystych' sportowcow, wiec nadal nie widze problemu.
Jako fałszywy fan sportu, domagam się legalizacji dopingu. Życie zawodnika, to ciągłe kontuzje, starty często w sytuacji, realnego zagrożenia kolejnymi kontuzjami a startować trzeba, bo pieniążki są potrzebne. Jak nie ma pieniążków, to boli jeszcze bardziej. Wyniki trzeba mieć, ale konkurencja nie śpi, też chce mieć wyniki, bo pieniążki są potrzebne. No i tak...boli, konkurencja nie śpi, wyników nie ma, pieniążków nie ma. Ale są doktorzy. Sport zawodowy i farmacja, to symbioza naturalna jak Puszcza Białowieska.
Dobrze że dodane "jako fałszywy fan sportu" ;) Ci bardziej "niefałszywi" mogliby zacząć zgrzytać zębami ;)
Ja natomiast mogę zauważyć że doping jako taki, towarzyszy fanom i sportowcom niemal "od kołyski". Zmienia tylko formy ;)
Sadze, ze sport odszedl juz dosc daleko od idei Pierre de Coubertina i wiekszosc dyscyplin stala sie nie tyle sportowa rywalizacja, co biznesem. Skala tego zjawiska osiaga ostatnio lawinowy charakter - praktycznie kazda juz dyscyplina potrafi sciagnac sponsorow, ktorzy zainteresowani sa albo budowaniem swojego wizerunku, albo sprzedaza produktow jej dotyczacych. W tej sytuacji gwiazdy staja sie zywymi reklamami, a osiagniecia stanowia o ich cenie. Sporo czesc z nich, jesli nie wiekszosc, jest sklonna zaszkodzic swojemu zdrowiu, a czesto i zyciu, aby zdobyc przewage nad rywalami. Sadze, ze powinnismy walczyc z dopingiem, o ile to mozliwe, poniewaz jeszcze kilka krokow dalej i pojawia sie pierwsi genetycznie modyfikowani sportowcy. O tych hodowanych juz istniejacych wie z pewnoscia kazdy i mysle tu o zawodnikach Chin.
Juz dzis trudno utozsamiac sie z osiagnieciami wiekszosci sportsmenow, a to byl czynnik motywujacy do pracy nad soba, ktory towarzyszyl idei Igrzysk Olimpijskich i sportu w ogole. Jesli stworzymy sobie czlowieka przystosowanego przez nauke do kazdej z dyscyplin, ich istnienie przestanie miec wiekszy sens niz walki robotow na arenie. Tym samym zabijemy nie tylko pozytywne przeslania sportu, ale tez i emocje z nim zwiazane. Im bowiem mniejsze roznice miedzy zawodnikami, im wieksza nadzieja na sensacje i wiara w jej przypadkowosc, tym przyjemniejsze jest przypatrywanie sie rywalizujacym sporstmenom. Jako, ze z rzadka jeszcze zdarza mi sie lekkie podniecenie jakims sportowym wydarzeniem zyczylbym sobie, zeby tak sie nie stalo. A sport pozostal czyms, przynajmniej z zalozenia, czystym.
wysiak : na poczatku by bylo ze nikogo by nie interesowaly zawody czystych a po paru latach zaczelaby sie kampania w mediach ze brudni to mutanty ,odrazajace kreatury i pieniadze poszly by do czystych i los tysiecy brudnych w jednej chwili stalby sie ciekawy.
[18] - tak akurat:] majac do wyboru bycie w drugiej setce rankingu na swiecie wsrod "brudnych" a czolowke wsrod czystych (oszukujac) na pewno nei bedzie motywacji zeby jednak oszukiwac:]
po prostu "czysty" sport bedzie taki "czysty" jak teraz, a brudny heheh fakt bedzie mniej zachodu z unikaniem wykrycia
pomijajac fakt ze faktycznie poczatkowo wsrod czystych bedzie mniejsza kasa, ale szybko ludziom sie spodoba (widzac sympatei cocby w tym watku) ogladanie niby to czystych sportow
zauwaz ze slabe ogniwo sportu dzis to kontrole i doping, a ty chcesz zrobic praktycznie to samo - kontrole sportowca ternera i lekarza, przeciez teraz jest to samo w zwyklym sporcie
już widzę te reklamy po legalizacji.
"efedryna firmy Kolexo ma zmniejszoną szansę zaburzeń psychicznych o 30%! dzięki zastosowaniu termolegulatorów zmniejsza szansę uzależnienia o 15%! "
"metanabol polfy, zmniejsza szansę zaniku jader o 3% oraz szansę agresywnych zachowań o 12%" i o 4% zmniejsza szansę uszkodzenia wątroby" - poleca Mariusz Pudzianowski
Mazio - ale przecież w sporcie oszukiwali, dopingowali sie OD ZAWSZE. Od czasów starożytnych, przez wszystkie igrzyska w historii.
Zresztą owi "czyści" w dniu dzisiejszym, są czyści tylko dlatego że biorą te środki które są dozwolone. Nie oznacza to że nie są dopingujące. Albo biorą takie które są niewykrywalne.
Zaś co do sportu i biznesu - ludzie oszukiwali, ale nie dla kasy. Sportowcy to robią WYŁĄCZNIE dla zwycięstwa. Bo ono jest cenniejsze niż kontrakt.
Belert --> No w najgorszym wypadku stalby sie tak ciekawy, jak jest teraz - przeciez teraz szprycuje sie nie tylko tych kilkuset najlepszych, ktorzy wygrywaja i dobrze zarabiaja, reszta niszczy sobie zdrowie za nic albo za niewiele.
Shilka --> Zauwaz jedna powazna roznice, nawet napisalem wyzej wielkimi literami - DUZA kara za zlapanie. Taka, zeby odstraszyc. Aktualnie nawet chyba najwiekszy wykryty oszust w postaci Lanca Armstronga zostal ukarany.. utrata zdobytych tytulow, i to w zasadzie wszystko, bo kariere i tak juz praktycznie sam zakonczyl. A sorry, ale on jezdzil nie dla zaszczytow i tytulow, nie uwierze w to, w przypadku goscia ktory tyle lat cynicznie klamal i oszukiwal. Kazac oddac wszystkie wygrane nagrody finansowe, kazac oddac (np na cele charytatywne) wszystkie bonusy od sponsorow i wplywy np z reklam - to by zabolalo. A jak nie chce/nie moze oddac, to do pierdla. Tak, zeby ryzyko sie zwyczajnie nie oplacalo. I kontrole nie wyrywkowe tylko obowiazkowe kazdego podczas kazdego startu, i rowniez wyrywkowe w okresach miedzy startami.
Oczywiscie tylko dla tych, ktorzy deklaruja 'czystosc'. Reszta niech robi co chce, w koncu zyjemy w wolnym swiecie - byle fani zdawali sobie sprawe komu i za co kibicuja.
Manolito --> No dokladnie, a dzisiaj nawet tego nikt nie wie, ktore sterydy maja szanse wywolac mniej zachowan agresywnych i mniejszy zanik jader, bo nikt tego nie bada ani nie oglasza:) A ludzie i tak je biora. Jak napisalem, i dla bioracych sportowcow byloby wtedy bezpieczniej.
wysiak, problem, w tym, że wszystkie środki zakazane w sporcie są szkodliwe/rujnujące zdrowie, jak to pogodzić z etyką lekarską, podawanie zdrowym ludziom, środków które im są tak naprawdę nie potrzebne?
wszystkie środki zakazane w sporcie są szkodliwe/rujnujące zdrowie
http://www.antydoping.pl/upload/2013/Lista%20zabroniona%20WADA%202013_PL.pdf
To nieprawda.
Jeśli chcesz uprawiać sport wyczynowo/zawodowo a jest to dyscyplina siłowa/wytrzymałościowa to musisz brać rozmaite używki wspomagające organizm. Niektóre są dozwolone, inne nie. Na tym poziomie sport wyczynowy nigdy nie jest zdrowiem. Gdy patrzysz na niezwykle umięśnione sprinterki to wiesz, że doszły do takiej muskulatury niekoniecznie naturalnymi metodami, tym bardziej, że wiesz jakie ograniczenia i uwarunkowania fizjologiczne i hormonalne kobiety mają.
Co do dopingu to w wielu dyscyplinach ten przemysł jest tak rozbudowany, sfinansowany i "profesjonalny", że niemal zawsze jest o krok przed instytucjami i laboratoriami doping ścigającymi. Laboratoria produkujące niedozwolone środki dysponują po prostu znacznie większymi funduszami.
problem, w tym, że wszystkie środki zakazane w sporcie są szkodliwe/rujnujące zdrowie, jak to pogodzić z etyką lekarską, podawanie zdrowym ludziom, środków które im są tak naprawdę nie potrzebne?
Przecież one i tak są im podawane... raz na jakiś czas złapią frajera i tyle. Reszta siedzi cicho i bierze.
A sport na poziomie wyczynowym nie jest i nigdy nie był "zdrowiem".
"Czysty" i zdrowy sport ;)) Obawiam się że cynizm Rewolwerowca jest w tym wypadku jak najbardziej usprawiedliwiony ;)
Nie trzeba jednak w tym wypadku od razu "drzeć szat" (tytuł wątku) ;) Sportowy wyścig (wyczynowy, a jakże) między dopingiem, kontrolą dopingu oraz zdrowym rozsądkiem wciąż trwa..
W tym wszystkim najdziwniejsze chyba jest, ze wciaz sa naiwni ktorzy wierza w "czysty" sport i idealisci ktorzy wierza w skuteczna walke z dopingiem w sporcie ;)
Gdyby sportowcy zostali podzieleni i jednym zalegalizowalibyśmy doping zaś ci którzy są czyści startowali by oddzielnie, to wyglądało by to tak ze Ci "czyści" stosowali by taki sam doping jak dzis , czyli główny nacisk byłby połozony w to aby tego dopingu poprostu nie wykryć. Zaś Ci którzy mogą cpać w imie rekordów dostawali by jeszcze bardziej wysublimowane srodki i dla chwały, pieniędzy i wyników stawali by sie kalekami
Wszelkiego rodzaju doping oznacza zawsze to ze zdolni sportowcy albo tracą pieniądze na chleb albo zaczynają sie szprycować. Doping zmusza ludzi do tego typu wyborów !!!!!!!! Nawet nie zdajecie sobie sprawy ilu wybitnych sportowców zrezygnowało z kariery w latach 70-80 tylko dlatego ze nie chieli zostac inwalidami albo miec niepełnosprawne dzieci. Mimo przeogromnego talentu nie mieli oni szans z tymi co jadą na dopingu a w tamtych latach doping był bardzo słabo wykrywalny. Więc idiotą jest ten kto mówi ze doping niszczy tylko tych którzy biorą !
mich83 --> Na twoje zarzuty wobec tego pomyslu juz wyzej odpowiadalem, nie chce mi sie powtarzac - ale ok, moze tych tlumaczen nie zobaczyles, moze nie zrozumiales, moze nie przyjmujesz, niewazne.
Ale co w takim razie proponujesz od siebie, jakie ty masz rozwiazanie tego problemu? Bo to, ze 'doping to zuo' to wszyscy wiedza.
Niektórzy (jak np. autor wątku) są tak zdziwieni tym faktem, jakby odkryli UFO. Każdy wie, że najwięksi sportowcy używają dopingu, mało kto jest czysty. Nawet całe filmy dokumentalne o tym fakcie są nakręcone. Nie ma się co z tym kryć, kryć trzeba się jedynie przed kontrolami PAP.
Tylko, że niektórzy nie zdają sobie sprawy co oznaczałoby zalegalizowanie WSZELKIEGO dopingu, ci którzy tego by chcieli są idiotami, pozdrawiam. I nie są prawdziwymi fanami :p
wysiak--> Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wielu sportowców na świecie oddało by swoje zdrowie za chwile chwały. Także w dyscyplinach dla sterydowców startowali by najwięsze hardkory którzy dla zwycięstwa gotowi są oddać swoje zdrowie ( naprawdę takich ludzi na swiecie nie brakuje ). Sport na najwyższym szczeblu ma to do siebie ze zawodnik musi dać z siebie 110 % w tym przypadku musiał by całkowicie oddać swoje zdrowie. Naukowcy od dopingu gdyby przestali miec ograniczenia zaczeli by wytwarzać cuda.
Z resztą tych którzy deklarują ze są czyści było by dokładnie to samo co teraz. Przecież kary za branie sterydów w obecnej chwili tez można podnieść bardzo wysoko. Np. raz cos weźmiesz do końca życia nie możesz startować itp.
Ps. Nie rozumiem co zmusiło by tych którzy deklarują ze sa czyści do tego aby nie brali sterydów. Po prostu była by jedna grupa gdzie sterydy są mniej wysublimowane ale zato trudniej wykrywane i druga grupa dla hardkorów biorących najmocniejsze z możliwych. ( tak mówiąc na chłopski rozum tam gdzie sterydy były by legalne zapewne były by silniejsze )
graf_0 [ gry online level: 96 - Nożownik ]
Mazio - ale przecież w sporcie oszukiwali, dopingowali sie OD ZAWSZE. Od czasów starożytnych, przez wszystkie igrzyska w historii.
Zresztą owi "czyści" w dniu dzisiejszym, są czyści tylko dlatego że biorą te środki które są dozwolone. Nie oznacza to że nie są dopingujące. Albo biorą takie które są niewykrywalne.
Czym innym jest oszustwo polegajace na biegu na skroty, czy lzejszej kuli przy pchnieciu, gdyz mozna je dosc latwo wykryc i wyeliminowac, a czym innym przyjmowanie sztucznie wytworzonych stymulantow, ktore nie tylko sa trudno wykrywalne bez specjalistycznych badan, ale rowniez grozne dla potencjalnych nasladowcow i samych sportowcow rowniez. To wiec oszustwo jest podwojnie groznie - nie dosc, ze godzi w sama rywalizacje, zmuszajac wszystkich do uzywania, bo inaczej nie maja szans w zawodach, to jeszcze sportowcy-amatorzy, ktorzy dosc czesto nasladuja idoli, moga zrujnowac sobie zdrowie i zycie. Porywnywanie wiec tych rzeczy wydaje mi sie nieco infantylne.
Jesli zas chodzi o drugi akapit, to sadze, ze to z kolei oczywiste.
mich83 --> No i bardzo dobrze, zawodowi sportowcy czesto poswiecaja zdrowie dla wynikow, taki ich wybor. I? A naukowcy od dopingu aktualnie maja tylko jedno ograniczenie - zeby ich praca nie zostala wykryta, zdrowie zawodnika (na dluzsza mete) ma dosc maly priorytet.
Nie rozumiem co zmusiło by tych którzy deklarują ze sa czyści do tego aby nie brali sterydów
Pisalem to kilka razy wyzej, naprawde nie lubie sie powtarzac. Solidne kary, oraz duzo lepsze kontrole by zmusily. Lepsze rowniez wlasnie dlatego, ze sam doping bylby duzo lepiej zbadany, wlasnie dlatego, ze mozna byloby go oficjalnie badac.
PS. Nadal nie odpowiedziales na pytanie - jakie jest twoje rozwiazanie dla tego problemu? Dalsze zamiatanie pod dywan i udawanie, ze 'nic sie nie dzieje'?
No nikt mi nie powie, ze nie mozna bez zapowiedzi wparowac do szatni na przyklad Barcelony i poprosic o lotna kontrole krwi, i moczu! Heh, ja to bym im taki zart na Prima Aprilis zrobil - tak wjechac do szatni Chelsea... Albo w trakcie przygotowan do Igrzysk badac co dwa dni probki Usaina Bolta. Alez by im pocieklo po nogach.
Prawda jest taka, ze samym zwiazkom danych dyscyplin nie zalezy do konca na czystosci. Wiedza, ze aby zawodnik wytrzymywal ciezki sezon, na przyklad pilkarski, i gral ciagle na telewizyjnym poziomie, klub musi go wspomagac nie tylko masazem. W dyscyplinach indywidualnych wiecej zalezy od osobistej ambicji, ale po pierwsze dzis trudno osiagnac szczyt bez brania, gdy inni obok to robia, a po drugie czesc z tych dyscplin rowniez sie komercjalizuje i sa z nich duze pieniadze, przyklady: lekkoatletyka, biegi narciarskie czy skoki. Wszedzie wkroczyl swiat reklamy, sponsorzy, telewizja i pieniadze. I to jest glowny powod "upadku" sportu - z czasow bycia traktowanym jako lagodne dziwactwo nudzacej sie klasy wyzszej i aspirujacej do nich sredniej, stal sie maszynka do robienia kasy.
Jak bardzo ustawianie meczow wypacza dzisiejszy obraz futbolu? Nikt tego nie wie, ale sadze, ze to co ogladamy to zwykla hucpa. Wierzycie, ze ktokolwiek z olimpijskich lekkoatletow nigdy nie mial do czynienia z dopingiem? Ja nie. Wszystko, zeby dorwac sie do zloba. Oczywiscie, ze sa jeszcze sportowcy, ktorych kreci rywalizacja, oraz zwyciestwo, a pieniadze traktuja jako zasluzony dodatek - ale jak to mozliwe, ze dzis najlepiej zarabiajacymi (podkreslam - nie robiacymi biznesu, a wykonujacymi prace) ludzmi na Ziemi sa wlasnie pilkarze czy koszykarze?!
Sport trafil pod strzechy i stal sie taki jak wszystko inne - dopadla go proza walki o kawalek chleba. De Coubertin przewraca sie w grobie. Choc pewnie tez cieszy sie, ze jego idea zostala tak powszechnie podchwycona. Moze i zreszta o to chodzi? Kontrolowac, zeby nie bylo, ze sie nie dba o zdrowie sportowcow, ale przymykac naprawde oczy? W koncu kabza pecznieje, a jeszcze miliony pod wplywem uniesien beda nasladowac i rusza tylek z kanapy?