Tak się zastanawiałem czy ktoś się jeszcze stosuje tą dietę. Pamiętam jeden wątek o tej diecie, ale coś go w archiwum nie widać. Ktoś się odchudzał/odchudza ? Jakie wrażenia ?
spoiler start
Nieśmiało zadam pytanie : Olej parafinowy dozwolony jest w każdej fazie ? Bo mam ochotę na sos czosnkowy - spreparowałbym proto-majonez, dodał jogurtu 0 % i dodał czosnek granulowany
spoiler stop
Sam sobie odpowiedz czy chcesz ufać diecie stworzonej przez tego człowieka, świeże info:
Zdecydowanie odradzam.
Po pierwsze - za dużo białka. Po drugie - za mało węglowodanów. Po trzecie - za mało tłuszczu.
Jeżeli chcesz schudnąć i czuć się zdrowo, to na sam początek przeczytaj książkę Lutza - Życie bez pieczywa. O ile zgadzam się z głównymi założeniami diet niskowęglowodanowych, to nie możemy popadać w paranoję. Trzeba dziennie zjeść trochę tych węglowodanów (chociażby przez wzgląd na minerały zawarte w warzywach).
Moja rada - jedz dziennie do 80-100 gram przyswajalnych węgli. Kieruj się ich jakością - olej pieczywo, postaw na warzywa i owoce. Nawet ziemniaki. Całą resztę (białko, tłuszcze) jedz tyle, na ile masz ochotę. Postaraj się, oczywiście na miarę możliwości finansowych, jak i logistycznych, jeść porządne mięso i jajka. W skrócie - odpuść sobie kurczaki, na jajka z chowu fermowego nawet nie patrz. Na początek warto też odstawić nabiał. U wieli ludzi zwiększa to szybkość chudnięcia.
Jeszcze jedna sprawa - możesz przestać jeść śniadania i ustalić sobie 8 godzinne okienko, w którym będziesz jeść (np. 13-21). Zwie się to Intermittent Fasting - z tym, że u jednych przyspiesza proces zrzucania tłuszczu, u innych spowalnia poprzez nadmierne wydzielanie się kortyzolu. Trzeba wyczuć swój organizm.
nie jeść śniadań - no nie wiem, mnie zawsze uczyli że powinno się coś zjeść na śniadanie, żeby żołądek sam się nie trawił, bo potem wrzody i inne takie.
Żeby schudnąć wystarczy wprowadzić ćwiczenia (bieganie, rowerek) i odrobinę zmienić przyzwyczajenia.
Najgorszym wrogiem odchudzania są wszystkie słodzone napoje, dużo fastfoodów i słodycze. Wystarczy wywalić to z diety i człowiek powinien zacząć chudnąć. Może nie będzie to jakieś spektakularne zrzucanie wagi ale wystarcza. ;)
Co do samego Dukana słyszałem, że to podobno strasznie wyniszcza organizm, ile w tym prawdy nie wiem.
Śniadanie przed treningiem jest niezbędne, gdyż inaczej spalasz wtedy tkankę mięśniową.
"Podczas niewystarczającego poziomu glukozy czyli cukru dostarczonego wraz z pokarmem organizm dostarcza energii kosztem nie tylko tłuszczów, ale także i białek w tym białek mięśniowych. Zużywa się wtedy także zapasy cukrów niezbędne dla mózgu, czego skutkiem mogą być mdłości, bóle głowy czy ogólne osłabienie całego organizmu, które przy intensywnych ćwiczeniach może zakończyć się kontuzją.
Zbadano dwie grupy osób, które ćwiczyły na bieżni podczas porannego treningu spalając ok. 400 kcal. Biegający bez śniadania spalili średnio 58 % tłuszczu więcej niż ci po śniadaniu. Jednak stwierdzono również, że taki trening obciąża w znacznym stopniu organizm. Do spalania tłuszczu potrzebne są wtedy nakłady energii, które są w dodatku większe niż przy spalaniu np. białka. Jeśli więc przedśniadaniowy trening to ćwiczenia kardio trwające powyżej 20 minut, łatwo jest doprowadzić do spalenia tkanki mięśniowej, ponieważ jej ilość decyduje o całkowitym tempie metabolizmu, a więc i liczbie spalanych kalorii. Zmniejszenie ilości tkanki mięśniowej obniża zapotrzebowanie na kalorie i spowalnia nasz metabolizm. Tempo spalania tłuszczu będzie więc maleć, podobnie jak skuteczność takich treningów."
http://medlinea.pl/trening-na-czczo/
[6] Będę pamiętał przed porannym rowerkiem. Często śniadanko jadłem dopiero po ćwiczeniach więc nie dziwota ,że często źle się czułem
Ogólnie przez pół roku jechałem na jakiejś diecie Linea i przez te pół roku schudłem około 20 kilo. Teraz jem co mi się żywne podoba jednak więcej trenuje :)
A o diecie Dukana nigdy nie słyszałem :P
Stosowałam, na żadnej innej diecie tyle nie zjechałam do na Dukanie, nie pamiętam ile dokładnie w jakim czasie ale coś ok. 10-12kg w niecałe pół roku. Żadnych efektów ubocznych, samopoczucie było ok, zdrowie też dopisywało. Niestety moja słabość do pieczenia serników jest silniejsza ode mnie i nie potrafiłam na dłuższą metę stosować się do założeń diety, także kg wróciły, ale obwiniam tylko siebie za to ;)
Stosowałem.
Efekt to 105 kg @ 86 kg w trochę ponad pół roku w 2010. Od tego czasu wagę utrzymywałem, w porywach dochodziło do 89 kg. Obecnie mam 92 kg, ale tylko dlatego, że przybyło mięśni (siłownia).
Jestem w 100% zdrowy, wyniki badań podręcznikowe. W efekcie po tej diecie zmieniły mi się trochę nawyki żywieniowe, dzięki czemu waga nie wróciła.
To jest radykalna dieta, jak nie jesteś laską przed slubem, albo wyjazdem do Władysławowa, to starczy faktycznie ograniczyc wegle i jesc tylko te o niskim IG + ruch. Nie kierowałem się Dunkanem czy żadną konkretną dietą, ale przez tydzień żyłem na bardzo niskich węglach, to było coś okropnego, nie byłem głodny ale czułem się beznadziejnie. Z kolei wspomniany wcześniej IF mi służył bardzo dobrze, ale nie paliłem na nim tłuszczu. A najświętszą prawdą jest to, że każdy ma jednak inny organizm, szkół dietetyki też jest kilka i głoszą sprzeczne poglądy. Najlepiej samemu spróbować.
nutkaaa --> E tam serniki, prawdziwy domowy sernik jest całkiem OK. Tylko na prawdziwym serze który sama zmielisz, prawdziwym maśle cukru daje połowe tego co w przepisie i jest ok. Oczywiście bez żadnych spodów, kruszonki itd, ale taki sernik dla mnie i tak jest zupełnie niekoszerny.
Zadna dieta cud nie zadziala bez ruchu i wysilku fizycznego - wspolnie z ograniczeniem ilosci spozywanych posilkow to jest klucz do sukcesu i mozna jesc wszystko. Co nie zmienia faktu, ze z niektorymi genami i natura sie nie wygra i niektorzy nie schudna nigdy. Proste.
Cremek -> To są takie typowe mądrości które usłyszysz od baby na targu. Właściwa dieta zadziała nawet jak nie ruszasz się wcale i masz beznadziejne geny. To są podstawowe prawa fizyki, energii nie czerpiemy z kosmosu. Ale zawsze lepiej pomędrkować i opierdolić paczkę wafli familijnych.
ze z niektorymi genami i natura sie nie wygra i niektorzy nie schudna nigdy. Proste.
bzdura. nie ma takiej osoby, ktora by nie schudla. Po prostu nie ma, nawet jak ktos ma problem z cukrzyca.
wystarczy przy odchudzaniu nie spowolnic metabolizmu (czyli samo obciecie kalorii czesto nie wystarczy), a KAZDY schudnie.
organizm nie bedzie wody zmienial w tluszcz, wiec jesli nie dostanie budulca to nie bedzie w stanie utrzymac nadmiernych kilogramow.
niech sobie to grubasy (w tym i ja z lekka nadwaga) wbija do glowy. U mnie dodatkowy czynnik to leki ktore powoduja obrzek, tycie itd (sterydowe), ale tez bylem w stanie po poczatkowych przyrostach tak zmodyfikowac diete ze 8kg schudlem...
a ja pierdole wszystkie diety,
od paru dni mam swoją:
1. staram się nie jeść pieczywa białego, jem "tekturki", razowe, graham
2. piję dużo wody niegazowanej czystej (kolorowe ograniczam co nie znaczy, że nie pije)
3. makaron max 1 w tyg
4. pizza 1 na miesiąc
5. płatki owsiane na śniadanie 2-3 razy w tyg
6. staram się nie jeść po 18 max 19
7. wprowadzam owoce i warzywa, których niestety nie jadłem dość często
8. warzywa gotuję na parze
9. ryż i kurczak (duszony z rożna z rosołu na parze)
10. zamiast orlika wprowadziłem bieg
11. alkohol 1 w tyg. a nie 5.
12. masło w razie konieczności, pieczywo smaruje bieluchem, serem białym z jogurtem (NIGDY 0%) ze szczypiorkiem
13. jem wędliny, kiełbasy, parówki gotowane (tylko bez pieczywa)
3 raz ten link wklejacie i co z tego ? Leki, a kompletnie naturalne składniki zupełnie dwie różne sprawy. Zresztą temat leków i ich uboczne działanie po latach to temat na odmienną dyskusję z zakresu prawa farmaceutycznego i szeroko pojętego postępu wiedzy i technologii.
Co do jedzenia po 18/19 to jakiś mit. Było wałkowane wiele razy. Inna sprawa, że co osoba to różna opinia na temat danej diety ... najlepiej pewnie byłoby jeść trawę i popijać to kranówą, a i tak pewnie nie byłoby co do tego zgody między specjalistami
Ja z przyczyn zdrowotnych musiałem się odciąć od węglowodanów, chociaż na nadmiar kg raczej nie narzekam. Po wyeliminowaniu przetworzanego żarcia, cukrów (poza dwoma owocami dziennie), produktów mlecznych i zażywaniem codziennie soku z warzyw w różnych konfiguracjach w miesiąc - 5kg. Strach się bać, ale czuję się dużo lepiej niż wcześniej :)
erton -> heh, ale ja robie takie bardziej 'wykwintne' serniki ;) przynajmniej pół na pół z mascarpone + kruchy spód + dodatki :) i mam jeszcze tyyyyyle przepisów do przetestowania ;)
Ponad rok temu zacząłem stosować dietę Dukana i w 3 miechy schudłem 18 kg (z 85 kg do 67 kg). Nie robiłem żadnych fas utrwalających itp. Po 3 miechach po prostu ją rzuciłem przestając tylko jeść białe pieczywo, ziemniaki i makaron. Ograniczyłem też słodycze i ogólnie nadmiar węglowodanów. Dziś ważę 71 kg i czuję się świetnie. :)
Da się schudnąć bez szczególnych diet. Trzeba polubić wodę,ograniczyć węgle proste i minimum ruchu. Z 91 masa po pół roku spadła do 76-78 (doszedł do tego co prawda dość duży stres ale i bez tego efekt byłby porównywalny). Teraz trzeba budować mięśnie ;)
Podejrzewam, że Stanson nie miał problemu z wypijaniem dużej ilości wody hehe
Dzisiaj zjadłem sobie jogurcik, mielone z indyka w otrębach sztuk 2 (oczywiście smażone bez tłuszczu - polecam wyłożyć papier do pieczenia na patelnie ... 1 x z łyżeczką sosu czosnkowego zrobionego z dozwolonych składników ) na wieczór zjem sobie jajko + jogurcik ( zaopatruje się w jogurt naturalny bakoma 0 % tłuszczu, 0 % cukru, ot w węglowodanach laktoza )
Kawka poranna i popołudniowa, spore ilości wody mineralnej + 2 szklaneczki coli zero.
Jutro jakaś makrelka wędzona, pierś kurczaka w papirusie, standardowo jogurciki, jajko ...
Co w takiej diecie może mi zaszkodzić ? Nieużywanie oleju ? Brak pieczywa czy kalorycznego makaronu ( najgorzej mi z tym bo uwielbiam wszelkiego rodzaju dania z makaronem ) albo sera żółtego ?
+ 2 szklaneczki coli zero.
najgorszy syf jaki piłem, nie cierpię coli ale 100 razy bardziej wolę zwykłą
jogurt naturalny bakoma 0 % tłuszczu, 0 % cukru
unikam czegoś co ma 0%, to tak jakby pić mleko 0% WODA
Do tego uważam ,że Coca Cola Zero jest jescze nie zdrowsza niż ta zwykła bo zawiera masę sztucznych słodzików.
Konrad Wallendrod - przekombinowane żarcie (piję do tych wynalazków, typu jogurt zero tłuszczu, totalny bezsens). Brak tłuszczów nasyconych - po dłuższym czasie brak chociażby "ADEK". Nie widzę owoców i warzyw.
Jak już lubisz smażyć, to smaż sobie na tluszczu. Po prostu zamiast oleju, używaj masła, smalcu itd.
Co do coca coli zero rozbawia mnie reklama w której podmieniają ludziom kubki i wciskają kita, że niby osoby w kinie dają się na to nabierać. Przecież to ma zupełnie inny smak.
Dodatkowo w Ameryce pewnie połowa sali złożyła by pozwy za oszustwo. :P
Bo jeszcze nie czas na warzywka według diety. W fazie naprzemiennej mam zamiar pałaszować dozwolone warzywka. Oczywiście Cola zero nie smakuje jak zwykła cola - ale zaspokaja chęć na coś słodkiego z bąbelkami ... i nie tuczy
Witaminki + 3 łyżki otrębów na dzień - o tym zapomniałem chyba wspomnieć.
Owszem lubię smażone - ale smażę to wszystko bez kropelki tłuszczu.
Więc taka mała rada ode mnie - zaopatrz się w jakiś suplement potasu i magnezu. Przy sporych ilościach wody, a braku warzyw, łatwo o niedobór tych pierwiastków.
Podchodzilem kilkanascie razy, tak dluzej (po 2-3 miesiace) udalo mi sie utrzymac ze 2 razy i schudłem kolejno 12 i 17 kg. Raz nawet robiłem sobie badania i po 3 miesiacach dukana wyszly podrecznikowe, wraz z cholesterolem, ktory przed dieta zblizal sie do niebezpiecznej gornej granicy.
Nie wiem czy to jest zdrowa dieta, pewnie nie, w koncu kazda dieta jest ponoc forma trucia organizmu, ale dziala i nie pogarsza ogolnego stanu zdrowia, mysle, ze wiekszy problmem dla zdrowia jest dodatkowe 17 kg niz dieta bialkowa.
Latwo tez komus mowic o tym, ze to zla dieta, sa inne. Ludzie sa roznie zbudowani, rozny maja tryb zycia, genetycznie maja inny metabolizm, a Dukan gwarantuje mozliwe duze efekty. Dlatego zlego slowa nie powiem.
Ps. Nie jest tez wcale tak radykalny jak niektorzy mowia, przypominam o istotnej roli otrąb owsianych, a i często nawet w pierwszej fazie zdarzało mi się dorzucić ze 2-3 ogórki kiszone czy pomidorka i nie wplywalo to na efektywnosc
erton ---> "Właściwa dieta zadziała nawet jak nie ruszasz się wcale i masz beznadziejne geny. " - to akurat nie jest prawda. Spadniesz na wadze, ale kosztem mięśni. Gdy nie masz ruchu, wysiłku fizycznego, to organizm pierwsze co robi to "zjada" najbardziej energetyczne kawałki - a są nimi białka mięśniowe, a nie tłuszcz. Gdy są nieużywane, to organizm "uznaje" je za niepotrzebne i zagospodarowuje je w pierwszej kolejności.
Wystarczy popatrzeć na ludzi przywiązanych do łóżek w ten czy inny sposób - pomimo praktycznie minimalnego żywienia (czy to dieta szpitalna, czy to kroplówki), tkanka tłuszczowa zostaje natomiast mięśnie zanikają w bardzo szybkim tempie.
Ja stosowałem i jestem lżejszy o 30 kg. Bardzo skuteczna metoda, tylko najważniejsza jest silna wola.
Najlepszy efekt jest po pół roku nieużywania cukru w tej diecie, strzelić sobie Red Bulla. Efekt jak po dwóch grubych kreskach ;P
Stosowałem przez rok, ale z czasem jakoś samoistnie przerodziła się w dietę niskowęglowodanową. Zdaje się, że to zdrowszy wariant.
Efekt: spadek z 108 kg do 78 kg i wymiana praktycznie całej garderoby.
Te trzy słowa to jedyny słuszny i skuteczny system trzymania formy:
spoiler start
Zdrowy Tryb Życia
spoiler stop
Całą resztę z Dukanem na czele można sobie o kant dupy potłuc. Fajnie, że ktoś schudł 30 kg na Dukanie w pół roku, albo że miał podręcznikowe wyniki badań, ale co z tego? Dlaczego ludzie, nawet tacy jak stanson, przez lata związani ze sportem, lecą na jakieś dupiaste diety? Dlaczego pieprzycie o "silnej woli", skoro zapuściliście się tak, że musieliście schudnąć 20-30-40 kg? Dlaczego ktoś kto ma silną wolę i sprawnie działający mózg miałby stosować dietę z Empiku zamiast choć troszkę zainteresować się tematem i schudnąć te 15 kg, ale i zbudować dodatkowo 10 kg masy mięśniowej w rok?
Nigdy nie zrozumiem tego fenomenu, ale jesteście dla mnie tak samo popaprani jak scjentolodzy.
I nie będę tutaj przywoływał swojego przykładu, bo tak, każdy jest inny, ale prawda jest jedna - diety są dla frajerów, diety są do koszenia z nich kasy. A naprawdę wystarczy bardzo niewiele, żeby zrobić dla swojego ciała bardzo wiele. Bez żadnych dziwnych rozwiązań doktorków, którzy co 3 miesiące wypuszczają inne diety i z których każda jest "dietą cud" i ma swoje pięć minut...
Dukan to nie dieta a sposób na chudnięcie. Osobiście uważam, że dietą określać można styl żywienia, który w założeniu ma być długoterminowy a nie "jak zgubie tłuszcz z dupy to koniec".
Od siebie polecam low-carba. Sam lecę od 3 miesięcy (a mój ojciec 6 lat) na <20g węgla dziennie + duuużo tłuszczu i białka (osobiście staram się utrzymać proporcje 200g białka/200-300g tłuszczu/20g węglowodanów/dzień). Oboje czujemy się świetnie, gainsy na siłowni są, wagi nie podam bo zdechły mi w niej baterie (xd) ale 2 dziurki na pasku różnicy w ciągu 3 miesięcy już są. Oczywiście ludzie wierzący, że podnoszenie sobie poziomu insuliny wpieprzaniem makaronów, bułeczek i całej reszty pustych zapychaczy jest super zdrowe a tłuszcz jest be raczej nie dadzą rady zrozumieć nawet podstaw takiej diety. Ale całej reszcie gorąco polecam ;)
a więc tak, od roku jestem na zmodyfikowanym dukanie, podstawa to sery, jajka i mięcho (czy to parówki, kotlety czy pasztety, obojętnie), z tym że nie odrzucam owoców i warzyw, nie jadam za to zwykłego chleba tylko wieloziarniste (głównie orkiszowe) makarony tylko ciemne, staram się unikać wciągu dnia dań kanapkowych, które biorę głównie do tylko pracy ale i tak rzadko w pracy jem więcej niż jedną kanapkę, raz na jakieś dwa tygodnie pozwalam sobie na jakiś fast food w postaci frytek, zapiekanki czy pizzy; dodatkowo w pracy wyciskam z siebie siódme poty i od 3 miesięcy od poniedziałku do piątku biegam; a i bym zapomniał a to pewnie ważne przy wszelkim odchudzaniu - regularnie piwkuję. Rezultaty? nie wiem jak z wagą bo ona mnie nie obchodzi ale w każdym bądź razie 20 cm w pasie mniej i co najlepsze, dobrze się czuję.
jasonxxx [ gry online level: 54 - Szeryf ]
Najlepszy efekt jest po pół roku nieużywania cukru w tej diecie, strzelić sobie Red Bulla. Efekt jak po dwóch grubych kreskach ;P
to zastosuj sobie kiedys diete tluszczowa:) Cola zero powoduje przyrost podniecenia, energiii, sily, itd...
zreszta kiedys juz pisalem i dalej tak uwazam. CKD jest najlepsza i jedna z najtrudnieszych diet.
po 3-4 tygodniach czlowiek przrzuca sie z wegli na tluszcz (tylko zdrowy). pierwszy miesiac czy dwa ma glod na wegle/cukier (tu fajnie testuje sie silna wole), pozniej tluszcz = energia.
ciezko przetrzymac poczatek, pozniej samo przychodzi. Taki dukan. Duzo bialka i tluszczu. wegle tylko z warzyw.
I o dziwo jest to bezpieczniejsze niz dukan... bo z tego co sie orienmtuje tu nie ma tluszczy duzo, bardzo malo wegli i duzo bialka co niszczy nerki... aczkolwiek jesli sie dobrze do tej diety zastosuje, to jest ok.
problemw tym, ze wiekszosc ludzi dukan'a zle stosuje.... lub za krotko.
