Hej. Cierpie na syndrom wypalenia gamingowego (może tez i wy? :)) i nie mam kompletnie w co grać. Wszystko mnie juz znudziło, zmęczyło. Szukam czegoś świeżego i fajnego do pogrania z każdego gatunku. Przez ten zastój na rynku jest na prawdę ciężko. Tomb Raidera, Saints Row 3, Crysisy, Call of Duty, Assassiny, Far Crye mam juz tak ograne ze nawet do nich nie mam ochoty wracać aby przejść je drugi raz. Na multi nawet już nie mam siły grać bo potyczki w CoDzie mnie po prostu juz frustrują, a gra w Battlefielda 3 nie jest dla mnie. Lubie sporą dawkę akcji i bezmózgowego grania. Czekam na propozycje od was w co pograć!
miałem to samo. Kupiłem konsolę i minęło. Serio.
ps3 i uncharted i red dead redemption. nuff said
Mam na stanie Xboxa 360 i jest z tym ciężko.
RDR posiadam, ale nie mogę jakoś przysiąść i go zacząć.
Wszystkie gry skończyłeś? Dokończ jakąś grę, która ci się podobała, ale z niewiadomych względów ją przerwałeś. To pomaga. :)
Eee tam. RDR na początku no fakt, straszna nuda, sam się nie mogłem zebrac. Alee później po wyjściu z farmy to się zaczyna akcja. Zwłaszcza w "ostatnim mieście" tym już zbudowanym z kamienia, samochody itp. Góry <3 !
Dishonored i Risena 2 mam na stanie. Zaczalem obydwie, i mi sie podobaly, ale kurde nie potrafie do nich wrócic z tego wzgledu ze pewnie znowu nie bede wiedział o co w nich chodziło. Na czym sie zaprzestalo. A to gry postawione na fabułe. Wiedzmina 2 tez posiadam i też nie moge go skonczyc a zaczałem. Widocznie nie dla mnie tak dlugie i rozbudowane gry. Gdyby było coś w stylu Tomb Raidera to chętnie bym pograł.
RDR mnie nie wciągnęło, a poświęciłem temu tytułowi wystarczającą ilość godzin..
Może dałbyś się namówić na Grand Theft Auto IV? :)
Może jakieś UFC na konsolkę? :) Wciąga cholernie, aż nie chce się od konsoli odchodzić.
Nie jestem skaterem, ale strasznie wciągnął mnie tytuł skate.
i Mortal Kombat również :)
GTA IV wraz z dodatkami skonczone i na PC i na konsoli. Multi ograne od premiery. Czekam na GTA V bo do starych czesci nie mam ochoty wracac. Chyba ze do San Andreas... to jest dobra myśl.
W piłkę z kolegami pograj. Serio. Ja jak miałem wypalenie to odstawiłem granie na dwa-trzy miechy. Czas upłynął szybko na innych, fajnych rzeczach, a wypalenie minęło jak ręką odjął.
To może juz w lipcu bo idę do pracy. Więc i będzie dłuższy odpoczynek od gamingu. Ogółem często gdzies wychodzę. Nie myslcie sobie ze tylko nolifie ;D
U mnie podobnie a nawet gorzej. X360 to największe siedlisko kurzu w moim domu od paru miesięcy, na PC ostatnio odpaliłem bodajże Dishonored jakieś pół roku temu. Wprawdzie jest spora szansa, że zagram w CoH2, ale oprócz tego wydaje się, że granie się dla mnie skończyło.
X360 to nie konsola. Sorry.
RDR jest nudne jak flaki z olejem - sam się z tym tytułem siłowem ponad rok czasu. Tam przez 80% czasu gry jeździsz po pustyni - super, ale po 5-15min oczy mi się same zamykały i wpadałem na kaktusy.
Moze po prostu zaczynam odpadać od grania. Kiedyś przestaje to tak bawić i gry juz tak nie cieszą, a jak już cieszą to jest to jedna gra na rok. Trudno powiedziec. RDR odpaliłem godzine temu i niczym mnie nie zachęca...
Ja w okresie przejściowym studia/pierwsza konkretna praca miałem taki czas że przez jakieś 4-5 lat w nic nie grałem. Potem kupiłem Xboxa 360 i na własnej skórze zobaczyłem jak granie w FPSy (mój ulubiony gatunek) jest zjeb*** na padzie. Później kupiłem sobie PC do grania i obecnie gram dość dużo jak na siebie choć i tak pewnie w porównaniu do innych to mało (bo dopiero niedawno osiągnąłem po raz pierwszy ranking 10 na Steamie, który już mi spadł :).
Obecnie nadrabiam growe zaległości z ostatnich lat.
To samo u mnie, tylko od jakichś 8 lat. Początkowe znużenie przerodziło się w stały stan. Nawet konsola nabyta 4 lata temu nie zmieniła nic. Grałem tylko przez ten czas po sieci w CoD:MW przez jakieś dwa lata i tylko to mnie wciągnęło.
Próbowałem GTA4, ale nie wciąga mnie już tak jak wcześniejsze wersje.
Inna sprawa, że nie mam czasu i granie nie kojarzy mi się z relaksem, tylko kolejnymi minutami/godzinami przed kompem, którego mam dość.
[17]
Coolabor - to ja mam chyba początkową fazę stanu jaki ty osiągnąłeś... Ja nie chcę tak skończyć!
Dawid! Mam dla ciebie świetną grę!
Killing Floor - do kupienia np. na steamie za grosze! Albo w biedronce za dychę tak jak ja.
Mówisz, że lubisz akcję? Jest jej tu, aż po brzegi. Żadnej fabuły, możesz zacząć/skończyć kiedy chcesz.
Gra polega na przetrwaniu 10 coraz trudniejszych fal przeciwników a na końcu pokonaniu bossa.
CO-OP do 6 osób. Zabawa jest świetna. Jest akcja/strzelanie/multi/emocje/współpraca. Naprawdę polecam.
Jeśli chcesz mogę cię wprowadzić, nauczyć cię, pograć z tobą. Naprawdę warto. Mam 530h przegrane już za 10 zł ^^
Nie wspomniałem, że w grze jest naprawdę przygważdżająca ilość map i broni. Można zmieniać skiny, jest 6 klas postaci do wyboru. Świetny rozwój postaci. 220 aczków na steamie do zrobienia ^^ I ogromna baza modów jakby ci to nie starczało! :D
Bunshiin - to tez kwestia obowiązków i priorytetów. Jedni będą ciągle ustawiać swoje zobowiązania tak, żeby wieczorem mieć czas na granie, bo im zależy na takiej rozrywce, cieszy ich to. Innym tego czasu brakuje, choć chcieliby.
Ja przestałem traktować granie jak przyjemność, początkowo miałem inne ciekawsze rzeczy do zrobienia, teraz też mam przyjemniejszy sposób spędzania wolnego czasu niż granie.
Ogólnie zmęczenie po całym dniu i obowiązki, których nie było gdy byłem w szkole czy na studiach dają taki efekt, że nie myślę wcale o graniu.
Coolabor - mam nadzieję, że gdy już skończę studia, będę miał mniej stresującą robotę :) A tobie życzę powodzenia we wszystkim co tam sobie poza graniem robisz ^^
No to Coolabor chyba popadam w taki sam stan jak Ty :) Lub jest to rzeczywiście coś przejściowego a'la przypadek john_himself [16]
Dla mnie granie także staje się coraz bardziej monotonne dlatego zakupiłem PS Vitę. Może ona przywróci we mnie chęć do gry.
Ja tam gram zazwyczaj ok. 5 dni tygodniowo po 2-3 h. I tyle mi wystarcza. Oczywiście obowiązki są (rodzina, praca, itp.). To nie są czasy szkoły średniej czy studenckie, ale zawsze czas wieczorkiem sobie znajduję. Wolę sobie zagrać, zatopić się w wirtualnym świecie i oderwać się od rzeczywistości niż włączyć sobie tv, które zaraz by mnie zamuliło. Mi granie daje przyjemność i relaksuje po całym dniu.
Specjaliści w takich przypadkach polecają terapię z Dark Souls, gasnący płomyk natury hardkorowego gracza po takim zabiegu zostanie skutecznie podsycony do pierwotnego ogniska. Poza tym zmiana obozów może ci dobrze zrobić, na ps3 znajdzie się kilka ciekawych tytułów, a jeśli ominęła cię era ps2 to polecam zaopatrzenie się w jakąś kolekcję HD (Silent Hill HD Collection to jest to!).
Skończ te gry które wymieniłeś, przypomnisz sobie czytając np. odpowiednią Wikię. To miłe, a do tego nostalgiczne odświeżenie. Polecam, sam tak ostatnio zrobiłem z GTA IV.
Dark Souls, przez 500 godzin nie poczujesz tego Wypalenia Gamingowego :D