Jak być idiotą? - Sacha Baron Cohen
Z Cohenem mam podobny problem jak z Tarantino - wiele się nasłuchałem o braku dystansu, przełamywaniu schematów, kontrowersjach i szokowaniu widza a potem obejrzałem "dzieło" tego pana (odpowiednio: Borat, Pulp Fiction) i co zobaczyłem? Film nudny, przewidywalny, bez pomysłu na siebie i jak zainteresować widza, jadący po nieciekawych scenkach "rodzajowych", no i ponownie nudny. W obu przypadkach efekt ten sam - łapię się za głowę dlaczego zarówno hejterzy jak i fani gadają głupoty nic nie mające wspólnego z twórczością autora? Jakaś epidemia złudzeń, czy jak?
casual/hardcore --> No stary, jesli Pulp Fiction przy pierwszym obejrzeniu bylo dla ciebie przewidywalne, to tylko pogratulowac i pozazdroscic!:D Filmy Lyncha pewnikiem tez tak ogarniasz bez problemu? Wyjasnisz mi w paru slowach sens postaci Cowboya z Mulholland Drive, bo ja mam z tym problem, a dla ciebie to niechybnie pestka?
<<---
Co do Cohena, oczywiscie, ze robi filmy proste a wrecz prostackie, i czesto ociera sie (lekko mowiac) o granice dobrego smaku. Jesli kogos to razi, lub nie lubi takich filmow, to wystarczy ich po prostu unikac, przeciez do ogladania nikt nie zmusza.
Jego filmy fabularne faktycznie są średnie, ale te stylizowane (??) na dokument (Borat, Da Ali G Show) są dla mnie mistrzowskie.
http://www.youtube.com/watch?v=W2jdfLp45dI
http://www.youtube.com/watch?v=M_eUEb81fa8
jack ale nie wymieniles bruno.
moim zdaniem najgorsza z postaci.
borat ali g czy dykatator (ktory jest filmem normalnym) sa mistrzowskie.
Komedie śmieszne, często żenujące. Próby szukania drugiego dna należy sobie darować. Wtręty o mniejszościach - mowa trawa.
Koleś ma talent,to jak zagrał w Dyktatorze to jak dla mnie mistrzostwo świata. Sam Dyktator to tak w ogóle jeden z moich ulubionych filmów.
casual hardcore - rozśmieszyłeś mnie do łez tekstem o tym, ze Pulp Fiction było nudne i przewidywalne :)
A jaki ma być film, w którym: w pierwszej scenie gadają o sympatycznych pierdołach, w drugiej to samo, tylko zakończone naciśnięciem spustu, w trzeciej znów to samo, tyle że bez pistoletu, w czwartej znowu tylko już zaczyna to nudzić, w piątej, szóstej, siódmej to samo, a w ósmej zgodnie z naturalną koleją rzeczy - wyłączam film. Proste? Proste.
casual/hardcore - winszuje daru jasnowidzenia. marnujesz sie przewidujac jakies tam filmy fabularne...
Wydaje mi się, że często jest tak, że ten komu nie podobał się "Borat", ten ubóstwia "Dyktatora". To są po prostu bardzo różne filmy, zrealizowane w innych koncepcjach i wydaje mi się, że po części skierowane do innego targetu.
A co do "Pulp Fiction"... to chyba jednak zupełnie inny poziom :P
W dobie internetu to byle analfabeta może być uważany za dziennikarza. Świetnie streściłeś "fenomen" tych gównianych filmów do 650 słów.
"Bullshit! - czas na prawdziwy komentarz dojego twórczości."
"Cała rozdania Oscarów upłynęła pod znakiem Dyktatora - nowej produkcji jego autorstwa".
Przecinki...jak Ty je stawiasz człowieku. Skoro się nie znasz na poprawnej polszczyźnie to nie pisz w ogóle. I jeszcze bierzesz za to kasę.
"Siłą Sachy Barona Cohena jesr"
Końcówka tekstu to już w ogóle pisarska patologia, składnia na poziomie gimnazjum.
Trzymasz poziom! Już nie mogę się doczekać kolejnego tekstu...A tak na serio, to żal dupę ściska, że przez takich F....., prawdziwi "blogerzy" przestali pisać swoje WYCZERPUJĄCE temat teksty. Bo po co? Żeby jakiś kretyn napisał recenzje piwa albo swoje filozoficzne przemyślenia z dupy i zagarnął 3/4 wyświetleń? Admini, ogarnijcie dupy serio. Tekst o nowej syrenie Raziela na 228 słów, gdzie nie ma dosłownie NIC. To już na wykopie można znaleźć bardziej interesujące, rzetelne i poparte linkami teksty.
Sorry za rage, ale porównajcie sobie teksty Pity np na temat Tactics Ogre, które miały - 6 komentarzy do tego GÓWNA co prezentują nam Ci profesjonalni blogerzy :/
DNO i kilogram mułu.