Filmy Smarzowskiego - o Polakach słów kilka
4 genialne filmy. Kino ciężkie, ale lubię takie. Fakt, nasi potrafią tylko robić "filmy o górniku, któremu ukradli buty i zgwałcili córkę", ale wolę coś takiego niż jakieś pseudo romantyczne komedie z dupy.
Wesele ma swietna sciezke dzwiekowa, taka satyra z disco polo, mozna rzec w pewnym sensie kontynuacja POLOVIRUSA Kur, Tymanski nawet ze zespolem grali w filmie.
dorabia się do maminego kieszonkowego pełną parą, jeszcze trochę kasy z gola i będzie można przestać stołować się w dyskontach
na całe szczęście tyle w filmach Smarzowskiego prawdy o polakach co w Panu Tadeuszu ;)
Nie oglądałem jeszcze Drogówki i mam małe pytanie. Akcja filmów Wesele, Dom Zły oraz Róża działa się wokół określonego miejsca. W przypadku Wesela - Remiza, Dom Zły - Dom Dziobasów, Róża - Gospodastwo Róży (Małżowiny nie widziałem). Czy akcja filmu Drogówka również jest również ściśle umiejscowiona? Widzę, że Małżowinę też warto obejrzeć, więc też dołączam ten film do pytania.
Smarzewski daje mi nadzieję, że można coś wykrzesać z tej drewnianej filmografii w naszym kraju. Polecam również.
Vinncent - nie. Miejsce akcji ulega zmianie, głównie z uwagi na dynamikę sytuacji.
Vinncent - "Drogówka" jest pierwszym filmem Smarzowskiego o niescenicznej narracji.
Z kolei ja z chęcią zobaczyłbym pełnokrwistą komedię w wykonaniu Smarzowskiego. Jego filmy w takiej postaci jakie są podobają mi się i zachwycają, ale myślę, że gdyby reżyser zabrałby się za zrobienie komedii wyszłoby z tego coś genialnego. Ostatnio w polskim kinie brakuje dobrych komedii.
Wesela jak dla mnie rewelacja, Dom zły bardzo dobry, natomiast po Drogowce byłem mocno zniesmaczony i obawiam się, że Smarzowski przestał się rozwijać i za bardzo zagłębia się w ten sam schemat.
Muszę nadrobić Różę, chyba na Canal+ właśnie to wałkują...