Coś o najlepszych, długich ujęciach w kinie
Każdy może zabłądzić. Moje zabłądzenie to fakt, że... nadal nie obejrzałem Chłopców z ferajny (w momencie premiery miałem 6 lat i jakoś nie zdążyłem tego braku nadrobić :P). Ból.
http://www.youtube.com/watch?v=GRnaC9GhdjA#t=3m52s
Absolut. Ktoś powie że żadna sztuka nakręcić chłopa idącego koło wieloryba, ale jak dla mnie ta scena w połączeniu z muzyką jest magiczna i stanowi doskonałe podsumowanie tego magicznego filmu.
Zresztą Tarr w swoich filmach ma mnóstwo takich scen jak choćby kilkuminutowa sekwencja otwierająca drugi rozdział Satantango czy ta otwierająca Konia Turyńskiego, ale gdybym miał wybrać jedną reprezentatywną to byłaby ta z linku wyżej.
Również uwielbiam długie ujęcia przez co wyczekuję tegorocznego filmu Cuarona, Gravity. W tekście zabrakło jednej z najlepszych scen kina akcji z filmu Dzieci Triady: http://www.youtube.com/watch?v=3bozxgVQ9m0
Niezwykle zwariowana i efektowna długa scena akcji była też w Tintinie, co prawda to motion capture, ale mnóstwo było w niej momentów powodujących, że w rzeczywistości nie byłaby możliwa do nakręcenia w jednym ujęciu, więc Spielberg dobrze wykorzystał potencjał tego medium.
W ogóle mocap to technologia, która mogłaby w tym temacie niesamowicie zaszaleć. Być może kiedyś ktoś nakręci tym sposobem jakiś fotorealistyczny sensacyjniak, który w całości byłby w jednym ujęciu i podobnie nie szczędziłby w trudnych do nakręcenia sytuacjach. Wyobrażam sobie też sztuki walki z ambitną choreografią w jednym ujęciu bez masakrowania tego ciągłymi cięciami, jak to zawsze robią tego typu filmy, aby zatuszować całą przyziemną prawdę (ludzkich możliwości) i dodać dynamizmu.
Ciekawe jakby wyglądała walka Neo i Smitha w metrze bez tych wszystkich sztucznych nóg wymachujących zza kadru ;)
http://www.youtube.com/watch?v=_ptjc9Vono4
Dla mnie ta scena z 'Once upon a time in the west' jest nie do pobicia!! Kiedy maly dzieciak wybiega z domu w polaczeniu z muzyka Morricone(taaaaa muzyka), daje mi nerdowy orgazm:)
ps-troche off topic:P
Ostatnio dopiero pewien film dokumentalny o Lśnieniu (w którym dziwni ludzie przedstawiali teorie spiskowe na temat filmu, że np. jest to ukryta krytyka masakry indian przez Amerykanów, albo że trzeba oglądać film jednocześnie normalnie i puszczając od tyłu etc ;p) uświadomił mi, że za którymś razem jak chłopak jedzie rowerkiem, to układ korytarzy jest nielogiczny i niemożliwy, a to wszystko w jednym "szocie".
sekret_mnicha=> powiedz że żartujesz? :O
Przecież to klasyk, wspaniały film nie tylko w swoim gangsterskim gatunku.
Kapitalna historia, kapitalni aktorzy, świetne zdjęcia i muzyka, od pierwszej do ostatniej klatki film ocieka klimatem.
Klasa sama w sobie! Właź na Allegro, Empik czy innego Merlina i bierz edycję specjalną i ma mi być obejrzany do końca tygodnia!
Speilberg ma dużo takich scen w swoich produkcjach. Wojna Światów, jak uciekają niebieskim vanem przez autostradę (http://www.youtube.com/watch?v=EUv7iRaWOOQ). Scena chyba nagrywana w studio...nie wiem jak to zrobili...
Szeregowiec Ryan, tam też pełno takich akcji...
Przedstawiono tu wiele ciekawych przykładów, brawo :)
Ze swojej strony dodam, że są sceny w Lśnieniu, które zrobiły na mnie równie dże wrażenie jak chłopiec z rowerkiem. Szczególnie długie ujęcia na schodach z Jackiem i Wendy albo śniącego Dicka.
Ostatnio odświeżyłem sobie Sucker Punch, który zauroczył mnie świetną pracą kamery. We fragmencie pędzącego pociągu jest jednoujęciowa scena walki. Jak dla mnie genialnie skręcone, kamera pracuje dokładnie tak jakbym sobie tego życzył:
http://www.youtube.com/watch?v=kwDtEIJUMso
Scena z samolotem z The Dark Knight: Rises?
Chyba Odyseja Kosmiczna 2001, całość to kilka długich ujęć.
spoiler start
:P
spoiler stop
i tak wolę książkę, film był jakby pusty, ot jakieś sceny i dorób sobie filozofię.
spoiler start
trolling 17%
spoiler stop
[3]
się przejmujesz, życia człowiekowi nie wystarcza by zapoznawać się ze wszystkimi klasykami - z muzyki, filmów, książek...
z filmami to mam tak, że może i na jakiś się nadzieję w tv ale domownicy tamują. Więc nawet jakby to był klasyk to telenowela ważniejsza. Pfff...
Drzewo Życia - zdjęcie absolutnie fenomenalne i total mindfuck, gdy Lubezki nie odebrał złotej statuetki za ten film.
sinbad > Nie zapomniałem. Snake Eyes jest wymienione pod sam koniec tekstu :)
Amazing_Maurice > Sucker Punch oczywiście widziałem, nawet mi się podobał, ale zupełnie nie zapamiętałem tego jednego ujęcia w walce w pociągu... Czas powtórzyć :)
Sethlan > A tam było jakieś jedno długie ujęcie? Scena jest fantastyczna (prawdopodobnie najlepsza w całym filmie), ale też nie zapamiętałem żadnego "extended shot".
Drzewo życia i Goodfellas do nadrobienia. Z tym pierwszym mam taki stosunek, że raz chcę obejrzeć, potem zupełnie nie mam ochoty i tak się bujam. A Chłopcy z ferajny polecą na początek długiej listy klasyków, przed którymi dłużej nie wypada uciekać :)
Też lubię długie ujęcia. Myślę jednak, że nie powinno się porównywać takich scen zrobionych na zielonym ekranie np. przytoczony w artykule Knowing, z tymi kręconymi na żywo, bez udziału "sztuczek komputerowych".
To zupełnie inny poziom umiejętności.
Według mnie pominąłeś chyba jedno z najbardziej istotnych master shotów - long shotów w historii amerykańskiego kina - mam namyśli pierwszą scenę z filmu Oczy węża Coppoli
Trwa bagatela jakieś 15 minut, kamera podąża za bohaterem pokazując nam cała przestrzeń stadionu widzianą subiektywnie przez Nicolasa.
Patrz mój post powyżej - Oczy węża są wspomniane na samym końcu tekstu.
http://www.steadishots.org/shots_detail.cfm?shotID=6 Jeśli wierzyć informacjom pod tym linkiem, jedno ciągłe ujęcie trwa 7 minut, a reszta to sprytnie zmontowane, pocięte fragmenty :)
A no nie zauważyłem ( czytałem tam gdzie film był wstawiony :D ) Zwracam honor - no oczywiście De Palma nie Coppola
Z czego co wiem to raczej nie używano cięć montażowych przy tej sekwencji. Bawiono się metodą żmudnych prób i błędów by uzyskać 13 minut ciągłej kamery
No choć wiadomo użył małej sztuczki dzieląc ten fragment na chyba 3 mniejsze używając przemazania ale jedna i tak to długa sekwencja