Firma Valve rozrosła się w ostatnich latach o ok. 50%
Smutno mi się robi, gdy pomyślę co się stanie z Valve po śmierci Gabe'a :(
To pewnie już niedługo :/
Nie trzeba być lekarzem by wiedzieć takie rzeczy. Widać to na nim. Wiadomo też jakie operacje przeżył. Wystarczy pomyśleć.
Moim zdaniem to właśnie Gabe hamuje wzrost Valve. Już dawno powinni się zająć dystrybucją nie tylko gier, ale i programów, muzyki i filmów. Mają ten Big Screen - logujesz się na konto steam na TV i puszczasz sobie film, albo muzykę. A tak wszystko zgarniają iTunes, Spotify, czy inne tego typu przedsięwzięcia. Każdy lubi mieć wszystko w jednym miejscu. A co ze streamingiem gier? A co z wypożyczaniem gier, filmów i muzyki z limitami odtworzeń. Dobrze, że chociaż próbują czegoś z hardware'm te ich okulary, kontrolery i konsolka, ale tu muszą sporo wydać na prace, a do wypożyczania, czy streamu, czy poszeżenia asortymentu wystarczy polepszyć infrastrukturę serwerową. Przez krótkowzroczność prezesa Valve jest tym czym jest, a nie tym czym mogłoby być. Gdy Gabe przestanie być prezesem Valve być może odżyje i stanie się potentatem na miarę Apple.
-> Meno - mi się właśnie podoba, że koncentrują się na grach (chociaż programy od niedawna też mają), żeby nie skończyło się tak jak z Xboksem, który jest "do wszystkiego", a gier tam już prawie nie ma, interface jest pełen reklam itd.
Oczywiście. Wielki Gabe jest zły. Programy już wprowadza. Workshop i greenlight to nie jego pomysł, bo po co dać zarobić użytkownikom. Teraz jeszcze użytkownicy pingwinka dojdą. Ale nie on jest zły. A apple to teraz same odgrzewane kolety wydaje. Od śmierci Jobsa chyba im się pomysły skończyły.
@Stra Moldas rozpierd*lieś mnie na maksa :D
Steam powinien już dawno mieć streaming gier, jeśli gra nie jest moją to też nie chce używać mojego sprzętu, żeby w nią pograć!
@jarooli
Valve jest tak kasiate, że może pozwolić sobie na dopracowywanie HL3 przez wiele lat, a nie wypuszczać kolejną część co roku, nie różniącą się niczym od poprzedniej. HL3 był już wielokrotnie przerabiany od postaw i spore części projektu lądowały w całości w koszu (słowa Newella).