Przymierzam sie do kupna Dark Souls. Zanim jednak to uczynie, chcialbym sie Was zapytac, czy pojawily sie juz jakies mody, dzieki ktorym granie nie bedzie przypominalo chodzenia w worku po ziemniakach? Wiem, ze istnieje mod, ktory podbija rozdzielczosc. Natomiast nie wiem, jak wyglada sprawa tyczaca sie innych kwestii np. sterowania (ktore domyslnie jest ponoc skopane, a na padzie grac raczej nie chce). Proszę o podanie modyfikacji, ktore uczynia ten beznadziejny port grywalnym:)
IMO wszystko czego Ci potrzeba to DSFix, ewentualnie jeszcze Mouse fix jeśli chcesz grać używając myszy i klawiatury.
http://blog.metaclassofnil.com/?p=275
DSfix to must have, daje multum modyfikowalnych opcji graficznych i możliwość odblokowania 60FPS.
Ponadto radzę zmienić nastawienie i przerzucić się na pad - jest to znacznie wygodniejsze, na klawiaturze i myszy DA SIĘ grać ale jest to nienaturalne, widać że gra była projektowana z myślą o padzie. Dark Souls jest same w sobie wymagające, nie ma sensu dodatkowo go sobie utrudniać wydziwionym sterowaniem.
http://darksouls.nexusmods.com/ Na tej stronie znajdziesz mnóstwo dupereli, upiększaczy tekstur, mouse fix (jeśli koniecznie musi być mysz + klawiatura) itp.
PS. Dobry wybór gry.
Dzieki za tak szybka reakcje, Panowie. Sprobuje pograc wykorzystujac klawiature i mysz, i jesli wybitnie nie bedzie mi szlo, przerzuce sie (acz z bolem) na pada :)
(acz z bolem) W tym wypadku pad to będzie znieczulenie. :)
Skoro jesteś taki anty w stosunku do pada to wrzucam (kiedyś to już wklejałem), uwierz - przyda się :D
Dzieki, przyda sie. Nie powiedzialem, ze jestem anty :) Pada uzywam wylacznie do Assassin's Creed, nigdy nie gralem na nim w bardziej wymagajace produkcje, stad moja niechec. Ale jezeli sterowanie faktycznie jest AZ TAK nieprzyjazne pecetowcowi, bede musial sie do tego pada przyzwyczaic :) Swoja droga, nie lubie gdy gra ma trudne sterowanie - trudnosc powinna wynikac raczej z gameplay'u. Jezeli w Dark Souls jest spowodowana jednym i drugim, to bedzie miazga. I miliony fuckow zapewne :)
Taki ->
Podpis nie bierze się z powietrza :)
Nie zmienia to faktu że ŻADNA gra (a przynajmniej nie grałem w taką od kilkunastu dobrych miesięcy) nie nagradza tak skilla gracza jak Dark Souls. Kiedy jesteś wymiataczem będziesz trafiany raz na kilkadziesiąt minut, jako że każda mechanika w grze jest do uniknięcia i zależy wyłącznie od Twojej zręczności i znajomości gry. Początkujący z kolei będzie otrzymywał baty już od Firelink Shrine (początek gry). Nie ma mowy o bezmyślnym nawalaniu w klawisz ataku, i dobrze - właśnie przez to walka w DS daje tyle satysfakcji.
System walki nie jest trudny ale wymaga cierpliwości, zręczności i zimnej krwi - tak jak być powinno. To naprawdę miła odskocznia po bezmyślnej rypaninie jaką serwują nam obecne action-RPG.
Polecam krótki artykuł Forbes na temat walki w DS:
http://www.forbes.com/sites/erikkain/2013/02/04/the-unique-combat-of-dark-souls/
Mysle, ze bedzie to "mila" odskocznia od samoprzechodzacych sie asasynow i innych pozycji. Chce dostac wreszcie w kosc. Chce poczuc sie jak smiec. Chce masterowac skilla :D Tak sie napalilem, ze juz kupilem klucz. Ale zagram dopiero jutro. Dzieki za rady :) Jak bede mial problemy, nie omieszkam wyzalic sie jaka ciota w DS jestem...
No to banalne porady ułatwiające życie:
a) Poczytaj nieco o mechanice backstabów i próbuj ich używać od samego początku gry. Obieganie wrogów nie jest takie trudne jak się na początku wydaje a backstab jest niesamowicie silny (PS. Żeby backstab zadziałał musisz koniecznie opuścić blok),
b) Nie biegaj z uniesioną tarczą na pałę. Opuszczaj blok kiedy wróg nie atakuje/jest daleko - uniesiony blok powoduje wolniejszą regenerację staminy, a brak staminy = przełamanie bloku przez wroga = boli,
c) Spróbuj jak najszybciej nauczyć się płynnego przeskakiwania między trybem "lock-on" na wrogu a "swobodną" walką. Dobry gracz charakteryzuje się tym że często i ze swobodą używa obu tych mechanik - bez "lock on" znacznie łatwiej jest obiegnąć wroga i uderzyć backstabem, z kolei "zablokowany" tryb na wrogu znacznie ułatwia skuteczne blokowanie, jako że zawsze jesteś skierowany przodem do wroga,
d) Kowale w grze nie są bez powodu, od początku ulepszaj oręż, w odczuwalnym stopniu ułatwia to grę a niskopoziomowy titanite jest bardzo powszechny (można go nawet kupić u kowali),
e) Nie marnuj punktów na niepotrzebne staty - Resistance jest bezużyteczne dla każdej klasy,
f) Jako startowy prezent z reguły najlepiej wziąć Master Key,
Ot takie banały, a większość graczy nie zwraca na nie uwagi. Niektórzy nie zdają sobie sprawy że ten skrawek staminy który można zyskać na chwilę opuszczając blok może uratować dupę nie jeden raz :)
książe - Przeszedłem grę na NG i NG+ z myszą i klawiaturą - w tym przypadku mousefix jest niezbędny po prostu do wygładzenia obrotu kamery - jest taka opcja w mousefixie. Bez tego praktycznie nie jesteś w stanie walczyć bez locka, a i wielokrotnie spadniesz gdzieś bo kamera zacznie świrować. Reszta to odpowiednie zbindowanie lockowania i zmiany targetu. Jak już to opanujesz to gra na myszy jest całkiem zwyczajna.
Amadeusz--> Dzieki za te "banalne" porady :) jutro postaram sie wcielic je w zycie
Teemoray--> Mouse fix + konfiguracja, ktora podal Amadeusz i powinno byc dobrze. Chyba ze nie bedzie. Wtedy zostaje tylko pad :) Ale fajnie, ze sa ludzie tacy jak Ty, ktorzy przechodza te gre "po pecetowemu"
Pierwsze wrazenia? hmm... jest ciezko - co tu duzo ukrywac. Troche czasu zajelo mi przyswojenie sterowania, ktore jest dosc nieprzyjazne i poteguje nieco trudnosc (ale chyba tak mialo byc, wkoncu to gra dla hardkorow:)). Gram z zaaplikowanym mouse fixem i szczerze mowiac jest to dla mnie wygodniejsze rozwiazanie niz gra na padzie, ale gdyby nie ten fix, gra na klawiaturze bylaby bezsensowna. Podoba mi sie system walki, bo sam w sobie jest prosty, ale wymaga myslenia i dosc duzej zrecznosci. Poza tym fajnie, ze ciezkie zbroje wplywaja na "mobilnosc" postaci. Jestem zaskoczony bossem ktory pojawia sie juz w 10 minucie! Pokonalem go za trzecim razem co chyba nie jest jakims tragicznym rezultatem :D Dalej jest juz tylko lepiej. Wkurza mnie odradzanie sie wrogow po powrocie do ogniska - moim zdaniem bezsensowne utrudnienie. Na chwile obecna jestem w lokacji Undead Burg. Szerzej wrazenia opisze mniej wiecej w polowie - nie wiem kiedy to nastapi, bo nie mam bardzo wiele czasu na granie.
P.S. Dzieki za rady. naprawde sie przydaly - w szczegolnosci ta dotyczaca atakow od tylu. Znacznie ulatwia to walki.
http://darksouls.nexusmods.com/mods/99 - ciekawy mod, chyba go zainstaluje, bo wolalbym tradycyjne, pecetowe oznaczenia przyciskow :)
Swoja droga, nie lubie gdy gra ma trudne sterowanie - trudnosc powinna wynikac raczej z gameplay'u.
No i DS właśnie takie jest! Jeśli giniesz to w 99% z własnej winy. Sterowanie jest rewelacyjnie zrobione. Trzeba je po prostu wyczuć. Każdy typ broni ma swoje wady i zalety, a każdy atak czy akcja wymaga czasu. Tak jak w rzeczywistości. Nasz refleks jest zbyt wolny by w porę osłonić się przed ciosem, dlatego mózg musi odpowiednio wcześnie wyczuć intencje przeciwnika, by wyprowadzić blok nim będzie za późno.
Poza tym fajnie, ze ciezkie zbroje wplywaja na "mobilnosc" postaci.
Są trzy poziomy mobilności ekwipunku
Waga do 1/4, do połowy i powyżej maksymalnego udźwigu. W ostatniej poruszasz się jak żółw i trudno o jakikolwiek unik. Niezależnie od zbroi i tak jesteś na 1, góra 3 ciosy od silniejszych przeciwników. Dlatego nie ma żadnego sensu przekraczać połowy udźwigu, a gdy już bardzo dobrze opanujesz uniki, to warto nosić lekką zbroję.
Wkurza mnie odradzanie sie wrogow po powrocie do ogniska - moim zdaniem bezsensowne utrudnienie.
W tym szaleństwie jest metoda! Gdyby się nie odradzali gra byłaby zbyt prosta. Zresztą ogniska są praktycznie rozmieszczone co 50-100 metrów. Wszędzie jest blisko, a do 95% walk z bossami da się dobiec bez nawiązywania walki z przeciwnikami. Znajomość poszczególnych lokacji jest kluczowa.
Na chwile obecna jestem w lokacji Undead Burg.
I to jest najtrudniejsza lokacja w DS. Po pierwsze jest to pierwsze wyzwanie, gdzie nie znasz jeszcze mechaniki. Po drugie jest to jedyne miejsce, gdzie musisz na drodze do bossa pokonać 17 przeciwników. Możesz spróbować przebiec, ale będzie to jeszcze trudniejsze.
Po trzecie, jest to tak naprawdę jedyne miejsce, gdzie gracze myślą, że trzeba nabijać poziom i wbijają 20-30 poziom.
No i jest najtrudniejszy boss w całej grze. Capra demon, który sam w sobie nie jest straszny, ale wyjątkowo ciasna lokacja i jego dwa psy robią z tego wyzwania prawdziwe piekło.
Poza tym DS jest prostą grą. Wymaga jedynie logicznego myślenia. Lordran jest nieprzyjazny, praktycznie nikt Ci nie podpowiada, więc jesteś zdany całkowicie na siebie. Możesz jednak kombinować. Wybierając Master Key możesz w ciągu godziny gry zdobyć bardzo dobry ekwipunek. Zresztą nawet startowe zbroje są przyzwoite.
Zdobycie smoczego miecza poprzez ucięcie ogona czerwonemu smokowi w Undead Burd znacznie upraszcza grę. Praktycznie każdy zwykły przeciwnik przez 1/3 gry jest wówczas na jeden cios.
Później zaś zdobywasz już tyle dusz, że bez problemu ulepszysz dowolną inną broń, która skaluje się wraz ze statystykami.
Oczywiście późniejsze etapy też są trudne, ale na wszystko jest metoda. W grze nie ma ani najlepszego uzbrojenia, ani zbroi. Jeśli zapewnisz jak najlepszą obronę pod ataki wroga, a w ręku będziesz miał broń, która zadaje obrażenia na które boss nie ma odporności, to późniejsze starcia są łatwe.
Podobnie z niektórymi lokacjami. Chociażby słynni łucznicy z Anor Londo. Pamiętam jak męczyłem się ponad godzinę, by w końcu wpaść na sposób i pokonać ich bez najmniejszego wysiłku.
Likfidator--> Capra demon padl dzis za drugim razem. Takze nie powiedzialbym, ze jest najtrudniejszym przeciwnikiem w calej grze. Znacznie wiecej problemow sprawily mi gargulce - przyznam sie, nie moglem ich pokonac (bo caly czas atakowaly mnie ogniem i ciezko bylo przed czyms takim uciekac) i w akcie desperacji wezwalem innego gracza na pomoc. :) Z jego pomoca poszlo jak po masle...
Czy ja wiem czy to desperacja? Dla mnie multi to integraln czesc gry i gdy tylko moglem przywolywalem ludzi.
Likfidator - Przecież Dark Souls właśnie jest koszmarnie trudny ze względu na to że na pewne rzeczy trzeba wpaść, trzeba się domyśleć gdzie iść (za pierwszym przejściem spędziłem dwa dni w Katakumbach na 1-ym poziomie postaci z podstawowym ekwipunkiem), czy jak kogoś zabić. Trzeba poznać patterny ataków i tak dalej.
To nie Boshy gdzie trudność wynika z łamania sobie palców na poziomach. Tutaj po prostu kompletne zagubienie i nieintuicyjność gry, plus właśnie często zaowalowane patterny ataków/lokacji powodują wysoki poziom
Ale jeśli grasz bez wiki - to zamiast 20-30 godzin, będziesz miał 100 przy pierwszym przejściu.
Druga rzecz to osobiście tak jak książe miałem stukrotnie więcej problemów z gargulcami. Capra deamon to albo trik (którego nikt grając za pierwszym razem nie zna), albo chwila grindu dla podbicia stability w tarczy/endurance żeby móc go przyblokować.
Teemoray, nie powiedziałbym, że DS jest takie nieprzystępne. Konstrukcja świata jest w gruncie rzeczy liniowa, a lokacje w wyraźny sposób sugerują kolejność zwiedzania. Oczywiście następuje totalny przeskok między współczesnymi grami, a DS. Te pierwsze prowadzą gracza za rączkę, wszystko pokazują na minimapie i nie pozwalają by zgubić się choć na krok - jest to strasznie nudne.
Grając w DS trzeba kombinować. Tak jak na początku w kaplicy Firelink znajdujemy cmentarz. Jednak jeśli szkielety zabijają nas na cios, a nasze ciosy nie robią im większej krzywdy, to znaczy, że nie jest to jeszcze lokacja dla nas.
Gra nam sama podpowiada co mamy dalej zrobić, ale robi to bardzo subtelnie. Lokacje są bardzo dobrze zaprojektowane. Jeśli wleziemy gdzieś w trudno dostępne miejsce, to czeka nas nagroda, albo skrót. DS wymaga od nas wiele, ale wspaniale wynagradza nasz wysiłek.
Ja z całej gry najgorzej pamiętam tego Caprę demona. Inne starcia też bywały trudne, ale z nim męczyłem się najdłużej. Gargulce pokonałem za pierwszym albo drugim podejściem.
Jednak najwięcej czasu zajęło mi ucięcie ogona Sethowi. Jednak tutaj też była metoda, potrzebna była odpowiednia broń. Ognisty miecz Quelaag załatwił sprawę od razu.
Tak na marginesie, DS jest bardzo szczególne pod jednym względem. Nie należy lekceważyć żadnego przeciwnika. Chwila nieuwagi i zwykły nieumarły z początku gry może solidnie nas zranić. Czasem wręcz zaciera się granica między bossami, a zwykłymi przeciwnikami.
Likfidator - Jest koszmarnie nieprzystępne. Owszem, nie jest to poziom nieprzystępności roguelike'ów, ale jednak. Powtórzę to samo co wcześniej - grając bez wiki nie masz zielonego pojęcia w jakie statystyki ładować, co co dokładnie robi, jak się skalują bronie, które ulepszenia zmieniają skalowanie i jak, jak poszczególne ulepszenia broni skalują się ze statystykami, nawet to jakie są poziomy obciążenia, czy do czego jest humanity. Nie wiesz nawet że można obciąć przeciwnikowi ogon - a jak tego nie wiesz, to w 99%'ach nici z drake sworda, (bo drake wydaje się tak trudny że większość ludzi nawet nie spóbuje mu nic zrobić) i przejechania się przez wszystkie pierwsze lokacje na 1-hitowaniu każdego mobka.
Nie mówiąc o kombinowaniu z powrotem do asylum, obrazem czy innymi rzeczami które są, ale są bardzo mocno poukrywane i naprowadza na nie jedynie delikatnie multiplayerowa otoczka i wiadomości na podłodze.
Jeśli gra bez wiki wydaje ci się intuicyjna a konstrukcja świata łatwa do ogarnięcia to gratulacje, bo ja na codzień gram w kilka roguelike'ów i DS leży niewiele za nimi w wysokości progu wejścia.
Grę zaczynałem dwa razy żeby ją przejść, bo dopiero po stricte 30-40 godzinach przy pierwszym podejściu wiedziałem jak budować kolejną postać żeby to miało sens jakikolwiek. To oznacza nieintuicyjność. Oczywiście jest ona tutaj plusem gry, ale stwierdzenie że DS jest łatwy, intuicyjny a lokacje liniowo kierują gracza - w życiu. Mówię to jako osoba która grała w odcięciu od informacji z neta.
Zgadzam się z Teemoray, gra jest nieprzystępna i zwyczajnie szkoda mi czasu na uczenie się mechaniki i różnych trików a z drugiej strony przechodzenie gry z wiki też nie ma dla mnie sensu. Poziom trudności ok, ale nie budowany w taki sposób.
Mam pytania:
1. Dlaczego niema kobieta z celi nieopodal ogniska w kaplicy Firelink stala sie martwa? jakis bug czy konsekwencja jakiejs decyzji? (nie wiem jakiej, bo zadnej formalnie nie podejmowalem oprocz przystapienia do chaos servant covenant)
2. Czy sa jakies konsekwencje zabicia faceta z jajkami w krolestwie Queelag? Niestety, nie wiedzialem ze mozna z nim wejsc w interakcje.
3. jakie statystyki trzeba miec aby dobrze wymachiwac halabarda oraz mieczem czarnego rycerza? Obecnie sila wynosi 24, zwinnosc 25, wytrzymalosc 21 (wnioskuje, ze te parametry sa najwazniejsze, a screena niestety nie zrobie, bo - nie wiem dlaczego - nie moge tego uczynic ani poprzez wcisniecie f12 - wszak gre mam na steam - ani poprzez wcisniecie prtsc), ale postac dosyc niemrawo posluguje sie tymi narzedziami...
1. Tymczasowo jej nie będzie, możesz ją odzyskać później.
2. O żadnych specjalnych nie wiem, ale osobiście ubijałem większość npctów.
3. Wymagania broni do dobrego posługiwania się jednorącz masz w ich statystykach, po prawej stronie. Po lewej na dole masz skalowanie broni z daną cechą, a po prawej na dole masz wymagania liczbowe. Do posługiwania się częścią wymagana jest tylko siła, do części tylko zręcznośc, do części obie - do halabardy chyba i siła i zręczność. Brońi do których wymagań nie spełniasz możesz używać praktycznie tylko oburącz.
Wytrzymałość nie jest potrzebna do posługiwania się bronią. Zwiększa jedynie udźwig i ilość kondycji.
Teemoray--> Co do tych obydwu broni spelniam kryteria, nie ma koniecznosci trzymania ich oburacz, jednakze poslugujac sie skrzydlata wlocznia widze zdecydowanie wieksza plynnosc ruchow niz walczac halabarda. Taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku drake sworda i miecza czarnego rycerza. Najwyrazniej trzeba jeszcze dopakowac postac... ;p
Wracajac jeszcze do tej kobiety z celi - dziwne, ze gra nie tlumaczy dlaczego nie zyje... Zadnej animacji, komunikatu, kompletnie nic
Co do broni - Niezależnie od tego o jakiej broni mówimy - sprawdź sobie wymagania i pamiętaj że część broni też ma po prostu wolniejszą prędkość ataku, jeśli na przykład mówimy o ultra greatswordach i porównujemy je do drake sworda.
Nie jestem pewien o którym mieczu czarnego rycerza mówisz, bo występuje on tak i w formie normalnego miecza, jak i ultragreatsworda z tego co pamiętam.
Co do "kobiety z celi" to podczas gry można się pewnych rzeczy o jej "zniknięciu" dowiedzieć, aczkolwiek jak i pozostała część fabuły Dark Souls jest to trochę enigmatyczne.
Co do statystyk, naciskając , któryś z klawiszy zmienia tabelki z statystykami. Może nie wiesz (tak jak ja przez pewien czas :P) a się przydaje. Jeśli masz niewystarczające statystki dana wartość powinna być czerwona.
A na halabardę potrzebujesz 32 siły, mały miecz black knighta to 20 siły a duży tak samo jak u halabardy.
Osobiście polecam Ci inwestowanie siły i bieganie z halabardą. Ukończyłem nią bez problemu grę przy maksymalnym ulepszeniu.
Jeśli chcesz info o przedmiotach to polecam:
http://darksoulswiki.wikispaces.com/Weapons
Wszystko ładnie opisane. ;)
Co do tej laski :
spoiler start
Gość, którego uwolniłeś z więzienia ją zabił. Aby ją wskrzesić w odpowiednim momencie musisz użyć artefaktu który znalazłeś przy jej zwłokach. Będziesz miał wtedy odpowiednią informację podaną. ;)
spoiler stop
O ten mi chodzi--> http://darksoulswiki.wikispaces.com/Black+Knight+Sword
Wypadl z czarnego rycerza stacjonujacego w undead burg
Dzieki za pomoc :)
Wismerin--> dzieki za wyjasnienie sprawy z "laska: :p
spoiler start
Jeslibym zabil uwolnionego, ona dalej zylaby, czy jakis inny npc "przejalby" obowiazek jej zamordowania?
spoiler stop
]
Co do halabardy- wydaje sie fajna bronia, ale chyba troche poczeka az dopakuje sile. Na razie musi sie sprawdzic zestaw drake sword + skrzydlata wlocznia (szczegolnie przydatna na te latajace male gowna na bagnach:D)
Taka mała porada, jeśli nie interesuje Cie pvp i głównie grasz jako undead, czyli ogólnie rzadko ktoś Cię atakuje. Polecam Ci broń z dużym DMG oraz ubranie zbroi havela ale tak abyś miał co najmniej średnią mobilność.
Z wymaksowaną halabardą i ową zbroją bez problemu można ukończyć całą grę.
Minus taki, że w PvP jest cholernie ciężko.
wismerin - Co do halabardy nie zgodzę się, broń kosmicznie za wolna jak dla mnie. Zresztą jak każda większa broń w Dark Souls według mnie. Tylko katany ftw : )
To samo mogę powiedzieć apropo zbroi havela/guardian armour. Khalameet praktycznie nie do pokonania z takim zestawem moim zdaniem. Tylko i wyłącznie dodge.
fajny książe - No to jest ten mały w takim razie, mniejsze wymagania.
No tak jak napisałem, w pvp za wolne to jest i większość mobilnych gostków robi z tobą co chce. Ale w walce z bosami szybkość jest wystarczająca a obrażenia ogromne.
Potyczki z nimi są wtedy naprawdę śmiesznie łatwe. :P
Edit:
Khalameeta pokonałem właśnie w takim setupie ^^. Męczyłem się z nim długo ale po opanowaniu ruchów dało radę. :P
Czy Ja wiem, praktycznie każda ulepszona na +10/+15 (zależnie od ulepszenia) broń młóci większość przeciwników. Nie ma znaczenia czy halabarda czy cokolwiek innego. Owszem, halabarda ma z długich broni jedne z większych obrażeń, ale nie jestem pewien czy lepiej zweihender nie wypada w takim porównaniu.
Osobiście zawsze w DS przedkładałem szybkość ataku bronią nad obrażenia, ze względu na możliwość szybszego dodge'a i krótszy freeze postaci podczas ataku. Taki zamach zweihenderem potrafi się kosmicznei zemścić.
Co do zbroi - Jeśli się chce iść w build pod siłę i wytrzymałość można mieć w pogotowiu tak i havels armour (bardziej bym celował w guardiana ze względu na ogromny poise) jak i lżejszy pancerz, ja zawsze w takich sytuacjach wyciągałem ulepszony crimson set, ale to głównie ze względu na to że po prostu mi się podobał. W przypadku każego innego buildu z małą ilością wytrzymałości brałbym wyłącznie lekkie pancerze i nie bawił się w ogóle w nic ciężkiego.
Jak dla mnie po dwóch postaciach które miałem cały czas w Dark Souls wygrywa mobilność nad wytrzymałość i dodge nad tarczę/poise.
PS: Nie bawiłem się w PvP, mówię tylko o PvE.
Wismerin--> Dzieki za rade aczkolwiek na chwile obecna preferuje granie jak najbardziej mobilna postacia :)
Mam jeszcze jedno pytanie: jestem obecnie w darkroot basin (gram zgodnie z poradnikiem gol-a) i dalej nosze plaszcz wedrowca. Przegapilem jakies fajne zbroje czy jeszcze za wczesnie? Te ktore znajduje nie umywaja sie do tego plaszcza (ulepszonego)
ja bym sie klocil jesli chodzi o tarcze, greatshield of artorias sprawia ze wiekszosc walk z bossami jest dosc prosta (a przynajmniej w przypadku tych co nie uzywaja magii)
Może masz rację, osobiście gdy gram w rpg-i na początku zawsze gram ciężkimi postaciami i musiałbym zagrac jeszcze raz aby mieć większe porównanie.
I tak też grając w steupie zbroja havela + halabarda najbardziej męczyłem się z braćmi (Kalameth na drugim miejscu).
Plusem halabardy jest jeszcze to, że posiada o wiele większy zasięg nić Zweinhander do którego później już nie potrafiłem się przyzwyczaić.
Edit:
Dodatkowo przy czymś takim tarcza jest niezwykle ważna, po prostu trzeba mieć taką, która odbija całość obrażeń. Dzięki temu nie trzeba uciekać przed wieloma ciosami.
fajny Książę ----> jakbyś go unicestwił laska dalej by żyła. ;]
Da sie jakos pokonac tego stray demona? Juz mi tyle krwi napsul dziad jeden... Problemem jest to, ze jego ataki maja potwornie duzy zasieg a przedostanie sie za plecy do najprostszych nie nalezy. A jak juz jestem za plecami i laduje z mojego drake sworda dwukrotnie ulepszanego, to zadawane obrazenia sa dosc znikome. Najgorsze jest to, ze nie da sie blokowac jego atakow, a jeden cios potrafi usmiercic postac. HELP
Zacznij od wywalenia Drake Sworda i zalatw sobie cos porzadnego. Z rycerzy w okolicy powinien poleciec ci miecz, o wiele lepszy.
Sam boss jest prosty, siedz mu na dupsku, odskakuj jak zaczyna atak obszarowy i nie daj sobie skoczyc na glowe.
Problem w tym ze miecze rycerzy maja podobne parametry w stosunku do "golego" drake sworda, a moj jest ulepszony. Moim zdaniem boss prosty nie jest, powiedzialbym ze najtrudniejszy z dotychczasowych.
Drake Sword nie skaluje sie ze statystykami, to po pierwsze.
Boss jest latwy, to po drugie, kwestia praktyki zeby mu siedziec na plecach. :)
Po trzecie, jesli jest za trudny, wroc do niego pozniej, bo jezeli latasz z Drake Swordem to daleko raczej nie zajechales.
Z tego co pamiętam, bronie Black Knightów miały przeliczniki ze statystyk, których to drake sword nie ma.
I chyba tak zrobie, Mitsukai :)
Artilio--> W kazdym razie w porownaniu z drake swordem jest on jak dla mnie zbyt wolny...
fajny - Rada co do tego jak masz problem z bossem
Ulepsz broń i tarczę/zmień broń i tarczę. W tym przypadku popróbuj różnych broni i zobacz która dobrze skaluje się z twoimi statystykami + której pattern ruchów dobrze ci leży. Co do tarczy - to oczywiście tarcza ze 100%-owym blokiem obrażeń + jak największym stability. Dodatkowo ulepsz ją nieco, będzie łatwiej.
Przed walką możesz wziąć green blossom jeśli masz.
Co do "w porównaniu z drake swordem jest on dla mnie zbyt wolny" to polecam katany, ewentualnie curved swordy. Tak enigmatycznie dodam że pierwsza katana jest do zobycia w grze BARDZO wczeście, druga zaś "gdzieś w blighttown".
Have fun ; )
Pierwsza katana jest do zdobycia w Undead Burg, tylko jeden z NPC musi sie poswiecic dla dobra Lordran :P.
Co do broni to ja przy pierwszym kontakcie z gra Drake Sworda wymienilem w okolicy Sen's Fortress na Lighting Spear.
No to tak:
Stray Demon jest naprawdę prosty pod kątem mechaniki, miej na uwadze 2 rzeczy:
- jeżeli jesteś za nim, przy jego ogonie - nie jest w stanie trafić Cię maczugą,
- jedyne ataki na które musisz wtedy uważać to:
a) fire AOE (zadziera charakterystycznie maczugę do góry nogami, jakby chciał ją wbić w ziemię - wtedy odbiegasz)
b) kiedy podlatuje odrobinę w powietrze i uderza dupą w ziemię,
Kiedy będziesz w stanie rozpoznać animację jego ataku obszarowego boss jest banalnie prosty.
Boss jest świetnym workiem treningowym do przełączania się między trybem jednoręcznym a dwuręcznym, techniką którą zdecydowanie warto opanować bo niewyobrażalnie zwiększa skuteczność walki.
Druga sprawa:
Od teraz powinieneś określić w którą stronę zamierzasz iść i bardziej skupić się na DEX albo STR niż rozdawać oba atrybuty równomiernie.
W menu broni masz coś co zwie się "bonus od atrybutu" (chyba tak przetłumaczono), i determinuje on o ile wzrasta damage broni z każdym punktem atrybutu.
Innymi słowy - mając broń ze skalowaniem S (najlepszym) od siły z każdym dodatkowym punktem STR będziesz zadawał dodatkowe (zwykle) 6-10 dmg. Mając broń ze skalowaniem C dmg będzie wzrastał o połowę mniej.
Kolejność skalowania jest alfabetyczna:
(najlepsze) S -> A -> B -> C -> D -> E (najgorsze)
Ty używasz drake sword, które w ogóle się nie skaluje, także nie ma znaczenia czy masz 25 czy 100 siły, damage i tak nie wzrośnie - właśnie dlatego najlepiej pozbyć się tej broni jak najszybciej.
Dobór odpowiedniej ścieżki to dość prosta sprawa, bronie dzielą się zasadniczo na 2 kategorie:
a) STR - wolne, ale bardzo silnie uderzające, te najcięższe potrafią wybić bossa z równowagi, niestety ważą z reguły dużo.
Wart uwagi:
Man-serpent greatsword - do wyfarmienia w Sen's Fortress, fajny moveset, skalowanie A, niezbyt duża waga.
b) DEX - znacznie szybsze, ważą dużo mniej więc łatwiej utrzymać przy nich "fast roll", każdy atak pobiera mniej staminy ale praktycznie nie da się nimi przełamać poise bossa.
Warte uwagi:
Great Scythe - do zdobycia w katakumbach, można się po nią wybrać na początku gry, dobry damage, absurdalny zasięg, świetny moveset (single target + AOE sweep),
Uchigatana/Iaito - bardzo szybkie, bardzo lekkie, fajne, dynamiczne ataki.
Pod kątem czystych obrażeń zdecydowanie wygrywają bronie STR, ale skoro mówisz że wolisz raczej szybką, mobilną postać - katany świetnie się spiszą. Jak już wspominałem polecam też przetestować great scythe, bo zasięg na tym czymś jest po prostu szalony.
PS. Dobry greatsword czyli każdą walkę z bossem banalną.
Man-serpent greatsword+15 + Power Within + Gold Pine Resin + trzymanie oburącz = ~1000 obrażeń z każdym ciosem, bossowie leżą martwi po kilku sekundach.
Trzecia sprawa:
Tam gdzie leżą zwłoki babki z Firelink Shrine powinieneś otrzymać Black Eye Orb którego możesz użyć w pewnej lokacji aby dopaść mordercę. Walka nie jest łatwa ale zdecydowanie warto się pomęczyć, nagroda jest warta wysiłku.
Amadeusz--> Wielkie dzieki za tak obszerne wyjasnienia! Zdobylem Great Scythe i od razu ulepszylem do 4. stopnia. Przez jakis czas zamierzam paradowac z ta bronia. Na razie zostawie sobie tego stray demona. Wroce do niego jak dorobie sie solidnej zbroi. Teraz ruszam do Sen's Fortress :)
Btw nie wiedzalem nic o skalowaniu broni, dopiero dzisiaj udalo mi sie wejsc do "menu broni' i to sprawdzic. Pewnie przez mylace oznaczenia... Dzieki raz jeszcze
To ja sie pochwale ze w drodze do finalowego aczika ubralem postac w docelowe ciuszki :).
[44]
Skoro już masz Blighttown za sobą to pewnie w inventory wala Ci się trochę Green Titanite Shardów. Możesz pożywić(??? nie wiem jak to przetłumaczono, w oryginale jest "feed") nimi Frampsta w Firelink Shrine w zamian za 5 titanite shardów (1 green = 5 shards) którymi ulepszysz sobie kosę do +5 - co ponadto umożliwi Ci dalsze ulepszenie broni, bo pewnie masz już trochę niewykorzystanych Large Titanite Shard w plecaku.
PS. Polecam Power Within, skill jest absurdalnie dobry na bossów. 40% więcej dmg to rzeźnia.
[45]
Artorias to bardzo interesująca postać o świetnej historii, świetnej zbroi, świetnym orężu (jego greatsword to chyba najlepiej wyglądający miecz w grze), jest tylko jeden problem...
... chicken legs.
Przechodzę grę po raz n-ty jako cleric i docelową bronią będzie właśnie Greatsword of Artorias, górną częścią zbroi także zbroja Artoriasa, ale jako legginsy wezmę pewnie legginsy srebrnego/czarnego rycerza.
PS. Jakby kogoś interesowało co tak naprawdę stało się babce z Firelink Shrine:
http://umbraltide.deviantart.com/art/Lautrec-362517500?q=gallery%3ADemons-Dark-Souls%2F34240911&qo=0
Amadeusz--> Mozesz mi powiedziec jak mam uzyc teog power within, bo za cholere nie wiem :D Poza tym gdzie mozna ulepszyc aby zadawala dodatkowe obrazenia np od ognia? I czy jezeli ulepsze moja kose do poziomu 15 w "trybie zwyklym", to czy bede mogl pozniej ja zmodyfikowac, tak zeby byla ognista? Moze glupie pytania, ale jeszcze sie tak swietnie nie orientuje ;p Aha, i w ktore dodatkowe ulepszenia oplaca sie inwestowac? A moze sie nie oplaca i wystarczy tylko w zwykle? :)
[48] Dzieki, zycie mi ratujesz ;p
[47]
Power Within to piromancja, czyli musisz mieć "ubrany" płomień piromancji żeby to rzucić. Zakładając że posiadasz sloty dostrojenia (czyli po prostu miejsca na czary, http://darksouls.wikidot.com/attunement ). Jeżeli takowych nie masz - musisz podbić stat "dostrojenie" do 10, wtedy masz 1 slot na czar - wybierasz go siedząc przy bonfire i voila. Zdecydowanie warto zainwestować te kilka punktów.
http://darksouls.wikidot.com/pyromancy-flame
Płomień piromancji najłatwiej zdobyć gadając z Laurentiusem w Firelink Shrine, zakładając że wcześniej go uwolniłeś z głębin.
Wydaje mi się że można zmodyfikować broń w inną ścieżkę (chociaż nie jestem pewien) - jeżeli masz jednak np. 40 DEX - Great Scythe +15 będzie z pewnością lepsze niż Fire Great Scythe +15 - bronie z elemental damage mają kompletnie usunięte skalowanie - w ramach rekompensaty za elemental damage. Niektóre moby mają ponadto znaczny elemental resist, co znacznie obniża skuteczność broni.
Poza tym broni elemental nie można już buffować, co bywa upierdliwe.
Innymi słowy gra nie warta świeczki kiedy masz trochę DEX, strata skalowania A będzie zapewne bolała :-)
Pomijając fakt że każdy speedrunner jedzie głównie na broniach fire, bo do tego się najlepiej sprawdzają to masz rację : )
Broń można przerobić na inny enchantment usuwając poprzedni, ale tracisz wszystko co w nią władowałeś, więc nie ma to sensu.
Panowie, mam problem (i to dosc powazny). Cos mnie podkusilo zeby w Anor Londo wziac sobie wielki luk zabojcy smokow. Dostanie sie tam bylo proste - wystarczylo wyjsc przez okno. Gorzej natomiast z wydostaniem - nijak nie idzie przejsc (wszedzie ogrodzone). Czyzby moja gra poszla sie j....?
EDIT: Nie moge sie teleportowac do ogniska bo nie mam juz odpowiedniego przemiotu...
nvm, juz sie wydostalem. na pierwszy rzut oka nie bylo to widoczne, ale dalo sie ;p
Mam pytanie: kupilem sobie klejnot artoriosa, ktory otwiera drzwi kolo ogniska. Zauwazylem, ze atakuja mnie polprzezroczyste postaci, tak jakby podobne do innych graczy. Czy rzeczywiscie walcze z innymi graczami? Chyba nie, bo pokonuje ich bez zadnego problemu (a przy okazji wpada duzo dusz). W takim razie kim oni sa?
Aha, czy znajde jeszcze lepsza zbroje od zbroi Havela?
To sa NPC a nie inni gracze, jesli dojdzie do walki z czlowiekiem, bedzieszo tym wiedzial.
Lepsza zbroja od Havela czyli? Ciezsza? :) W tej grze zbroja to dla mnie kwestia drugorzedna, sa takie, ktore daja specjalne bonusy, ale ogolnie, przynajmniej ja, gralem w tym w czym a) podobala mi sie ostac b) byla odpowiednia wagowo c) pod dany styl gry.
BTW, w koncu >
:D
Walki z NPC'tami też można pomylić z inwazją gracza czasami. Są pewne miejsca gdzie pod postacią człowieka atakuje cię "invade'ując" npc. Ale z nich lecą przedmioty.
Dzieki, Panowie.
Mitsukai--> Nie chodzi mi o wage zbroi, bo teraz majac zalozona zbroje Havela udzwig nie przekracza polowy. Chodzi mi o parametry :)
Jest sie czym chwalic, kozaku ;d
Najlepsza "ogólnie" zbroja w grze to ulepszony na +5 set giganta (do kupienia w Anor Londo, ulepszany twinkling titanite) - są jednak armory o lepszym elemental resist, posiadające z reguły znacznie mniejsze physical resist.
Polecam jednak pokombinować z setami, mi np. udało się skompletować set z obrazka i nadal utrzymać fast roll - jakoś lepiej gra mi się bardziej ruchliwą postacią.
A mimo fast rolla obrona jest bardzo duża, bo biegam z setem Artoriasa + legginsami czarnego rycerza + balder's shield (polecam, 74 stability na +14, a waży tylko 4 jednostki).
Sporo rzeczy w DS z czasem staje sie banalne i czlowiek az sie dziwi jakim cudem kiedys to moglo stanowic takie wyzwanie. To jedna z zalet DS, grajac nieswiadomie nabieramy rzeczywistego doswiadczenia, nie tylko postacia :).
Natomiast takie rzeczy jak system walki docenia sie grajac w inne tytuly. Aktualnie przechodze ponownie Darksiders. Gra zawsze mi sie podobala i oczarowala designem i klimatem, ale teraz grajac na najwyzszym poziomie trudnosci wyszlo jak sztywny ma system walki w porowaniu z DS i czesto gine nie dlatego ze ja cos skopie, tylko sterowanie nie jest wystarczajaco precyzyjne :).
Wlasnie koncze DS. Fakt, troche pozno, ale w miedzyczasie nawalilo sie troche obowiazkow i tak jakby spadla chec kontynuowania rozgrywki. Gra jest genialna. Wszystko dziala jak w dobrze naoliwionej maszynie. System walki jest prosty, ale niesamowicie precyzyjny. Ciesze sie, ze gra nie oszukuje mnie - jak dostaje lupnia to dlatego, ze gubie gdzies ostroznosc, ktora powinienem sie przez caly czas kierowac. DS nie jest gra trudna. Znacznie bardziej wymagajacym tytulem jest Risen, ktorego udalo mi sie przejsc na poziomie trudnym tylko dlatego, ze umozliwia dowolne zapisywanie rozgrywki. Wiecej "kurw" tez chyba przy Risenie polecialo ;p Aha, przez caly czas gram na klawiaturze. Co wiecej, stwierdzam, ze jest bardzo wygodnie :)
Dziekuje wszystkim za pomoc (szczegolne podziekowanie dla userów Amadeusz i Mitsukai!)
Przed podejsciem do kolejnych czesci wypada sobie odswiezyc jedynke, ogrywana cztery lata temu.To sie nawet dobrze sklada, bo jakis czas temu wyszedl fix, ktory podobno czyni z Dark Souls gre typowo pecetowa w kwestii sterowania (chociaz ja nawet nie narzekalem, majac zaaplikowanego mousefix'a, ktory tylko emulowal myszke). Chetnie przetestuje . Ponadto mialbym pytanie do weteranow serii, ktorzy ogrywali kolejne tytuly na PC: z tego co wyczytalem, w przeciwienstwie do jedynki ekipa odpowiedzialna za porty tym razem sie przylozyla. Prawda to? Da sie komfortowo grac bez modowania?
Dzieki za odpowiedz. Jedynka zasadniczo tez jest swietnym portem, pomijajac juz poblokowane opcje graficzne i niedopracowane sterowanie - stabilniejszej gry w zyciu nie widzialem, na okolo 60h zabawy gra nie zaliczyla zadnego crasha, podczas gdy nagminnie zdarza sie to pozycjom pisanym wylacznie z mysla o pecetach.
