Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Studia za granicą.

26.02.2013 16:47
1
zanonimizowany878104
9
Pretorianin

Studia za granicą.

Od kilku tygodni mam chętkę na studia na bardziej prestiżowej uczelni, a takowej w Polsce nie znajdę. Przeglądając strony uniwersyteckie, czy to Oxfordu, czy Yale, natknąłem się na wymagane przy rekrutacji świadectwo gimnazjalne oraz matualne. O gimnazjum się nie martwię, bo średnia powyżej 4 jest średnią przyzwoitą (oczywiście nie na najlepsze uczelnie), ale w pierwszych dwóch klasach technikum (informatycznego) po prostu dałem ciała. W ogóle się nie uczyłem, zaniedbywałem przedmioty informatyczne (na świadectwie z jednego przedmiotu widnieje 2), moja średnia nie sięgała nawet 3.5.

Teraz sprawy przybrały kompletnie inny obrót. Mierzę dużo wyżej, a tym samym martwię się, że spaprane przedmioty mogą odbić się na losach przyjęcia/nieprzyjęcia na daną uczelnie. Dlatego chciałbym się dowiedzieć, czy za granicą respektowane są oceny ze świadectw, czy to tylko taka formalność? Wiem, że polska matura się nie liczy (w USA na pewno nie) , więc postaram się napisać testy SAT I, II najlepiej jak potrafię, ale boję się, że słabe oceny mogą mnie ograniczyć. Z góry dzięki za odpowiedzi.

26.02.2013 16:57
zloteuszy
2
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

bo średnia powyżej 4

moja średnia nie sięgała nawet 3.5

Stary. 3/4 uczniow w Polsce ma takie osiagniecia - jesli nie wiecej- wszyscy poszliby na Oxford z takimi osiagnieciami. Znasz kogos kto poszedl? Ja nawet nie slyszalem a znam osoby, ktor maja duzo lepsze osiagniecia.

Najpierw ogarnij chociazby Akademie Rolnicza w Polsce. Jak tam bedziesz sie nudzil ( a obiecuje, ze nie ) to idz na uniwerek.

26.02.2013 17:05
pooh_5
3
odpowiedz
pooh_5
96
Czyste Rączki

Musisz po prostu popatrzeć na uczelnie, które cię interesują i przeczytać ich zasady rekrutacji. Moja koleżanka studiowała w Danii i wymagali od niej IELTS na (chyba) 8 punktów, kilka rozmów kwalifikacyjnych przez Skype'a, zdaną maturę na ileśtam procent i w sumie tyle. Natomiast inna znajoma studiująca w Szkocji musiała załatwić sobie list polecający od dwóch nauczycieli z liceum, dobrze zdaną polską maturę i cośtam jeszcze. Wiem, że piszę tak ogólnikowo ale detali już nie pamiętam a za granicę się nie wybieram :) W każdym razie nie ma tak, że "zagraniczne uczelnie nie honorują polskiej matury" bo na każdej sprawa może wyglądać inaczej.

Co do Oxfordu - http://www.ox.ac.uk/admissions/undergraduate_courses/applying_to_oxford/index.html

26.02.2013 17:06
Maziomir
4
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Nie wiem czy wiesz, ale uniwersytety na zachodzie są płatne. Przynajmniej w Anglii. Aby dostać się darmo musisz otrzymać stypendium, a to może zostać przyznane za wybitne osiągnięcia w nauce rokujące podniesienie prestiżu uczelni przez przyszłego absolwenta. I oni potrafią rozróżnić na kogo postawić. Może jednak nazywasz się Potocki - wtedy spróbuj poszukać jakiejś wylęgarni rozmnażanych wsobnie arystokratów - coś jakiś Durham?

26.02.2013 17:10
pooh_5
5
odpowiedz
pooh_5
96
Czyste Rączki

Nie wiem czy wiesz, ale uniwersytety na zachodzie są płatne. Przynajmniej w Anglii

No, w Danii to tobie płacą za naukę a w Szkocji dla obywateli UE uniwersytety są darmowe (?).

26.02.2013 17:17
Maziomir
6
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

pooh_5 - nic nie wiem o Danii, w Szkocji musisz mieszkać tu minimum dwa lata pracując lub będąc na utrzymaniu pracujących rodziców inaczej SAAS nie zapłaci za studia. Tuition fee za podstawowe studia to 7900 funtów za rok akademicki, więc nie wprowadzaj proszę w błąd.

ps. w Danii powiadasz? Tylko czy te studia nie są aby po duńsku? ;)

26.02.2013 17:42
pooh_5
7
odpowiedz
pooh_5
96
Czyste Rączki

Maziomir - dlatego postawiłem na końcu znak zapytania, nie byłem do końca pewien jak to w Szkocji wygląda:) W rozmowie z koleżanką odniosłem wrażenie, że za studia nie płaci ale pewnie powinienem był jeszcze dopytać zanim zacznę się w internetach rozpisywać.

Co do Danii - część jest pewnie po duńsku, ale są też programy prowadzone po angielsku. Tak to działa zresztą na całym świecie, u mnie na uczelni też przecież siedzą zagraniczniaki na wymianach i zajęć po polsku nie mają.

26.02.2013 17:53
Minas Morgul
8
odpowiedz
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

Zloteuszy - zacznijmy od tego, ile znasz osób, które WYSŁAŁY swoją aplikację na zagraniczne uniwerki...

ligenz18, chciałbym ci jakoś pomóc, ale kompletnie nie wiem nic o studiach BSC i MSC za granicą. Dopiero na doktorat sobie wyjechałem i mogę jedynie powiedzieć, że dostanie się do dobrego miejsca nie było zbytnio trudne. Większość moich znajomych zrobiła tak samo i nie mieli z tym problemów.
Na jaki kierunek chciałbyś się dostać? To jest dość istotne pytanie, bo i w Polsce są świetne ośrodki, z których później można się porządnie wybić i mieć niemalże gwarancję jakiejś sympatycznej kontynuacji studiów i mogę się coś niecoś więcej wypowiedzieć odnośnie chemii, biotechu, czy fizyki.

Polecam też ogólnie zainteresować się Cambridge. Fajniusi mają kampus, do tego praktycznie studenckie miasteczko, sami młodzi ludzie, w dodatku wyluzowani, a i uniwerek oferuje sporo ciekawych rozrywek. Oxfordu nie widziałem, więc się nie wypowiem.

Jeśli już faktycznie napaliłeś się na zagraniczne studia, to pewnie z oczywistych powodów na Wyspach byłoby Ci najłatwiej, ale w innych miejscach Europy też nie ma problemów. Ot wpisałem sobie np. w googlach "bsc study program in denmark aarhus university" i sru - są programy studiów po angielsku. W Aarhus mają swoją drogą fajny uniwerek, tylko zimno tam trochę i deszcz pada poziomo czasem. Plus jest taki, że nawet bezdomni (wszyscy trzej) mówią po angielsku biegle.

26.02.2013 17:55
ppaatt1
9
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat

Na uniwersytety z US and A musisz:
- zdać szkołę i mieć solidną średnią,
- napisać ichniejszy odpowiednik Matury,
- Zdać jakieś solidne testy językowe,

W przypadku uniwerków brytyjskich:
- zdać polską maturę,
- zdać IELTSa (choć słyszałem historię o przyjmowaniu z samej rozszerzonej matury z anglika).

Oceny ze świadectw są ważne (w USA, w UK nie patrzą na to), ale najważniejszy jest personal statement. Na etapie tego listu większość aplikantów odpada.

Aktualnie aplikuję na studia do UK, więc jak masz konkretne pytania to wal śmiało.

Stary. 3/4 uczniow w Polsce ma takie osiagniecia - jesli nie wiecej- wszyscy poszliby na Oxford z takimi osiagnieciami. Znasz kogos kto poszedl? Ja nawet nie slyszalem a znam osoby, ktor maja duzo lepsze osiagniecia.
Widzisz, nie bez powodu uczelnie brytyjskie są lepsze niż uczelnie polskie. (mowa o czołówce, a nie pseudo szkołach). Wyniki to sprawa drugorzędna. Ludzie tam wychodzą z założenia, że bycie kujonem nie oznacza bycia człowiekiem inteligentnym i/lub człowiekiem z pasją. Choćbyś zdobył najlepsze wyniki na egzaminach w UK nie masz żadnej pewności, że na Oxbridge Ciebie przyjmą. I to jest fajne.

Pamiętaj, że rekrutacja zaczyna się już we wrześniu.

26.02.2013 17:57
Minas Morgul
10
odpowiedz
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

ppaatt1 -> ha, powiem nawet, że jak się na doktorat tam idzie, to przy rekrutacji nierzadko patrzą na wiele innych aspektów, niż Twoje oceny i egzamin z języka.
Dla przykładu podam koleżankę, która dostała się do Cam, bo oprócz różnego typu osiągnięć, napisała list motywacyjny o tym, że chciałaby aktywnie walczyć o równouprawnienie kobiet w nauce (czy coś podobnego :). Jak się później okazało, to najbardziej ujęło za serce komisję.

I tak z ciekawości - prosili cię na licencjackie o referencje od nauczyciela?

26.02.2013 18:01
ppaatt1
11
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat

Tak, na Bachelora trzeba referencję. Ja wziąłem swojego nauczyciela od angielskiego, ale mógł to być też np. pracodawca albo osoba, która może w troszkę obiektywny sposób Ciebie ocenić.

Moja koleżanka studiowała w Danii i wymagali od niej IELTS na (chyba) 8 punktów
Nie wiem jak w Danii, ale w UK IELTS na poziomie 6.5 (w przypadku niektórych ścisłych chyba nawet mniej) spokojnie wystarczy.

26.02.2013 18:20
12
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Minas Morgul - masz jakis mail kontaktowy/GG czy cos? Mialbym kilka pytanek.

26.02.2013 18:21
13
odpowiedz
HuangKaiJie
19
Pretorianin

Z moich doswiadczen wynika, ze dostanie sie na dobre studia w Polsce jest wielokroc trudniejsze, niz dostanie sie na dobre studia za granica.

W listach zawsze trzeba stawiac na konkrety i pokazanie obeznania w temacie (ludzie co pisza 'chce studiowac w USA, bo kocham te kulture" odpadaja na wstepie:))

Ponadto dobre plecy w postaci referencji, potwierdzenie tego, ze sie duzo robilo poza szkola (zwlaszcza w USA na to zwracaja ogromna uwage), w miare dobre oceny i jakos udaje mi sie sukcesem zakanczac wiekszosc aplikacji;o

26.02.2013 18:34
Minas Morgul
14
odpowiedz
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

Asmo - 2027194. Zwykle jestem dość późno, ale jestem :).

26.02.2013 18:37
15
odpowiedz
zanonimizowany878104
9
Pretorianin

Dzięki za odpowiedzi! Mam brata w USA, który tam studiował, ale na jakiś innych zasadach. Na 4 roku wyjechał do USA, by tam studia kontynuować. Zamiast 2 lat, był tam 4, nie wiem dlaczego.

W każdym bądź razie przejrzałem wymagania Cambridge - wymagane jest zdanie matury rozszerzonej na poziomie przynajmniej 90% ( Angielski chyba 95). To cholernie dużo - musiałbym zakuwać bez przerwy, żeby takie wyniki posiadać. Co do rekrutacji, to słyszałem, że deadline jest 15 października.

Kierunek jaki chciałbym studiować, to zapewne Computer Science. Nie jestem jakimś wielkim entuzjastą informatyki, po prostu jest OK, nic więcej. Nie jestem również super uzdolnionym programistą. Jestem uzdolniony bardziej z przedmiotów humanistycznych, więc powinienem aplikować na coś z tym związanego, ale obawiam się, że raczej dla humanistów nie ma pracy, albo jest słabo płatna i w nie ciekawych warunkach. Przykładowo nie chciałbym być nauczycielem angielskiego po filologii, zarabiającym te 2 tysiące złotych (nie wiem jak jest za granicą z zarobkami). Śmiech na sali. Wydaje mi się, że kierunki ścisłe są teraz przyszłością, jeżeli by tak nie było, to nie zastanawiałbym się i aplikował na lingwistykę czy coś innego.

Jeżeli chodzi o finanse: Wiem, że studia w UK oraz w USA są płatne. Niemniej jednak chciałbym złożyć wniosek o jakieś stypendium, które pokrywałoby koszty nauki i życia w danym kraju. Oczywiście bezproblemowo mieściłbym się w granicy, bo z tego co policzyłem, to ja wraz z moją mamą utrzymujemy się za 6000 $ rocznie. To strasznie mało. Moi bracia zarabiają podobne pieniądze, ale na miesiąc (oczywiście w złotówkach). Przez to chciałbym właśnie te studia mieć pokryte (jeżeli byłaby taka możliwość, bo nie stać byłoby mnie na studia).

Co do średnich, o których wspomniałem na początku (3.5) to były średnie sprzed roku, dwóch. Teraz zacząłem się uczyć i jak na razie nie mam żadnej trójki z żadnego przedmiotu.

26.02.2013 18:45
16
odpowiedz
HuangKaiJie
19
Pretorianin

To tym swoim nieuczeniem sie "troche" przejebales sprawe :) W Azji i USA oceny sa bardzo wazne i, co najwazniejsze, znacznie latwiej je zdobyc. Jak jestes dobry, to masz A+, sredni A, slaby A-, a B to juz dla przecietniakow. Niewazne szkola dobra, zla, osoby dobre dostaja wysokie oceny.

Ja robie zazwyczaj tak, ze prosze ludzi piszacych mi referencje, zeby wspomnieli ze mam srednia posrod 10% najlepszych studentow, w jednym zdaniu podsumowac jak sie sprawa ma w realiach Polskich

Tylko ze mi takie listy pisze czlowiek, ktory skonczyl doktorat w Osace i pan, ktory byl profesorem w Whartonie, nie wiem czy list od pana od matematyki bedzie cokolwiek znaczyl ;P

I nie zdajesz sobie sprawy - dostanie sie na uniwerek to betka. Podstawowym problemem jest wlasnie finansowanie tych studiow. Najpierw sie czlowiek dowiaduje o stypendium, mozliwosciach pomocy, a dopiero w zaleznosci od tego, kto i jakie oferuje pieniadze, wybierasz uczelnie i kierunki. Sam na studiach sie nie utrzymasz.

26.02.2013 18:51
ppaatt1
17
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat

W każdym bądź razie przejrzałem wymagania Cambridge - wymagane jest zdanie matury rozszerzonej na poziomie przynajmniej 90% ( Angielski chyba 95). To cholernie dużo - musiałbym zakuwać bez przerwy, żeby takie wyniki posiadać. Co do rekrutacji, to słyszałem, że deadline jest 15 października.
Przykładowymi wymaganiami możesz się tylko sugerować. Wszystko zależy od Twojego listu i od referencji. Jak zrobisz dobre wrażenie to mogą Ciebie nawet przyjąć automatycznie (unconditional offer). Wymagania ustala się na podstawie Twojej aplikacji. Możesz dostać 100% z anglika, a możesz dostać 75%. Warto spróbować tak czy siak.

I pamiętaj, że musisz zdawać maturę rozszerzoną z przynajmniej trzech przedmiotów.

26.02.2013 18:55
18
odpowiedz
zanonimizowany878104
9
Pretorianin

A czy muszą to być przedmioty na które aplikuję, czy mogę sobie wybrać, np. Angielski, Polski, WOS czy Matma?

edit: Czy referencje może wypisać mi były nauczyciel z Gimnazjum? Wiem, że on ma o wiele większe umiejętności, tzw. "respect" niż moja obecna nauczycielka. Wspomniany wcześniej nauczyciel z gimnazjum został wytypowany jako jeden z czterech osób z całej Polski na wyjazd na specjalne kursy do USA. Więc musi być dobry.

26.02.2013 18:58
ppaatt1
19
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat

Przez to chciałbym właśnie te studia mieć pokryte (jeżeli byłaby taka możliwość, bo nie stać byłoby mnie na studia).
Musiałbyś mieszkać w UK parę lat, żeby móc się starać o pożyczkę na życie. Możesz dostać tylko pożyczkę na czesne. Z tego samego powodu nie przysługują Ci żadne stypendia dla biedniejszych rodzin.

A czy muszą to być przedmioty na które aplikuję, czy mogę sobie wybrać, np. Angielski, Polski, WOS czy Matma?
Takie informacje będziesz miał podane na stronie uniwersytetu. Dobrze by było, gdybyś miał chociaż jeden przedmiot zbieżny z kierunkiem. W przypadku informatyki nastawiałbym się na matematykę albo fizykę. (a najlepiej jedno i drugie).

edit: Czy referencje może wypisać mi były nauczyciel z Gimnazjum?
Może, ale ciężko powiedzieć co byłoby lepsze. Nie wiem nawet czy w jakikolwiek sposób osoby wystawiające referencje są weryfikowane.

26.02.2013 19:00
20
odpowiedz
zanonimizowany898256
8
Konsul

ligenz - mogę spytać czemu akurat celujesz w takie uczelnie? Bo odnoszę wrażenie że poza "chcę studiować na zajebistej uczelni" niewiele w tym pomysłu. Pytanie szczere i bez docinek, po prostu bezproblemowo, przykładając się do nauki i do matury będziesz w stanie znaleźć dobre studia w polsce - jedyną kwestią jest co chcesz w życiu robić i od tego powinieneś zacząć.

26.02.2013 19:11
21
odpowiedz
zanonimizowany878104
9
Pretorianin

Nie wspomniałem o tym, że chcę iść na Cambridge, Oxford czy inny Harvard. Podałem tylko przykłady wymagań na te uczelnie. Moim celem nie jest studiowanie na (jak to określiłeś) zajebistej uczelni, tylko na lepiej wyposażonej uczelni. Poza tym, lepiej poznałbym dany zakątek świata, kulturę i miałbym jakieś doświadczenie.

26.02.2013 19:16
22
odpowiedz
zanonimizowany898256
8
Konsul

Wszystko ok - tylko znowu podsatwowe pytanie - studiowanie czego na lepiej wyposażonej uczelni? Bo nie zaprzeczę że to pewnie może mieć ogromne plusy, ze względu na dostępność środków do nauki na takiej uczelni.

Ale ciągle mam wrażenie ze nie zadałeś sobie jednego, podsatwowego pytania - co chcę studiować i co chcę robić w życiu. Od razu ostrzegam, widziałem wiele takich przypadków - studiowanie czegoś przez lat 5-6 wbrew sobie na zasadzie "potem będzie z tego kasa" w większości kończy się straconymi latami. I poznanie kultury tutaj tego nie odrobi.

Nie chcę cię w żaden sposób zniechęcać czy obrazić, po prostu znam wielu ludzi którzy dotrzymali do tego trzeciego, drugiego roku - ale niestety studia działają tak że w dużej mierze jak lubisz to co studiujesz - tracisz cierpliwość i chęci w roku 4-5, a jak tego nie lubisz lub "jest ok", to tracisz na roku 1-2, a wtedy zaczynasz myśleć "może sobie darować i spróbować czegoś innego?", a potem jest łatwa droga do wylotu. Bo jak tu się uczyć jak nie ma chęci?

26.02.2013 20:19
23
odpowiedz
zanonimizowany878104
9
Pretorianin

W sumie, to nie mam pojęcia co wybrać. Żaden dostępny kierunek ani mnie nie ziębi, ani nie grzeje. Po prostu czuję, że "powinienem" kontynuować edukację z technikum. Kiedyś podniecałem się na samą myśl o programowaniu, bo marzyła mi się kariera dewelopera w jakiejś firmie tworzącej gry wideo. Teraz po prostu marzy mi się inny zawód - trenerka w piłce nożnej. Tylko, że chyba nie ma takiego przedmiotu na studiach, a chciałbym mieć jakieś koło awaryjne, podczas, gdy tamto mi nie wyjdzie. Myślałem również o aktorstwie, reżyserii, w ogóle nie wiem na co się zdecydować. Najlepiej aplikować na wszystkie wydziały, o których myślę, a później decydować.

26.02.2013 20:24
CyberTron
24
odpowiedz
CyberTron
108
Imperator Wersalka

Nie ma to jak powiększać sobie wirtualnego ptaszka pisząc o zagranicznych uczelniach.. i jeszcze referencję z gimbazy:D:D:D

26.02.2013 20:27
25
odpowiedz
zanonimizowany878104
9
Pretorianin

nie ma to jak nabić posta :D:D:D

26.02.2013 20:35
26
odpowiedz
zanonimizowany402802
50
Generał

Wszystko pięknie i ładnie ale zapytałeś siebie czy podołał byś studiom np w Anglii ? :)
I oczywiście jak poprzednicy za rok zapłacisz 7000-8000tys funtów więc to musi być coś przemyślanego i musiał bys mieć te pieniądze raczej z góry ponieważ wątpie by Ci przyznano Student Finance :)

Pozdrawiam :)

26.02.2013 22:29
pooh_5
27
odpowiedz
pooh_5
96
Czyste Rączki

Myślałem również o aktorstwie, reżyserii, w ogóle nie wiem na co się zdecydować.

W Polsce masz przecież świetną szkołę filmową. Nie wiem jak na innych wydziałach, ale na reżyserce, podobnie jak często za granicą, głównie decyduje rozmowa kwalifikacyjna z komisją; jeżeli jesteś kumaty i potrafisz się sprzedać, też masz szansę się dostać. Możesz też "po godzinach" kręcić filmy / filmiki i wrzucać (lub nie) na YT, zapisać się do lokalnego kółka teatralnego czy czegokolwiek innego. Jest mnóstwo ciekawych rzeczy do robienia na świecie, nie trzeba tylko zapuszczać korzonki przed komputerem:)

26.02.2013 23:46
SILENTALTAIR
28
odpowiedz
SILENTALTAIR
69
Akallabeth

Zarówno jak i poprzednik, tak i ja nie chciałbym Ci dogryźć, ale nie widzę w tobie krzty pasji i zapału do poszerzania wiedzy na dany temat. Coś mi sie zdaje, że ty po prostu chcesz studiować za granicą bo Polska jest be.
Z tą reżyserią to przegiąłeś. Wiesz co to jest Łódzka filmówka?

27.02.2013 00:19
😈
29
odpowiedz
Child of Pain
179
Legend

[23]
Istny człowiek renesansu a jak co do czego to pewnie gówno potrafi.

27.02.2013 09:30
30
odpowiedz
zanonimizowany898256
8
Konsul

ligenz18 - To jak chcesz znać moje zdanie to chwilowo odpuść sobie w ogóle studia, bo z tego co widzę jedyny powód dlaczego chcesz iść na studia to "a bo czuję ze powinienem" - z takim podejściem porządnych studiów nie skończysz, bo cię zmęczą, a studia do niczego są do niczego, więc nawet nie ma co startować.

Nie każdy musi być po studiach, jest wiele, wiele dróg rozwoju. Może na razie po prostu idź do pracy? Nie wiem po jakim technikum jesteś, zakładam że jakąś pracę jest ci to w stanie dać - inaczej to stracone cztery lata w sumie i mogłeś iść do LO, skoro studia to jedyna droga. Ogarniesz wtedy jak tak naprawdę życie wygląda, ile jest wart pieniądz, na co warto, a na co nie warto wydać, zobaczysz co tak naprawdę jest się w stanie sprzedać w polsce i na świecie, co warto sutudiować i może w końcu znajdziesz też jakąs pasję której będziesz mógł się poświęcić.

Bo takie studiowanie dla studiowania to strata czasu.

27.02.2013 09:46
31
odpowiedz
Sage
155
Arbiter Elegantiae

Moim celem nie jest studiowanie na (jak to określiłeś) zajebistej uczelni, tylko na lepiej wyposażonej uczelni.
Widziałeś jakąkolwiek z tych "lepszych" uczelni w Polsce i ich wyposażenie? Wyraźnie nie masz pojęcia o czym mówisz.

Najpierw wybiera się kierunek, a później najlepszą uczelnie, która go oferuje. Nie na odwrót. Jeśli chcesz po prostu skończyć Oxford, Harvard czy cokolwiek innego, dla samej idei skończenia i możliwości pochwalenia się przed znajomymi, to wybacz - ale to jest absolutnie bez sensu. Zakładając optymistycznie, że uda ci się tam dostać (a wbrew pozorom wymagania wygórowane nie są, ważne żeby się kasa na ich koncie zgadzała pod koniec semestru..), to zacznij patrzeć trochę dalej - musisz wynająć mieszkanie, musisz coś jeść, musisz opłacić gigantyczne jak na nasze standardy czesne.. Wątpię, że te 4-5 tys. zł wystarczy miesięcznie. Teraz pomnóż to przez ilość miesięcy i lat, a zrozumiesz gdzie stoi bariera.

Znalazłem przykładowe wyliczenie kosztów:
Posłużmy się przykładem Harvardu: czesne w Harvard College wynosi aż 33,7 tys. dolarów. Do tego trzeba doliczyć 7,2 tys. dolarów na akademik, ok. 4,5 tys. na posiłki, prawie 3 tys. na ubezpieczenie, ok. 2 tys. na dodatkowe opłaty i kilka tysięcy na wydatki osobiste. Łącznie ok. 50 tys dolarów rocznie.

To ponad 150 tys. zł polskich rocznie.

Pomijając już, że średnia poniżej 4.9 - 5.0 w gimnazjum to słaby wynik.

27.02.2013 10:15
Cainoor
👍
32
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

Świetny pomysł. Jeśli jesteś wybitny i masz pieniądze, to się nie zastanawiaj ;-)

27.02.2013 10:39
33
odpowiedz
b212
127
Generał

Teemoray, studiowanie w Polsce i poza nią jest jak bareback z afrykańską prosytutką zarażoną HIV a seks z Jessicą Albą 5 lat temu.

Na pewno studiowanie w np. UK nie będzie stratą czasu, nawet na najgorszej uczelni w UK warto się zaczepić choćby przez sam networking czy rozwój. I mówiąc rozwój mam na myśli rozwój, bo w Polsce tego słowa nie rozumie 95% społeczności, vide ludzie po anglistyce co by nigdy CAE nie zdali czy po informatyce w wydaniu Turbo Pascala.

Przepraszam za szczerość, ale takie są fakty, nasze uczelnie to dno i 5 metrów mułu, nawet taki UW czy UJ są po prostu żenujące i śmieszne na tle zachodnich odpowiedników, a warto pamiętać, że większość Polaków studiuje jednak na różnych wiejskich uniwerach w Toruniu, Szczecine i innych pipidówach.

27.02.2013 10:40
34
odpowiedz
zanonimizowany898256
8
Konsul

b212 - Prosze, nie rób mu tego durnowatego prania mózgu. Oczywiście pomijam co ty masz na myśli "poza polską". Druga rzecz, że mie masz zielonego pojęcia co to zła uczelnia w UK, USA, Francji, Belgii, Holandii, tylko tak po prostu sobie gadasz.

27.02.2013 11:08
35
odpowiedz
b212
127
Generał

Dobra uczelnia, zła uczelnia, znaczenie ma to o czym pisałem - trafienie na 5 lat do innego kraju, który ekonomicznie będzie zaliczał się do światowej czołówki (jak wszystko na zachód od Polski), gdzie będzie się używało głównie obcego języka, pozna ludzi z całego świata i nasiąknie obcą kulturą.

Tak naprawdę to jest tak nieocenione, że zaryzykuję nawet stwierdzenie, iż studiowanie na gównianej uczelni w UK ma większy sens, niż na najlepszej polskiej. Nie chcę tego sprowadzać do rankingów bo mogłoby się okazać, że najgorsze uczelnie w UK stoją gdzieś obok albo wyżej UW, ale i tak papier z Anglii w Polsce ma dużo większy power na rynku a co do nauki to prawda jest taka, że 90% zależy od Ciebie, nie uczelni.

A wracając do tematu, studiowałem chwilę na bardzo słabej uczelni w Danii i w 6 miesięcy tam zrobiłem więcej, niż większość moich znajomych w Polsce przez całe studia - nie było żadnych głupich sesji a grupowe projekty, które miały sens i działają po dziś dzień. Niemal kazdy mój znajomy stamtąd robi w branży i to w dobrych firmach za dobrą kasę, nie mówię tutaj o MS czy Google, ale spora grupa ludzi pracuje m.in. dla IBM. Uczelnia to http://www.knord.dk/ , praca załatwiała się praktycznie sama, bo ludzie mieli neverending praktyki w tak małoznaczących firmach jak Secunia, od państwa duńskiego dostawało się coś w granicach 5000 DK miesięcznie na studia (starczało na styk w akademiku), akademik porównywalny z mieszkaniami średniej klasy w Polsce (pokoje 1-osobowe, kibel i łazienka na 2 pokoje, kuchnia lepsza, niż połowa ludzi w PL ma) itd. itp.

Nie chce mi się dalej nawet pisać i nie chce mi się myśleć co robią ludzie po Oxbridge czy dobrych uniwerach technicznych na zachodzie, bo po większości polskich to za przeproszeniem całkiem spora rzesza ludzi podciera starcom tyłki na Wyspach :) I niestety mam to smutne porównanie, bo wielu znajomych z Polski pokończyło najlepsze nasze uczelnie techniczne i dla większości z nich perspektywy zawodowe jakie mają dzieci na wsi parę kilometrów pod Kopenhagą pozostaną na zawsze w sferze marzeń.

Jak chłopak chce jechać na studia to niech jedzie, na pewno dużo więcej mu to da, niż praca w Polsce, o ile w ogóle jakąkolwiek znajdzie. Tym bardziej, że u nas kultura pracy jest nieco inna, niż na zachodzie i przez te 5 lat pracy może nawet nie dostać żadnego awansu. To Ty mu nie rób prania mózgu. Ja bym w każdej chwili się pakował i wyjeżdżał na taką akcję, jakby mnie było stać :)

27.05.2016 10:00
36
odpowiedz
Muminka18
2
Junior

Jeśli szukasz kogoś, kto pomoże Ci ogarnąć studia poza granicami kraju, polecam - studiazagranica.info/#.

27.05.2016 11:01
37
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany669488
77
Generał

Jeśli nie boisz się ciężkiej pracy, MASZ PIENIĄDZE i jesteś dobry, to spróbuj. Przynajmniej aplikuj.
Ja aplikowałem na Oxford tylko, żeby odhaczyć, że próbowałem i żałuję bardzo. Polska uczelnia jest po prostu... polska. Przymkykanie oka, prześlizgwanie się, ściąganie, oszukiwanie itp. - wszystko tu jest. W pewnym momencie miałem stan przeddepresyjny.

Naprawdę nie trzeba być nie wiadomo kim, żeby się dostać. Wyniki z matury? Jak na dobre kierunki w Polsce - około 90%. Najgorsze dla obcokrajowca są testy wstępne - ich trudność jest taka, że 60% kwalifikuje Cie do wywiadu. Z tym, że wynik jest dzielony i oprócz testu w Anglii biorą pod uwagę też GCSE. Ty tego mieć nie będziesz, więc wynik musisz mieć znacznie wyższy.

Dodatkowo, prestiżowe uczelnie UWIELBIAJĄ słowa potencjał. Siedzisz w książkach, a potem przesiadasz się na pleja? To będzie do przyjęcia, ale tylko z genialnymi wynikami. Zajęcia dodatkowe, zainteresowania, konkursy, projekty - wszystko punktuje.

Jeśli chodzi o oceny - nikt o nie nie będzie pytał. Tylko test gimnazjalny i matura.

Wymagania, akcentacja poszczególnych części aplikacji zależy od kierunku i uczelni. Np. medycyna na oxbridge - personal statement jest w zasadzie nieważny. BMAT i oceny z GCSE.
Na innych uczelniach, PE ma większą wagę.

EDIT: masakra. dopiero teraz zauważyłem datę rozpoczęcia wątku. Nie wiem, po co ktoś go odgrzebał

post wyedytowany przez zanonimizowany669488 2016-05-27 11:06:23
27.05.2016 11:10
wysiak
37.1
wysiak
95
tafata tofka

Nie wiem, po co ktoś go odgrzebał

W celu zareklamowania jakiejs stronki, przeciez to oczywiste.

Forum: Studia za granicą.