Cześć. Musze się wypłakać. Wiedżmin 2 zawodzi mnie totalnie. Czy teraz dobry pomysł na grę RPG to stworzenie niekończących się dialogów i ciągłe włączających się filmików przerywanych krótkimi potyczkami? Taka jest ta gra. Żeby chociaż te dialogi miały jakiś wpływ na przebieg gry, ale nie - fabuła jest tak liniowa, jak w FPS'ach.
Druga sprawa. Czy stworzenie gry dla dojrzanych graczy to teraz polega na tym, że do gry wstawia się gołe cycki i słowo 'kurwa' w co trzecim zdaniu? Przecież bohaterowie tak przeklinają, że to aż sztucznie wygląda, wręcz komicznie i psuje klimat. W ogóle Triss jaki ma dubbing dziecinny, jak jakaś gimnazjalistka.
Oczywiście od jedynki nie wiele się zmieniło w kwestii ekwipunku. Dalej jest do bani, zapchany, nieprzejrzysty i w ogóle ta gra to port z konsoli ;)
Jestem w tej chwili na egzekucji Jaskra (akt pierwszy bodajże). Mam nadzieję, że dalej będzie coś się działo więcej. Trochę więcej swobody w eksploracji świata.
Na pohybel sk*#wysynom!
Później możesz eksplorować do woli (prawie), ale i tak znikąd nie spadniesz...
Nie ma to jak pisanie wypocin o grze, a widziało się dopiero prolog :))))
Port z konsoli powiadasz? Kurcze, to czemu oni tak zwlekali z tą premierą na xboxa 360?!
Częściowo się z Tobą zgodzę, ale tylko częściowo.
Rzeczywiście CDProjekt RED rozumie dojrzałość poprzez nagość i wulgarność, więc w tym względzie nic się nie zmieni do końca gry. Ekwipunek istotnie pozostawia wiele do życzenia (szczególnie dla "kolekcjonerów", którzy zbierają z ziemi wszystko co popadnie), a sterowanie i podmenu nadają się lepiej na pada.
Ucieszy Cię za to fakt, że prolog jest jedynym aktem z tak dużą liczą cutscen. Walki jest później co niemiara, a i pozwiedzać jest co. Jesteś też raczej odosobnionym przypadkiem w ocenie dubbingu Triss Merigold. Pani Agnieszka Kunikowska, która użyczyła jej głosu, ma ponad 40 lat i śmiało można ją nazwać legendą polskiego dubbingu. Pocieszę Cię tym, że kwestii Merigold nie będziesz słyszał przez połowę gry z uwagi na nadchodzące wypadki.
[edit]
Dodam jeszcze, że w "jedynce" głosu Triss udziela ta sama aktorka.
Odinstaluj i nie męcz się więcej. Proponuję Elder Scrolls, gdzie jest większa wolność, mniej cycków i przekleństw.
@6 - Rzeczywiście CDProjekt RED rozumie dojrzałość poprzez nagość i wulgarność, więc w tym względzie nic się nie zmieni do końca gry.
Ale książka też jest taka, więc konwencja została idealnie utrzymana.
[8] nie czytałem jakoś, żeby tam było dużo cycków i przekleństw (tych drugich trochę jest, ale nie mnóstwo), a sama dojrzałość jest "prowadzona" inaczej niż tylko wyżej wymienione.
Zgadzam się jedynie z "dojrzałością", to niby jedna zalet tyle że nieprawdziwa. To stwierdzenie pasuje zdecydowanie bardziej do DA:O.
Jest poruszona kwestia gwałtu, ale można o niej powiedzieć tylko tyle że jest.
[9] Przecież Geralt w całej sadze wychędożył z tuzin bab, a o drugim tuzinie była mowa w przeszłości.
Są cycki jest okejka!
Mama weszła jak były cycki i przekleństwa i jest kiepsko..? :P ;)
A na poważnie, to chyba gry RPG polegają na sporej ilości teksu, czyż nie..? Graj śmiało - dalej jest lepiej.
Sporo osób odkłada grę po/w czasie prologu.. Początkowo jak był za trudny to już w ogóle jaka ta gra jest beee.. To po kiego czorta ludzie sięgacie po dojrzałe gry RPG, skoro dla was kilka machnięć mieczem jest zbyt trudne.. ehh..
[13]
Za tydzień pewnie założy wątek, że nie może przejść
spoiler start
Kejrana, Leo, czy smoka
spoiler stop
.
Ale książka też jest taka, więc konwencja została idealnie utrzymana.
Chyba inne książki czytaliśmy, bo w samym prologu Wiedźmina 2 pada więcej kurew niż w całej sadze.
Nie żeby mnie to jakoś specjalnie raziło, bo sam mam problem z nadużywaniem wulgaryzmów, ale osoba odpowiedzialna za dialogi w W2 momentami chyba nieco popłynęła. "Jedynka" była pod tym względem zdecydowanie bliższa książkowemu pierwowzorowi, "dwójka" niekiedy przypomina fantasy wersję Psów co wręcz irytuje.
Odnośnie nagości i wulgaryzmów - przyznaję szczerze, że nie przeczytałem żadnej z książek pana Sapkowskiego (jedynie kilka opowiadań), więc nie mogę wypowiadać się w temacie podobieństw z grą. Mimo wszystko natłok wyżej wymienionych razi i po pewnym czasie zaczyna być uciążliwy (zgodnie z książką czy też nie). REDzi mają problem z definicją "dojrzałości". Nie mogę zapomnieć, kiedy jeden z projektantów komentował scenę z półnagą Luizą La Valette (jeszcze na długo przed premierą) i powtarzał w kółko "są cycki, dojrzała gra, są wulgaryzmy, dojrzała gra, jest krew, dojrzała gra". :P
Jak masz za dużo wulgaryzmów to sobie pobierz zniemczenie tej gry. Tamta wersja jest ponoć ocenzurowana.
Wczoraj przeszedłem wiedźmina 2 po raz drugi, lecz tym razem na poziomie trudnym. Gra jest niesamowita, czuć klimat - szczególnie na egzekucji Jaskra oraz po wejściu do Flotsam, soundtrack również bardzo dobry, jednak szczegóły tej gry zacząłem zauważać gdy zacząłem grać w słuchawkach.
Wiedźmin 2 10/10
Skyrim z oceanem bugów 8.5/10
[1] ---> ale z ciebie normalnie krytyk, nie podoba się gra to nie graj i kup sobie inną, która ci się spodoba... po problemie.
O-ho - jak widać nadal niektórzy "patrioci" próbują się dowartościowywać porównywaniem z kompletnie innymi grami - DA, Skyrim... Może tak spójrzcie po prostu na to jaki W2 jest naprawdę - a jest wulgarny, w sposób kompletnie różny od pierwowzoru książkowego, i dziecinny, choć udaje grę dla "dorosłych". I to jest głównym problemem tej gry przygodowej z dennym systemem walki (a nie żaden cRPG; blizej mu zresztą mechaniką do ME niż jakiejkolwiek klasyki)- to gra, która próbuje być dorosła, ale sięgają po nią głównie pryszczate nastolatki dla których "k***a i c**j to jak pop śpiewany po angielsku - zawsze brzmi dobrze. I do takiego spektrum gra jest kierowana.
Oczywiście to bardzo fajnie, że W2 ogólnie się sprzedaje i ma pozytywny odbiór, blablabla, ale nie zmienia to faktu, że to jest gra niedojrzała i przeznaczona dla podlotków, którym rynsztokowe scenki i pseudointeraktywność gry może jeszcze imponować.
Przedstawię wam paradoks.
Mamy z jednej strony grę w której pojawiają się wulgaryzmy w ilości mniejszej niż jednym meczu w podstawówce.
Ludzie wielbiący kulturę amerykańską i gry np. Skyrim czy DA (np. ten pan u góry), w których dialogi są infantylne do bólu krytykują takiego wiedźmina za "niedojrzałość" wynikającą z używania wulgaryzmów.
A z drugiej strony kultura amerykańska spłodziła takich komików jak Carlin czy Chapelle, którzy lekko mówiąc nie przebierają w słowach a nikt przy zdrowych zmysłach nie powie że są niedojrzali i przeznaczeni dla niedojrzałych i podlotków, którym rynsztokowy język i pseudointeligencja monologu może jeszcze imponować.
A to było xx lat temu.
Nie wspominając o filmach, które w oryginale szastają fuckami na lewo i prawo w ilości większej niż polskim kinie. Jednak dla nas to Psy są wyznacznikiem "olaboga ile przekleństw".
Tak więc na tych ludzi, którzy są piewcami scenariuszy np. bioware a wiedźmina krytykują za przekleństwa można spokojnie zignorować. Tych ludzi jeszcze szokuje, że można użyć "ulicznego" słownika w grze od 18 lat. Tough shit.
M@rine
Ludzie wielbiący kulturę amerykańską i gry np. Skyrim czy DA (np. ten pan u góry), w których dialogi są infantylne do bólu krytykują takiego wiedźmina za "niedojrzałość" wynikającą z używania wulgaryzmów.
Problem w tym, że fabuła wiedźmina 2 jest równie infantylna co "dzieła" Bioware, jedynie tuszowana posmakiem dorosłości za pomocą gimnazjalnych wulgaryzmów. Widać ludzie się na to łapią.
A z drugiej strony kultura amerykańska spłodziła takich komików jak Carlin czy Chapelle, którzy lekko mówiąc nie przebierają w słowach
To czego nie dostrzegasz to fakt, że nie chodzi o same wulgaryzmy, ale sposób użycia. Porównując Carlin to dobrze ułożony gentelmen, gdy dialogi z Weidźmina 2 to poziom gimbazy, nawet gdy operują staropolskim "chędożeniem".
Problemem Wiedźmina 1 była totalnie zawalona warstwa techniczna, ale trochę bronił się niezłym scenariuszem.
Problemem Wiedźmina 2 jest to, że już nawet scenariusz go nie broni, a warstwa techniczna nadal leży i kwiczy. Obie gry są po prostu przeciętne.
[1] Brawo za odważny komentarz. Sama prawda. Wieśniak 2 to chłam pod prawie każdym względem. Ale wiesz to polska gra (w zachodniej cenie) i polaczki nie mogą zaakceptować tego, że ktoś może mieć o tej grze negatywne zdanie.
Pisanie, że polaczki nie mogą zaakceptować negatywnych opinii o Wiedźminie jest już tak oklepane, że szkoda w ogóle na to odpowiadać.
Do dziś nie zdawałem sobie sprawy z tego, że na świecie jest tak strasznie dużo polaczków, w końcu nie tylko w naszym pięknym kraju, gra dostaje pozytywne recenzje, ale jak się nie ma argumentów, to najlepiej naśladować i pisać, co ślina na język naniesie, a nie zastanawiać się nad wartością merytoryczną wypowiedzi.
Hmmm... jeśli ktoś uważa, że Wiedźmin nie jest przedstawicielem (i to klasycznym) kultury amerykańskiej, to trudno polemizować z takim stanowiskiem, bo z głupim należy się zgadzać, choćby dla św. spokoju. Drobne, słowiańskie wtręty to można spotkać w książce, gra jest czystą i (po raz kolejny to napiszę) klasyczną kopią przygodówek z Lucas Artu i Sierry doprawionych głęboką znajomością łaciny kuchennej, która zwyczajnie powinna mierzić, a nie zachwycać.
Poza tym fakt - 1.sza część miała niezłą (choć zabugowaną i długimi momentami nielogiczną) fabułę, w 2.giej nie ma nic poza niezłą grafiką. Być może 3.ka pozwoli połączyć zalety obu poprzednich i jeszcze doświadczymy czegoś więcej niż patriotyczne uniesienie, które w moim wypadku było jedynym powodem zakupu (jak się szybko potwierdziło po zagraniu), bo już na podstawie całej kampanii reklamowej byłem pewien, że nie czeka mnie żadne pozytywne zaskoczenie.
Liczyć jednak na zmiany, biorąc pod uwagę, że gra ma szansę zaistnieć wyłącznie jako produkt kultury amerykańskiej kierowany do pryszczatych chłopców, to chyba jednak zbytni optymizm.
w końcu nie tylko w naszym pięknym kraju, gra dostaje pozytywne recenzje
Pozytywne recenzje dostaje też SW:TOR, Mass Effect 3, Modern Warfare 2/3, Fallout 3 czy Alan Wake. Czy generalnie każda średnia gra z wystarczającym hypem. Your point is invalid.
Aczkolwiek nazywanie kogoś polaczkiem świadczy nie najlepiej o nazywającym.
Z pewnością epitet jest prowokacyjny, ale - o ile mnie oczy nie mylą - to polaczek i polactwo pojawiają się już powszechnie w mediach jako nazwa chorego, źle rozumianego patriotyzmu. To raczej ukłon w stronę tych, których powinno się zwyczajnie nazywać szowinistami, fanatykami, betonem..., tak jak złodziei nazywa się - nie wiedziec czemu - piratami.
I weź tu coś napisz.
Krytykujesz Wiedźmina - jesteś głupim, zawistnym polaczkiem, który dla zasady musi jeździć po wszystkim co odniosło sukces. Nie znasz się na grach, jesteś niedojrzałym gimbusem, nie odzywaj się.
Chwalisz Wiedźmina - jesteś głupim, zmanipulowanym polaczkiem, pseudopatriotą, który dał się ponieść hype'owi i dla zasady musi wywyższać wszelkie rodzime osiągnięcia. Nie znasz się na grach, jesteś niedojrzałym gimbusem, nie odzywaj się.
Urocze.
Nikt nie krytykuje Wiedźmina "za nic", ale za konkretne grzechy (niedojrzałości). Skłamałbym, gdybym napisał, że gra mnie zmęczyła (raz przeszedłem i wystarczy jednak), ale skłamałbym również, gdybym napisał, że jakkolwiek zachwyciła.
Twierdzenie, że W2 jest dobry, bo "się fajnie macha mieczem", "fabuła się rozkręca", albo - o zgrozo - to dojrzała gra (i lepsza niż szukana na siłę "konkurencja" w postaci DA czy ES), jest <lekko> pokręconym sposobem udowadniania, że jest naprawdę dobry.
Inny problem to oczywiście fakt, że obecnie gry cRPG nie istnieją jako czysta forma, gry są takie, jakie się sprzedadzą i każdy sposób na zdobycie klienta jest dobry, gdy bilans się zgadza. Takie też są ME, DA, Obliviony, Fallouty itp.
Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że w rękach Redów opowieść o Czerwonym Kapturku, Proces czy Kartoteka nawet, wygladałyby dziwnie podobnie do tego, co widzimy w Wiedźminach.
Zwróć w szczególności uwagę, jak koledzy wyżej "zachwalają" grę, ileż to argumentów (i jakiej jakości) przekonujących jaka to dobra gra do tej pory padło?
gra ma szansę zaistnieć wyłącznie jako produkt kultury amerykańskiej kierowany do pryszczatych chłopców
Toś palnął jak łysy o beton.
Rod ---------> jakieś argumenty przeciw czy tylko na tyle cię stać?
Aurelinus- rozumiem, że wczoraj pozbyłeś się ostatniego pryszcza z twarzy, hm?
Dajcie sobie spokój z takimi idiotycznymi wypowiedziami. Proste: albo się komuś gra podoba albo nie. Nic wam do tego, a nazywanie takich osób gimbusami czy pryszczolami świadczy o waszej ignorancji i czystej chęci dominacji.
Dla mnie twórcy odwalili kawał dobrej roboty, nie grałem dużo, większość gry widziałem jak ktoś inny gra, więc obecnie sobie darowałem.
Zacznijcie myśleć w końcu zanim coś napiszecie, bo większość postów tutaj to hejt w czystej postaci nie na grę, ale na graczy i twórców. Jestem ciekaw w co większość z tych osób gra, bo fajnie by było też jakoś ponazywać, tak dla frajdy i chęci wyżycia się.
[31] Twojego zdania nie zmienię więc nie będę marnować czasu na rozpisywanie się.
Majkel Dżordan -------> lubisz takich? Nie jesteś raczej w moim typie ;) ani wieku.
Niegdzie nie napisałem, że to gra zła, napisałem, że jest wulgarna, przeciętna i niedojrzała. Nigdzie tez nikogo nie obraziłem (wskaż mi) za to, że gre lubi albo i uwielbia. Naśmiewam się z pseudo argumentacji pro tych, którym albo sie nie chce, albo innych argumentów nie mają - co mnie obchodzi jaki jest Skyrim czy DA, albo co mnie obchodzi skąd jest CDPRed? Gdybym znalazł grę równie wulgarną i niedojrzałą jak Wiedźmin (która przecież chce być dojrzałą) napisałbym to samo, tak jak podobne zdanie mam o występie Wrexa w ME 1, co jednak zawdzięczamy głównie amatorszczyźnie tłumacza.