Macie może jakieś sprytniejsze sposoby, niż wysyłanie tak jak kilkaset innych osób do pracodawcy swojego CV?
Doręczanie osobiście może by jakoś pomogło? Jak myślicie?
Ma ktoś jakieś pomysły jak wyróżnić się na tle tłumu?
Dziki kraj! Znajomości, układy, powiązania. Bez tego szukający pracy natrafia na mur.
http://www.youtube.com/watch?v=eRB80wpgbbU
Idź pod prąd. Nie szukaj w ogóle to sama cię znajdzie.
W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.
Niestety mirencjum ma rację. Do niedawna było całkiem dobrze na rynku pracy, ale gdzieś tak od roku, dwóch, bez znajomości cholernie ciężko jest coś znaleźć. Nowa moda wśród pracodawców to przyjmowanie pracowników z polecenia.
Zaraz pewnie wpadnie parę osób udowadniających, że jak jesteś uber specjalistą to pracodawcy się o ciebie zabijają.
Ma ktoś jakieś pomysły jak wyróżnić się na tle tłumu?
Wyksztalceniem, osobowoscia i doswiadczeniem.
Nowa moda wśród pracodawców to przyjmowanie pracowników z polecenia.
Ktos polecony jest mniejszym ryzykiem dla pracodawcy niz waldek z ulicy.
Charles Earl Grey
"Ma ktoś jakieś pomysły jak wyróżnić się na tle tłumu?"
- Jasne, ale nie ma nic za darmo. Czasami trzeba poświecić czas, pieniądze, a nawet zrezygnować z tego lub tamtego. Jest nawet takie przysłowie "Uczciwością i pracą ludzie się bogacą";)
Co to za pracodawca, u którego chcesz się wyróżnić?
koobon
"Nowa moda wśród pracodawców to przyjmowanie pracowników z polecenia."
- Jaka tam nowa...
"Co to za pracodawca, u którego chcesz się wyróżnić?"
każdy dający ~2500zł na rękę
Uprzedzając ewentualne pytania. Miasto zamieszkania to Warszawa.
Charles Earl Grey
"każdy dający ~2500zł na rękę"
- Imo błędne podejście. Jak masz się wyróżnić, skoro nawet nie wiesz z jakiej grupy? Innych, co chcą podobnie zarabiać? Jest ich taka masa, że to praktycznie niemozliwe. Sprecyzuj branżę, region, itp., czyli najpierw ogarnij kto jest konkurencją, a dopiero potem postaraj się czymś wyróżnić...
Wyksztalceniem, osobowoscia i doswiadczeniem.
Głupio spytam, czy kolega ma jakieś doświadczenie związane z szukaniem pracy?
Wykształcenie na nikim nie robi wrażenia. Sama uczelnia, nawet dobra, to żaden argument. To co czyni różnice to dodatkowe uprawnienia, kursy, dyplomy, etc.
Osobowością? To cholernie rozległy termin. Poza tym, w sytuacji gdy wysyłasz zgłoszenia drogą elektroniczną tego atutu raczej nie jesteś w stanie pokazać. A o zaproszenie na rozmowę nie jest wcale łatwo.
Doświadczeniem? Kolejna bzdura. Każdy pracodawca szuka pracowników z doświadczeniem, tylko jak je zdobyć nie mając pracy (absolwenci), lub szukając rozwoju. Mnie na przykład nie interesuje stanowisko, na którym będę robił dokładnie to samo co w poprzedniej firmie.
Ktos polecony jest mniejszym ryzykiem dla pracodawcy niz waldek z ulicy.
Czym to jest umotywowane to ty mi nie musisz tłumaczyć.
Choć moim zdaniem spowodowane w większej mierze lenistwem i głupotą pracodawców, którzy nie kumają, że lepiej najpierw przeprowadzić solidną rekrutację niż wymieniać heńków z polecenia co trzy miesiące.
Cainoor -->
- Jaka tam nowa...
No niby tak, ale jeszcze parę lat temu nie aż tak powszechna. Kiedyś gdy znajomy załatwiał ci "widzenie" robił to cichaczem, a teraz szefostwo jawnie rozsyła wici wśród pracowników.
Teraz bez znajomości ciężko znaleźć doba pracę. Niestety studenci psują rynek pracy i robią za grosze na umowy zlecenie 1/2 etatu a zwykły człowiek ma gorzej, nawet z doświadczeniem. Oczywiście dużo zależy od miasta w którym się mieszka, szczęścia także bo doświadczenie to wiadoma sprawa. Nie ma 100% metod na znalezienie pracy, próbować i się nie załamywać. Wiem łatwo się mówi ale obecnie też szukam i wiem jak to jest.
koobon -->
ale zastanowiles sie tak na spokojnie do czego tak naprawde piejesz? Przeciez polecanie pracownika jest tak naprawde mozliwie najlepszym sposobem na zdobycie cennego pracownika!
To, ze to do tej pory bylo cichaczem to wlasnie problem.
Jezeli znam Cie od wielu lat, bo np razem chodzilismy do szkoly, jezdzilismy na wakacje etc i wiem w czym jestes dobry, to jak w mojej firmie zrobi sie wakat na twoja specjalizacje, to czemu mialbym Cie nie polecic? Oczywiscie, ze to zrobilbym i robie jak tylko mam okazje, a pracodawcy, ktorzy nie korzystaja z takich hintow sa debilami.
Mylicie kolesiostwo w panstwowych spolkach (bandytyzm) z prywatnym biznesem, gdzie liczy sie jak najlepszy pracownik.
Powiem tak, mam inne doświadczenia.
Poza tym , co innego dać hint znajomemu o wolnej posadzie i przy okazji szefowi o znajomym, który potem (szef znaczy) przeprowadzi uczciwą rekrutację, a co innego przyjmowanie ludzi z polecenia bez przeprowadzenia tejże rekrutacji.
prywatnym biznesem, gdzie liczy sie jak najlepszy pracownik
W większej części polskiego biznesu wciąż liczy się najtańszy pracownik.
"- Imo błędne podejście. Jak masz się wyróżnić, skoro nawet nie wiesz z jakiej grupy? Innych, co chcą podobnie zarabiać? Jest ich taka masa, że to praktycznie niemozliwe. Sprecyzuj branżę, region, itp., "
Region Warszawa. Myślałem, by pracować w jakimś sklepie z elektroniką. Znam się na tym całkiem nieźle od telewizorów po komórki. Plan jest taki by wpaść do sklepu i pogadać z kierownikiem. Pokazać znajomość i zainteresowanie tematem, czym go skłonić do wybrania spośród innych chętnych.
koobon --> "W większej części polskiego biznesu wciąż liczy się najtańszy pracownik."
Jak to miło się czyta wypowiedzi zorientowanego w temacie człowieka.
Charles Earl Grey --> "Miasto zamieszkania to Warszawa.
To teraz porównaj swoją sytuację do rówieśnika z Polski "B". Ten ma dopiero problem.
koobon -->
a teraz mi wytlumacz DLACZEGO firma ma przeprowadzac "uczciwa rekrutacje" ? Jakas ustawa jest o tym? Przepis? Zwyczaj? Jakis zysk firmy JAK JUZ MA polecanego pracownika?
Nope... wiec po kiego?
Nawet jak pracownik ma byc najtanszy, to czemu jak znam Zenka, co dobrze zapierdala za miske ryzu mam go nie polecic i po kiego firma ma robic (droga ?!? rotfl) rekrutacje jak ma poleconego?
Powiem tak, mam inne doświadczenia.
Podziel sie nimi, powiedz gdzie i jaki kierunek skonczyles i jakie odbyles praktyki?
w sklepie z elektronika nie zarobisz 2500zl na reke, moze z polowe (pewnie mniej) na pelny etat
mikmac -->
Ale czemu Ty się tak gorączkujesz jakbym Ci pojechał po rodzinie z przyległościami?
I czemu zadajesz mi głupie pytania, na które znasz odpowiedź?
codeine -->
A Tobie o co chodzi?
Co ma moje wykształcenie i doświadczenie do rzeczy?
Użyj w nim force persuade.
A na serio to jeżeli pytasz, o coś takiego na forum, to albo jesteś trollem, albo debilem. Sam jestem w sytuacji jak twoja (jeżeli pisałeś prawdę) miałem już 4 spotkania, pracę, jedne po przez znajomego, ale i tak gówno. Mimo, że wszystkie roboty mogłem wykonywać przynajmniej dostatecznie (np. te spotkanie przez znajomego, to chodziło o papierkową pracę, ale ważną, mógłbym mieć trochę problemy na początku), ale inne to różne bzdury typu przyjmowanie kompów w serwisie i spisanie co jest nie tak..
koboon
W dobrze zarządzanej firmie pracownik z polecenia nadal przechodzi proces rekrutacji, tylko bez wstępnego screeningu. Czyli ma pierwszy etap za sobą. Jest to świetny sposób na szybsze znalezienie pracownika i z większym prawdopodobieństwem zatrudnienia. Nie tylko jest to zysk w postaci nowego członka zespołu, często także obniża koszty rekrutacji.
Charles Earl Grey
Masz już konkretny sklep na oku z wystawionym ogłoszeniem, czy planujesz odwiedzać każdy po kolei? :)
W takim sklepie widzę dwa obszary: znajomośc tematu - elektronika; znajomość tematu - sprzedaż. Zastanów się, czy w tych dwóch obszarach masz coś, co Cię wyróżnia.
I czemu zadajesz mi głupie pytania, na które znasz odpowiedź?
To bylo pytanie retoryczne wiec mikmac nie oczekuje odpowiedzi tylko chce Cie sklonic do glebszego przemyslenia tego tematu.
heh Codeine juz w sumie odpowiedzial...
masz swoje zdanie, super, kazdy ma do tego prawo. Ale jak na dloni widac, ze nie przylozyles sie aby to sobie przemyslec. Polecany pracownik praktycznie nie ma zlych stron... ale jest pewne slowo klucz: uczciwosc.
Jezeli polecam kumpla, to polecam go dlatego, ze wiem (noo raczej wydaje mi sie jest wlasciwsze), ze sie nadaje i bedzie dobry na tym stanowisku.
Jezeli do calego rowniania dodasz cwaniactwo i nepotyzm w czystym wydaniu to oczywiscie metoda sie calkowicie sypie, ale jak bedziesz oszukiwal i krecil to KAZDA metoda sie sypie.
Po prostu "uczciwa rekrutacja" jest drozsza i gorsza od uczciwego polecenia.
Głębsze przemyślenie tematu, a przede wszystkim obserwacja w naturze skłania mnie do następujących wniosków: sposób mikmaca prowadzi do częstej i nieracjonalnej wymiany kadr. To że mikmac lubi mnie, a ja jego, oraz to że uważa mnie za świetnego kandydata, a ja uważam, że sobie poradzę, nie daje żadnej gwarancji, że będę najlepszym (ani nawet dobrym) możliwym kandydatem na to stanowisko. Już nie wspominając o sytuacji, w której ktoś upycha w firmie znajomych mając na względzie własny i/lub znajomego interes i mając w nosie kompetencje.
O dziwo, są to nader częste przypadki również w firmach prywatnych. Co to za oszczędność gdy co chwila trzeba zmieniać, i od nowa szkolić, pracowników?
Mnie oczywiście nic do tego, bo skoro to jest firma prywatna to właściciel może sobie robić co mu się żywnie podoba, ale przeświadczenie o tym, że firmy prywatne są racjonalnie zarządzane (dlatego, że są prywatne) jest kompletnym nieporozumieniem.
A jak to powinno wyglądać opisał Cainoor. Taki sposób jednocześnie premiuje ubiegającego się o posadę i gwarantuje, że nie zatrudni się osoby z przypadku. Ja w ten sposób dostałem ostatnią posadę i nie mam poczucia, że kogoś lepszego pozbawiłem pracy, bo przemaglowano mnie (i nie mnie jedynego) porządnie podczas rekrutacji.
Widze, ze masz wstret do czytania ze zrozumieniem.
"Masz już konkretny sklep na oku z wystawionym ogłoszeniem, czy planujesz odwiedzać każdy po kolei? :)
W takim sklepie widzę dwa obszary: znajomośc tematu - elektronika; znajomość tematu - sprzedaż. Zastanów się, czy w tych dwóch obszarach masz coś, co Cię wyróżnia."
Myślałem o jakichś sieciówkach [saturn itd.] wpaść, zapytać się o możliwość pracy licząc by trafić na jakieś wolne miejsce, może jeszcze nie zamieszczone nawet w ogłoszeniach. Nawiązać jakikolwiek kontakt z kimś o znaczącym stanowisku.
@koobon
Zaraz zaraz, czy to przypadkiem nie Ty "poległeś" w jednym wątku, starając się przekonać mnie i innych do tego, że wykształcenie jest zupełnie niepotrzebne? ;). Pamiętam że poprosiłem Cię (i to dwukrotnie), o podanie kilku przykładów zawodów, które są dobrze płatne (ale nie fizyczne i nie komputerowo-wyrobnicze typu klepacz kodu, obrabiacz grafiki itp) i jednocześnie nie wymagają wykształcenia. Ty (mimo ciągłego przekonywania, że w 95% procent zawodów wykształcenie nie jest nikomu potrzebne), nie wymieniłeś ani jednego przykładu ;]. Zbieg okoliczności? ;D.
Obawiam się, że mylisz osoby, ale mogę czegoś nie pamiętać; przypomnij mi proszę.
wytłumacz mi zatem robaczku
Za darmo?
@koobon
O już mam, to był Karrde (to K mnie zmyliło ;P). Zwracam honor w takim razie ;].
Koobon - czy możesz przedstawić jak twoim zdaniem powinna wyglądać rekrutacja w niewielkiej firmie prywaatnej. np. 10 pracowników w sumie.
Stanowisko - technik. Czyli pracodawca go szkoli a on wykonuje określone zadania ze sprzętem.
Słucham propozycji.
Charles - jeśli nie masz znajomości ani doświadczenia musisz polegać na najstarszym sposobie znajdowania pracy - protekcji ojca.
Ma ktoś jakieś pomysły jak wyróżnić się na tle tłumu?
Było jakiś czas temu tv o kolesiu który nie mógł znaleźć pracy (podobno po z wyższym wykształceniem),wpadł więc na pomysł.Wykupił gdzieś w centrum miasta miejsce na reklamę i umieścił na nim informacje że poszukuje pracy.
Ponoć dostał kilkanaście ofert .
[35]Na golu można znaleźć speców od wszystkiego :)
Nie, są zajebiście wykształconymi specjalistami z masą kursów i doświadczeniem już zaraz po ukończeniu studiów, o których zabijają się pracodawcy.
Jeśli chodzi o pracę w naszym pięknym kraju, to mogę śmiało powiedzieć, że jest to dzicz. Kiedy pracowałem jeszcze w administracji samorządowej, sam byłem świadkiem ustawiania konkursów i rozmów o pracę pod kątem konkretnych ludzi. Cały proces rekrutacyjny był to wielki pic na wodę - fotomontaż, a mówię o regionie gdzie w samorządzie PSL ma się całkiem dobrze (to tak a propos linka z Premierem Pawlakiem). Są w Polsce, np. takie urzędy gminne i powiatowe, gdzie pracują całe rodziny, ale ponoć nie ma w tym nic złego, że kultywowane są tradycje zawodowe wśród krewnych, zarówno tych po mieczu jak i po kondzieli. Szkoda tylko, że na państwowych stanowiskach.
[1] <-- moze troche odbiegne od tematu, ale czy chodzi Ci konkretnie o prace typu cos robisz dla kogos 8h dziennie i raz w miesiacu dostajesz za to okreslone wynagrodzenie? czy po prostu o mozliwosc zarobku?
jesli chodzi o to pierwsze to w miare latwo dostac jest robote typu handlowiec czy agent ubezpieczeniowy - nie sa to zawody dla kazdego, opieraja sie w duzej mierze na prowizji i po prostu trzeba to "czuc". stosunkowo latwo jest rowniez dostac prace typowo biurowe - niestety w znakomitej wiekszosci slabo platne. w moim odczuciu zeby dostac robote dobrze platna bedac swiezo po studiach trzeba miec po prostu "plecy" czyli kogos, kto Cie poleci pracodawcy - taka mamy rzeczywistosc i predko sie to nie zmieni.
rozwine drugi watek - czyli mozliwosc zarobku nie bedaca stricte "praca". wystarczy byc w czyms BARDZO dobrym, na co jest popyt, ew. znalezc nisze na rynku. moze to byc gra w pokera za real kase (w Polsce niestety nielegalna), garstka ludzi ma szeroka wiedze na temat rynku forex i na tym zarabia (spekulujac na walutach i/lub prowadzac szkolenia), sa osoby ktore po prostu tanio kupuja / drogo sprzedaja za posrednictwem allegro/ebay np. numizmatyke, sa tacy ktorzy szukaja starych monet/zlota za pomoca wykrywaczy metali, jeszcze inni robia farmy kart grafiki i licza bitcoiny ktore nastepnie odsprzedaja w necie - mamy ere internetu, mozliwosci zarobku sa praktycznie nieograniczone, "wystarczy" byc w czyms dobrym:)
sorry za lekki offtop:)
Oprócz chodzenia i osobistego zanoszenia "cefałek" polecam uderzanie drogą telefoniczną do osób decyzyjnych - nie chodzi mi o kadrowe, ale w prywatnych małych/średnich (nie mini) przedsiębiorstwach od razu dostaniesz informację czy jest jakaś szansa czy nie :)
Ja najpierw zanosiłem, później wysyłałem, zacząłem dzwonić. Zadzwoniłem do biura, gdzie kiedyś wysłałem i zostałem połączony z szefem. Spotkanie na drugi dzień i robota jest :)
Trafiło się ślepej kurze ziarno, pracy po studiach szukałem niecały miesiąc :)
Edit:
@beeria
Plecy owszem, może coś więcej da się ugrać na pensji. Ale jeśli trafisz do profesjonalnego biura, a nie chałtury, która się mieści na 30m2 w mieszkaniu, to też nie będzie tragedii :)
Znam się na tym całkiem nieźle od telewizorów po komórki.
rozumiem, ze oczekujesz od pracodawcy ze zesra sie z wrazenia, kiedy zprezentujesz mu co potrafisz?
moze pora przyjac do wiadomosci, ze sklepy z elektronika to tak jak odziezowe dla kobiet, a nawet o tyle latwiej, ze nie trzeba byc ladnym zeby dostac prace.
sa tacy ktorzy szukaja starych monet/zlota za pomoca wykrywaczy metali
Co jest w Polsce nielegalne... (całkiem słusznie zresztą) Chyba, że jesteś archeologiem i masz odpowiednie uprawnienia.
Zaczynam sie zastanawiac czy dobrze zrobilem idac do LO i na studia. Poszedlbym do samochodowki, potem dodatkowo na SiMR na Polibudzie, a pozniej prace mialbym praktycznie gwarantowana. Kupa warsztatow w okolicy, tam klientow kupa, bo nikt nie chce przeplacac za autoryzowany. Widzac znajomego mechanika to nie ma lekko - pracuje glownie sam, ma moze jednego pomocnika, duzo aut przyjezdza, on ciagle gdzies sie spieszy, a zajmuje sie tym tak, ze nie potrafil uslyszec jezdzac moim autem tyle razy, ze mam lozysko w kole zuzyte. Dziadek nie bedac nigdy mechanikiem, a jedynie prowadzac dziesiatki samochodow w zyciu uslyszal to od razu. Ja poniewaz sie na tym nie znam, nie wiedzialem co to za dzwiek.
Robote znalazlbym w kazdym sektorze. Patrzcie sami:
Blacharz - smialo, dzisiaj duzo kobiet ma swoje frajdowozy, w ktore nieszczesliwie uderzy jakis slupek.
Lakiernik - jak powyzej, czasem ma dodatkowe nietypowe zlecenia (nawet ode mnie czasem jak np. pomalowanie gitary)
Mechanik - wiadomo, dzisiaj juz nikt nie pokaze sie w maluchu czy duzym fiacie, a co za tym idzie sam sobie tego w zyciu nie naprawi. Przyjezdzaja z takimi duperelami jak wymiana zarowki swiatel mijania. Co prawda do niektorych napraw trzeba komputerka, ale co za problem ? Wiekszosc warsztatow je ma.
Wulkanizator - moze i mniej pracy, ale w sezonie zmian na pewno wpadnie mu sporo grosza
Tapicer - skore w mercedesiku trzeba konserwowac. Cos sie przetarlo w welurze ? Mozemy zmienic poszycie. Usluga platna oczywiscie
Specjalista - na przyklad taki od zakladania instalacji gazowych. Benzyna droga, a jezdzic trzeba. Ostatnio widzialem na wsi escorta - parapet jest, pisk opon, a na stacji gdzie podjezdza ? Pod LPG
Oczywiscie wiele z tych fachow mozna laczyc, jesli sie uczylo i mialo praktyki. Pomijam fakt, ze po specjalnych szkoleniach mozna byc mechanikiem w autoryzowanym serwisie, co jest juz lepiej platne. Jak dla mnie lepsze to niz szukanie pracy i godzenie sie na pol stawki jako hostessa.
Nalezy zadac sobie pytanie - czy bycie pracownikiem jest zle ? Czy rodzice chca nas od tego uchronic, zebysmy zarabiali krocie ? Otoz kazdy mysli, ze na swiecie jest deficyt biznesmenow, a to niestety nieprawda. Nie tak latwo jest osiagnac sukces. Bo trzeba miec troche sprytu i obeznania, a tego nie nauczy nas zadna uczelnia na swiecie. Sama wiedza to za malo. Po sobie widze, ze rzeczy praktyczne o wiele latwiej czlowiekowi wchodza do glowy i widze tez, ze ciesze sie ze zdanych egzaminow tylko przez chwile, a potem juz nic. A z rekodziela potrafie cieszyc sie naprawde dlugo. Zrobiona gitarke ogladam potem dlugi czas, gram na niej i zawsze gdy ja komus pokazuje, to czuje sie dumny.
Niestety ale mimo najszczerszych checi malo kogo uda mi sie przekonac do chodzenia do technikow. Co jest dosc smutne, bo nawet jesli ktos ma zaciecie i nie ma pomyslu na zycie, to i tak idzie do LO by tam sie rozwinac i "jakos to bedzie".
@szymon-majewski
A z rekodziela potrafie cieszyc sie naprawde dlugo
W to akurat nie wątpię ;].
Zaraz pewnie wpadnie parę osób udowadniających, że jak jesteś uber specjalistą to pracodawcy się o ciebie zabijają.
Nie jestem uber specjalistą. Zarabiam niewiele (niecałe 2k, pracując na Śląsku, w okolicach Katowic - ciężko jednak narzekać na zarobek, jeżeli nie ma się doświadczenia). Gdy szukałem pracy wysłałem niecałe 10 CV i zostałem zaproszony na 4 rozmowy + na jeden test przez internet, przed rozmową kwalifikacyjną. Poszedłem tylko na pierwszą, a z reszty zrezygnowałem, ponieważ zostałem przyjęty kilka godzin po rozmowie kwalifikacyjnej.
Dowiedziałem się, że na moje miejsce przez 2-3 miesiące było kilkudziesięciu chętnych ale zaledwie 5 zaprosili na rozmowę.
Wyksztalceniem, osobowoscia i doswiadczeniem.
Nic z tego nie przebija najważniejszego - umiejętności.
Ma ktoś jakieś pomysły jak wyróżnić się na tle tłumu?
to ja tez mam pytanie
jak znalezć dobrego pracownika, wyróżniającego sie z tłumu?
rozmawialem swego czasu z dyrektorem jednej z agencji państwowych i żalił mi się, że nie wiedzą jak znalezc dobrego pracowniak. kiedys, twierdził, to sie bralo ludzi po studiach, bo cos soba reprezentowali. a teraz? wszyscy po studiach, jak odsiać tych ktorzy cos potrafia i ktorym bedzie sie chcialo pracowac?
u mnie w firmie tez ciezko z ludzmi, u konkurencji nie lepiej. wiec albo sie bierze ludzi z polecenia (najlepszy sposob), bo mój pracownik jest zazwyczaj szczery i wie, że świadczy sobą za kogoś - 'znajomy x szuka pracy, konkrety czlowiek, chce pracować a nie opierdalać się/kombinować', albo podbiera sie pracowników konkurencji. i to w wojewodztwie z wysokim bezrobociem... na urzedy pracy nie ma nawet co liczyc.
mlodzi pracownicy to zazwyczaj kiepska inwestycja - nic nie potrafia, pracowac im sie nie chce i zazwyczaj kombinuja. ostatnio zatrudnilismy mloda dziewczyne, popracowala troche, bach, ciąża i zwolnienie lekarskie - tyle ją widział w firmie, jeszcze kontrole z zusu w zamian dostaliśmy, ze po co ja zatrudnialismy...
ostatnio znajoma znajomej koleżanki (2x lat) się żaliła, ze poszla na rozmowe kwalifikacyjna a tam testy jej dali z offica. i rożzalona, że trudne pytania, że czemu komputera jej nie dali, bo by sobie w necie sprawdzila co i jak - co ten pracodawca sobie myśli. ale co zrobić jak sie szuka czlowieka do biura, zeby papiery ogarnial, w komputer dane wklepywał a 3/4 ludzi po studiach administracyjnych czy innych pokrewnych w excelu tabelki ogarnąć nie potrafi... nikt nie wymagał żeby cudaczne makra tworzyl...
co innego pracownik *fizyczny* - ostatnio mialem awarie i rura mi pękła, znajomy znajomego hydraulik wpadl, za porządne pół litra naprawił szybko i sprawnie. facet wydawał sie konkretny, wiec zagadałem, żeby mi może instalację zrobił w budynku magazynowym, bo tam sam tak chalupniczo zrobilem i w koncu trzeba porzadnie, profesjonalnie to zrobic - facet mi sie rozesmial, ze do konca roku czasu nie ma, bo ma tyle zaleglych *fuch* do zrobienia i do mnie wpadl tylko na chwile, bo słyszał, ze awaria, woda sie leje to wypadało by człowiekowi pomoc. ale instalacji nie zrobi, bo klienci nie patrzą na cenę usług, byle tylko u kazdego jak najszybciej i porzadnie zrobil.
tak samo znajomy mechanik samochodowy - ma zakład, jakiegoś pomagiera - auta dobrze robi, tanio, nie kombinuje - od klientów nie moze sie odpedzic. drugiego pomocnika mial to nakradl, nakombinowal i tyle go widziale. teraz boi sie kogos wziac a nie ma czasu szukac i patrzec czy sie nadaje. chyba, ze ktos znajomy mu poleci i będzie ręczył za chlopaka, ze uczciwy i nadaje sie do pracy...
***
tak ogólnie - nigdy nie wysylaj CV, zwlaszcza do malych firm - gadaj bezposrednio z szefem/kierownikiem - staraj sie byc zapamietany. wiekszosc mysli, ze wysle CV i niech do jaśnie pana dzwonią, on swoje zrobil. a tych, ktorzy chodzą i pytają o pracę jest mniej i juz samo to, że zechcialo mu sie przyjsc robi lepsze wrazenie. tym bardziej jak cos pogada na temat - nic nie zastepuje kontaktu bezposredniego z czlowiekiem. musisz troche fantazji, wysilku i kreatywnosci wlozyc. powodzenia zycze.
Ponad trzy miesiące temu rzuciłem prace (Warszawa), postawiłem sprawę tak, że albo dostaje tyle i tyle albo odchodzę. Musiałem odejść :)
Gdybym tego nie zrobił to przeszedłem na trzymiesięczny okres wypowiedzenia, a tego się trochę obawiałem.
Najpierw nie szukałem w ogóle. Uczyłem się i zdawałem egzaminy. Po dwóch miesiącach zacząłem wysylac CV. Tylko na stanowiska które bardzo dobrze pasowały do mojego profilu, a pojawiały się niezbyt często, bo jedno czy dwa na tydzień. Zajelo mi to prawie dwa miesiące, dziesięć CV, piec rozmów, w sierpniu idę do pracy :)
IMO klucz jest w tym, żeby nie marnować czasu tylko poświęcać ja naukę i rozwój, wysłać CV tylko do bardzo pasujących ofert i jeśli ma się braki to przygotować się do rozmowy, większości osób się nie chce.
Wiadomo, że doświadczenie jest najważniejsze, ale nawet jeśli go nie masz, a masz samodzielnie zdobyta wiedzę, to bardzo pomaga.
W CV dodaj dział "umiejętności" i napisz konkretnie co umiesz, na czym się znasz. Same słowa kluczowe.
Ładnie to możesz opisać w CV, przygotować się dobrze do rozmowy i masz prace :)
Znalezienie pracy po znajomości jest dowodem na życiową zaradność. Gdyby nie moja szeroka sieć kontaktów i tony kapitału społecznego, to raczej nie miałbym szansy na jakąkolwiek posadę :).
2500 netto bez doświadczenia i bez znajomości? Założyć własną działalność gospodarczą :), inaczej ciężko to widzę. Niewielu znam pracodawców, którzy młodemu pracownikowi bez doświadczenia dadzą na "dzień dobry" taką kasę.
[48] "networking" to slowo klucz tu gdzie obecnie siedze, generowanie znajomosci to wazniejsza czesto umiejetnosc od "prawdziwej" pracy.
to dowod na cwaniactwo. zaradnosci w tym malo - znalezienie pracy bez znajomosci to dopiero dowod na zyciowa zaradnosc. w dodatku znajomosci szkodza zdrowiu
you gotta network to get work, baby
Nie wiem jak można nie popierać szukania pracy przez znajomości.
Drogo znajomości stoją ostatnio? Może kupię sobie parę.
Zależy w czym mierzyć ich wartość.
to dowod na cwaniactwo. zaradnosci w tym malo - znalezienie pracy bez znajomosci to dopiero dowod na zyciowa zaradnosc.
Największa zaradność jest w siedzeniu na dupie i jęczeniu.
@Charles Earl Grey
Jak już napisali inni - jeżeli to praca w sklepie, to tylko i wyłącznie kontakt bezpośredni. Wysyłanie CV to w ogóle mocno polski obyczaj, wynikający z wciąż młodego rynku pracy. Aplikacje wysyła się przede wszystkim do pracy wymagających dużego zakresu umiejętności formalnych (terapeuta, informatyk, analityk, finansista), zaś pracy prostej (sprzedawca, mechanik, budowlaniec) szuka się chodząc do pracodawców bezpośrednio i rozmawiając z nimi (zwłaszcza przy sprzedaży, bo Twoja umiejętność kontaktu i robione wrażenie to także twoje umiejętności zawodowe!). Warto mieć przy sobie jakieś proste CV lub wizytówkę (zdjęcie się przydaje, bo człowiek prędzej zapamięta Twoją twarz niż imię) , żeby pracodawca mógł oddzwonić, jeżeli ma kilku kandydatów i chce się zastanowić.
@pablo397
rozmawialem swego czasu z dyrektorem jednej z agencji państwowych i żalił mi się, że nie wiedzą jak znalezc dobrego pracowniak. kiedys, twierdził, to sie bralo ludzi po studiach, bo cos soba reprezentowali. a teraz? wszyscy po studiach, jak odsiać tych ktorzy cos potrafia i ktorym bedzie sie chcialo pracowac?
Po pierwsze - niech rekrutacją zajmą się ludzie, którzy znają wykonywane zadania. Głównym problemem w wielu firmach jest to, że tam rekutują ludzie z działu kadr, a nie menedżerowie, którzy wiedzą, co potencjalny pracownik będzie robić. Najlepiej ludzie z doświadczeniem, którzy niejedno widzieli i z niejednym pracowali - tacy ludzie naprawdę potrafią wyczuć, czy mają do czynienia z "robotnym", czy z "markierantem".
ostatnio znajoma znajomej koleżanki (2x lat) się żaliła, ze poszla na rozmowe kwalifikacyjna a tam testy jej dali z offica. i rożzalona, że trudne pytania, że czemu komputera jej nie dali, bo by sobie w necie sprawdzila co i jak
I miała dużo racji. Pracodawca podszedł do tematu od anusa strony sprawdzając _wiedzę_ na temat wykonywanej pracy, a nie zdolność jej wykonywania. Innymi słowy, efektywnie poszukiwał osoby, która będzie _posiadała_teoretyczną_wiedzę_ na temat zadań, a nie _praktyczne_umiejętności_. Jeżeli trafi się na człowieka, który np.: nie znając Excela strzeli tę tabelkę w 15 minut podpierając się helpem, to będzie oznaczać, że mamy osobę, która ma łeb na karku, potrafi się szybko uczyć, umie działać w stresujących warunkach no i wie, jak zrobić to, czego się będzie od niej wymagać. Cztery pleżery za jeden fant, jak to się mawia na Śląsku Opolskim.
co ten pracodawca sobie myśli. ale co zrobić jak sie szuka czlowieka do biura, zeby papiery ogarnial, w komputer dane wklepywał
No to niech, do diaska, zrobi jakieś proste zadanko będące dokładną kopią zadania wykonywanego przez innych pracowników (niech skopiuje 1:1 i wyrzuci krytyczne dane) a następnie niech posadzi kandydata i powie - "masz 15 minut, ma być zrobione"*. Takie coś potrafi byle kałamarz z wiejskiej szkoły.
Co do Twojego zdania o młodych to się zgodzę - w mojej pracy mamy w zespole paru ludzi starszych (trochę po trzydziestce, zbieranina z różnych dróg życia, chyba żaden nie robił wczęśniej tego, co robimy teraz, ale każdy przynajmniej przez jakiś czas pracował na własny rachunek) i paru młodziaków (około dwudziestu pięciu lat), wszyscy po studiach kierunkowych. I ogólnie wygląda to tak, że młodzi są pewni własnej zajebistości, przez co zdarza im się popełniać idiotyczne błedy (wywalenie systemu na służbowym komputerze przy dłubaniu w nim - dla niego, a pośrednio dla reszty dwa dni pracy nad projektem w plecy, a termin goni) albo podchodzić do pracy niefrasobliwie. Jestem pewien, że z czasem się wyrobią ale
*Dokładnie tak wyglądają np.: etapy praktyczne w wielu konkursach na stanowiska urzędnicze.
Fajny zespół, świetna atmosfera pracy i dostosowanie grafiku pracy do potrzeb. Rekrutacja trwa!
http://universalagent.pl/pl/Kariera/Ofe ... w_Krakow
Zastąp doświadczenie tym, co możesz. Polecam szukać różne kursy i zbierać certyfikaty. Nigdy nie wiadomo, co Ci się może przydać. Poza tym, wpisane kursy, jakie by nie były, lepiej wyglądają w CV niż pustka. No i pokażesz się pracodawcy jako osoba, która działa i się doskonali. Tutaj masz jeden z certyfikatów, który możesz dosyć łatwo zdobyć, a poprawisz swoje CV: [link] Powodzenia! :)
Witam, jeśli jesteś zainteresowany zarobkowaniem bez kontaktów i doświadczenia to może warto pomyśleć o pracy przez internet?Jeśli tak, to dobrą drogą w tym kierunku byłaby metoda dokształcania się. Brzmi to może trochę "leniwie" ale takie są realia że najpierw trzeba się czegoś nauczyć żeby potem móc jakoś zacząć swój biznes. Ja zaczynałam od książek... cóż trochę to nudne i monotonne ale trafiłam na ciekawą publikację "Kurs pracy dodatkowej ONLINE12" i muszę przyznać że szybko wchłonęłam wiedzę tam zawartą, jest ciekawie napisana, łatwa w odbiorze i konkretna nie ma tam jakiegoś lania wody jak w innych podręcznikach więc dosyć podbudowała moje kompetencje a nie miałam wcześniej ani kasy ani czasu na chodzenie na kursy. Z dostaniem jej też nie miałam problemu, znajduje się tutaj [link] Polecam tę książkę osobom chcącym rozwijać się, zdobywać wiedzę i pracować przez internet na czym się nawet nieźle można dorobić:)
jesli ktos jest przebojowy i zaradny prace znajdzie ,problem w tym ze takich ludzi jest z 5 % reszta ma spory problem bo w polsce znalezienie pracy lepiej platnej niz minimum gwarantowane to niezly wyczyn.
MIejsca sa momentalnie zajmowane przez znajomosci.
U mnie w pracy bylo jedno miejsce i zanim sie zorientowalem to juz dostalem telefon od kadrowej zebym tam jej kuzyna wepchał.A z kadrami lepiej nie zadzierac wiec .....
Notabene ci ludzie z polecenia najczescie g... robia i nie nadaja sie do niczego.
Anonse.
W branzy IT wystarczy wlasna strona z portfolio, pracodawcy sami sie odezwa.
Ostatnio pracowałam w Niemczech, opiekowałam się osobami starszymi. Nikt mi tej pracy nie załatwiał, sama znalazłam ją na stronie : www.nwcontrol.com.pl. Mogę spokojnie polecić, osobą które potrzebują pracy i chcą pracować. Atmosfera pracy bardzo miła, i zarobki także zadowalające :) Pozdrawiam.
Jak nie masz kontaktów, to je zrób. Np. dolacz do jakiegoś stowarzyszenia (technofilow?), którego nazwa poważnie brzmi oraz jest związane z twoim celem zawodowym i pij z prezesem. Przyda się bardziej niż najlepsze cv.
Dla wszystkich osób zainteresowanych rozpoczęciem pracy przez internet ciekawą opcją może być strona [link] Znajdziecie na niej wiele ciekawe oferty. Kilku moich znajomych tak szukało pracy i ją znalazło .W dzisiejszych czasach pieniędzy zawsze mało i każdemu przyda sie okazja do dorobienia. "
Wcale nie trzeba się wyróżniać. Wysyłanie CV na oferty daje tylko kilka procent skuteczności. Istnieje natomiast metoda kreatywnego poszukiwania, która według badań daje ponad 80% skuteczność.
Więcej na ten temat piszę na swoim blogu strategiakariery.pl. Zapraszam: [link]
Ewentualnie mozna szukać pracy przez internet ... Tutaj jest zgrupowanie ofert: http://www.gowork.pl/praca/warszawa;l pracy w Warszawie.
W sumie widać,że jest ich sporo ponieważ 9200 ale trzeba wiedzieć, ze jeśli chodzi o te większe miasta to konkurencja nie śpi i jednak musimy pokonać bardzo wielu kandydatów aby dostać się na wymarzoną posadkę.
Sama baaaaardzo długo szukałam pracy. Trochę zrezygnowałam ale byłam konsekwentna i wreszcie odpowiedzieli na któreś cv...
Jasne, że da się znaleźć pracę bez doświadczenia, tylko trzeba być kreatywnym. Może najpierw zaoferuj się tutaj: top-ogloszenia.net/Praca-11
Pamiętaj, żeby nie ściemniać, bo to wyjdzie.
skoro rozniosłeś już tyle cv, a odzewu brak, możliwe ze przyczyna tkwi w wygladzie dokumentow aplikacyjnych. ja robilam kiedys w generatorze sybkie cv i wyszlo bardzo profesjonalnie :)
Wystarczy chciec i poszukać troche no i miec cos tam cos tam w swoim cv, zeby aplikowac na odpowiednie stanowiska... jesli na jakies lepsze to polecam serwisy typu http://www.praca.owi.pl a jesli na takie drobne to polecam ogloszenia lokalne typu http://warszawalokalnie.pl/praca
Ja od siebie polecam szukać pracy na różnych portalach, nie tylko olx i pracuj.pl jest spoko :P Od siebie dorzucę linguajob.pl dla ludzi ze znajomością jezyków obcych, w IT np. ofert jest naprawdę dużo!
W mojej firmie od zawsze mamy problemy z ze znalezieniem ludzi do pracy, a wymagania mamy:
- wykształcenie średnie
- prawo jazdy kat. B
- chęć do pracy - ważna sprawa
- umiejętność logicznego myślenia, planowania - najważniejsza rzecz
koniec! Nie możemy znaleźć takich ludzi!
Oferujemy:
- samochód służbowy do dyspozycji, nawet po pracy
- tel. służbowy
- pakiety socjalne
- pensja na start to zależy już indywidualnie ale koło 2k zł na rękę - dupy nie urywa ale dla kogoś bez albo z małym doświadczeniem myślę, że ok.
- weekendy wolne
Firma zatrudnia ponad 500 pracowników w kraju i jest liderem w swojej branży. W pierwszej kolejności zawsze szukamy po znajomościach bo Ci co przychodzą z ogłoszenia to tragedia.
pewnie dystrybucja co innego? OBWOZNY HANDEL
Bardzo łatwo - stworzyć sobie miejsce pracy samemu. Po co całe życie tyrać na kogoś, jak można budować markę samemu.
Tak też zrobiłem i jestem bardzo zadowolony. Tego co zarabiam nie dostałbym absolutnie nigdzie, tym bardziej za pracę jaką wykonuję.
Ja w grudniu znalazłem bez znajomości i kontaktów. Kasa mizerna ale robota perspektywiczna więc może pod koniec roku będzie lepiej niż jest. Branża IT