Chciałbym poznać opinie na temat gry Betrayal at Krondor z roku 1993,. Pomimo tego, że mamy rok 2012, a Betrayal at Krondor za rok skończy 20 lat, nadal do niej wracam. Według mnie to fenomen w dziedzinie gier RPG, gra poprostu nie ma słabych punktów.
Dla zainteresowanych polecam odcinek Betrayal at Krondor w programie o historii gier komputerowych gamestory.tv
Oczywiście, że ta gra ma słabe punkty, a jednym z nich była możliwość utknięcia w lochach po schwytaniu Goratha i Owyna, ale i tak jest to mój ulubiony erpeg - był czas, że kończyłem go kilka razy pod rząd. Rajcowała przede wszystkim swoboda, możliwość obrócenia się na pięcie i pójścia w odwrotnym kierunku, dziś rzecz normalna, kiedyś niekoniecznie.
BaK zdecydowanie nalezy do epregow, ktore wedlug mnie nalezy znac i pamietac. Powstal w czasach kiedy krolowaly roznej masci dungeon crawlery i dal graczowi znacznie wieksza swobode dzialania. Poza tym ma fajny, turowy system walki, niezly scenariusz i w czasach wydania nie mial w zasadzie zadnej mocnej konkurencji.
Spróbuję go odpalić, skoro przekonałem się do Might&Magic VI MoH to ciekawe jak wypadnie BoK.
Co sądzicie o Darklands? Po przeczytaniu tego wywiadu
http://www.rpgcodex.net/content.php?id=8246
z chęcią bym spróbował gry. Będę musiał chyba zaczekać do promocji zimowej.
Przy poprzedniej niestety nie spodziewałem się, że inna gra (Incubation) jest sprzedawana w dziwnym zestawi za dwa razy większą cenę :<
Darklands to kolejna perelka, ktora warto sie zainteresowac. Gra bardzo udanie laczy aspekt historyczny i fantastyczny, jest nieliniowa i zapewnia duza swobode dzialania. Poza tym masa wspolczynnikow, ciekawy rozwoj postaci, w ktorym z tego co pamietam nie wchodzi sie na wyzsze poziomy doswiadczenia, tylko podnosi sie umiejetnosci poprzez ich uzywanie.
Również uważam, że jest to jedna z lepszych gier w które grałem. Na dobrą sprawę to właśnie ta gra sprawiła, że dziś preferuję gry typu crpg ponad inne gatunki.
A w Betrayala grałem dopiero pod koniec lat 90-tych na komputerze z procesorem 386 i 40MHz (z włączonym Turbo :D), który już wówczas był starociem.
Grę musiałem odpalać z dyskietki ograniczającej do minimum uruchamiane na komputerze procesy i grałem na minimalnych detalach graficznych.
Pamiętam, że grałem w nią ze słownikiem na kolanach. Przeszedłem dwa razy pod rząd i za trzecim razem przerwałem (nie pamiętam powodu) jakoś w połowie. A ja nigdy nie przechodzę gier po kilka razy, podobnie jak nie oglądam tych samych filmów po kilka razy.
Do dziś w różnych grach crpg moim wyborem jest zazwyczaj mag o imieniu Owyn.
Nie próbowałem grać w nią jakoś w dzisiejszych czasach, chyba trochę obawiam się bym przypadkiem nie zepsuł sobie naprawdę pozytywnego wspomnienia z tej gry.
Absolutna perelka. Wlasnie po latach probuje ja przejsc do konca, tym razem czytajac rownolegle ksiazke :]
Fabula jest glowna osia calej produkcji i trzeba przyznac, ze jak na gre jest calkiem niezla. Znakomita, sugestywna muzyka i przemyslana mechanika, wciagaja jak bagna Midkemii. Dla mnie osobiscie jest to jedna z najlepszych gier wszechczasow, przynajmniej jesli chodzi o ten gatunek. Niedoceniona, mimo uplywu kolejnej dekady, wciaz blyszczy i zachwyca.
Jedna z wielu gier "legend", w którą człowiek już wielokrotnie obiecał sobie zagrać, ale po prostu nie potrafi znaleźć czasu i większej motywacji. Ale kiedyś na pewno w to zagram. Założę konto na GoG'u i nadrobię każdą jedną grę, o której myślałem więcej niż jeden raz.