Poszły już o ponad 10% do góry w stosunku do poprzedniego roku - z 890,14 zł na 981,26 zł.
Moja rodzicielka najprawdopodobniej będzie musiała zwinąć dobrze prosperujący od lat biznes, bo bardziej opłaci się jej pracować dla kogoś (a może w ogóle nie pracować?).
Nawet nie wiem co powiedzieć, może na papierze nie robi to szału i nie wygląda tragicznie, ale każdy kto prowadził kiedykolwiek jakiś biznes wie co oznacza 1000 zł stałej miesięcznej opłaty niezależnej od tego ile się zarobiło (szczególnie to ostatnie jest ważne).
Chyba popracuję jutro nad jakimś zestawieniem, bo już 5 lat temu mieliśmy podatki wyższe niż taka np. Dania, teraz niby wszyscy podnoszą, ale wydaje mi się, że płacimy jedne z najwyższych, jeśli nie najwyższe podatki w Unii...
Eh, smutno mi. Nie jest to żadna prowokacja, mirencjumy, nie wrzucałem do polityki, bo to raczej ekonomia i temat jednak dość ważny ogólniem, bo taki wzrost obciążeń pociągnie za sobą olbrzymie konsekwencje w postaci wzrostu cen i upadku wielu firm.
http://podatki.onet.pl/trzecia-w-tym-roku-podwyzka-skladek-zus,19924,5125035,1,analizy-detal
---
Zastanawia mnie czy naprawdę jeśli potrzeba pieniędzy to trzeba podnosić podatki? Jaka szkoła ekonomii tak mówi? Człowiek, który przewidział kryzys 2008 (Peter Schiff) i został przez wszystkich wyśmiany twierdzi inaczej - wyśmiewany jest nadal... To trochę nielogiczne, że naszą sytuację może zmienić większa konsumpcja a aparat państwowy zabiera nam coraz więcej pieniędzy - więc jak mamy więcej wydawać?
Niestety wszystkie przywileje nie biorą się z powietrza - my za to płacimy.
Społeczeństwo nie zna podstaw ekonomi to się nie ma co dziwić, że łatwo chwyta demagogie w stylu państwo da. Czy ktoś kiedyś się zapytał - da ale skąd weźmie?
Niestety nie ma wyjścia - wyobrażasz sobie jaki rwetes się podniesie jak ktoś wpadnie na pomysł pt: zlikwidować świadczenie.
Pisuar - rozumiem twój żal, jednakże,
a) kiepski to biznes skoro 100zł kosztów miesięcznie go zabije.
b) pracując dla kogoś będzie płaciła WYŻSZY zus.
btw. Mamy najwięcej rencistów na 1000 mieszkańców i najwięcej w liczbach bezwzględnych w Europie... naród niepełnosprawnych normalnie...
a) kiepski to biznes skoro 100zł kosztów miesięcznie go zabije.
100 złotych miesięcznie to nie byłby problem. Naprawdę.
garf_0 co do punktu "a" twojej wypowiedzi rozumiem że skoro Państwo uważa ze przedsiębiorca nie jest w stanie zarobić minimum jakiejś tam kwoty to ma nie zarabiać jej wcale (robiąc miejsce dla wielkich korporacji) i siedzieć na zasiłku ?
graf_0
a) kiepski to biznes skoro 100zł kosztów miesięcznie go zabije.
Kiepski, nie kiepski, nie każdy może prowadzić dużą firmę na kiluset pracowników. Jak ktoś ma salon fryzjerski czy mały sklep zoologiczny to mu 1000 zł do tyłu boli.
pisuar
Chyba popracuję jutro nad jakimś zestawieniem, bo już 5 lat temu mieliśmy podatki wyższe niż taka np. Dania, teraz niby wszyscy podnoszą, ale wydaje mi się, że płacimy jedne z najwyższych, jeśli nie najwyższe podatki w Unii...
Nie dość, że mamy najwyższe, to jeszcze dostajemy za nie najmniej. Składka na ZUS jest bezużyteczna, bo nic z niej nie będziesz miał. Ogromne składki na opiekę zdrowotną a i tak musisz iść do lekarza prywatnie. Przychody z CITu dla państwa są śmieszne, bo dużo pieniędzy zajmuje związana z nią biurokracja.
Jaka szkoła ekonomii tak mówi?
Szkoła Marksa i Engelsa oraz Keynsa, które stosują wszystkie partie obecne w sejmie.
wert
Społeczeństwo nie zna podstaw ekonomi to się nie ma co dziwić, że łatwo chwyta demagogie w stylu państwo da.
Nawet ekonomiści nie znają podstaw ekonomii, więc o czym my tu mówimy.
Chętnie zobaczę takie zestawienie.
wert, ale to błędne koło doprowadzi nas do ruiny, o ile już nie doprowadziło. Nie chcę sobie wyobrażać sytuacji, w której ZUS naprawdę stanie się niewypłacalny...
ADEk24, tak to wygląda :/
graf_0, przy legalnie zatrudnionych kilku pracownikach do połowy małych biznesów w Polsce trzeba byłoby dokładać, dlatego ludzie są zatrudniani na jakąś część etatu. 1000 zł ZUS-u to tylko dodatkowy a nie całościowy koszt - większość ludzi drugie tyle płaci za lokal (lub więcej), świadczenia pracowników, łapówki dla bhpowców, zaiksy, stoarty, jak sam miałem firmę to nie było miesiąca, żeby ktoś się nie zgłaszał po jakąś kasę, zwinąłem się w piździec do Anglii.
Jak ktoś ma mały biznes i zarobi 6000 zł (minus koszta) to lepiej wyjdzie na etacie za 2500 zł netto, bez bólu głowy i stresu, że za najmniejszą pomyłkę US go wykończy.
minarel, dolałeś doliwy do ognia z tym dostawaniem najmniej, pełna zgoda, fajnie byłoby choć mieć możliwość dziedziczności emerytur, na chłopski rozum państwo powinno być bogate, bo pewnie wypłaca małą część tego co ludzie wpłacili - wiadomo, że część pożyje dłużej, ale wielu ludzi nawet emerytury nie dożywa - są prowadzone jakieś statystyki odnośnie tych danych, czy trzeba się opierać jedynie o średnią długość życia?
albz74, z tego co pamiętam, to gonimy z obciążeniami Norwegię, jak się płaci 19% u nas a np. 30-40% w Skandynawii to fajnie to wygląda na papierze, ale taka np. Dania przynajmniej kilka lat temu w stawkę podatkową wliczała już wszystkie koszta - ubezpieczenie, chorobowe, składkę emerytalną... U nas wychodziło relatywnie nawet do 5% więcej.
na chłopski rozum państwo powinno być bogate, bo pewnie wypłaca małą część tego co ludzie wpłacili -
Wręcz przeciwnie.
ZUS to tylko redystrybucja. Zapisy na naszych kontach to tylko cyferki. One tak naprawdę NIC nie znaczą.
A do Skandynawii nie ma co się porównywać. Może i procentowo płacą więcej niż my. Tylko, że po zapłaceniu tych większych (procentowo) podatków i tak więcej im zostaje w kieszeni.
Jak ktoś jest ciekawy z ilu pieniędzy przeciętny człowiek pracujący na umowę o pracę jest okradany, proszę:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-krajem-podatkowych-niewolnikow-1771853.html
Stan na rok 2008, od tego czasu podatki wzrosły.
minarel - pracownik okradany ? Czy sądzisz, że gdyby obciążenia pensji były mniejsze, to pracodawcy oddaliby różnicę pracownikom, czy włożyli ją do swoich kieszeni ? Sądząc po pierwszym poście, raczej włożyliby do kieszeni.
Trzeba wypisać się z ZUS-u. Są firmy oferujące zatrudnienie na umowę o pracę w Anglii. Oczywiście pracę świadczy się w Polsce, nie trzeba nigdzie wyjeżdżać. Z polskiego zusu można się wtedy wypisać, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na inwestowanie w swoją emeryturę. Wielu moich znajomych tak zrobiło i płacą 400-500 zł zamiast haraczu na polski zus.
http://www.optigen.pl/prawo-i-przepisy/podstawy-prawne/
też zamierzam skorzystać.
Znam bardzo duzo wlascicieli malych przedsiebiorstw, ktorzy zawiesili lub zlikwidowali dzialalnosc po ostatnich ciaglych podwyzkach ZUSu. Po prostu w pewnym momencie ludziom konczy sie cierpliwosc.
Czlowiek ma dzialalnosc 20 lat, placi te skladki ciagle, az w pewnym momencie zaczyna myslec "k.... to juz prawie 1000 zl miesiecznie!" i likwiduje dzialalnosc, rejestruje sie jako bezrobotny a dalej robi to co robil, tylko ze juz nic nie placi...
Albo likwiduje firme prowadzona 8 lat i zaklada firme na zone, aby miec obnizony ZUS. Oszczednosc? 600 zl miesiecznie, 14 400 zl w ciagu dwoch lat. Nie warto?
Inni tez cos robia, na pol roku zatrudnia sie u znajomego na 1/4 etatu z minimalnym wynagrodzeniem, daja mu kase na swoj ZUS, potem na bezrobocie, potem u innego na troche itp. Byle miec ubezpieczenie zdrowotne.
Generalnie widze ze kazdy kto tylko moze zaczyna ostro kombinowac bo po prostu nie ma kasy na wszystkie oplaty...
Zreszta sobie policzcie przy jakims minimalnym biznesie ile to jest kosztow:
- ZUS 1000 zl
- Wynajem pomieszczenia itp 1500 zl
- pracownik z pensja 2000 zl netto to koszt 3300 zl
- samochod: rata i paliwo minimum 1000 zl
- telefon, internet, prad w biurze 500 zl
to samych stalych kosztow juz jest 7300 zl! A gdzie jakikolwiek zarobek, zwrot z zainwestowanych pieniedzy, premia za ryzyko? Przy dosc wysokiej marzy 20% trzeba miec obrotu 36500 zl netto miesiecznie, aby tylko na oplaty zarobic!
A co jesli sprzedaje sie towaru na 40000zl, od roznicy jeszcze podatek dochodowy? To taki przedsiebiorca ma do wyboru albo zlikwidowac dzialalnosc, zwolnic pracownika, samemu pojsc na bezrobocie i zaczac staczac sie w kierunku zulerstwa, albo zlikwidowac dzialalnosc, pracownikowi placic na czarno a z oszczednosci na zusie moc sie utrzymac.
No i ja sie nie dziwie ze wiele osob woli ta druga opcje.
Dlatego tez uwazam ze ten kraj jest skonczony, nie mamy zadnego wielkiego przemyslu, nie eksportujemy nic zaawansowanego. Nasze PKB to glownie konsumpcja wewnetrzna a to po prostu pada, rozmawiam z wieloma przedsiebiorcami i kazdy mowi ze ludzie po prostu nie maja pieniedzy. Nie sprzedaje sie NIC.
Bedziemy miec ogromny krach w ciagu paru lat. Najmieszniejsze jest jak w mediach po prostu KLAMIA o tym jak jest dobrze, jak wzrasta konsumpcja, jak PKB rosnie. Gdzie rosnie? W Warszawie zawsze bylo najlepiej, a teraz jak patrze to tylko wszystko sie likwiduje. Gmina podnosi oplaty za swoje lokale o 300%. Jak sie jedzie glownymi ulicami to pelno ogloszen "biuro/lokal do wynajecia" i stoja puste niektore juz latami.
Niestety masz racje Azzie, ale ktos kto nie prowadzi(l) dzialalnosci pewnie tego nie zrozumie... w sumie ciezko sie dziwic bo to brzmi jak sci-fi.
Azzie -> oprócz opłat, które podałeś warto jeszcze doliczyć księgowość lub jakieś biuro rachunkowe (od 200zł wzwyż) i reklamę, która też do najtańszych nie należy, a dla wielu jest niezbędna.
Z prostych wyliczeń wynika, że potrzebny jest obrót dzienny na poziomie 2000zł, żeby dany interes jakoś prosperował. A później ludzie się dziwią, że pensje niskie - skoro tak naprawdę pracownik jest jedynym elementem na którym można zaoszczędzić - bo przecież składki i większość opłat jest stałych.
_Luke_: Ano, wiekszosci pracujacych na etacie wydaje sie ze wlasciciele firm to krezusi zyjacy z pracy innych, ze to takie dojne krowy. A jak im sie nie podoba to niech sobie znajda "uczciwa" prace u kogos innego.
Ja swego czasu mialem pomysl, na zachodzie wypalil, zaryzykowalem aby sprowadzic to do Polski.
Wynajalem biuro: 2400 zl miesiecznie
Oplacalem swoj ZUS: 800 zl miesiecznie
Kupilem towar: 50 000 zl
Zatrudnilem pracownikow: razem z ich ZUSem 7000 zl mniesiecznie
Plus inne oplaty: 3000 zl miesiecznie
I co? I dupa. Jak juz mialem straty 80 000 zl (nie liczac towaru) ze jednak koniec tego rozdawnictwa :)
oczywiscie przez ten czas nic nie zarobilem, wiec rodzine utrzymywalem na "kredyt". Sprobujcie kiedys nic nie zarabiac, utrzymywac rodzine, firme, oplacac wszystko. Kasa znika w takim tempie ze tylko cyfrki na koncie wiruja w dol...
Bo ZUSu nie interesuje czy ja zarabiam, pracownikow nie interesuje, wlasciciela nieruchomosci nie interesuje. Kazdy tylko co miesiac przychodzi i wyciaga raczke. A jak jest dobrze i wreszcie sie udaje cos zarobic, to raczek pojawia sie od razu dwa razy wiecej...
Nie to ze sie zale, moje ryzyko, niczego nie zaluje, ale zobaczcie jak to wyglada w praktyce z drugiej strony. Moze jakbym potrafil byc swinia, traktowal ludzi jak smiecie i wyciskal z nich ostatnie soki to skonczyloby to sie inaczej. Czasami zastanawiam sie czy mozna byc czlowiekiem szefem. Czy to nie jest tak ze ludzcy szefowie szybko znikaja bo doprowadzaja firmy do upadku... a zostaja tylko ci ktorzy potrafia wycisnac podwladnych jak cytryny...
Grabarzu -> nie najgorszy. Po prostu taki sam (a nawet właściwie to ten sam) co wcześniejsze - tyle, że teraz muszą się jeszcze dostosować do europejskiego poziomu abstrakcji nakładając coraz ciekawsze obciążenia.
Azzie -> a jeszcze co do lokali to dla mnie to też jest chore - jedziesz ulicą, co trzeci lokal do wynajęcia i to jak już sam wspomniałeś w wielu przypadkach od paru lat. Myślisz sobie, że skoro tak dużo lokali, to może ceny będą w miarę przystępne. Dzwonisz, a tam się okazuje, że w centrum 100-tysięcznego miasta za 50m^2 trzeba zapłacić 5-7 tysięcy + vat + opłaty. Nie ogarniam tego, tym bardziej, że nawet w tak małej mieścinie jest problem z parkingiem - najbliższy kilkaset metrów dalej i do tego płatny, a znalezienie miejsca graniczy z cudem - no i jaki klient przyjdzie do danej placówki, skoro nawet nie ma gdzie zaparkować?
Lysack: No wlasnie. To jest czesc problemu. Kto zaryzykuje zalozenie czegokolwiek jak za dobry lokal musi zaplacic krocie, a za lokal slaby, gdzies na uboczu i tak zaplaci kroci bo wyda wiecej na reklame zeby ktokolwiek sie o nim dowiedzial i raczyl przyjsc.
Ale podejrzewam ze ludzie kupowali te nieruchomosci jako inwestycje, na kredyt i teraz probuja utrzymac cene.
Ale niektorzy to idioci. Kiedys wynajmowalem duza nieruchomosc przy duzej ulicy w Warszawie, placilem 14000 zl miesiecznie. Poszedlem do wlasciciela z prosba o obnizenie oplaty bo biznes kiepsko idzie. Proponowalem obnizenie o 4000 zl. Wysmial mnie, powiedzial ze 500 zl moze obnizyc.
No to sie wynioslem. Efekt? Od 18 miesiecy stoi puste. Ile to kasy? 180 000 zl nie zarobil. No ale kto bogatemu zabroni :D
Trzeba wchodzić na giełdę ;)
"W 2011 r. przeciętne wynagrodzenie prezesa giełdowej spółki wzrosło do 708 tys. zł, czyli 59 tys. zł miesięcznie – "Rzeczpospolita" przeanalizowała ponad 230 raportów największych polskich firm notowanych na GPW."
http://gielda.onet.pl/pensje-prezesow-mocno-w-gore,18727,5125512,1,prasa-detal
Krzywa Laffera: http://www.nbportal.pl/pl/commonPages/EconomicsEntryDetails?entryId=56&pageId=608
Nie jestem specem od ekonomii, ale moim zdaniem ciągłe podnoszenie podatków, nakładanie dodatkowych obciążeń na obywateli zarówno na tych najsłabszych (emeryci, renciści, ludzie chorzy) jak i silniejszych (osoby prowadzące lub chcące rozpocząć działalność gospodarczą) to przy długofalowym podejściu strzelanie sobie w stopę. Nie wiem czy politycy są głupi, nie interesują się krajem czy może grają na przetrwanie kadencji, ale moim zdaniem przy takiej polityce niewiele dobrego nas czeka.
Azzie
Nie to ze sie zale, moje ryzyko, niczego nie zaluje, ale zobaczcie jak to wyglada w praktyce z drugiej strony. Moze jakbym potrafil byc swinia, traktowal ludzi jak smiecie i wyciskal z nich ostatnie soki to skonczyloby to sie inaczej. Czasami zastanawiam sie czy mozna byc czlowiekiem szefem. Czy to nie jest tak ze ludzcy szefowie szybko znikaja bo doprowadzaja firmy do upadku... a zostaja tylko ci ktorzy potrafia wycisnac podwladnych jak cytryny...
Ogólnie masz rację, niemniej z przedstawionego przykładu nie wygląda na to, że zabił Cię ZUS
albz74: Tak, w tym przykladzie nie chodzilo tylko o ZUS, takie ogolne rozwazania :)
Generalnie nigdy nie chodzi tylko i wylacznie o ZUS. To tylko czesc problemu ze prowadzenie malego biznesu w Polsce robi sie coraz trudniejsze: oplaty rosna z kazdej strony, a ludzie maja coraz mniej pieniedzy wiec przychody firm maleja.
Bledne kolo, osobiscie nie widze rozwiazania, podejrzewam ze po prostu zbyt dobrze nam sie zylo, aby dalo sie to utrzymac na dluzsza mete. Obstawiam ze poziom zycia wszystkich (oczywiscie oprocz najbogatszych i politykow) musi sie obnizyc, aby gospodarka zlapala znow rownowage.
Bledne kolo, osobiscie nie widze rozwiazania, podejrzewam ze po prostu zbyt dobrze nam sie zylo, aby dalo sie to utrzymac na dluzsza mete. Obstawiam ze poziom zycia wszystkich (oczywiscie oprocz najbogatszych i politykow) musi sie obnizyc, aby gospodarka zlapala znow rownowage.
:) tak to wynika z teorii ekonomii :)
albz74: teorii ekonomii jest tyle ze na kazda glupote jest teoria :)
Jedna teoria mowi ze w kryzysie panstwo powinno redukowac wydatki, druga ze powinno zwiekszyc wydatki :)
Ekonomia to bardzo fajna nauka bo mozna prawie wszystko udowodnic na podstawie wybranego wycinka danych z przeszlosci i prawie nic z tego nie sprawdza sie juz ponownie w przyszlosci :)
Ja mam jeszcze parę miesięcy na "preferencyjnym" zusie (czyli najpierw łaskawie kradną mi mniej żeby później żerować w pełni) i jak tylko ten okres się skończy to likwiduję firmę i albo przenoszę ją do innego kraju, albo rejestruje się jako bezrobotny i pracuję na czarno. Albo kombinuję jeszcze inaczej. Nie mam mowy żebym płacił 1000zł miesięcznej daniny za nic. Dosłownie za nic.
Sam sposób funkcjonowania i finansowania ZUSu jest tak idiotyczny, że szkoda gadać. Przecież finansowanie świadczeń (pomijając nowe gmachy zusu, biurokracyjne sprzeniewierzanie pieniędzy itp.) z bieżących składek, to droga w dół po równi pochyłej. W żadnej teorii taki system nie ma prawa działać.
Tak jak wspomniał chociażby Karrde - za haracz w wysokości 1000zł dostajemy NIC. Jakąś ułudę emerytury i pożal się boże ubezpieczenie zdrowotne...
1000 zł miesięcznie! Za te pieniądze ubezpieczyłbym się u prywatnego ubezpieczyciela, a kase na emeryturę chociażby odłożył na konto.
Polecam zarejestrowac firme na Cyprze lub w UK i po problemie.
1000 zł miesięcznie! Za te pieniądze ubezpieczyłbym się u prywatnego ubezpieczyciela, a kase na emeryturę chociażby odłożył na konto.
Tak jakby prywatne medyczne były mniejsza ułudą:
http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,11534552.html
minarel ---> trudno nam oceniać ekonomistów skoro się na tym nie znamy a twierdzenie, że się nie znają jest chyba trochę na wyrost. Jak to pare postów wyżej zostało napisane co ekonomista to teoria. Ja pamiętam, że jak po rządach Buzka byliśmy już prawie zbankrutowani i przyszedł Belka i nas wyciągnął.
U nas problem jest taki że przygniatająca większość społeczeństwa nie wie o tym, że nie ma czegoś takiego jak pieniądze państwa, ZUSu, czy NFZu - ileż to się razy słyszy bo NFZ powinien dać.
Wszystko to są nasze pieniądze - jeśli ktoś mówi np: "bo NFZ powinien dać lekarzom komputery do wypisywania recept" nie zdaje sobie sprawy że tak naprawdę mów "bo JA powinienem dać ..."
Nie jestem specem od ekonomii, ale uważam że im mniej obecności państwa w życiu i pracy obywateli tym lepiej, bo obywatele (szczególnie my Polacy) sobie sami dużo lepiej poradzą.
Niestety całej masie społeczeństwa to odpowiada jak jest teraz - bo trzeba było by coś robić - a tak państwo da.
W kwestii przenoszenia działalności za granice - to fakt jest to dobry pomysł - sam się będę musiał nad tym zastanowić :-)
wert
trudno nam oceniać ekonomistów skoro się na tym nie znamy a twierdzenie, że się nie znają jest chyba trochę na wyrost.
Chodzi mi o Keynsizm. Teorie lorda Keynsa zostały obalone już ponad pół wieku temu - a mimo to obecnie cały mainstream ekonomistów to keynsiści! I dodatkowo słyszałem od znajomej, która studiuje ekonomię, że główną szkołą ekonomiczną wykładaną jest właśnie keynsizm! I ludzie nadal wierzą, że państwo bogaci się na konsumpcji, co jest nieprawdą.
U nas problem jest taki że przygniatająca większość społeczeństwa nie wie o tym, że nie ma czegoś takiego jak pieniądze państwa, ZUSu, czy NFZu - ileż to się razy słyszy bo NFZ powinien dać.
Co więcej, ludzie nie mają pojęcia skąd się biorą pieniądze w budżecie państwa. Nie wiedzą o tym nawet politycy, tacy jak pan Napieralski. Tylko jest mówione "szkoła musi się rozwijać i być powszechna" albo "służba zdrowia musi być darmowa".
Nie jestem specem od ekonomii, ale uważam że im mniej obecności państwa w życiu i pracy obywateli tym lepiej, bo obywatele (szczególnie my Polacy) sobie sami dużo lepiej poradzą.
Oczywiście, że tak. Interwencjonizm jest zły, zawsze.
albz
pracownik okradany ? Czy sądzisz, że gdyby obciążenia pensji były mniejsze, to pracodawcy oddaliby różnicę pracownikom, czy włożyli ją do swoich kieszeni ?
Nawet jeśli, to oczywiście, że lepiej jeśli pieniądze zostaną w kieszeni pracodawcy niż zostaną siłą zabrane przez państwo. Za te pieniądze przedsiębiorca będzie mógł zatrudnić nowych pracowników i/lub usprawnić produkcję.
Bramkarz-->
Tak jakby prywatne medyczne były mniejsza ułudą
Gdyby nie monopol zusu, konkurencja wymusiła by dobrą jakość prywatnych firm ubezpieczeniowych...
co za popierdolony kraj.....placic trzeba coraz wiecej, a pedaly nawet kasy nie wyplaca o ile sie dozyje do emerytury
No cóż, jeszcze chwila i trzeba będzie się zwijać z tego kraju, a szkoda bo się tu wychowałem, tu mam rodzinę, znajomych, aż żal to wszystko zostawić.
minarel - pracownik okradany ? Czy sądzisz, że gdyby obciążenia pensji były mniejsze, to pracodawcy oddaliby różnicę pracownikom, czy włożyli ją do swoich kieszeni ? Sądząc po pierwszym poście, raczej włożyliby do kieszeni.
Pewnie. Należy więc im zapobiegawczo tę kasę zapierdolić.
Nie skomentuję tej kolejnej podyżki składki ZUS, bo byłoby bardzo dużo wulgaryzmów... napiję się piwa, bo mi cisnienie skacze.... skur....
dodatkowo słyszałem od znajomej, która studiuje ekonomię, że główną szkołą ekonomiczną wykładaną jest właśnie keynsizm! I ludzie nadal wierzą, że państwo bogaci się na konsumpcji, co jest nieprawdą.
to jakas slaba szkola, bo u mnie na studiach byl caly przekroj ekonomistow wlaczajac arystotelesa i historie ekonomii zaczynajaca sie od Adama i Ewy (doslownie).
wiec twoja znajoma albo mija sie z prawda albo jest w jakiejs dziwnej uczelni
W 2013 roku firmy będą uciekać z Polski. Kojarzycie np. American International Corporation?
Można prowadzić działalność na podobnej zasadzie jak w AIP, tylko tutaj nie ma zusu, nie ma vatu, nie ma również stałych opłat. Po co zatem płacić 1000 złotych zusu? Polska sama wprowadziła się w tak fatalny stan.