Witam. Na każdego palacza przychodzi pora kiedy mówi sobie: dość i postanawia rzucić palenie. Na mnie przyszła kilka dni temu i jak postanowiłem tak zrobiłem - od 4 dni nie kupiłem papierosów, gdy głód jest bardzo silny raczę się lufką nabitą tytoniem albo sniffem Red Bulla. Gdy nie palę jestem na maksa rozdrażniony, nie potrafię się skupić. Ma ktoś protipy jak to przezwyciężyć? Paliłem nałogowo przez 3 lata. Z tego co słyszałem to przy rzucaniu pierwsze 2-3 dni są takie złe, później już nie ma głoda - prawda to?
Edit. Paliłem po 7-10 papierosów dziennie, głównie czerwońce (Lucky Strike, Chesterfield). Właśnie spaliłem lufkę bo czułem że jest ciężko, do tego jeszcze śniadania nie jadłem (pierwsza fajka przed śniadaniem to taka moja mała ceremonia)
heh - w sumie nie wiem - nigdy nie probowalem -)) pisze dlatego, ze ostatnio ograniczylem wypalanie 1 paczki do 4 dni ale mysle bym chyba w ogole przestal palic tak mnie oswieciles w dniu 1 maja br. lol -) no ciekawy jestem - nawet w necie zobacze.
Objawy fizyczne mijają po jakimś tygodniu (głównie silne ssanie w żołądku), potem to tylko głowa. W sumie to nie wiem co poradzić. Próbowałem rzucić parę razy, bezskutecznie - po trzech godzinach nowa rakieta była w ręku :) Rzuciłem przypadkiem, jak nie chciało mi się iść po fajki na ciężkim kacu i stwierdziłem, że zrobię sobie przerwę. Po dniu niepalenia, dałem sobie jeszcze tydzień, potem dwa, a potem doszedłem do wniosku, że skoro nie palę tyle, to oleję całkowicie.
Najgorsze są przyzwyczajenia. Ja paliłem na czczo, pierwszy posiłek koło 10 rano, więc od razu musiałem nauczyć się zaspokajać głód śniadaniem, bo nie szło wytrzymać. Ciężko było też w knajpach, ale teraz problem znika sam, bo w lokalach się nie pali. Generalnie trzeba być twardym i tłumaczyć sobie, że wrócenie do nałogu nie jest rozwiązaniem - każdy dzień "bez" to na początku duży sukces. Paliłem z 9 lat, doszedłem do półtorej ramki dziennie czerwonych Westów/Lucky Strike'ów. Nie palę od pięciu lat :)
Paliłem ponad trzydzieści lat, i to dużo paliłem. Ostatnio codziennie mi schodziła duża paczka 25 sztuk czarnych mocnych.
I paliłbym dalej, bo papieroski bardzo mi smakowały, ale jak w biały dzień zaczęli mnie okradać podnosząc cenę prawie 10 zł za paczkę, i robić ze mnie idiotę zakazami palenia to powiedziałem dość. Odmówiłem finansowego wsparcia ministrowi Rostkowskiemu.
Kupiłem tabletki ziołowe Tabex i zgodnie z instrukcją po czterech dniach zmniejszania dawki papierosów przestałem palić całkowicie.
Głód nikotyny to mały pikuś przy zwalczaniu przyzwyczajeń zapalenie papierosa. Palenie rzucałem w czasie urlopu, by mnie nikt nie zdenerwował, a ja bym miał w ten sposób pretekst do zapalenia. Przez pierwszy rok bez palenia dużo kupowałem gum do żucia, by japa zawsze miała jakieś zajęcie. Teraz już nie palę chyba cztery lata i już nie myślę o papierosach i nie stałem się oszołomem zwalczającym wszędzie ludzi palących.
Powodzenia!
Nie wiem jak rzucic, ale wiem jak nie zacząć :D No ale to Ciebie już nie dotyczy hehe
Naprawdę nie czaje jak można płacić za trucie siebie...
POWODZENIA W RZUCANIU
Jako osoba niepaląca życzę ci powodzenia!
Bibkowicz - prostej rady nie ma, ja rzucałem palenie już kilka razy. Głównie wszystko zależy od Twojej silnej woli, jak tego brak to nie pomogą żadne tabletki. Ja od siebie mogę Ci polecić wspomniany przez mirencjuma Tabex. Lek na receptę, ale naprawdę pomaga. Do tego zacznij coś ze sobą robić, ja zacząłem biegać. Teraz zamiast palenia, jestem uzależniony od biegania, ale uważam to za lepsze przyzwyczajenie.
Powodzenia !!
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12035996 [2]
Palisz nałogowo od 1 gimnazjum? damn
Z tego co słyszałem to przy rzucaniu pierwsze 2-3 dni są takie złe, później już nie ma głoda - prawda to? > mój kolega rzucił na 2-3 tygodnie, a i tak szybko powrócił :P.
plebs - ano tak wyszło, w szczegóły nie będę się wdawał.
gdyby ktoś chciał na poważnie rzucić prosto i skutecznie to polecam https://www.google.pl/#hl=pl&sclient=psy-ab&q=allen+carr&oq=allen+&aq=2&aqi=g10&aql=&gs_l=serp.1.2.0l10.1745.2714.1.4676.6.6.0.0.0.0.243.1255.0j2j4.6.0...0.0.sIh_f1QBC6M&psj=1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_cp.r_qf.,cf.osb&fp=e4f8a1f7139ad445&biw=1024&bih=653 do wyboru do przeczytania książka tego autora lub jedna z jego klinik. prosto szybko i skutecznie tylko trzeba poświęcić te kilka godzin jednego czy dwa dni na zapoznanie sie z książką
Rzucenie palenia wbrew pozorom nie jest trudne, zamiast substytucji lepiej przeczytaj sobie ksiazke Allena Carra - Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie. Moze sie to wydawac bez sensu, ale gosc obala wszelkie mity dotyczace papierosow, a sam glod nikotynowy trwa tylko kilka dni, jak wspominal UV - reszta siedzi w psychice, albo inaczej praniu mozgu, ktore istnieje u kazdego palacego.
Ja rzucilem dzieki niej i co ciekawsze, bylo to calkiem proste. Sprobuj, kosztuje ledwo 30-40 zl. :)
O, shadovar mnie uprzedzil. :P
Swoja jesli bys sie zdecydowal, to wez jej nowsza wersje - http://www.allen-carr.pl/ksiazki/104-mozesz-rzucic-palenie-zrob-to-teraz-prosta-metoda
Jest napisana troche przyjemniej, bardziej na czasie itd. Pierwotna wersja ksiazki liczy sobie juz chyba ponad cwierc wieku.
Też polecam tabex. Przeczytałem o nim tutaj na forum po 5 dnich miałem palenie z głowy. Nie tyle że mi fajki przestały smakować to nie miałem na nie ochoty ;)
rzucanie palenia to sa dwa problemy :
1.Ci ktorzy rzucili juz kiedys
2.ci co pierwszy raz rzucaja.
Ads1.Jak kiedys rzuciles i zanczniesz palic znowu to jestes sttracony , az drugim razem praktycznie baaaaardzo ciezko rzucic, o wiele razy trudniej niz za pierwszym.
2.Bardzo silne objawy to kolo 5 dni , ale sk.... palic ci sie bedzie chcialo jeszcze przez pol roku.A i po roku , dwoch bedziesz szedl za kims palacym i wciagal dym
po 5-6 latach jestes wolny.Chyba ze zapalisz.
To wtedy masz prze....
Tak jak ja. :((
Mój ojciec po paru latkach rzucił palenie, bez żadnych środków itd. Silna wola. Powiedział sobie. Nie palę! I skończył, lecz ciężko tak wytrzymać.
Chłopie przypomnij mi ile ty masz lat? Bo z tego co kojarze to jakieś 15-16...
A jak jest młody to co, nie może się uzależnić? Zdarza się, najważniejsze że chce z tego wyjść.
Ze swojej strony też polecę Ci Tabex, moja rodzicielka dzięki niemu rzuciła palenie, niestety zaczęła znowu po śmierci swojej matki.
"Naprawdę nie czaje jak można
płacić za trucie siebie..."
piwo, wino, wódka, czarna herbata, kawa, hamburgery, pizza, hotdogi, cola itd. To wszystko też trucie samego siebie takie jak papierosy. Ty jak rozumiem pijesz tylko niegazowana wodę i jesz surowe warzywa?
"Naprawdę nie czaje jak można
płacić za trucie siebie..."
piwo, wino, wódka, czarna herbata, kawa, hamburgery, pizza, hotdogi, cola itd. To wszystko też trucie samego siebie takie jak papierosy. Ty jak rozumiem pijesz tylko niegazowana wodę i jesz surowe warzywa?
[17] proszę o opuszczenie wątku, nie zrobiłem tego żeby opowiadać swoją historię, tylko żeby uzyskać pomoc. nic nie wnosisz = wynocha. co do uzależnienia w tak młodym wieku - nigdy nie wiadomo jak się potoczy życie, jeden nigdy nie zapali, jeden pali od 12 roku życia, jego sprawa.
Mi udało się rzucić palenie :) Nie palę już 4 miesiące(paliłem od 15 roku życia więc prawie 9 lat :( ) Uzależnienie to głównie kwestia psychiki. Mi pomogło NLP choć byłem sceptycznie nastawiony do tego typu rzeczy to w moim przypadku sprawdziło się w 100% a próbowałem wcześniej wielu metod.
Ja rzuciłem pierwszy dzień po studiach. Takie miałem założenie. I się udało. Juz kilka lat nie palę i nie mam zamiaru wracać. Kwestia motywacji i silnej woli.
Chłopie przypomnij mi ile ty masz lat? Bo z tego co kojarze to jakieś 15-16...
No, dziś nałogowe palenie w wieku 15-16 lat to normalka, więc nie wiem z czego rżysz. Bardzo dobrze, że próbuje rzucić i nie być skończonym kretynem.
Powodzenia!
mefsybil ale on zaczął już 3 lata temu... Bibkowicz nie spodziewałem się tego po tobie, a tak się fajnie wymieniało wynikami egzaminacyjnymi i powtórzeniami...
Znałem pewnego kolesia od podstawówki, szło się z nim dogadać, ogólnie spoko gość. Zmarł mu ojciec, przyznał się na lekcji. Po czym w gimnazjum również zaczął palić i do tego zadawać się z jakimiś debilami... Skończył tak, że nic się nie uczył i wychodził, przez okno z lekcji. Paluchy żółte od tytoniu. Pare miesięcy temu, wywalony ze szkoły...
Powodzenia i współczuje. Co się z tym światem dzieje...
[25] szkoda że nie zaczął mordować ludzi i zwierząt
palenie = bycie degeneratem i recydywistą? od kiedy?
Edit. Marichułanina już była, etap w życiu zakończony. Idę po butapren
No ba, to kazdy wie, najpierw papierosy, potem wachanie marichuany i palenie kleju, a pozniej jest coraz gorzej.
Po 48 godzinach po ostatniej fajce w organizmie nie ma nikotyny, reszta to psychika.
Jarasz jakies fajki.
Zmieniasz na slabsze.
Po tygodniu jeszcze slabsze.
Po tygodniu na R1
Po dwoch tygodniach przechodzisz na tabletki nicorette (zwykle, nie mietowe - mietowe mogą powowodować mdlosci) - zujesz 2-3 dzienne
po tygodniu przechodzisz na 1-2 dziennie
po tygodniu przechodzisz na 1 dziennie
teraz juz tylko zalezy od twojej psychiki bo zapotrzebowanie twojego organizmu na nikotyne wynosi 0 albo jest bliskie zeru.
Mozna z dnia na dzien, moja metoda jest dluzsza ale 100 procentowa - jakis miesiac czasu i masz spokoj.
"Po 48 godzinach po ostatniej fajce w organizmie nie ma nikotyny, reszta to psychika."
Psychika? Wlasnie wtedy dopiero zaczynaja sie fizyczne objawy odstawienia, dokladnie wlasnie dlatego, ze w organizmie zaczyna brakowac nikotyny.
Tu jest ładnie opisane co się dzieję w naszym organizmie gdy rzucamy
http://palenie.esculap.pl/odstawienie.htm
"Psychika? Wlasnie wtedy dopiero zaczynaja sie fizyczne objawy odstawienia, dokladnie wlasnie dlatego, ze w organizmie zaczyna brakowac nikotyny"
Dokladnie. I dlatego ci ktorzy rzucają z dnia na dzień mają tak mocna psychikę ze potrafią zwalczyć fizyczne objawy odstawienia.
ja nie pale już osiem miesięcy. na hyperrealu polecali książkę allena carra "jak łatwo rzucić palenie". co tu dużo mówić, przeczytałem pdfa i działa =]
Po roku palenia z dnia na dzien rzucilem wyrzucajac polowe paczki za okno i od tamtej pory jestem "czysty", polecam sprobowac tak samo kazdemu kto "planuje" rzucic.
W zadne mambo dżambo typu: "ostatnia paczka" czy "ograniczam" nie wierze.
Co do tematu, pierwszy tydzien byl najgorszy, potem jak zajalem sie graniem czy praca bylo o wiele lepiej.
Zycze powodzenia, nie warto sie truc.
velux18
Nie widzisz że wątek jest 2 lata stary?
Widzę ale wkurzają mnie ci wszyscy juniorzy którzy odkopują wątki kilka lat stare.
artykuł z angory pewnego pana, który rzucił palanie i... :) ciekawe i fajne http://www.pressdisplay.com/pressdisplay/viewer.aspx
kurcze ta strona wymaga zapłacenia za czytanie :(
Generalnie tyle ile wydawał na fajki to sobie odkładał do skarbonki. Uzbierał 6k zł. Pojechał rejsem na wycieczkę na Bahama 3 tygodnie.
witam paliłam papierosy pięć lat i próbowałam różnych metod rzucenia tego nałogu. Dla mnie najlepsza okazała się ta tobaccin.pl/rzuc-palenie-tobaccinem metoda i nie pale do dziś:)
[1]
Paliłem 10 lat, w szczytach po 2 paczki dziennie, oczywiście coś mocnego czerwone marlboro albo "mocne".
Co mi pomogło + porady.
1.Cytozyna - znajdująca się w tabaxie i tego typu środkach z apteki. W 3 dniu kuracji, fajki zaczęły mi śmierdzieć i smakować jakbym po raz 1 w życiu palił - popielniczka w buzi. W 5 dniu kuracji po zapaleniu fajki tak mnie mdliło, że prawie wymiotowałem. To mnie zniechęciło do palenia i odstawiłem. Do tego cytozyna łagodzi objawy odstawienia, a więc niweluje uczucie nerwów. Po niej czułem się jakbym już sobie zapalił.
2.Medytacja. Po latach odkryłem że palenie papierosów było minutową odskocznią od smutnego życia pełnego problemów. Podchodziłem do tego tak "Mam tak beznadziejne życie, że chociaż minutka przyjemności mi się należy". Medytacja pozwoliła i pozwala zatrzymać napływ negatywnych myśli i to miejsce napływa spokój, jasność myślenia i genialne rozwiązania.
3.Trening + dieta - Odmula ciało i umysł, lepiej się myśli, są chęci na wszystko. Jak widzisz efekty zmiany swojego ciała i samopoczucia, masz lepsza motywację i wcale nie masz ochoty palić.
dwadzieścia lat palenia po paczce dziennie i cytyzyna w desmoxanie pomogła. trzy dni jeszcze paliłem a potem odstawiłem. najgorsze są zwyczaje a nie sam głód, który w sumie mija i pojawia się coraz rzadziej
nie palę prawie rok i jestem z tego dumny :)
Ja to w ogóle nie byłem zainteresowany żadnymi poradami czy metodami, chciałem przestać palić, to przestałem, tak po prostu. 2 lata zaraz pykną. Śmieje się z tych wszystkich tabletek, plastrów, pdfów. Skoro nie chcecie palić, to nie palcie, po co robić coś wbrew sobie i zwalać winę na "uzależnienie".
Wątek ponad 3 lata, ale to nic.
Prawda Kompo. Sam trochę przepaliłem, aż w końcu sobie powiedziałem dość. Miałem jakąś miesięczną przerwę, teraz nie palę praktycznie w ogóle, zdarzy się od czasu do czas dmuchnąć jednego, ale to tylko dla smaku i do towarzystwa.
witam
ja sama nie wiedziałam jak się do tego zabrać i znalazłam tą stronę www.papieros.org.pl są na niej bardzo dobre porady jak rzucić ten nałóg:) ja zastosowałam się do artykułu a cytyzynie i nie palę już 2 miesiące:)