Zatrzymali się samochodem na przystanku MPK, otwierają drzwi i za to nie ma mandatu?
http://www.tvn24.pl/0,1738118,0,1,ala-socha--maserati--autobus-i-wyrwane-drzwi,wiadomosc.html
A jesteś pewien że dostał mandat? Widziałeś w filmiku policję? Albo moze policja potwierdziła takie wydarzenie i mandat?
Dla mnie ewidentna wina tego gościa co drzwi otwierał, kto otwiera tak szeroko drzwi?!
"A jesteś pewien że dostał mandat?"
Chyba w Teleexpresie byl krotki fragment o calym zdarzeniu w ktorym gosc mowi, ze kierowca autobusu zostal ukarany odpowiednim mandatem. Tez zastanawiam sie jakim prawem?
[1] Masserati daje +500 do odpornosci na mandat. A jakby mial jeszcze przyciemniane szyby...
Ponieważ za uderzenie w stojący samochód odpowiada się na zasadzie ryzyka, a nie winy, co oznacza, że wina kierowcy maserati w bezmyślnym zaparkowaniu nie ma tu kompletnie znaczenia.
Ale gdyby kierowca autobusu nie przyjął mandatu to mogłoby być ciekawie (z prawnego punktu widzenia) ...
W Faktach (TVN) też mówili, że kierowca dostał mandat.
Nie chce mi się wnikać, dlaczego, ale z logicznego punktu widzenia to kompletna paranoja! Przecież to ci idioci otworzyli na maksa drzwi na środku ulicy i nawet nie patrzyli czy coś jedzie (to widać na filmie) - w końcu Warszawa to mała wioska, przez którą przejeżdża jeden, góra dwa pojazdy na dobę...
Kierowca autobusu nie wjechał przecież na chodnik.
No, ale pan kierowca nie jest celebrytą z TeFałeNu i nie gra w idiotycznych komedyjkach i nie występuje w idiotycznych programach ku uciesze gawiedzi i nie rozbija się maseratti za 300 tys. euro, tylko codziennie zapier*ala przez kilka godzin autobusem za 2 tys. zł, żeby wykarmić rodzinę, której członkowie nie pojawiają się na okładkach czasopism...
Ekspertem nie jestem, ale wiem, że autobusy przegubowe zachodzą przy zakręcie. Autobus stał już w takim miejscu, że niewiadomo jakim geniuszem byłby kierowca i tak doszło by do kolizji. Zabawna historyjka...
Masserati daje +500 do odpornosci na mandat
Socha +700
A wiatr ktorego nikt nie zauwazyl +10
W sumie -7k
Dlaczego kierowca autobusu dostał mandat to mnie nie dziwi - kretyn, który zaparkował na przystanku otworzył drzwi na oścież, zanim autobus ruszył. Tutaj sprawa dla mnie jest jasna.
Natomiast dziwi mnie niepomiernie, że policja nie wypisała też odpowiedniego papierka facetowi, który autem osobowym parkuje na przystanku... No, ale może faktycznie maserati dodaje +500 do lansu i magicznie działa na policjantów ;-)
Tutaj sprawa dla mnie jest jasna.
Nooo dzięki temu zabiegowi mordę Sochy i Kornackiego zobaczyło pół Polski :)
Nooo dzięki temu zabiegowi mordę Sochy i Kornackiego zobaczyło pół Polski :) -> ta pierwsza przynajmniej całkiem ładna...
lordpilot --> Od otwarcia drzwi do ruszenia autobusu minelo moze pare sekund. Nie ma zadnych powodow przypuszczac, ze jego kierowca nie sprawdzil sytuacji w prawym lusterku przed rozpoczeciem manewru wlaczania sie do ruchu, zobaczyl co najwyzej zaparkowane w zdecydowanie bezpiecznej odleglosci auto. Tak wiec po rozpoczeciu tego manewru - po wrzuceniu migacza w lewo - nie mial zadnego powodu by nadal to lusterko kontrolowac, mial natomiast OBOWIAZEK obserwowac lusterko lewe, kontrolujac ruch na pasie, na ktory sie wlaczal.
Logan --> Ponieważ za uderzenie w stojący samochód odpowiada się na zasadzie ryzyka, a nie winy, co oznacza, że wina kierowcy maserati w bezmyślnym zaparkowaniu nie ma tu kompletnie znaczenia.
Ale ma znaczenie artykuł Art. 45. 1. Kodeksu Drogowego gdzie zabrania się otwierania drzwi pojazdu, pozostawiania otwartych drzwi lub wysiadania bez upewnienia się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia.
Wprawdzie kierowca autobusu dostał mandat ale mam osobistą nadzieję że się od niego odwoła. Ma na to siedem dni.
[16] Tak, pod warunkiem, że są przesłanki, które mówią, że dostał mandat za wykroczenie, którego nie popełnił... W tym przypadku to on uderzył w Maserati, więc to jego wina. I tu nie ma o czym gadać. Inną kwestią są potencjalne mandaty dla kierowcy sportowego auta ;)
ksips --> Twierdzisz, ze jesli samochod zaparkuje obok sciezki rowerowej, kierowca znienacka otworzy drzwi przed nadjezdzajacym rowerem, i rowerzysta sie w nie wpieprzy - to wina jest rowerzysty? To taka sama sytuacja, i ten sam punkt kodeksu drogowego.
Ale sąd przy odwołaniu będzie rozpatrywał czy zaistniało zdarzenie będące wykroczeniem czy nie - bez względu na okoliczności.
Czyli odpowiedz brzmi "tak"? Twierdzisz, ze wjechanie przez rowerzyste w drzwi auta w wyzej opisanej sytuacji to wykroczenie ze strony rowerzysty?
Samochód nie może spowodować kolizji drogowej STOJĄC. Autobus jechał i dlatego to on spowodował kolizję. Takie mamy przepisy.
Alez oczywiscie, ze moze. Wlasnie dlatego na przyklad kazde auto MUSI miec ubezpieczenie OC, nawet jesli nie jest uzywane do jazdy, a tylko stoi zaparkowane.
Inna sytuacja. Pieszy wtargnął na jezdnie w miejscu niedozwolonym (może być czerwone światło). Kierowca aby ominąć pieszego odbił i uderzył stojący samochód. Idąc takim tokiem rozumowania to auto poszkodowane stało a winny jest kierowca odbijający/omijający. Nie - winny jest pieszy. Tu akurat mamy sytuacje analogiczną tyle, że sprawca jest jednocześnie kierowcą auta. Stojący samochód nie może być sprawcą kolizji - prawda, ale człowiek (nie kierowca - np. pieszy) może być jak najbardziej.
Idąc dalej. Mamy tu trzy podmioty. Autobus, auto i jeszcze PIESZEGO. Skoro auto stało to nie mógł być kierowcą. Już pomijam sprawy ubezpieczenia (ubezpieczenie jest przypisane do auta).
Jeśli kierowcą pojazdu jest gwiazda telewizyjna, kolizję może spowodować tylko i wyłącznie samochód z pełnym bakiem, lecący z prędkością mach trzy.
Logan - ano właśnie, mógłby być ciekawie, bo pewnie doskonale wiesz, ze to stojące Maserati mogłoby być uznnae za pojazd znajdujący się w ruchu, a tedy znaczenie miałaby właśnie wina, której IMHO przypisać kierowcy autobusu nei można.