ACTA? Tak, jestem ZA.
Podpisuję się pod autorem.
Ale cóż. Jak młodzież może zrozumieć prawa autorskie czy własność intelektualną
kiedy nigdy nie pracowała. Autor podał bardzo dobry przykład z napisaniem książki.
Jakbyście się poczuli, pisząc książkę, program, tworząc bit, czy nagrywając numer
a potem znajdujecie go na torrentach, serwisach pokroju Megaupload a ludzie
z większości forów które znacie wymieniają się linkami do świeżych źródeł.
Chciałbym wtedy zobaczyć Wasze miny moi drodzy.
Jeśli chodzi o wątek cenzury internetu za sprawą ACTA to nie wypowiem się w tym temacie.
Jest to wymysł ludzi którzy uroili sobie, że ten dokument zniewoli internet i zakuje w kajdany.
Czysty nonsens!
Przestańcie już z tym ACTA ... ludzie jest już tyle wątków na ten temat że naprawdę trzeba zrobić oddzielne forum na temat ACTA .... ;/
Zarówno autor jak i pierwszy komentujący sprowadzają to do walki z piractwem. Ślepi jesteście.
Nawet nie chce mi się nad tym rozpisywać.
Chciałbym zauważyć, że ACTA dotyczy też leków - zamienniki mają być sroższe lub stać się nielegalne , a pamiętajmy, że wielu ludzi po prostu nie stać na te oryginalne leki. Muszą się więc posiłkować zamiennikami, które przestaną być sprzedawane lub będą kosztowały więcej.
Diabeł tkwi w szczegółach:
http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1090
ACTA to przede wszystkim ustawa dotycząca podróbek, piractwo komputerowe to tylko jego część.
Z wejściem ACTA w życie podrożeją tzw. tańsze zamienniki leków, bo zostaną one uznane za podróbki. Firmy je produkujące będą musiały wykupić licencje bądź wycofać się z rynku.
Efekt? Zamiast płacić 20 zł za paczkę tabletek zapłacisz drugie tyle jak nie więcej.
Podobnie z częściami do aut - albo kupujesz oryginalną od producenta (też za wyższą cenę), albo spadaj.
Jednakże masz też trochę racji - niektórzy zbyt panikują, ale też taka reakcja na ACTA wynika z tego, że rząd wprowadza cichaczem ustawę, która jest korzystna tylko i wyłącznie dla dużych korporacji i pozwala na deportowanie obywateli do np. USA, które to nawet NIE podpisało ACTA (sic!).
Kolejna sprawa - te całe gadanie polityków, że ACTA nic nie zmieni w polskim prawie. Po ci więc podpisywać? Ah no tak, przecież trzeba się podlizać Amerykanom.
Do tego teraz może się wydawać to nic nie znaczące, ale kto wie, czy kiedyś nie wymyślą czegoś bardziej godzącego w wolność i nagle się okaże że zostaliśmy sprzedani korporacjom.
Taki sprzeciw internautów (i nie tylko) przeciwko SOPA, PIPA i ACTA bardzo mnie cieszy. Pokazuje, że rządy państw nie mogą sobie bezkarnie robić co chcą.
PS. Tak, ściągam pliki z internetu, tak, kupuję także płyty i książki.
PS2. Poprawcie ten beznadziejny system pisania komentarzy - po kliknięciu na wyślij wróciło mi do okna logowania, na szczęście wcześniej skopiowałem sobie (jestem piratem :( ) moją wypowiedź.
autorowi polecam program Tomasza Lisa http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/tomasz-lis-na-zywo/wideo/30012012/6163288 ,w którym Piotr Mhamet powiedział, o tym, że ustawa nie godzi tylko w piratów, ale w wiele innych gałęzi gospodarki.
ale nikt z nas nie napisał ksiązki i nie poczuje się tak , jestem osobą pracującą i jestem przeciwny ACTA!
Tu nie chodzi o piractwo tylko o sprawę z patentami. Myślę że kolega wyżej już to wyjaśnił.
nie ulegając trendowi bycia przeciw.
Ależ ulegając, co drugi twój wpis to wbijanie kija w mrowisko i głoszenie jakiejś kretyńskiej nieodkrytej prawdy.
Zamiast tego poświęciłem się analizie opinii ekspertów i wypowiedzi prawników,
Widac niewystarczajaco dlugo, albo czytajac opinie prawnikow tylko jednej strony. W skrocie: autor nie odrobil lekcji i pierdzieli farmazony. Gratuluje.
EDIT:
aaa wlasnie. Teraz zauwazylem ze autor to ten sam cioł od "bezrobocia". Ten koles nie ma bladego pojecia o czym pisze, ot marnuje jedynie miejsce na necie.
autor nie ma pojecia o czym pisze.
linka dawalem juz wczesniej, ale mysle ze warto przeczytac, bo jest to po pierwsze punkt widzenia pisarza, a po drugie kogos majacego szerszy poglad na sprawe.
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2012/02/04/wirtualny-dziki-zachod/
Felieton jest denny i pokazuje tylko stronę tych, którzy chcą na nas zarabiać. Całkowicie się nie zgadzam z nim.
Twórcy często też zawyżają cenę tego co zrobili. To czemu się dziwią, skoro nikt nie będzie kupował produktu za XX$, skoro go na to nie stać, a produkt w rzeczywistości jest wart X$.
Ja na przykład będę pobierać płyty z muzyką, gdyż nie wyobrażam sobie, że będę płacił 50zł za kilka piosenek, za które autorzy będą sobie budować wille z basenami, kupować masę drogich aut. Wiem, że sporo z tego idzie dla wytwórni, ale autorzy też zyskują. Do tego dochody z reklam itp. Podobnie jest z grami. Wolę ściągnąć piracką wersję w dniu premiery i w nią zagrać, a gdy cena spadnie do 30zł kupić, by mieć ją w swojej kolekcji.
Jestem przeciwko ACTA.
Wow. Kolejny ignorant, który myśli, że ACTA ma zatrzymać piractwo. Śmiech na sali.
A jak w tekście padło imię Jan Paweł II to myślałem już, że się posikam ze śmiechu.
No nic. Fajnie, żę się nie ma pojęcia o czym się mówi, że nie zna się opinii ekspertów na temat zagrożeń, jakie niesie za sobą acta, że się uważa, że to w porządku, że UE i USA negocjowały ten dokument w tajemnicy.
Byle tylko napisać durnowaty tekścik. na GOL płacą wam od wejścia na art. czy jak?
aaaaaa to znowu nasz super autor-redaktor-chałturnik. Cieszymy się znowu iż oświeciłeś nas swoją niezmiernie bogatą wiedzą, która w takim ciemnogrodzie jak Polska lśni niczym diament. Tak całkiem serio. Uważaj chłopie, bo już jedna twoja ekstra publikacja o bezrobociu poleciała do kosza. Coś czuję, że z tą może być podobnie. Nie masz zielonego, poważam, zielonego pojęcia o czym piszesz. ACTA to nie tylko piractwo, to sprawa, która wierci nasze demokratyczne prawa. To papierek, który może zniewolić cały Świat, dzięki skorporacjonizowaniu wszystkiego. Wiem, że nie masz o tym pojęcia, tak samo jak z eliminacją bezrobocia w Polsce, więc proszę usuń sam swój wpis, bo przyjdzie szefostwo i złapię się za głowę, że płacą autorowi za taki stek bzdur. Proszę, jeżeli chcesz troszkę poszerzyć horyzonty w tej sprawie przeczytaj bardzo fajny artykuł:
http://narodowcy.net/wojciech-cejrowski-o-acta/2012/01/25/
A ja jestem przeciwko ACTA. Głównie przeciwko temu, że są to przepisy stworzone przez lobby wielkich wytwórni. Nie są do niczego potrzebne zwykłym użytkownikom/konsumentom dóbr kultury, a dają niczym nie uzasadnione przywileje koncernom. Nie są też nakierowane na ochronę praw twórców, a jedynie producentów.
Ja na początku gdy ten cały bum na złe ACTA się zaczął, gdy wszyscy zaczęli o tym trąbić to i ja uległem, miałem nawet zamiar pojechać na ten protest, ale później mój brat powiedział mi rzecz która w ogóle moje spojrzenie na ACTA zmieniło, mianowicie powiedział że on by się cieszył gdyby to podpisali (i rzeczywiście oznaczałoby tą cenzurę i brak wolności) bo by było mniej no-life'ów , trafiło to we mnie o tyle że ja sam niestety mam wrażenie że wszyscy moi znajomi są no-life'ami , bo zawsze jak się spytam czy może byś wyszedł się przejść, na rower, basen cokolwiek to odpowiedź brzmi nie nie nie mam czasu, jestem zmęczony, muszę się uczyć, no gościu sory, ale jak ja cię widzę to przez 95% swojego wolnego czasu spędzasz przed komputerem, kiedyś gdy nie było jeszcze internetu i mało kto w ogóle miał komputer nie było z tym żadnego problemu, idziesz do kolegi bez żadnej zapowiedzi on bez żadnego ale wychodzi i już miło spędzasz cały dzień bo nikomu do domu wracać się nie chciało (chyba że mama wołała na obiad :) , a obecnie, jak nie zadzwonisz i nie uprzedzisz 5 razy że masz zamiar do kogoś przyjść to jeszcze wielkie pretensje, no sory gościu, ale co ty robisz, jak zwykle widzę cię siedzącego przed kompem i masz do mnie o to pretensje że cie naszłem w takim momencie? Nawet jak się już uda gościa wyciągnąć to po max. 2 godzinach leci do domu, żeby chociaż komputerek nie wystygł, kiedyś miałem kolegę który nie robił żadnego problemu gdy chciało się z nim gdzieś wyjść, o 9 zachodzisz i siedzisz non stop do 19, to była norma, a później dostał komputer i się skończyło, wiecznie nie chce mi się, nie chce mi się i tak już zostało po dziś dzień, kiedyś całymi dniami siedzieliśmy na podwórku a teraz internet, nie wiem czy tylko ja mam taki problem, czy może nie ja, ale w sumie ACTA mogłaby być na to pomocna, a i ja bym na tym nie ścierpiał, bo ja nie kradnę. I pozwoliłem sobie trochę sporo zboczyć z tematu :)
Ciekawe czy czytał pełną treść umowy ACTA, śmiem w to wątpić albo nie do końca zrozumiał. Zapoznał się z piękną definicją, która ma się nijak do rzeczywistości.
Ten felieton to tylko dowód, że Gry-Online płaci za teksty pseudo-autorów.
Jestem ciekawy ilu z protestujących przeczytało ACTA, a ilu jak stado baranów idzie za tłumem. Tych drugich jest zapewne więcej. Ja poświęciłem czas i przeczytałem całą treść ACTA i nie mam pojęcia skąd biorą się te wszystkie zarzuty. Teksty z tanimi zamiennikami leków to jakiś absurd. Zamiast wierzyć we wszystko co jest napisane w necie, sami przeczytajcie ACTA i ewentualnie posłuchajcie specjalistów. Wielu prawników wypowiedziało się już na ten temat twierdząc, że przepisy zawarte w ACTA ... obowiązują w Polsce od minimum 10 lat. Całe ACTA to spis bardzo ogólnych, niezbyt oryginalnych praw, które od lat obowiązują w Polsce jak i innych państwach, które podpisują porozumienie. No właśnie, inne państwa. Jak dobrze pamiętam to ACTA podpisuje 39 pań (część zrobiło to już w zeszłym roku). Protesty są tylko w Polsce. Ciekawe dlaczego.
No, jeśli to miałoby wyglądać tak jak w artykule to faktycznie jest nieźle. Ale przecież prawnicy widzą w tej ustawie luki, nieścisłości, pola do nadużyć. To, że być może nikt nie będzie tego wykorzystywał to inna sprawa, ale liczy się sam fakt, że miałby do tego prawo.
[20]
Ja poświęciłem czas i przeczytałem całą treść ACTA i nie mam pojęcia skąd biorą się te wszystkie zarzuty.
Klasyczny tekst "ja przeczytalem, ale nie wiem skad sie biora zarzuty". Oznacza to jedna z dwoch rzeczy: albo klamiesz i nie przeczytales, albo przeczytales ale NIE zrozumiales. Byly nieraz przytaczane tu punkty z ACTA, ktore chociazby nie sa zgodne z nasza konstytucja. Wiec tak jak autor - raczej nie powinienes sie wypowiadac w temacie o ktorym masz blade pojecie.
Chocazby Art 25 pkt 5a. Moglbym zacytowac, ale moze chociaz ten jeden przeczytasz ZE ZROZUMIENIEM.
mianowicie powiedział że on by się cieszył gdyby to podpisali (i rzeczywiście oznaczałoby tą cenzurę i brak wolności) bo by było mniej no-life'ów
O teraz znalazl sie hipster o mentalnosci niewolnika. Piramidy niech zapieprza budowac, a nie w necie sie wypowiadac. Tyczy sie to tez ciebie. Jesli nie podobaja ci sie nolajfy to co tu jeszcze robisz? Praca u podstaw a nie internety.
@Stalin_SAN [17]
Bo każdy lubi być uszczęśliwiany na siłę, a jak chce spędzić wolny czas przy komputerze, a nie z Tobą, to już jest nolifem. Może po prostu komputer/internet są dla nich bardziej atrakcyjną opcją niż Twoja osoba?
Żyjemy w kraju, w którym na szczęście (jeszcze) możemy sobie wybrać w jaki sposób spędzamy wolny czas, nie widzę co w tej sferze, ma Twoim zdaniem (lub Twojego brata zdaniem) zmienić ACTA. Co ma gówno do twarogu? Oczywiście, można powiedzieć, że zmniejszy się odsetek piractwa bla bla bla. Na to może mieć wpływ, to jasne jak słońce. Ale ludzie i tak dalej będą chętniej korzystali z komputera niż z innych form spędzania wolnego czasu.
Niestety, by zrozumieć pewne rzeczy, trzeba najpierw wyjść z piaskownicy.
PS Proponuję zaznajomić się ze znakiem interpunkcyjnym jakim jest kropka. Użyłeś jej chyba tylko raz pisząc tą ścianę tekstu. Domyślam się, że przez przypadek.
Nie chodzi tu o to żeby wychodzili ze mną, ale z kimkolwiek w ogóle, a raczej tego nie robią skoro co nie jestem na komputerze to oni przebywają na różnorakich komunikatorach, nie wiem jaka jest twoja interpretacja no-life'a, chętnie bym poznał, ale moim zdaniem osoby które aż tyle czasu spędzają przed komputerem i szukają wymówek żeby wyjść na godzinke czy dwie można nazwać śmiało no-life'ami , cóż, takie czasy, kiedyś nie było internetu to i nie było problemu.
Polecam wszystkim dokument z przed 9 lat "Orwell przewraca się w grobie"-dostępny na youtube z lektorem. Cały film pokazuje działania korporacji amerykańskiej mające na celu przejęcie większości mediów w rękach 4-6 korporacji, i genialnie wpisującą się w dzisiejsze realia pointe o internecie.
Ja skonczylem czytac jak pan autor wspomnial o domniemanej cenzurze na przykladzie mp3 i filmow... taaa. Jak sie nie wie co pisac to lepiej nic nie pisac.
Co następne? Będziecie publikować małpę piszącą o teorii względności? :)
Ja podejrzewam, ze autor jako nastepny wpis objawi nam ze rak nie istnieje i jest tylko wytworem ludzkiej wyobrazni. A moze tak jak piszesz - cos o teorii wzglednosci, fizyce kwantowej itp. Kolega zna sie przeciez na wszystkim i ma takie proste rozwiazania problemow. Za tydzien bedziemy leciec na marsa!
Co następne? Będziecie publikować małpę piszącą o teorii względności? :)
Ja mogę bardzo chętnie, efekt będzie podobny.
Ci którzy rezygnują z Wolności w imię bezpieczeństwa, nie zasługują na żadne z nich.
- Thomas Jefferson
@Stalin_SAN [24]
A jaki Twoim zdaniem jest problem, pytam się, że wybierają taki a nie inny sposób, by spędzać wolny czas? Czy życie przed ekranem komputera to nie życie? Albo jest to życie gorsze?
Dla Ciebie określenie "no-life" jest czysto pejoratywne, ja raczej preferuję używać go tylko i wyłącznie jako humorystyczne określenie.
IMO cały problem tego "no-life'stwa" tworzy plebs, który nie potrafi zrozumieć, że poszliśmy do przodu i pojawił się w naszym życiu nowy element, którego nie akceptują, lub akceptują po części, ale twierdzą, że jest gorszy. A jak ktoś się z plebsu wyłamie i porzuci stare nawyki i zacznie robić coś innego, to już jest zły i oczywiście trzeba go sprowadzić na właściwą ścieżkę. Może to trochę przerysowany opis, ale niestety bywa i tak.
PS Swego czasu miałem postawione GG na shellu, czy też byłem "no-lifem" skoro ciągle "siedziałem" na komunikatorze? :)
PRZYKŁADOWA, MOŻLIWA SYTUACJA:
1. Niezależny programista tworzy proste aplikacje na rynek europejski, wykorzystuje algorytmy i przeróżne metody powszechnie znane i udokumentowane w internecie - zarabia na utrzymanie rodziny, bez kokosów, ale daje radę.
2. Wprowadzone zostaje ACTA.
3. Programista już NIE zarabia na utrzymanie rodziny, bo algorytmy z których korzystał okazują się być opatentowane na rynku amerykańskim (absurdalne z punktu widzenia Polskiego prawa[niedopuszczalne], ale co z tego? MAMY ACTA!). Potężne firmy w USA mogą teraz spać spokojnie, że nie stracą nieistniejących pieniędzy przez tego europejskiego pikusia, który miał czelność nie podporządkować się na swoim rynku autorytetom amerykańskim.
TADA! Jeden z TYSIĘCY możliwych przykładów. Czy to walka z piractwem? NIE. To zwiększanie monopolu i zagłada konkurencyjności, panie Matio.K. Proponuję iść do okulisty.
ciekawy jest też artykuł :
http://wiadomosci.wp.pl/title,Bedzie-przelom-ws-ACTA,wid,14222075,wiadomosc.html?ticaid=1dde0
Tak z ciekawości (nie czytałem postów w wątku, więc jeśli było, to wybaczcie), dlaczego nie zamkną bibliotek? Jak się mają do siebie książki - własność intelektualna - i darmowe przecież biblioteki? Autor wpisu na siłę chyba stara się być mądry i dobry, bo przecież, gdy ustawa przejdzie i będzie już parę lat po i wszyscy się do obecnej/przyszłej sytuacji przyzwyczaimy, to on będzie mówił: a ja byłem mądrzejszy, ja wiedziałem, macie linka na dowód, patrzcie jaki to byłem i jestem dorosły! Trzeba być, też nie będę się silił na eufemizmy, totalnym kretynem z klapkami na oczach, żeby nie widzieć, co się naprawdę w tym momencie dzieje.
Drogi Autorze artykułu. Bycie dumnym ze swojej niewiedzy i czynienie tego publicznie jest żałosne.
Pozwól że przytocze jedną z ciekawych wypowiedzi, która dotyka istoty ACTA i może pomoże w zrozumieniu o co w ACTA chodzi:
"Kto skorzysta na ACTA?
Na ACTA może skorzystać nie tylko przemysł rozrywkowy. Niejasno sformułowane przepisy mogą być interpretowane również jako rozszerzenie możliwości patentowania m.in. na oprogramowanie. - To złożona kwestia, dlatego należy mówić o tym ostrożnie, ale z tego co wiemy, do 2008 roku takie plany były - informuje Marcin Cieślak.
Wcześniejsze próby ujednolicenia prawa patentowego dotyczącego oprogramowania w UE nie powiodły się (lobbowały za tym m.in. największe koncerny wytwarzające oprogramowanie). Obecnie o możliwości patentowania oprogramowania każdy kraj UE decyduje indywidualnie. Gdyby takie rozwiązania weszły w życie, byłyby korzystne dla dużych firm z najbardziej rozwiniętych krajów, jak np. Microsoft. Straciłyby na tym małe i średnie przedsiębiorstwa działające w tej branży i pochodzące z biedniejszy państw, które przyjęły ACTA. Zahamowałoby to także rozwój otwartego oprogramowania, dostępnego bezpłatnie w internecie.
Marcin Cieślak z ISP zauważa, że ACTA reguluje nie tylko sankcje za łamanie praw autorskich, ale również prawo celne. - Zakładając, że w Polsce cyfrowa kompresja obrazu nie jest poddana opatentowaniu, polska firma produkująca dekodery do telewizorów może eksportować je np. do Japonii lub Stanów Zjednoczonych. Przy takim porozumieniu międzynarodowym jak ACTA może się okazać, że taki sprzęt będzie konfiskowany na granicach dlatego, że polski producent nie wniósł opłaty firmie, która opatentowała podobną technologię w jednym z państw, w których obowiązuje ACTA i w przeciwieństwie do krajów UE, można tam patentować oprogramowanie. ACTA ma być w założeniu narzędziem egzekucji tego prawa przez służby celne. Warto zadać pytanie, czy polscy eksporterzy innowacyjnych technologii będą mieli przez to problemy w innych krajach - mówi Marcin Cieślak."
Autor wpisu sobie strzelił w kolano, wykazując niemałą ignorancję... Jeżeli ktoś nie rozumie czym jest ACTA, to niech sobie najpierw poczyta, a potem się wypowiada (ludzie zalinkowali kilka niezłych źródeł). Największym zagrożeniem tegoż aktu jest jego niedoprecyzowanie i duża dowolność interpretacyjna. Wiele zwrotów owego porozumienia można rozumieć na różne sposoby, bo twórcy nie zadali sobie trudu by go dopracować.
Autor napisał: "Bądźmy szczerzy – czy ktoś naprawdę będzie zawracał sobie głowę tym, że podlinkowaliśmy piracki plik?". I trafił w sedno sprawy! Kto będzie sobie zawracał głowę? Nie wiadomo. Może wszyscy, może nikt. Wkleisz jakiegoś linka 9 razy i nic się nie stanie, ale za 10 możesz otrzymać pozew, albo policja zapuka do drzwi. Raz autor może mieć kaprys by podejmować walkę o swoje prawa, a raz może mu się nie chcieć - prawo mu to umożliwia!. Może też "przypomnieć sobie" o naruszeniu po pewnym czasie (dopóki roszczenie się nie przedawni). Złamiesz (nawet nieświadomie) czyjeś prawo, a kilka miesięcy później będziesz się procesował (gdy nawet nie będziesz już pamiętał o co chodzi)...
Z resztą ACTA bardzo swobodnie traktuje własność intelektualną, bo zwyczajnie NIE USTALA CZYM ONA JEST!. I teraz sądy będą się głowić - co można uznać za naruszenie a co nie. Żeby uniknąć łamania cudzych praw, ludzie będą musieli się ograniczać. Swobodny przepływ informacji stanie się fikcją - to jest właśnie cenzura...
PS. Myślę że mam pewne prawo do wypowiadania się w tej sprawie, bo sam jestem twórcą. Napisałem program, który jest botem do zdalnej obsługi serwisów histingujących pliki (Rapidshare, Fileserve, Hotfile itp). Program służy do ściągania wszystkich dostępnych plików (w moim zamyśle legalnych!, ale nie jestem w stanie przewidzieć czy ktoś nie zechce wykorzystać go do zdobycia plików naruszających prawo). Jeżeli ACTA wejdzie w życie, nigdy nie opublikuję mojego projektu, gdyż nie uśmiecha mi się np. 20 lat odsiadki w amerykańskim więzieniu...
Skoro DotCom (ten od Megaupload) będący Niemcem, mieszkającym na stałe w Nowej Zelandii, prowadzącym interesy w Chinach (tam zarejestrował działalność), został aresztowany przez Amerykanów i deportowany do USA - to wszystko jest możliwe...
Zdecydowane nie dla A C t A. Nie jestem za ograniczaniem swobód i wolności rozumianej i respektowanej jako takiej przez ludzi z wolną wolą. Internet free, Matio K w takim razie możesz już być uważany za skończonego w tej branży, i pakować się z gameplaya. Bo jeśli piractwo zniknie to nie będzie o czym pisać, żadnych ciekawostek i wydarzeń, kto wytrzyma ciągłe biadolenie o przykładnym życiu i prowadzeniu się jak pobożniś, kup grę,zainstaluj graj odstaw na półkę nikomu nie pokazuj. Uważam , że co raz wyszło do sieci autor dostał za to pieniądze i koniec tematu. Jedyne co mogę zrobić to wypowiedzieć umowę z dostawcą internetu bo nie będą się wywiązywać z umowy bo nie będę nic mógł pobierać ani ściągać względnie legalnie bo nikt mojego tyłka nie będzie sobie prześwietlał bez karnie, jeśli sobie tego nie życzę. Koszulki z nike też nie mogę dać bratu za darmo bo nie zapłaciłem producentowi. Jest nadal pożyczona, źle to jest interpretowane zarówno w filmach jak i wszelkich nośnikach. Ja to kupuję to daję innemu i kropka, czy to do sieci czy do rąk własnych. A producent dostał kasę jak nie od sprzedawcy czy hurtownika to za zakup i koniec nie będzie mi biadolić , że on chce kasę za wszystko co z jego wytworem związane.
Tekst ten napisałem na luzie na zasadzie swobodnej wypowiedzi bez włażenia komuś na ambicję, to są moje własne przemyślenia i odczucia.
NIECH KTOŚ SIĘ ZLITUJE I USUNIE TEGO TYPA Z GAMEPLAYA!
Kolejny po "leku na bezrobocie" popis głupoty.
Są trzy typy ludzi popierających ACTA i tym podobne:
a) beneficjenci wielkich korporacji i one same;
b) ludzie którym owe korporacje tak sprały łeb, że myślą iż to faktycznie dla ich dobra;
c) idioci.
Do której grupy się autorze zaliczasz, tak żeby wszystko było jasne?
Po pierwsze - ACTA powstawała w tajemnicy i ma robić dobrze tylko dużym koncernom, żydowskim koncernom które zarabiają na tym, że są. I ciągle im mało kasy, mimo że mają jej zapewne pare naście milionów razy więcej niż przeciętny polski człowiek. I te głupie, duże koncerny, wytówrnie, wydawnictwa płytowe przede wszystkim jeszcze myślą, że odzyskają pieniądze na tych ludzi, co spiracili ich muzykę/filmy/gry/whatever. A gówno prawda. Żeby jeszcze te produkty były warte kupna... (ze wszystkich gier 2011 w które grałem/widziałem na filmikach na YT/o których czytałem, tak naprawdę warte kupna były może ze 2-3, z muzyką podobnie - wychodzi sam syf, chłam, techno i gówno pop przereklamowany w mtv/vivie a chcą niewiadomo jakiej kasy za to). Ale nie są warte tej kasy, więc ludzie piracą. I dobrze, bo jeśli ktoś spiraci, i spodoba mu sięprodukt, to jest szansa że kupi go potem, by zadowolić twórców.
Po drugie - ACTA jest tak specjalnie niedorobioną umową, że dobrze jest że są sprzeciwy - a to dlatego, że taką za bardzo ogólnikową umową jest bardzo łątwo manipulować, i Ci wszyscy prawnicy będą ją sobie idealnie interpretowali od tego, jak będą chcieli, by tylko wygrać proces. A proces wygrają, bo zwykły Kowalski którego osądzą o domniemane(kolejny absurd) ściągnięcie plików nie będzie miał tyle pieniędzy żeby się sądzić, żeby wynając lepszego prawnika od tego co mają koncerny, wiec zapłaci pokornie tyle ile koncerny mu wyznaczą...i znów koncerny wygrywają.
Głupie, żydowskie ludzie które nic nie robiąc zarabiają miliony i chcą żadzić światem. To jest nienormalne. I jeszcze to całe gadanie o prawie autorskim - to jest śmieszne. To jest tylko przykrywka dla większej kasy nie dla autorów dzieł tylko dla koncernów
Muzycy np. za każdą płytę dostają JEDYNIE MALUTKIE, ŚMIESZNE, a może nawet TRAGICZNE 3% z całego przychodu ze sprzedanej płyty, więc.... gdzie tu prawo autorskie? gdzie tu walka o autorów? Wcale nie o oautorów, jak najwięcej się nachapać muszą amerykańskie, żydowskie korporacje. I ja mam ich karmić kupując ich produkty nie reprezentujące sobą żadnego poziomu? NIE. A zamienników też nie kupię, bo ACTA mi je zniszczy. W ten sposób nic nie będę kupował. I i tak nie zarobią na mnie koncerny.
Wolę dużo bardziej pójść na koncert mojej ulubionej grupy muzycznej(co też robię gdy tylko się nadarzy okazja), bo wiem, że chłopaki dostaną wtedy więcej pieniędzy ode mnie niż z kupna płyty.
Kolejny absurd to natrętne ściganie, za domniemanie - wystarczy że organy właściwe pomyślą, że taki Nowak sobie ściągnął nielegalnie grę - i potem problemy ma dodatkowo operator sieci Nowaka, bo musi wyjawić dane Nowaka organizacji od acta. A potem co taki Nowak ma robić...płaci...
Ta umowa jest zbyt jednostronna i daje zbyt duże pole do popisu koncernom, żeby była możliwa do wprowadzenia. Owszem, jakby patrzeć od strony tylko przeglądania informacji to może być tak jak autor pisze - nic się nie zmieni. Walka z piractwem - nawet jeśli, to nie takim kosztem jak robi to acta... Poza tym, to i tak walka z wiatrakami, bo piractwo bądź co bądź pomaga w sprzedaży i to za darmo(w przeciwieństwie do milionowych kosztów reklamy przez wydawce). Walka z podróbkami? Nigdy w życiu, konkurencja/alternatywy zawsze dobrze robią rynkowi i jeśli byśmy mieli znów musieć kupować tylko jedne produkty, jednej firmy, wszystko "oryginalne", to ludzie by zbankrutowali drugiego dnia. Albo potem wieczny ból i płacz, co ja za gówno kupiłem...a odsprzedać się też nie będzie dać, bo ACTA jeszcze coś wymyśli.... porąbany świat.
Ten świat zmierza w kierunku cichego przejęcia władzy przez żydomasonerię...
To co prezentujesz w tym tekscie to bieda. Widze ze lubisz sobie strzelać w stope, może wprowadź zmiane i pierd*lnij sobie z barana w sciane.
Forum Cie zmiażdzyło, jesteś bliski końca. Sam odwołałeś swój udział w tej zabawie.
Matio.K - gwarancja artykułu o niskiej jakości
weź się chłopie za coś pożytecznego, bo tylko zaśmiecasz gameplaya swoimi dennymi wypocinami
Ciekawi mnie, według jakiego klucza są dobierane osoby piszące na gameplay? Bo ten konkretny autor jest cienki
ktoś jeszcze wiedział kto napisał ten art przed przeczytaniem go?
Obrońców bolszewickich regulacji zawartych w ACTA podzieliłbym na trzy kategorie. Według określenie Lenina – „pożytecznych idiotów” – którzy bronią idei nie zdając sobie sprawy z praktycznych konsekwencji, „głupich kapitalistów”, którzy – znowu zgodnie z innym określeniem Lenina – z chęci szybkiego zysku sprzedadzą bolszewikom sznur, na którym sami w końcu zawisną bo ograniczanie wolności to – zgodnie z przesłaniem Hayeka – „droga do niewolnictwa” i wreszcie samych „bolszewików”, którzy pierwszych i drugich chętnie wykorzystają do wali z wolnością. Są jakieś inne ewentualności?
za
http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1091
zresztą najlepiej przeczytać jeszcze ten felieton
http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1090
Pierwszy punkt konstytucji USA mówi, że nigdy nie zostanie uchwalone prawo mogące godzić w podstawy demokracji.
Ufff, odetchnąłem z ulgą.
W USA już powstało prawo niezgodne z konstytucją: Patriot Act. ACTA też włączone są do pakietu mającego zrobić z ludzi niewolników. Robione jest to stopniowo. W pełni przestrzegane i wykorzystane będą gdy zostanie utworzony rząd światowy i garstka ludzi będzie miała bezgraniczną władzę nad resztą. Wtedy już nic nie będziemy mogli powiedzieć bo zostaniemy zachipowani i będziemy robotami. Prosty przykład. W chipach będą wszelkie nasze dane, zawierające dostęp do konta bankowego. Ludzie protestują? Nie będą mogli wybrać gotówki.
Zresztą ACTA nie dotyczy tylko nielegalnego ściągania filmów. Jeśli wejdzie w życie to Polacy nie będą mogli nic produkować, bo nie posiadają patentów. Patenty na większość produktów mają USA. Nie wydobędziemy też gazu łupkowego, bo technologie mają Amerykanie.
Najpierw pierdzielisz o bezrobociu chociaż o tym temacie nie masz prawie żadnego pojecia i tylko wiesz że coś takiego istnieje bo po twojej lekturze nic mądrego nie wyłapałem a teraz mówisz że jesteś za ACTA bo nie jesteś piratem ale najwidoczniej nie wiesz że ustawa nie dotyczy tylko piratów.A więc rada na przyszłość- Radzę ci zapoznać z danym tematem zanim zaczniesz się w tej sprawie rozpisywać bo jak tak patrze i wydaje mi się że uczeń 1 klasy szkoły podstawowej zrobiłby to lepiej, sad but true
Nie rozumiem, wydaje się, że autor tekstu ma podobny pogląd na tę sprawę, co redaktor TVN24, który przerywał Gonciarzowi cały czas i był święcie przekonany, że w ACTA chodzi tylko o piractwo i wymianę plików.
A teoretyczna możliwość kasowania wszelkich Let's Play, poradników wideo do gier, czy nawet coverów piosenek? A fakt, że ktoś będzie mógł posuwać się do nieuczciwej konkurencji (hehe, zrobili gameplay z XXX, doniosę wydawcy, bo jestem trollem)?
I nie rozumiem, że niby zamknięcie Megaupload to było według autora tekstu dobre posunięcie? Jasne, wymieniano się tam pirackimi płytami, czy filmami, ale np. ja często tego używałem do udostępniania nagranych filmików z gier/powtórek/nagranych przez siebie plików audio itp...
Autorowi wpisu polecam zapoznać się z definicją leków generycznych.
Jak widzę autor wpisu GÓWNO wie o całej sprawie. Widać członkiem gameplay już zmanipulował świat.
Gdyby prawa autorskie w rzeczywistości należały do artystów, to ACTA by nawet takie złe dla mnie nie było. Na piractwie nie tracą artyści, ale koncerny wydawnicze, które tracą potencjalnych klientów.
Drogi autorze wpisu, proponuję doinformować się co do treści takiego dokumentu oraz znaczenia poszczególnych artykułów (bo z tego co widzę o prawie wiesz tyle, że jest) i nie próbować być hipsterem czy tam innym emo - czytaj - będąc przeciwko ogółowi i pokazywać jakim to się jest "cool".
Pozdrawiam
Ech... Artysta jak zwykle tak na prawdę g... by z tego miał, a nawet miałby trudniej, bo strach czy nie zrobiłby czegoś zbyt podobnego do czegoś innego, a zyskałyby tylko koncerny i organizacje typu ZAiKS, ZPAV itp. zdzierające gdzie popadnie. Ja tam nie chciałbym, żeby ktoś w moim imieniu kradł i zrzynał pieniądze od kogo się da nie bacząc, czy ma to sens. Nie da się ustalić idealnych praw i ciężko ustalić granice, kiedy zaczyna się podróbka, a kiedy tylko podobieństwo. czy kolaż można wykonać, czy nie. Ciężki temat i osobiście wolę pozostawić tę niedoskonałość luzem i dawać komuś pretekst do jeszcze większej grabieży, niby dla dobra artysty, często nawet takiego, który tego nie chce. Nie bez powodu są artyści, którzy też są przeciw ACTA. No może poza panem Hołdysem, który sam z piratów przecież korzystał ;)
A mielenie ciągle o ACTA i piractwie jest już męczące, bo te wszystkie rzeczy związane z tym to zaledwie fragment problemu. Autor chyba niezbyt sobie to wszystko przeanalizował i niekoniecznie przemyślał jak zwykle takie rzeczy wychodzą w praktyce - czyli gównianie, jakby pięknie teoria nie brzmiała. Więcej nie piszę, bo wypowiedziałem się dość w swoim czasie.
AntaresHellscream --> Nic dodać, nic ująć :)
