Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Za komuny było lepiej ?

13.01.2012 12:01
Predi2222
1
Predi2222
101
CROCHAX velox

Za komuny było lepiej ?

Styczeń to chyba miesiąc narzekania na ustrój sprzed ponad 20 lat XD.
Często ludzie mówią w/w hasło,nie wiem czy to z przyzwyczajenia,z nudów,tęsknoty(?),czy ze zwykłego "polskiego narzekania".
Z racji że tamtych czasów nie pamiętam, a opieranie się na kronikach filmowych czy czyiś wspomnieniach jest raczej "średnio" wiarygodne,chciałbym się zapytać czy naprawdę "za komuny było lepiej" niż dziś ?

[3] Chodzi o to że czyjeś wspomnienia są najczęściej powierzchowne i mało konkretne,ograniczają się do "jak to było za czasów mojej "komuny.

13.01.2012 12:05
r_ADM
2
odpowiedz
r_ADM
248
Legend

Zależy komu :)

13.01.2012 12:11
3
odpowiedz
zanonimizowany377077
45
Legend

Przecież wszyscy co tu będą się wpisywać, będą wpisywać swoje/czyjeś wspomnienia a opieranie się na nich jest 'średnio' wiarygodne :> Nie kumam o co Ci chodzi.

13.01.2012 12:12
Yancy
4
odpowiedz
Yancy
166
Legend

Predi2222 -> Zależy komu. Pracownice sklepów miały fajne układy. Przyszedł towar, to w zamian za odłożenie pod ladę tego i owego i podzielenie się pracownicami innych sklepów - mogły liczyć na to samo. Brylowały sklepy meblowe, AGD, RTV. Tu odkładanie pod ladę nie wchodziło w grę ale jakie łapówki szły!!

Wysoko postawieni członkowie partii/komitetów - mogli liczyć na bardzo wiele.

Górnicy również mieli dostęp do towarów w sklepach niedostępnych dla śmiertelników.

Czy szeregowemu człowiekowi żyło się lepiej? Do Gierka może i tak było. Ale później? Praca była, załóżmy że pieniądze też ale kupić za to nie było można nic. O czasach kartek ani nie wspominam. Bo były moment że były prawie na wszystko a i tak nie dawało to gwarancji zakupu. I jeszcze te towary wybrakowany drugiej kategorii jakie trafiały do sklepów... Było 3 światy. Nie wiem czemu ktoś chciałby wracać. To chyba bardziej nostalgia za utraconą młodością niż za tamtymi czasami.

13.01.2012 12:12
📄
5
odpowiedz
zanonimizowany5018
15
Legend

Było. Wiem, bo czytałem o tym w Trybunie.

13.01.2012 12:17
6
odpowiedz
zanonimizowany821702
5
Konsul

Zależy, co rozumiesz przez "lepiej". Myślę, że łatwiej było "wyżyć". Dzisiaj w sklepach jest wszystko, a nie ma kasy. Za komuny kasa była... oczywiście bezwartościowa za granicą - ale nie było niczego w sklepach. Jak już się miało to mieszkanie w blokach, wyczekane latami, to nikt z niego nie wyrzucał. Wtedy pewne rzeczy były łatwiejsze.

13.01.2012 12:20
Raistand
7
odpowiedz
Raistand
172
Legend

Co znaczy "lepiej"?
Z jednej strony jak się miało prace to się ja miało do oporu.
Z drugiej strony kartki na mięso, na cukier. Kolejki do kiosku "Ruchu" za papierem toaletowym i szamponem.
Dziś jest inaczej.

13.01.2012 12:21
Xinjin
8
odpowiedz
Xinjin
176
MYTH DEEP SPACE 9

Przynajmniej robota była. A teraz? Zas***y kapitalizm...

13.01.2012 12:24
9
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

Nie wiem co znaczy "lepiej" tak naprawde. Owszem, wszyscy mieli prace (ba, za niepracowanie grozily sankcje). Tylko, ze pensje byly przekomiczne, odpowiadjace mniej wiecej 20$ po cenie rynkowej. Owszem, za to w przeliczeniu czynsz za miesiac wynosil 1 $, paczka papierosow 0,05 $ czy ile tam. Ale jak komus nie wystarczalo, ze se kupi (odstajac pare godzin) z 1,5 kg mieska na kartki na miesiac po 0,2 $/kg i zapali popularnego bez filtra, to juz gorzej, bo np. C-64 kosztowal z 6 takich pensji, za granice to sie jezdzilo do NRD, a jak ktos mial chody to nawet do Bulgarii (o ile dano paszport), tygodniowy program TV miescil sie na jednej stronie gazety, a dobre filmy tam dawano w swieta i to ze 2 gora. Taki Disney (Donald itd.) to lecial zwykle po 1 h w Boze Narodzenie i Wielkanoc.

Mozna bylo sobie zyc spokojnie i pomalutku, wyslac dzieci na kolonie, samemu raz na pare lat pojechac na wczasy nad morze [o ile sie dostalo do pociagu], ale to bylo takie malutkie, szare zycie.
Raczej egzystencja. Puszki po zachodnim piwie na meblosciance z pazdzierza byly szpanem, za 5$ mozna bylo poszalec w Peweksie i kupic np. czekolade Sucharda i solone orzeszki oraz pare puszek wspomnianego piwa na 18-tke dla kumpla. :)

Takie tam "kartoflane" zycie. Ale coz, sa tacy co lubia gdy inni za nich mysla, do korytka nasypia czegos, co mozna zjesc, sami chlewik postawia i dadza swince przydzial na miejsce. Dla takich ludzi komuna na pewno byla lepsza.

Rolnikom bylo fajnie, bo miesko mieli swoje, a mieszczuch kupil kazda ilosc ich produktow za dowolna cene, rzemieslnik robiacy to, o czym Planisci zapomnieli, a w domu bylo przydatne tez sobie chwalili, bo schodzila im cala produkcja na pniu, niezaleznie od jakosci itd. itp.

Pomijam tu naturalnie tych, co sie tam potrafili "ustawic", rozmaitych aparatyczykow i beneficjentow ustroju, tym sie zylo swietnie.

13.01.2012 12:24
Yancy
10
odpowiedz
Yancy
166
Legend

Jedno trzeba powiedzieć. Była robota i była szansa na mieszkanie (w blokach bo blokach ale zawsze).

13.01.2012 12:25
11
odpowiedz
zanonimizowany821702
5
Konsul

Robota sama w sobie nie jest żadnym dobrem. Była, i co z tego, skoro nie było towarów? A polski pieniądz był bezwartościowy i za granicą puszka coca-coli kosztowała tyle, co 1/5 pensji.

13.01.2012 12:28
12
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[10] Byla robota ale ze 5 osob robilo to, co teraz jedna, to pensja tez byla odpowiednia do tego. A mieszkanie - 10-20 lat sie czekalo, a ich standard/powierzchnia, coz, nie powalaly. No i wiadomo "nie podskakuj, badz grzeczny, a moze cos ci damy, a jak nie to..."

13.01.2012 12:45
13
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Może nie lepiej a łatwiej dla zwykłego człowieka bez układów. W wieku 21 lat pracując jako zwykły kierowca dostałem mieszkanie w bloku. Bez kredytu na całe życie, tylko za własną pracę. Trzeba było popołudniami, albo w czasie wolnym przychodzić na budowę i pracować przy budowie budynku. Dzisiaj dla młodych ludzi byłby to wspaniały prezent.

Dobrze też wspominam możliwości zmiany pracy dla nowej przygody i zwiedzania kraju. Gdzie nie pojechało się, to wszystkie większe firmy oferowały zatrudnienie z możliwością zakwaterowania, pożyczkami na zagospodarowanie się w nowym miejscu i posiłkami w stołówkach pracowniczych.
Objeździłem w ten sposób parę regionów kraju i nawet jak się przechlało calutką wypłatę, to z głodu nie umarł i pod mostem człek nie wylądował, bo kwatera i stołówka była zapłacona.
To były dobre warunki do szukania lepszych warunków pracy, nie to co dziś, że za wynajęcie pokoiku w dużym mieście krzyczą pół wypłaty.

Opieka zdrowotna była lepsza i bardziej dostępna. Prawie każda firma miała lekarza zakładowego lub własną przychodnię, nawet ze specjalistami, więc nie musiało się czekać miesiącami w kolejkach.

13.01.2012 12:48
14
odpowiedz
zanonimizowany821702
5
Konsul

Bez kredytu na całe życie, tylko za własną pracę

Niestety, ale za kredyt. Tylko nie zaciągnięty przez Ciebie osobiście ale przez państwo i to w imieniu wszystkich obywateli. Tak niestety działa i obecna komuna - wszystko jest za gigantyczne kredyty, bo rządzących nie obchodzi, że ktoś je niby kiedyś musiałby spłacać. Rządzący nażrą się tyle, że im wystarczy. A kolejni rządzący pobiorą kolejne kredyty i tak to się będzie toczyć dalej.

13.01.2012 12:50
Yancy
15
odpowiedz
Yancy
166
Legend

smuggler -> Co do pracy to wiadomo że masz rację i tu dyskusji nie ma.
Z mieszkaniami jest gorzej. Jakie by nie było ale była szansa prawie dla każdego. Dziś mieszka się w tych samych "bunkrowatych" blokach z wielkiej płyty, w tych samych mieszkaniach - tylko ich wartość nagle zrobiła się kolosalna (kilka tysięcy za metr kwadratowy - bez szczegółów bo to już zależy od miejsca zamieszkania) i szanse nawet na taki "bunkier" dla młodej rodziny... zmalały drastycznie.

13.01.2012 12:58
16
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[13] Może nie lepiej a łatwiej dla zwykłego człowieka bez układów.

>>>No nie no, chyba w innym PRL zylismy.


W wieku 21 lat pracując jako zwykły kierowca dostałem mieszkanie w bloku.

To sie moglo zdarzyc, ale to nie byla norma. Normalny czas oczekiwania na mieszkanie w PRL liczyl sie w latach i to nie 2-3. Moj ojciec jako zolnierz zawodowy dostal mieszkanie majac lat 30, a zolnierze i sluzby mundorowe mieli pierwszenstwo

Bez kredytu na całe życie, tylko za własną pracę. T

To jest wlasnie socjalistyczne myslenie. Oczywiscie, ze na kredyt. Telefony dzis tez dostajesz "za zlotowke" tylko potem abonament kosztuje slono. Panstwo przez 30-40 lat placilo ci 20$ na miesiac, to potem ci dawalo "za darmo" mieszkanie. Ew. dokladalo z tego, co i mi zabralo, placac te 20$. Tylko ze ja przezylem w komuni pare lat ladnych a mieszkania nie dostalem. Ale za to dostalem z PZU "polise posagowa", ktora zalozyli mi rodzice gdy mialem 8 lat. Co miesiac placili jakies 10% pensji, zebym ja majac 18 lat mial kase na start. I po 10 latach panstwo wyplacilo tyle, ze starczylo na magnetefon, kupiony naturalnie "od tylu sklepu" za 3-4x wartosc nominalna bo oficjalnie "nie ma i nie wiadomo kiedy beda, a jak beda to sie juz 3000 ludzi na nie zapisalo w komitecie kolejkowym".

[15] Zgadza sie, widze tu problem. Ale mlodzi maja np. szanse wyjechac "za chlebem", jesli uznaja, ze tu nie maja szans. Moj Boze, gdyby mi ktos wtedy dal opcje "wyjedz na zachod" to cwierc sekundy bym nie myslal nad tym...

13.01.2012 13:04
Orrin
17
odpowiedz
Orrin
234
Najemnik

Pewnie, że było mi lepiej!

Wstawałem każdego dnia z pozytywnym nastawieniem do życia i świata. W ogóle wszyscy rówieśnicy byli szczęśliwsi z tego co widzę. Nie trzeba było się martwić dniem następnym, pieniędzmi, pracą, opieką medyczną. Było naprawdę wspaniale. Eh... chciałbym mieć znów 10lat

13.01.2012 13:06
wysiak
18
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"W wieku 21 lat pracując jako zwykły kierowca dostałem mieszkanie w bloku."
To trzeba pogratulowac, wszyscy znajomi, czekajacy na podobna okazje po 10 lat (jak chocby moj ojciec, pracujacy w fabryce), musieli strasznie zazdroscic.

13.01.2012 13:09
graf_0
19
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

[13] Może nie lepiej a łatwiej dla zwykłego człowieka bez układów.

>>>No nie no, chyba w innym PRL zylismy.

Dokładnie - PRL był jednym wielkim układy.
Później już nigdy krąg znajomych, kontaktów i koligacji nie miał takiego znaczenia w przetrwaniu.

13.01.2012 13:09
Dryf Wiatrów Zachodnich
20
odpowiedz
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

[13] Mirencjum:
"Może nie lepiej a łatwiej dla zwykłego człowieka bez układów. W wieku 21 lat pracując jako zwykły kierowca dostałem mieszkanie w bloku. Bez kredytu na całe życie, tylko za własną pracę. Trzeba było popołudniami, albo w czasie wolnym przychodzić na budowę i pracować przy budowie budynku. Dzisiaj dla młodych ludzi byłby to wspaniały prezent."
To w koncu dostales czy pracowales na jego budowie? I jak dlugo taka praca trwala?

I jak to bylo ze dostales tak szybko mieszkanie, bo cos widze po komentarzach pod Twoim postem ze inni nie mieli takiego farta?

13.01.2012 13:12
21
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[18] No ba.

I nie wiem czemu taki mi sie dowcip przypomina, ze gosc mial 18 lat i sie przyjal do firmy jako "przynies/wynies/skocz po piwo". Ale sprawowal sie tak swietnie, ze po tygodniu dostal awans na pracownika, w nastepnym tygodniu na szefa dzialu, w nastepnym na szefa wydzialu... I tak po miesiacu wzywa go sam Szef i mowi
- Wszyscy cie tak chwala, ze nie mam wyboru, zrobie cie moim zastepca.
- OK.
- Kurcze, czlowieku, majac 18 lat zostajesz zastepca szefa wielkiej firmy, moze bys choc troche entuzjazmu wlozyl w podziekowanie za to, co dla ciebie zrobilem?
- No dobraaa... Bardzo, bardzo sie ciesze z tego awansu, tato!

[20] Moze byl np. szefem "mlodziezowki" w PZPR w swoim zakladzie pracy? Nomenklatura rozmaita miala "z gorki" tam. Albo jego chrzesny mial na imie Edward. :P

A bardziej serio - Mirku WSZYSCY w twoim zakladzie pracy mieli mieszkania pracownicze, ze je dawano takze mlodym, dopiero startujacym w zawodzie, czy tez dziwnym trafem tobie sie tak ladnie trafilo (a ktos z trojka dzieci sobie pare lat jeszcze poczekal?). Bo z tego co pamietam to w PRL byl staly deficyt mieszkaniowy i poza sytuacjami typu "stawiamy fabryke/hute/kopalnie na ugorze, robotnikom od reki dajemy mieszkania, sa chetni" (aka Lubin w swoim czasie) to raczej lekko nie bylo.

13.01.2012 13:44
22
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Dryf Wiatrów Zachodnich --> I jak to bylo ze dostales tak szybko mieszkanie, bo cos widze po komentarzach pod Twoim postem ze inni nie mieli takiego farta?

Dostałem przydział na mieszkanie po roku pracy popołudniami. Tak ze trzy-cztery godzinki dziennie i to nie zawsze. Nikt tego tak rygorystycznie nie sprawdzał.
Mieszkania w tym systemie budowały dla swoich pracowników firmy i nawet do dzisiaj stoją w różnych miastach osiedla byłych pracowników zakładów pracy. Moja firma, "Transbud Wrocław" nie była duża więc stać ją było tylko na budowę paru mieszkań w blokach. W umowie była zapisana konieczność wniesienia wkładu własnej pracy, a resztę pokrywał zakładowy fundusz mieszkaniowy.

smuggler --> A bardziej serio - Mirku WSZYSCY w twoim zakladzie pracy mieli mieszkania pracownicze, ze je dawano takze mlodym, dopiero startujacym w zawodzie..

Firma w której pracowałem była takim odpowiednikiem PKS towarowego, tylko jej zadaniem był transport związany z budownictwem. Woziło się wszelkie materiały budowlane i obsługiwało wszystkie większe budowy. Dlatego było łatwiej.
Starzy pracownicy poszli raczej w stronę domków jednorodzinnych, bo co tu dużo mówić, ale jak się miało materiały to postawienie domu było proste. Robili to w ten sposób, że gdy budował dom i potrzebował cementu (reglamentowanego), to siadał na cementowóz i do zbudowanej na budowie szopy wywalał pół ładunku cementu, to samo była ze stalą, cegłami, czy też żwirem. Dopasowywało się samochód w pracy do potrzeb swojej budowy.

13.01.2012 13:55
23
odpowiedz
Karule
21
Generał

Wszyscy równi - równie biedni i grab zagrabione, to hasła najlepiej i najkrócej opisujące PRL.

Oczywiście, że nie było lepiej niż teraz. Nie wiem jak w ogóle można się nad czymś takim zastanawiać, przecież to komiczne jest. Chory system w którym jeden szpital obsługiwało 60 ogrodników...

13.01.2012 13:59
r_ADM
24
odpowiedz
r_ADM
248
Legend

siadał na cementowóz i do zbudowanej na budowie szopy wywalał pół ładunku cementu

Kradl znaczy sie.

13.01.2012 14:09
HUtH
25
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

prl wspaniały ustrój... szczególnie w dużych zakladach przemysłowych, jak np. na Śląsku... ludzie wywozili z zakładów co się dało wręcz masowo, mozna powiedzieć, że "na układach" domy budowali... każdy pomógł, bo tez coś dostał, no i jak odmówić komuś o szczebel wyżej...
bo państwowe - wspólne - niczyje - no to moje.

13.01.2012 14:13
wysiak
26
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

r_ADM --> Ale tam zaraz kradl, przeciez to bylo jego, wspolne znaczy sie..

13.01.2012 14:19
27
odpowiedz
zanonimizowany810371
4
Legionista

Było lepiej dla tych, którzy wówczas byli młodzi. Bo byli młodzi. A przynajmniej młodsi niż dzisiaj.

13.01.2012 14:20
28
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

Dostałem przydział na mieszkanie po roku pracy popołudniami. Tak ze trzy-cztery godzinki dziennie i to nie zawsze. Nikt tego tak rygorystycznie nie sprawdzał.

Przez takich bumelantów jak ty upadł ten wspaniały ustrój... :(

13.01.2012 14:32
29
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[22› Czyli to norma nie byla. Miales szczescie, pracowales tam, gdzie sie dalo "zakombinowac" i tyle.
Wiekszosc PRLowcow jednak wplacala kase na ksiazeczke mieszkaniowa i miala nadzieje kiedys wymarzone M-3 42 m2 z pcw na podlodze i rurami wyprowadzonymi na sciany dostac. I dekada albo dwie mijaly, a dorobic sie by kupic "za wlasne" bylo chyba jeszcze trudniej niz teraz, bo i nie bardzo bylo co kupowac - albo wille "prywaciarzy" albo wiejskie chalupki, bo prywatnych mieszkan w miescie raczej nie bylo, chyba ze w starych kamienicach gdzie jakies resztki elit II RP dozywaly swoich dni.

13.01.2012 14:45
30
odpowiedz
bartek
9
Legend

A może to kierowcy mieli lepiej, dlatego mirencjum miał taki fart?

Mój tata latał ciężarówami w transporcie i jak mi trochę poopowiadał, to też było ciekawie.

W skrócie - dostawał 20 skrzynek wódki na sklep. Do sklepu docierało 10 skrzynek - 5 skrzynek na sprzedaż + 5 dla kierowniczki. Pozostałe 10 z przydziału mój rodziciel sprzedawał prosto z tira na melinę za jakieś monstrualne pieniądze.

Wiadomo, że nie ma się czym chwalić, bo to zwykła kradzież, ale on tak pracował od pierwszego dnia, bo tak działała cała firma, ba, podejrzewam, że tak działał cały kraj a sprzedaż na melinę była wręcz patriotyczna (w przeciwieństwie do sklepów można było tam kupić wódę, do tego o dowolnej porze, meliniarze mieli takie układy, że jak ktoś im nie dowiózł flaszek to mógł nawet stracić pracę) o.O

Kasa była z tego podobno nieziemska, ale i tak nic nie dało się kupić, więc znów "WTF" :) Ostatnio trafiłem na właściciela jednej z największych melin w moim mieście, jakby teraz zarabiał 20 średnich krajowych to szybko stałby się milionerem... A gość wygląda jak bezdomny :)

13.01.2012 14:54
Dryf Wiatrów Zachodnich
31
odpowiedz
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

[22] Mirencjum:
"W umowie była zapisana konieczność wniesienia wkładu własnej pracy, a resztę pokrywał zakładowy fundusz mieszkaniowy."
A ta "reszta" co fundusz pokrywal skad sie brala? Panstwo finansowalo czy cieli wam pensje?

"Dostałem przydział na mieszkanie po roku pracy popołudniami. Tak ze trzy-cztery godzinki dziennie i to nie zawsze. Nikt tego tak rygorystycznie nie sprawdzał."
Tak szczerze - wszyscy solidnie pracowali czy praca byla przerwa w odpoczynku?

13.01.2012 14:56
32
odpowiedz
zanonimizowany821702
5
Konsul

Dryf Wiatrów Zachodnich - popatrz jak są zbudowane bloki z tamtych czasów i będziesz miał odpowiedź, czy solidnie pracowali.

13.01.2012 15:09
33
odpowiedz
zanonimizowany574238
37
Senator

Nie rozumiem tej napinki miedzy jednym a drugim. Przeciez sa tak samo plusy i minusy wszystkich stron. A co ciekawe plusow jest mniej wiecej tyle samo co minusow i tutaj nigdy ludzie nie beda zgodni. Kazdy widzi wartosc w czyms innym i to jest przeszkoda do porozumienia i ustalenia jednej odpowiedzi w ktorej wszyscy byli by zgodni.
Do tego dochodza czasy. W dzisiejszych czasach wygladaloby to wszystko zupelnie inaczej niz ~ 30 lat temu. Istnieja jeszcze Panstwa zyjace w komunie a u nas byloby jeszcze gorzej ze wzgledu na nsze nastawienie do siebie nawzajem wiec macie przyklad jakby to wygladalo na dzien dzisiejszy.

Najbardziej mnie dziwi ,ze dyskutuja o tym ludzie, ktorzy albo nie pamietaja czasow komuny albo nie istnieli w tych czasach wogole na swiecie.

hopkins - sory i dzieki. Z tym zawsze mialem problem ale teraz zapamietam :)

13.01.2012 15:10
hopkins
34
odpowiedz
hopkins
212
Zaczarowany

Wysiak moj mama pracujac na kasie w zakladzie metalowym rowniez dostala mieszkanie. Pracowala tam moze z 10 lat. Bez zadnych znajomosci.

edit: Luzik :)

13.01.2012 15:22
Dryf Wiatrów Zachodnich
35
odpowiedz
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

Poczciwina - wyznaje ze nie za bardzo mialem do czynienia z typowymi wielkoplytowcami, ale... Jak bylem z wizyta u rodziny nie spotkalem sie z jakas straszna akustyka, zdarzaly sie ciasne pomieszczenia ale to nie wina wytworcow ale projektantow... W kazdym razie nie wiem za bardzo co konkretnie mozna robotnikom zarzucic [no moze poza czasem budowy, ale tego nie sprawdze].
Te PRLowskie bloki naprawde sa tak straszne?

13.01.2012 15:27
36
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

Gdybym mial szukac jakichkolwiek plusow komuny, to rzeklby, ze jesli ktos postanowil po prostu przezyc swe zycie i nie oczekiwac wiele - to mu bylo w miare dobrze: praca byla, jakies pieniadze byly, pokombinowac sie dalo i jakos tam sie zylo, od pierwszego do pierwszego, mebloscianka, kolorowy TV Rubin made in ZSRR, 10-letni fiacik z gieldy jak sie czlowiek uparl, wczasy zakladowe. SPokoj, luzik, byle sie nie wychylac i wladzy nie podskakiwac.

Ale czy takie zycie odpowiadalo wszystkim? Smiem watpic, szczegolnie w latach 80-tych, gdy trzeba bylo nawet za ochlapami rozmaitych dobr nieustannie stac w kolejce.

Sie wtedy sluchalo np. Glosu Ameryki i sie z cicha zarykiwalem (acz smiechem pelnym goryczy) gdy w audycji mowiacej o np. rynku samochodowym w USA gosc z powaga mowil, ze taka koreanska firma Hyundai moze miec problemy ze sprzedaza, bo klienci nie bedac w stanie poprawnie wymowic nazwy samochodu moze beda woleli wziac inna marke. Szczegolnie fajnie sie tego sluchalo gdy sie wczesniej stalo 3 godziny w kolejce za zoltym serem albo zjadlo wlasnie kawalek "wyrobu czekoladopodobnego w etykiecie zastepczej" otrzymanego w ilosci 1 tabliczki na miesiac (na kartki).

13.01.2012 15:32
graf_0
37
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Dostałem przydział na mieszkanie po roku pracy popołudniami. Tak ze trzy-cztery godzinki dziennie i to nie zawsze. Nikt tego tak rygorystycznie nie sprawdzał.

Innymi słowy ktoś ci to mieszkanie ufundował. Bo nie wierzysz chyba że wartość mieszkania równała się pół roku twojej pracy, tj rok po 4 godziny dziennie.

13.01.2012 15:35
gracz12301
38
odpowiedz
gracz12301
121
AFC

Sam kiedyś nad tym rozmyślałem: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11448182

I też nie znoszę tego narzekania :)

13.01.2012 15:44
39
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

graf_0 --> Innymi słowy ktoś ci to mieszkanie ufundował. Bo nie wierzysz chyba że wartość mieszkania równała się pół roku twojej pracy, tj rok po 4 godziny dziennie.

Przecież napisałem o zakładowym funduszu mieszkaniowym. Zakłady pracy dbały o pracowników, nie traktowały ich jak zbędne śmieci. Dlatego ludzie pracowali nie raz w jednej firmie całe życie.

13.01.2012 15:45
40
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[37] Ufundowali ci wszyscy, co za miesiac pracy dostawali rownowartosc 20 $, czyli spoleczenstwo, wliczywszy samego Mirka, ktory z kolei fundowal mieszkanie komus innemu (oraz pomoc dla bratniej Angoli czy budowe kolejnej huty, ktora robila stal, z ktorej robiono stemple do kopalni, w ktorej wydobywano wegiel. zeby bylo czym palic w hutniczym piecu, w ktorym wytapialo sie stal).

13.01.2012 15:50
😁
41
odpowiedz
zanonimizowany645553
3
Senator

Autentyczna rozmowa jakichś anonimowych dwóch dziadków zasłyszana kiedyś przeze mnie na targowicy:

- O panie, mów pan co chcesz ale za komuny to było lepij
- No pewno, że było panie. Robote miał każdy a nie to co teraz
- No, a jak się fiata kupiło to nie trza było po żadnych warsztatach jeździć, samemu w domu się naprawiło
- Pewno...A pamiętasz pan ten zapach kiełbasy i masła? Teraz toto panie śmierdzi albo w ogóle zapachu nie ma, kiedyś to była kiełbasa i masło

Rozmowa dalej się toczyła ale nie zdzierżyłam...

13.01.2012 15:53
42
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

smuggler --> Ufundowali ci wszyscy, co za miesiac pracy dostawali rownowartosc 20 $, czyli spoleczenstwo, wliczywszy samego Mirka, ktory z kolei fundowal mieszkanie komus innemu

Obojętnie jak to będziesz przeliczał i kombinował jedno Ci wyjdzie nie zmiennie. Dzisiaj młody kierowca w jakiejś firmie transportowej nie ma najmniejszej szansy na własne mieszkanie. Ma za niskie zarobki na kredyt hipoteczny, zatrudnienie na tymczasowej umowie, sam nie odłoży. Musi mieszkać u rodziców, bogato się wżenić, albo utrzymywać kamienicznika. Nie ma żadnej szansy, a komuna wredna dawała taką szansę zwykłym robolom.

Moj ojciec jako zolnierz zawodowy dostal mieszkanie majac lat 30, a zolnierze i sluzby mundorowe mieli pierwszenstwo

Tak długie oczekiwanie na mieszkanie to cena za służbę w siedzibie Śląskiego Okręgu Wojskowego. Jakby poszedłby do garnizonu liniowego, z dala od dużego miasta to dostałby od razu. Nie musiał też mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu, bo wojsko miało różne formy pomocy. Internaty, kwatery itp.

13.01.2012 15:57
Slawekk
👎
43
odpowiedz
Slawekk
140
Senator

Rozwalają mnie takie opowieści "PRL było super bo dostałem mieszkanie". To co to znaczy ? Że teraz też powinni dawać mieszkania, talony na samochody i worek cebuli na zime ze związków zawodowych ?
Karwa jak trzeba być ograniczonym, żeby porównywac PRL z obecnymi czasmi i wystawiąć PRLowi laurke "bo coś dawali?
Ja też żyłem dośc długo za komuny (rocznik 67) i jakoś nie wspominam tych czasów dobrze. Tylko dlatego że rodzice mieli mieszkanie, samochód (syrena, a potem 126p), że o kolorym TV nie wspomne ? To niby był ten raj ? A gdzie wolność, a brak możliwości wyjazdu za granice, a jedynie słuszna PZPR, a to ciągłe życie w kłamstwie, a te opasłe chamskie mordy ZOMOwców na ulicach, pałowanie, polewaczki, zastraszanie ludzi, łamanie karier, SB, ...... Co może tego nie było. Wszystkim, żyło się super, bo mieszkania dawali...buachachacha.
Jasne że teraz bywa ciężko, ale jesteś wolnym człowiekiem, może Ci w życiu wyjść lub nie, ale zależy to najczęściej tylko od Ciebie. Ale żeby za komuny było lepiej....nigdy tak nie powiem !

13.01.2012 15:57
wysiak
😍
44
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Nie zwyklym robolom, tylko wybranym, szczesliwym, robolom. Kosztem odebrania taskiej szansy wszystkim normalnym, pracowitym, zaradnym, mlodym ludziom - chyba, ze chcieliby zaczac krasc cement z firmy, bo inaczej nie dalo sie dorobic.

13.01.2012 16:03
45
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Slawekk --> Zauważ, że wcześniej (13) napisałem, że nie lepiej, a łatwiej. A sprawa mieszkania dałem jako przykład, bo mieszkanie to stabilizacja. I można być wolnym człowiekiem z kontem wypasionym i paszportami w kieszeni, ale jak nie masz domu, to nie masz nic.

13.01.2012 16:07
Kłosiu
😊
46
odpowiedz
Kłosiu
170
Legend

Connor --> akurat te dziadki miały rację, nie ma się co śmiać. Mleko, masło i sery które się sprzedaje teraz to raczej wyroby mlecznopodobne, za komuny ciężej je było dostać, ale były znacznie lepsze, tak samo z wędlinami, które były robione z mięsa i przypraw, a nie z jakichś syfnych roślinnych wypełniaczy, błonnika i glutaminiamu sodu. Kiełbasę można było normalnie usmażyć, a nie tak jak teraz - rozpada się na patelni na mielone.
Chleb zresztą też był lepszy. W tej chwili nie widzę innej alternatywy niż pieczenie sobie chleba samemu, bo to g... które sprzedają to nie chleb.

13.01.2012 16:08
47
odpowiedz
zanonimizowany574238
37
Senator

Connor

Smiej sie smiej ( chociaz wiem ,ze nie z tego sie smiejesz ) ale ja sam sie dziwie co to za maslo dzis robia zeby po wyciagnieci uz lodowki nadawalo sie do smarowania, nie mialo zapachu ani smaku. I kurde kazdego dnia mnie to drazni. Kiedys trzeba bylo wyjac maslo na noc zebys mogl smarowac a zaach i smak byl unikalny.

13.01.2012 16:08
😐
48
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[42] Ale mlody kierowca jak sie uprze to moze kierowac autobusem w Dublinie czy Londynie i jakos sobie na to mieszkanie uskladac. Nie musza do usr... smierci w Polsce siedziec, jesli im tu zle.

"utrzymywac kamienicznika" grzech, ale dac sie okradac komuchom z pensji - zasluga?

Poza tym wiekszosc mlodych kierowcow dostawalo mieszkanie gdy juz jego dzieci zaczynaly powoli interesowac sie plcia przeciwna.

A po "garnizonach liniowych" tosmy sie wlasnie pierwsze 10 lat zycia tlukli, mister. Po kwaterach i internatach. I wcale tego mile nie wspominam. Byc moze nie potrafilem docenic jak wiele panstwo dla mnie robi. Coz, wredny niewdzieczniuch jestem.

[43] Ja juz mowilem, ze sa ludzie o mentalnosci powiedzmy owcy czy swinki (nie "swini" zeby nie brzmialo obrazliwie), ktore sa szczesliwe z tego, ze maja nad dupa dach (gospodarz postawil) i ze w karmnik/chlewik zarcie wrzuca - mozna lezec i zuc i byc szczesliwym. A ze welne tna, albo na kabanoski przerobia, no trudno, takie zycie zwierzatka. Po co mu wolnosc, tam glodno, chlodno, wilki moga zjesc, nikt nie zadba o biedaka. Swinki nie pojma co dziki widza w wolnosci, owce nie zrozumieja kozic, jeno beda beeeeeeczec "a w ooooowczaaaaarni cieeeeplooo byloooo, jeeeesc daaawaaaali".

13.01.2012 16:15
Slawekk
👍
49
odpowiedz
Slawekk
140
Senator

mirencjum---> soorki jeśli pojechałem za mocno <uścisk>

Ok miałeś to mieszkanie, ale czy było łatwiej ? A np. kolejki pamiętasz ? Kto w nich stał ? Nasze mamy, było im wtedy łatwiej ?
To był inny świat, inna rzeczywistość. Więźniowi też "jest łatwiej" bo ma dach nad głową, pełną miche i nawet widzenie raz w miesiącu. Na wolności musi sam sie o wszystko starać, więc lepiej jest w więzieniu ?

13.01.2012 16:17
50
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

Mirek tego nie pojmie, obawiam sie, ale dobry przyklad z tym wiezniem :)

I nawet czynszu nie musi placic.

13.01.2012 16:27
Slawekk
👍
51
odpowiedz
Slawekk
140
Senator

Kłosiu [46]---> yyy chyba nie pamiętasz smaku tego chleba z fabryki chleba, który zawsze w sklepie był wczorajszy :). A powiedzenie "chrupiące bułeczki" było w latach 80 synonimem czegoś wspaniałego, trudno dostepnego.
Co do mleka to faktycznie wtedy było lepsze bo ... poprostu było z mleka,a na wypełniacze do kiełbasy nie było dewiz :)
BTW do dzisiaj pamiętam smak pierwszego BIgMacka z colą, zjedzonego na poczatku lat 90 w Paryżu, tosz to dopiero było niebo w gebie :)))))))))))))))

13.01.2012 16:27
👎
52
odpowiedz
zanonimizowany595208
20
Pretorianin

smugler - kapitalista krwiopijca pijawka

niestety taka jest wiekszosc ludzi im w glowi tylko nachapac sie, nazrec, popstrykac kiczowate fotki i wysrac sie

13.01.2012 16:34
Kłosiu
53
odpowiedz
Kłosiu
170
Legend

Slawekk --> wtedy mieszkałem w małym miasteczku i był super chleb z małej piekarni :). A teraz tam jest gorszy chleb niż w Poznaniu, cholera.

13.01.2012 16:35
Slawekk
👍
54
odpowiedz
Slawekk
140
Senator

smuggler---> eee po co tak ostro? Tak między nami to powiem Ci, że lata komuny były najlepszym okresem w moim życiu. Byliśmy młodzi, zdrowi jak byki, piłka się zawsze jakaś znalazła, w zimie sanki, Muzyka też była wtedy najlepsza i dziewczyny też.
Nawet jak strzelali na ulicy (jestem z Gdańska) to było w tym więcej zabawy niż strachu :))))
I tak mieliśmy lepiej niż nasi ojcowie i dziadkowie którym dzieciństwo wypadło w latach 40 i 50, Ci to mieli jazde :)

13.01.2012 16:38
Slawekk
👍
55
odpowiedz
Slawekk
140
Senator

Kłosiu---> a ja mieszkałem na wielkim osiedlu w Gdańsku i naprawde postawili nam niedaleko fabryke czerstwego chleba :/
A Jaśko Pawlak też wspominał chleb pieczony w piecu, na kszanowych liściach :)

13.01.2012 16:48
Predi2222
😊
56
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox


delstar
co to za maslo dzis robia zeby po wyciagnieci uz lodowki nadawalo sie do smarowania, nie mialo zapachu ani smaku. I kurde kazdego dnia mnie to drazni. Kiedys trzeba bylo wyjac maslo na noc zebys mogl smarowac a zaach i smak byl unikalny.

Nie żebym spamował ale jak chcesz to moja firma(czyt.firma w której pracuje) robi takie masło (osełkowe),posiada wszystkie te cechy które Ty napisałeś :)

13.01.2012 18:09
57
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[51] O to, to...

[54] Odroznijmy jedno od drugiego - dla mego dziadka najlepsze lata zycia to byly lata wojny - bo piekni, mlodzi itd. A ze strzelali - no coz, i tak bylo swietnie. Co nie oznacza, ze to byl dobry czas. Mile wspominam mlodosc, nawet w czasach PRL, ale to nie jest zasluga PRL. Co innego subiektywne odczucia, co innego ustroj jako calosc. No i trzeba sobie powiedziec, ze ustroj ten znaczaco ograniczal nasze mozliwosci - komu w 1985 snilo sie na jawie, ze moze (dla przykladu) pojechac sobie do USA i zatrudnic w Microsofcie (jesli umiejetnosci sie ma...) i to nie jako sprzatacz na czarno etc. Zreszta na mnie iosobiscie ustroj (a konkretniej stan wojenny) w dosc znaczacy sposob zmienil plany zyciowe.

13.01.2012 18:45
58
odpowiedz
zanonimizowany38189
107
Senator

Dryf Wiatrów Zachodnich
wyznaje ze nie za bardzo mialem do czynienia z typowymi wielkoplytowcami, ale... Jak bylem z wizyta u rodziny nie spotkalem sie z jakas straszna akustyka, zdarzaly sie ciasne pomieszczenia ale to nie wina wytworcow ale projektantow... W kazdym razie nie wiem za bardzo co konkretnie mozna robotnikom zarzucic [no moze poza czasem budowy, ale tego nie sprawdze].
Te PRLowskie bloki naprawde sa tak straszne?

Niedawno kupiłem mieszkanie w bloku PRLowskim od starszej pani, gdzie praktycznie tylko kuchenka i kibelek są nowoczesne, a reszta chyba od czasu PRLu nie ruszana. Więc tak: za znalezienie prostej ściany, ba! prostej powierzchni jakiejkolwiek dostaniesz medal. Podłoga jest falista, ściany faliste, sufit falisty. Położenie paneli podłogowych bez nowej, prostej wylewki praktycznie niemożliwe. Znaczy możliwe, ale nikt nie chce dać wtedy na nie gwarancji. Kuriozum zupełnym jest otwór na drzwi wejściowe gdzie ściana jest po prostu obła i to bynajmniej nie dlatego że taki był projekt.
W łazience straszą rury. Są absolutnie wszędzie i zaprojektowane przez człowieka ze sporymi problemami psychicznymi. Zazwyczaj idą skosem przez sufit, czy ścianę. W kuchni to samo.

Żeby było jasne - nie narzekam, bo wiem co kupowałem i remont te wszystkie problemy załatwi, ale tak wyglądają mieszkania z PRLu.

13.01.2012 19:59
59
odpowiedz
zanonimizowany574238
37
Senator

Predi
Oselka tez juz nie jest taka jaka byla kiedys. Teraz oselka jest nieco mniej aromatyczna niz kiedys maslo ale osekla dzis chyba najblizej potrafi opisac maslo kiedys.

Tak dzis przypadkiem z kumplem rozmawialem i musi wydac blisko $ 2k na skrzynie. Nikt mi nie powie, ze nie jest lepiej pieprznac mlotkiem lub podwazyc srubokretem zeby naprawic samochod jak 20 lat temu niz wydawac tysiace dolcow zeby naprawic :p

Tak przy oakzji :p

13.01.2012 20:37
Alba_Longa
😍
60
odpowiedz
Alba_Longa
88
Generał

lepiej.. nie gadać o tym jak było. Trza iść do przodu, pamiętać co było ok.
Ale zbytnio nie roztrząsać.
Patrząc na inne kraje postkomunistyczne można wziąć te dobre rozwiązania które wprowadzili
i które da się przełożyć na nasz grunt. "By żyło się lepiej".
A nie american dream po naszemu.
Kiedyś kacapom trza było dupę lizać, a teraz klerowi i amerykanom.

13.01.2012 20:38
Dryf Wiatrów Zachodnich
61
odpowiedz
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

Karrde - > a jak wyglada sprawa akustyki i trzymania ciepla?

13.01.2012 21:00
62
odpowiedz
Lutz
173
Legend

Hehe terazniejsze maslo "oselkowe" to tak jak teraz "kabanosy" czy inna "olawska"

nazwa (czy tez jak to sie mowi bardziej pr0) "brand" jest najwazniejszy.

13.01.2012 21:01
Flyby
😃
63
odpowiedz
Flyby
235
Outsider

Dla tych co na bloki się nie załapali były jeszcze "przydziały na mieszkania". Trzeba pamiętać że nawet zasłużona (tym czy tamtym ;)) rodzina, mogła zajmować metraż określony ścisłymi przepisami. Tym sposobem dostałem pokój sublokatorski (żeby było śmieszniej, ta rodzina sama mnie o to prosiła, bo mnie znała a obcego elementu nie chciała ;)) Przydział w majestacie prawa - wspólna, potwornie brudna kuchnia z kotami i taki sam ustęp (dobrze że nie na korytarzu czy w podwórzu) Kiedy komunizm padał, zaoferowano mi już normalne mieszkanie, jako że wszystko dookoła okazało się kościelne. ;)
Czy muszę dodawać że do tego nowego mieszkania od miasta też zaraz znalazł się właściciel ?

13.01.2012 21:13
😊
64
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Na dwójce leci "Miś".

14.01.2012 14:30
Hayabusa
😊
65
odpowiedz
Hayabusa
231
Tchale

Tamten system ulatwial przetrwanie. Egzystencje.
Ale za to pensje mialy taka sile nabywcza jaka dzisiaj maja zarobki ludzi w Afryce Subsaharyjskiej.

14.01.2012 15:52
😊
66
odpowiedz
zanonimizowany574238
37
Senator

A jest moze jeszcze Blok do kupienia w Polsce lub cos podobnego w smaku ?

14.01.2012 19:12
67
odpowiedz
Ptosio
182
Legionista

"Nikt mi nie powie, ze nie jest lepiej pieprznac mlotkiem lub podwazyc srubokretem zeby naprawic samochod jak 20 lat temu niz wydawac tysiace dolcow zeby naprawic :p"

Ale litosci, tak jest wszedzie, to cena rozwoju techniki. Przeciez nikt nie broni ci wydac kilkaset zlotych na malucha i gmerac w nim srubokretem:p

14.01.2012 20:10
68
odpowiedz
minarel
38
Generał

Nic dziwnego, że teraz mirencjum tak optuje za socjalizmem, jako takim wspaniałym ustroju, jak mu w komunie dali mieszkanie za nic. Na koszt wszystkich innych.

15.01.2012 00:35
69
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

minarel --> Nic dziwnego, że teraz mirencjum tak optuje za socjalizmem, jako takim wspaniałym ustroju,

Nigdy nie optowałem za socjalizmem. Zawsze za to optowałem za obroną zdobytych w socjalizmie praw pracowniczych. Tymczasem ludzie oddają bez mrugnięcia to, co ich ojcowie wywalczyli.

17.01.2012 10:34
👍
70
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

LOL. Nie jestem za socjalizmem ale ma byc ze mieszkania za darmo dla kazdego, praca sie kazdemu nalezy, fabryki sa wlasnoscia ludu pracujacego, a ci w krawatach to wyzyskiwcze.

17.01.2012 10:48
71
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

smuggler --> Nie o to chodzi. Ośmiogodzinny dzień pracy, wolne soboty, stałe umowy o pracę.

Jeśli chodzi natomiast o mieszkania to "krawaciarze" wykonują następny krok, by odebrać nawet to co młodzi odziedziczą po przodkach. Recepta jest prosta, najpierw niskie zarobki, potem mały kredycik i jak młody wpada w tarapaty i puka windykator, podsuwa mu się papier hipoteki odwróconej. Za grosze bank człowiekowi w trudnwej sytuacji odbiera dom, mieszkanie, ziemię.

"Bankowa renta przypadnie nie tylko emerytom mającym własne mieszkania. Ministerstwo Finansów chce znacznie rozszerzyć dostęp do tzw. hipoteki odwróconej. Jest to mechanizm, który można porównać do sprzedaży lokalu na raty, podczas gdy właściciel nadal w nim mieszka. Bank wypłaca mu comiesięczną kwotę, a potem przejmuje lokal..."

http://biznes.onet.pl/renta-z-banku-tez-dla-mlodych,18496,4999803,1,prasa-detal

17.01.2012 10:51
72
odpowiedz
Zenedon
51
Senator
Wideo

http://www.youtube.com/watch?v=C2xJ8pK0BSE

Jeśli chodzi o budownictwo PRLowskie.

17.01.2012 11:13
Soulcatcher
73
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Nie, nie było lepiej, żyło sie bardzo cieżko, szaro i bez przyszłości. Było bardzo zle.
Najbardziej rozbawilo mnie w tym wątku ze "mieszkania były"buhaha, ludzie po 30 lat czekali na mieszkania gdzie pokoje były takie ze można było rekami przeciwleglych ścian jednocześnie dotykać.

Wiem bo pamietam.

17.01.2012 11:16
Yancy
74
odpowiedz
Yancy
166
Legend

Soulcatcher -> Te mieszkania stoją do dnia dzisiejszego i ludzie marzą by mieć choć takie i być na swoim.

17.01.2012 11:21
graf_0
75
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Soul - no, ale jak ktoś był w grupie uprzywilejowanej, i dostał szybko to wydaje mu się że było dużo lepiej jak teraz. Bo teraz dzieci i dzieci znajomych, pracujący jako telemarekterzy czy w żabce, nie mają szans na "dostanie mieszkania".

Za to uczciwy prywatny przedsiębiorca, budujący drugi dom w życiu nie powie że kiedyś było lepiej. Tym bardziej że próbując działać w biznesie za komuny na pewno nie miał szans na dostanie mieszkania :D

17.01.2012 11:24
wysiak
76
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Yancy --> Roznica taka, ze teraz mlody czlowiek moze wziac kredyt, wprowadzic sie, X lat mieszkac i pozniej stac sie wlascicielem mieszkania (i to lepszego, niz wtedy byly przydzielane). Kiedys za to musial czekac X lat, mieszkajac cala rodzina z rodzicami czy w kawalerce, pozniej dostawal mozliwosc zamieszkania gdzie indziej, a wlascicielem nie stawal sie nigdy. I chyba nie uwazasz, ze kiedys dostawal cokolwiek za darmo, jak mirencjum to wyzej sugerowal?

17.01.2012 11:32
77
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

A ze to byl przy okazji bat "nie podskakuj, mlody, bo mieszkania nie dostaniesz. A w sumie jakbys sie do partii zapisal, to kolektyw cie poprze, moze jakis przydzial sie znajdzie... rozumiemy sie?" to nawet wspominac nie trzeba. Divide et impera

Panstwo "daje", panstwo oczekuje, panstwo zada. A alternatywa - jaka? Zadana w sumie, bo "isc na swoje" w PRL prosto nie bylo, o nie. A jak sie udalo, to miales na glowei kontrole za kontrola + tzw. "domiary" czyli "jesli oplaciles wszystkie podatki, a mimo tego nadal masz za duzo kasy, to my ci ja zabierzemy - bo tak". Dostawalo sie "domiar" czyli ustalany "z czapy" ekstrapodatek i nie ma przebacz.

Ale za to papierosy za 2 centy paczka (choc na kartki ale zawsze). Zyc, nie umierac.

PS. Nadal mam wolne soboty i nie pracuje na umowe smieciowa. Tylko zarabiam ze 100-200x tyle co w czasach PRL, skromnie liczac, przynajmniej liczac w dolarach. Wiem, ze nie jestem tu takim "typowym" przykladem, ale Mirek z mieszkaniem w wieku 23 lat tez nie.

17.01.2012 12:08
lordpilot
78
odpowiedz
lordpilot
211
Legend

Jak komuna padała to ja dziecięciem jeszcze byłem (10 lat na karku), ale kilka "obrazków" z tamtych czasów pamiętam:

- jak ojciec pod koniec lat 80-tych przywiózł do domu pierwszy kolorowy telewizor (jakiś Neptun) wystany w Pile (jakieś 70 km.od mojej mieściny). Dwa dni go w domu nie było jak pojechał go "kupić" (a raczej "wystać")

- podobnież pierwsza zamrażarka - stanie w kolejce, żeby "kupić" z "pod lady", bo ktoś "dał cynka", że rzucili na sklep. Nawet nie narzekał, że był to jakiś wybrakowany egzemplarz (fabrycznie uszkodzona jedna z kontrolek - niegdy się nie świeciła). Ale się brało co było, a było niewiele - dziś pierwszy lepszy sklep AGD i towaru mam jak nasrane...

Zresztą pewnie nie ja jeden mam takie wspomnienia. System, w którym notrorycznie brakowało podstawowych towarów trudno nazwać normalnym i ja za tymi czasami nie tęsknie. Jasne, ze teraz nie jest idealnie (kredyt na budowę domu wziąść musiałem, latami będę spłacał... ale spłacę - będzie moje, a i córka będzie miała lepszy start), ale i tak z milion razy lepiej niż za tego siermiężnego PRLu.

Jeszcze co do prlowskiego "budownictwa". Więcej jak pół zycia mieszkałem w bloku zakładowym, więc co nieco mogę na ten temat powiedzieć :). Jak w latach 90-tych ojciec się zabrał za remont łazienki, to najpierw trzeba było poprawiać ścianki działowe (bo nie trzymały pionu), skuwać całą podłogę i robić wylewkę, żeby trzymało to-to poziom. Później myśleć o reszcie.

Także, ja nie tęsknie. Choć na pewno było mniej nerwowo o ile ktoś się nie wychylał i nie narażał specjalnie władzy. Trudno to jednak nazwać komfortem - skoro w sklepach brakowało podstawowych produktów, a zdobycie czegokolwiek graniczyło z cudem, a człowiek musiał się zwyczajnie upadlać, dawać "łapówy", kombinować... to jak nazwać to normalnością ? Nie da się...

17.01.2012 12:31
graf_0
79
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

lord - ale jak to mówił KMN w jednym skeczu.
"Lepiej już było, bo żona była młodsza. I chudsza... :D

17.01.2012 17:17
Predi2222
👍
80
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

[78] Takich konkretów szukałem,dzięki wielkie :)

a człowiek musiał się zwyczajnie upadlać, dawać "łapówy", kombinować...

Z tego co zauważyłem,to dzisiaj niekiedy też tak jest.

17.01.2012 17:43
81
odpowiedz
zanonimizowany6329
89
Generał

lordpilot ---> poczytaj o wyczynach współczesnych developerów, takiej maniany nawet za komuny nie odstawiali. Ludzie płacą horrendalne kwoty a nowe mieszkania w niektórych przypadkach nadają się do generalnego remontu. Przykładów mnóstwo. Już nie mówię o przypadkach gdzie ludzie zapłacili a mieszkań brak.

17.01.2012 17:49
graf_0
82
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

miki - ale teraz są też zbudowane porządnie.
Wtedy takich nie było...

Forum: Za komuny było lepiej ?