Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Kilka słów o urokach rekrutacji do pracy.

12następnaostatnia
10.12.2011 01:51
Lysack
1
Lysack
68
Przyjaciel

Kilka słów o urokach rekrutacji do pracy.

Założyłem sklep i właśnie jestem w trakcie poszukiwania osoby do pracy. Generalnie nie mam żadnych szczególnych wymagań, bo jakie można postawić wymagania na stanowisko sprzedawcy - przecież nie będę oczekiwał magistrów ani pięciu języków obcych czy 20 lat doświadczenia.

Na portalu internetowym zamieściłem jedno ogłoszenie - podałem do informacji jaka to będzie praca i wyszczególniłem, ze osoby chętne proszone są o zgłaszanie się do placówki sklepu. Adres e-mail i numer telefonu musiałem podać, ale wskazałem, żeby z nich nie korzystać. Już 2 godziny po zamieszczeniu ogłoszenia musiałem wyłączyć telefon, bo nie wyrabiałem z odbieraniem telefonów. Skrzynka mailowa także się zapełniła błyskawicznie. Dobra - to, że nie czytają treści ogłoszenia to w zasadzie pół biedy. Lepsze numery są wewnątrz maili, w trakcie rozmów telefonicznych oraz osobistych spotkań. A myślałem, że te historyjki o śmiesznych sytuacjach z rekrutacji to sporadyczne przypadki...

Pozwolę sobie wypisać kilka podstawowych błędów popełnianych przez kandydatów.
(pomijam prośbę o nie wysyłanie maili)
1. Tytuł maila: większość przyszło jako "brak tematu" oraz "praca" - prawie wszystkie z małych liter. Tylko parę osób zdecydowało się zamieścić w temacie coś w stylu "Podanie o pracę" czy też choćby nazwę stanowiska, na które aplikują.
2. Treść maila: tutaj także z reguły pusto. Żadnego "witam", "pozdrawiam" - po prostu samo CV jako załącznik. Tylko dwie osoby napisały coś w stylu "w nawiązaniu do ogłoszenia zamieszczonego na portalu xxx przesyłam dokumenty... itp"
3. Adres e-mail: 4 z prawie 100 osób wysiliły się na to, aby założyć e-mail składający się z imienia i nazwiska lub czegoś z tym związanego. Cała reszta to różne patty321, napalona116, baterflaj pozakładane na różnego rodzaju buziaczkach i słodziaczkach :)
4. Nazwa załącznika: CW, SV, "teraz jest dobrze", "kopia kopia kopia poprawione". Oprócz nazwy jeszcze format pliku - dostałem CV w formacie shs - nawet nie wiem co to jest i nie bardzo chce mi się szukać.
5. Zdjęcie - raptem 3 z ponad 50 osób, które załączyły zdjęcia, miały zdjęcia dowodowe - cała reszta to jakieś wycinki z fotek rodzinnych, zdjęć z imprez, a nawet w jednym była sweetfocia z ręki zajmująca jakąś 1/3 całego CV.
6. Rozmowa telefoniczna - w kilku przypadkach wyglądała tak:
-Halo! Dzbry. Aktualne jeszcze to o pracę?
-Witam, tak, aktualne.
-nooo, toooo... yyyyy eeeee yyyyy.... to ja nie wiem... może no to ja bym przyszła.
-tak też prosiłem w ogłoszeniu - kontakt tylko osobisty w sklepie.
-nooooo, ale nie chciało mi się jechać, bo jeszcze okazałoby się, że już zajęte czy coś...

Nic jednak nie przebije wizyt osobistych.
Jest to sklep specjalistyczny z piwem - przeszło 50 różnych gatunków, a tu przychodzi mi ktoś, kto mówi, że pracował w biedronce na dziale z napojami i on się zna na piwach...

Z osobistych wizyt najbardziej spodobały mi się:
1. Wpada dziewczyna 23 lata na oko, spora nadwaga, przetłuszczone włosy i na wstępie rzuca tekstem "ja ze wsi wracam to nie mam cv, ale chcę tu pracować"
2. Przychodzi dreamteam - dziewczyna 21 lat z rodzicami. Ona staje w progu, podaje mi CV i na tym kończy się jej występ. Rodzice zaczynają się rozgadywać jaka to ich córcia jest pracowita...
3. Przychodzi facet 40-kilka lat, lekko wstawiony, mówi że znalazł ogłoszenie. Twierdzi też, że bardzo lubi piwo - wszak pije je codziennie. Na odchodne jeszcze stwierdza "piwo to moje paliwo".
4. Sorry za skojarzenie, ale spotkałem się z całą bandą Mirencjumów - przychodzą, zaczynają się użalać jak to mają ciężko w życiu, jaka to jest bieda w kraju, że pracy szukają już od lat i w ogóle żadnych perspektyw. Oczywiście nic nie robią w kierunku żeby się rozwijać - żadnych kursów z UP ani nic takiego, a przecież to jest za darmo - wystarczy pójść, a nawet jeszcze płacą za to chyba 4zł za godzinę plus posiłek.
5. CV na wymiętolonej kartce papieru, a najczęściej pisane odręcznie jakimiś paskudnymi bazgrołami.
6. Wykształcenie w CV począwszy od podstawówki. Lub też pod nagłówkiem "Wykształcenie" dumnie widnieje "Matura" - oczywiście bez informacji o szkole i latach kształcenia.
7. Nagłówek "Dane osobowe", a pod nim jedna linijka: "Narodowość - Polska".
8. Doświadczenie zawodowe:
-2002-2002 Truskawki
-2002-2004 Tesco na kasie
-2004-2007 Wykładowca na targu (autentyk)
-2007-2011 Bezrobocie
(tutaj wrzuciłem najlepsze kwiatki do jednego, ale trzeba przyznać, że nieźle to wygląda).
No i mnóstwo osób przychodzi z pendrivem i mówią, że mają cv przy sobie, ale nie chciało im się drukować.

No i z przeszło 200 osób, jakie się ze mną skontaktowały wygląda na to, że jedna spełniła wszystkie postawione warunki i dwie prawie wszystkie. Cała reszta odpadła na wstępie, czyli nawet nie sprawili, żebym miał ochotę przeczytać ich CV.

A ludzie się dziwią, że nie mogą znaleźć pracy...

Ciekaw jestem, czy Wam też zdarzało się popełniać jakieś podobne błędy przy składaniu podań o pracę. A może mieliście okazję być po tej drugiej stronie i obserwować co ludzie przynoszą? Chyba Pablo397 coś wspominał w tym temacie jeśli dobrze pamiętam.

I jeszcze jedno mi się przypomniało... a w sumie to dwa. Zamiast CV w jednym mailu pojawił się... link do profilu na facebooku. Inny kandydat zdecydował się wysłać smsa z pytaniem o pracę :)

10.12.2011 01:59
2
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

Zaraz chyba założę jakieś fikcyjne ogłoszenie co by się pośmiać.

10.12.2011 02:07
wysiak
😁
3
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Dzieki za spora dawke smiechu.

10.12.2011 02:08
4
odpowiedz
zanonimizowany6329
89
Generał

a ty myślałeś że do sklepu z piwskiem za najniższą krajową kto ci się zgłosi? Profesorowie z Lichenia??

10.12.2011 02:13
.Albatros
5
odpowiedz
.Albatros
148
Horned Reaper

Niezłe kwiatki :D ale szczerze mówiąc nie jestem zaskoczony. Niechlujstwo dziś w modzie, do tego pewnie 99% osób wciska kit w cv odnośnie swoich umiejętności i wysyła je gdzie popadnie, bo panuje przekonanie, że zwiększy to szanse na znalezienie pracy. Ale pracodawcy czasem też nie lepsi, zamiast podawać w ogłoszeniach jakie jest wynagrodzenie za pracę (jak w cywilizowanych krajach) umieszcza się śmieszne teksty o "miłej atmosferze" itp.

10.12.2011 03:01
6
odpowiedz
zanonimizowany104045
41
Legend

miałem lepszego kandydata do warsztatu

gość nie zdawał sobie sprawy z kim rozmawia

co tu robicie?
stoliki
a co tu sie da zajebać?

to był dopiero konkretny koleś

10.12.2011 04:47
Belert
7
odpowiedz
Belert
182
Legend

wybacz ze zadam niedyskretne pytanie :ile zamierzasz placic ?

Jak masz konkretna kase czyli wiecej niz w sklepach typu supermarkety i to ruszasz d.... i ogloszenie o prace dajesz kolo takiego sklepu albo lepiej pogadaj z dostawca tzn najlepiej z przedstawicielem czy kogos fajnego nie ma .Maja tzw. serwisantow ale wiesz jak chcesz placic kolo 1100 zl to daj sobie spokoj z ta metoda :)
za jakies 1500 zl mozesz miec calkiem niezlych.plus obietnica umowy na stale po pol roku.

10.12.2011 07:49
😊
8
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Lysack - Wątek w sumie zabawny, się uśmiałem, ale zwróć uwagę że szukasz idiotów na stanowisku idiotów i dziwisz się że przychodzą idioci ^^

10.12.2011 07:59
pablo397
9
odpowiedz
pablo397
137
sport addicted

mam podobne doswiadczenia :)

tylko, ze ja postanowilem skorzystac z dobrodziejstw urzedów pracy - i to byl moj blad juz na starcie. co urzad (skladalem w trzech wojewodztwach, w paru miejscowosciach) to inne wymagania i inne procedury - bodajze jeden byl taki, co dalo przez telefon wszystko zalatwic, w pozostalych wypelnianie tony dokumentow, potwierdzenia, podpisy itp.

jedna z urzedniczek pomylila sie i dala miejsce wykonywania pracy adres mojej firmy zamiast adres zamawiajacego na rzecz ktorego bede swiadczyl uslugi, efekt - mnostwo telefonow ludzi z mojej okolicy, kazdemu trzeba tlumaczyc, ze urzedniczka sie pomylila...

jako, ze byly to swieze zlecenia to i brak koordynatora, wiec trzeba samemu zatroszczyc sie o skompletowanie zalogi - co telefon to kazdy dzwoni 'w sprawie pracy' - na pytanie 'o jaka miejscowosc chodzi' pada odpowiedz 'rututowo kolo parzymiechy' - kolejne pytanie zeby sie dowiedziec, o ktore zlecenie chociaz chodzi czyli jakie miasto powiatowe zeby chociaz sie zorientowac skad ten czlowiek dzwoni...

innym razem potrzebowalem zdrowego mlodego chlopa do fizycznej roboty w malej miejscowosci - porozklejalem kartki z numerami z informacjami, zeby PISAĆ smsy - imie nazwisko, wiek, miejscowosc, numer telefonu - i jak bede mial czas to bede oddzwanial. gdzie tam, co chwila jakis telefon..

papiery do wypelnienia? zawsze daje swoje formularze do wypelnienia - przerasta to mozliwosci wiekszosci ludzi. wpisac NIP, PESEL, date urodzenia - ze powpisywane w roznych rubryczkach - przyzwyczailem sie, ze czesto zapominaja jakiegos pola wypelnic - no trudno. no ale jak mi czlowiek przynosi smierdzace papierosami i poplamione (kawą, piwem?) papiery? jesli juz ten początkowy etap go przerasta to jak ja mam sadzic ze sobie dalej da rade w pracy?

***

a tak od siebie rady dla kolegi pracodawcy - unikaj zatrudniania mlodych dziewczat - mialem dwie i dwie w mysl zasady ciąża to nie choroba gdy tylko zaszly w ciąże przyleciały ze zwolnienia chorobowymi a Ty frajerze szukaj nowego czlowieka i plać za miesiąc chorobowego dla pań. z jedną to mialem o tyle smiesznie, ze w polowie ciąży rozwiązało się zlecenie, które miała obsługiwać i wyniosłem sie z jej miasta (ba, nawet województwa) - i tak pół roku pani pracowała u mnie, mimo ze nawet w sumie jakby ozdrowiała to nie mialaby gdzie pojsc do pracy. no ale w miedzy czasie zdazyla wyjsc za mąż, wyjechac na wakacje/podróż poślubną a ja glupi musiałem zapłacić jej jeszcze ekwiwalent za niewykorzystany urlop...

i ogolnie temat zwolnien - gdy sie rozeszlo na zleceniu, ze nie dogadalem sie ze zleceniodawca i ktos inny mnie zastapi od razu paru ludzi poleciało na zwolnienia lekarskie - to nic, ze musiałem sciagac innych ludzi na zastepstwo, to nic, ze nowy pracodawca pewnie przejmie stara załogę - wuj tam, lepiej siedziec pół roku na chorobowym i z 80% płatnym wynagrodzeniem a na koniec bonus z ekwiwalentu za nie wykorzystany urlop niz postarac sie o prace u nowego pracodawcy.

i potem takie mirencjumy sie dziwia, ze krwiopijcy w krawatach biora ludzi na smieciowe umowy, zeby uniknac takich kwiatków :|

Dycu -->

szukasz idiotów na stanowisku idiotów i dziwisz się że przychodzą idioci

sprzedaz w sklepie to praca dla idioty i pracuja tam idioci? sam kiedys pracowałem na sklepie na roznych stanowiskach i nie uwazam sie za idiote...

10.12.2011 08:11
10
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

pablo - Sorry, racja, zapomniałem że sprzedawanie w sklepie wymaga nieprawdopodobnej inteligencji, wyszukanego słownictwa, umiejętności różniczkowania i znajomości conajmniej trzech języków obcych.

Facet it dude, to jedna z najprostszych robót na świecie, kogo się spodziewacie aplikującego na takie stanowisko? Kilku studentów i setki nieogarniaczy którzy będą robić za 1100 miesięcznie.

10.12.2011 08:20
Bullzeye_NEO
11
odpowiedz
Bullzeye_NEO
223
1977

sprzedaz w sklepie to praca dla idioty i pracuja tam idioci? sam kiedys pracowałem na sklepie na roznych stanowiskach i nie uwazam sie za idiote...

a udalo ci sie juz otruc studentow? :D

10.12.2011 08:30
steward
12
odpowiedz
steward
127
Generał

Jak ktoś uważa, że do pracy w sklepie potrzebne są dwie ręce i głowa między nimi to bardzo się myli.

Najważniejsze w sklepie jest to żeby personel, który WIDZI się z klientami, rozmawia itd był ŁADNY i MĄDRY, nie tam jakaś kretynka ze wsi wyglądająca jak kij od mopa. Do sklepu z takim sprzedawcą nikt nie wróci, opłacalną praktyką jest zatrudnianie młodych i ładnych, w dodatku wygadanych.

Sam się na tym łapię jak mnie te sikorki zbajerują w sklepach z ciuchami :) parę razy zdarzyło mi się kupić zupełnie niepotrzebną rzecz... I tu jest sukces pracodawcy.

Czy sklep z ciuchami, czy sklep z piwem (btw. zajebisty pomysł :)) wizerunek firmy tworzą ludzie a nie to co na półkach.

[1] uśmiałem się rewelacyjnie, dzięki :)

10.12.2011 08:35
gacek
13
odpowiedz
gacek
161
FISHKI dot NET

miki >> Tylko jako sprzedawca w sklepie z piwami "regionalnymi" powinien mieć minimalne pojęcie o tym co sprzedaje ?
Bo to nie jest zwykły sklep z Żubrem, Tyskim czy Mocną Tartrą :) Osobiście wchodząc do takiego sklepu chciałbym , żeby ktoś zaproponował mi piwo spełniające moje oczekiwania.
To tak jak sklep z winami , idziesz i chcesz żeby sprzedawca coś Ci doradził, czyż nie tak.

10.12.2011 08:40
Lysack
14
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Pablo -> parę dziewczyn z brzuchem też przyszło - tak na oko 5-6 miesiąc. Doskonała osoba na stanowisko sprzedawcy w sklepie z piwem, gdzie codziennie trzeba przerzucić kilkadziesiąt skrzynek z browarem.

Z założenia jest to sklep raczej dla lepszej klienteli niż w standardowym spożywczaku. Jedyne czego wymagam to miła aparycja, schludny wygląd i umiejętność zainteresowania klienta - no i oczywiście trzeba się szybko nauczyć, bo oprócz standardowych produktów jest prawie 200 zupełnie nowych dla osoby z ulicy i trzeba je w miarę szybko ogarnąć.
Jak już wspomniałem - nie oczekuję ukończonych setek szkoleń, znajomości języków, ani nawet doświadczenia zawodowego - jest to szansa dla wielu młodych osób, ale jak na razie prawie nikt nawet nie zamierza z niej skorzystać - na własne życzenie.

Pensja faktycznie - na początek minimalna, bo sklep jest nowy i nie przynosi jeszcze zysków, ale od razu zaznaczam, że w miarę rozwoju tymi zyskami będę się dzielił pod postacią premii i innych bonusów.

10.12.2011 08:44
HumanGhost
15
odpowiedz
HumanGhost
125
Senator

Tak, może się to wydawać bardzo zabawne, ale jak się człowiek tym zajmuje na co dzień to zaczyna być przerażające. Media w kółko trąbią o tym jak to trudno znaleźć pracę, jakiego to my nie mamy kryzysu itd. A prawda jest taka, że ludzie to debile, którzy nie potrafią sklecić jednego zdania bez błędów gramatycznych. Bardzo mały odsetek bezrobotnych spełnia wymagania do jakiejkolwiek pracy, pomijając odmóżdżające przerzucanie ziemi z kąta w kąt na placu budowy czy podawanie kebaba w budce na rynku wstawionej młodzieży w piątkowe wieczory.

10.12.2011 09:02
16
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@Lysack
A propos punktu "doświadczenie", to to, co napisałeś w punkcie 8. wygląda całkiem sensownie. Szukasz sprzedawcy do sklepu spożywczego, nie specjalistykierownika sprzedaży w supermarkecie ani projektanta mostów, żeby konieczne było podawanie poprzednich pracodawców i zakresu obowiązków zawodowych. "Handlarz na targu", czy "Truskawki" może i brzmią śmiesznie, ale przy takim stanowisku są nawet na miejscu, a przyjamniej nie dyskwalifikują. To samo tyczy się wykształcenia. Szukasz sprzedawcy, a więc człowieka, który ma umieć jako-tako czytać i względnie sprawnie liczyć do stu. Do tego wystarczą trzy klasy szkoły powszechnej. Matura to i tak nadmierne kwalifikacje do tej pracy, więc nawet całkowoty brak działu "wykształcenie" w niczym by nie przeszkadzał.

Swoją drogą, dziwię się ludziom wysyłającym CV ze zdjęciem w odpowiedzi na ogłoszenie nie precyzujące, że jest to konieczne. No, ale to taka polska specyfika, więc można zrozumieć.

Link do profilu na Facebooku? Z jednej strony ma to sens, gdyż ludzie potrafią zamieszczać tam więcej danych oraz informacji o sobie niż w profesjonalnym portfolio. Z ciekawości sam bym jednak zajrzał, aby sprawdzić, czy kandydat do pracy jest wystarczająco bustry, aby sprawdzić, czy dane szczegółowe są dostępne dla wszystkich odwiedzających, czy wyłącznie dla znajomych. Mam spore podejrzenie, że ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna :)

@pablo397
przerasta to mozliwosci wiekszosci ludzi. wpisac NIP, PESEL, date urodzenia

Co w tym dziwnego? Jeżeli jesteś przedsiębiorcą, to NIP i PESEL znasz na pamięć, bo korzystasz z nich regularnie (jeżeli jesteś VATowcem, to już w ogóle). Pracownik, który nie rozlicza z się sam ZUS i US może jednak takich numerów nie pamiętać (podobnie jak przeciętny kierowca nie pamięta numeru nadwozia swojego samochodu i numeru seryjnego prawa jazdy). Data urodzenia to jednak faktycznie ciężki przypadek :)

@rvc

Jak to mawiają anglofoni: "Zrobiłeś mój dzień" :)

@.Albatros
Do tego pewnie 99% osób wciska kit w cv odnośnie swoich umiejętności i wysyła je gdzie popadnie, bo panuje przekonanie, że zwiększy to szanse na znalezienie pracy. Ale pracodawcy czasem też nie lepsi, zamiast podawać w ogłoszeniach jakie jest wynagrodzenie za pracę (jak w cywilizowanych krajach) umieszcza się śmieszne teksty o "miłej atmosferze" itp.

Wiesz co, z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że w niechlujności prym wiodą pracodawcy. Czytałem w życiu wiele CV i w przeważającej większości przypadków nie było w nich nic, co sugerowałoby wciskanie kitu (wręcz przeciwnie, przy rozmowach okazywało się, że kandydaci mają wyższe kwalifikacje, niż pisali). Sam mogę powiedzieć, że im bardziej wymagająca praca, tym więcej wciskania kitu. Chociaż niektórzy pracodawcy specjalnie podają tylko część wymagań, aby zorientować się, czy mają do czynienia z człowiekiem znającym branżę (który wpisze potrzebne w niej umiejętności, jeśli je posiada) a kimś, kto tylko udaje, że się na czymś zna.

Jasne, czasami zdarzali się ludzie "znający biegle języki obce" i "biegle obsługjący programy", chociaż radzili sobie co najwyżej średnio w tym zakresie. Natomiast w przypadku pracodawców bardzo, bardzo rzadko trafiałem na widełki płacowe albo jasno (i uczicwie!) sprecyzowane wymagania i kwalifikacje. A już najlepssi są tacy, którzy piszą "Wymagamy znajomości programów/urządzeń A, B i C", a potem zaczyna się dialog:

- Na jakich programach/urządzeniach będę u was pracować?
- Na X, Y i Z. (Raz czy dwa spotkałem się z odpowiedzią w stylu "nie mamy pojęcia, my tu tylko rekrutujemy").
- No to czemu pytanie o obsługę A, B i C?
- Eee...

W sumie zaobserwowałem, że najbardziej rozgarnięci są rzemieślnicy i właściciele małych firm, którzy rekrutują sami, albo zlecają to pracownikowi dobrze znającemu specyfikę pracy. Żadnych wymagań z anusa (za to nierzadko są wyśrubowane w zakresie przewidzianym dla danego zawodu), dużo konkretów, można pogadać jak fachowiec z fachowcem. Fajna sprawa.

10.12.2011 09:11
😐
17
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Pensja faktycznie - na początek minimalna, bo sklep jest nowy i nie przynosi jeszcze zysków, ale od razu zaznaczam, że w miarę rozwoju tymi zyskami będę się dzielił pod postacią premii i innych bonusów.

Założyłeś sklepik z paroma butelkami w odrapanej kamienicy od podwórka, a zachowujesz się jak biznesmen z wielkiej korporacji. Te nabijanie się z ludzi szukających pracy, dające się wyraźnie odczuć wywyższanie się i początki pogardy dla pracowników, która w krótkim czasie przerodzi się w czystej postaci wyzysk i krwiopijstwo na małą skalę, ale człowieka zatrudnionego u Ciebie dotknie to w mocnym stopniu.

Napisałeś przynajmniej w ogłoszeniu, że proponujesz minimum płacowe za 12 godzin pracy przez 7 dni w tygodniu, czy wolisz, by bezrobotny tracił pieniądze na bilety autobusowe, gnając z drugiego końca miasta z trzema przesiadkami, by dowiedzieć się o tej wspaniałej pracy bezpośrednio od bossa, bo lubi on oglądać proszących ludzi?

...i nie wciskaj kitu, że zyskiem będziesz się dzielił i bony rozdawał. Nie będziesz tego robił, będziesz kombinował jakby tu znaleźć kogoś kto będzie robił za jeszcze mniejsze pieniądze. Może emeryt, rencista, student?

10.12.2011 09:12
pablo397
👎
18
odpowiedz
pablo397
137
sport addicted

HumanGhost --> A prawda jest taka, że ludzie to debile, którzy nie potrafią sklecić jednego zdania bez błędów gramatycznych.

co innego byc biegłym w mowie i pismie a co innego byc biegłym w robocie. mialem kiedys takiego chlopaka, mlody z 26 lat mial moze - mial problem z wypelnieniem kazdego papierka, ale do roboty to az sie rwal - byl takim chlopakiem od wszystkiego - cos przyniesc, cos zaniesc, cos rozkrecic, cos skrecic, komus pomoc - biegał po zakladzie, wszystkim sie interesowal, we wszystkim pomagal - nie tak jak wiekszosc - bah, linia produkcyjna stanela, to idziemy w karty ciąć, przeta nie mamy co robic - tak mnie w niemczech nauczyli pracy - twoja robota stoi, bo cos tam cos tam? to bierz sie za porzadkowanie towaru - towar uporzodkowany? to umyj maszyny, posprzataj wokol siebie? posprzatane? to idz, pomoc w robocie innym. sam tak pracuje i tego wymagam od swoich pracownikow.

ja zazwyczaj wymagam checi do pracy - wuj tam z maturami, kursami z urzedow pracy itp - jak sie czlowiek garnie do roboty to zarobi porzadnie i premie dostanie. no, ale jak wiekszosc ma postawe roszczeniowa? to efekt jest jaki jest, ze lepiej fabryke zamknac i przeniesc do indii, bo u nas rozkradli i rozpieprzyli co sie dalo i zdziwieni, ze zaklad na stratach leci i trzeba ciac koszty...

a tak osobiscie patrzac to najlepsi pracownicy to zazwyczaj sa 40+ nauczeni pracy, zorganizowani, sumienni, słowni. mlodzi, tj w moim wieku - ciezko znalezc kogos dobrego do pracy.

Dycu -->

pablo - Sorry, racja, zapomniałem że sprzedawanie w sklepie wymaga nieprawdopodobnej inteligencji, wyszukanego słownictwa, umiejętności różniczkowania i znajomości conajmniej trzech języków obcych.

siądź za kasą, obsłuż z usmiechem setkę ludzi, powystawiaj potem faktury, gdzies tam trzeba storno zrobic, bo sie klient rozmyslil, zgarnij aku (urzadzenie do tworzenia dostaw polaczenie skanera do towaru i palmtopa) i poklikaj nim na towar, sprawdz stany magazynowe i towaru na polce a potem zamow taka ilosc, zeby klient mogl kupic, półka była pelna a jednoczesnie magazynu nie zawalało i data waznosci sie nie skonczyla - co po terminie bedzie lezało to za kare z wypłaty Ci pociagne. do tego co chwila przerywaj magazynowanie towaru, bo klientow duzo na sklepie i trzeba na druga kase a w miedzyczasie zadbaj o porzadek na swoim dziale (klienci narozwalali i poprzekladali towar), sprawdz nowe oferty promocyjne i zmien odpowiednie ceny a miedzy czasie odpowiadaj z usmiechem na pytania klientow gdzie lezy jedzonko dla pusi i czemu jest tylko łososiowe a nie ma cielęcego. potem zejdz z kasy, rozlicz sie z pieniedzy i tlumacz sie przed kierownikiem, czemu w kasie jest manko na 10zł..

dzien jak co dzien w sklepie sredniej wielkosci. faktycznie, kazdy kto pracuje w sklepie to *idiota* i czego mam prawo od niego wymagac.

10.12.2011 09:28
19
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

pablo - Nie rozumiem czemu mówisz do mnie jakbym nie wiedział jak taka praca wygląda. Pracowałem tu i tam, pracowałem też w gorszych miejscach od roboty na kasie, poznałem ludzi którzy w takich miejscach pracują na stałe i dalej uważam że praca na kasie to praca dla idiotów. W żaden sposób się nad tymi ludźmi nie wywyższam, bo aktualnie przecież jestem nikim, ale po prostu stwierdzam fakt.

Owszem, szanuję każdego pracującego człowieka, ale jak mógł to zaobserwować autor wątku ludzie którzy idą do takiej pracy są w dużej mierze zwyczajnie głupi i nie potrafią nawet zwykłego cv napisać.

Skoro praca na kasie jest tak skomplikowana, trudna i wymagająca to co Ty w ogóle powiesz o pracy jakiegoś specjalisty chiruga na ten przykład? Toż to już jakiś nadczłowiek musi być.

Nie rozumiem czemu czasami ludzie zachowują się jakby większy szacunek należał się głupkowi siedzącemu od 20 lat na kasie w Tesco niż człowiekowi który spędził wiele lat na nauce żeby coś osiągnąć.

10.12.2011 09:34
20
odpowiedz
zanonimizowany789322
28
Senator

Nie rozumiem czemu czasami ludzie zachowują się jakby większy szacunek należał się głupkowi siedzącemu od 20 lat na kasie w Tesco niż człowiekowi który spędził wiele lat na nauce żeby coś osiągnąć.
>>zauważ też, że nie każdy ma czasami warunki(ojciec alkoholik, biedota w domu etc) żeby móc w ogóle się uczyć. Często tacy ludzie są w zawodówce, nie bo im się nie chciało, ale dlatego, że po prostu nie mieli szans na coś lepszego.

10.12.2011 09:41
graf_0
21
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Robisz rekrutację do sklepu, w którym zamierzasz płacić pensję minimalną i dziwisz się że dostajesz kiepskie CV?

Przecież taka pensja oznacza brak kwalifikacji a proces rekrutacji może śmiało składać się tylko z "dzień dobry, chcę tu pracować".

Rozumiem że pracujesz razem z pracownikiem, tak? Na zmianę, parę godzin on, parę ty, tak?
Nie myślałeś aby zaproponować pracę komuś na jakimś forum piwowarskim? Tam też są studenci/byli studenci, którzy pracy nie mają, a mają nieco wiedzy nt piwa i lubią ten temat. Wysyłając ogłoszenie "w świat", będziesz właśnie dostawał pełen rozrzut demograficzny w odpowiedziach, więc i czasu więcej na rekrutację stracisz.

10.12.2011 09:49
22
odpowiedz
zanonimizowany199068
87
Senator

Lysack -> tak narzekasz, że ludzie atakowali cię telefonami i cv na email to trzeba było ich nie dawać, nawet sam piszesz że nie chciałeś. Nosz kurr! Sam zrobiłeś błąd i próbujesz to na innych zwalić.
Jak ma sie czuć normalny chop albo baba jak zobaczy ogłoszenie żeby przychodzić osobiście a potem widzi email i telefon ale żeby z nich nie korzystać? No sam powiedz to chyba jakiś niepoważny koleś. Robiłbyś na takiego?
Twój sklep to nowy business więc może ludzie, którzy czują że coś lepszego im sie należy i mają zdolności do lepszej pracy tez nie chcą ryzykować kilku miesięcy u jakiegoś początkującego podsiębiorcy.

Ludzie generalnie idą po linii najmniejszego oporu więc nie bądź zdziwiony, że wolą dzwonić niż jechać. Aby odsiać choć cześć osób, które są nieodpowiednie (sami nie wezmą tej pracy albo ty ich skreślisz) ogłosznie musi być precyzyjne i zawierać np wynagrodzenie ilość godzin pracy itp.

10.12.2011 09:49
😐
23
odpowiedz
zanonimizowany598398
49
Generał

Niestety to co opisal kolega w pierwszym poscie to sa fakty i lepiej chyba nie bedzie. Widze to rowniez po duzym zakladzie w ktorym pracuje, gdzie najczesciej poszukuje sie ludzi na produkcje lub magazyn i najwiecej do powiedzenia maja Ci ktory wiedza najmniej lub najmniej sie od nich wymaga - za to narzekac na niskie place i brak czasu i ciezkie warunki potrafia calymi dniami i sa do tego pierwsi. Zazwyczaj to ludzie ok. 20 lat nauczeni przez starych ze sa zajebisci i moga wszystko (tylko jakos starzy nie przekazali ze trzeba ciezko zapieprzac zeby moc wszystko bo samo sie do pustego lba nie wbije) a po dwoch, trzech dniach pracy taki imbecyl nie pojawia sie wiecej twierdzac, ze sie strasznie zmeczyl albo przynosi zwolnienie od lekarza. Poprostu cyrk i to sie zaczyna robic niebezpieczne, bo w niektorych branzach za kilka lat braknie ludzi posiadajacych jakakolwiek wiedze praktyczna (techniczna) skoro wiekszosc od lat konczy kierunki typu marketing i zarzadzanie majac nadzieje na prace w banku i wyobrazenie o wozeniu sie sluzbowa limuzyna i udzielaniu wywiadiow w tvn cnbc albo wystepuje w durnych programach w stylu voice of masakra majac nadzieje ze zarobia cos na wyciu do gruchy nie wiedzac ze nawet jesli cos im z tego wyjdzie to i tak zaiks im prawie wszystko zwinie :-) - to samo sie tyczy tap madl gdzie laski zmieniajac sie w cos co nadaje sie tylko do wycieczek po auschwitz mysla ze cale zycie beda swieci dupa i ktos je bedzie za to szanowal - to juz predzej zdobeda szacunek jako korepetytorki przy autostradach. Niestety przejmujemy tendencje ktore na zachodzie istnialy kilka lat temu, czyli przecietny brytyjczyk czy niemiec czy francuz nie kalal sie praca fizyczna zostawiajac ja przyjezdnym hindusom, czarnym, zoltym itp. a samemu zajmujac sie slodkim pierdzeniem w stolek. Tylko ze roznica jest taka, ze w Polsce takiej przyjezdnej sily roboczej praktycznie nie ma... moze ktos poprostu tego nie zauwazyl ? :D

10.12.2011 10:00
24
odpowiedz
zanonimizowany436564
57
Legend

I tak spotkały się dwa światy. Pracodawcy wygłodniałego przewspaniałych pracowników gotowych rzucić na szalę swoje niebotycznie błyskotliwe umiejętności w zamian za prze-ambitną górę comiesięcznej gotówki. Oraz potencjalnego kandydata na pracownika wygłodniałego ciężkiej pracy za uczciwą kwotę wynagrodzenia dla miłego, przyjaznego, uczciwego szefa.
Poza tym że samo posiadanie firmy czyni szefem, to jednak nie czyni jeszcze ani dyrektorem, ani kierownikiem, ani menadżerem, ani tym bardziej specjalistą od HR, warto na wstępie zdawać sobie sprawę, że taki frontman za ladą nie będzie tylko dodatkiem do naszej wspaniałej firmy opartej na naszym wspaniałym intelekcie, ale jej motorem napędowym na pierwszej linii frontu, prawie wspólnikiem od którego nasz byt zależny, jeżeli zgodzi się pracować za łyżkę ryżu to znaczy że jest frajerem i się na to stanowisko nie nadaję.
I generalnie pracodawcy przyzwyczaili się do rekrutacji "na odjeb" czyli bez sprecyzowania w jaki sposób szukają (podamy telefon, ale proszę zgłaszać się osobiście), kogo szukają konkretnie (napisz pan nam CV, życiorys, list motywacyjny to może pana łaskawie zaprosimy), co konkretnie są w stanie zaoferować (praca kreatywna, ambitna, perspektywiczna, o zarobkach ani widu ani słychu) więc i potencjalni pracownicy przyzwyczaili się - potencjalny szefie: zasadniczo też mamy cię w d...

10.12.2011 10:01
😜
25
odpowiedz
nobby_nobbs
114
Konsul

[1] Ciekaw jestem, czy Wam też zdarzało się popełniać jakieś podobne błędy przy składaniu podań o pracę.
A owszem, raz zdarzyło mi się napisać list motywacyjny - do dzisiaj pamiętam minę pracodawcy ;D

10.12.2011 10:07
Al Swearengen
26
odpowiedz
Al Swearengen
57
Pretorianin

a uprzedziłeś że do picia będziesz dawać deszczówkę?

10.12.2011 10:27
27
odpowiedz
zanonimizowany377077
45
Legend

Kiedyś znajomy pracował w agencji pośrednictwa pracy. Przyszedł taki typ, około 19-20 lat, do pracy na magazynie w firmie kurierskiej. Płaca wcale nie taka mała bo 10zł/h. Musiał jakieś pisemko napisać, oświadczenie czy coś takiego, i napisał swoje imię "Macjej" czy coś w tym stylu :/

10.12.2011 10:36
mackie majcher
28
odpowiedz
mackie majcher
25
Konsul

-tak też prosiłem w ogłoszeniu - kontakt tylko osobisty w sklepie.

Nie rozumiem co w tym dziwnego, że zanim ktoś się do Ciebie na rozmowę pofatyguje, chce się skontaktować i upewnić, że ogłoszenie jest aktualne. Trzeba mieć tupet, żeby kazać przychodzić ludziom na "chybił trafił".

W ogóle to dlaczego nie karzesz po prostu przysyłać CV ków z listem motywacyjnym na maila i nic więcej. Dopisek, że to Ty będziesz się kontaktować i to tylko z wybranymi kandydatami. Pierwszy przesiew zrobiłbyś sobie sam i dzwonił do tych, do których chcesz (których CV i email wygląda normalnie).

Jak rekrutację tak niekonkretnie przeprowadzasz, to się nie dziw, że i niekonkretni ludzie się trafią.

Z innej beczki, jak mój szef robił nabór na programistę to zdarzało mu się, że przychodzili ludzie - emeryt, były policjant, itp. więc faktycznie trzeba robić jakiś przesiew, zanim się zaproponuje spotkanie. Do tego na rozmowę przychodziła cała masa oszustów z bogatym CV, a jak mieli test rozwiązać, to ewidentnie wynik testu zaprzeczał wiedzy i doświadczeniu z CV.

10.12.2011 10:42
raziel88ck
😁
29
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

"Jest to sklep specjalistyczny z piwem - przeszło 50 różnych gatunków, a tu przychodzi mi ktoś, kto mówi, że pracował w biedronce na dziale z napojami i on się zna na piwach... "

No bo zna się na "piwach", takich w okolicach 1.50zł.

10.12.2011 10:46
Indoctrine
30
odpowiedz
Indoctrine
90
Her Miserable Servant

Siostra żony ma magistra (humanisty więc niewiele znaczy na rynku poza swoją branżą gdzie nie ma i tak zatrudnienia). Prawie żadnego doświadczenia w pracy..
CV poprawne - ze zdjęciem, adresem imiennym, bez błędów, estetyczne.
Jedyna rozmowa zakończona sukcesem - pracownik hali marketu. Tam nawet na CV nikt nie patrzył, tylko czy umie czytać i pisać (właściwie czytanie starczy).

Bezrobocie jest i to duże.

10.12.2011 10:48
fresherty
31
odpowiedz
fresherty
43
Jimi Hendrix Rules!

Indoctrine -> Jeśli ktoś ma wykształcenie, a nie ma kompletnie zawodu, to tak - jest bezrobocie...

10.12.2011 10:53
raziel88ck
32
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Ja miałem śmieszną sytuację w drugą stronę. Dzwonię do kierownika budowy.

Ja: Dzień dobry, dzwonię w sprawie pracy na stanowisku pomocnika.
On: Tak?
Ja: Ujrzałem pańskie ogłoszenie zamieszczone w gazecie.
On: Ano tak, zapomniałem o tym.

Później gdy poszedłem się z nim spotkać na tej budowie popytałem o kilka spraw, m.in. o wynagrodzenie. Kierownik stwierdził, że nie wie ile mi zapłaci. No to pytam się go, kto w takim razie zna odpowiedź na to pytanie, na co on odparł, że nie wie. Odebrałem to jako nieśmieszny żart ze strony czerwonego z twarzy buraka i odszedłem.

.Albatros - Fakt, 90% ogłoszeń pracy to kopiuj-wklej z jakiegoś gotowca internetowego. W niemal w każdej ofercie widnieją te same oklepane teksty...

Dlatego powiadam Wam, najlepiej mieć własną działalność, choć w naszym kraju ciężko oto, bo urzędnicy szukają różnych sposobów aby nas wydymać. Ot taki nasz kraj. Teraz się nie dziwię, że ojciec kumpla z mojego osiedla założył firmę w Niemczech, bo tu u nas chcieli go zjeść żywcem.

Łysack - Domyślam się, że za 1100zł. miesięcznie oczekujesz aby pracownicy pracowali dzień w dzień na zmianę?

10.12.2011 10:53
33
odpowiedz
zanonimizowany377077
45
Legend

Indoctrine - mam pracę dość dobrze płatną jak na moje miasto i mój wiek(Białystok, 23 lata). Ostatnio otrzymałem ofertę pracy z jednej firmy, a kilku znajomych pytało czy nie chciałbym pracować tam gdzie oni pracują. Wcześniej pracowałem w pracach gdzie nie trzeba prawie nic umieć. Jak się wcześniej myśli bardziej przyszłościowo - to jest praca. Jak się nie myślało, to też jest praca tylko trzeba zmniejszyć swoje wymagania i się trochę postarać w poszukiwaniach.

10.12.2011 10:59
SzymX_09
😊
34
odpowiedz
SzymX_09
72
Szymon

Wspaniały pomysł! U mnie w mieście właśnie też od jakiegoś czasu jest sklep z rozmaitymi piwami i naprawdę bardzo miło jest tam zawitać. Nawet nie po samo piwo, ale porozmawiać ze sprzedawcą - facet jest niesamowicie ogarnięty jeżeli chodzi o ten złocisty napój bogów.
Także pierdolenie, że Łysackowi wystarczy idiota jest bynajmniej nie na miejscu - sprzedawca powinien być ogarnięty w tych sprawach. Na pewno zdarzy się klient, który nie będzie wiedział co kupić, bo dotychczas pił Lecha i Tyskie, a tutaj jakieś Gniewosze, Grybowy czy inne specjały spoza kraju.

Rzeczywiście, często ludzie są baardzo nieogarnięci jeżeli chodzi o pracę. I coraz częściej zdarza się chyba, że nie chce im się jej szukać, czekają po prostu aż ktoś ze znajomych im ją "załatwi" - przynajmniej takie zjawisko zaobserwowałem w swojej okolicy. Bo najłatwiej jest narzekać...

Łysack --> życzę powodzenia, mam nadzieję, że biznes się rozkręci! :)

10.12.2011 11:06
35
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Miczkus - Mam wśród znajomych ludzi którzy rzucili dosyć wcześnie, lub bardzo wcześnie naukę, bo się nie nadawali, mieli burzliwe dzieciństwo, czy po prostu nie mieli ochoty się uczyć, i jakoś Ci ludzie w wieku 22-25 lat są znacznie, ale to znacznie wyżej niż kasa w tesco.

Jak ktoś przez 20 lat robi na kasie to jest głupi. Tłumaczcie sobie to jak chcecie, ale faktu to nie zmieni.

Nie zachowujcie się jakby każdy kto sobie w życiu nie radzi nie radził sobie z totalnego przypadku - większość ludzi zapracowała na to co ma, tak jak i ja pracuję na to co mam, a wcale z bogatej rodziny nie pochodzę, problemów rodzinnych mi nigdy nie brakowało, piękny ani wybitnie inteligentny nie jestem - ale jakoś nie bardzo widzę swoją przyszłość na kasie w tesco "bo mnie się za młodu nie udało, ale to dlatego że możliwości nie miałem". zyjemy w czasach w których możliwości ma praktycznie każdy, chyba że kogoś rodzice zamkną w piwnicy na 20 lat.

Już oczywiście pomijam wszelkie studenciaki po socjologiach zrzędzące na bezrobocie - to już nawet zabawne nie jest, tylko żenujące. Ludzie którzy uważają się za elitę nie potrafią normalnej pracy złapać i robią za 1500 na rękę.

10.12.2011 11:29
wolkov
36
odpowiedz
wolkov
136
|Drummer|

Praca jako sprzedawca (zwłaszcza w sklepie specjalistycznym) jest nie mniej wymagająca intelektualnie od pracy na stanowisku inżyniera po studiach w dużej korporacji. Często ci pierwsi wykazują się znacznie większym poziomem wiedzy i zaangażowania.
Sprzedawca, który jest obeznany w temacie, a do tego dobrze wygląda i ładnie mówi, to ogromny plus dla każdego sklepu.

Skąd w ogóle pomysł, że sprzedawcy to mają być idioci bez szkoły? skąd u niektórych zasranych studencików taka ignorancja?
Jak jesteś taki mądry jeden z drugim to scharakteryzuj mi proszę nutę smakową pięćdziesięciu wybranych gatunków piwa, ale w taki sposób, żebym wyszedł ze sklepu z kilkoma drogimi gatunkami.

10.12.2011 11:30
37
odpowiedz
zanonimizowany629536
43
Generał

Ja najlepszego ktorego zapamietalem to chlopaka, ktory mial w CV zdjecie z reki w parku i maila zaklinaczwiewiorek@... oraz dziewczyne co wysylala mi smsy jakimi autobusami do nas moze dojechac :)

Natomiast powiem tak:
Jesli istota pracy do ktorej rekrutujesz nie jest wypelnianie CV oraz innych dokumentów to nie patrz na to co wysylaja.
Mialem dziewczyne ktora byla totalnie roztrzepana, jesli chodzi o wypelnianie dokumentow to ledwo sobie radzila, ale nikt tak dobrej sprzedazy nie robil jak ona :) Tak potrafila nakrecic klientow, szczegolnie facetow, nawijala strasznie szybko, robila slodkie oczy i po chwili klient juz tylko przytakiwal i pytal gdzie podpisac ;)

Idealnie by bylo abys przemyslal:
- skad przychodza pieniadze
- co musi robic pracownik aby te pieniadze szly
- jakie cechy musi miec aby to robic
- jak te cechy sie moga objawiac w procesie rekrutacji
- jak sprawdzic i ocenic te cechy
- co moze byc przeszkoda w wykorzystaniu powyzszych cech i jak to sprawdzic

Fajnie sie posmiac z glupich CV, ale tak jak pisalem: pisanie dobrych CV to niekoniecznie cecha dobrego sprzedawcy.

10.12.2011 11:34
38
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

wolkov - Ingorancja taka stąd że specjaliście płaci się specjalne pieniądze. Rzecz prosta. Jeśli pracodawca nie płaci, to nie dostaje, proste.

10.12.2011 11:39
😁
39
odpowiedz
zanonimizowany507985
66
Legend

-2004-2007 Wykładowca na targu (autentyk)

Poległem :D

10.12.2011 11:45
wolkov
40
odpowiedz
wolkov
136
|Drummer|

Dycu -> hehe..."uderz w stół..." wydaje mi się, że nie o rzeczach oczywistych, takich jak zarobki, tutaj rozmawiamy. Zarobki są tak ważne, że się o nich nie wspomina :)
W Polsce zarabia się na tyle słabo, że poszukiwanie pracy tylko pod kątem dobrych pieniędzy jest od działaniem od dupy strony ;)

10.12.2011 11:48
Kanon
41
odpowiedz
Kanon
247
Befsztyk nie istnieje

Pomijając cały folklor związany z tym kto zgłasza się w efekcie takiego głoszenia. Wypadałoby podać jakiś numer kontaktowy, aby poszukujący pracy przed wybraniem się, celem odbycia spotkania mógł zweryfikować, czy jeszcze jest po co jechać. Skoro go podałeś, musiałeś wziąć to pod uwagę, że ludzie będę chcieli tak zrobić, w przeciwnym wypadku, nie masz szacunku dla ich czasu. To tyle.

10.12.2011 11:53
42
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

wolkov - No i tu się też troszkę mylisz, bo wszystko zależy od tego jakiej pracy szukasz. Na pewnym poziomie pracy rozmowę kwalifikacyjną przyszły pracownik zaczyna od płacy plus warunków pracy. Bo dla pewnych ludzi jeśli zarobki nie są "odpowiednie" i warunki pracy pasujące, to rozmowa się kończy i pewni pracodawcy szukając specyficznych specjalistów zdają sobie z tego sprawę.

Kwestia w tym żeby za młodu zrobić wszystko żeby wśród tego grona się znaleźć.

PS: Tak, zdaję sobie sprawę ze powszechnie jestem tutaj uznawany za kompletnego debila i ignoranta, ale w tym przynajmniej przypadku nie wyciągam wniosków z kosmosu, po prostu wiem jak to wygląda w różnych sytuacjach, tak więc byłbym wdzięczny jakby rozmowa nie skończyła się w stylu "Dycu to debil, wiec pierdoli jak potłuczony, eot" : )

10.12.2011 11:58
Cainoor
43
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

Dycu
"Na pewnym poziomie pracy rozmowę kwalifikacyjną przyszły pracownik zaczyna od płacy plus warunków pracy."

A na jeszcze wyższym poziomie nikt o tym nie rozmawia, bo są przyjęte pewne normy.
Brak szacunku do sprzedawców naprawdę smutny. Idiota to osoba upośledzona umysłowo i nazywać tak wszystkich sprzedawców to zwykłe kurestwo.

10.12.2011 12:01
Kyahn
44
odpowiedz
Kyahn
267
Rossonero

Najlepsi to i tak są Ci wszyscy przysłani z Urzędu Pracy, którzy przychodzą się odmeldować, nawet ich nie obchodzi co to za praca, ważne żeby pieczątka na papierku była, że oni o tę pracę PRZECIEŻ się starali.

10.12.2011 12:02
wolkov
45
odpowiedz
wolkov
136
|Drummer|

Dycu - oczywiście, że tak, wiadomo - kasa rządzi. Ja jednak i tak się będę upierał, że nie jest najważniejsza. Oczywiście dla mnie.
Najważniejsze są warunki i klimat, a także otaczający cię ludzie. Są to czynniki dla których gotów byłbym co miesiąc poświęcić kilka stów na wypłacie.
W pracy spędza się jakieś pół życia, nie wpieprzać się w gówno kosztem kasy to podstawa.

10.12.2011 12:06
46
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

wolkov - Ja stawiam na równi pieniądze jak i warunki i klimat, ale przyznaj że człowiek bez żadnych własciwie kwalifikacji (a tutaj mamy ludzi bez szkoły, po maturze, po studiach humanistycznych, bez żadnego doświadczenia itd.) nie mają NIC do powiedzenia w żadnej tej kwestii...?

Dlatego też płace w takich pracach nie wymagających kwalifikacji są tak niskie. Po prostu ilość takich ludzi jest tak duża, że w końcu znajdzie się i taki co będzie robił po 12 godzin za 1200.

I dlatego też z mojej strony trochę mało szacunku dla takich ludzi, bo dają się wykorzystywać a nie robią ze swoim życiem nic, żeby je poprawić.

I przypominam, że tak jak mówię - bo widze ze ten argument będzie przytaczany wielokrotnie - jesli autor szukałby specjalistów w danej dziedzinie, to przyszliby specjaliści i postawili swoje warunki pracy. Jeśli autor szuka "byle kogo byleby był" to byle kto przychodzi i jak widać taki byle kto nie bardzo nawet umie cv napisac.

10.12.2011 12:10
Cainoor
😍
47
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

a z resztą

10.12.2011 12:11
48
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Cainoor - A iluż to mamy humanistów za ladą w mcdonaldzie : )?

10.12.2011 12:12
49
odpowiedz
zanonimizowany38189
107
Senator

I dlatego też z mojej strony trochę mało szacunku dla takich ludzi, bo dają się wykorzystywać a nie robią ze swoim życiem nic, żeby je poprawić.

Z ciekawości - co byś zrobił ze śmieciami gdyby wszyscy panowie śmieciarze stwierdzili, że muszą znaleźć "lepszą" pracę? Podpowiem - utonął w nich.
Ludzi pracujących na kasie w tesco za 1200 TEŻ potrzebujesz, jak każdy. Świat nie może się składać z samych inżynierów i chirurgów.

Jedyną osobą godną pogardy i braku szacunku jest ktoś, kto nie szanuje pracy innych, niezależnie jak gówniana jest.

10.12.2011 12:19
wolkov
50
odpowiedz
wolkov
136
|Drummer|

Karrde trochę mnie uprzedził, ale...

Dycu ->

Ja stawiam na równi pieniądze jak i warunki i klimat

No to wymagający jesteś, a w Norwegii ponoć nie mieszkasz ;)

Dycu, gdyby ludzie mieli być tak niesamowicie rozwojowi, jak mówisz, to nie miałbys w czym spać, bo nikt nie pracowałby na budowie :)
Z twojego punktu widzenia jest to zapewne praca niewygodna, uwłaczająca i nie do przyjęcia, a dla innego ziomka jest to sens życia i będzie dymał z zapałem po 12h na dobę. Trzeba to szanować i tyle.

10.12.2011 12:20
😍
51
odpowiedz
zanonimizowany373443
74
Legend

Jedyną osobą godną pogardy i braku szacunku jest ktoś, kto nie szanuje pracy innych, niezależnie jak gówniana jest.

i na tym bym zakonczyl

Dycu, zamiast wyzywac takich praconikow od idiotow zastanow sie jakby wygladalo Twoje zycie gdyby nie oni.....

10.12.2011 12:23
52
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Oj, mój post się nie dodał.

wolkov/Karrde/Valem - Problem jednak leży w innej kwestii, często, a nawet bardzo często widzianej nawet na tym forum - Nie miałbym nic przeciwko tym ludziom, gdyby ich praca faktycznie była dla nich przyjemna, a z własnego życia byliby zadowoleni. W końcu ja też w przyszłości kokosów robić nie będę, ale będę robił to co zawsze chciałem - więc jest w tym sens. Natomiast bardzo często od takich ludzi słyszę że ich życie jest do dupy, Polska jest do dupy i właściwie z takiego gadania wynika że chcieliby zarobic, tylko się nie narobić. Tego nie lubię i nie mam zamiaru ukrywać że uważam że takim ludziom NIC się za darmo od życia nie należy.

Bo jakoś ja za darmo nic nie dostałem i jeszcze muszę słuchać że jestem kretyńskim studenciakiem ignorantem. Nie żeby mnie to sporo pracy kosztowało, przecież tacy jak ja to wszystko za darmo dostają : /

Wiem że ci ludzie są potrzebni, zdaję sobie z tego sprawę - ale wychodzę z założenia że każdy, szczególnie dzisiaj naprawdę ma mozliwość ułożenia sobie w dużej mierze życia tak jak mu się podoba i życia na pewnym, w miarę dobrym poziomie. Dlatego dziwię się ludziom którzy od dwudziestu lat pracują w mcDonaldzie, nie zrobili nic żeby się stamtąd wyrwać i tylko zrzędzą jak to źle jest. Jak dla mnie to lemingi które potrzebują kogoś kto będzie nimi w życiu kierował i niestety znowu powtórzę - dla takich ludzi szacunku nie mam.

10.12.2011 12:24
Slasher11
53
odpowiedz
Slasher11
183
Legend

Jedyną osobą godną pogardy i braku szacunku jest ktoś, kto nie szanuje pracy innych, niezależnie jak gówniana jest.

Pod tym mogę się podpisać.

Cainoor - A iluż to mamy humanistów za ladą w mcdonaldzie : )?

Tak samo ktoś po studiach humanistycznych jak i inżynierskich może tam pracować. To że większy odsetek tych pierwszych jest "zderpiały" to już inna sprawa.

10.12.2011 12:26
54
odpowiedz
Tomus665
101
Legend

Nie chciałem brać udziału w tej rozmowie, ale to co Dycu wypisuje o mniejszej ilości szacunku dla "debili" pracujących na kasach w hipermarketach jest po prostu kurestwem tak jak wspomniał Cainoor. Od najmłodszych lat rodzice wpajają swoim pociechom zasadę "ŻADNA PRACA NIE HAŃBI", nie każdy chce być inżynierem, nie każdy chce być lekarzem czy prawnikiem, sporo ludzi po prostu chce być też po prostu SPRZEDAWCAMI. Czyli dla Naszego kolegi wszyscy, którzy pracują w branży zwanej handlem jako sprzedawcy to DEBILE? Czym się różni Pani z tesco (bo się przyjebałeś akurat do tej marki) od Pani z kasy Cropa, Aparta czy czegoś kurwa innego? Czyżbyś aż tak źle wspominał pracę w hipermarkecie za młodego?

Od paru lat (28 lat aktualnie) jestem kierownikiem w konkurencyjnej firmie do tej, którą tak lubisz wymieniać i nie uważam się kurwa za debila, bo każdy zaczyna od "kasy", tylko chęci trzeba mieć, żeby piąć się w górę a jak się ich nie ma, to się pracuje dalej na kasie, ale ja pierdole to nie świadczy, że ktoś jest DEBILEM. Nikt nikogo nie zmusza do pracy, to już nie te czasy, albo ktoś z własnego wyboru pracuje na tej kasie przez 20 lat a jest mnóstwo takich Pań+50 w marketach, bo gdzie mają iść?

Każdy jest kowalem swojego losu prawda? Czy gdyby ktoś z Twoich znajomych, rodziny pracował "na kasie" uważałbyś go za debila? Sprzedawców w Polsce jest pewnie kilka milionów, czyli sugerujesz, że DEBILI W Polsce jest ok 5mln?

A może po prostu Dycu dla Ciebie DEBILAMI są wszyscy ludzie, którzy zarabiają "mniej więcej" 1500zł na rękę? Czyli przypuszczam, że ok 20-30% tego społeczeństwa.

Lysack -> Popełniłeś błąd, wystarczy w ogłoszeniu dodać, że szukasz człowieka, który ma pojęcie w tym temacie i prosisz o kontakt tylko takie osoby, oraz zastrzegasz sobie prawo do kontaktu tylko z cv+ zdjęcie.

10.12.2011 12:27
EspenLund
55
odpowiedz
EspenLund
125
Legend

>>zauważ też, że nie każdy ma czasami warunki(ojciec alkoholik, biedota w domu etc) żeby móc w ogóle się uczyć. Często tacy ludzie są w zawodówce, nie bo im się nie chciało, ale dlatego, że po prostu nie mieli szans na coś lepszego.

Mam wrażenie że jest trochę mniej ludzi po zawodówce na kasie niż powiedzmy po liceum.
Przeciętny chłopak po zawodówce zarobi od razu te 2000zł i nie ma dużego problemu ze znalezieniem pracy jeśli tylko nie jest kompletnym kretynem. Nie rozumiem dlaczego taki stereotyp szkoły zawodowej jako kompletnego zła istnieje nadal w naszym społeczeństwie.

mirencjum

Ty sobie jaja robisz prawda? :)

PS

Żadna praca nie hańbi

10.12.2011 12:31
SULIK
56
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

Jeszcze nie przeczytałem całego wątku - ale zrobię to za chwilę, póki co:
1) wejdź na jakieś forum o piwie, np. browar.biz i tam daj ogłoszenie o pracę ;)
2) co do tego, że chcesz kontakt osobisty, a nie cv/sms/tel to niestety będziesz dostawał cv tylko drogą najłatwiejszą, właśnie z tego powodu, że często oferty są nieaktualne.
3) co do tematu i treści maila - no to już jest problem tego, że nikt nikogo nie uczy dobrego wychowania i maile ludzie traktują jako coś do porozumiewania się nieoficjalnego, a zapominają, ze mail to normalny list, w którym trzeba czasem zachować pewne standardy - ja poprawnie pisać maile etc, nauczyłem się dopiero w pracy (btw. "witam" jest nie do końca poprawną formą na początku, ty jako pracodawca możesz napisać Witam, pracownik (przyszły) już nie koniecznie - zawsze zależy kto na kogo trafi, ogólnie należy tego unikać)
4) "w nawiązaniu do" powinno przejść ludziom do codzienności, no ale jak większość myśli, że jest pępkiem świata, to zapominają, że spraw na głowie adresata może być więcej niż ich "świetna" osoba :P
5) co do fotki, przy pracy jako sprzedawca ważna, ale... czemu jest wymagana wszędzie ? :P to akurat jest już chore ;) ale w Twoim wypadku jak najbardziej powinna się znaleźć
6) co do laski i rodziców to na wstępie było trzeba zapytać: kto kandyduje zostaje, reszta wychodzi. Bo laska może być ok, ale ma chorych psychicznie rodziców ;P
7) kiedyś dawno temu w którymś tutorialu o cv było info o wpisywaniu narodowości... tak jak ja byłem w podstawówce ;P
8) co do doświadczenia, czasem dalej w szkołach uczą wymienienie tylko firm a nie zakresu działalności w nich :|
9) cv na pendrive mnie rozwaliło ;P
10) co do linku to chociaż by dał linka do goldenline, a nie FB :P

Ogólnie w dzisiejszych czasach, aby zdobyć pracę trzeba mieć znajomości, aby zdobyć pracownika też <lol>. W skrócie popytaj po znajomych czy ktoś kogoś niema ;P

10.12.2011 12:32
wolkov
57
odpowiedz
wolkov
136
|Drummer|

Dycu - wiesz, nie dalej jak przedwczoraj byłem świadkiem jak pewien inżynier-mechanik był oburzony, że musi uciąć brzeszczotem 2 cieniutkie pręciki. On po studiach i brzeszczot, jak to? przecież on, choć dosłownie nic nie potrafi (naprawdę), jest lepszy od tych dymaczy bez wyższej szkoły. Odpowiedz sobie: co wart jest taki pracownik?

Wydaje mi się, że jesteś jeszcze dość młody. Jak popracujesz gdzieś z 10 lat to pewne rzeczy zaczniesz doceniać.

10.12.2011 12:33
58
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Tomus - Zacząłeś od kasy? Jesteś kierownikiem? Czyli jesteś nieogarnięty życiowo? Nie. Czyli moje słowa były skierowane do Ciebie? Nie. Proste : )

albo ktoś z własnego wyboru pracuje na tej kasie przez 20 lat a jest mnóstwo takich Pań+50 w marketach, bo gdzie mają iść?

Gdzieś, gdzie warunki pracy będą lepsze, jeśli z ich kwalifikacjami się nie da - doszkalać się.

Każdy jest kowalem swojego losu prawda? Czy gdyby ktoś z Twoich znajomych, rodziny pracował "na kasie" uważałbyś go za debila? Sprzedawców w Polsce jest pewnie kilka milionów, czyli sugerujesz, że DEBILI W Polsce jest ok 5mln?

Nie czułbym pewnie potrzeby mówienia kumplowi że jest debilem, ale dołożyłbym wszelkich starań żeby z takiego łajna za 1500 za 12 godzin dziennie wyszedł.

wolkov - Jestem młody, ale z jedną rzeczą się nie zgodze. Bo aktualnie to zapierdalam i po 12 godzin dziennie kompletnie za darmo, bo na tym polegają studia (a te na których jestem akurat łatwe nie są niestety) a do tego muszę jeszcze kombinować żeby utrzymać się na własnym mieszkaniu. Coś jeszcze chcesz dodać o moim szczeniactwie? Nie oceniaj tak łatwo, proszę.

10.12.2011 12:36
59
odpowiedz
Tomus665
101
Legend

Dycu -> Do mnie nie uderzyłeś, ale czasami mógłbyś zacząć dobierać słowa nim je puścisz "w eter".

Powiedz mi jak kobieta +50 ma się doszkalać, kiedy całe życie pracowała jako sprzedawca, kadrowa itd. Kto tak naprawdę ją zatrudni?

Ostatnia kwestia, kto Ci powiedział, że ludzie w marketach robią po 12h? Robisz 8h i do domu, max kierownik może zatrzymać Cię do 3h nadgodzin, za które firma musi Tobie zapłacić, lub oddać formie wolnego.

No i chyba najważniejsza kwestia całej tej rozmowy, twierdzisz że tacy ludzie marudzą, narzekają na życie.

Tylko wiedz, że ten naród ma to zakorzenione od ZAWSZE.

10.12.2011 12:37
EspenLund
😜
60
odpowiedz
EspenLund
125
Legend

inżynier-mechanik był oburzony, że musi uciąć brzeszczotem 2 cieniutkie pręciki. On po studiach i brzeszczot, jak to?

Niech zgadnę - zepsuł pewnie cały brzeszczot?

10.12.2011 12:38
61
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Tomus - Różnie to w takich pracach wygląda, takie kolumbryniarskie firmy raczej nie słyną z dobrych warunków pracy, ale pewnie jak wszędzie w jednych jest lepiej, w drugich gorzej - fakt, mocno uogólniam, ale moje stwierdzenie "kasy w tesco" to raczej po prostu taki synonim słabo płatnej pracy dla ludzi bez kwalifikacji w złych warunkach. Można tu podstawić cokolwiek innego, niech będzie praca na taśmie dla Koreańczyków, co sam miałem okazję robić.

Ale widzisz, Ty jednak mogłeś wspiąć się wyżej, więc się da. Zawsze się da. A taka kobieta która ma 50+ lat miała kiedyś 20 lat. Co robiła jak miała 20 lat? Nie patrzmy tylko na aktualny stan rzeczy, bo ta kobieta co ma 50+ lat na swoją teraźniejszość pracowała 30+ lat wcześniej.

No i chyba najważniejsza kwestia całej tej rozmowy, twierdzisz że tacy ludzie marudzą, narzekają na życie.

Tylko wiedz, że ten naród ma to zakorzenione od ZAWSZE.

A zdaję sobie sprawę, ale to nie zmienia faktu że takie narzekaństwo od zawsze mnie irytowało i zawsze mnie irytować będzie i zawsze będę próbował ludziom wyperswadować że da się inaczej, taki po prostu ze mnie człek że uważam że każdy może być w życiu szczęśliwy, tylko trzeba odrobinę chęci. I znowu powtórzę - nie mam szacunku dla ludzi którzy tych chęci nie mają : )

10.12.2011 12:44
62
odpowiedz
Tomus665
101
Legend

Dycu -> Tylko zobacz jakie czasy były 20 lat temu. Prawda jest taka, że jak ktoś ma chęci to i może zostać dyrektorem zaczynając od najniższych szczebli.

Tylko tutaj jest inny problem potrzebne są chęci a widzę to po mojej załodze, że ich po prostu nie ma. Nie sądzę, że jest to kwestia niskich zarobków, bo "moi" pracownicy w markecie zarabiają 2500zł na rękę, to już chyba nie jest aż tak mało prawda? Tylko jak ktoś przychodzi i mi odpierdala syf, nie robi nic i co 5 minut fajeczka to ja dziękuję bardzo, jeżeli ktoś ma chęci to wtedy stwarzam warunki zarobkowe jak w/w.

Polak wychodzi z założenia "Czy się stoi, czy się leży kasa i tak się należy" i tutaj jest największy problem "nic nie zrobić a zarobić".

EDIT: Z tym ostatnim się zgodzę, brak chęci ale każdemu nawet KURWIE należy się szacunek.

10.12.2011 12:48
63
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

No Tomus, Tomus, z ust mi słowa wyciągasz i się jeszcze ze mną kłócisz ^^

Polak wychodzi z założenia "Czy się stoi, czy się leży kasa i tak się należy" i tutaj jest największy problem "nic nie zrobić a zarobić".

No toż dokładnie o czymś takim mówię - i nie rozumiem dlaczego wy chcecie mi wmówić że takim ludziom należy się szacunek i cokolwiek od życia?

Czasy 20 lat temu były jakie były, więc niech będzie, zostawmy te czasy 20 lat temu, uznając że wtedy faktycznie ludzie biedni, uciśnieni i zwyczajnie nie mieli ŻADNEJ, najmniejszej szansy zrobić czegokolwiek ze swoim życiem. To co z tymi wszystkim socjologami i ludźmi po europeistyce co mi hamburgery serwują? To już czasy współczesne, przecież oni ledwo kilka lat ode mnie starsi są. Co im przeszkodziło? : )

Kwestia tego czy wszystkim należy się szacunek - nie zgodzę się kompletnie, nie mam szacunku do wielu ludzi, począwszy od takich narzekatorów, skończywszy na wszelkiej maści oszustach, kłamcach itd. Ale to już pewnie kwestia światopoglądu.

10.12.2011 12:51
Kyahn
64
odpowiedz
Kyahn
267
Rossonero

To już czasy współczesne, przecież oni ledwo kilka lat ode mnie starsi są. Co im przeszkodziło? : )

Tak Tak Dycu, bo wszyscy skazani są na sukces, a jeśli go nie osiągną to są po prostu nieudacznikami życiowymi, ot jakie to proste.

10.12.2011 12:53
65
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Kyahn - Obciąłes moją wypowiedź:

To już czasy współczesne, przecież oni ledwo kilka lat ode mnie starsi są. Co im przeszkodziło? : )

Idę z psem, a potem kilka spraw załatwić, więc odpadam z rozmowy, pozdrawiam : )

10.12.2011 12:55
66
odpowiedz
Tomus665
101
Legend

Dycu -> Ja Tobie próbuję uświadomić, że każdemu człowiekowi się należy SZACUNEK. Niestety nie Ty jeden wychodzisz z założenia praca w sklepie = idiota. Gdyby Ci ludzie wiedzieli jakie pieniądze można zarobić pracując w hipermarkecie to by zamknęli mordy i nie ubliżali pracownikom. Czy człowiek pracujący w sklepie jest jakiś gorszy od chirurga, prawnika itd.?

Kilka lat temu były to studia bardzo popularne, na które mnóstwo ludzi szło sądząc, że pracodawcy sami do nich przyjdą na uczelnię i będą prosić, żeby u nich pracowali ;). Niestety, ale kilka lat temu panowało przekonanie studia = praca pewna, życie jest zweryfikowało to inaczej, dzisiaj chętniej do pracy przyjmą kogoś z maturą, ale z 2-3 letnim doświadczeniem niż kogoś świeżo po studiach. Wiadomo, że są kierunki (typu automatyka, sam po niej jestem), że pracodawcy jak najbardziej już na 3,4 roku studiów chętnie zatrudniają, ale są to nieliczne kierunki.

10.12.2011 12:57
Api15
😍
67
odpowiedz
Api15
90
dziwny człowiek...

Może z innej, ale pokrewnej beczki. Wkurza mnie w ofertach pracy brak przewidywanych zarobków. Nie ważne jaka praca, takich informacji jest bardzo mało.

10.12.2011 13:00
68
odpowiedz
Tomus665
101
Legend

Api15 -> Panuje przekonanie, że takie informacje podaje się tylko w czasie rozmowy kwalifikacyjnej.

10.12.2011 13:08
Blink!
69
odpowiedz
Blink!
138
Generał

Taka długa dyskusja, a jeszcze nikt Dyca nie nazwał Hitlerem albo faszystą:) Jestem pod wrażeniem.

10.12.2011 13:41
70
odpowiedz
QrKo
147
Yarr!

Ja rozumiem, że ktos moze nie wygladac jak model, ze ktos moze miec nizszy iloraz inteligencji niz inni, ze to i tamto, ale jezeli ktos przynosi CV na pendrive i faktycznie mowi ze NIE CHCIALO mu sie wydrukowac, to jest debilem z ktorego az prosi sie zadrwic i tyle.

Wielokrotnie na studiach spotkalem sie z sytuacja, ze gdy mielismy oddac sprawozdania trafial sie jakis baran mowiacy ze on wysle na maila, albo ze ma w kieszeni na penie i moze zgrac prowadzacemu na lapka. Zawsze wielka satysfakcje sprawialo mi to jak byli przez swoje zachowanie gnebieni. I najlepsze ze zazwyczaj byli to ludzie ktorzy mieli w domu drukarke, ale twierdzili ze oni studiuja na studiach dziennych i nie beda wydawac dodatkowej kasy na materialy :D

10.12.2011 13:47
Coolabor
71
odpowiedz
Coolabor
151
dajta spokój! :)

Dycu inaczej by chrzanił, gdyby np. jego rodzicielka pracowała "od zawsze" na kasie lub jakiejś recepcji. Ale spoko. Może mieć jeszcze córkę, której się tak ułoży splot losów i ambicji, że będzie do 67 roku życia robiła przy jakiejś maszynie lub przy "okienku".

10.12.2011 14:01
72
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@Dycu
Jak ktoś przez 20 lat robi na kasie to jest głupi. Tłumaczcie sobie to jak chcecie, ale faktu to nie zmieni.

To nie jest żaden fakt, tylko Twoje osobiste zdanie.

Nie zachowujcie się jakby każdy kto sobie w życiu nie radzi nie radził sobie z totalnego przypadku...

Czemu "nie radzi"? Jeżeli ktoś jest zadowolony z takiej pracy, bo na pieniądzach mu nie zależy i nie wydaje, ani nawet nie chce wydawać więcej niż zarabia, radzi sobie w życiu doskonale. Powiedziałbym, że znacznie lepiej niż ktoś, kto jest dobrze wykształcony, ma "ambitną pracę" i wiecznie biadoli, że nie starcza mu pieniędzy, bo nabrał zbyt wiele kredytów. Nie radzi sobie ten, który nie umie osiągnąć stawianych sobie celów, nie ten, który ustala cele proste i je osiąga. To, o czym piszesz, to osiągnięcia. Zauważ, że czepiam się błędnej generalizacji, bo widzę, że w niższym poście napisałeś coś zupełnie innego.

Polska jest do dupy i właściwie z takiego gadania wynika że chcieliby zarobic, tylko się nie narobić. Tego nie lubię i nie mam zamiaru ukrywać że uważam że takim ludziom NIC się za darmo od życia nie należy.

Ale "zarobić, żeby się nie narobić" oznacza właśnie wysoką inteligencję i kwalifikacje (naszarpać się za małe pieniądze i bez przyjemności to czyste frajerstwo). Rozumiem, że masz na mysli tych ludzi, którzy chcą "zarobić, zeby się nie narobić", ale nie robią nic, aby zorganizować sobie jakąś lekką, ale dobrą pracę. Ponownie - genralizujesz i wypowiedź się kupy nie trzyma.

@wolkov
Skąd w ogóle pomysł, że sprzedawcy to mają być idioci bez szkoły?

Jak pisałem wcześniej - zależy kto gdzie sprzedaje. Do pracy w piekarni nawet nie trzeba do szkoły chodzić, żeby sobie dać radę, a w sklepie z częściami elektronicznymi trzebba mieć niezły łeb, bo tam na ogół przychodzą inżynierowie i zadają niewygodne pytania :)

skąd u niektórych zasranych studencików taka ignorancja?

Bo studenciki myślą, że chleb bierze się z szafki, a pieniądze - od rodziców. No i oczywiście są przekonani, że samo wykształcenie da im pracę :) A jak przychodzi co do czego, to się okazuje, że nie potrafią nawet dogadać się z potencjalnym pracodawcą, nie mówiąc o porozumieniu z klientami.

@Tomus665
Kilka lat temu były to studia bardzo popularne, na które mnóstwo ludzi szło sądząc, że pracodawcy sami do nich przyjdą na uczelnię i będą prosić, żeby u nich pracowali ;). Niestety, ale kilka lat temu panowało przekonanie studia = praca pewna, życie jest zweryfikowało to inaczej, dzisiaj chętniej do pracy przyjmą kogoś z maturą, ale z 2-3 letnim doświadczeniem niż kogoś świeżo po studiach.

Problem polega na czymś lekko innym. Dobrym przykładem są studia humanistyczne, po których ludzi podobno niemogą znaleźć pracy. Tyle że nie wynika to z samych studiów (większość znajomych humanistów ma pracę związaną z zainteresowaniami lub studiami), a z podejścia studentów, którzy myślą, że studia dadzą im zatrudnienie. W rzeczywistości humanistyka, część nauk przyrodniczych a nawet część nauk technicznych jest jednak bardzo szerokim zagadnieniem i jeżeli student przez pięć lat (albo dłużej) wyłącznie studiuje nie robiąc niczego konkretnego, to pracodawca nie wie, czego się po nim spodziewać. Czesto spotykam się z niezrozumieniem, kiedy doradzam ludziom, aby robili coś na studiach, choćby hobbystycznie, bo po ukończeniu studiów będą mieli coś do pokazania w portfolio.

10.12.2011 14:10
73
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Coolabor - Rodzicielka pracuje w ten sposób od zawsze.

Dzikouak - Mój chleb nie bierze się z szafki, studiuję dziennie i utrzymuję się sam, bo tak się złożył splot losów, dlatego uważam że mam prawo się w takim temacie wypowiadać.

10.12.2011 14:29
wolkov
74
odpowiedz
wolkov
136
|Drummer|

EspenLund -

Niech zgadnę - zepsuł pewnie cały brzeszczot?

Nawet nie rozpoczął pracy, odszedł obrażony i w ogóle zrobiła się z tego mała awantura. Na szczęście przypomniano mu, że takie prace należą do jego obowiązków. I tak ktoś będzie to odwalał za niego, bo zrobi sobie krzywdę :)

Dycu -

Od szczeniaków ci nie wymyślałem, przecież się tu nie obrażamy, prawda? napisałem, że jesteś młody i na sto procent dużo się jeszcze zmieni w twoim postrzeganiu pracy i rzeczy z nią związanych. To tylko kwestia czasu.

10.12.2011 14:32
raziel88ck
😱
75
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

"studiuję dziennie i utrzymuję się sam" - Mission Impossible.

10.12.2011 14:35
mackie majcher
😜
76
odpowiedz
mackie majcher
25
Konsul

"studiuję dziennie i utrzymuję się sam" Mission Impossible.

raziel88ck <--- No bez przesady, jest dużo zawodów, które można pogodzić z dziennymi studiami. Szczególnie dziewczyny mają te dziedziny obeznane.

10.12.2011 14:40
eJay
😁
77
odpowiedz
eJay
241
Quaritch

gameplay.pl


Założyłeś sklepik z paroma butelkami w odrapanej kamienicy od podwórka, a zachowujesz się jak biznesmen z wielkiej korporacji. Te nabijanie się z ludzi szukających pracy, dające się wyraźnie odczuć wywyższanie się i początki pogardy dla pracowników, która w krótkim czasie przerodzi się w czystej postaci wyzysk i krwiopijstwo na małą skalę, ale człowieka zatrudnionego u Ciebie dotknie to w mocnym stopniu.

Kto tu jest krwiopijcą - ten kto oferuje prace czy ten, który podchodzi do niej z pogardą byle się nie spocić?

10.12.2011 14:58
Lysack
78
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Pozwolę sobie odpisywać swoje uwagi po kolei, począwszy od Dzikouaka [16].

Zanim jednak to zrobię przedstawię dwa nowe kwiatki:)
1. Przyszedł facet, wiek około 30-tki. Wszedł i zostawił CV - był w sklepie max 2 minuty, a przez godzinę nie byłem w stanie wywietrzyć papierosowego zapachu ze sklepu.
2. Przyszła dziewczyna, 22 lata. Nie przyniosła CV, ale trudno - nie wymagałem tego. Poprosiłem jedynie o numer w celu ewentualnego kontaktu. Pytam jak ją zapisać, a ona do mnie: "Sylwunia przez trzy a na końcu"

Dzikouak [16] -> oczywiście, że takie rzeczy jak doświadczenie zawodowe czy wykształcenie nie mają dla mnie najmniejszego znaczenia. Jednak to, jak zostały one umieszczone w CV już tak - bo jednak wpisywanie do wykształcenia podstawówki, mając ukończoną szkołę średnią i będąc w trakcie studiów nie wygląda rewelacyjnie. Podobnie jak określenie "truskawki" w doświadczeniu zawodowym - to co ona te truskawki... jadła? A przecież wystarczyłoby podać "Nazwa firmy, ew. kraj, zbiór truskawek - praca sezonowa"

Zdjęcie także ma drugorzędne znaczenie - zwłaszcza, że większość osób zupełnie inaczej wygląda na żywo, a inaczej na zdjęciach. Daje to jednak obraz osoby, z którą mamy do czynienia. Bo jak ktoś wysyła zdjęcie zrobione z ręki, albo z kapturem na głowie to i pod tym kapturem raczej tęgiego umysłu bym się nie spodziewał.

Mirencjum [17] -> o jeju jeju, ale mi pojechałeś. Sytuacja wygląda tak a nie inaczej - na początek pensja pracownika będzie szła z mojej prywatnej kieszeni - od ust sobie odejmę, żeby dać pracownikowi, bo już teraz widzę, że na początku na zysk nie mam co liczyć. I wiem też, że nie miałbyś skrupułów, żeby zatrudnić pracownika na 7 dni w tygodniu po 12 godzin. Ja szukam kogoś na 40 godzin pracy tygodniowo, za co 1500zł brutto bez jakichkolwiek wymagań szczegółowych wydaje mi się dobrą pensją. Sam jeszcze niedawno tyle zarabiałem, podczas gdy wymagano ode mnie szczegółowej znajomości danej branży już na starcie i odpowiedniego wykształcenia w tym kierunku.

Pichtowy [22] -> ogłoszenie pojawiło się na stronie portalu miejskiego. Warunkiem jego umieszczenia jest podanie adresu e-mail i numeru telefonu. Z racji tego, że wiedziałem, że nie będę mógł odbierać telefonów, ani tymczasowo nie mam dostępu do internetu, zaznaczyłem, żeby z tego nie korzystać. Tym bardziej, że przy tej wielkości pensji, wolałbym kogoś z bliska, żeby nie wydawał dodatkowo na dojazdy.
Piszesz także, żeby ogłoszenie było precyzyjne i zawierało m.in. wynagrodzenie - z perspektywy czasu wiem, że gdybym zamieścił 1500 brutto za 40 godzin w tygodniu, nie opędziłbym się od ludzi - co druga osoba wytrzeszcza gały i mówi, że może robić śmiało 60 godzin za te pieniądze, a nawet i w niedziele.

KJB [37] -> choć istotą pracy nie jest wypełnianie dokumentów, to jednak bałagan w CV może sugerować, że będę miał podobny bałagan na półkach. Do tego czasem jednak jakiś papier wypełnić trzeba, a jednak wolałbym uniknąć sytuacji, gdzie pracownik napisze mi "towar przyjento". Podstawą w tej pracy jest szybkie ogarnianie - co chwila pojawiają się jakieś nowości, o których trzeba wiedzieć choć trochę. Drugą bardzo ważną rzeczą jest aparycja - najwięcej zostawią bogaci snobi po 50-tce, którzy oczekują w sklepie eleganckiej i miłej obsługi.
Jak na razie parę osób zwróciło moją uwagę na tyle, że chciałbym z nimi współpracować. Nie widziałbym nawet problemu, żeby uczynić ich swoimi współpracownikami, jeśli byliby nieźli.

Kanon -> ogłoszenie miało określoną ważność. Oznacza to tylko tyle, że do tej daty zbieram kandydatury, a następnie odpowiadam na wybrane. Raczej ciężko, żeby ktoś przez 2 tygodnie nie zdołał się wybrać do punktu w centrum 100-tysięcznego miasta.

Tomus [54] -> Nie chciałem ograniczać możliwości ludziom bez szczegółowej wiedzy na temat piw. Z prostego powodu - to pierwszy taki sklep w mieście, czyli generalnie ludzie nie mieli styczności z czymś takim. Jeśli już ktoś miał to spoza miasta, a jak już kogoś stać na wędrowanie po kraju w celu zakupu piwa, też raczej nie będzie pracował za minimalną stawkę. Inna sprawa, że przy okazji chciałem sprawić, żeby ludzie dowiedzieli się, że takie coś istnieje i w którym miejscu, co jak na razie okazało się być najlepszą reklamą dla sklepu - połowa klientów znalazła ogłoszenie o pracę i choć nie chcą być sprzedawcami, to parę piwek chętnie wezmą.

Sulik [56] ->
1. Browar.biz raczej odpada, z tego powodu co wyżej.
2. Ogłoszenie ma 2 tygodnie ważności i w tym czasie zbieram kandydatów - jest ono cały czas aktualne, a gdy przestanie być, zniknie całkowicie - tak jest na tym portalu.
3. "Witam" jest o tyle dobrą formą, że jest bezosobowa i nie określa pory (w odróżnieniu od "dzień dobry", "dobry wieczór", "Szanowny Panie/Pani" itp)
6. To nie był pojedynczy przypadek. Generalnie dziewczynki, które przychodzą z rodzicami są strasznie zagubione - wyglądają jakby nie wiedziały co się wokół nich dzieje i tylko potakują do słów mamusi. Jeszcze żadna nie odważyła się odezwać sama z siebie, a gdy je o coś zapytałem to odpowiadały jedynie równoważnikami zdań.
9 Na pendrive dostałem już 8 CV, czyli jak widać całkiem popularna praktyka :)

10.12.2011 15:32
79
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

Już oczywiście pomijam wszelkie studenciaki po socjologiach zrzędzące na bezrobocie - to już nawet zabawne nie jest, tylko żenujące.

Co się do tej socjologii co i rusz dopierdalasz? :) Podejrzewam, że głupio by ci się zrobiło gdybyś zobaczył jakiego hajsu można natrzepać gdy ma się dużą wiedzę dot. badań albo statystyki.

10.12.2011 15:49
Lysack
80
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Zenek -> pewnie, że można. Tak samo jak po marketingu i zarządzaniu oraz psychologii. Problem jest taki, że już chyba na każdej uczelni jest taki kierunek, a zapotrzebowanie na specjalistów znikome

10.12.2011 15:54
👍
81
odpowiedz
fu-gee-la
91
WOLF Regrav.

winszuję inicjatywy Łysack i życzę powodzenia!

10.12.2011 15:57
82
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

Problem jest taki, że już chyba na każdej uczelni jest taki kierunek, a zapotrzebowanie na specjalistów znikome

Zapotrzebowanie na specjalistów jest duże, ale uczelnie wypuszczają znikomy odsetek specjalistów:). Jak ktoś przez pięć lat wali gorzałę zamiast rozwijać umiejętności to potem jest jak jest.

10.12.2011 16:05
😉
83
odpowiedz
bartek
9
Legend

Już ja widzę te dymy jak pracownik będzie siedział przy dwóch żarówkach albo włączy grzejnik zimą :D

Podstawowe jedzenie w miesiącu
1kg ryżu - ok 3 zł
1kg kaszy - ok 4 zł
2kg makaronu - ok 10zł
5kg ziemniaków - ok 5 zł
owocewarzywa, w zależności od sezonu - 20-50zł
1 kg mrożonych warzyw - 7zł
2 kg mrożonych pierogów - 10zł
duże masło roślinne - 4zł
8 chlebów tostowych - 15zł
4x10 bułek - 8zł
ketchup i przyprawy - 10zł
mleko - 8zł
płatki śniadaniowe - 10zł
napoje - 20zł

Jednakże są to znacznie przesadzone ilości, bo ciężko zjeść taką ilość makaronu, kasz i ryżu w ciągu miesiąca.

Za minimalną pensję mało kto chce się dziś bujać a co dopiero dla maksymalnego żyda - przykro mi ziom. Najlepiej zatrudnij kogoś z rodziny, przynajmniej nie będą marznąć w domu :D

10.12.2011 16:14
Kanon
😊
84
odpowiedz
Kanon
247
Befsztyk nie istnieje

Łysack - czy odpowiadający na ogłoszenie, o tym wiedzieli ? Jeżeli tak, to zwracam honor.

10.12.2011 16:23
fresherty
85
odpowiedz
fresherty
43
Jimi Hendrix Rules!

Zenedon -> Tyle, że ten rynek nasyciłoby 30 absolwentów rocznie w całej Polsce, a nie tak jak teraz kilka tysięcy.

10.12.2011 16:26
Lysack
86
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Kanon -> sądzę, że tak - przynajmniej przy dodawaniu ogłoszenia miałem informację, że każde ogłoszenie jest automatycznie wystawiane na dwa tygodnie. W przypadku krótszej rekrutacji proszą o usunięcie ogłoszenia po upływie okreslonego czasu, a przy dłuższej trzeba przedłużać.

Bartek -> nic się nie bój. Pracownik ma dobre warunki - stała temperatura w pomieszczeniu 22-23 stopnie, komputer, telefon, bonusy - czy to piwne, czy żywnościowe.

10.12.2011 16:31
Luremaster
87
odpowiedz
Luremaster
119
Pierwszy Sekretarz

zastanow sie czy na poczatku nie poradzisz sobie w sklepie sam? bo jesli za przproszeniem chcesz grac "wielkiego przedsiebiorce" i zatrudniac kiedy nawet nie wiesz czy pomysl wypali to szczerze mowiac nie wroze sukcesow. Na cos takiego moga sobie pozwolic osoby dla ktorych uruchamiany biznes nie jest glownym zrodlem utrzymania i maja jakies doswiadczenie menagerskie. Przy rozruchu powinienes swojej firmie poswiecic caly swoj czas. No chyba ze ma to byc tylko hobby :)

Druga sprawa: opieranie sie tylko na CV to niby oczywista ale czesto prowadzaca na manowce sciezka :). Jak ktos tu wczesniej wspomnial - ktos moze nie lubic wypelniac papierow/ miec brzydkie pismo, dyslekcje itp a jednoczesnie byc swietnym sprzedawca i fachowcem. Najwazniejszy jest okres probny i obserwacja :) Po tygodniu juz widac z kim ma sie do czynienia... W

10.12.2011 16:33
matisf 
😍
88
odpowiedz
matisf 
87
Generał

Tak na szybko potem cos opisze, dokladniej, Lysak ma racje ludzie nie chca myslec, co prada nie wiem czy nie zawysoko stawia poprzeczke ...

budowlanka
ktos: Bry, chce tu robic
ja: No ok, witam pana, na jakim stanowisku?
ktos: no pomocnik, jestem po szkole, ile bede razabial?
ja: wszystko zalezy od umiejetnosci, checi, bedziesz chcial sie doszkalac, uczyc?
ktos: nie ja tylko na pomocnika... to ile?
ja: a co umiesz robic przy budowlance, jakies doswiadczenie?
ktos: nic, nie
ja: na poczatek 10 zl/h na reke, ale trzeba sie przyuczyc ja zapewniam szkolenie
ktos: szkoda mi czasu.

....

10.12.2011 16:37
😊
89
odpowiedz
Hajle Selasje
98
Eljah Ejsales

Najzabawniejsi są ludzie, którzy w swoich małych rozumkach zawsze muszą znajdować kogoś gorszego, nie zasługującego na szacunek. Człowiek ciężko pracuje przez całe życie, zarabia grosze, bez jego pracy społeczeństwo nie mogłoby prawidłowo funkcjonować - i co? Ano nic, należy nim gardzić, bo swoje życiowe ambicje zaspokaja np. w rodzinie, a nie pracy i na zakupach. NIC wam do tego, co ludzie robią ze swoim życiem i jakie sobie stawiają w życiu cele.

To czepialstwo odnośnie odpowiedzi na oferty pracy też jest w dużej mierze śmieszne. Nie każdy jest super elokwentny, niektórzy ludzie czują się zażenowani przelewając myśli na pismo, a myśl o poszukiwaniu pracy tylko ich denerwuje. Trzeba tutaj pewnej wyrozumiałości, zawsze najłatwiej jest wyśmiać drugiego człowieka z poziomu wieży z kości słoniowej. Oczywiście nie trzeba kogoś takiego zatrudniać, ale przecież nie o tym mowa (chociaż ja bym nie skreślał sprzedawcy, bo założył nieodpowiednie konto mailowe - ale to już nie moja sprawa). Można po prostu zrobić dobry uczynek i poinformować kogoś, że jego CV nie spełnia minimalnych standardów (co mu pomoże na przyszłość), zamiast zadzierać głowę do góry i mieć ubaw po pachy, jacy to idioci szukają pracy (i nie odnoszę się tutaj konkretnie do Łysacka, niektórzy czynią sobie z tego stałą rozrywkę - zresztą nie tylko z tego powodu, a bo po człowiek napisze pozew do sądu z błędami ortograficznymi, a bo to starsza kobieta nie odróżnia płyt DVD od dyskietek).

10.12.2011 16:37
Lysack
90
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Luremaster -> To nie jest główne źródło utrzymania. Dodatkowo jeszcze pracuję, a przez pierwszy miesiąc wykorzystuję swój zaległy urlop z obecnej pracy. Dodatkowo mam jeszcze każdego dnia praktycznie 6 godzin wolnego czasu po pracy, który dotychczas marnowałem przy internecie - a tak to będę mógł się poświęcić temu co naprawdę lubię, czyli piwom.

A co do CV, to jednak moim zdaniem naprawdę dużo to daje - pracownikowi zawsze się może zdarzyć, że będzie potrzebował coś zapisać czy wypełnić jakiś dokument. Nie chce się wstydzić za pracownika. Zwłaszcza, że to taka branża, gdzie trzeba się stale dokształcać i czytać, czytać, czytać. Jeśli ktoś nie czyta, to robi głupie błędy stylistyczne i gramatyczne już na poziomie CV, a jeśli ktoś potrafi dobrze pisać, to i z przyswajaniem informacji nie będzie miał raczej problemu.

Hajle -> niektórym na pewno będę chciał podpowiedzieć co poprawić w CV, aby następnym razem poszło im lepiej. Ale co ja mam powiedzieć człowiekowi, który użala mi się już teraz jak to mu jest ciężko i do której pracy on się stara - przecież tak samo będzie mi narzekał do klientów i do innych - nie wspominając już o narzekaniu na to, że robić trzeba. A nieodpowiednie konto mailowe, to nic innego jak brak szacunku do adresata, zwłaszcza przy korespondencji oficjalnej. To jeden z elementów kultury, a to akurat jeden z bardzo nielicznych wymogów jakie stawiam pracownikowi.

10.12.2011 16:52
Herr Pietrus
91
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Tylko problem IMHO naprawdę polega na tym, zę nasz forumowicz - wielki przedsiębiorca i potentat rynku detalicznego obrotu piwem - szuka specjalisty, wmawiając nam, zę tak nie jest. W dodatku pomimo bycia znanym forumowiczem GOLa ( a wiec oblatanym prezesem/prawnikiem/lekarzem - niepotrzebne skreślić jest strasznie oburzony, zadziwiony itp, ze na stanowisko sprzedawcy zgłasza mu się 50 tłumokowatych, zdesperowanych bezrobotnych, zaprzątając jego czas. No i śmierdzą papierosami! A jak przyjdzie śmierdzący papierosami dziany, ale nałogowy palacz? Takie życie, jak sie dorobisz sklepu na głównej ulicy miasta z czynszem za parę/nście/dziesiąt tysięcy i marką rozpoznawalną na województwo, to możesz załamywać ręce i biadolić.. a o terminie ważnosci ogłoszenia ludzie mogli nie wiedzieć i nie dziw sie, ze dzwonią z pytaniem, czy aktualne...

No dobra, ale ty chcesz dać szansę itp... z całym, szacunkiem - chcesz założyć sklep mający w ofercie asortyment kilkuset mniej i bardziej drogich gatunków piw dla smakoszy, ew. dla tych, co to chcą popróbować. Gdyby to był sklep tylko dla koneserów to faktycznie możesz pisać "a ja to nic nie wymagam" - bo taki znawca wejdzie, rzuci nazwę, i trzeba się co najwyżej orientować co gdzie stoi, albo na początek poukładać alfabetycznie. Ale jak rozumiem - takze patrząc na piwne watki - ty chcesz mieć taki sklep, w którym też człowiekowi doradzą, tak? A przynajmniej będą wiedzieć, które piwo ma jaki smak, jakiej jest fermentacji, jaką ma zawartosć ekstraktu itp itd. No wybacz - to jest niestety specjalistyczna wiedza. Tu nie nada sie pani z osiedlowego, która musi wiedzieć, z jakiej masarni mają szynkę, skad jest pasztet, czy kurczaki świeże i po ile te bagietki z makiem. Dla ciebie, jako znawcy, to oczywiscie wiedza naturalna i łatwo przyswajalna, ale naprawdę - jeśli chcesz budować marke, to wątpię ze zbudujesz ją bez kogos choć trochę oblatanego. Nie wpisałeś tego w ogłoszeniu, wiec - abstrahując od faktu, zę większość by pewnie to wymaganie olała i tak czy inaczej przyszła - jesteś sobie trochę sam winien. Czy raczej naważyłeś piwa... :) Tak jak ktos napisał - to raczej cos an kształt nawet nie sklepu elektrycznego, nie z RTV (:D) ani nawet komputerowego (chyba ze jakiegoś wypasionego, ale takiego nie spotkałem... no, mozę małym sklepem dwóch takich troszkę pasjonatów), tylko... bo ja wiem, dobrego akwarystycznego?

Każde informacje można pewnie wkuć, ale skoro potrzebujesz kogos, kto ci sie nauczy naewet podstawowych informacji o 200 gatunkach piwska, to polecam tych studenciaków po humanistycznych - są do zakuwania przyzwyczajeni. Tylko musisz trafic i na ładnego i jeszcze na takiego o "szerokich horyzontach" - co to lubi sie czegos nowego uczyc, nawet jak to z lekka nudne i dosyć wąskie i hermetyczne zagadnienie...

Co do niezaradnych życiowo tak btw - z racji praktyk studenckich i paru spotkań z nimi... jasne, są irytujacy, można sie czasem w głębi duszy mocno dziwić jak tacy ludzie (czy raczej aż tacy ludzie ) zyją i przerazić na myśl, jaki procent społeczeństwa stanowia, tylko... po tych zaledwie kilku doświadczeniach nie kapuje, jak się tym można brandzlować na forum... Dobra, bez hipokryzji - niexle sie te kwiatki czyta, czy tu czy na JoeMonster itp - ale tak sam to bym sie raczej tylko cieszył, ze udało mi sie więcej i w sumie smucił czy czuł zażenowany, ze ci niektórzy z reszty są jacy są... A tu panie - komedyja.

10.12.2011 16:58
92
odpowiedz
Hajle Selasje
98
Eljah Ejsales

Proponuję zatrudnić filozofa.
Może się doczekamy piwnego odpowiednika tej książeczki:
http://www.bookmaster.pl/pije,wiec,jestem,przewodnik,filozofa,po,winach/scruton,roger/ksiazka/541034.xhtml
Poza tym, jak doskonale wiadomo, alkohol czyni filozofów z każdego z nas :)

Łysack--->

Spoko, tak jak napisałem - nie musisz tych ludzi zatrudniać, ani nawet udawać, że mają głowę na karku, ale nie róbmy z rekrutacji na stanowisko sprzedawcy spektaklu dla gawiedzi, studenciaków którym się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadali.

10.12.2011 17:03
Herr Pietrus
93
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Fakt, inteligencje ludzi studiujących i jakoś rozumiejących filozofie podziwiałem zawsze. Toz to taka abstrakcja ... moze ciekawa, ale na studiach trzeba przeczytać sporo więcej niż jedno czy drugie jednotomowe kompendium dla laików...

Widzisz Łysack - jednak humaniści. Zresztą oni ponoc tylko piją, więc w sumie powinno być i doświadczenie, wszak jako studenci socjoogii czy politologii powinni starać sie golnąć coś lepszego niz Harnaś i Czerwona Kartka, nie? I te kwieciste opisy aromatów piwa (słodki, miodowy, z nutą wędzonych owoców itp... no czysta poezja!)

10.12.2011 17:09
Lysack
94
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Herr Pietrus -> ale to naprawdę nie jest problem, żeby sobie tę wiedzę przyswoić. Dzisiaj w sklepie jest moja narzeczona, która piwem się specjalnie nie interesuje, ale po godzinnym instruktażu, niemal o każdym byłaby w stanie powiedzieć chociaż jak mniej więcej smakuje (czy jest bardziej słodkie, czy gorzkie, czy ciemne, czy jasne itd.) Takiej osoby potrzebuję.
W ogłoszeniu zamieściłem wyraźnie informację, że szukam sprzedawcy do sklepu specjalistycznego z piwem... i co? Tylko jedna osoba zdecydowała się choć trochę rozeznać w branży przed przyjściem na rozmowę. Wspomniała, że wie co to porter, koźlak itd - zapytałem więc, czy interesuje się piwem. W odpowiedzi usłyszałem, że wystarczyło 10 minut w wikipedii, żeby przyswoić sobie popularne gatunki. A był to prawie 60-letni rencista, czyli jak widać można choć trochę się postarać. I mimo wieku mam go w czołówce - jako jeden z nielicznych zapisał mi się w pamięci.

Hajle, Herr -> wątek założyłem, bo się po prostu zdziwiłem, że jest aż tak źle. Bardziej chodziło mi o napiętnowanie takich kwiatków jak zdjęcie z ręki w CV, Wykładowca na targowisku, "Dzbry", czy [email protected], bo to jest po prostu śmieszne. Albo gdy ktoś przychodzi ze stwierdzeniem, że nie chciało mu się drukować CV i żebym sobie zgrał na komputer. Dotychczas myślałem, że to pojedyncze sytuacje, a jak widać jest to nagminne.

10.12.2011 17:13
Milka^_^
95
odpowiedz
Milka^_^
232
Zjem ci chleb

Dzisiaj w sklepie jest moja narzeczona, która piwem się specjalnie nie interesuje, ale po godzinnym instruktażu, niemal o każdym byłaby w stanie powiedzieć chociaż jak mniej więcej smakuje

Nie łatwiej posegregować browary na kategorie jak wino? Gorzkie, słodkie, smaczne, ch*jowe?

A zapomniałem dodać, że mimo wszystko sprzedawca powinien wiedzieć co i jak, bo i sprzedaż jest pewnie zza lady, a nie wolnowybiegowa.

10.12.2011 17:19
96
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Zabawny watek, wiele mowi o polskich panach pracodawcach :)

10.12.2011 17:23
Herr Pietrus
97
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Aaa.. no tak, to ja sie zgadzam, zę mogę sobie to i owo przeczytać na Wikipedii, ba, jakiś czas temu, przy okazji pytania w jednym piwnym wątku o jakiś słodkawy gatunek miałem potem taką "fazę" zę właśnie obie poczytałem sporo... tylko tak szczerze, to tego typu wiedza wydaje mi sie lekko wujowa. Ton, jak pisałem, nie komputerowy, w którym w 80% wystarczy przelecieć benchmarki i fora... i doradzisz co szybsze, albo tanie... (ogromny problem jest natomiast z dyskami albo nagrywarka mi, trzeba sie mocno orientować w masie testów i informacjach z tematycznych boardów, najlepiej anglojęzycznych) Naprawdę po lekturze wikipedii to bym sie bał doradzać smaku piwa komukolwiek, zresztą sam tu napisałem po tej lekturze cos, co jednak sie z prawdą mijało... ale może wyobraziłem sobie, ze wymagasz o wiele więcej, niz w rzeczywistości.

Rencista swoja drogą tak czy inaczej musi byc raczej z tych "po szkołach" - bo i internet, i chęć czytania. Więc nie był to na pewno ktos, kto życie spędził w spożywczym, albo na budowie... chyba ze, używając GOLowej nomenklatury, to jakiś nieudacznik ;)

10.12.2011 17:28
😁
98
odpowiedz
zanonimizowany645553
3
Senator

3. Przychodzi facet 40-kilka lat, lekko wstawiony, mówi że znalazł ogłoszenie. Twierdzi też, że bardzo lubi piwo - wszak pije je codziennie. Na odchodne jeszcze stwierdza "piwo to moje paliwo".

8. Doświadczenie zawodowe:
-2002-2002 Truskawki
-2002-2004 Tesco na kasie
-2004-2007 Wykładowca na targu (autentyk)
-2007-2011 Bezrobocie

MOC! Powiedz mi, że to wymyśliłeś dla jaj...

Ale w sumie...kogo oczekiwałeś na stanowisko sprzedawcy w sklepie z piwem? A stwierdzenie:
Jest to sklep specjalistyczny z piwem

Zniszczyło mnie nie gorzej niż te kwiatki zacytowane przeze mnie wyżej...

Jak ktoś przez 20 lat robi na kasie to jest głupi.

Aha...Koleś który uczył mnie matematyki w liceum siedzi teraz na kasie w Biedronce, true story...Jest głupi?

10.12.2011 17:29
99
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

mirencjum
Miałeś kiedykolwiek okazję prowadzenia jakiegoś własnego biznesu?
Czy tylko pracowałeś w swoim życiu dla kogoś?

10.12.2011 17:32
100
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Jak ktoś przez 20 lat robi na kasie to jest głupi. Tłumaczcie sobie to jak chcecie, ale faktu to nie zmieni.

Znowu blyskasz swoja glupota, ostatnio coraz czesciej :)

Zapytaj sie tych "nieudacznikow" na kasie jaka jest ich sytuacja zyciowa, w wiekszosci przypadkow maja dzieci, kredyt, matke na rencie, musza zaplacic majatek za dojazdy. Dla takich ludzi zwolnienie sie z pracy i podjecie jakichs kursow(ktore pozwoliliby znalezienie jakiejs lepszej pracy) to abstrakcja, nazywanie ich glupimi jest niesmaczne.

10.12.2011 17:34
101
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

przeprowadzilem w zyciu okolo 100 rekrutacji na stanowiska w IT, az takich kwiatkow nie bylo, ale zeby jakos profesjonalnie w 100% to tez nie

moja zona od wielu lat zajmuje sie rekrutacja, najpierw do banku (CV jako bajka pisana wierszem lub opowiadanie o sobie w 3 osobie), pozniej ksiegowi teraz tez IT, naprawde ciezko spotkac dobre CV u ludzi po studiach, wiec nie dziwie sie wcale, ze bledy i dziwne adresy mailowe wystepuja na stanowisko sprzedawcy w sklepie

sam tez rekrutowalem do swojego sklepu lata temu, nie bylo lekko a pracownik okradal mjie gdzie tylko mogl, choc na jego pensje bylo a na moja rzadko kiedy...

10.12.2011 18:07
😊
102
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Zendon - Co do tej socjologii to też trzeba to ująć w niejaki nawias, nie bierz tego dosłownie do siebie : ) Po prostu jest wiele takich prywatnych uczelni socjologii, europeistyki czy innych filologii, które dają papierek, często nawet średnio jakie zajęcia prowadząc i potem tacy ludzie siedzą po mcDonaldach, to takie uogólnienie typu człowieka o który mi chodzi : ) No offence : )

10.12.2011 18:08
legrooch
103
odpowiedz
legrooch
231
MPO Squad Member

Lysack ==> Ja obecnie pracuję w tak zwanym honorowym krawatowie mirencjumowym, coś w stylu Narmo. Podczas etapu szkolenia ludzie uważający się za szanowanych prawników, adwokatów itp potrafią Ci przysłać maile z adresów typu [email protected] czy podobnych :D

A odpowiedzi na pytania są obezwładniające. Jak nie nabijam się z ułomności, tak tu często lecą łzy z głupoty i debilizmu.

Logowania się do systemu, do którego nigdy się nie posiadało konta to norma. Wersja udoskonalona jest wtedy, jak taka osoba dodatkowo podaje Ci własne dane dostępowe, na które próbuje się logować, a jej konto nigdy nie miało prawa istnieć. Istna wyobraźnia :D

10.12.2011 18:21
104
odpowiedz
Raziel
136
Legend

z jednej strony rozśmieszył mnie pierwszy post, a z drugiej zdziwił bo napisałeś go jakbyś był kimś wysoko postawionym i rekrutował do jakiejś niezwykle prestiżowej pracy za dobre pieniądze. A Ty tymczasem prowadzisz "rekrutacje" do budki z piwem, w dodatku za minimalną stawkę - chyba sam fakt jak to brzmi powoduje, że nie ma co się dziwić - jaka oferta, tacy zainteresowani.

99% osób, które do Ciebie piszą pewnie wychodzi z założenia że nie ma co się starać bo robota i tak przyszłościowa nie jest.

10.12.2011 18:34
Lysack
105
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Raziel -> jeśli tak to zabrzmiało, to uwierz mi, że niechcący. Sam po prostu zawsze starałem się analizować treść ogłoszeń, składać schludne i ładnie wydrukowane CV, przychodzić elegancko ubrany na rozmowy i choć trochę zapoznać się z tematem - niezależnie od pensji jaka wchodziła w grę, czy stanowiska. Dla mnie to było oczywiste.

A to nie jest budka z piwem, tylko raczej elegancki sklep dla koneserów i smakoszy, co też zaznaczyłem w ogłoszeniu. Minimalna stawka jest na początek - dlatego też nie chciałem zamieszczać tego w ogłoszeniu. Jeśli widzę, że ktoś ma szanse na pracę, to przedstawiam mu rzeczywistą sytuację i przewidywany plan rozwoju (który jak na razie się sprawdza). To raczej logiczne, że w pierwszym miesiącu działania sklepu, gdzie jestem na minusie i wykładam z własnej kieszeni nie zaoferuję pensji większej niż sam teraz zarabiam. Zapewniam jednak, że jeśli ktoś zdecyduje się dzielić ze mną ciężkie chwile na starcie, to ja podzielę się z nim zyskami w późniejszym czasie. A póki co branża się rozwija - już po 3 dniach, bez jakiejkolwiek reklamy miałem połowę obrotu wystarczającego na opłaty stałe, pensję dla pracownika i dla mnie.

10.12.2011 18:35
xanat0s
😁
106
odpowiedz
xanat0s
233
Wind of Change

legrooch --> Koleżanka w pracy ostatnio mi opowiadała, że w poprzedniej pracy dostała maila z prywatnej skrzynki od szefa-radcy prawnego - [email protected]

10.12.2011 18:49
Kyahn
107
odpowiedz
Kyahn
267
Rossonero

Łysack ----> a tak btw to w jakim mieście otworzyłeś swój sklep? Daj jakieś namiary bo może kiedyś się wpadnie i coś fajnego kupi.

Ja mam tę przyjemność, że muszę werbować ludzi do pracy w galwanizerni. Połowa co dzwoni nawet nie wie co to jest galwanizernia :)

10.12.2011 18:55
legrooch
😊
108
odpowiedz
legrooch
231
MPO Squad Member

xanat0s ==> Dokładnie w ten deseń chodzą maile minimum 4 razy w tygodniu.
Pięknisia30 to norma, przestałem już zwracać uwagę :)

10.12.2011 18:58
109
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Raziel
Idąc Twoim tokiem myślenia, sklep z winem nazywasz "budką" z winem?

10.12.2011 19:23
X-Cody
110
odpowiedz
X-Cody
120
Ożywieńczyni

A gdzie masz ten sklep, bo ja szukam pracy :)

10.12.2011 19:28
111
odpowiedz
Raziel
136
Legend

tak sobie zażartowałem z tą budką:) nie bierzcie tego aż tak na poważnie.

Lysack --> ok, teraz rozumiem, luzik. Jak elegancki sklep to jasne że spodziewałeś się lepszych kandydatów ALE jednak jest to praca w sklepie. Dzisiaj, w dobie masowej produkcji magistrów każdy głupek chce być "managerem" bo niestudiowanie jest obciachem. Także ludzie świetnie nadający się do pracy w takim sklepie czują presję aplikowania gdzieś "wyżej". Tego stanu nie pochwalam, ale owocuje to tym, że do pracy w sklepie zgłaszają się raczej tacy desperaci nieogarniający tematu i stąd masz takich kandydatów. No, ale skoro sklep działa to chyba ktoś się w końcu znalazł.
Powodzenia w biznesie:)

10.12.2011 19:35
Lysack
112
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Kyahn -> mowa o Włocławku, czyli dość daleko. A Ty pracujesz na Lesiowie, bo tam kojarzę podobny zakład do tego o jakim piszesz. No może że się przeprowadziłeś.

Raziel -> działa, bo jak na razie sam go prowadzę z narzeczoną - do końca roku mam czas żeby kogoś znaleźć i trochę to rozbujać. Spośród tych raptem kilku ciekawych ludzi, którzy się zgłosili sądzę, że kogoś wybiorę.

10.12.2011 19:37
113
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

Lysack - bez reklamy? a co stalo sie z ulotkami?:)

10.12.2011 19:44
Lysack
114
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Na razie nie miał ich kto rozdać jeszcze - poszło może ze 100 sztuk dopiero na miasto :) będę nad tym pracował w najbliższym tygodniu. Opracowałem też artykuł sponsorowany do najpopularniejszego serwisu w mieście. Myślę jeszcze nad reklamą w autobusach, bo rzekomo też jest bardzo tania i skuteczna. No i radio mi chodzi po głowie, jeśli tylko będzie możliwość emisji przed 22.

A przy okazji miałem okazję zaobserwować jak szybko roznosi się wieść o sklepie po mieście bez jakiejkolwiek reklamy. Już mam nawet kilku stałych, dość dobrych klientów.

10.12.2011 20:05
Kyahn
115
odpowiedz
Kyahn
267
Rossonero

Lysack ----> w Radomiu i okolicach jest masa galwanizerni, ja cały czas siedzę na miejscu.

10.12.2011 21:47
raziel88ck
😃
116
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Lysack - 1500 netto i jestem Wasz :D

11.12.2011 05:53
117
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

"Pensja faktycznie - na początek minimalna, bo sklep jest nowy i nie przynosi jeszcze zysków, ale od razu zaznaczam, że w miarę rozwoju tymi zyskami będę się dzielił pod postacią premii i innych bonusów."

tak zawsze mowi pracodawca. Problem w tym, ze jest to w wiekszosci przypadkow brednia.

chcesz w miare ogarnietego pracownika? daj lepsza pensje albo na poczatek sam stan na kasie.

ogarniety czlowiek sobie o wiele lepsza prace znajdzie. Tobie zostaja ci mniej przystosowani

zrob oferte pracy sugerujaca wyraznie, czego oczekujesz, ze nie jest to zwykly sklep... zeby taki obwiesc nie zrozumial co tam jest napisane, a ta bardziej ogarnieta osoba odkryla to ogloszenie, a nie pominela jako kolejny spozywczak. napisales, ale moze za slabo ci wyszlo?

sam z checia bym pracowal w tego typu sklepie, a najlepiej w pubie z tego typu browarami... bo akurat na piwie chyba sie znam, sam warzylem.
no ale jesli moze bylbym wlascicielem i wyszlo mi ze przyniesie to to zysk w najblizszym roku to moz ebym to zrobil.

tutaj bardziej z tego co widze widzisz hobby. Nie interes.
skoro hobby to zmien moze metode poszukiwania. firma rekrutacyjna np? znajdz solidnego i wtedy zobaczysz

11.12.2011 07:36
Belert
118
odpowiedz
Belert
182
Legend

kazdy jest kowalem swojego losu
to chyba najbardziej glupi text jaki ostatnio przeczytalem.

11.12.2011 12:19
119
odpowiedz
Tomus665
101
Legend

Belert -> Jeżeli dla Ciebie słowa Appiusza Klaudiusza są głupie, to nie mam pytań.

Wiesz w ogóle co znaczą te słowa? Bo widzę, że chyba nie.

11.12.2011 15:28
żbike
😊
120
odpowiedz
żbike
138
Generał

Lysack- uwierz mi nie będziesz dzielił się zyskami, dasz pensję minimalną i tak zostanie, na początek może i będziesz pracował w sklepie jako sprzedawca póki nie masz wyrobionej marki i sklep na siebie nie zarabia, potem gdy będziesz miał stałe zyski i będziesz miał naprawde dobre pieniądze to olejesz interes i będzie pracował tam tylko zatrudniony teraz pracownik ewentualnie dodatkowa osoba do pomocy a ty będziesz pojawiał się tam tylko gdy będzie trzeba odebrać utarg.

11.12.2011 15:34
121
odpowiedz
zanonimizowany248027
94
Senator

Ja mam pytanie, jeśli prywatna firma oferuje pracy ( stanowisko kierowcy - rozwoziciel kwiatów) wymaga oprócz podstawowych tam pierdol typu cv i krótkie info o sobie predyspozycjach do wykonywania pracy, ksero obustronnego dowodu osobistego , po co im to ? Wiele się słyszy o dziwnych akcjach z kredytami , pożyczkami itp. Czy raczej jest to standardowa procedura ?

11.12.2011 15:41
122
odpowiedz
zanonimizowany818186
1
Chorąży

Ja bym to olal, bardzo duzo ludzi zaklada lewe oferty na portalach w necie tylko po to zeby zebrac cv, z dowodem to jakas kpina, co im z tego? :-)

żbike tez tak mysle, tym bardziej, ze Lysack wyglada na typowego dusigrosza (a w tym temacie wyszedl troche na dumnego pana prezesa ktory myslal ze w Gliwicach do sklepu z piwami zglosza sie ludzie z nienagannymi cv i beda tam biec na jednej nodze bo jemu sie nie chce odbierac telefonu).

11.12.2011 15:49
hopkins
123
odpowiedz
hopkins
212
Zaczarowany

Lysack jak juz sie rozkrecisz i bedziesz chcial filie jakas otwierac w Gliwicach to sie pisze :)

11.12.2011 16:31
124
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

Za 1200 złotych da się przeżyć?

11.12.2011 23:35
Milka^_^
125
odpowiedz
Milka^_^
232
Zjem ci chleb

Po pijaku mnie natchnęło na wysłanie podania o pracę, lol:

Witam, w załączniku moje CV.

Zdjęcie brzydkie jak noc świętojańska, normalnie wyglądam mniej złowrogo, dlatego nie specjalnie bym zwracał na nie uwagę z w/w powodu. Stwierdziałem, że dam Cv'ałkę z wyższym wykształceniem, bo w końcu 5 lat wyjętych z życia do czegoś zobowiązuje, a i ambicji mam trochę więcej niż pracowanie w Mcdonaldzie, gdzie praca nie jest szycztem moich ambicji.

Jeśli jakimś cudem (po przeczytaniu tego) będziecie mieli ochotę się ze mną skontaktować i bym nie odbierał, to znaczy, że w danej chwili pakuję cheeseburgery dla kolesi, którzy myślą, że ich stać na jedzenie w McD. Z pewnością oddzwonię wtedy, gdy z niewolniczej pracy puszczą mnie na przerwę, bądź do domu. Zapomniałem dodać, że zaciągany do kieratu jestem nieregularnie, czyli wtedy kiedy mi każą przyjść do czarnej roboty to przychodzę.

No, i to by było na tyle... prosze pamiętać, że normalną ocenę o osobie można wyrobić sobie dopiero przy prawdziwej rozmowie (choć nie zawsze, bo buraków nie brakuje).

Pozdrawiam, I&N

Rozmawialibyście z kimś takim? Z ciekawości pytam :)

11.12.2011 23:37
hopkins
126
odpowiedz
hopkins
212
Zaczarowany

Nie.

11.12.2011 23:47
127
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Raczej nie, to co podales jest srednio smieszne.

11.12.2011 23:53
szczupasia
128
odpowiedz
szczupasia
70
sympatycznie

Sorry, ale to jest nawet smutne. Nie nadaje się, zaradny i gotowy do pracy człowiek tak się nie przedstawia.

12.12.2011 00:02
129
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

Lepiej nie pisz więcej po pijaku. Raz, że to ani zabawne czy błyskotliwe nie jest, a dwa: Jeśli jakimś cudem (po przeczytaniu tego) będziecie mieli ochotę się ze mną skontaktować to po takim czymś już jesteś spalony. Trzeba chociaż sprawiać pozory pewności siebie, na takie tanie chwyty nikogo nie nabierzesz. To tak samo jakbyś napisał: i tak się do tej pracy nie nadaję, ale spróbować nie zaszkodzi, tylko innymi słowami.

12.12.2011 00:10
130
odpowiedz
Macco™
76
Legend

Ale kto powiedział, że to tekst jego autorstwa a nie treść maila, którego otrzymał od jakiegoś człowieka-suchara?

edit: A no chyba, że tak. Ja odebrałem cały ten tekst jako przeklejony z od kogoś innego.

12.12.2011 00:17
szczupasia
131
odpowiedz
szczupasia
70
sympatycznie

"Po pijaku mnie natchnęło na wysłanie podania o pracę, lol"

twierdzi, że to wysłał, tak to przeczytałem ze zrozumieniem

poza tym Google nie zna takiego tekstu

12.12.2011 00:34
M@rine
😐
132
odpowiedz
M@rine
112
Mariner of the Inet

Ciekawi mnie bardzo jakie oklepane i bez znaczenia frazesy trzeba napisać w CV, żeby jaśnie pan gotów był zatrudnić wyrobnika na arcy odpowiedzialnym stanowisku wydawacza reszty. Smutne w poście milki jest to, że absolutnie NIC nie wskazuje na to czy się do pracy nadaje, czy nie, nie pisząc pierdół i kłamstw nie ma szans na atencję. W końcu chcemy pracownika, który przynajmniej udaje, że jest zadowolony z tej gównianej pracy, którą mu łaskawie ofiarowujemy.

12.12.2011 03:30
KoSmIt
133
odpowiedz
KoSmIt
105
MPO Spec Ops

Łysack:
1. Gratulacje, że sklep w końcu ruszył.
2. Pozdrów Ewę ;)
3. Dzięki za tego Primatora, co mi go dałeś na pikniku. Zostawiałem na specjalną okazję i warto było! Normalnie pijam Reddsa i Desperadosa, bo smaku Żywca, Tyskiego itd. nie trawię. Ale ten Primator... Niebo w gębie, tak więc wielkie DZIĘKI!
4. Nie przejmuj się i pamiętaj: ludzie to debile. Niezależnie, czy na kasach, czy kierowniczych stanowiskach. Spójrz na te kwiatki z innej strony - przynajmniej nie musisz się fatygować rozmową z takim delikwentem.
5. Powodzenia w poszukiwaniach :)

Osoba do takiej pracy nie musi mieć na początku żadnej wiedzy związanej z piwami (moim zdaniem). Na początku i tak pewnie Łysack będzie szkolił, lub w sklepie będzie cały czas, żeby poratować wiedzą. Sklep mały, ruchu pewnie dużego nie ma, więc czasu jest dużo na douczanie się. Jak jest komputer - to i doszkalać się można. Jak ja byłbym ogarniętym pracownikiem takiego sklepu, to przy zerowej wiedzy zrobiłbym sobie arkusz w excelu, który by podawał markę, smak, zawartość słodu, % itd. klient przychodzi i mówi: poproszę takie i takie piwo. Wpisujesz do kompa i masz. A później w krew wejdzie i sprawdzać nie trzeba będzie.

12.12.2011 07:40
😊
134
odpowiedz
zanonimizowany815779
3
Legionista

moim zdaniem powinieneś rozwinąc interes i uderzy w jakis e-catering na przyklad "trzy posilki dziennie za 2,20 zł dowożone codziennie rano prosto do twoich drzwi" albo "trzymiesięczny zapas makaronu wedlug doktora lysacka"

Lysack to jest taki typowy cwaniaczek-poznaniak "pozycz kilo cukru i pol kilo mąki" co to dla 50 zl otwieral sobie konto w banku, wiec nie dziwie sie, ze ciagnie swoj do swego :D

12.12.2011 08:12
Belert
😉
135
odpowiedz
Belert
182
Legend

Tomus665:--> wiem synu.G... znacza

12.12.2011 08:12
😊
136
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Łysack --> Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Ci ludzie nawet nie rozumieją, co robią źle. Mają zakodowane fatalne wzorce zachowawcze praktycznie pod każdym względem. Malo tego, świat który ich ukształtował (rodzice i znajomi zapewne na tym samym poziomie) tak stępił ich postrzeganie świata, że prawdopodobnie nigdy nie wpadną na to, że muszą zmienić całe swoje życie o 200%, ani że źródło ich porażek to ich własna wina.
A jeszcze gorsze jest to, że dla tych ludzi nie ma nadziei, może za wyjątkiem kilku jednostek, które zachowały na tyle otwartości umysłu by zobaczyć swoje wady i próbować to zmienić- ale to występuje rzadko nawet wśród tych inteligentnych wykształconych jednostek.

Z jednej strony miałem kupę śmiechu z tego wątku, a z drugiej... jest to smutne.

Aha i tak przy okazji: Wydaje mi się, że przegiąłeś z wyszczególnianiem Mirencjuma jako przykład narzekacza i nieroba. To jakaś niedorzeczność, mnóstwo ludzi narzeka. Zejdźcie z niego w końcu, bo to żałosne.

12.12.2011 09:23
Milka^_^
137
odpowiedz
Milka^_^
232
Zjem ci chleb

Wysłałem takie coś o tak z dupy, bo mam już plany co do roboty do jakiej bym się chciał dostać, to raz, a dwa to to, że pewnie nawet nie chciałbym tam pracować. W zasadzie to chciałem sprawdzić czy będzie jakiś odzew, a potem stwierdziłem, że bardziej mnie interesuje wasze zdanie niż ich. Następna sprawa, jestem po studiach, bez żadnego doświadczenia zawodowego, czyli de facto bez perspektyw na jakąś lepszą pracę, no bo kto weźmie gościa po studiach do roboty? w ogłoszeniach czasem nie piszą, że go wymagają, ale tak faktycznie to go wymagają. W gastronomii sobie radzę i powiedziałbym, że na tym polu mam wzięcie, ale co z tego skoro nie chce w tym robić całe życie.

I żaden Lysack mi nie powie, że będzie miał ochotę dzielić się zyskami, bo jak ledwo będzie wiązał koniec z końcem to mu się odmieni. Albo raczej będzie miał więcej swoich pieniędzy to za tym pójdą nowsze potrzeby, a na potrzeby potrzeba pieniędzy.

Co ja tu jeszcze miałem dodać... o przypomniałem sobie, słałem dużo CV'ałek większość poszła w eter, a to powyżej to był komentarz, nie CV. Oczywiście CV też wysłałem.

Next, nie to co napisałem jest smutne. To życie jest smutne. Szkoda, że po maturze nie wiedziałem co chce robić, tylko trochę później. Pieprzona reforma oświaty, każą decydować o swoim życiu jak się ma jeszcze siano w głowie.

Wydaje mi się, że przegiąłeś z wyszczególnianiem Mirencjuma jako przykład narzekacza i nieroba. To jakaś niedorzeczność, mnóstwo ludzi narzeka. Zejdźcie z niego w końcu, bo to żałosne.

Fajnie, ale żałosny to jest mirek, który z narzekania zrobił sobie sport, narzekając mniej więcej 3 wątki na dzień jak to w polsce jest do dupy.

12.12.2011 09:52
lordpilot
😁
138
odpowiedz
lordpilot
211
Legend

A może mieliście okazję być po tej drugiej stronie i obserwować co ludzie przynoszą?

Jakieś dwa - trzy lata temu dokonywałem wstępnej selekcji CV na stanowisko sekretarki w firmie, w której pracuje (nota bene - nikogo w końcu nie przyjęto ;-)). Kryteria były jasno sprecyzowane, ale i tak:

a) większość ich nie spełniała

b) sporo CV zawierało jakieś bzdury i pierdoły nie na temat. Miażdżyły mnie też błędy ortograficzne - no naprawe wszystko już potrafię zrozumieć, ale jak kogoś przerasta włączenie autokorekty w Wordzie, to chyba nieszczególnie mu zależy na znalezieniu pracy...

c) część fotek w tych CV wytsyłanych przez panie ocierała się o soft porno, niekore kandydatki podawały też swoje wymiary ;-) Wcześniej myślałem, że tego typu klimaty, to są "urban legends", ale rzeczywistość mnie przerosła...

To tak w skrócie. A w Twoim tekście Lysack najbardziej rozwalił mnie gość twierdzący, że "piwo to jego paliwo", ale inne motywy też rządzą ;-)

12.12.2011 10:53
😍
139
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[17] Normalnie rece opadaja, niech ktos poda mu jakies lekarstwo, albo wysle do Korei Pln. chetnie sie doloze do biletu w jedna strone.

Trolling w stanie czystym i socjalistycznym w jednym. Moderatorze, gdzie jestes, gdy cie potrzebujemy?

12.12.2011 11:50
140
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@matisf
Co w tym dziwnego? Człowiek wie, czego chce. Może ma jakieś źródło utrzymania i faktycznie te 10 zł/h to dla niego za mało i może sobie pozwolić na przebieranie w ofertach? A może jest po prostu ryzykantem? Szczerze mówiąc, moim zdaniem tacy ludzie są o niebo lepsi od różnych krętaczy, kombinatorów oraz osób niezdecydowanych i niepewnych siebie. Nawiasem mówiąc, jako pomocnik na budowie? Nieźle, naprawde nieźle :)

@Lysack
Jednak to, jak zostały one umieszczone w CV już tak

Jasne, można z tego wyciągać jakieś wnioski, tyle że w przypadku stanowiska, na jakie poszukujesz pracownika może to nie mieć żadnego znaczenia. Cały czas mówimy o umiejętności pisania CV, która może, ale nie musi pokrywać się z potrzebnymi Ci cechami osobowości albo doświadczeniem pracownika. Pamiętaj, że nie do każdej pracy skłąda się CV i człowiek, który przepracował sporo lat w różnych miejscach może w wieku lat 50 składać pierwsze w życiu CV. W takiej sytuacji i tak oceniasz człowieka przy kontakcie osobistym.

Bo jak ktoś wysyła zdjęcie zrobione z ręki, albo z kapturem na głowie to i pod tym kapturem raczej tęgiego umysłu bym się nie spodziewał.

Ale szukasz sprzedawcy, a nie księgowego do korporacji. Być może nietęgi umysł całkowicie wystarczy? Czasami można się mocno zdziwić, zwłaszza w kwestii zdjęć.

12.12.2011 11:54
Drackula
141
odpowiedz
Drackula
231
Bloody Rider

Te CV-ki ze zdjeciami to chyba tylko taka polska domena co?

12.12.2011 14:16
142
odpowiedz
rane33
28
ginekolog_amator

Ok, rozumiem, że w odpowiedzi na ofertę często trafiają się idioci. Ale założycielu tematu... powiedz proszę, kogo byś oczekiwał, magistra z głową na karku do sprzedaży piwa? No sorry, jak ktoś jest pracowity, myślący, przewidujący to praca jako ekspedient to dla niego ostateczność, tym bardziej, że tacy jak Ty często lubią wykorzystywać, praca na weekend, do wieczora, "przynieś, wynieś, pozamiataj" etc.

A tak btw. fajny temat, bo widać różnicę w postrzeganiu świata przez pracodawców i pracowników. Ktoś tutaj pisał, że w chwili gdy rozeszła się jakaś plotka o zmianie właściciela etc. to zaraz pracownicy chorobowe przynieśli... cóż, a czego oczekiwałeś, że to będzie wspólny kolektyw jak w powieści produkcyjnej z lat 50 XX wieku? Wiesz, jeśli pracodawca jest pewny to i pracownicy się nie martwią o to czy dożyją nastepnego miesiąca, a jeśli nie to cóż... każdy martwi się o siebie.

12.12.2011 14:24
Belert
143
odpowiedz
Belert
182
Legend

fakt ze pracodawcy postrzegaja rzeczywistosc inaczej niz zwykli ludzie.Generalnie w mysl zasady dam najnizsza pensje jaka sie da na umowe zlecenie ofc , ma byc dyspozycyjny jak pies , robotny jak mrowka i milczacy jak kamien.( w sprawie podwyzki)

Najlepiej to widac bylo w rozmowie na tvp3 na temat podwyzki skladki rentowej i babka pyta sie goscia z Lewiatana :prosze Pana zalozmy ze zarabiam 1500 zl netto to o ile bedzie Pan wiecej placil skladke.
Na to chlopinia ,zrobil mine jakby go zeby rozbolaly i wycedzil :takich obliczen w glowie nie zrobie ale znam wyliczenia dla najnizszej pensji.
Rozwalil mnie kolo :))
Smialem sie z niego i z podobnych do niego sk.... ktorzy nawet nie robia obliczen dla wiekszych kwot bo po co ?Skoro nikomu nie placa wiecej :)

12.12.2011 23:59
144
odpowiedz
lo0ol
102
Jónior

1 post tak mnie rozbawił, że polubiłem piwarium na facebooku. ;)

13.12.2011 00:09
Mati176
145
odpowiedz
Mati176
115
King Klick

M@rine [ gry online level: 79 - Mariner of the Inet ]

Ciekawi mnie bardzo jakie oklepane i bez znaczenia frazesy trzeba napisać w CV, żeby jaśnie pan gotów był zatrudnić wyrobnika na arcy odpowiedzialnym stanowisku wydawacza reszty. Smutne w poście milki jest to, że absolutnie NIC nie wskazuje na to czy się do pracy nadaje, czy nie, nie pisząc pierdół i kłamstw nie ma szans na atencję. W końcu chcemy pracownika, który przynajmniej udaje, że jest zadowolony z tej gównianej pracy, którą mu łaskawie ofiarowujemy.

Konwenanse Panie... nie tylko przy wysyłaniu CV, ale w każdej innej dziedzinie życia. Takie koszta życia w społeczeństwie, więc po co to rozgoryczenie ? Deal with it.

13.12.2011 00:35
😁
146
odpowiedz
zanonimizowany641653
43
Generał

Że też dopiero teraz natrafiłem na ten wątek! Poziom żałosności niektórych ludzi jest przerażający.

13.12.2011 08:01
😃
147
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Ta swoją drogą, to ogłoszenia o pracę to też jeden wielki smiech na sali. Jak szukałem pracy, jeszcze na studiach to było to swietną zabawą. Za każdym razem jak czytałem "..praca w młodym i dynamicznym zespole..." to aż się uśmiech sam na usta cisnął :D

13.12.2011 10:14
148
odpowiedz
mich83
121
Generał

LYSACK JA WIDZE TO ZUPEŁNIE Z INNEJ STRONY.

ODPOWIEDZ MI Z ŁASKI SWOJEJ NA PYTANIE :

- Jeśli człowiek decyduje sie na prace za minimalną sume, skąd niby ma znać sie na specyficznych piwach ? Ktoś z taką wiedzą niby ma pracować w zwykłym spozywczaku gdzie jest troche specyficznych piw ?

- Dostałeś 200 zgłoszeń ! do pracy w spożywczaku. Twoje warunki spełniło tylko 2 osoby ?
Uwierz mi że te 2 osoby które spełniło twoje warunki , zapewne niezdecyduje sie na taką prace jeśli dowie sie ze ile mają pracować. Jesli zaś się zdecydują, zgodzą sie na wyzysk w czystej postaci.

PRZEDEWSZYSTKIM SZANUJ SAM PRACOWNIKÓW. WTEDY BEDZIESZ MIAŁ POWAZNE OFERTY !
A szukanie kogoś kto zna sie a rzeczy za najniższą krajową to własnie brak szacunku.

JAKIE OGŁOSZENIE TACY PRACOWNICY !!!

13.12.2011 10:22
Kanon
👍
149
odpowiedz
Kanon
247
Befsztyk nie istnieje

Za każdym razem jak czytałem "..praca w młodym i dynamicznym zespole..." to aż się uśmiech sam na usta cisnął :D

I tak ma byc, usmiech to podstawa, poza tym brzmi to duzo lepiej niz "zapierdol w przypadkowej i szybko rotujacej grupie osob"

13.12.2011 10:30
graf_0
150
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Nie zapominajcie o "perspektywach awansu i rozwoju" :D

13.12.2011 10:31
Drackula
151
odpowiedz
Drackula
231
Bloody Rider

jesli chodzi o zatrudnienie w Polsce to takie 4 swiat niestety. Nawet w Afryce maja bardziej przejrzyste i konkretne ofery pracy.
a w Polsce? tysiac pincet wmagan, lody na patyku a konkretow brak. Jesli juz zainteresowany przebrnie przez pisanie CV i listow motywujacych, dziesiatkach telefonow i moze rozmowe to sie uruczo dowiaduje ze placa cale 2tys na miesiac a i zakres obowiazkoe niezadko zupelnie inny niz mial byc. Poprostu brak profesjonalizmu i robienia ludzi w chuja.

13.12.2011 10:47
Kanon
👍
152
odpowiedz
Kanon
247
Befsztyk nie istnieje

Ladnych kilka lat temu, przeszedlem sito eliminacji, w pewnej sieci handlowej, po czterech (!) spotkaniach zostalem zaproszony, na ostatnia rozmowe z krajowym szefem sprzedazy. Spotkanie mialo sie odbyc w innym miescie, wyjechalem o swicie na miejsce dotarlem 30 minut przed czasem, facet spoznil sie ponad godzine a jego pierwsze slowa na wejscie nie brzmialy: przepraszam za spoznienie. Wparowal do gabinetu, rzucil teczke z papierami na stol i wypalil: po co Pan tu przyjechal ? Do dzis nie zaluje, ze nie zachowalem zimnej krwi i nie odpowiedzialem, jak to oczyma wyobrazni widze sie jako wschodzaca gwiazda, pelna poswiecenia i wiary ze oto zbuduje kariere z nowo jawiacym sie pracodawca. Usmiechnalem sie szeroko i powiedzialem ze: przejezdzalem w poblizu i wpadlem zobaczyc co slychac i wyszedlem :)

13.12.2011 11:05
graf_0
153
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

W Polsce ogólnie system zatrudniania szwankuje.
Raz że ciężko o "szybkich" pracowników. W GB jakoś nie ma problemu z zatrudnieniem ludzi z miejsca, zwolnieniem z miejsca, zmianą pracy z tygodnia na tydzień. Wszystko działa. A u nas nie.

A na stanowiskach o nieco wyższych wymaganiach też nie jest lepiej.
Pracodawcy ogłaszają się "losowo" - czyli ogłoszenie trafia do wszystkich i wszyscy odpowiadają, a pracownicy też szukają pracy metodą shotguna - wysyłają CV gdzie się da. A potem pracodawcy jeszcze nie odpisują że dziękuję, ale pana nie zatrudnimy. Strata czasu dla wszystkich.
Ogólnie bajzel i obustronny brak szacunku.

13.12.2011 11:08
mackie majcher
😊
154
odpowiedz
mackie majcher
25
Konsul

[152] Kanon<--- Dobre :-)

13.12.2011 11:13
155
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@Drackula
W życiu nie spotkałem się z jakimś szczególnym brakiem profesjonalizmu. W korporacjach i większych firmach rekrutują ludzie z zewnątrz (często zawodowcy, ale ma minus, bo nie znają firmy). W małych firmach rozmawia się zwykle z właścicielem, który ma bardzo konkretne wymagania, więc o ile sam nie ma problemów z komunikacją, porozumieć się bardzo łatwo. W służbach państwowych (prokuratura, wywiad, policja) również widziałem wysoki poziom profesjonalizmu. Czyli w sumie jak wszędzie, większych róznic pomiędzy Polską a np.: Wielką Brytanią nie zanotowałem. Głónym minusem jest brak podawania wynagrodzenia z góry.

Z moich doświadczeń wynika, że najgorzej jest w większych firmach, których właściciele często sprawiają wrażenie, jakby znajdowali się na liście Fortune 500, chociaż de facto są mniejszymi graczami niż spore warsztaty zakładane przez rzemieślników.

@Milka^_^
Szkoda, że po maturze nie wiedziałem co chce robić, tylko trochę później. Pieprzona reforma oświaty, każą decydować o swoim życiu jak się ma jeszcze siano w głowie.

Co ma do tego reforma oświaty? Szkołę, pracę, specializacje i miejsce zamieszkania można zmienić wiele razy w ciągu życia. W czym problem?

@Mati176
Konwenanse Panie... nie tylko przy wysyłaniu CV, ale w każdej innej dziedzinie życia. Takie koszta życia w społeczeństwie, więc po co to rozgoryczenie ? Deal with it.

Jakie konwenanse? "Pierdoły" piszą ludzie, którzy chcą dostać daną pracę, bo chcą zarabiać pieniądze, bo nie mają absolutnie żadnego doświadczenia w branży i nawet nie za bardzo wiedzą, co w takiej pracy się robi. Jeżeli jest inaczej, to szczegółowo opisują swoje doświadczenie (drobne detale, które mogą być bardzo sittone dla potencjalnego pracodawcy) i jest już materiał na list. Nawiasem mówiąc, w CV pisze się wyłącznie suche fakty, więc na pierdoły nie ma tam miejsca.

@graf_0
Nie zapominajcie o "perspektywach awansu i rozwoju" :D

A co w tym śmiesznego? Bardzo dobry temat do poruszenia na rozmowie kwalifikacyjnej. Fakt, że wtedy może zacząć być śmiesznie, ale w dużych firmach pracownicy zwykle mogą liczyć na dobre szkolenia, refundację studiów i inne przyjemne rzeczy. Jeżeli praca wymaga kompetencji, to pracodawcy bardziej opłaca się znaleźć mniej doświadczonego pracownika i go wyszkolić niż szukać wysokiej klasy specjalisty, który jest dużo droższy na wstępie.

13.12.2011 11:22
Drackula
156
odpowiedz
Drackula
231
Bloody Rider

[153] tak tego UK bym nie idealizowal. Moze w Twojej branzy jest ok ale u siebie potykam sie codziennie o niekompetytentnych debili z agencji rekrutacyjnych ktorzy nie maja pojecia na jakie stanowisko zatrudniaja i kogo potrzebuja. Owszem zazwyczaj stanowisko jest dobrze opisane i wiadomo czego sie spodziewac ale przebrnac przez idiotyzm pracownikow jest ciezko. Pol niedy jesli skladam papiery bezposrednio do miejsca zatrudnienia ale niestety nie wszedzie tak sie da.
Piewszy przyklad z brzegu: wyslalem paiery o prace, lepsza niz moja ostatnia i lepiej platna gdzie spelnialem 95% wymagan pracodawcy, generalnie moglem zaczac nastepnego dnia. 3 tygodnie zero odzewu wiec dzwonie do Hudson Shribman i pytam sie co jest grane? Polaczyli mnie z paniusia odpowiedzialna za ta prace a ta mi ze niestety nie spelniam wymagan postawionych im przez pracodawce. Dodam ze nie pofatygowala sie skontaktowac z pracodawca :/. Ale byla na tyle mila ze przedstawila mi oferte "bardziej pasujaca" do mojego profilu, nawet blizej miejsca zamieszkania z placa podobna do mojej ostatniej. Mowie dobra niech bedzie, zobacze co to za pies. Po otworzeniu maila i zapoznaniu sie z oferta wyszlo ze spelniam zaledwie 30% tego co pracodawca szuka. I jak tu nie byc sflustrowanym? Oferta o ktora skladalem papiery nadal po 2 miesiacach wisi jako aktywna bo pani w dupe ***** specjalistka nikogo znalezc nie moze :/
To tylko jeden z przykladow, agentow olewajacych jakikolwiek kontakt spotykam codziennie :/.

Nawiasem mówiąc, w CV pisze się wyłącznie suche fakty, więc na pierdoły nie ma tam miejsca. na sprzedawce do sklepu byc moze, ale moze nie uogolniaj to na wszystkie dziedziny zycia ok?

13.12.2011 11:28
157
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@Drackula
tak tego UK bym nie idealizowal

A kto idealizuje? Napisałem, że z mojego doświadczenia jest tak samo, jak w Polsce. Pewnie, nie zawsze nie we wszystkich branżach, ale mówienie, że "Polska to czwarty świat" jest mocno nieuzasadnione. Poza tym pisałem wyłącznie o bezpośrednich kontaktach na linii pracownik-pracodawca (niekoniecznie szef, ale np.: dział rekrutacji w firmie), nie o agencjach rekrutacyjnych (z poprzednich moich postów w tym wątków można wywnioskować, że moje zdanie na ich temat jest bardzo bliskie Twojego :).

na sprzedawce do sklepu byc moze, ale moze nie uogolniaj to na wszystkie dziedziny zycia ok?

W jakiej dziedzinie w CV pisze się coś poza faktami? Poważnie pytam.

13.12.2011 11:30
graf_0
158
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

dzikouak - to jest zabawne gdy praca tak naprawdę szans na rozwój nie daje :D

Dracula - co do UK to opisałem tylko jeden aspekt szukania pracy/pracownika który tam działa. Ale to takie prace podstawowe.

13.12.2011 11:38
159
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

naprawde nie rozumiem tego najezdzania na autora watku
sprobujcie zebrac kilkadziesiat tysiecy, zaryzykowac, otworzyc biznes, nie miec przychodow na starcie i zaproponowac pracownikowi, sprzedawcy w sklepie 3000 netto
ciekawe jak dlugo bedziecie w biznesie

poza tym, nie wiem czy doczytaliscie ale autor napisal, ze gdy wiekszosc ludzi dowiedziala sie, ze placi 1500 to byla pozytywnie zaskoczona
sa miasta, gdzie taka placa jest dobra, gdzie ludzie nie maja szans na wiecej, wiec zanim pochwalic kogos, ze tworzy miejsce pracy, bedzie placil podatki itp to od razu najezdzacie ze wyzyskiwacz...

13.12.2011 11:42
160
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Kanon -->

Właśnie nie ma nic gorszego niż glupie slogany. Moim zdaniem oferta pracy powinna być przede wszystkim konkretna. Przyjmując założenie, że szukam zapier...alacza do biura projektów, powinienem napisać:

Biuro [nazwa] zatrudni pracownika na stanowisko [nazwa stanowiska], w branży [nazwa].
- zakres wynagrodzenia: 1500-2500 brutto, w zależności od doświadczenia zawodowego i dodatkowych kwalifikacji
- obowiązki: sporządzanie rysunków i wykonywanie obliczeń w branży [nazwa branży] pod nadzorem projektanta
- umowa: okres próbny 3 mce, w przypadku pozytywnej oceny wartości pracy - pełen etat.
- świadczenia dodatkowe: telefon służbowy, karta multisport, bla bla bla
- awans dopiero po uzyskaniu uprawnień np budowlanych (zależy jaka branża)

Jest konkretnie. Bo wiadomo KTO, czego chce, ZA ILE i co proponuje. Bez przesadyzmu, bez wymagania znajomości angielskiego na poziomie native speaker i francuskiego oralnego. Ale takich ogłoszeń prawie nie ma!

13.12.2011 11:44
161
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

no niestety mich ma duzo racji w tym co mowi...
najnizsza krajowa jest jak sama nazwa wskazuje raczej dla ludzi mniej ogarnietych...

13.12.2011 12:30
Drackula
162
odpowiedz
Drackula
231
Bloody Rider

[158]

Informatyk moze napisac za zna sie na Javie
Ja nie moge napisac ze znam sie na spektroskopii, ja musze napisac dokladnie na jakiej spektroskopii, do czego zastosowanej itp.

wiecej i sie nie chce pisac

13.12.2011 13:30
sturm
👍
163
odpowiedz
sturm
184
Australopitek

el.kocyk --> No wlasnie mialem pisac cos podobnego. Jak sie cale zycie pracuje na panstwowym (albo nie pracuje w ogole) to sie nie ma zielonego pojecia jak to jest. Lysack zebral wlasna kase, zaryzykowal i oby mu poszlo. Chce dac komus prace a tu psiocza, ze to i tamto. Jak komus nie pasuje to niech zrobi podobnie.

13.12.2011 13:53
164
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

zwlaszcza ze czesc kasy czlowiek bierze z banku na kredyt, wiec to tez kosztuje
no ale na golu przeciez kazdy by placic po 5000 netto inie wymagal zadnego doswiadczenia do tego dawal bony na obiady i darmowa prywatna sluzbe zdrowia + sluzbowe auto

13.12.2011 22:17
Lysack
165
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Sturm, Kocyk -> dzięki :) A sam się przy okazji dowiedziałem jak to wygląda w innych firmach i dlaczego ludzie są pozytywnie zdziwieni wysokością zarobków. Otóż w innych firmach, w jakich dotychczas pracowali była to umowa-zlecenie bądź umowa o dzieło za 1000-1200zł brutto, przy czym praca była przez 6 dni w tygodniu nawet po 12 godzin. No i umowy codziennie przedłużane, czyli generalnie nie wiadomo czy następnego dnia będzie się szło do pracy, czy może pracodawca już zrezygnował...

Dessloch -> nie koniecznie musi to wskazywać na pracę dla mało ogarniętej osoby. Sam najchętniej widziałbym jakiegoś studenta lub świeżego absolwenta, który nie ma żadnego doświadczenia zawodowego, ale posiada pewne zdolności interpersonalne (np był starostą grupy). Oferuję mu możliwość zdobycia doświadczenia w sprzedaży oraz szerokiej wiedzy, z którą będzie mógł śmiało starać się o pracę w jednym z kilkudziesięciu browarów w Polsce. Są także inne firmy niż browary, które wykorzystują tę wiedzę i oferują lepsze stawki.

13.12.2011 22:36
166
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Powinienes napisac wyraznie w ogloszeniu, ze rozpatrywani beda tylko ludzie z doswiadczeniem w pracy w sklepie i moze z matura, odzew bylby duzo mniejszy i kandydaci lepsi. Jak ktos pisze dupne ogloszenia to dostaje dupne odpowiedzi. :D

13.12.2011 23:10
Lysack
167
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Codeine -> ale właśnie w poście wyżej napisałem, że nie poszukuję ludzi z doświadczeniem. Nie musi być nawet matury - byleby ktoś był komunikatywny i ogarniał co się wokół niego dzieje. Nie chciałem tworzyć przesadzonych wymagań, żeby przecedzić kandydatów. Spodziewałem się, że mogą przychodzić ludzie o nietęgich umysłach, ale myślałem, że będą to sporadyczne przypadki i że takie historie jak w [1] to urban legends zdarzające się w jednym na setki przypadków.

13.12.2011 23:26
168
odpowiedz
zanonimizowany550804
35
Generał

Przeczytalem to co napisales, stopnia komunikatywnosci i tego zeby pracownik "ogarniał co się wokół niego dzieje" w samym CV nigdy nie znajdziesz. Dlatego, nie pownienes szukac ludzi "komunikatywnych" tylko tacy ktorzy byli zatrudnieni w pracy gdzie komunikatywnosc byla wymagana. Dostales duzo aplikacji bo Zdzisie z Wsiowa Polnego mysla o sobie, ze sa komunikatywni i ogarniaja co sie wokol nich dzieje, watpie by ktokolwiek kto czytal takie ogloszenie po przeczytaniu takich wymagan pomyslal: "nie, to chyba nie dla mnie".

Jakbys napisal "wymagane doswiadczenie w sklepie" dostalbys duzo mniej odpowiedzi od ludzi ktorzy maja juz te cechy ktore szukasz. Tak jak napisalem, dupne ogloszenie i dupne odpowiedzi. Osobiscie jak widze ogloszenia napisane w takim stylu to nawet nie trace czasu na odpowiadanie bo z gory wiem, ze pracodawca/agencja sama nie wie czego szuka, albo co gorsze wie czego szuka ale nie potrafi tego przejrzyscie wyjasnic. :)

24.03.2012 08:58
ksips
169
odpowiedz
ksips
138
Legend

http://piekielni.pl/27033#comments

Wydało mi się jakieś... podobne :D

24.03.2012 09:09
170
odpowiedz
zanonimizowany315478
93
Legend

ksips -> https://www.gry-online.pl/forum_user_info.asp?ID=581459

to chyba dziewczyna Lysacka jest.

24.03.2012 09:13
Lysack
😉
171
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

A to jedna ;) Napisała na piekielnych i nawet się nie pochwaliła

24.03.2012 09:18
ksips
😃
172
odpowiedz
ksips
138
Legend

[170] Spoko :) Tak tylko sygnalizuje, że znalazłem coś "podobnego"

02.10.2012 19:49
Lysack
173
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Po upływie 10 miesięcy, nadeszła pora zmiany pracownika.

Tym razem nadałem ogłoszenie opierając się na doświadczeniach zaczerpniętych przez ten czas oraz korzystając ze wskazówek z tego wątku.

W ogłoszeniu podałem szczegółowy zakres obowiązków (same banały, typu obsługa klienta, ekspozycja towaru, kontrola dan ważności), podałem wymagania (tylko dwa - zdolność szybkiego przyswajania informacji i komunikatywność), podałem wynagrodzenie. Napisałem przy tym, że zachęcam do składania aplikacji ludzi młodych, gdyż to dobre miejsce na zdobycie pierwszego doświadczenia - oprócz pensji podstawowej oferuję także kurs angielskiego, szkolenie branżowe, a nawet wyjazdy na spotkania tematyczne.
Napisałem też, że z racji niskiej podstawy, zachęcam do składania aplikacji przez ludzi z najbliższej okolicy. Osoba ambitna i pracowita bez problemu przekroczy 2000zł netto. Poprosiłem o składanie aplikacji osobiście w siedzibie sklepu - tam jest osoba, która może od razu porozmawiać, przedstawić charakterystykę pracy i zapoznać się z potencjalnym pracownikiem.
Zastrzegłem także, że rencistów odsyłam do zakładów pracy chronionej, gdyż żeby zatrudnić osobę niepełnosprawną musiałbym przystosować do tego celu lokal.

I znowu się zaczyna... rano na skrzynce 40 maili i 3 niepełnosprawnych w sklepie...

Jak na razie najlepszy kwiatek:
"Zainteresowania:
Często śpiewam, Oglądanie Filmów
Coś o mnie :
Jestem osobą lubiącą kontakty z ludzmi lubie nawiazywac nowe znajomości
jestem osoba kulturalna,pomocna,pracowita,uczciwą, grzeczna,miła
Czasami też szalona ale trzeba wiedziec kiedy wolno a kiedy nie
to chyba na tyle wrazie jakiś pytan prosze o kontakt"

Zastanawiam się nad tym, czy odpisywać tym ludziom na maile. Myślałem nad czymś w stylu "Dziękuję za zgłoszenie kandydatury. Niestety nie jestem w stanie Pani/Pana zatrudnić podczas tej rekrutacji. Może jednak uda mi się pomóc w dalszym szukaniu pracy przez wskazanie błędów/niedociągnięć w przesłanej mi aplikacji.
Życzę powodzenia w dalszym szukaniu pracy. Z poważaniem... "
Niemal wszystkie zgłoszenia mają liczne błędy edycyjne, są wysyłane w jakichś dziwnych formatach, których nie mogę otworzyć na firmowym komputerze, są wysyłane z maili typu [email protected]. Zastanawiam się jednak, czy chcąc pomóc innym nie zaszkodzę sobie - obawiam się, że ludzie zaczną narzekać po rodzinie, jaki to ja jestem zły i niedobry, że śmiałem wypunktować im błędy i będą zniechęcać znajomych do mojego sklepu.

Pogrubiam, bo wątek stary, a chciałbym, żeby nowy post był dobrze widoczny.

02.10.2012 19:56
davis
174
odpowiedz
davis
201

Lysack --> a ty w Radomiu szukasz tej osoby? Nie czytałem całego wątku więc nie wiem.

02.10.2012 19:59
175
odpowiedz
zanonimizowany862520
5
Konsul

Lysack - mnie w ogóle dziwi, że starając się o takie stanowisko jak "sprzedawca" trzeba wysyłać CV.

Na zachodzie jednak jest dużo zdrowiej - takie niskopłatne niewymagające stanowiska są praktycznie obsadzane z dnia na dzień, bez żadnych biurokratycznych bzdur. Najczęściej wystarcza telefon, po czym umawia się na jeden dzień próbny (zawsze płatny zastrzegam) i na tym koniec - albo zostaje się sprzedawca, albo nie.

W ogóle nie rozumiem po co Ci CV? Sprzedawcą można być po podstawówce jak i po 4 magistrach, sprzedawcą można być i w wieku 20lat, jak i w wieku 60lat.
Najważniejsze: doświadczenie, obsługa kasy fiskalnej, komunikatywność, miła aparycja - to wszystko bez problemu sprawdzić w trakcie pierwszego dnia, lub nawet w trakcie rozmowy przez telefon.

Po co Ci te CV, listy motywacyjne etc.? Tak szczerze?

02.10.2012 20:05
raziel88ck
😜
176
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Oj Lysack, Lysack. Otwierasz sklep w Kielcach i masz mnie za te 2 tysie netto. ;)

Zaoszczędziłbyś nie tylko czas, ale i nerwy.

02.10.2012 20:06
177
odpowiedz
zanonimizowany827415
5
Generał

Lysack myśli, że oferuje posadę prezesa międzynarodowej firmy i będą się do niego zgłaszać ludzie na poziomie.

Oferujesz g. za psie pieniądze i jeszcze skamlesz na forum jaki to elemnt się do ciebie zgłasza.

[176] Ty wierzysz w to 2000 zł netto?

02.10.2012 20:19
Lysack
178
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Battle-toad -> właśnie moim zdaniem stanowisko sprzedawcy, podobnie jak każde inne, gdzie ma się kontakt z klientem wymaga złożenia podstawowej aplikacji, a CV jest jej najprostszą formą, bo polega tylko na załączeniu tego samego dokumentu do każdej składanej aplikacji.

Jeśli ktoś nie potrafi poprawnie zredagować takiego dokumentu, to także nie za bardzo chciałbym, żeby mój klient otrzymał fakturę, gdzie będzie napisane, że kupił piwo "świerze", czy "żeśkie".

Z resztą, nawet nie prosiłem o CV, a jedynie składanie zgłoszeń osobiście w sklepie - żeby właśnie można było porozmawiać osobiście i ocenić daną osobę na żywo. Bo niestety wiele osób na próbę zagadania odpowiada na zasadzie tak/nie. Wiem wtedy, że gdy klient zapyta "czy jest piwo x?", to taki ktoś odpowie mu "tak", podczas gdy powinien odpowiedzieć, że jest i polecić od razu inne piwa w podobnym stylu, a może przy okazji zachęcić do zakupu piwa dla żony i jakiegoś batonika czy frugo dla dziecka.

Stereo -> ale ja nie oczekuję cudów. Oczekuję elementarnych spraw, takich jak pokazanie komukolwiek przed wysłaniem swojego CV, żeby sprawdził czy nie ma błędów. A co do wynagrodzenia, to u kolegi w sklepie jeden z pracowników w podobnym systemie wynagrodzeń przekracza 4000zł netto. Tyle, że to klasyczny typ przedstawiciela handlowego, który potrafi innym ich własną matkę sprzedać za pół ceny.

02.10.2012 20:22
pablo397
179
odpowiedz
pablo397
137
sport addicted

[177] -->

jeb..y kapitalista, burżuj jeden. powinien sklep sprzedac, pieniadze rozdac. biznesow sie mu zachcialo, krwiopijca jeden.

Battle-toad [175] -->

Lysack - mnie w ogóle dziwi, że starając się o takie stanowisko jak "sprzedawca" trzeba wysyłać CV.

prowadzac biznes zdziwilbys sie jakiej dokumentacji oczekuje inspekcja pracy kontrolujac na jakiej zasadzie zatrudniles danego pracownika :) to sa uroki prowadzenia biznesu w polsce :)

02.10.2012 20:26
180
odpowiedz
zanonimizowany862520
5
Konsul

W sumie to nie mam pojęcia z jakim elementem masz do czynienia i rzeczywiście CV może być dobrym sposobem do odsiania 99%.

A co do wynagrodzenia, to u kolegi w sklepie jeden z pracowników w podobnym systemie wynagrodzeń przekracza 4000zł netto. Tyle, że to klasyczny typ przedstawiciela handlowego, który potrafi innym ich własną matkę sprzedać za pół ceny.

czyli za każde zarabione 10k - 1k dla pracownika? Takich ludzi sam szukam i dam 1.5k ;)

02.10.2012 21:38
Coolabor
181
odpowiedz
Coolabor
151
dajta spokój! :)

Lysack - Po co podajesz maila skoro prosisz o osobiste składanie aplikacji?

Pablo - jakich dokumentów wymaga inspekcja? Pierwsze słyszę, że trzeba tłumaczyć się dlaczego zatrudniło się taką, a nie inną osobę.

Battle-toad w zasadzie najlepiej napisał.

02.10.2012 21:57
Lysack
182
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Coolabor -> żeby zamieścić ogłoszenie trzeba podać maila do rejestracji w serwisie. Rejestracja jest równoznaczna z tym, że można skorzystać z guzika "aplikuj". Mi to w żaden sposób nie przeszkadza, ale jednak świadczy o tym, że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem.

02.10.2012 22:03
183
odpowiedz
zanonimizowany629536
43
Generał

Mialem kiedys jedna pracownice, ktora nie potrafilaby napisac maila bez bledow, mysle ze CV by ja przeroslo dwukrotnie. Jak gadala to czesto nie rozumialem co mowila, bo nawijala tak szybko ze gubilem watek.

Ale taka jaka robila sprzedaz to nikt jej nie przebil. Byla mloda, na swoj sposob urokliwa i tak nawijala makaron na uszy ze faceci nie wiedzieli o co chodzi, tylko pytali gdzie podpisac ;)

Inna sprawa ze dziewczyna miala taka osobowosc ze potrafila rozniesc w pyl kazdy zespol w firmie, zawsze sie cos dzialo ;)

02.10.2012 22:21
184
odpowiedz
zanonimizowany862520
5
Konsul

Azzie - takie mamy aktualnie szkolnictwo.
Zresztą zależy od człowieka. Jak jeszcze pracowałem w redakcji w Wwie - to też przyszła taka nieopierzona studentka do pracy - zdania po polsku nie potrafiła ułożyć. Po 2 latach korektorka nie miała czego u niej poprawiać. Czysto, gramatycznie, bez żadnych błędów.
Co śmieszne - podstawówka, szkoła średnia, jakieś studia na niby - nic nie dały... a dwa lata pracy (nad sobą ;) i problem rozwiązany.

02.10.2012 22:32
185
odpowiedz
GarrusVakarian
5
Chorąży

Battle toad ---> piękny przykład! Dlatego przedsiębiorstwa zamiast narzekać na młodych, że nieopierzeni itd. powinni inwestować w ich rozwój. Mam wujka w pewnej poważanej firmie informatycznej, który to tłumaczył mi, że niezależnie od tego, jakie studia kończyłeś i jak prestiżowej uczelni papierem się legitymujesz - w firmie i tak wszystkiego jesteś uczony od podstaw przez okres przygotowawczy trwający zazwyczaj pół roku. Przez te pół roku tracą na takim delikwencie, aby przez najbliższe dekady na nim zarabiać.

02.10.2012 22:35
davhend
186
odpowiedz
davhend
85
Jungler

Jak napisałeś bez doświadczenia, to się zleciała masa buraków.

Ja zawsze podchodziłem do tematu profesjonalnie. Bajranckie CV itd.

Szukałem ostatnio osób do współpracy, spłynęło kilkanaście zgłoszeń (duże wymagania), ale wszystkie konkret. Także to zależy chyba od tego jakie stawiasz wymagania.

Najbardziej mnie rozbawiła ta babka ze wsi, hahaha.

03.10.2012 00:08
Lysack
187
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Azzie, Mark24 -> dlatego prosiłem o osobiste spotkania. Nie lubię oceniać ludzi przez pryzmat samego papierka.

Mimo to, potwierdziło się to co przypuszczałem - że CV odzwierciedla to jaki człowiek jest na żywo. Osoby, które wzbudziły największą sympatię po samej rozmowie, okazało się, że miały także najlepsze CV (które były przeglądane już po rozmowie z kandydatem).

Davhend -> no, ale wszędzie są narzekania, że bez doświadczenia nikt nie chce zatrudniać. Ja chcę, ale chętnych brak. Wpłynęło jedno zgłoszenie od osoby bez doświadczenia, jednak końcówka tej "oferty" jest w [173] ;)

03.10.2012 00:36
👍
188
odpowiedz
YogiYogi
127
Generał

Lysack --> w dużej części Cię rozumiem i zgadzam się z Twoimi obserwacjami...

Może infantylny przykład ale szukaliśmy opiekunki do dziecka i pomocy w pracach domowych (dziecko 2.5 lata samo korzysta z toalety itp. )
Żona dała ogłoszenie na gumtree - nie stawialiśmy wygórowanych wymagań.

No i się zaczęło - praktycznie 50 maili, smsów itp.
Większośc zawierała jedno zdanie : "Za ile ?" "Ile za godzinę ?" "Ile płacicie ?"

Tylko kilka osób sensownie zaczęło od tego że ma doświadczenie z dziećmi I / LUB chciałoby się spotkać i poznać dziecko.
I właśnie te kilka osób zaprosiliśmy na rozmowę.

Została jedna dziewczyna, przemiła - mimo że bez doświadczenia ale sprawdziła się doskonale.

Dodam że w kandydatkach przeważały młode dziewczyny, I rok studiów, wparowały do dużego miasta (tatuś wynajął mieszkanie a ona chce na kosmetyki dorobić).
Czy oceniałem brutalnie i po pierwszym wrażeniu ? No często tak - ale jak tu nie oceniać tipsiary żującej gumę, która przychodzi jakby nie było na rozmowę o pracę i wali teksty że ona to w zasadzie ma jeszcze inne oferty ale jak kasa będzie dobra to się zdecyduje. Nie pytałem czy chodzi o opiekę nad dzieckiem czy sex...

W mojej firmie (międzynarodowa, branża IT) prowadzę często rekrutacje. Na Boga - przychodzą takie eksponaty że coś...
- nie spodziewam się że kandydat na programistę (powyżej Juniora) wpadnie w garniturze (chociaż miło by było zobaczyć prezencję bo czasem musiałby z klientem się spotkać) - ale powyciągany podkoszulek z gołą babką ? Pomyślałem: może jest tak zajebistym programistą że to taki geek z niego. Ale gdzie tam... Cienki nawet na juniora. Taki co to każdą odpowiedź "wygooglam w 2 miuty"
Za to ego i rozdmuchana postawa roszczeniowa w zamian...

Trudne czasy nastały... naprawdę :)

03.10.2012 03:03
ES_Lechu
189
odpowiedz
ES_Lechu
108
Mocny Mariusz

Trudne, trudne ;) Zyjemy w czasach w których internet, telewizja i wszystko dookola chce nam pokazać jacy jestesmy super. I teraz kazdy debil, frajer i matoł ma ego jak Dr. House i w swoim mniemaniu taka sama wiedze na kazdy temat zycia. A kiedy cos nie wychodzi, zrzuca się na rzad/kraj/ekonomie/pana janka ze spozywczego (bo co? Ja, światowy, wykształcony przedstawiciel Polskiej młodej elity intelektualnej mam pracować za 1500?) i zakłada się koła wzajemnej adoracji na fejsbuku gdzie kazdy to narzeka jakie złe czasy mamy i jak trudno o prace. A nikt nie pomysli o tym, ze moze faktycznie gówno sobą reprezentuje ;P

03.10.2012 06:58
😜
190
odpowiedz
zanonimizowany634205
30
Generał

"No i się zaczęło - praktycznie 50 maili, smsów itp.
Większośc zawierała jedno zdanie : "Za ile ?" "Ile za godzinę ?" "Ile płacicie ?""

No bo jakim głupkiem trzeba być, by dając ogłoszenie z pracą nie podawać wynagrodzenia? Przecież każdy idzie wyłączenie z tego powodu do pracy. Co za problem podać choćby przybliżone wynagrodzenie? Każdy ma jakąś minimalną sumę za którą jest gotowy pracować, jak pracodawca chce dać mniej to po co ma mu wysyłać CV itd. Widać, że w szkole myślenia specjalnie nie uczą, bo z logiką jest na bakier.

Co do samego tematu, to aż ciężko mi uwierzyć w to co Lysack mówi :D

03.10.2012 07:17
191
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

W ogłoszeniu podałem szczegółowy zakres obowiązków (same banały, typu obsługa klienta, ekspozycja towaru, kontrola dan ważności), podałem wymagania (tylko dwa - zdolność szybkiego przyswajania informacji i komunikatywność), podałem wynagrodzenie.

Charles = No bo jakim głupkiem trzeba być, by dając ogłoszenie z pracą nie podawać wynagrodzenia?
jestes wlasnie jedna z tych inteligentnych osob ktora pozniej pytala sie za ile, ile za godzine, ile placicie....

gratujalcje.

03.10.2012 07:54
caramucho
192
odpowiedz
caramucho
136
Generał

Dessloch
Następnym razem zanim ocenisz czyjąś inteligencję upewnij się czy Twoja pozwala rozróżniać posty na te kierowane do YogiYogi i te do Łysacka

03.10.2012 10:23
193
odpowiedz
zanonimizowany827415
5
Generał

[189] Czyli uważasz, ze panu Zenkowi, który zabiera twoje śmieci nie należy się nawet 1500 zł bo przecież pracownik służb komunalnych to prostak, cham i złodziej (i pijak bo każdy pijak to złodziej).
A zdajesz sobie sprawę, że Kodeks Pracy wyraźnie mówi, że pracownikowi należy się godziwe wynagrodzenie za pracę. To teraz weź kalkulatorek do łapy i przelicz sobie ile musisz zapłacić pracownikowi aby ten godnie żył czyli nie był tzw. "working poor".
Pracodawca ma też obowiązek szanować godność i inne dobra osobiste pracownika.
Lysack jak widać ma to w ( . ) bo już tu płakał, że kandydat nie raczył przesłać mu swojego zdjęcia.

I kolejny YogiYogi bo ktoś nie przyszedł w garniturze. I jeszcze do ciebie YogiYogi pytanie: tę opiekunkę do dziecka zatrudniłeś legalnie? Określiłeś w umowie konkretny zakres obowiązków? Bo dodałeś to: i pomocy w pracach domowych czyli co chcesz mieć tanim kosztem służącą?

[190] Bo widzisz, to są ci polscy "kapitaliści", którzy uważają, że najlepiej by było gdyby pracownik pracował za darmo albo za miskę ryżu. Już nawet niewolnicy mieli kiedyś lepiej.

03.10.2012 10:43
eJay
194
odpowiedz
eJay
241
Quaritch

gameplay.pl

Sytuacja Lysacka udowadnia, że współcześni bezrobotni nie mają żadnego szacunku do...samych siebie. Nie chce im się godnie zaprezentować swojej osoby, nie chce im się przedstawić nawet najbardziej banalnych zalet, na które nie ma papierów (odpowiedzialność, sumienność, punktualność). Nie mają w planach przeznaczyć 2 godzin, aby poprawnie sformatować tekst w dokumencie, usunąć błędy, poprawić gramatykę listu motywacyjnego. Myślą, że jak wyślą 50 "cefałek" (bo nie można tego nazwać CV) to ktoś ich w końcu przyjmie. Ja po studiach wysłałem łącznie 4 CV, nie miałem powalającego doświadczenia, wykształcenie wyższe dzisiaj też nic nie znaczy. Mimo tego dość szybko znalazłem pracę etatową, a w między czasie i tak dorabiałem sobie zleceniami, więc nie byłem goły.

Solidaryzuję się z Lysackiem, bo przyłożenie się do swojego CV przekłada się później na wykonywanie obowiązków, jest dowodem, że komuś zależy, nawet jeśli jest to praca w handlu za ladą. Przecież to nie musi być praca na 50 lat, a jedynie fajny przystanek, można przy okazji nabrać doświadczenia i wiedzy (picie piwa to nie tylko wybór między Lechem, a Żywcem). Kumaty pracodawca chce wydajnego pracownika, a nie pracownika lenia, który przychodzi do pracy aby coś ukraść.

03.10.2012 10:52
Scorpi_80
195
odpowiedz
Scorpi_80
90
Generał

Czytając ten wątek to wychodzi jak zwykle pazerność i wywyższanie się wielkich "szefów". Większość by chciała, żeby pracownik pracował za grosze i jeszcze zostawał nadgodziny. Zgadzam się całkowicie z postem powyżej [193]. Czytając niektóre ogłoszenia w sprawie pracy to aż się wierzyć nie chce jakie niektóre są żałosne. Nie podawanie wynagrodzenia w większości przypadków albo żałosne 1500 brutto to nagminne i to nie tylko do lekkich prac. Obiecywanie premii i innych dodatków to śmiech na sali, jak nie ma dobrej podstawy to nie ma co liczyć na dobre premie. Pewnie wyjątki są jak wszędzie ale moim zdaniem to mniejszość. Najbardziej żałosne są listy motywacyjne, ale to już nie dotyczy rozmówców powyżej mam nadzieję. Oczywiście przyjdzie taki "szefu" do sklepu i wymaga żeby traktować go jak króla, a realia wiadomo jakie są w większości sklepów i sieciówek - mało personelu,słabe wynagrodzenie, zbyt dużo obowiązków. Każda praca wymaga jakiś umiejętności, zwłaszcza jak się pracuje z klientami. Realia pracy w Polsce są złe i tylko mając znajomości i dobre kontakty można coś osiągnąć, większość obecnych ogłoszeń jest na sztukę bo mają już swoich ludzi. Nie do końca akurat taka forma zatrudnienia jest zła tylko po co ludziom dawać nadzieję, zapraszać na rozmowy a później "odezwiemy się do tygodnia". Kończę moje wypociny, ten post nie ma na celu obrażenie kogokolwiek ale to są moje spostrzeżenia od wielu lat. Ogarnijcie się trochę mości pracodawcy.

03.10.2012 11:16
Lysack
196
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Mirencjum, Scorpi -> trzeba zostać pracodawcą, żeby poznać temat od drugiej strony. Gdyby nie ludzie godzący się na pracę za 1500zł brutto, czy podobne stawki, to większość spożywczaków by padła, albo podniosła ceny co najmniej o 20-30%.

Problem tkwi w opłatach pozapłacowych - wszelkie składki, ubezpieczenia, szkolenia, kontrole, zezwolenia... to wszystko kosztuje. Policzcie sobie ile jest narzutu na większości podstawowych produktów i za jaką kwotę trzeba ich sprzedać, żeby zarobić.

Dla ułatwienia podpowiem. Tytoń do fajki kosztuje w hurcie 20,12zł. Cena na opakowaniu to 21,00. Zarobku jest na tym 88 groszy. Od tego trzeba zapłacić jeszcze 23% podatku VAT, czyli na czysto wychodzi jakieś 70 groszy. Na towary spożywcze marża z reguły wynosi około 20%, czyli niecałe 17% licząc od ceny sprzedaży.

Pracownik zarabiający minimalną krajową kosztuje w tej chwili pracodawcę 1900zł. Żeby sklep funkcjonował w normalnych godzinach, pracowników potrzebnych jest co najmniej dwóch. podstawowy lokal na mały sklep to co najmniej 2000zł, właściciel musi odprowadzić także swoje składki 900zł, do tego dochodzi opłata za energię 300zł. Trzeba też doliczyć koszt dostaw - około 1000zł. Biuro rachunkowe z dwoma pracownikami - 300zł. Koncesja na sprzedaż alkoholu (licząc samo piwo) - 575zł (zakładając minimalną sprzedaż). A jeszcze trzeba wziąć pod uwagę to, że jakieś 2 tygodnie w roku każdy z pracowników jest chory, czyli przez miesiąc potrzebujemy kogoś na zastępstwo. To kolejne 200zł miesięcznie. Jakaś skąpa reklama, żeby przyszedł ktoś z dalszej okolicy niż 3 najbliższe bloki - 500zł. Jeśli chcemy żeby coś brzdąkało w sklepie, trzeba pamiętać o zaiksie - kolejnych parę stów. No i daty ważności - każdy przeterminowany towar jest do wyrzucenia - kolejnych parę stówek strat. Że już nie wspomnę o nagminnych kradzieżach, drobnych, ale w miesiącu trochę się uzbiera. Trzeba też doliczyć koszt ogrzewania, wody, wywozu śmieci, agencji ochrony, ubezpieczenia sklepu...

Łącznie ponad 10000zł. Mając marżę 17% na cenach sprzedaży, trzeba sprzedać towar za 60 tysięcy złotych. Każdego dnia, zakładając że w niedzielę mamy zamknięte, trzeba sprzedać towar za 2300zł. Średnie zakupy w sklepie spożywczym to jakieś 10-15zł, czyli potrzebujemy ponad 200 klientów każdego dnia.
Żeby dać pracownikowi 100zł netto podwyżki, musimy zarobić w miesiącu 200zł więcej, czyli w przypadku dwóch pracowników 400zł więcej. Każdego dnia zatem trzeba sprzedać za 100zł towaru więcej.
Przecież to jest niemal całkowicie niemożliwe przy produktach typu ser, bułki i ziemniaki...

Aha - gdyby w gąszczu wyliczeń ktoś nie zauważył - to są koszta policzone bez jakiegokolwiek zysku właściciela :) A przecież od zysku też trzeba zapłacić odpowiednie podatki i składki.

03.10.2012 11:18
197
odpowiedz
GarrusVakarian
5
Chorąży

Scorpi_80 --> popieram, cała prawda w kilku wersach.

03.10.2012 11:18
Fett
198
odpowiedz
Fett
233
Avatar

Scorpi_80 - sam się ogarnij. Zdajesz sobie sprawę ile kosztuje utrzymanie pracownika w Polsce? Przecież nikt nie będzie dokładał z własnego interesu bo szlachta, która się podpisać nie umie chce zarabiać grube miliony. Jak Ci nie pasuje to otwórz własny sklep.
I to jest chyba logiczne, że zatrudniając pracownika, któremu muszę zaufać i powierzyć mu cały sklep wolę zatrudnić kogoś ogarniętego i kumatego niż niedomytego debila, który nie potrafi sklecić kilku zdać w języku polskim?

O Lysack już to świetnie rozpisał

03.10.2012 11:20
Awerik
199
odpowiedz
Awerik
62
Backpacker

Lysack - jesteś jakąś skrajnie oderwaną od rzeczywistości jednostką, uświadom sobie, że szukasz jelenia do sklepu z piwskiem za najniższą krajową - czego oczekujesz? Że się do ciebie zgłosi CEO z Ernst&Young? Nie dziwota, że oferując tak marne warunki pracy i płacy zgłasza się do ciebie sam margines społeczny. Gdy kilka lat temu szukałem księgowej to zatrudniłem drugą osobę która się zgłosiła. No ale fakt, nie proponowałem psich pieniędzy kreując się jednocześnie na wielkiego biznesmena...

03.10.2012 11:24
200
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Gdyby pracowitość pracowników polskich była równa roszczeniowości, ten kraj byłby Eldorado przedsiębiorczości.

Forum: Kilka słów o urokach rekrutacji do pracy.
12następnaostatnia