Witam, chciałbym skorzystać z hamowni aby sprawdzić ile kucyków ma moje auto. Ile może kosztować? Czy ktoś z Was z niej korzystał? - http://www.youtube.com/watch?v=JlnzDV1kapg&feature=related
150-200 zł. Nie korzystałem z hamowni, bo obracam się wśród kulturalnych ludzi.
http://hamownia.czakram.pl/cennik.php
mirencjum - Dzięki za pomoc, ale co to ma do rzeczy? Chciałem się upewnić ile z tych fabrycznych kucy jest po nastu latach w moim aucie, aby ocenić w liczbach kondycję silnika.
Auto jest zaskakująco żwawe jak na swój wiek, dlatego korci mnie aby to sprawdzić.
Ja płaciłem 150zł.
BTW, po delikatnym zabiegu zmiany oprogramowania z fabrycznych 190, wyszło 211 KM, auto 5 letnie :)
raziel - mirencjum zastosował żart ze skojarzeniami hamowni z HAMEM (chamem) :P
O stanie technicznym silnika możesz dowiedzieć się tańszym kosztem, przeprowadzając pomiar ciśnienia sprężania, prosto, szybko i tanio wykryje nieszczelności między zaworami i gniazdami zaworowymi, między tłokiem i cylindrem.
Nieszczelności te świadczą o zużyciu silnika, dlatego pomiar tego ciśnienia jest podstawową metodą diagnostyki silnika tłokowego.
Snakepit - Mógł dać emotkę, bo tak to wszystkiego można się po nim spodziewać.
Zaskakujące jest to, że silnik pracuje identycznie jak przeszło 7 lat temu gdy miał go jeszcze mój ojciec. Nie ma żadnych niepożądanych dźwięków.
mirencjum - Słusznie, tak też uczynię.
legrooch --> mirencjum ==> Wydajność turbiny też tak sprawdzisz? :O
Niech zauważy, że napisałem "pomiar tego ciśnienia jest podstawową metodą diagnostyki silnika tłokowego". Rozumie? Podstawowe badanie! Czy raziel88ck napisał, że w swoim kilkunastoletnim pojeździe ma na wyposażeniu "turbinę"?
Pyta się o cenę badania i z tego można wywnioskować, że na forsie nie śpi, dlatego ośmieliłem się zaproponować tanie badanie ciśnienia sprężania za około 30zł, a pominąłem drogą komputerową diagnostykę pracy silnika.
Mirencjum masz rację z tym badaniem ciśnienia, ale jest wiele elementów, które mogą ograniczać moc i które robia to tym skuteczniej im auto starsze i zajechane (np kolektor dolotowy - może się zapychać, intercooler tak samo, czujniki mogą się zasyfić i parę innych spraw może się pojawić).
z tego można wywnioskować, że na forsie nie śpi
To pewnie dlatego, że krawata nie nosi.
A sama kwestia uzyskania informacji o cenie już go przekreśla i stawia po stronie wyzyskiwanego polskiego ludu robotniczego.
Pytanie tylko, czy inwestować ok. 30zł za badanie, które prawie nic nie wskaże, a 100zł za hamownię, która pokaże wszystko. Ale cóż - nawet w Solarisach gówno da sprawdzenie kompresji.
Ja Wam powiem, że jedna taka hamownia na Bemowie w Wawie ma różne ceny dla różnych samochodów. Zwykły wypierdek 1.6 co ma ze 100KM - 100zł
Jak masz jakieś 2.5 V6 to już 150zł a jak znajomy podjechał Camaro IROC-Z z 5.7l to mu powiedzieli, że musi z szefem porozmawiać bo nie wiedzą ile brać.
Normalne to to?
Zapisujesz się na wyścigi na 1/4 mili (50 zł), i hamownię masz za 50 zł lub za darmo jak dobrze się zakręcisz.
Nie wiem skąd jesteś i nie podam nazw zawodów, ale u mnie tak wychodzi najtaniej. Niestety duże eventy gdzie można wykorzystać tę dziurę w matrixie są 2-3 razy w roku. Nie muszę dodawać, że w wyścigach wcale nie musisz brać udziału?
Ewentualnie metoda na krzywy ryj - wjeżdżasz na warsztat o średniej renomie podczas nieobecności właściciela i dajesz do łapy 50% ceny / flaszkę/dwie flaszki wódki. Nigdy nie próbowałem, ale mój brat tą metodą nawet rozrząd wymienił ;D
Snakepit -> troche dziwne, hamownia w mojej okolicy ma ceny rózne tylko w zalezności od typu napędu - jedna oś 150 PLN a 4x4 200 PLN, wszystko.
http://www.vtech.slask.pl/index.php/ceny.html
Polecany w Warszawie, swego czasu nawet 50zł za ośkę, 100zł za dwie.
http://www.mrmotors.pl/kontakt.php