Mam pytanie w kwestii prawnej. Może ktoś wie coś na ten temat. Tak więc: czy podpisana umowa bez wpisanej daty zawarcia umowy jest tak samo ważna jak ta z wpisaną datą.
Konkretniej chodzi mi o kwestię czy istnieje jakaś podstawa prawna do unieważnienia umowy właśnie z powodu braku daty zawarcia umowy?
"Umowa/kontrakt o reprezentowanie" mojej osoby w pewnych aspektach przez inną osobę.
Skoro piszesz ogólnie, to odpowiadam ogólnie. Co do zasady data nie jest cechą konstytutywną umowy pisemnej. Wystarcza podpis.
Po masie informacji jakie dostarczyłeś zgaduję, że chodzi o umowę zlecenie, która nie ma w k.c. żadnych zastrzeżeń co do formy, może zostać zawarta nawet ustnie.
Do przepisów kodeksu pracy nawet nie zaglądam, bo zgaduję, że to Ty jesteś zleceniodawcą.
Także nie, brak daty nie daje żadnej podstawy do unieważnienia umowy.
Jeśli jednak jest to jakiś inny, szczegółowy rodzaj umowy wymagający formy pisemnej z datą pewną (np umowa zlecenia zawierająca pełnomocnictwo do dokonania konkretnej czynności prawnej, której dokonanie jest w ustawie uzależnione od dokonania jej w formie pisemnej z datą pewną pod rygorem nieważności [ad solemnitatem]) to wtedy umowa zlecenia zawierająca pełnomocnictwo była by nie ważna.
W kwestie kodeksu pracy się nie zagłębiam bo nie dałeś mi żadnych podstaw co do tego. Mam stanowczo za mało informacji by pisać dokładnie, bo by mi rozważenie każdego scenariusza kilka h zajęło, a i tak bym z pewnością kilka pominął, a nie chce mi się tyle h siedzieć i czekać aż wyszczegółowisz o co chodzi ;)
Także raz jeszcze, brak daty sam w sobie praktycznie nigdy nie może prowadzić do unieważnienia umowy. Jeśli już, to jeśli przewidziany jest w ustawie wymóg daty pewnej (potwierdzonej urzędowo), ale wtedy zwykła data też nic nie daje w zdecydowanej większości przypadków.
Więc nie, nie rozwiążesz najprawdopodobniej umowy z tego powodu.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :). Za ogólnikowe pisanie przepraszam, ale wolę się nie zagłębiać w szczegóły. A spróbuję z innej strony może. Umowa została zawarta w trzech egzemplarzach, a następnie zgłoszona do konkretnego organu(nie wiem jak to inaczej nazwać), który w swoim spisie dodał wpis o tym, że dana osoba będzie mnie reprezentować. Pytanie teraz czy skoro ja posiadam wszystkie trzy egzemplarze i mógłbym je nawet zniszczyć to czy sam fakt, że zostało to zgłoszone jest wystarczający, aby to co było w umowie było ważne. Innymi słowy czy dana osoba, która miałaby mnie reprezentować mogłaby to robić w przypadku gdy nie byłoby to nigdzie spisane, poza organizacją w której zostało to zgłoszone.
Po raz kolejny przepraszam za ogólnikowe pisanie. Mam nadzieję, że dasz radę :P
To, że zniszczysz dokument, nie powoduje, ze umowa przestaje istnieć.
Nie mozesz zglosic do tej tajemniczej organizacji faktu, ze juz nie chcesz byc przez nikogo reprezentowany?
[7] - Skoro podpisałem umowę na konkretny okres (2 lata) to raczej obie strony muszą wyrazić zgodę. No nic. Dziękuję wszystkim za pomoc :). Trochę liczyłem, że będę się mógł ewentualnie zabezpieczyć, a tak trzeba liczyć na ludzką szczerość i wiarygodność :). Tak czy inaczej jeszcze raz dziękuję :)
Umowy często można wypowiedzieć, a myślę że umowę reprezentowania ciebie przed czymś w szczególności.
W sumie tak jak piszą koledzy wyżej.
1. Fakt, że wszystkie umowy są u Ciebie i że możesz je nawet zniszczyć nie ma znaczenia dla istnienia stosunku obligacyjnego między wami.
2. Stosunek cywilnoprawny powstał między Tobą a zleceniobiorcą w momencie zawarcia umowy, tj, w tym wypadku w momencie podpisania jej przez obydwie strony, a nie w momencie zgłoszenia tego faktu organowi. Także nie fakt zgłoszenia organowi "uprawomocnia" umowę, tylko zaistniały wcześniej sam fakt jej zawarcia.
3. Fakt, że nie było by to nigdzie spisane, bo zniszczyłeś umowę nie znaczy, że wygasł stosunek obligacyjny między stronami, on wciąż istnieje, choć zleceniobiorca ma utrudnione dowodzenie, że taki stosunek faktycznie istniał. Musiało by dojść do sporu sądowego i wszystko zależało by od dowodów stron i oceny sądu.
[10]
alexej
A co jeżeli umowę sporządzono w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach?
W sensie co jest z czym? Z mocą wiążącą tej umowy? Nie wiem o co pytasz, więc napiszę ogólnie ;)
Jeśli sporządzono dwa jednobrzmiące egzemplarze, po jednej dla każdej ze stron to obydwie są oryginałami.
Zobowiązanie nie wynika z faktu istnienia tych kartek, tylko z samego faktu zawiązania umowy poprzez konsensualne oświadczenia woli, których emanacją są te kartki papieru, zawierające na piśmie to oświadczenie woli.
Jeśli ustawa albo wcześniejsza umowa wymagają zawarcia tej właściwej umowy w formie pisemnej pod rygorem nieważności (ad solemnitatem) to konstytutywne dla tej umowy jest samo zawarcie umowy w tej formie. Jeśli ktoś zniszczy potem tą fizyczną emanację umowy, dowód w postaci kartki papieru, to umowa wciąż obowiązuje, ale na stronie mającej roszczenie o wykonanie umowy będzie ciążył dowód, że ta umowa faktycznie została zawarta w tej formie.
Ja jeszcze raz spróbuję :). Czytam jeszcze raz ten kontrakt i poza brakiem daty zawarcia umowy, brak też uzupełnionego okresu trwania kontraktu.
cyt."2. Okres kontraktu
Niniejszy kontrakt obowiązuje przez 2 lata, tj. wchodzi w życie z dniem ........ i wygasa w dniu ....... "
Czy fakt, że nie ma wpisanej daty obowiązywania kontraktu zmienia jakoś postać rzeczy?
"szukać sprawiedliwości"?
ten e-prawnik to widzę niezły, profesjonalne sformułowania...
